• Nie Znaleziono Wyników

Kalinowszczyzna - Jerzy Szewczyk - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kalinowszczyzna - Jerzy Szewczyk - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JERZY SZEWCZYK

ur. 1932; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, ulica Towarowa, ulica Kalinowszczyzna, Żydzi w Lublinie, dzielnica

Kalinowszczyzna, Niemcy, okupacja niemiecka, Kamiński, Zięba, Wolak, Słomiany Rynek

Kalinowszczyzna

Dzielnica Kalinowszczyzna składała się z dwóch głównych ulic – Kalinowszczyzny i Towarowej.To była bogata dzielnica, na ulicy Towarowej znajdowały się trzy garbarnie, które należały do Brykmana i Zylbersztajna, obaj zginęli w czasie wojny.

Główna garbarnia Brykmana znajdowała się przy starym moście. Było również cztery restauracje. Pamiętam też trzy piekarnie: pierwsza należała do pana Kamińskiego, druga do pana Zięby – on przechowywał żydówkę, a po wojnie się z nią ożenił i mieli dwójkę dzieci. Trzecią piekarnię miał pan Wolak. Ja mieszkałem na jednej i drugiej ulicy - na początku na ulicy Kalinowszczyzna, a później na Towarowej.

Na Kalinowszczyźnie był tak zwany „Słomiany Rynek”, teraz już nie istnieje, został po nim tylko plac. Handlowano tam końmi i innymi zwierzętami. Niemcy natomiast wykorzystywali ten plac jako miejsce mobilizacji koni – na placu musieli się stawić wszyscy którzy mieli konie. Niemcy oceniali te konie, ich przydatność dla celów wojskowych. Te które się nadawały zabierali.

Pamiętam że jeśli ktoś zjawił się na Kalinowszczyźnie, a był z innej dzielnicy i nikt go nie znał, to często taką osobę miejscowi przeganiali, dochodziło do utarczek. Na Towarowej była bóżnica, ale kiedy ja się tam przeprowadziłem to były już z niej tylko szczątki, Niemcy ją zburzyli.

Data i miejsce nagrania 2010-04-28, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Marta Dobrowolska

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kiedy mieszkaliśmy na ulicy Skłodowskiej ojciec jako lekarz weterynarii, w jakiś sposób uzyskał zgodę na prowadzenie punktu leczenia zwierząt należących

Na ulicy Towarowej była bożnica, chłopcy chodzili tam i w czasie gdy Żydzi się modlili wrzucali żaby dla rozrywki, dla żartów.. Ja nie bardzo pamiętam tą

Być może zajmowała się praniem u sąsiadów czy na zamówienie, może komuś pomagała w opiece nad dzieckiem, bo bardzo lubiła dzieci i one bardzo do niej lgnęły. Raczej zawodowo

Ci Żydzi to mieszkali od ulicy Kowalskiej, tam się to wszystko zaczynało, potem do Ruskiej, do Lubartowskiej i tutaj wokół tego miejsca gdzie zamykali ludzi to wokół było

Nie wolno było przecież chodzić… tu na Wieniawie było przecież getto.. Myśmy

I w pewnym momencie my tam weszłyśmy do jednej chałupki i tam rzeczywiście jakieś koraliki były, gdzieś te koraliki sobie pochowałyśmy, wychodzimy, a z jednego domu dziecko

Dosyć spory chyba procent [tych domów] to były domy drewniane, ściany były porozbijane. I wiem, że to dosyć szybko sprzątnięto, bo chodziłem też już jak tutaj uprzątnięto

Były takie dość zaniedbane domy, z obłażącym tynkiem, albo takie raczej drewniane domy na Podzamczu.. To były rudery