• Nie Znaleziono Wyników

Prawa strona Kazimierza była żydowska - Magdalena Kozak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Prawa strona Kazimierza była żydowska - Magdalena Kozak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MAGDALENA KOZAK

ur. 1929; Kazimierz Dolny

Miejsce i czas wydarzeń Kazimierz Dolny, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Żydzi w Kazimierzu Dolnym, wygląd Kazimierza Dolnego, łaźnia żydowska

Prawa strona Kazimierza była żydowska

Mówię: „Wujku, gdzie było to żydowskie, powiedz mi?”Bo Nesca się nazywa ta żydowska łaźnia, chyba tak. Była tam. A wujek mówi: „Słuchaj, tu była elektrownia, tu mieszkał Szymczyk…”Ja tam chodziłam po wodę, mamusia nam takie wiadereczko małe kupiła, nosiliśmy stamtąd wodę. -„Tu była zawodowa szkoła” Architekt Witkiewicz zaprojektował tą łaźnię. A kontynuował jego pracę później pan Sieciński.

Pięknie dokomponował ten drugi element, bo to był tylko taki blok postawiony. I wujek mówi: „Prawa strona była żydowska” I ja pamiętam, że mieszkał Szymczyk, który może jeszcze żyje w Puławach. A tam właśnie po tamtej stronie Doraczyńscy mieszkali. - „Ale tu –mówi - to już było wszystko żydowskie, do Rynku”

Ta część, co jest fryzjer, to było wszystko żydowskie, i ten sklep, to byli już Żydzi.

Leśkiewicze jeszcze, Polacy mieli dom, dalej jeszcze też Polacy, a tutaj już ta część do Błotnej już była żydowska. Na naszej ulicy żaden Żyd nie miał domu, na Senatorskiej, tylko byli lokatorami, u nas mieszkali na przykład. Tylko u nas. Nasz [dom] jest sprzedany, pani kupiła, pięknie zrobiła.

Ileż tam biedy mieszkało, coś okropnego, w jednych izdebkach, że z mieszkania do mieszkania, to było takie okienko i tylko tyle światła miał ten lokator, co od sąsiada. W takich warunkach ludzie żyli. A boso się latało, Jezu jak świetnie, a palce było pozbijane, bo wszędzie były te kocie łby, co się szło, to łup palcem w kamień, jak biegaliśmy po ulicy ciągle. Mój dziadek też był dwa lata burmistrzem po wojnie.

Przyszli do niego chcieli kasę, a dziadek im powiedział, że nie da, zasłonił się stolikiem. Później, ten pan żyje jeszcze –dowódca, przyszedł go przeprosił. Bo to już właściwie była taka dzika partyzantka. Dziedzice mieszkali u nas, bo się bali, bo tam przychodzili ich rabować. Jeździł na dzień tylko ten pan zarządzał i wieczorem wracał przeważnie, a rodzina mieszkała tutaj. Kilka rodzin takich mieszkało. Przeżyliśmy co dobrego.

(2)

Data i miejsce nagrania 2003-04-26, Kazimierz Dolny

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słyszało się tylko o dobrej kuchni żydowskiej jeśli chodzi o ryby, o drób, prawda, te gęsie pipki tak zwane to były z rodzynkami.. To ja wiem, że tak było, jadłem taki,

I wałkowali to później, piekli, obok miał w tym podwórku też Żyd taką wytwórnię wafli, pamiętam, to też nas zawsze wołał, takie te ścinki od krojenia, to zawsze

Ktoś wziął od Żyda, od tego garbarza pieniądze, przechował to dziecko – bo ono mówiło, że ono gdzieś w piwnicy było.. Bo nawet tak tu pamiętam, na wiosnę było, to marzec

Oni byli odseparowani, bo od polskiej policji granatowej, bo też była taka, to oni byli odsunięci, tak że nie mieli kontaktów z polską policją na przykład, tą

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, okres powojenny, dzielnica żydowska, Żydzi, ulica Lubartowska, Stare Miasto, stosunki polsko-żydowskie..

Jak ja byłam u Julii [Karwowskiej] w domu w schowaniu i ona mi powiedziała, że tam [w jej szkole] były dwie żydowskie dziewczynki bardzo zdolne i się zapytałam: „Czy ty żeś

Nawet ludzi, których znałem, na przykład Darek Wójcik, który wtedy był mocnym KPN-owcem, ja mówię: „Słuchaj, musisz pójść tam sam, jeżeli chcesz coś załatwić to idź do

Na pewno były te zdjęcia i ja przed oczami mam już nawet nie rzeczywistość, ale zdjęcia, które w rodzinie się gdzieś tam oglądało, tych właśnie uliczek, tych domów takich