• Nie Znaleziono Wyników

Były trójki - kolportaż podziemnych wydawnictw - Stanisław Zięba - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Były trójki - kolportaż podziemnych wydawnictw - Stanisław Zięba - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAW ZIĘBA

ur. 1947; Borówno

Miejsce i czas wydarzeń Karków, PRL

Słowa kluczowe Projekt Wagon 2010, bibuła, kolportaż, drugi obieg, problemy w pracy

Były trójki - kolportaż podziemnych wydawnictw

To były trójki. Z każdej trójki wchodził do następnej trójki i tak dalej. Jak wpadała trójka, to była jedna wpadka i najwyżej pociągnął troszkę następnej trójki, a reszta już była [bezpieczna]. Natomiast jak to wyglądało? Ja idę w takiej jesionce, luźno, bo tu mam pod spodem napakowane i na bramie patrzę się na strażnika, w oczy, żeby mi się tutaj nie patrzył. I każdorazowo człowiek drżał, bo jak złapali to koniec – w [19]82 powywalali z roboty, nie mówiąc o rodzinie, to już jest wilczy bilet i koniec. Jeżeli chodzi o [to], jak to było w zakładzie, to były takie miejsca, gdzie się kładło, przyszedł ktoś i zabierał. W [19]84 roku przyszedł kierownik i mówi tak: „Panie Stanisławie, ja wiem, że pan tą bibułę kolportuje. Ja wiem”. -„No to jak pan wie, no to…”. -„Tylko że wie pan, ja muszę potem się tłumaczyć, przychodzi do mnie, wie pan, oficer i pyta się dlaczego tu rozklejam, dlaczego tu kleicie na moim budynku. Pokazują mi zdjęcia i każą mi rozpoznawać, wy idziecie w tych pochodach, a ja przymrużam oko”. Ja mówię: „Panie, przecież oni nas dobrze znają, ale pytają pana, czy pan to potwierdza i czy pan jest lojalny wobec [nich]. Wiem, że pan musi mi tą piątkę zajmować, bo ja nie mam żadnej legitymacji, a kolega, który ze mną robi ma cały komplet tych legitymacji, to ja to rozumiem, tylko że jak mi pan więcej weźmie, to już będzie zależało to od pana”. -„Ale jak mi pan nie będzie kleił”. -„Dobra umawiamy się tak – w ten czwarty rok – że po pana gabinecie nikt kleił nie będzie”. Taka jakaś niepisana umowa, no i była prowokacja. Poszła bibuła, która nie wychodziła od nas, obkleili Hutę i wtenczas posypały się i rewizje, i poszły kolegia, i tak dalej; patrzę – na kwitku mam zabraną premię. No to spotkaliśmy się – co robimy? Ponieważ to poszło po administracji, kleimy im biura, szyby. I na stalowni martenowskiej – to nie wszyscy wiedzą, to była stara stalownia, jak wstawiało się takie wlewnice pod wlewanie stali, to się wykładało taki płytami, a do tego służyło szkło wodne, to szkło wodne było w takim zbiorniku, ogólnodostępne – nabraliśmy słoik tego szkła wodnego, pędzlem po szybie, a potem ciach, koniec. Już trzeba było szybę wybić – wtenczas rzeczywiście była złość taka, oczywiście tej premii jeszcze w kolejnych miesiącach nie dostałem,

(2)

ale tak to było.

Data i miejsce nagrania 2010-08-03, Kraków

Rozmawiał/a Karolina Kryczka, Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Maciejewska

Redakcja Piotr Krotofil, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Obecnie jestem przewodniczącym klubu Platformy Obywatelskiej w Radzie Miasta Krakowa, a w przeszłości od [19]80 roku działacz „Solidarności”, wiceprzewodniczący tajnych

Piec był, okna, to były takie, że trzeba było szmatami u dołu [zatykać], bo to się rozwalało, wszystko szmatami trzeba było utykać, tak że jak przyszła zima, mroźna zima

(Zresztą w takiej jednej wystawie miałem trzydziestolecie pracy twórczej. Andrzej mi to zaproponował.) Drugą był „Wschodni Salon Sztuki” Komisarze za każdym razem byli inni..

Ja się z tego uczyłem, oczywiście [też] z książek różnych innych, i proszę sobie wyobrazić, że po niecałym roku dostałem pismo, że jestem dopuszczony do

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

Byłam na Majdanku z samego początku, to jeszcze widziałam to wszystko - te taczki, te kości w tych piecach to wszystko.. Tam było dwunaste pole, tam gdzie ten piec stoi, to tam

Później był taki stół pochyły i wtedy wozili mężczyźni glinę na ten stół, a my mieliśmy formy i takie okrągłe coś z drutem, tym się ściągało nadmiar gliny, i cegłę

A patrzeć na to, co kiedyś było nasze, a co zostało zabrane, i że ojciec szukał pracy, że mama jeździła, prosiła, żeby oddano chociaż to mieszkanie, które nie miało