• Nie Znaleziono Wyników

Kalinowszczyzna i sklepy - Stanisław Wałdawski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kalinowszczyzna i sklepy - Stanisław Wałdawski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAW WAŁDAWSKI

ur. 1931; Lublin

Tytuł fragmentu relacji Kalinowszczyzna i sklepy

Zakres terytorialny i czasowy Lublin, Kalinowszczyzna, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Kalinowszczyzna, Żydzi, piekarnie, sklepy

Kalinowszczyzna i sklepy

Przed wojną to na Kalinowszczyźnie były maleńkie domki. Potem zaczęli je rozbierać. Na Kalinowszczyźnie od strony tam gdzie po wojnie robili samochody jak się zaczynała ulica to pierwszy był piekarz, potem pomiędzy piekarnią a kościołem to było dwa czy trzy sklepiki i je prowadzili trochę Żydzi, a trochę Polacy. Ale to były takie małe sklepiki. Ci Żydzi to mieszkali od ulicy Kowalskiej, tam się to wszystko zaczynało, potem do Ruskiej, do Lubartowskiej i tutaj wokół tego miejsca gdzie zamykali ludzi to wokół było obudowane i były same domy żydowskie. Od Kowalskiej do Lubartowskiej i potem tak jak Lubartowska jest to aż prawie do Ruskiej. W tych ulicach to byli sami Żydzi, Polaków tam nie było. Sklepików było mnóstwo i przychodziło się z Kalinowszczyzny. Tam była też jeszcze, tu gdzie teraz są te jezdnie szerokie, to mniej więcej w tym miejscu były takie duże stragany do sprzedawania. Tam były różnego rodzaju mięsa, warzywa i tam sprzedawali Żydzi.

Data i miejsce nagrania 2012-04-17, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Wioletta Wejman

Redakcja Wioletta Wejman

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po śmierci ojca [wraz z matką przeprowadziłyśmy się z ulicy] Lubartowskiej vis-a-vis Czwartku właśnie tutaj na Lubartowską dwadzieścia siedem, bo tam ciotka mieszkała.

Jako już dziesięcioletni [chłopiec] zacząłem chodzić do szkoły, do drugiej klasy, do trzeciej klasy, ale trzeba było znowuż pomóc rodzicom, i gdy wiosna przyszła, paść

(po stanie wojennym), sklep fotograficzny był w dawnym Domu Sportu (obecnie salon Plusa).. Na parterze [stały] bardzo

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

Na Zamojskiej to był sklep mojej przyjaciółki Żydówki, tej Bursztynowicz, to jej ojciec miał sklep i reklama taka była jak siedzi ktoś, taki mężczyzna siedzi i trzyma się za

Kiedy byłam dziewczynką, to zawsze bawiłyśmy się na ulicy, nie było tyle aut, od czasu do czasu dorożka przejeżdżała, to przeważnie pod szpitalem się siedziało razem

Być może zajmowała się praniem u sąsiadów czy na zamówienie, może komuś pomagała w opiece nad dzieckiem, bo bardzo lubiła dzieci i one bardzo do niej lgnęły. Raczej zawodowo

Nikt teraz ze mną nie chce chodzić, pokazywać się publicznie.. Za ten list wszyscy mnie traktują