• Nie Znaleziono Wyników

Jakie nauki, jakie obowiązki stąd dla nas wypływają?

1. Jeśli Marya jest „Matką Chrystusową“, a ten Chry­

stus, którego Marya jest Matką, jest naszym prorokiem, który nas uczy, zna tajniki naszego serca i naszej przy­

szłości — to przedewszystkiem, jeśli chcemy godnie uczcić Maryę, „Matkę Chrystusową“, powinniśmy żyć wedle nauki Jej Syna, C h r y s t u s a ; powinniśmy żyć tak, aby ten Chrystus, jako p ro r o k i Bóg wszystkowiedzący, nic złego, nic woli Bożej przeciwnego, a zbawieniu duszy naszej szkodliwego w sercu naszem nie w y c z y ta ł. . .

2. Jeśli Marya jest „M atką Chrystusową“, a ten Chry­

stus, którego Marya jest Matką, jest naszym arcykapłanem, który się za nas raz ofiarow ał na ołtarzu krzyża sposobem krwawym, a teraz nieustannie ofiaruje się za nas sposobem bezkrwawym na ołtarzach w naszych kościołach podczas każdej ofiary Mszy św. — to jeśli chcemy godnie uczcić Maryę, „Matkę Chrystusową“, korzystajmy pilnie, gorliwie i jak najczęściej z tej bezkrwawej Chrystusa o f i a r y ; s łu ­ chajmy każdej Mszy św. z uwagą, pobożnością, ze skruchą serdeczną i gorącą żądzą udziału w zasługach Męki i Śmierci Chrystusa P a n a ; łączm y się całą naszą duszą z ofiarą Chrystusa, naszego arcykapłana, bo wtedy najmilszą Sercu Maryi uczynimy przysługę i spotęgujem y Jej macierzyńską miłość ku n a m . . .

3. Jeśli Marya jest „Matką Chrystusową“, a ten C hry­

stus, którego Marya jest Matką, jest naszym królem, który nam o g łosił Swoje praw o i przykazania, który nami rządzi, który nam odkażał Swoje królestwo i pragnie, byśmy jako Jeg o dziedzice na wieki z Nim królowali — to jeśli godnie chcemy uczcić Maryę, „Matkę Chrystusową“, powinniśmy się usilnie starać o to, by Chrystus królow ał w umyśle,

— 47 —

pamięci, woli i sercu naszem, by On rządził naszemi m y­

ślami, słowam i i uczynkami, by On panow ał, by Jego duch był w naszych domach, warsztatach, szkołach i wszystkich instytucyach życia naszego społecznego, prywatnego i p u ­ blicznego, by Jeg o św. Ewangelia była niejako duszą naszego życia narodow ego, chrześcijańsko-katolickiego ; nadto pow in­

niśmy się starać o to gorliwie, by wraz z Chrystusem, naszym królem, królow ała nad nami i sercami naszemi rzą­

dziła Jeg o Matka, Najśw. Marya Panna, Królowa nieba i ziemi.

O to nasze obowiązki względem Najśw. Maryi Panny, Matki Chrystusowej — oto nauki zbawienne dla nas z tego Jej zaszczytnego tytułu płynące.

ZAKOŃCZENIE.

Dlatego, czcząc Maryę jako Matkę Chrystusową, p a ­ miętajmy, że kto chce być dobrym i godnym Jej synem, kto J ą chce prawdziwie kochać i wiernie Jej służyć i tym sp o so b e m cieszyć się Jej opieką i błogosławieństwem , ten musi być, że tak p o w i e m : „człowiekiem Chrystusowym“, ten musi do Chrystusa w zupełności należeć, ten musi być człowiekiem wierzącym, z gruntu i przekonania religijnym, oddanym Chrystusowi i Jego Najśw. Matce, M aryi. Stąd upom ina nas św. P aw eł A p o s to ł: „Kto się złącza z Panem, t- j. z Chrystusem, jednym duchem jest. A za ż nie wiecie, iż członki wasze są Kościołem Ducha św., który w was jest, którego macie od Boga, a nie jesteście sw oi? Chwalcież i noście Boga w ciele waszem“ (1 Kor. 6, 17, 19— 20).

Unikajmyż więc wszystkiego, co się duchowi C hrystusowem u, duchowi prawdziwej wiary i religijności sprzeciwia. Nie wstydźmy się swojej wiary i pobożności, przyznajmy się śm iało i otwarcie do Chrystusa i do Matki Chrystusowej w każdej życia naszego chwili, pamiętając na obietnicę

— 48 —

Chrystusową, zawartą w tych J e g o słow ach : „ Wszelki tedy, który Mię wyzna przed ludźmi, wyznam go J a też przed Ojcem moim, który je s t w niebiesiech“, jak niemniej pam ię­

tając na tę groźbę C h ry s tu s o w ą : „A ktoby się M nie zaparł przed ludźmi, zaprę się go i Ja przed Ojcem moim, który jest w niebiesiech (Mat. 18, 3 2 —33). A ta obietnica i groźba Chrystusowa tyczy się nas także od ośnie do Najśw. Maryi Panny, Matki Chrystusowej. Jeśli Maryę wyznamy przed ludźmi, czcząc Ją gorliwie i wytrwale przez całe nasze życie, to nam się Marya okaże Matką, przyzna się do nas przed trybunałem Najwyższego Sędziego i zjedna nam miłosierdzie i łaskę żywota w ie c z n e g o ; a jeśli my za życia o Maryi p a ­ miętać nie będziemy, jeśli Jej cześć i nabożeństwo do Niej dla bojaźni sądów lub względów ludzkich zaniedbywać bę­

dziemy, wtedy nam się bardzo lękać trzeba, aby nas Marya w godzinę śmierci naszej i sądu Bożego nie opuściła — by się do nas wobec Ojca niebieskiego nie przyznała, by nas od Siebie nie odtrąciła na w ie k i; wszak mówi Duch św.

n ajw yraźniej: „Przeklęty je s t od Boga ten, który drażni m atkę“ i dodaje: „Przekleństwo macierzyńskie wywraca f u n ­ dam enty1' (Ekkl. 3, 11, 18). Zaiste! straszna to rzecz, o p ł a ­ kania godny los być przeklętym od Boga — przeklętym od Jezusa Chrystusa — przeklętym od „M atki Chrystusowej“ za to, że się Jej nie czciło, nie kochało, że się Jej nie s ł u ­ żyło ! Nie daj, B o ż e ! aby kogokolwiek z nas to przekleń­

stwo sp o tk ało i wywróciło fundam ent naszego zbawienia, naszego wiecznego szczęścia! . . . Następujące zdarzenie niech nas pobudzi do wytrwania w czci i miłości Najśw. Maryi Panny, Matki Chrystusowej.

W wyższej szkole pewnego m iasta we Francyi jeden z uczniów spostrzegł w sali wykładów leżącą na ziemi k o ­ ronkę różańcow ą; podniósłszy ją do góry, począł g ło śn o szy­

dzić z tego, iż między słuchaczami uniwersytetu m ógł się

— 49 —

znaleźć tak z a bobonny i zacofany uczeń, który się modli na koronce i czci tym sposobem Maryę. Nie dość na tern ; dla ro z­

budzenia większej wesołości kolegów swoich, wyniósł on ową k o ro n k ę po skończonych wykładach na ogród, gdzie zawie­

siwszy ją na drzewie, z szyderczym uśmiechem pytał o w ła ­ ściciela tej zgubionej rzeczy, chcąc tym sposobem dać k o ­ legom przedmiot niegodziwej zabawki. Lecz cóż się nie dzieje ? O to z po śró d młodzieży występuje pewien szla­

chetny młodzieniec, idzie śm iało ku drzewu, a biorąc k o ­ ronkę w rękę, zwraca się ku temu, który ją tam zawiesił i m ó w i : „Dziękuję ci, ko leg o ! Cenię tę koronkę bardzo, gdyż je s t ona pam iątką po mojej ukochanej m atce; sądzę, iż wyznając otwarcie, że jestem chrześcijaninem-katolikiem i czcicielem M aryi, nie wyrządziłem niesławy szkole11.

Na te słow a odezwały się zewsząd wyrazy zadowolenia i uznania dla odważnego młodzieńca, a przełożony zakładu, podając rękę szlachetnemu młodzieńcowi, rzekł: „Cześć ci, m ój przyjacielu ! Kto umie z taką odwagą bronić swoich przekonań i swej wiary, ten też po tra fi pożytecznie służyć swemu krajowi i gotowym będzie nawet umrzeć za swą ojczyznę / “

, Idźmyż za tym p rz ykła dem ; czcijmy i kochajm y g o r­

liwie i wytrwale Maryę „M atkę Chrystusową", a w Niej i przez Nią czcijmy i miłujm y Jezusa Chrystusa, naszego

proroka, kapłana i króla", a będziemy dobremi dziećmi Bożymi, godnymi synami Kościoła katolickiego i naszej ojczyzny; wtedy też spełni się na nas sło w o obietnicy C h ry stu so w e j: „Jeśli kto M nie służy, niech za M ną idzie, a gdziem Ja jest, tam i słu g a M ój będzie. Jeśli kto M nie będzie słu ży ł, uczci go Ojciec M ó j ! . . . Kto M nie miłuje, będzie miłowan od Ojca M ego; i Ja go miłować będę i objawię mu Siebie samego" (Jan. 12, 26 ; 14, 21). Amen.

4

N A U K A V.