• Nie Znaleziono Wyników

Bombardowania Lublina - Ryszard Nowicki - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Bombardowania Lublina - Ryszard Nowicki - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

RYSZARD NOWICKI

ur. 1933; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe bombardowanie 11 maja, bombardowanie 9 września,

Bombardowania Lublina

Ósmego czy dziewiątego września [to było]. Ta jedna bomba spadła na dom państwa Przesmyckich. Opowiadał mi żyjący jeszcze z tej rodziny – Stefan Przesmycki, że po wojnie bank, to wtedy chyba się nazywało jeszcze Komunalna Kasa Oszczędności, wystąpił do nich o spłatę kredytu zaciągniętego na budowę tego domu przed wojną.

Chyba to dobrze świadczyło albo źle o działalności banków. Bardziej [niż pierwsze], pamiętam drugie bombardowanie, ze względu chyba na wiek. Otóż co zapamiętałem oprócz tego, że siedzieliśmy w wykopanym w ogrodzie schronie, przykrytym tam jakimiś pokładami i ziemią? A no to, że bomby spadały tak blisko, iż odłamki uszkadzały drzewa owocowe. Po zakończeniu bombardowania, 11. maja, kiedy rano wyszedłem na ogród, zbierałem odłamki z bomb, zbierałem drzewa, niektóre były, po prostu gałęzie poobcinane przez te bomby. To był już rok, w którym zdawałem sobie sprawę, co to znaczy bombardowanie i zdawałem sobie sprawę, co by się stało, gdyby te bomby uderzyły w prochownię. Prochownia była tuż pod bokiem, a w prochowni było sporo materiałów wybuchowych, pocisków, min, bo to z tej prochowni zaopatrywano fragmenty frontu wschodniego.

Data i miejsce nagrania 2014-02-24, Olsztyn

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Kamil Mączka

Redakcja Marek Nawratowicz

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

[W] Lubelskiej Spółdzielni Wydawniczej, [redaktorem] był pan Ryszard Dunin i do momentu, kiedy ja byłem pracownikiem „Kuriera” on pozostawał prezesem Lubelskiej

przyłożył mu serdecznie w twarz, Niemiec się przewrócił, a drugi, i to było dla nas szczęśliwe - kopnął w ten kij, na którym trzymała się gwiazda, kopnął tak ładnie,

Jak wojna się zaczęła [i] zaczęli bombardować, [to] myśmy się chowali na starym cmentarzu z rodzicami, siedzieliśmy tam w nocy.. Wiedzieliśmy, że cmentarza nie będą

Ktoś tam siadał o zdolnościach grafika i robiło się plakat, który wisiał w oknie „Czarciej Łapy”.. Resztę załatwiały

Tak jak powiedziałem, że na Krakowskim był kościół, co też jest i tam na ogródku stał krzyż i to co się paliło doszło do krzyża i to ten krzyż został nie spalony. Data

Mimo że naszą bezpośrednią sąsiadką była Marczakowa, która była Żydówką przechrzczoną, wszyscy o tym wiedzieli i nic się nie nie działo.. Na Dziesiątej nie

A to do Poniatowej, a to do Lubartowa, a to w różnych salach lubelskich poza kawiarnią „Czarcią Łapą” [kabaret grał].. No zawitaliśmy parę razy do Poniatowej, z tego

I był to biedny chłopiec, on z ogromną trudnością przechodził tam do jakieś szkoły niemieckiej, a właściwie przemykał się, bo nie był odprowadzany przez ojca,