W księdze przypowieści S alo m o n a czytamy następujące sło w a : „Mądrość zbudowała sobie aom ; wyciosała siedm
— 128 —
fila ró w“ (Przyp. 9, 1); to znaczy: M ądrość przedwieczna, czyli druga o s o b a Trójcy Przenajśw., nietylko słow em wszech
mocy stworzyła świat cały, na którym się miała ukazać w ciele ludzkiem, ale także zbudow ała inny przybytek nie
równie piękniejszy od świata widzialnego, przybytek, w któ rym miały nastąpić cudowne, tajemnicze zaślubiny natury Boskiej z ludzką w jednej Boskiej Osobie, Boga-człowieka Jezusa Chrystusa, obiecanego Zbawcy świata. Tym zaś dru
gim przybytkiem, arcydziełem Mądrości Bożej jest N iepo
kalana Boga-Rodzica Marya, A jako ów pierwszy dom wi
dzialnego świata ozdobiła nieskończona Mądrość Boża darami przyrodzonymi, tak i ten drugi przybytek Boga w Trójcy św. jedynego ozdobiła taż sam a nieskończona Mądrość Boża darami nadprzyrodzonymi, tj. łaskami posił- kowemi, uczynkowemi, których Pan Bóg udzielił Najśw.
Maryi Pannie zaraz od pierwszej chwili Jej niepokalanego Poczęcia w takiej mierze, w takim stopniu i w takiej dziwnej rozmaitości, w jakiej nie otrzymali ani Aniołowie, ani Święci.
Przypatrzmyż się tej rozm aitości ła sk posiłkowych, jakie N. Marya P an n a od Boga od eb rała i poznajmy, ja k z niemi w spółpracow ała!
Ł a ski posiłkowe, zwane inaczej uczynkowemi są te, których nam Pan Bóg udziela, byśmy mogli wykonywać dobre uczynki; zbierać zasługi na żywot wieczny. Łaski te albo oświecają nasz rozum, albo oczyszczają nasze serca,, albo zagrzewają i wzmacniają wolę naszą do dobrego; łaski te albo poprzedzają nasze dobre uczynki, albo im towarzyszą, albo wreszcie pom agają nam, byśmy w wykonywaniu dobrych uczynków wiernie wytrwali aż do śmierci.
O tóż Najśw. Marya Panna o trzym ała od Boga te wszystkie łaski p o siłkow e w najobfitszej mierze i w najwyż
szym stopniu. 1 tak; Pan Bóg uczynił um ysł Najśw. Maryi P an n y wolnym od ciemności, błędów, złudzeń, którym m y
— 129 —
z pow odu grzechem skażonej natury tak często podlegamy.
Umysł Najśw. Maryi Panny wolnym był od myśli próżnych, czczych rojeń i wyobrażeń potw ornych lub brzydkich o b r a zów, napastujących naszą wyobraźnię. Natomiast, jak świadczy św. Bernardyn z Sienny: „m iała Najśw. M ary a Panna od chwili poczęcia swego pełne używanie rozumu i taką obfitość św iatła nadprzyrodzonego, taki wysoki dar kontemplacyi, tj. zatapiania się w Bogu, jakiego nikt inny nie dosięgnąłli.
Najśw. Marya P anna m iała tak d o s k o n a łe pojęcie o P. Bogu i jego doskonałościach, o swem pow ołaniu, o wartości duszy ludzkiej, o wszystkich tajemnicach życia, męki i śmierci Chrystusowej, że Ją słusznie cały Kościół Chrystusowy z o w i e : „stolicą M ądrości“. Słusznie też sam a Najśw. Marya P an n a zaprasza nas, swoje dzieci, byśm y szli do Niej i czer
pali to światło Boże, bez którego dusza nasza w wiecznej pogrąża się ciemności. „Przyjdźcie do Mnie, w oła na nas, słowy Mędrca, wszyscy, którzy M nie pragniecie i najedzcie się owoców moich, bo naukę jako świtanie oświecam wszyst
kim i opowiem ją aż w dalekie strony, oświecę wszystkie ufające w Panu, wyleję naukę i zostawię ją szukającym mądrości. We M nie wszelka łaska drogi i prawdy; we M nie wszelka nadzieja żywota i c n o ty ... Kto Mnie słucha zawsty- dzon nie będzie... To wszystko (czego J a uczę) księgi żywota i testam ent Najwyższego i poznanie prawdy“ (Ekkl. 24, 25— 26, 32, 44— 46).
Nadto serce Najśw. Maryi Panny, niepokalane, nie zn a ło nieporządnych, nieczystych, zm ysłowych uczuć, nie znało walki niesfornych namiętności, ani jadu i goryczy złego smutku, ani piekła rozpaczy, ale pod o b n e do sło ń ca na pogodnem niebie p ło n ę ło zawsze świętym, czystym ogniem miłości Boga i bliźniego; nawet wśród największych cierpień i mąk nie traciło serce Maryi pokoju Bożego. Ż ad n a niska żądza, zm ysłow ość lub nam iętność nie pow stała w Jej
9
— 130 —
sercu. Przedziwną była czystość i anielskość Jej myśli i p ra gnień; dziwna, niepojęta rów n o w ag a uczuć, która nadaw ała Jej postaci tak wielkiego, nadziemskiego blasku i uroku, że jak mówi św. Dyonizy A r e o p a g ita : „gdybym nie był wiedział i wierzył, że M arya je s t tylko człowiekiem, stworzeniem, byłbym przed N ią upadł na kolana i za Boga Ją uznał".
Wreszcie wola Najśw. Maryi P anny nie doświadczała ani słabości, ani p o k u s ; obcą Jej była wszelka zła, grze
szna miłość własna, jak obcą Jej ciału pożądliwość. Obcem Jej było lenistwo do pracy, m odlitwy; natom iast zdobił J ą stały pociąg do cnoty, gorące zam iłow anie w dobrem , d o sk o n ałe zjednoczenie z Bogiem, bezgraniczne posłuszeństw o dla Jego woli i natchnień, nieustanny polot do nieba często ponaw ianymi aktami strzelistymi, żarliwą i wytrwałą m odli
twą. Między Maryą a niebem był przez całe Jej życie naj
ściślejszy związek, najpiękniejsza harmonia; łaski Boże s p ły wały na Nią bez przerwy, liczniejsze niż krople rosy p o rannej, jaśniejsze niż prom ienie słońca. A jakże Marya z a ch o wywała się wobec tych łask po siłk o w y ch ?
Przedewszystkiem przyjm ow ała je z najgłębszą p o k o rą ; czuła się niegodną „iżby Pan wejrzał na niskość służebnicy swojej“ (Łuk. 1, 48). Nadto jak z jednej strony Najśw.
Marya P anna wyciągała ciągle swe ręce do Boga z prośbą o łaski dla siebie i dla bliźnich, tak z drugiej strony za każdy dar nieba, za każdą łaskę dzięki czyniła Panu Bogu.
Zawsze i wszędzie i we wszystkiem posłuszna woli Bożej szła za każdem jej natchnieniem i w spółdziałała z każdą ła s k ą bezzwłocznie, zupełnie, doskonale i wytrwale, tak, że całe Jej życie nie m iało nietylko cienia jakiej nied o sk o n a
łości, niewierności lub chwilowego o p o ru dla Boga, ale nawet cienia jakiegoś w ahania się, jakiejś niepewności, czy spełnić rozkaz Boży, czy nie.
— 131 —
A nadto wszystkie te łaski posiłkow e od Boga, Najśw.
Maryi Pannie tak hojnie udzielane, były w Niej dziwnie płodne, p o d o b n e do ow ego nasienia ewangelicznego, które padłszy na dobrą, urodzajną rolę, wydało ow oc s t o k r o t n y ; wszystkie te łaski, z któremi N. Marya P anna tak gorliwie w s p ó łp ra co w ała uczyniły Ją tak świętą, że słusznie mówi św. T o m asz z W i l a n o w a : „Rozwiąż więzy m yślom twoim;
rozpuść skrzydła rozumowi i wystaw sobie w duszy dziewicę najczystszą, najmędrszą, najpiękniejszą, najpokorniejszą, n aj
łagodniejszą, pełną ła sk i świętości, wszystkiemi jaśniejącą cnotami, w szystkim i darami, ubłogosławioną i Bogu n a j
m ilszą ... i ja k możesz, tak ją wysławiaj; większą, wspanial
szą i wyższą je s t M arya-D ziew ica“ ; „bo — powiada dalej tenże Święty — w M aryi łą czyły się doskonałości w szyst
kich Św iętych; w N iej była cierpliwość Joba, łagodność M ojżesza, wiara Abrahama, nadzieja Jabóba, czystość Józefa, pokora Dawida, mądrość Salomona, gorliwość E lia sza ; w M aryi była czystość Dziewic, męstwo M ęczenników, po
bożność Wyznawców, mądrość nauczycieli i doktorów K o
ścioła, w N iej były wszystkie dary D ucha św., w niej każda łaska i cnota Świętych Pańskich
Z a i s t e ! Najśw. Marya P anna to prawdziwie wielka i święta Królowa, k tóra w niebie po prawicy Syna swego Jezusa stoi w odzieniu złotem łaski Bożej poświęcającej, o t o czona rozmaitością łask posiłkowych; które J ą czynią arcy
dziełem świętości, Królową A niołów i wszystkich Świętych!
0 jakżeśmy się cieszyć winni, że m am y tak świętą Matkę 1 Królowę, jakżeśmy J ą gorliwie czcić i serdecznie miłow ać p o w i n n i ! A przedewszystkiem, jakżeśmy usilnie starać się winni o to, by iść śladami Najśw. Maryi Panny, by J ą g o r
liwie naśladow ać w współdziałaniu z łaskam i uczynkowemi, których i nam Pan Bóg hojnie udzielać raczy! A czy idziemy za przykładem naszej Królowej i Matki Maryi ? Z o b a c z m y !
9*
— 132 —
II.