• Nie Znaleziono Wyników

Podręcznik do kazań i nauk o Matce Bożej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Podręcznik do kazań i nauk o Matce Bożej"

Copied!
364
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Biblioteka î ' a t ’d Serca Jezusowego, Coraopolis, Pa,

(3)
(4)
(5)

PODRĘCZNIK DO KAZAŃ I NAUK O MATCE B O Ż E J

(6)

WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE

C Z C IO N K A M I D R U K A R N I Z Y G M U N T A J E L E N I A W T A R N O W I E

(7)

PODRĘCZNIK

DO KAZAŃ I NAUK O MATCE BOŻEJ

O P R A C O W A Ł

K S . F R A N C I S Z E K W A L C Z Y Ń S K I

K A N O N I K K A T E D R A L N Y

\ T A R N Ó W J E L E N I A P O L S K I E

1910 :: N A K Ł A D E M K S I Ę G A R N I I D R U K A R N I Z Y G M U N T A W T A R N O W I E :: S K Ł A D G Ł Ó W N Y N A K R Ó L E S T W O W K S I Ę G A R N I G E B E T H N E R A I W O L F F A W W A R S Z A W I E

(8)

Biblioteka Jagiellońska

1 0 0 0 8 1 5 2 6 4

L. 2168.

W przedłożonym Nam m anuskrypcie „Podręcznik do nauk i kazań o Matce B ożej“ nie znaleźliśm y nic przeciw nego w ierze i obyczajom i dlatego udzielam y n asze Biskupie „Imprimatur“.

Z K O NSYSTORZA BISKUPIEGO

IV Tarnowie, d n ia 3 0. kw ietnia 1 9 0 9 .

(L. S.) f L e o n, Biskup.

Bibl. Jagiell.

(9)

W S T Ę P N E SŁOWO.

„Nulla res Deo gratior est, quam, ut univer- sam vitam ad commune commodum conferas“. Te słowa św. Jana Złotoustego były najbliższą pobudką do wydaniatej skromnej pracy, którą nazwałem ^ p o d ­ ręcznikiem do kazań i nauk o Matce B ożej“ dla­

tego, że nią chciałem usłużyć i być niejako na rękę tym współbraciom kapłanom, którzy, zajęci pracą duszpasterską, nie mają dosyć czasu do studyowa- nia dzieł o czci Najśw. M aryi Panny, o której tak często nauki i kazania miewać im przychodzi.

Podręcznikiem nazwałem tę pracę i dlatego także, że nie zawiera ona gotowych w ścisłem tego słowa znaczeniu nauk i kazań o Matce Bożej, ale tylko odpowiedni materyał, z którego każdy w miarę po ­ trzeby i indywidualnego usposobienia może wybrać, co za stosowne uzna, dodając ze swej strony prak­

tyczne, do słuchaczów zastosowane przestrogi, ra­

dy i upomnienia.

1

(10)

2 —

Niech się nikt nie zraża tą szablonową fo rm ą opracowania tych nauk. Ma przyroda Boża, mają sztu ki piękne, mają najznakom itsze dzieła Ojców Kościoła swoje szablony, które nie ujmują w ni- czem ich wartości, owszem czynią nam je dziwnie miłemi i sympatycznemi; biorąc je do ręki, witamy ja ko dobrych znajomych i cieszymy się, że w pierw­

szej zaraz chwili wiemy, czego od nas chcą, cie­

szym y się, że je rozumiemy i korzystać z nich możemy.

Niechże M atka Boża swą opieką sprawi, by ta skromna praca, Jej chwale poświęcona, p rzy­

dała się współbraciom kapłanom przy głoszeniu Słowa Bożego; będzie to dla mnie i pociechą wielką i sowitą nagrodą.

Pisałem w Tarnowie, d. 26 lutego 1908.

Ks. Franciszek Walczyński.

(11)

N A U K A I.

T E M A T : Pobudki skłan iające nas do czci Najśw . Maryi P anny, Matki Bożej.

„ S yn u ! m iej w u czciw ości M atkę tw oją po w szystk ie d n i żyw o ta j e j “ (Tob. 4, 3).

MYŚLI W STĘPN E.

Czytamy w Piśmie św. w księdze Tobiasza, że ten p o ­ bożny patryarcha, będąc bliskim śmierci, wezwał do siebie syna swego, m łodego Tobiasza i tak doń rzekł: „Słuchaj synu m ój słów z u st moich, a za łó ż je jako fu nd am en t w sercu twoim: gdy Bóg weźmie duszę moją, pogrzeb ciało moje, a miej w uczciwości matkę twoją po wszyst­

kie dni je j żywota, bo pamiętać masz, które i ja k wielkie niebezpieczeństwa cierpiała dla ciebie w swym żywocie“ (Tob.

4, 1— 4). Było to pierwsze upomnienie i życzenie najgorę­

tsze, byłto testam ent miłości, jaki ojciec synowi własnemi usty ogłosił, polecając mu najuroczyściej, by cześć dla m at­

ki swej zachow ał w swem sercu jako najświętszy o b o w ią­

zek, by na tej czci, jakby na fundamencie budow ał całe swoje szczęście.

P o d o b n e upom nienie i życzenie, p o d obny testam ent miłości przekazał nam wszystkim najdroższy nasz Ojciec,

1*

(12)

4

Pan i Zbawiciel, Jezus Chrystus, który umierając na krzyżu o d d a ł nam N. Maryę Pannę, Matkę swoją za matkę, a m ó ­ wiąc do św. Jana, um iłow anego ucznia swego a zarazem przedstawiciela wszystkich uczniów C hrystusowych i całego Jeg o Kościoła te sło w a :' „Oto M atka twoja“ (Jan 19, 27), o g łosił całemu światu nabożeństw o i cześć dla Maryi, Matki Bożej, jako najświętszy i najzbawienniejszy obowiązek.

T o też Kościół Chrystusowy jako prawowity i jedyny wykonawca tego testam entu miłości Chrystusowej ustawicznie przypom inał wiernym swoim ten obowiązek czci Maryi, zawsze czuwał nad tem i czuwa p o dziś dzień, by w sercach wier­

nych nigdy cześć i miłość dla Maryi nie wygasła; owszem Kościół św. wytęża wszystkie swe siły, dok ład a coraz wię­

cej gorliwości i pracy, aby wszystkich czcicieli i wyznawców Pana Jezusa zgromadzić u stóp Jego przedziwnej Matki, by wszystkie serca i usta, które wielbią najświętsze imię Jezus, wielbiły i najsłodsze imię Maryi, która miłością, dobrocią, opieką, jaką nas ustawicznie otacza, stała się dla nas O r ę ­ downiczką i Pośredniczką przed Bogiem, naszą Pocieszycielką i jedyną nadzieją naszego doczesnego i wiecznego szczęścia.

D o wytrwania w tej czci i miłości należnej N. Maryi Pannie, Matce Bożej i naszej, niech nas pobudzi rozważanie pobudek, skłaniających nas do oddaw ania osobliwej czci Najśw. Maryi Pannie.

PRZEPRO W A D ZEN IE.

1.

Jakie pobudki skłaniają nas do czci M aryi?

1. Czcić należy Maryę, Najśw. Bogarodzicę, bo J ą uczcił sam Bóg w Trójcy św. jedyny i czcić Ją rozkazał.

Uczcił M aryę Bóg Ojciec, bo Ją od wieków wybrał za swą

r

(13)

— 5

najmilszą C órkę i p r z y p u ś c i Ją do udziału w swej godności Ojcowskiej; chciał bowiem, aby jednorodzony Syn Jego, był zarazem synem M a ry i; a tym wyborem i przeznaczeniem Bóg Ojciec w yniósł Maryę ponad wszystkie stworzenia niebieskie i ziemskie. U czcił Maryę Syn Boży, bo chciał mieć Maryę za matkę sw oją; przyjął z niej za spra w ą Ducha św. ciało ludzkie, karm ił się mlekiem Jej piersi; był Jej poddany, o g ło sił Ją z krzyża Matką wszystkich ludzi, a po Jej bło- g osław ionem zaśnięciu w yniósł Ją na najwyższy tron chwa­

ły, uczynił Ją Królową Nieba i ziemi. U czcił M aryę Duch św., bo na Nią wylał potoki łask i darów wszelkich, by J ą uczynić najgodniejszą Oblubienicą swoją, a oraz najwspa­

nialszą świątynią S łow a Przedwiecznego.

Jeżeli tak wysoką jest godność Maryi, jeśli Marya jest C órką Boga Ojca, Matką Syna Bożego i Oblubienicą Ducha św., jeśli po Bogu w Trójcy św. jedynym nie m oże być nic nad Maryę wyższego i wspanialszego, toć słuszna i s p ra ­ wiedliwa, aby Marya odbierała od nas cześć, a cześć po Bogu najwyższą. Tej też czci d om aga się od nas Pan Bóg.

Jeśli bowiem Pan Bóg w Starym Zakonie arkę przymierza tak wielką czcią otaczać polecił, iż do niej nikt nie m ógł przystąpić, choć w niej były tylko tablice prawa Bożego, naczynie z m anną i rószczka Aronow a, o ileż większej czci wym aga dla Najśw. Maryi Panny, tej Arki nowego przy­

mierza, która przyniosła światu najwyższego Prawodawcę Boga Człowieka, Jez usa Chrystusa, której niepokalane ł o n o było wybranem naczyniem, zawierającem w sobie prawdziwą m annę t. j. Chleb Żywota, która sam a była rószczką kwitnącą i ow oc błogosław iony, Jezusa Chrystusa rodzącą! Jeśli Król S alom on tak czcił m atkę swoją Betsabeę, że w stał na jej powitanie, o d d ał jej głęboki p o k ło n i posadził ją na tronie królewskim po swej prawicy, czyżby Pan Jezus, ten Król wieków nieśmiertelny, miał niedbać o cześć swej Matki

(14)

— 6

najmilszej i najświętszej? O zaiste! Ten, co w serce n a ­ sze wlał uczucie miłości dla naszych ziemskich matek, ten, co Sam, jako małe dziecię chciał zostawać pod opieką matki, ten, co Maryę chciał nazywać słodkiem imieniem matki, odbierać od niej posługi matki, ten, co chciał Jej być posłusznym jako matce, chętnie spełniając Jej p ro ś ­ by, życzenia i rozkazy, ten też chciał i nam, swym uczniom i wyznawcom polecił, byśmy p o chwale Ojca niebieskiego cześć Maryi uważali za najświętszy i najdroższy nasz obowiązek.

2. Czcić Maryę należy dalej dlatego, że tego wymaga sam a wdzięczność dla Maryi, jakb Matki naszej. Wszak N. Marya Panna, pełna łaski i światła Ducha św. wiedziała dobrze, co to znaczy być m atką Odkupiciela; wiedziała, ile ofiar, ile poświęcenia będzie m usiała złożyć za tę wysoką swoją godność; a przecież z miłości ku Panu Bogu i ku ludziom, mówiąc: „Oto ja służebnica Pana mojego, niech m i się stanie według słowa Twego“ (Łuk. 1, 38), przyjęła godność Matki Chrystusowej, spełniła ciężkie obowiązki Mat­

ki Bożej, oraz matki ludzi; zrodziła Jezusa, wypielęgnowała G o, ofiarow ała na Mękę i Śmierć, poszła na Golgotę, sta­

nęła pod krzyżem i tam z ofiarą Syna połączyła ofiarę swego macierzyńskiego serca, by nam wyjednać Niebo.

Jeśli zaś przez Maryę przyszedł do nas Jezus, a więc ten, który jest: „drogą, prawdą i żywotem“ (Jan 14, 6), ten Jezus, który się stał dla nas kapłanem , nauczycielem pasterzem, ojcem i dobrodziejem -, jeśli Marya tem sam em stała się „bramą niebieską“, radością świata, pogromicielką szatana, ucieczką i nadziejągrzeszników, jednem słow em Pośredniczką między Bogiem a ludźmi, między Odkupicielem a Jego wyzwoleńcami i jeśli tę godność Marya okupić m u ­ siała ciężkiemi ofiarami, wielkiemi boleściami, czyż nie słuszna, byśmy Ją za to po Bogu najwięcej czcili i najgorę­

cej miłowali?

(15)

7

3. Lecz jest jeszcze inna pobudka, skłaniająca nas do czci M aryi, a mianowicie ta, że czci Maryi dom aga się od nas własny nasz, dobrze zrozum iany interes, bo cześć Maryi jest dia nas niewymownie korzystną i pożyteczną. Nietylko bowiem przynosi sercu naszemu najsłodszą pociechę i dla­

tego Ojcowie Kościoła św. przyrównywali N. Maryę Pannę do m anny, posilającej i krzepiącej nas na drodze do Ziemi obiecanej — lub do źródła rajskiego odwilżającego wyschłe serca ludzkie — lub do plastru miodu, osładzającego g o ry ­ cze życia; ta cześć Maryi nietylko sprow adza na nas obfite łaski, błogosław ieństw a i dary Boże, duchow ne i doczesne, bo Marya tym, co Ją czczą, okazuje się zawsze i wszędzie Matką najlepszą — matką, która .uczy, oświeca, pociesza, broni, karmi, odziewa, czuwa nad nami; ale nadto ta cześć Maryi jest jednym ze znaków, zapewniających nas o wybra­

niu do chwały niebieskiej. Mówi bowiem św. B onaw entura:

„Kto ten znak (czci i nabożeństwa do N. Maryi Panny) no­

si, będzie wpisany do księgi żywota“. Sam a też Najśw.

Marya P an n a zapewnia nas słow y M ę d rc a : „Błogosławiony człowiek, który mię słucha i który czuwa u drzwi moich na każdy dzień. Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot i wyczerpnie zbawienie od P ana“ (Przyp. 8, 31). Co więcej; nawet tym, którzy popadli w grzechy ciężkie, co już nad przepaścią wiecznej zguby się znajdują, ale chcąc ze swej nędzy m o ­ ralnej wybrnąć, wzywają opieki Maryi, ta cześć dla Maryi staje się dźwignią moralną. Matka C hrystusowa okazuje się dla nich Matką miłosierdzia i jednych łaską Jezusową i swoją modlitwą i opieką wyrywa z przepaści grzechu i p o ­ tępienia, a drugich zachowuje od powtórnych upadków i zguby wiecznej.

O pow iada pisarz pogański Walery Maxym, że w pew- nem ciemnem więzieniu, jakby w grobie, zamknięty był sta­

rzec, skazany na śmierć głodow ą. Nikt się doń zbliżyć nie

(16)

mógł, bo straże nikom u przystępu nie daw ały; tylko córka ow ego starca, już zamężna, wyjednała sobie u władzy p o ­ zwolenie, że m o g ła odwiedzać biednego, nieszczęśliwego ojca i osładzać mu ostatnie jego chwile. Lecz miłość jej nie ograniczyła się na tern; oto! córka stała się karmicielką ojca i jakby matką własnego ojca, bo go żywiła mlekiem swoich piersi tak długo, aż nastąpiło ułaskawienie i starzec wyszedł z więzienia.

O jakże pięknie da się zastosow ać tu opowieść do materyi, którą w tej chwili rozważamy! Starcem skazanym na śmierć g ło d o w ą jest każdy grzesznik; okuty w kajdany grzechów, o g o ło c o n y z p o k arm u łaski Bożej, siedzi on jak­

by więzień w krainie ciemności, a o k o ł o niego czarci utrzy­

mują straże. Lecz oto! Marya, Matka miłosierdzia przedzie­

ra się przez te straże, wchodzi do więzienia duszy biednego grzesznika i już umierającego karmi mlekiem swoich piersi t. j. łaską Chrystusową, życie i wolność synów Bożych mu przywraca. O iluż to grzesznikom Marya, ta Matka łaski Bożej wyjednała żywot wieczny! Ile razy i nas zachow ała od pewnej zguby, od okazyi do grzechu, od nagłej śm ier­

ci i wiecznego potępienia! Czyż więc nie należy się Jej za to od nas wdzięczność, cześć i m iłość? O zaiste! Jeśliśmy dziećmi Ojca niebieskiego, a dziećmi dobremi, tośm y winni spełnić Jeg o świętą wolę, s k o ro nam nakazał czcić Maryę.

Jeśliśmy dziećmi Maryi, a dziećmi dobremi, tośm y Jej serca naszego odm awiać nie powinni, ale owszem nieść je w p o ­ kornej ofierze jako Matce naszej najmilszej; jeśliśmy Jej poddanymi, tedy słuszna, byśmy Jej hołdy poddańcze s k ł a ­ dali, gdyż inaczej popadniem y w niełaskę u sam ego Króla, który Maryę Królową uczynił i czcić Ją najuroczyściej p o ­ lecił; jeśliśmy nędzni i grzeszni i potrzebujem y miłosierdzia, jeśli jako sieroty i smutni potrzebujemy przebaczenia, p o ­ ciechy, pom o cy i opieki, tedy czcijmy i kochajm y Tę, którą

(17)

— 9 —

z Kościołem św. zowiemy: M atką miłosierdzia, Pocieszy - cielką utrapionych, Wspomożeniem wiernych, Ucieczką grzesz­

nych i Sza/arką ła sk Bożych. O to pobudki skłaniające se r­

ca nasze do oddaw ania powinnej czci i miłości Najśw. Ma­

ryi Pannie. Rozważmy teraz:

I I .

Jaką ta cześć dla M aryi być powinna?

Prawdziwa cześć Maryi powinna być zarazem zewnętrzna i wewnętrzna.

1. Cześć M aryi zewnętizna zależy na tem, aby spełniać pew ne czynności święte, pewne ćwiczenia duchowne, prakty­

ki religijne ku. czci Przenajśw. Bogarodzicy; a więc już to odm aw iać niektóre antyfony, hymny i modlitwy przez K o­

ściół św. polecone i w odpusty wyposażone, jak o to : „Salve R egina; Pod Twoją obronę; A n io ł P ański; Litania loretań­

ska ; G odzinki o Niepokalanem poczęciu N. M aryi P a n n y ; M agníficat“ i t. p.; jużto wpisać się do bractwa pod imie­

niem N. M. P. zwłaszcza Różańca, Szkaplerza św. i w yko­

nywać wiernie obowiązki brackie; jużto przygotowywać się o so b n ą now enną do uroczystości Matki Bożej, w wigilię tych uroczystości lub w sam ą uroczystość przystępować do S akram entów św., zachować post ścisły w wigilię świąt Maryańskich, dawać jałm użnę ubogim na cześć Maryi, nosić medalik Matki Bożej; czcić Jej obrazy, palić przed nimi lam pę; śpiewać pieśni ku czci Maryi; czytać żywot N. Ma­

ryi P anny i inne książki treści religijnej, do czci N. Maryi P anny się odnoszącej; odbywać pielgrzymki do miejsc ł a ­ skami i cudami Maryi słynących.

Z tych praktyk trzeba sobie wybrać jednę lub drugą, k tóra nam więcej do sm aku przypada i odpowiada potrzebom

(18)

10 —

i uczuciom naszego serca, lub którą zaleci spowiednik — s p e ł­

niać ją pilnie, gorliwie, dokładnie; czuwać nad sobą, by się w obranych praktykach i ćwiczeniach duchownych ie za­

niedbywać, by ich bez ważnego pow odu nie opuszczać, nie skracać, lub mechanicznie, byle tylko zbyć, nie odprawiać, a wtedy te praktyki pobożne, jako objawy naszej czci i miłości ku Matce Bożej, będą Panu Bogu i N. Maryi Pa nie wielce miłe, a nam pożyteczne i zbawienne.

2. Z tą jednak czcią Maryi zewnętrzną trzeba koniecznie połączyć cześć wewnętrzną, czyli z nabożeństwem ust trzeba p o ­ łączyć nabożeństwo serca, trzeba Maryę czcić „w duchu i praw­

dzie“ (Jan 4, 23). Trzeba zatem Maryę w ysoko cenić jako Mat­

kę Bożą, trzeba J ą uważać i poważać jako swoją matkę, o Niej często myśleć, polecać się Jej opiece, prosić J ą o p o ­ m oc we wszystkich potrzebach duszy i ciała; unikać s ta ra n ­ nie wszystkiego, coby Jej serce macierzyńskie zasmucić m o ­ gło ; cześć Jej żarliwie słow em i dobrym przykładem ro z­

szerzać, a nadewszystko naśladować Maryę w Jej przedziw­

nych cnotach, które dla nas wszystkich są szkołą życia prawdziwie chrześcijańskiego i świętego.

Ta cześć wewnętrzna, to nabożeństwo serca, to życie duszy naszej, w zorow ane na życiu Maryi, Jej przykładzie i Jej cnotach, jest jakby duszą czci zewnętrznej, jaką N. Maryi Pannie oddajemy przez rozmaite praktyki po b o żn e ; bez tej czci wewnętrznej, s e r­

decznej, duchowej, cześć zewnętrzna, Maryi oddawana, choćby się wielką i w spaniałą przedstawiała, nic nie znaczy ani u Boga, ani u Maryi; gdybyśmy tylko na samej czci zewnętrznej poprzestawali, a nie łączyli z nią nabożeństwa serca, m o ­ głaby nam N. Marya Panna uczynić ten gorzki wyrzut: „Ten lud czci Mię wargami tylko: ich serce dalekie jest odemnie“

(Iz. 29, 13). I w samej rzeczy! Na cóżby się zd a ło o d m a ­ wiać pacierze na cześć Maryi, śpiewać pieśni, antyfony, lita-

ie do Matki Bożej, a zarazem plamić usta swoje kłamstwem,

(19)

11

obm ow ą, bezwstydną mową, bluźnierstwem lub innymi grze­

chami, m ową p o p e łnionym i? Na cóżby się zdało trzymać w jednej ręce różaniec lub gorejącą świecę ku czci Maryi, a drugą ręką sięgać po cudze dobro, krzywdzić bliźniego na majątku, na zdrowiu, ciele i jego życiu? Na co się przy­

da nosić na sobie poświęcony szkaplerz Maryi, a ró w n o ­ cześnie żywić w sercu pychę, zazdrość, niechęć, nienawiść, gniew, żądzę zemsty, dogadzać sprośnym namiętnościom i żyć w rozpuście? Na co się przyda nazywać się sługą, sodalisem Maryi, a nie chcieć Jej słuchać, ani, jak należy, służyć? Na co się przyda zwać synem Maryi, a być Jej wyrodkiem, wstyd Jej przynosić obyczajami i życiem nieuczciwem?

Na co się przyda nazywać Maryę „Królową Korony Pol­

skiej“, a wyłamywać się co chwila z pod Jej berła, o- puszczać Jej chorągiew i zdradziecko przechodzić do obozu przeciwników Jej i Boskiego Jej Syna, Jezusa C h r y s t u s a ? . . .

ZAKOŃCZENIE.

Dlatego, jeśli sobie życzycie szczęścia doczesnego i wiecz­

nego, jeśli chcecie być godnymi synami i córkami tej Maryi, którą Matką naszą, Panią i Królową K orony Polskiej nam Bóg nazywać pozwolił, wznieścież w sercu waszem tron chwały dla Maryi; czcijcie J ą i kochajcie wszyscy, a g o rą c o J ą proście, aby raczyła królować w sercu całego aszego narodu; — proście gorąco i wytrwale, aby za przyczną N. Maryi Panny zaświtała nam zorza lepszej, szczęśliwszej przyszłości. Wróćcie się wszyscy do dawnej staropolskiej pobożności; wróćcie do różańca, do godzinek, któremi się Ojcowie nasi tak szczycili, a wróci się do as dawny obyczaj i dawny dostatek. Pięknie to z waszej strony, że się poczuwacie do obowiązku uczczenia i święcenia parnią-

(20)

tek narodowych, ale pamiętajcie, że jeszcze piękniej będzie i z większą waszą chwałą i zasługą, jeśli w sercu i na ustach i w życiu waszem będzie też i wiara i cnota Ojców naszych, którzy Maryę serdecznie czcili, a którym Marya zawsze dobrą była Matką, najgorliwszą O piekunką i naj­

łaskaw szą Królową. Za ich przykładem oddajcie się Maryi sercem całem; niech Marya rządzi i króluje w naszych miastach i miasteczkach, wioskach i siołach — w naszych rodzinach i dom ach; Jej imię przebłogosław ione niech będzie pieczęcią naszych ust i naszego serca; niech chwała Maryi będzie świętym łącznikiem w życiu społecznem, jednoczącym bogatych z ubogimi, uczonych z prostaczkami, duchownych ze świeckimi, a wtedy wszyscy spełnim y należycie ten ro z ­

kaz Boży, przez Ducha św. usty Tobiasza o g łoszony: „Synu!

miej w uczciwości matkę twoją po wszystkie dni żywota je j“ (Tob. 4, 3). Amen.

(21)

N A U K A II.

T E M A T : Imię Maryi jako pobudka do czci B ogarod zicy.

„A im ię Panny, M a ry a “ (Łuk. 1, 27).

MYŚLI W STĘPN E.

Imię Maryi jest p o imieniu Trójcy Przenajśw. i po najsłodszem Imieniu Jezus najświętszem i uwielbienia naj- godniejszem imieniem. „Szczytne imię Maryi, mówi św.

Hieronim , nadane Matce Bożej, nie na ziem i zostało wy­

nalezione, ani pom ysłem ludzkim ułożone, lecz zostało z nieba zesłane i B oskim nadane wyrokiem.11 „Imię Maryi, mówi pięknie św. Ryszard: wyszło z łona samego Bóstwa, albowiem cała Trójca Przenajświętsza n a dała M aryi to imię, po imieniu Boskiego Syna wyższe nad wszystkie imio­

na ludzkie i obdarzyła je takim majestatem i potęgą, że na to imię wszelkie kolano się zgina w niebie, na ziemi i w piekle." Św. Piotr Kanizyusz mówi o imieniu Maryi tak: „Po imieniu Jezus, nie ma świętszego, słodszego, sku­

teczniejszego imienia nad imię M aryi; na wezwanie tego imienia cieszą się Aniołowie, drżą czarci, ziemia się raduje“.

Tak mówią o imieniu Maryi Święci, którzy Ją tu na ziemi czcili, i wiernymi byli Jej sługami. T o też nic dzi­

(22)

14 —

wnego, że Kościół św. katolicki, znając wielką godność, zacność i potęgę imienia Maryi, czci je rok rocznie osobnem świętem, które po raz pierwszy obch o d z o n o w Hiszpanii o k o ł o r. 1530; później nieco, bo w r. 1683 papież In n o ­ centy XI. na pamiątkę świetnego zwycięstwa, jakie oręż polski pod wodzą króla J a n a III. od n ió sł nad Turkami p od Wiedniem za przyczyną N. Maryi Panny, święto to rozszerzył na cały świat katolicki. Święto to przypada w niedzielę wśród oktawy uroczystości Narodzenia Najśw.

Maryi Panny. Papież Pius VII. o b d a ro w a ł to święto o d ­ pustem zupełnym, trwającym całą oktawę, zachęcając wier­

nych, aby przez godną spowiedź i kom unię św. stali się jego uczestnikami, a Najśw. Maryi Pannie dali dow ód s e r­

decznej czci i gorącego do Niej nabożeństwa.

By i nasze serca pobudziły się do czci i miłości najświętszego imienia Maryi, rozważymy znaczenie imienia Maryi; poznam y różne sp o so b y uczczenia Maryi.

PRZEPRO W A D ZEN IE.

1.

Co znaczy imię: Mary a?

Według nauki Ojców Kościoła św. i tłomaczy Pisma św. imię: „M aiya“ trojakie m a znaczenie; a mianowicie:

imię: „Marya“ znaczy tyle, co: pani, władczyni, królowa;

dalej imię „Marya“ znaczy tyle, co: „gwiazda“, zwłaszcza

„gwiazda m orska“; wreszcie imię: „Marya“ znaczy tyle, co: „morze". I w tem potrójnem znaczeniu to imię: „Ma­

rya“ przysłużą Matce Bożej w zupełności; Najśw. Marya P an n a jest w rzeczy samej tem, co Jej święte imię znaczy.

Chciejmy się o tem przekonać.

(23)

15

Imię: „M arya“ znaczytyle, co: „pani, w ładczyn i- królo w a “.

W tem znaczę i u i m i ę „ M a / y a “ słuszniesię należy Najśw. Pannie, Matce Bożej i n aszej; bo Marya jest córką królewską, pochodzącą z familii króla Dawida, a jako takiej słusznie się Jej należy tytuł: pani, władczyni i królowej. Atoli Marya jest także i w innem, daleko wznioślejszem znaczeniu panią, władczy­

nią i królową, gdyż jest M atką Jezusa Chrystusa, M atką Bożą. Jezus Chrystus, którego Najśw. Marya Panna z D u ­ cha św. poczęła i porodziła jest Synem Bożym, a tem s a ­ mem prawdziwym Bogiem, Królem nad Królami i P a ­ nem nad Panami, którem u „daną jest wszelka władza na niebie i ziem i“,„którego królestwo końca mieć nie bę­

dzie11, o którym św. Jan w księdze Objawienia pisze, że na Jego sukni i biodrach napisano: Król Królów i Pan Panów“ (Obj. Jan. 19, 16), o którym p ro ro k Izajasz m ówi: „ / nazowią imię Jego: Przedziwny, M ądry, Bóg, Mocny, Ojciec przyszłego wieku, Książę po­

ko ju; rozmnożone będzie państwo Jego, a pokoju nie bę­

dzie końca; na stolicy Dawidowej i na królestwie Jego siedzieć będzie odtąd a ż na wieki“. (Iz. 9, 7). Królestwo Chrystusowe, którem jest Kościół katolicki, obejmuje świat cały i liczy o k o ł o 400 milionów poddanych tu na ziemi, a w niebie niezliczone zastępy D uchów niebieskich i Świę­

tych Pańskich; to Królestwo Chrystusowe trwa już 20 wie­

ków, mimo straszne burze i prześladowania niepokonane i niewzruszone i stać będzie na wieki, tu na ziemi jako Kościół wojujący aż do skończenia świata, a w niebie jako Kościół tryumfujący a wieki. A Marya jest Matką tego Władzcy, tego Pana i Króla świata całego; czyż więc nie słusznie należy się Jej tytuł Władczyni, Pani i K r ó l o w e j ? ..

Ja k o Pani i Władczyni pokazuje się nam Marya na­

wet w stosunku do Boskiego swego Syna. Wszak jako Matka Jezusow a może temu Jezusowi, jako Synowi swemu, roz­

(24)

16

kazywać, a Pan Jezus musi J ą słuchać i być Jej poddanym , bo taką jest wola Ojca niebieskiego, który Maryę do wy­

sokiej godności Matki Syna Bożego p o w o ł a ł i taką jest wola sam ego P. Jezusa, który Maryę chciał mieć za matkę. Pan Jezus, jako syn Maryi najposłuszniejszy, najdoskonalej s p e ł­

niał Jej wolę; wstawał, spoczywał, pracow ał i modlił się według rozkazów swej Matki; wszak Ewangelia św. wy­

raźnie o Nim m ó w i : „ / zstą p ił z nim i (Jezus) do Nazaret i był im poddany“ (Łuk. 2, 51). Najśw. Marya P anna jako Matka Zbawiciela korzystała z tej swojej macierzyńskiej władzy nad Panem Jezusem. O n a jako Matka Jezusow a pospieszyła z Boską Dzieciną dnia czterdziestego po Jeg o narorodzeniu do świątyni Jerozolimskiej, aby G o ofiarować Ojcu niebieskiemu; O n a G o też w 12 roku Jeg o życia przyprowadziła do kościoła na święta wielkanocne; a gdy Pan Jezus bez wiedzy rodziców pozostał- w kościele J e r o ­ zolimskim, Marya znalazłszy G o po trzech dniach m ozol­

nego i bolesnego szukania, w poczuciu macierzyńskiej g o d ­ ności czyni Jezusowi słodki wyrzut: „Synu, cóżeś nam tak uczynił? Oto ojciec i ja żałośnie szukaliśm y Cię.11 (Łuk.

2, 28). A ten stosunek Maryi do Jezusa trwa i teraz w niebie; Marya bowiem jest na wieki matką Jezusową, a J e ­ zus na wieki synem Maryi; o co tylko więc poprosi Marya Matka Boża, Jezusa, Syna Bożego, natychmiast zostaje wy­

słuchaną. Tak uczą jednomyślnie św. Ojcowie Kościoła.

Św. Piotr Damia tak pięknie m ówi: „Ty, o Najświętsza M atko Boża, przystępujesz do trybunału Boskiej Sprawiedli­

wości nie jako prosząca, ale rozkazująca, nie jako s łu ­ żebnica, ale jako p a n i1', stąd wynika, jak wielką jest w ła­

dza i potęga Maryi — jak słusznie Marya zowie się Panią, Królową i Władczynią.

2. Imię: „M arya“ znaczy dalej tyle, co gwiazda, zwłaszcza gwiazda morska i dlatego w litanii loretańskiej

(25)

17 —

wzywamy Maryę jako: „gwiazdę zaran n ą11, a w pieśniach naszych w ołam y do Maryi: „W itaj gwiazdo m orska“ lub

„Gwiazdo śliczna, w s p a n i a ł aMarya jest tą gwiazdą, któ ­ rą my zowiemy jutrzenką. J a k o bowiem jutrzenka jest k o ń ­ cem nocy, a początkiem dnia; jako jutrzenka pokazuje się 0 zachodzie słońca, a znika przy jego wschodzie; jako jutrzenka światło swoje ma od słońca, a jasnością, blaskiem swego światła przewyższa wszystkie inne gwiazdy — tak też i Marya, jako Matka Zbawiciela, jest duchow ną jutrzenką, zwiastującą koniec strasznej nocy potępienia, a początek now ego dnia naszego zbawienia. Marya, jako jutrzenka, poprzedza przyjście na ten świat S łońca Sprawiedliwości, Jezusa Chrystusa. Cóż to bowiem był za czas od upadku Adama aż do przyjścia Jezusa Chystusa? O to noc straszliwa, w której spoczywał świat cały, ciemnościami grzechu, błędu, niewiadomości 1 zepsucia m oralnego okryty. Była to noc długa, bo cztery tysiące lat trwająca. „Cały czas od Adama aż do naro d ze­

nia Maryi był nocą długą i ciem ą “ — mówi św. Hugo.

Św. Mateusz Ewangelista’, licząc pokolenia Chrystusa Pana, w każdem pokoleniu widzi jednę godzinę tej nocy, a przy­

szedłszy do N. Maryi Panny, poczyna dopiero liczyć dzień łaski. Nieszczęśliwy to był czas! Poganie nie znali Pana i Stw órcy s w e g o ; zaślepieni i pogrążeni w ciemnocie bałw o ­ chwalstwa i za bobonu, kłaniali się bałw anom ze złota, ka­

mienia lub drzewa, cześć Boską oddawali stworzeniom, niż­

szym od siebie, zwierzętom lub równym sobie ludziom;

nie znali różnicy między dobrem a złem, między cnotą a występkiem, między prawem a niesprawiedliwością. Był to, że tak powiem, stan wojny ludzi z Bogiem; a tylko nadzieja obiecanego Mesyasza zachowywała ludzi od wiecz­

nej zguby. Nawet z narodem wybranym Pan Bóg w śród tej nocy grzechowej obchodził się nie jak z synem, ale jak z niewolnikiem; często go nawiedzał i surow o karał,

2

(26)

a ludzie najpobożniejsi i sprawiedliwi przed Bogiem, świę­

ci patryarchowie i prorocy, musieli w otchłani z niewypo­

wiedzianą tęsknotą i upragnieniem wyczekiwać przyjścia Zbawiciela. Aż oto! nagle wschodzi jutrzenka, nadchodzi poranek; rodzi się Marya, a z Niej niezadługo zjawia się na świecie Słońce Sprawiedliwości, Jezus Chrystus. Wtedy zniknęła noc, a nastał dzień. Pan Jezus bowiem przywiódł ludzi do poznania i czci jednego i prawdziwego Boga w Trójcy św., oznajm ił ludziom wolę Bożą, pouczył o ce­

lu i przeznaczeniu człowieka, wskazał środki do osiągnięcia tego celu; wskazał wysoką godność duszy ludzkiej, nie­

śmiertelnej; O n też Męką i Śmiercią swoją ludzkość całą odrodził i wykupił z wiecznego potępienia; i dlatego Jezus Chrystus zowie się: „Słońcem Sprawiedliwości“, a Marya, która G o zwiastowała i na świat wydała: jutrzenką zbawie­

nia, gwiazdą zaranną naszego wiecznego szczęścia; stąd ślicznie w oła do Maryi Bernard św.: „Przez Twoje, M aryo, przyjście, szczęśliwa jutrzenko, zjawiło się światu światło

Nadto N. Marya P an n a jest p o d o b n ą do jutrzenki i w tem, że jako jutrzenka znika, gdy słońce wschodzi, a pokazuje się, gdy słońce zachodzi, tak i Marya w czasie publicznego ży­

wota nauczycielskiego P ana Jezusa, gdy Zbawiciel, niby słońce, jaśniał na ziemi nauką, cudami i świętością swego n iepo­

kalanego żywota, ukrywała się, nieznaną i obcą była ś w ia tu ; dopiero gdy Pan Jezus, Słońce sprawiedliwości, zaszło przy bolesnej śmierci na drzewie krzyża w Wielki Piątek, wtedy Marya pokazuje się jako zorza wieczorna, przyświecająca całemu światu. Na Golgocie, u stóp krzyża Jezusowego, widzimy Maryę, jako Matkę całego świata, jako Matkę wie­

rzących, P atronkę i O piekunkę Kościoła Chrystusowego poraź pierwszy i odtąd świeci Marya w Kościele C hrystu­

sowym i świecić będzie po wszystkie czasy jako najpięk­

niejsza gwiazda. Każde dziecię chrześcijańskie zna Jej imię,

(27)

19 —

pobożnie się do Niej m o d li; Jej chwałą brzmi świat cały i codzień spełniają się prorocze słowa, które N. Marya P an n a w wspaniałym swoim kantyku „Magnifikat“ w y p o ­ wiedziała sam a o sobie: „O dtąd zwać mię będą b ło g o sła ­ wioną wszystkie n a ro d y “. (Łuk. 1, 48).

Najśw. Marya P anna zowie się dalej gwiazdą zaranną, czyli jutrzenką, także i dlatego, że jako jutrzenka wielkością i blaskiem przewyższa inne gwiazdy, a gdy zejdzie jutrzenka, inne gwiazdy blednieją, tak też Marya większą jest co do godności i chwały i blasku, aniżeli wszyscy Aniołowie i Święci Pańscy, bo oni słudzy i przyjaciele Boży, a Marya, Matka Boża — O n a przewyższa wszystkie stworzenia pod względem łaski i świętości, „bo — jak mówi św. Wincenty Fereryusz — M arya w żywocie swej matki, Anny, większą miarę świętości miała, niż wszyscy Aniołowie i Święci“. Ale jako jutrzenka ma swoje światło od słońca, tak i Marya wielkość i pełność łaski ma nie sam a z siebie, ale od Boga;

i Marya, jakkolwiek do niezrównanej godności Matki Bożej wyniesiona, musi z A postołem Pawłem powiedzieć o sobie:

„Z ła s k i Bożej jestem, czerń jestem“ (I. Kor. 15, 10); co też sam a Najśw. Panna uznała i wyznała w tych słow ach:

„Iż wejrzał Pan na nizkość służebnicy swojej... uczynił m i wielkie rzeczy, który możny jest i święte imię Jego“ . (Łuk. 1, 4 8 —49). Pan Bóg bowiem w pierwszej chwili Jej poczęcia zachow ał Ją od zmazy grzechowej, uświęcił Ją i obdarow ał pełnością łask i darów Ducha św., strzegł Ją o d najmniejszego grzechu, zachow ał od pokus, trzymał wy­

trwale na drodze cnoty, doskonałości i przy Jej chętnem i gorliwem współdziałaniu doprowadził do tego stopnia świętości, iż Jej nikt ani w niebie, ani na ziemi wyrównać nie mógł, ani nie m o ż e ; jedynie Bóg w Trójcy św. jedyny przewyższa Maryę Swoją istotną, wieczną, nieskończoną świętością.

2 *

(28)

20 —

Nakoniec jutrzenka zowie się gwiazdą morską. Żeglarze, gdy widzą jutrzenkę, nie lękają się żadnego niebezpieczeń­

stwa na m o r z u ; s k o ro stracą z ócz jutrzenkę, lękają się burzy, rozbicia okrętu, śmierci lub jakiego innego wielkiego nieszczęścia. Marya także jest gwiazdą m orską, która z m a ­ cierzyńską troskliwością i miłością patrzy na nas z nieba i kieruje łó d k ą duszy naszej po niebezpiecznem m orzu tego świata. Każdy bowiem z nas jest żeglarzem na otwartem morzu życia doczesnego; z łódką naszej duszy chcemy przy­

bić do przystani niebios; w tym celu rozpinam y żagle naszych pragnień, któremi kierować m a wiatr woli Bożej; zaopatrujem y się na podróż zasobam i chleba duchow nego, którym jest sło w o Boże i zasobam i wody łask Bożych, które czerpiemy ze źródeł Sakramentalnych ; pracujemy ciężko w iosłam i dobrych uczynków; m am y kotwicę silnej nadziei, opartej na wszech­

mocy, dobroci i wierności B o ż e j; ale m im o to wśród wichrów i burzy toniem y niejed n o k ro tn ie; straszne to bowiem morze, ten zwodniczy świat i to życie nasze, pełne niebez­

pieczeństw ; lada chwila grozi nam wieczna zagłada ! O tóż wśród tej naszej niebezpiecznej żeglugi Marya jest dla nas gwiazdą m o rsk ą — gwiazdą naszego ratunku i bezpieczeń­

stwa ; na Maryę więc trzeba nam patrzeć ustawicznie, Maryę na p o m o c przyzywać, aby uniknąć rozbicia. Stąd słusznie mówi św. Tom asz z Akwinu: „Marya nosi imię gwiazdy morskiej, gdyż ja k ta gwiazda żeglujących do portu, tak Marya chrześcijan wiedzie do c h w a ł yPięknie też mówi papież Innocenty VI.: „Jakim sposobem — pyta -— mogą łó d k i nasze wśród tylu niebezpieczeństw dopłynąć szczęśliwie do ojczystego brzegu? i o d pow iada : „Tylko z pomocą drzewa i gwiazdy, t. j. przez wiarę w krzyż Jezusowy i promienie światła, jakiem nam przyświeca gwiazda m orska: M arya11.

W żywocie św. Magdaleny de Pazzis czytamy, że Święta ta widziała pew nego razu w objawieniu, danem jej z nieba„

(29)

— 21

okręt na pełnem m o r z u ; w okręcie tym znajdowali się wszyscy pobożni czciciele Maryi — a Marya była sterniczką tego okrętu i tak zręcznie go prowadziła, że wszyscy szczę­

śliwie zdążyli do portu. Zrozum iała stąd św. Magdalena de Pazzis, że wszyscy czciciele Maryi, zostający pod Jej opieką, m im o licznych niebezpieczeństw na tym świecie, który leży w złem — jak mówi Jan św. A posto ł (I. Jan 5, 19) — unikną zguby i potępienia wiecznego, bo ich Marya p r o ­ wadzi do nieba. Patrzmyż tedy na Maryę, gwiazdę m orską;

niech nasze serca, niech nasza miłość będzie jakby igłą m agnesow ą, ustawicznie ku Maryi z w ró c o n ą ; niech nasza dusza nie będzie spokojną, póki nie spocznie w Maryi, a przez Maryę w Panu Jezusie, Zbawicielu n a s z y m !

3. Nakoniec imię: „Marya“ znaczy tyle, c o : „morze“.

Ś. Albert Wielki mówi, iż „Marya prawdziwie może zwać się m orzem ; mianowicie: morzem ła sk, jakie od Boga odebrała i jakie Pan Bóg przez M aryę innym rozdaje“. Jakież jest podobieństw o Maryi z m o rz e m ? Uważmy! J a k o morze za­

wiera w sobie bez poró w n a n ia większą ilość wody, aniżeli ź ródła, strumyki, rzeki lub jeziora, tak Marya posiada więcej łask i darów, niż wszystkie inne istoty stworzone, więcej, niźli wszyscy Aniołowie i ludzie. „Innym Świętym — mówi pięknie św. Wincenty Fereryusz — tylko kropelka ła sk i Bożej się dostała, na M aryę spłynęły całe tej ła s k i strum ienie! Łaska Aniołów , Patryarchów i Proroków, Apostołów, Męczenników, Wyznawców i Dziewic niknie w tym potoku łask, jakie otrzym ała Najśw. M arya P anna“. Uczony teolog Suarez m ó w i : „iż Marya w pierwszym momencie Swego niepokala­

nego Poczęcia więcej ła sk i przywilejów Bożych odebrała, niż wszystkie dusze Świętych; ba, nawet więcej, niż wszystkie chóry Anielskie, bo Ją Pan Bóg więcej um iłował, niż Świę­

tych i Duchy niebieskie“. Stąd wynika, że Najśw. Marya P anna już w Swojem niepokalanem Poczęciu i Narodzeniu

(30)

22 —

była morzem ła sk Bożych, była ła s k i pełną. Któż zaś zd o ła pojąć i wyrazić, jak Marya w tej łasce później się p o m n a ­ żała i wzrastała, jak wielkim był przypływ łask Bożych do niepokalanego serca Maryi, która tak gorliwie i skutecznie z każdą łaską, od Boga odebraną, w s p ó ł p r a c o w a ł a ! Kto zdoła pojąć, ile łaski spłynęło na Maryę, gdy Duch św.

zstąpił na Nią, gdy Syn Boży wcielił się w Jej niepokalanym żywocie, gdy przez lat 30 w d o m u Nazaretańskim zażywała najsłodszej obecności Pana Jezusa, a potem gdy na Kalwaryi u stóp krzyża stała wśród krwawej ofiary Swego Syna, a wreszcie, gdy w Zielone Święta Duch św. zstąpił na A p o ­ stołów i na Maryę, ich Matkę, Panią i K r ó l o w ę ! . . . Lecz nie dość na tem ! J a k o m orze udziela swej wody całej ziemi, darząc nas chmurami, z których deszcz użyźnia nasze pola i łąki, oraz rzekami i jeziorami, tak i Marya jest takiem obfitem morzem, które tysiącem strumieni zalewa powierzchnię Kościoła św., wylewa się obficie na dusze wiernych i do wszystkiego dobrego, świętego i szlachetnego je upładnia i użyźnia. Niema miejsca, niema kraju, dokądby strumień łask Maryi nie spływ ał; niema człowieka sprawiedliwego i grzesznika, któryby swego nawrócenia, świętości i zbawienia nie zawdzięczał M a r y i; tak, że do Najśw. Maryi P anny m ożna z całą prawdą zastosow ać słow a Psalmisty: „Nie masz, kto by się m ógł zakryć od gorącości. . . J e j ła s k i, opieki i m iłości“ (Ps. 18, 7). Nakoniec, jako m orze ma wodę s ło n ą i gorzką, tak też i Marya jest takiem morzem , któ ­ rego wody są sło n e i gorzkie. Te zaś w ody sło e i gorzkie, to łzy i boleści Maryi, które J ą Matką Bolesną i Królową Mę­

czenników uczyniły. Snać wielkie musiały być te boleści Maryi, Matki Syna Bożego, podczas całego Jego ziemskiego życia, a zwłaszcza przy Jego śmierci na haniebnem drzewie krzyża, snać bardzo musiały zaważyć na szali sprawiedliwości Bożej gorące łzy Maryi, s k o ro P ro ro k Pański tak o Maryi, jako

(31)

— 23

Matce Bożej Bolesnej, m ó w i : „ Z kim Cię porównam, Córko Jerozolim ska i ja k Cię pocieszę, Panno, córko Syonu ? Bo wielkie jest, jako morze, skruszenie Twoje! (Jer. Tr. 2, 13), a staruszek Symeon, prorokując o Boskiem Dzieciątku, dodał, zwracając się do Maryi, następujące s ł o w a : „ / duszę Twą w łasną przeniknie miecz, aby myśli z wiela serc były obja­

wione“. (Łuk. 2, 35). Że te przepowiednie spełniły się na Maryi, tego dow odem tajemnice Męki i Śmierci Jezusowej, które były przyczyną, że nie jeden, ale siedm mieczów b o ­ leści przeniknęły duszę Maryi i sprawiły, że jak w Męce i Śmierci Jezusowej objawiły się myśli serc ludzkich, które zamiast uwierzyć w Jezusa i ukochać G o całem sercem, znienawidziły G o i nie spoczęły, aż do krzyża przybiły i okrutnie zam ordow ały, tak w Niepokalanem Sercu Maryi, siedmiorakim mieczem boleści przebitem, objawiła się Jej niezrównana miłość ku Jezusowi i ku nam, niegodnym Jej dzieciom.

Takie jest znaczenie imienia Maryi; Pani, Władczyni, Królowa nieba i ziemi, Gwiazda zaranna, Gwiazda m orska, Morze łask i błogosławieństw Bożych, Morze łez i boleści;

o to tytuły, oto godność i wielkość Maryi, Dziewicy i Matki, Matki Bożej i naszej. Każdy przyzna, że to aż nazbyt wy­

starczające pobudki, dla których czcić, kochać winniśmy najsłodsze imię Maryi. A jakże je czcić i miłować należy?

Zobaczm y!

1 1.

Ja k czcić i miłować imię M aryi?

Aby okazać cześć i miłość dla imienia Maryi, należy spełnić trzy rzeczy: a) pobożnie wzywać imienia Maryi;

b) pokładać w niem zupełną ufność; c) starać się o to, aby, ile to m ożebnem jest, stać się tem, co to imię oznacza.

Rozważmy to bliżej!

(32)

— 24

1. Aby godnie uczcić imię Maryi i okazać Jej naszą miłość, trzeba n a p r z ó d : pobożnie wzywać imienia Maryi.

Cześć dla imienia Maryi pow inna mieć swoje źró d ło w na- szem sercu, powinna pochodzić z tego przekonania, że imię Maryi, jako imię Matki Bożej, jako imię po Imieniu Jezu- sowem najświętsze, zasługuje na najgłębszy szacunek. Tę zaś wewnętrzną cześć dla imienia Maryi powinniśmy na zewnątrz okazywać słow em i czynem. Trzeba więc zawsze i wszędzie wymawiać imię Maryi z pobożnością, z p okorą i wewnętrznym szacunkiem ; niegodną byłoby rzeczą w ym a­

wiać je bez uwagi, lekkomyślnie lub w złości, gniewie i ż a r­

tach; czego ie daj Boże! Kościół św. katolicki tak bardzo ceni i czci imię Maryi, iż polecił kapłanom , aby, ilekroć przy Mszy św., cerem oniach św. i jakichkolwiek innych czynnościach kapłańskich je wymawiają, pochylali swe głowy na znak uszanowania. Wszyscy też Święci Pańscy wielką czcią otaczali imię Maryi; wzywali je jak najczęściej, a w yra­

żali się o Niem z taką sam ą miłością, z tem sam em iemal uwielbieniem, co o Najsł. Imieniu Jezus. Św. B onaw entura m ówi: „O jakże dobrą i słodką jest rzeczą kochać imię Twoje, o M aryo! Twoje imię, dla tych, którzy je czczą i m iłują, je s t najwonniejszym balsam em; wielkiem też jest mnóstwo słodyczy, ja ką zgotowałaś, o Pani, tym, co Cię m iłują i ufność swoją w Tobie p o k ł a d a j ąBłogosław iony Henryk Suzo tak mówi w zachwycie o imieniu M a r y i:

„O najsłodsze imię M aryi! Czemże będziesz dla nas, o M atko, Ty Sama, jeśli ju ż imię Twoje tak je st dla nas drogie, słodkie i pełne ła s k i! “ Św. Antoni Padewski, stosując s łow a św.

Bernarda, wypowiedziane o Najsł. Imieniu Jezusow em , do imienia Maryi, tak m ów i: „Imię M aryi je s t rozkoszą mego serca, miodem w mych ustach, a najm ilszą melodyą dla moich u szu “. W wielu krajach, jak i u nas w Polsce, długo nie w olno b yło nosić imienia M a r y i; król polski, Kazimierz I,

(33)

— 25 —

taką był przejęty czcią dla imienia Maryi, że go nie śm iał wym aw iać; a pobożni czciciele Maryi, słysząc Jej imię prze- błogosław ione, upadali na kolana, aby mu okazać swą cześć i miłość. Te przykłady niech nas zachęcą do gorliwej czci imienia M a ry i; wzywajmy G o często, a zawsze z p o b o ż ­ nością, m iłością i głębokim szacunkiem.

2. Aby godnie uczcić imię Maryi i okazać Jej naszą miłość, miejmy wielką, niezachwianą ufność w imieniu Maryi.

Dlaczego? Tłumaczy nam wielki czciciel Najśw. Maryi Panny, Ryszard od św. Wawrzyńca, który m ó w i : „Że po imieniu Jezusa niema innego imienia, w któremby więcej było nadziei pewnej pomocy i ła sk i dla ludzi, ja k imię M arya11;

ten też Święty zowie Maryę „wieżą niezdobytą, która broni grzeszników przed zasłużonem i katam i, a sprawiedliwych zasłania przed napaściami duchów piekielnych 1 w samej rzeczy! Imię Maryi jest ratunkiem dla grzeszników, którzy J ą z ufnością, a zarazem z żalem za grzechy i postanow ie­

niem popraw y w z y w ają; za Jej przyczyną otrzymują od Boga łaskę d o sk o n a łe g o żalu i prawdziwej p o k u t y ; bo Marya jest z woli Bożej Matką Miłosierdzia i Ucieczką grzeszników.

Imię Maryi jest też tarczą dla sprawiedliwych przeciwko zasadzkom piekła; szatani bowiem lękają się Maryi, która podep tała głow ę ich naczelnego wodza Lucypera i pierz­

chają na w spom nienie imienia Maryi. Wreszcie imię Maryi osładza nam godzinę śmierci i wyjednywa łaskę s p o ­ kojnego i szczęśliwego skonania. „Szczęśliwy mówi św. Bernard — kto Twoje imię, o święta M atko Boża, kocha! Twoje imię tak jest wspaniałe i cudowne, że wszyscy, którzy je w godzinę śmierci pobożnie wzywają, nie mają się czego lękać napaści n i e p r z y j a c i ó łMiejmyż zatem wielką ufność w imieniu Maryi we wszystkich duszy i ciała naszego potrzebach, a doznam y jego potęgi, pociechy i słodyczy przy śmierci. Nakoniec :

(34)

— 26 -

3. Aby godnie uczcić imię Maryi i okazać Jej naszą miłość, starajmy się szczerze i gorliwie o to, byśmy byli tern, co imię M aryi oznacza. 1 jakże się to ma ro z u m ie ć ? U w a ż m y !

M ary a znaczy tyle, co: Pani, W ładczyni, K rólow a;

abyśmy się więc stali tem, co imię Maryi znaczy, uczyńmy duszę n a s z ą : panią, władczynią i k r ó l o w ą ; to prawo, ten tytuł i zaszczyt Jej się zresztą słusznie należą. Niechże więc dusza nasza panuje nad ciałem i pożądliwościami j e g o ; inaczej przewracam y naturalny, od Boga postanowiony, p o ­ rządek, z pani czynimy sługę, a ze sługi panię. Walczmy więc z ciałem, zm uśm y go do posłuszeństw a i k a r n o ś c i ; umartwiajmy zmysły nasze, oczy, uszy, j ę z y k ; unikajmy troskliwie tego, co wiedzie do grzechu, a tem sam em do śmierci wiecznej, do potępienia. Pamiętajmy na upom nienie św. Pawła A p o s t o ł a : „Niechże tedy nie króluje grzech w waszem śmiertelnem ciele, żebyście p o słu szn i mieli być pożądliwościom je g o ; ani wydawajcie członki wasze orężem niesprawiedliwości grzechowi, ale się wydawajcie Bogu, jako z martwych żywymi, a członki wasze zbroją sprawiedliwości B o g u“ (Rzym. 6, 12— 13).

M arya znaczy dalej tyle, co gwiazda zaranna, gwiazda morska, gwiazda naszego zbawienia; taką gwiazdą bądźmy dla drugich, kochając ich prawdziwie po chrześcijańsku, s ł o ­ wem i przykładem prowadząc bliźnich do nieba. Módlmy się jedni za drugimi, uczmy się i oświecajmy wzajemnie w tem, co dobre, święte, Bogu miłe, a nam pożyteczne;

spełniajmy uczynki chrześcijańskiego miłosierdzia co do duszy i co do ciała, a taka gorliwość i miłość czynna sprowadzi na nas obfite łaski Boże. Tak czyniąc, spełnim y polecenie P ana Je z u s a : „Tak niechaj świeci św iatłość wasza przed ludźmi, aby widzieli uczynki wasze dobre i chwalili Ojca, który je s t w niebie“ (Mat. 5, 16); tak też spełnim y zbawienną radę,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Godzinki o Matce Bożej, które się śpiewa w niedziele i święta po wszystkich kościołach polskich, są także w innych krajach znane jako teksty modlitewne, ale ich uroczysty

Wojciecha, arcybiskupa Radzima- Gaudentego (w tym miejscu Poklewski zgadza się z koncepcją Labudy). Wezwanie maryjne zaś, według badacza, jest niewątpliwie związane z Ottonami

W czasie spotkania omówiono następujące tematy: „Kim jest Ma- ryja dla maronitów?”, „Dziewica Maryja w najstarszych manuskryptach liturgicznych tradycji maronickiej”,

Jak sądzisz, co czeka państwa członkowskie Unii Europejskiej w niedalekiej przyszłości – głębsza integracja ekonomiczna czy może dezintegracja. Przygotuj się do rozmowy na

Maryję ten modli się na różańcu 28 , który jest niezwykle piękną, prostą i zarazem wzniosłą modlitwą, składającą się ze słów Jezusa Chrystusa (Ojcze

Tym razem fotograficzny "Piękna Gmina nasza cała".. Szczegóły znajdziecie na stronie gminy Radzyń

Rolą tych wyjaśnień jest pomoc uczniom w zrozumieniu chemii. Nie mają stanowić utrudnienia dla uczniów, dlatego wielu z zawartych w podręczniku informacji nauczyciel

Maksymilian Dryja, przewodniczący Komisji Zastosowań Matematyki Komitetu Matematyki PAN, zwrócił się do mnie z prośbą o napisanie posło- wia do wystąpienia, które miałem dwa