• Nie Znaleziono Wyników

Wspomnienia z przedwojennego Lublina - Danuta Zipper-Olędzka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wspomnienia z przedwojennego Lublina - Danuta Zipper-Olędzka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

DANUTA ZIPPER-OLĘDZKA

ur. 1931; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie miedzywojenne, opiekunka Estera, ulica Hugona Kołłątaja, dziecięce zabawy

Wspomnienia z przedwojennego Lublina

Ogród jezuicki, tam bym chyba jeszcze dziś trafiła, to pamiętam świetnie. Ten sklep, o którym opowiadałam. Pamiętam, jak się szło do Gabrysi, ona chyba mieszkała na Kołłątaja, chyba też bym trafiła. Ja nigdy sama nie chodziłam, tylko z Eścią, ale to pamiętam.

W ogrodzie jezuickim był taki krzak, pod który można było wejść i się schować [podczas zabawy] w chowanego, ale tego krzaka to już na pewno bardzo dawno nie ma. Miałam straszny żal do Gabrysi, bo ja jej to w tajemnicy pokazałam, a ona powiedziała innym dzieciom i ja uważałam, że ona jest nielojalna.

Pamiętam mieszkanie nasze, pamiętam, że przez okno patrzyłam, można było widzieć z góry podwórko i tam przychodzili [różni ludzie], śpiewali, tańczyli, grali i ja prosiłam [rodziców] o pieniążki, to się zawijało w kawałek papierka, w gazetę i się im rzucało. Chyba ludzie byli dość biedni wtedy, bo chodzili często. Bardzo często chodzili tacy, którzy krzyczeli: „Handełe, handełe”, co skupowali różne rzeczy, przychodzili tacy z maszyną, gdzie można było ostrzyć noże.

Data i miejsce nagrania 2012-09-04, Sztokholm

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Gabrysia była blondynką, niebieskooka, śliczna dziewczynka, zupełnie niesemicka i ona miała wszelkie szanse, wszelkie możliwości, [żeby przeżyć], bo trzeba było mieć dobry

To było świństwo z mojej strony, ale ja przecież chciałam się uczyć, chciałam studiować, a ona mi nie pozwoliła do szkoły chodzić, ona mi nie pozwoliła czytać. Ona

Ja usłyszałam takie wypowiedzi: „Teraz przyjeżdżają Żydki i udają kuzynów, krewnych i chcą ściągać wszystkie bogactwa”. Ja sobie pomyślałam: „Ja mam dowód własności

Ona mnie przepraszała, a ja jej byłam taka wdzięczna, przecież wyleczyła mnie z tego świerzbu, a to, że mnie poparzyła, to przecież nie chciała. Ona jeszcze mnie prosiła

A tutaj gdzie jest ulica Spadochroniarzy, to wyżej była właśnie taka skarpa i tam też było wojsko, koszary wojska.. Wiem, że oni z żółtymi otokami na

Pamiętam na pewno jak była pierwsza Ballada [Spotkania z Balladą] robiona, to była Ballada szpitalna [Medyczne Spotkania z Balladą], to wtedy jeszcze Jurka z nami nie było..

Oprócz tego chrzciny były w święta Bożego Narodzenia, rodzice musieli skłamać, że urodziłem się 15 grudnia.. [A ja] urodziłem się 30 listopada, w Andrzeja i ja sobie

Szczególnie jedna taka gruba zawsze mnie tak fascynowała, przyglądałam się jej, straszyli mnie, że mnie porwie.. Dlaczego ona mnie