• Nie Znaleziono Wyników

Róża m iłości M aryi ku bliźnim

Z przykazaniem miłości Boga nadewszystko, t. j.

z całego serca, duszy, myśli i ze wszystkich sił, łączy się ściśle przykazanie miłości bliźniego jak siebie sam ego, tak dalece, że kto nie wypełni jednego z nich, staje się p rz e­

stępcą całego Zakonu Bożego. Stąd też św. Jan A p o sto ł m ó w i : ,,Jeśliby kto rzekł, że m iłuje Boga, a brata by swego nienawidził kłam cą je s t“. (I. Jan 4, 20). Miłość bli­

źniego jest kamieniem probierczym prawdziwej miłości P ana Boga. Nadto Pan Jezus nazwał tę miłość cechą prawdzi­

wych uczniów swoich, m ó w i ą c : „Po tem poznają wszyscy, żeście uczniam i moimi, je ś li m iłość mieć będziecie jeden ku drugiemu“ (Jan 13, 35); tej miłości przyznał Pan Jezus tak

10*

148

wielką zasługę i nagrodę, iż z a p o w ie d z ia ł: ,,Pókiście uczy­

n ili jednem u z tych braci mojej najm niejszych, Mnieście uczynili“ (Mat. 25, 40); o uczynki miłości bliźniego będzie się pytał Pan Jezus każdego z nas w godzinę śmierci i w strasznej chwili Sądu ostatecznego, na którym, jak powiada św. Paw eł A p o s to ł: każdy odbierze nagrodę zasłużoną wedle uczynków swoich“. (II Tym. 4, 14).

Jaką zaś ta miłość ku bliźnim być powinna, aby za nią otrzymać w niebie nagrodę — powiedzieli nam dokładnie i szczegółow o święci Apostołowie. Św. J a n A postoł istotę tej miłości określił temi słowy.: „Synaczkowie m oi! N ie m iłujm y słowem, ani językiem, ale uczynkiem i prawdą“.

(I. J a n 3, 18). Św. P aw eł A posto ł określił przymioty prawdziwej miłości bliźniego, m ó w i ą c : ,,M iłość cierpliwa je s t; łaskawa je st; nie za jrzy ; zło ści nie wyrządza; nie nadym a się; nie je s t czci pragnąca; nie szuka swego; nie wzrusza się ku gniew u; nie m yśli złego, nie raduje się z niesprawiedliwości, ale się weseli z praw dy; wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, wszystkiego się spodziewa, w szyst­

ko wytrwa; nigdy nie ginie“. (I. Kor. 13, 4 —8).

Tak też p o jm ow ała m iłość bliźniego Najśw. Marya P a n n a i taką miłość m iała ku bliźnim i dlatego nam Ją przedstawia Psalmista jak o : ,,Królowę, otoczoną kwiatami róż m iłości bliźniego“.

Przypatrzmy się też miłości Maryi i nauczmy się z Jej przykładu, jak m am y bliźnich naszych miłować. I t a k :

1. Miłość Najśw. Maryi P anny ku bliźnim była nadprzy­

rodzoną, bo wypływała z miłości P ana Boga, w ypływała z najczystszych pobudek, jakie dyktuje rozum, sumienie i wiara nadprzyrodzona. Najśw. Marya P a n n a m iłow ała wszystkich bliźnich w Bogu i dla B o g a; m iłow ała tak, że w każdym widziała dziecko Boże, odkupione Krwią Chrystusową, przeznaczone do wiekuistego szczęścia w niebie. Choć była

— 149 —

niepokalanie poczętą, pełn ą łask, wyniesioną do najwyższej godności Matki Bożej — przecież nie ma w Niej ani cienia miłości własnej, która się zwykła chlubić ze swych zalet i w y ż sz o śc i; nie ma w Niej śladu zazdrości, która niechętnie patrzy, gdy inni cieszą się szczęściem lub gdy zaszczytów d o stę­

pują ; owszem Najśw. Marya Panna zawsze p okorna, ob ej­

mując sercem swojem niepokalanem z miłości ku Bogu wszystkich ludzi, wszystkim, sprawiedliwym i grzesznikom, przyjaciołom i nieprzyjaciołom dobrze życzyła, dobrze o nich i za nimi do Syna swego, Boga i Sędziego m ó w i ł a ; bo miłując ich szczerze w Bogu i dla Boga, gorąco pragnęła oświecenia i zbawienia ich duszy. Ta też miłość nadprzy­

rodz ona sprawiała, że Najśw. Marya P anna o tem tylko myślała, co uczynić dla szczęścia i zbawienia ludzi, jakby im dać poznać i ukochać P ana Jezusa, a w N i m : „drogę, prawdę i żywot".

Lecz nie dość na tem !

2. Miłość Najśw. Maryi Panny ku bliźnim nietylko była nadprzyrodzoną, a tem sam em prawdziwą, szczerą, bez­

interesow ną i powszechną, ale jak powiada Ja n św. A p o ­ stoł, miłość Maryi była „w czynie", t. j. była czynną, ofiarną. Aby czynem stwierdzić swą m iło ś ć , spieszy Najśw. Marya Panna po drogach przykrych, spieszy do miasta Judzkiego Hebronu, aby swej krewnej, ciotce, Elżbiecie św., chorej, przez trzy miesiące usługiwać;

idzie, jak mówi Ewangelia św. z kwapieniem, bo Ją miłość przynagla do przyspieszonego kroku, bo idzie spełnić dobry uczynek i dlatego idzie i służy z pokorą, uległością i sło - * d y c z ą ! Aby czynem stwierdzić swą miłość ku bliźnim, kiedy spostrzegła na godach w Kanie Galilejskiej troskę now o ż eń ­ ców, nie proszona, sam a wstawia się za nimi do Chrystusa m ów iąc: „ S yn u ! wina nie m ają" — a Pan Jezus posłuszny swej Matce spełnia cud w nagrodę tej wielkiej miłości

— 150 —

Maryi ku bliźnim w potrzebie się zn a jd u ją cy m ! A któż z d o ła policzyć tych chorych i nieszczęśliwych, których Najśw.

Marya P a n n a niejednokrotnie sa m a przyprowadziła do P a n a Jezusa i wyjednała im zdrowie ¡p o c ie ch ę! Ileż Najśw. Marya Panna wylała łez za grzesznikami, prosząc o ich naw róce­

nie ! Albo kto z nas zdoła ocenić wielkość Jej ofiary, gdy stanąwszy u stóp krzyża, na którym Jej Syn — B óg-C zło­

wiek — najukochańszy Jezus wisiał, składała ją Ojcu niebieskiemu dla zbawienia świata z tego, co m iała najdroż­

szego, t. j. z życia Syna swego i z w łasnego ż y c ia ! Mówią bowiem Ojcowie święci, że Najśw. Marya P anna tak bardzo m iłow ała ludzi i tak dalece pragnęła ich zbawienia, że g o t o ­ wą była nietylko Syna swego, ale i Siebie sam ą ofiarować, że gotow ą była S am a umrzeć dla naszego Odkupienia.

O tak! Tam na Kalwaryi św. rozwinął się ten najcu­

downiejszy kwiat różany miłości Najśw. Maryi P anny ku nam i pięknością swoją olśnił i o cz aro w a ł świat cały — Niebo i ziemię napełnił nadziemską swoją wonią. Tak nas miłując Najśw. Marya P an n a m o g ła powtórzyć za Synem swoim Jez u se m : ,,Większej nad tę m iłości żaden nie ma, aby kto duszę swą d a ł za przyjacioły swoje1'. (Jan 15, 13).

Ta miłość Najśw. Maryi Panny, stojącej pod krzyżem, miała wszystkie przymioty miłości, jakie wylicza św. A p o ­ s to ł Paweł. 1 w samej rz e c z y ! Miłość Maryi cierpliwą j e s t ; bo choć tak bardzo jest u p o k o rz o n ą i wzgardzoną, choć tak bardzo cierpi — przecież nie narzeka, ale wszystko cier­

pliwie znosi poddając się Woli Bożej. Miłość Maryi łaskaw ą

* jest; bo choć Jej bluźnią, choć J ą znieważają i z Niej szy­

dzą — O n a przebacza, zap o m in a i modli się za nieprzyja­

ciółmi swemi. Miłość Maryi nie zajrzy, a tem sam em zło ści nie wyrządza, nie nadyma się, nie je s t czci pragnąca, ani m yśli złego, ani szuka swego, ani się raduje z nie­

sprawiedliwości, ale się weseli z prawdy". Duchem św.

— 151 —

ośw iecona wiedziała Najśw. Marya Panna, jak wielkiej zbrodni dopuszczali się Żydzi, którzy m im o tylu świadectw i dow odów nie uwierzyli w Chrystusa, i nie uznali G o za obiecanego Mesyasza ; wiedziała o tem, że przekleństwo, jakie sami na siebie wyrzekli, mówiąc w pretoryum Piłata: „Krew Jego na nas i na syny nasze“ , spadnie na ich głow y i p o ­ tępi ich ; a przecież w sercu swem litowała się nad ich zaślepieniem i prosiła P ana Boga, aby i oni kiedyś przyszli do poznania prawdy. Wreszcie miłość Maryi ,,wszystko zn osi, wszystkiemu wierzy, wszystkiego się spodziewa, wszystko wytrwa i nigdy nie ginie". I zaiste ! W śród cierpień i boleści, w śród zaw odów najsmutniejszych, u stóp krzyża, podczas konania, śmierci i pogrzebu najdroższego Syna swego Jezusa — Marya ani na chwilę nie zachwiała się w swej wierze, nadziei i m i ło ś c i ; wszystko zniosła mężnie, bohaterskiem sercem. M iłość Jej nie ginie, bo jako za swego na ziemi pobytu kocha ła bliźnich, tak w Niebie kocha nas wszystkich, jest dla nas w szy stk iem : uzdrowieniem cho­

rych, pocieszycielką utrapionych, ucieczką grzesznych, wspo­

możeniem wiernych; jest naszą Matką i Królową, gotow ą spieszyć nam z p o m o c ą w każdej chwili, gdy Jej wezwiemy;

owszem często bez naszego wezwania i prośby okazuje nam się Matką najtroskliwszą, ratując nas w naszych duszy i ciała potrzebach. O któżby z nas nie cieszył się, mając w Najśw. Maryi Pannie tak serdecznie i gorąco miłującą M atk ę? Ktoby nie pragnął naśladować Maryi w tej miłości bliźniego? Lecz jeśli tak — to jakiem że to nasze naśla do ­ wanie Najśw. M aryi Panny być powinno ?

— 152

II.