Ktokolwiek z wiarą i pobożnie zastanowi się nad ła s k a mi, darami i przywilejami, jakimi Pan Bóg ozdobił Najśw.
— 137 —
M aryę Pannę, ktokolwiek przypatruje się z uwagą tej chwale, wielkości i czci, jaką Pan Bóg w Trójcy św. jedyny Najśw.
M aryę P annę w niebie i na ziemi u k o ro n o w a ł — temu m im o woli nasunie się p y t a n i e : 1 czemże sobie Najśw.
Marya P anna zjednała, czem zasłużyła na tak wielką łaskę i chwałę u B o g a ? Czy sam ą godnością Macierzyństwa B o
ż e g o ? Czy sam em nienaruszonem Panieństwem swojem ? N i e ! — tylko cnotami swemi, a zwłaszcza tą cnotą, która jest podstawą i m atką wszystkich cnót, t. j. najdo
skonalszą m iłością P a n a Boga. Dlatego mówi św. Ber
nardyn : „Jeśli oko nie widziało i ucho nie słysza ło i w serce człowiecze nie wstąpiło, co B óg nagotow ał tym, którzy Go m iłu ją ; któ ż zdoła wysłowić, co Bóg nagotował Tej, która Oo zrodziła i więcej niż wszyscy um iłow ała"!
Musiała więc być bardzo wielką miłość Najśw. Maryi Panny ku Panu Bogu, s k o ro właśnie w nagrodę tej miłości tak bardzo Pan Bóg Najśw. Maryę P annę uczcił i wsławił.
Aby się o tem przekonać, przypatrzmy się tej miłości Najśw. Maryi P. bliżej i poznajm y tej miłości charakter i cechy.
W iadom a rzecz, że największe i najpierwsze przyka
zanie N owego Z akonu jest przykazanie miłości P ana Boga n a d e w s z y s tk o : „Będziesz m iłow ał Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego, ze wszystkiej m yśli twej, ze wszyst
kiej duszy twej i ze wszystkich s ił tw oich. . . to je s t pierw
sze i największe przykazanie“ (Mat. 22, 37); w niem miesz
czą się wszystkie m andaty B o ż e ; kto to przykazanie dokładnie wypełni, „ten spełni cały Zakon B o ży“, uczyśw.
P aw eł A posto ł (Rom. 13, 10). Nam słabym i ułom nym ludziom trudno je doskonale i stale w ypełnić; przeciwnie Najśw. Marya Panna, jako niepokalanie poczęta i pełna łaski Bożej spełniła je w życiu swojem tak wiernie, tak doskonale, w tak wysokim i heroicznym stopniu, jak nikt przed Nią i nikt p o Niej; i właśnie spełnienie tego przyka
— 138 —
zania jest dla nas miarą tej miłości, jaką Najśw. M arya P anna m iłow ała P ana Boga przez całe swoje życie. A m ia
nowicie :
1. Najśw. M arya Panna m iłow ała Boga m y ślą ; b o duch Jej był ustawicznie z Bogiem zjednoczony i Bogiem z a ję t y ; pełna łaski Bożej poświęcającej — przez ustawiczną pamięć na obecność Bożą i gorliwą modlitwę, czytanie duchow ne i rozmyślanie, żyła Najśw. Marya Panna w Bogu i dla B o g a; każda Jej myśl była nowym aktem miłości — miłości bądź uwielbiającej, bądź dziękującej, bądź proszącej,, bądź zadość czyniącej. Wszystkie Jej życzenia, zamiary i pragnienia Boga i Jego chwałę miały na celu; całe Jej życie — to jeden i ten sam wielki akt nieprzerwanej m iło ści ku Panu Bogu. P o d o b n a do o rła wzbijającego się w gó rę m iała Najśw. Marya P an n a oczy swej duszy bez- ustanku utkwione w słońce Bóstwa, jak mówi św. Alfons Ligory. Prace i zajęcia życia codziennego, obowiązki stanu, obcow anie z ludźmi nieprzeszkadzały Jej w m o d litw ie ; stworzenia nie odrywały Jej myśli od B o g a ; nawet, jak twierdzą t e o l o d z y : ,,we śnie M arya zajm owała się Bogiem"
i dlatego stosują do Niej sło w a pisma ś w . ; „Ja śpię, a serce moje czuwa". (Cant. 5, 2).
2. Najśw. M arya Panna m iłow ała Pana Boga sercem;
sercem czystem, nieskalanem żadną złą żądzą, żadną s ł a bością i n ie d o s k o n a ło ś c ią ; sercem całem, sercem, którego jedynym skarbem był Bóg i tylko sam B ó g ; sercem najgo- rętszem, które takim p ło n ę ło miłości ogniem, „że — jak mówi św. Bernard — było to ciągłym cudem, iż M arya wśród tych płom ieni m iłości żyć m ogła". Dlatego też O j c o wie Kościoła św. przyrównują serce Najśw. Maryi P. dO' ołtarza całopalenia i uczą, „że na ołtarzu Jej niepokala
nego serca, tak ja k w przybytku św. Starego Zakonu dniem i nocą p ło n ą ł ogień m iłości B o ż e j" ...
— 139 —
3. Najśw. M arya Panna m iłow ała Pana Boga s ło wem; bo nietylko każde Jej słow o, jako zgodne z Wolą Bożą, było święte i doskonałe, tak, iż m ożna o Najśw. Maryi Pannie powiedzieć słow a P salm isty: „W ydało serce moje słowo dobre“ (Ps. 44, 1) — ale nadto Najśw. Marya Panna, ilekroć tylko mogła, otwierała swe usta na to, by wielbić B o g a ; rzec m ożna z całą prawdą, że całe Jej życie, to jeden wielki wspaniały „hymn uwielbienia“ dla Boga, to jedno wielkie „M a g n ifica t", w którem Jej dusza pełna zachwytu niebiańskiego ra d o w ała się w Bogu, Zbawicielu swoim i pragnęła, by jak O na, tak też wszystkie stworzenia wielbiły P ana Boga; — to jedno wielkie — nigdy i niczem nieprzerw ane, potężne zarazem i rzewne ,,Te D eum lauda- m u s“ za wszystko, co Jej i całej ludzkości „uczynił ten, który możny i święte imię Jego" (Łuk. 1, 46).
4. Najśw. M arya Panna m iłow ała Pana Boga czy
nem; bo wszystko czyniła w Bogu i dla B o g a ; nie wiedziała, cO to jest niska pobudka, wzgląd lub sąd ludzki, u p o d o b a nie w so b ie ; spełniała wszystko n ajdoskonale j; każdą s p r a wę ofiarow ała Bogu wedle słów św. Pawła A p o s t o ł a :
„Chociaż tedy jecie, choć pijecie, choć co innego czynicie, wszystko ku chwale Bożej czyńcie". (I Kor. 10, 31). O d o n e j chwili, kiedy mając lat trzy oddaną została na naukę i wy
chowanie do świątyni Jerozolimskiej, poświęciła się z u p e ł
nie na służbę Bogu i dla Niego wyłącznie pracowała.
A um iała Najśw. Marya P anna tak zręcznie łączyć pracę z modlitwą, z służbą Bożą, że Jej dusza była p o d o b n ą do prześlicznej, wzorzystej sukni, utkanej klejnotami najpiękniej
szych cnót.
5. Nakoniec Najśw. M arya Panna m iłow ała Pana Boga cierpieniem. Zawsze pokorna, z Wolą Bożą zgodna, przyjm ow ała od Boga wszystkie doświadczenia, krzyże i boleści, jakiemi J ą Pan Bóg nawiedzał. A miała ich wiele L
— 140 —
Ubóstwo, nędzę, poniżenie i opuszczenie znosiła nietylko mężnie, ale spokojnie, chętnie, z r a d o ś c i ą ; szła z Synem swoim, ukochanym Jezusem całą bolesną drogę aż na Kal- waryę, by tam razem z Nim ofiarować się na śm ierć dla chwały Ojca niebieskiego, dla zbawienia lu d z i ; stała się w całem tego słow a znaczeniu : „M atką B olesną“, Królową M ęczenników“, wzorem dla cierpiących, a zarazem n a jsłod
szą i najpewniejszą, owszem jedyną ich Pocieszycielką“.
T o też Święci Pańscy zastanawiając się nad tymi ob ja
wami i cechami miłości Najśw. Maryi P anny ku Panu Bogu, zowią Ją ,,świątynią m iłości“, (jak Albert Wielki) lub „Królową m iłości1' (jak św. Franciszek Salezy); a sam a Najśw. Marya P anna mówi o sobie słowam i M ę d r c a : „Ja M atka pięknej m iło ś c i... przyjdźcie do mnie wszyscy i na
jedzcie się owoców m oich", t. j. nauczcie się odem nie miłości Bożej. (Ekkl. 24, 24).
Dlatego przypatrzywszy się tej „Matce pięknej m iłości", zapragnijmy pójść za Jej przykładem i całą duszą, wszyst- kiemi siłami, starajm y się życie nasze całe wypełnić czy
nami miłości Bożej — starajmy się jak nadoskonalej spełnić to wielkie przykazanie m iłości: „Będziesz m iło w ał Pana Boga tw ego"... W tym celu rozważmy je sz c z e : ja k ą być powinna nasza m iłość ku Panu Bogu, jak w tej miłości Najśw. Maryę Pannę, Matkę i Królowę naszą naśladować m am y ?
II.