• Nie Znaleziono Wyników

Motyl. Kwartał 4, nr 43 (23 października 1829)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Motyl. Kwartał 4, nr 43 (23 października 1829)"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

PIĄ T E K DNIA 23. PAŹDZIERNIKA 1829.

LISTY DO DZIECI POLSKICH,

L IS T CZWARTY.

tV arszaw a ' dnia 23. P aździernika 1829 roku.

K o c h a n y S y n u .

Pow ziąłem o tobie wiadomość że starasz się dotrzy- inać obietnicy że otaczaiący cię kontenci z twego sprawo­

wania s i ę , że czasem zdarzaiące się kapryski wnet grze­

cznością zacierasz , więc i ia będę się starał dotrzymać ci moiej , w pierw szym liście danej , przysłania iakiego go­

ścińca. M yślałem długo iaki najlepszy i najpożyteczniej­

szy dla pilnego chłopca gościniec m ógłby się przydać; k o ­ nika pocztą przysłać nie m ożna, szabelkę ach szabclkę...

ale tylko dla dzieci sprzedaią drew niane, a potem cobyś z szabelką zrob ił, mocniejszy by ci ią kiiem z ręk i wy­

trącił a wstyd z szabelką uciekać, zresztą ze w szystkie- m i żyiąc w zgodzie pałasz nie potrzebny; toż samo po«

4

(2)

— 34 —

myślałem patrząc na armatki , ł u c z k i, pistoleciki i inne cacki; na co mu się to przyda? W ózeczkiem nie poiedzie, świstawką grać się nie nauczy, xiążką może się zn u d zi, a przytem lepiej żeby m iał prawdziwy flecik, wózek, skrzyp­

ce, zegarek i t. d. to wszystko przyjdzie z czasem byle się starać na to zapracować. Tem czasem gdybym ci dał dzie­

sięć razy do zgadnienia co ci mam przysłać pewno się nie domyślisz , bo ani cukierka, ani obrazka, ani pierniczka, ani sz k a lu łeczk i, ani pugilaresika, słowem nic takiego eo iuż w idziałeś , ale przyszlę ci a p te c z k ę to iest zbiór roz­

maitych takich cia ł dla ciebie nowych którychbyś m oże nigdy nie znał obrawszy stan wojskowy lub cywilny. l e ­ szcze u nas bardzo mało ludzi prócz proffessjonistów wie 0 tem co ziemia wydaie zagranicą: każdy mówi że dobrze by wiedzieć, ale ieden nie ma czasu, drugi nie ina p ienię­

dzy, trzeci nie ma śm iałości rozpytywać się u ludzi o tem czrgo w szkołach nie uczą, tobie będą iakby z nieba spa­

dać różne ingredjencje które po pierw szy raz obaczysz.

1 spodziewam się że iako rozsądny chłopczyk nie powiesz co mnie z tego, gdyż to daleko będzie ciekawsze od geom e- trji i od greckiego ięzyka o których iuż może sły sza łeś.

Będziem y więc składać pomaleńku apteczkę i uczyć się u-

^-ycia różnych ingredjencjów, bo gdybym ci razem ich n asłał tobyś ani spam iętał ani b y ł ciekawy. Zaczniemy dzisiaj od zajmuiącego dla m łodych przedmiotu: od farb o których przybyłam ci notatkę ogólną i nieco Lakki w ie­

deńskiej z opisem szczegółow ym iej pochodzenia i użycia.

Trzymaiąc się dawnego prawidła f e s t i n a le n te pośpieszaj zw olna, będę ci co kilka listów p rzesy ła ł takie świeżego dla ciebie rodzaiu nowalijki abyś przy innych naukach o- swaiał się z tem , o czem byś inaczej może nigdy i niepo- m yślał. (D ołącza się paczek z Lakką).

(3)

35 —

O FARBACH DO MALOWANIA WODNEGO.

Farby są ro ślin n e albo ziem n e. G łów niejsze z pierw­

szych są: 1. Żółta szakłakowa (B eerg elb , jaune de ner- p ru n , Rhamnus). 2. Orzechowa. 3. Zielona pęcherzowa (Blasengrun) tak nazwana iż się w handlu w pęcherzach znajduie, 4. Zielona z kwiatu I r is ; ko saciec (Lii iengrun), 5. G um igutta, 6. Berlinerblau , 7. K arm in, 8. Ind ych t, 9. Smocza krew (D rachenblut, z ostatnich zaś: 10. Blej- was którego przedni gatunek K rem serw eiss, 11. Żółta k rólew ska, 12. Iasna^ 13 Ciemna O chra, 14. Realgar (siar- czyk arszenikow y), 15. Czerwień Angielska (Englischroth) 16. U m bra, 17. Ziemia kolońska^ 18. C yn n ob er, 19.

Lakka Wiedeńska^ (*) 20i B łęk it górny (Bergblau) i 21.

Ultramaryna. W szystkie sypkie farby maią bydź na szklan*

nej flizie starannie z wodą guminowaną utarte kościanym kurantem , póki nie spłynnieią iak pokost, poczem[zlewaią się do m uszel albo słoiczków . N iektóre farby potrzebu- ią w ięcej, niektóre mniej gummy, dó pierw szych należą:

12. 13. 15. 16; 17; 18. i farba czarna, do ostatnich: 10.

14. 19. 19. 6. 8. 9. Im czystsza iest Gumma Arabska tem lepiej. Kiedy farba za mało gummowana w ów czas się śc ie ­ r a , kiedy za w iele, w ewczas się łu p ie i odskakuie. N ie ­ które ziemne farby zmieniaią się prażone na o g n iu , Ochra ćzerw ienieie, Umbra ciem nieie, i staie się m iękkszą. T rze­

ba unikać ślinienia pendzelka zamiast maczania go w w o­

d zie, bo niektóre farby iak Realgarj Cynnober i Gum- L a k k a W ie d e ń s k a ie s t f a r b a z g lin k i alum i­

nium z a fa r b o w a n e j k o k c y n e llą , do W a r s z a w y s p r o w a d z a ­ n a z B e r lin a , zn a io m a ie st p o d n a zw is k ie m B e r lin e r - r o t h , f u n t f a r b y te j k o s z tu ie z ło ty c h 6. u ż y w a się do fa r b o w a n i a w sze lk ic h tk a n e k n a a m a r a n t. L a k k a w ogólności ie st to k o m b in a c ja p ie r w ia s tk u fa r b u ią c e g o

% n ie d o k w a se m lu b z ie m ią . *4

(4)

36

migutta są szkodliwe. Różne odcienia kolorów wyciąga­

ją znaiomości mieszanin i związku 'farb iedno i różno­

rodnych znaiomości, której praktyka iest najlepszym m i­

strzem.

PAPIER WELINOWY ( B a j k a .) Patrz rzecze Franus do Matki : Gdy igraiąc sam z nią z o sta ł, T en welin biały i g ła d k i, Z nikc^em nych gałganów powstał*

Na to matka, nie mój synu Z łotrów można zrobić panów, Lecz do dobrego welinu

Potrzeba dobrych gałganów. (*) D o k to r F . R .

(*) N ie od rze c zy b ę d zie tu. s k a r g a C zy te ln ik o m ze d o tą d lepu ze g a tu n k i p a p ie r u z za g r a n ic y sp r o w a d z a ć m u sim y . W e l in w o d n y do M o ty la u ż y ty p r z y ie z d z a a i z B e r lin a i ko sztu ie w W a r s z a w ie z ło ty c h 33 R y z a y (480. a r k u s z y 20. lib e r) często za ś go. i n a le k a r stw o n ie d o sta ć . F o rm a t n in iejszeg o p a p ie r u zpw ie się wiel*

k i M e d j a n . — Ot wor z ona n ie b a rd z o d a w n o p a p ie r n ia w P u ła w a c h i C eleiow ie, p r z e z r o d z in ę A n g ie ls k ą D o u ­ g la s , d o s ta r c z y ła iu z R e d a k c ji p a p ie r u użytego do r y - c in niekleio w eg o którego r y z a k ó s z tu ie 130 z ło ty c h a k to - rego f o r m t tt w ynosi d łu g o ś c i c a li 31, szero ko ści 22, z ar*

k u s z a w y k r a w a m y 14 \f'2 r y c in ■» I e s t to iu z zn a c z n a u lg a k u p u ią c y m k tó r z y p r z e d ro kiem ta k iż z a g r a n i­

c zn y p a p ie r p o 300 z ł . p ł a c i l i . W ia d o m o ś ć ta do ty k a ln a bo z a r a z i i p r ó b k ą , p r z y d a , sie m oże p r z y s z ły m a u to r o m , osobom c iek a w ym lite r a c k ic h kło p o tó w dzi~

w u ią c y m się drogości p o r z ą d n ie js z y c h w y d a ń i t. p . A m oże zw ró ci p r z e m y s ł którego m a iętn eg o o b yw a tela do p r o d u k c ji sp ro w a d za n y c h d o tą d z za g r a n ic y p apierów *

(5)

— 37 WILK I BRYTAN

( B a j k a ) A

.

M.

Jeden bardzo mizerny wilk , skóra a k o ści, M yszkuiąc po zamrozkach kiedy w łap y dmucha, Grenady erskiego karku, sędziowskiego brzucha , Zdybie przypadkiem Brysia iegom ości,

Sierść na nim b łyszczy gdyby szm elcowana, Podgarlc tłuste zw isłe na kolana.

Rycerz w ilk myśląc zaraz pójść w załebki Zęby w y trzeszczy ł, oczyma ro z m ie r z y ł, W tem hajduk brytan zuchw ały, bo k rzep k i, W arknął i cały w gębie arsenał w y szczerzy ł, Az memu rycerzowi dusza poszła w p ięty, W ięc ogon podtulaiąc dalej w komplementy:

Ą! Iaśnie Wielmożnego ścikam pańskie stopy, V Czy to Wasze Kumie Brycliu?

/D alibóg nie poznałem wszak to od lat k opy, lako w tych stronach o was ni widu ni słychu , Wtedyś b y ł m ały kundel: ale kto nie z postem ,

Prędko zmieni fig u rę; Iakze słu ży zdrowie?

N iczego, Brysio odpow ie, I zą grzeczność kiw nął chwostem.

Oj! oj! oj! niczego? widać ze wzrostu i tuszy, Co to za łeb? mój B oże! choć walić obuchem!

A kark iaki? a brzuch iaki?

Brzuch niech mię porwą w szystkie sob ak i, le ż e li, uczciwszy uszy (przeprosiw szy)

W ieprza w idziałem kiedy z takim brzuchem , Żartuj zdrów Kumie Wilku lecz mówiąc bez żartu , M ożesz łatwo i sobie równie wypchać boki ,

A t o i a k , kiedyś łaskaw? Oto bez o d w ło k i,

(6)

— 38 — N ory i bory oddawszy czartu,

J łajdackich po polu w yrzekłszy się świstań Idź między ludzie i na służbę przystań ,

Lecz co robić w tej służbie ? W ilk znowu zapyta, At! dziecko ie s te ś, służba w yśm ienita,

Ot iedno z drugim nic a nic;

Dziedzińca pilnować granic,

Przybycie gościa szczekaniem g ło s ić , Na żyda warknąć, babę potarmosić , A zatoć bracie niczego niebraknie, Od panów, paniątek, d ziew ek , O kruszyn, kostek, p o lew ek , Słow em czego dusza łak n ie.

Pies m ów ił a Wilk słuchał gębą, uchem , n o se m , N ie stracił słów ka, p o łk n ą ł dyskurs cały 1 nad smacznej przyszłości medytuiąc losem , lu z obiecane w ietrzył sp ecyały,

W tem. zoczy, A to co? Gdzie? Ot tu na karku El błazeństwo — Cóż proszę?

Przyczesano, bo na dzień kładą mi obrożę Ażebym w nocy lepiej pilnował folwarku.

Pięknąś widzę wiadomość schował na ostatku!

I cóż Wilku nie id ziesz? co n ie , to nie bratk u , Wolę w wolności kąsek ladaiaki ,

N iżli w niewoli przysm aki.

R zek ł i drapnąwszy co m iał skoku w łapie Aż dotąd drapie.

JUNAK I KMIEĆ.

Brawura ieden arcy rezolutny Co b y ł w istocie iednak tchórz wierutny,

(7)

3{l _

Iakicli dość niegdyś b y ło w kraiu naszym , Idąc raz z miasta z szerokim pałaszem , Którym kam ienie k r z e s a ł, zbiiał b ru k i, Czyniąc po nocach hałasy i h u k i, S potkał na m ałej ścieżce przy wąwozie:

Chłopa na wozie.

Nasz burda krzyknie , chłopie prędzej z drogi , le ż e li nie chcesz bym z tobą uczynił

Co wczoraj z drugim który mi z a w in ił, Chłop się p rzestraszył zaw rócił i w nogi : Na trakcie ledw ie śm iał mu dadź pytan ie,

»Powiedzcie proszę mój łaskaw y P a n ie, Coście to z onym człekiem u c z y n ili, Co się nie um knął wam wczorajszej chwili? ” Brawura rzecze lepszy on za c ieb ie, Pachoł tak żwawo stanął mi w potrzeb ie, Zem ia sam w wąwóz chyżo przed nim sk o c z y ł, T enże bym przykład b y ł i dziś p rzy to czy ł, Przed tobą gdybyś nie zląk ł się w tej dobie I m ężnie stawiąc umiał począć sobie.

D obrze to mówią że nie każdy kąsa , Kto na drugiego wąsami potrząsa,

O w szem , pogrożk i, słow a, pewnym znakiem Ze taki tchórzem ie s t , kto iest iunakiem.

ŻYCZENIE CHŁOPCA ( Z now o-greckiego*) Przy sk ały ułom ku Gdzie czystych wód spadek, Iest d om ek , w tym domku Iest Babka i Dziadek.

(8)

— 40 —, la k wiosna dziewczyna I pies iak gadzina,

0 Boże w spaniały Uwolri mię od św iadka, A Babkę i Dziadka W eź do swoiej ch w ały,

Otrułbym gadzinę , 1 m iałbym dziew czynę.

TRYOLETY.

lako listek w g łęb i lasu Cicho rośnie , cicho spada , Tak człow iek żyie do czasu lako listek w g łę b i lasu.

Znika nierobiąc hałasu I nieprzestrasza sąsiada , lako listek w g łę b i lasu Cicho r o śn ie , cicho spada.

B łęk it-ok o wdzięków życie 1 Czarne przy piękności srogie I w m ężczyznie i w k o b iecie,

B łęk it-ok o wdzięków życie.

N iebo pogodne w b łęk icie , Czarne chmury wróżą trw o g ę, B łęk it-o k o wdzięków ż y c ie , Czarne przy piękności srogie.

I . B u d z iło w ic z \ PIEŚŃ KOWALA.

R ześk o, żwawo, stuku p u k u , Yak do pracy dzieci wzywa ,

(9)

— 41 —.

I przy głośnym młotów huku Stary Kowal pieśń tę śp iew a!

Kierujcie się iak m ożecieP Ale pamiętajcie o tern,

Ze każdy musi na świecie Bydź kowadłem albo m łotem . B łyszczą dziew czyny oczęta 9 N iż stal w ogniu milej ieszcze . Lecz biedny kogo ponęta W złej niewiasty poda kleszcze.

D zieci wierzcie K ow alow i, D jabeł wichrzy takiem stadłem j Gdzie na przekor rozumowi Zona m ło te m , mąż kowadłem*

la k bez ognia nasze miechy W ęgli w kuźni nie rozżarzą, Tak bez cnot niema pociechy Bo swobodą cnoty darzą.

Póki pogardzaiąc z ło te m , Sum ienie m iała zwierciadłem , D awna Polska była m łotem y P óźn iej... stała się kowadłem.

Lecz szczęście zmienne w kolei ? la k m łot wznosi się upada ? D zieci ufajmy nadziei, Kto ią traci temu biada.

Silnym cię los dotknie grotem , N ie mów iednak iuż przep ad łem , Pom yśl raczej , dziś wróg m łotem ? lutro może bydź kowadłem.

(10)

42 — *

Rzezkoż, żwawo stuku , ptiku , W pracy do zmroku wytrwajcie y I przy głośnym m łotów huku Wraz z starym ojcem śpiewajcie.

Silnym cię los dotknie grotem N ie mów iednak iuż p rzep ad łem , Pom yśl raczej dziś wróg m łotem Iutro może bydź kow adłem .

NAUKA O HANDLU.

K ro tko z e b r a n a p r z e z S ta n is ła w a B u d n e g o , W iln o 1829 r o k u r n a k ła d e m i d ru k ie m A . M a r c in o w ­ skiego y w W a r s z a w ie u W ę c k ie g o ko sztu ie z ł . 2. g r . 10.

Autor tego nader użytecznego dla m łodzieży Pol­

skiej zbiorku tak się wyraża. »Brak w ięzyku Polskim s i ą ż k i, któraby choć iakiekolw iek dawała wyobrażenie o handlu , b yła dla mnie pobudką napisania niniejszej Na~

u k i o h a n d lu sposobem katechetycznym na wzór kate­

chizmu handlowego Angielskiego z poradą kilku d z ie ł po­

m ocniczych.”

W ypiszemy treści niektórych odpowiedzi na pytania:

Bez handlu nie ma przem ysłu. Kupiec iest pośre­

dnikiem pomiędzy producentem a konsumentem. Póki rzecz iaka zostaie w ręku swego stworzyciela nazywa się produktem czyli płodem 5 w ręku dopiero kupca staie się towarem. Powodzenie kupca gruntuie się na k r e d y ­ cie y to iest na sławie iego rzeteln ości, prawości i otwar­

tości charakteru. Kupcy przeto we wszystkich narodach uważani są za ludzi uczciwych ? wspaniałomyślnych i do­

broczynnych*

Najpierwszym narodem który się zajmował han­

dlem byli Fenicjanie. Posiadaiąc oni wązki kawał na po*

(11)

43

brzezu A zji, podnieśli się przez swoię czynność handlową do najwyższego stopnia znaczenia między narodami. Po zburzeniu Tyru przez Alexandra W ielkiego, Kartagina stała się siedliskiem handlu tak dalece, Se w dość krót­

kim czasie liczyła 700,000 mieszkańców i około 300 miast Afrykańskich podbiła pod swoie panowanie. Po zburze­

niu Kartaginy Rzym stał się panem zyskownego handlu Wschodnich Indyów i Rzymianom winniśmy wynalazek As- sekuracji, to ie s t , zabezpieczenia okrętów od wszelkich przypadków i strat na m orzu, którę późniejsze narody p rzeięły i udoskonaliły.

Różne miasta i narody po upadku Rzymu zaczęły wzmagać się w handlu^ celow ały w Niderlandach miasta Bruges i Antwerpia. Lecz Filip li g i. Król Hiszpański rozpocząw szy religijne prześladowania w Niderlandach, b y ł pierwszą, przyczyną upadku handlu H ollenderskiego, p o­

niew aż wielka liczba rzem ieślników prześladowanych we w łasnym kraiu , przeniosła się do Anglji gdzie panuią- ca Królowa Elżbieta daiąc im wolność wyznania i zabez­

pieczenie w łasności, założyła fundament w ielkości handlo­

wej do której Anglja przyszła.

Rzeczypospolite G enueńska, Wenecka i związek miast Hanzeatyckich najwięcej się także w handlowym za­

wodzie w sław iły.

W Rozdziale VIII. o Bankach, znajduiemy następne mniej znane wiadomości. Bank składowy, D żyrobank, tak nazwany od słowa W łoskiego g iro t. i. k r ą g , iest o- gólną kassą do której akcjonarjusze bankowi składaią ka­

pitały używane w operacjach handlowych dla w ypłat m ię- d z y sobą ty tk o . Złożonego przez uczęstników kapitału, nie powinien Bank umniejszać ieżeli chce utrzymać kre­

dyt. Dyrekcja Banku składa się z samych uczęstników I n t e r ess a n ta m i zwanych.

(12)

— 44 —•

Główne Banki tego rodzaiu b y ły ‘W en eck i, Am­

sterdamski i Hamburgski. Pierwszy założony roku 158?

m iał 5 miljonów dukatów kapitału, lecz Francuzi w szed ł­

szy w roku 1797 położyli mu koniec. Bank Amsterdam- załoźony w roku 1809 b y ł urządzony następnym sposo~

Lem. Każdy wedle możności składał pieniądze i w xiędze Bankowej zapisywał ich ilość. Odtąd wzaiemne m iędzy de­

ponentami opłaty działy się za pomocą kilku słów t. i.

uięciem iednemu w xiędze bankowej tej summy która się drugiemu dodała. Tym sposobem wypuszczane w exle nabywały pewnej stałej wartości ta k , że nawet wyżej gotowizny chodziły.

Bank Ilamburski założony w roku 1619 został za­

brany przez marszałka Francuzkiego Davoust w r. 1813.

W Petersburgu iznajduią się trzy Banki Skarbow e, A s s y g n a c y jn y do wydawania assygnat, P o ży c zk o w y do po.*

zyczania prywatnym na stały procent i zapobieżenia przez to lichwom i H a n d lo w y ustanowiony roku 1817 do o ży ­

wienia handlowych obrotów ma 30 miljonów rubli rządo- dowego k a p ita łu , skupuie w exle i daie pożyczki na za­

staw towarów. Do tego Banku należą kantory w M oskw ie^

A r c h a n g e lu , T a g a n ro g u y T e o d o zji, R y d z e 7 N izgorodzie*

M O D Y.

Kąpiele nowego rodzaiu zwane k ą p ie la m i d eszczo - w e m i wchodzą w modę , i iako każda nowość bywa chwa­

loną tak o tej powiadaią iż działaią ieszcze lepiej od zw y­

czajnych k ąp ieli, gdyż nie zostawiaią po sobie uczu cia sła b o ści sp ra w ia n eg o p r z e z k ą p ie le n u rzo n e .

Pan D au d e, wynalazca g w o zd zik ó w m e ta llic z n y c h (oeillets) do gorsetów i ciżem ek , o g ło sił świeżo prospekt

(13)

— 45 —

* próbką w naturze. "Gwoździki te przyprawiała się do przedmiotu przyniesionego wynalazcy w pięć minut.

Dwie nowe materje używane są przez Modniarki; ga­

za w rygi m uzyczne na kapoty i atłas w pasy szerokie.

Nastaie zło ty wiek na eleganckie szpilki któremi Damy przypinaią sobie krzyżów ki, k ołn ierzyk i, szlafrocz­

k i. Medaljon podługowaty starannie w k oło klejnotami ozdobny stanowi głów kę szpilki. W Medaljonie umie­

szczane bywaią w łosy, portrety, antyki lub w ielkie drogie kamienie. Zdaie się iż ta ozdoba zatrze powodzenie i du­

m ę bransoletek od dawna pieszczonych.

Moda wywiera wpływ samovvładny na męzczyzny^

ale w ówczas gdy panuie z Bożej łask i. W tych dniach kiedy niebieska opieka zdała się opuszczać ziem ię top io­

ną i mrożoną na przem ian, zaledwie zm ienna Bogini po­

trafiła ieszcze rządzić kilku zbożnymi elegantami, resz­

ta bowiem płaci iej daninę zimnym rozsądkiem i oszczę­

dnym workiem dozwoloną.

Piękne Paryżanki zajmuią się teraz nowym sposo­

bem utrwalenia płodów litografji przenoszeniem ich z pa­

pieru na drzewo. Zwilżona rycina w czystej wodzie przy­

kłada się dobrą stroną do gładkiej deszczki białego drzewa iak np. lipowego, klonowego i t. d. lewa strona ryciny po­

ciąga się ostrożnie w granicach rylca serwaserem, pras su - ie się przez papier gorącem żelazkiem a rysunek w naj­

delikatniejszych cieniach przystaie do drzewa. Gdy pa­

p ier samej ryciny ostrożnie zmytym zostan ie, deszczka po wysuszeniu pociąga się w ernixem i może słu żyć do bardzo pięknych sprzętów, iakoto: sk rzy n ek , p uzderek, p u d e łe k , szk a tu łeczek , pulpitów , koszykowych j denek 1 1 d.

(14)

46 —-

A tl a s o lb rzym D zie n n ik ó w • D nia 14. Marca wy­

tłoczono w Londynie w przeciągu kilku godzin 2 0 ,000 e- xemplarzy nowego dziennika Atlas. Zadrukowana po- . wierzchnia każdego exemplarza wynosiła 40 stóp w kwa­

drat. W przeciągu kilku godzin zadrukowano dwadzieści morgów, albo 14,320 tomów in 8vo, od pięciuset stronnic każdy. Machina parowa siły czterech koni obracała me­

chanizm czterech cylindrów* usługa do tej machiny odby­

wała się przez trzech małych chłopców których całem za- trudnieuiem b yło podawanie i odbieranie arkuszy.

K R O N I K A W Y P A D K Ó W o d d n ia 5. do 17. P a ź d z ie r n ik a w łą czn ie*

R oss j a , Zaięcie twierdzy Enoś przez Generała S ie - vers. — Traktat pokoiu z Turcją podpisany d. 14 (2) Września w Adrjanopolu. — Zgon Seweryna Hr. Potoc­

kiego w Moskwie m iał lat 68. -— Nowy D ziennik Mini­

sterstwa spraw Wewnętrznych W Petersburgu.

A n g l j a . Farba granatowa z kwiatu kartoflowego odkryta przez Pana Sinclair chemika A ngielskiego.

A m e r y k a . Nowe perpetuum Mobile w mieście p ó ł­

nocno Amerykańskim Albany wynalazku Pana Richard Yan D yk e. D ziałaczem iest powietrze atm osferyczne, które za pośrednictwem skrzynek wahadłowyoh i rur poprze­

cznych obraca k o ło .— Pan Robinson w Masschussets w A m ery ce, wynalazł prosty sposób przeprawiania ło d zi przez bystre rzeki. Na środku rzeki wbiia pal do któ­

rego przywięzuie linę coby dosięgała w obrocie obu brzegów, statek do liny uwiązany pędzony iest wodą od brzegu do brzegu w kształcie półkola bardzo prędko. — Orkiestra mechaniczna z 42 Automatów przez Pana M eel-

(15)

47 ■—

z e ) .— Trzeci Motyl na świecie w Nowym Iorku, n. b. pe«

rjodyczny.

F r a n c ja . Doktor Kejl wynalazł sposób sporządza­

nia sztucznych prętów magnetycznych , któremi leczy w iele chorob nerwowych. — Edukacja przez podróże przywodzona do skutku przez Hr. Alexandra Delaborde z dziesiątkiem m łodzieży. — Cornet malarz maluiący nogą*

P o ls k a . Odkrycie wód Mineralnych w blizkości Solca, przez Pana B ełzę Magistra Filozofji. — Bania od 153 funtów, zrosła w ogrodzie Botanicznym. — Gazety B erlińskie poświadczaią się wiadomościami z D ziennika Powszechnego Kraiowego donosząc wbrew przeciwnie.

NOWE DZIEŁA.

T om VIII i IX Wyboru Pisarzów Polskich pod ty­

tu łem Biblioteka Narodowa , obejmuje 2 pierwsze tomy d z ie ł Z abłockiego. — Katechizm zdrowia przez doktora F u st, przekład Pana B. F ryderycha.— Polowanie poemat w czterech pieśniach oraz ulotne wiersze Fr. Zatorskiego Wilno 1820 z ł . 6 gr. *20. u B rzezin y .— Kronika Marci­

na i loachima B ielskiego. Szpieg romans Coopera p rzek ład u W rotnowskiego w W iln ie.— Prenumerata na życie X ięcia Iózefa Poniatowskiego z ł. 10. przez S t. K.

B ogusław skiego.— We Lwowie ma wychodzić co tydzień gazeta Ogrodnicza , wydawcą A. Gaiecki.

N o ty Bolero do Opery Kopciuszek na fortepian przez I. Damse z ł. 1. gr. 15. —. Ulubiona piosneczka z opery K opciuszek z ł. 1 . — Nowy taniec Polski na for­

tepian prze W. I. Panią Ł . Sauvan, z ł, I . groszy 15 u Brzeziny. — Uwertura z Melodramy D y o n a przez I. Dam­

se u Klukowskiego.

(16)

— 48 —

N o w o ści te a tr a ln e . Testament czyli stłuczone o- kulary, komedja przekładu Xawerego Godebskiego. — Krotofila Kucharki.' — Kłótnia na straganie, Farsa.

R y c in y . Plan okolic warszawy u A. Dal T rozo. —- Wizerunki Królów Polskich od Ziemowita do Iadwigi tam­

że z ł. 5. — Trzeci oddział portretów sławnych Polaków*

ROZMAITOŚCI,

Toporkop proffessora Szumskiego w Poznaniu tem zda*

tny do powiększania siły wojska, że się da użyć Czworako:

lako łopata, iako topor, iako broń ostra, i iako tarcza: na- miotnik zaś iako dach, iako w io s ło , iako worek i iako sien n ik .— Perfumy z pluskiew robione-w Anglji.— Wóz z którfego wyskakuie i strzela za pociągnięciem sprężyny 100 fuzji do rozbójników napastujących.

S Z A R A D A .

Me p ierw sze podczas stołu na stole zobaczysz.

Drugiego w alfabecie swym poszukać raczysz , Złącz iedno z drugiem razem i spojrzyj pod stołem , Macie mię stolik , Rózia i ty może społem . <N^

Explication de la gravure Nro 43. Fi. 1. Chapeau de paille de viz Robę de Mousseline brodee. Fig. 2. Coijfure ornee cl’a ne guirlande de jleurs des ćkcunpś, Robe d }organdi brodee erb

COtOTls

Objaśnienie ryciny Nro Ą3. Fig. 1.Kapelusz biały ryżowy Suknia muślinowa haftowana. Fig. 2. Upięcie z kwiatów poI-»

nzch, Suknia organdynowa wyszywana baw ełną.

Znaczenie prześziej Z a g a d k i— Brzoskwinia.

W DRUKARNI PRZY ULICY LESZNO. Nro GCO.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wysilaj się , te przecież próżne twe zapędy, Próżne zawsze zostaną, wzgardzon będziesz wszędy, Chuć twoia iako szydło wykolę się z w o ra,.. Wzgardzon więc

główniejsza tego wszystkiego przyczyna iest że nigdy nie szacuiem sobie tego dostatecznie co mamy, to zaś waże- m y sobie bardzo co inni maią.. Przyłożenie

Ten prąd powszechny ku cudzoziem szczyźnie tak przez niektórych ganiony, i Mamę i ciebie nie odstręczy ani ustraszy kiedy dowiecie się o nici ułatwienia którę

ci w wieku sektarskiegó entuzjazmu. Charakter iego i życie zupełnie zmaxym ami zgodne zdały się ożywiać w N iem czech obraz mędrców' Starożytności.. Pierw szym

sze się kończy na rozlaniu żółci.. Ten nadzwyczajny humor tak przechodzi iak przyszedł: kiedy ią w eźm ie, rzek łb yś że u zegarka szpin- del złam any. Przypomina

skiej zł. gazety Korresponden- ta zł. Rys Polskiego Słownika zł. Kwartał nastepuiący Motyla darmo zł. Upominek dla Polek zł. wszystko razćm zł. Patryotek fEmigre)

Bo leż to bardzo chwalebna chęć odznaczenia się od innych, zasługą i wiadomościami, bardzo zaś sm ie- szna i nierozsądna żądza wyprzedzenia innych odzieniem,

B yłby to m ierny kłopot innemu ale nasz Lord nie wiem dla iakiego przywidzenia chciał koniecznie chwytać naturę na uczynku i nigdyby sobie nie darował figury