• Nie Znaleziono Wyników

Była otoczona szacunkiem - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Była otoczona szacunkiem - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ALOJZY LESZEK GZELLA

ur. 1932; Pelplin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Stanisława Gogołowska-Hoch, Sara Nomberg- Przytyk, Wiera Korneluk, lubelski oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Była otoczona szacunkiem

Myślę, że [Stanisława Gogołowska] należała do środowiska takiej inteligencji adwokackiej lwowskiej, więc była już dosyć spolonizowana. Na pewno nie należała do grup żydowskich, powiązanych z judaizmem, wiarą, wyznaniem. Tak przypuszczam.

Mieliśmy z nią przypadkowe spotkania, np. na zebraniach ZBoWiD-owskich. Ona się tam pojawiała, bo pełniła taką funkcję bardzo zaangażowanej osoby w sprawy związane na przykład z Ravensbrück. Ona była w tym obozie. A ja znacznie później miałem dostęp do rękopisów dziewczyny, która zginęła w Ravensbrück, Grażyny Chrostowskiej. Te wiersze wydałem w postaci książkowej, ale to były już lata 2002.

Także nigdy nie miałem okazji, żeby rozmawiać z nią o tych jej przeżyciach…

Wówczas nie prowadziliśmy chyba takiej prezentacji prac dziennikarskich na łamach gazet. To dopiero później się pojawiło.

Nigdy nie słyszałem o tym, [żeby po 1968 roku Stanisława Gogołowska miała problemy w związku ze swoim żydowskim pochodzeniem]. Wiem, że inna dziennikarka ze „Sztandaru Ludu”, Sara Nomberg-Przytyk, miała pewne perturbacje zawodowe, bo usunięto ją z funkcji sekretarza redakcji, który jak zastępca naczelnego działał i wpływał na działalność redakcji.

[Stanisława Gogołowska] była spokojną dziennikarką, wiarygodną. Myślę, że była otaczana szacunkiem, jako zasłużona dziennikarka. Tak na przykład też traktowało się znacznie młodszą, [Wierę] Korneluk, recenzentkę teatralną i Teatru Muzycznego [w Lublinie]. Ona pochodziła z Chełma, z rodziny związanej z nacją ukraińską. Nigdy nie słyszałem, żeby wobec Gogołowskiej tworzono jakieś zaplecze negatywnych odczuć, czy coś takiego. Tego w środowisku nie odczuwałem. Ona nie była taką

(2)

łatwą dziennikarką, która spotyka się w klubie, nawet bezinteresownie odwiedzającą ten klub. Nie żyła takim bardzo aktywnym życiem dziennikarskim. Była zdystansowana. Mimo, że przecież, jako przewodnicząca [lubelskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich], miała duży wpływ na środowisko.

Data i miejsce nagrania 2018-03-14, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Małgorzata Daniłko

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Natomiast radiowcy musieli produkować się niejako na żywo i pozostali dziennikarze zawsze uważali radiowców za jak gdyby taki wyższy stopień dziennikarstwa, a poza tym to był

Przez ponad dwadzieścia lat na KUL-u prowadziłem takie studium prasoznawcze, na które byli zobowiązani na przykład przychodzić studenci KUL-u, księża z poszczególnych

Mama pochodziła z rodziny mieszczańskiej, była urodzona w Pelplinie, a do Pelplina mój ojciec z rodziną swojej matki przyjechał po katastrofie, jaka wydarzyła się w miejscowości,

Ja w ubiegłym roku taki esej opublikowałem na temat tej Biblii Gutenbergowskiej z Pelplina, a intrygował mnie [ten temat], bo to było pierwsze nazwisko, które pamiętam z czasów

To getto było straszne, to było jakieś takie przeżycie tam dla nas, [obserwowaliśmy i mówiliśmy]: „O, już przestaje się palić”, po iluś tam dniach, już jak dymów

Myśmy wiedzieli to, że ona jest Żydówką, ale jako dzieci nie zdawaliśmy sobie sprawy, [że ona się w ten sposób ukrywa], dla nas ta najładniejsza siostra była

Niemcy przyszli przed godziną piątą rano do niego jako do dozorcy, kazali mu otworzyć główne wejście do budynku, prowadzić [się] na klatkę schodową, to trzecie

To moje wejście w prasę, w dziennikarstwo było związane z 1956 rokiem, kiedy się wydawało, że istnieje taka możliwość, taka opcja budowania rzeczywistości polskiej nie