• Nie Znaleziono Wyników

Nasza chałupka składała się z dwóch izb - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nasza chałupka składała się z dwóch izb - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ZOFIA SIWEK

ur. 1937; Bełżyce

Miejsce i czas wydarzeń Bełżyce, II, wojna światowa, PRL

Słowa kluczowe Bełżyce, dom drewniany, dom rodzinny, wnętrze domu, wygląd domu, wyposażenie domu, meble, stół

Nasza chałupka składała się z dwóch izb

Domek był przy ulicy. Ulica leciutko pod górkę prowadziła, tak, że sama chałupka, jak ja to nazywam, stała na takim troszeczkę wyższym terenie. Składała się z dwóch izb.

W pierwszej izbie były dwa okna. W drugiej było jedno okno wychodzące na sad i na stodołę. W pierwszej izbie meble były ładne, nogi miały toczone i obramowania stołu takie jakieś, nie takie proste, tylko takie wyrzynane. Była w naszym domu taka serwantka i ława, też taka robiona. Nie taka prosta, tylko ona była troszeczkę rzeźbiona z otwieranym [wiekiem] i tam się chowało jakieś chyba ubrania. Nie było kufra, tylko taka duża ława właśnie. Na tej ławie można było spać. I być może tam któryś z tych żołnierzy radzieckich [później] spał. Łóżko było takie z szufladą, którą można było wysunąć i były wtedy jakby dwa łóżka. Pościel była na wierzchu. To znaczy poduszki były, takie ozdobne, na wierzchu, bo łóżko trzeba było codziennie słać i ono musiało być równiutkie, bo to świadczyło o gospodyni. Na łóżku nie wolno było, broń Boże, usiąść. Ja do tej pory na cudzym łóżku nie usiądę. Nie wolno było na łóżku. Łóżko, to była świętość. Tak jak na stole nie wolno było usiąść, bo tam stała pasyjka. Stół, to było takie miejsce święte, nie wiem, jak ołtarz. Nie wolno było na stole siadać! I to w moim domu, tu w Lublinie, też nie wolno było na stole siadać. Był stół i krzesła. Jedno krzesło z Bełżyc zachowałam, do dzisiaj je mam, więc ono ma już ze sto lat. W drugim tym pomieszczeniu były dwa łóżka i stół też z krzesłami.

Tam, w tym drugim pomieszczeniu, to babcia mnie uczyła czytać, pisać. Nie rodzice, nie siostry, ale babcia. No właśnie – babcia musiała umieć czytać, bo jeżeli mnie uczyła pisać i czytać, więc była piśmienna.

(2)

Data i miejsce nagrania 2016-04-07

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale to nie był płacz z żalu, tylko jakiś taki, tak jakby jakiś ciężar z człowieka spadł, że coś się skończyło, że pewna epoka już się skończyła.. Nie pamiętam

Rano o siódmej sprawdzali – czasami, od czasu do czasu, listę - i jeśli ktoś się spóźnił pięć minut nawet, to trzeba było pisać wyjaśnienie.. Oj tam, bzdury się

Modne były takie kurteczki dla kobiet, to się lejbiki nazywały, takie rozkloszowane i też kolorowe.. Wcale nie czarne, nie szare, tylko właśnie czerwone, niebieskie,

Bo jeżeli on może te pięćset procent zrobić, to dlaczego robi sto procent, czy sto pięćdziesiąt, jeżeli zdolny jest wykonać taką normę.. Nie mam pojęcia, jak to

On był nauczycielem historii, gdzieś poza Lublinem i tam, na tej Krótkiej siedział i też kiedyś podsłuchałam rozmowę, rozmawiał z tatą i opisywał, to, co go tam spotkało.

Trudno było się dostać do tego obrazu, ale dostałam się jakoś i muszę się przyznać, że nic nie widziałam.. Nie widziałam

Przyszło się pod szosę, nogi się wytarło ściereczką, buty się założyło, poszło się do kościoła.. Wyszło się -

Tworzono legendy na ten temat, że było pijaństwo, że ktoś tam się przewrócił, że kogoś trzeba było wynosić, ale ja nie byłem świadkiem takich zdarzeń. Nie