• Nie Znaleziono Wyników

Cenzura i „Biuletyn” - Józef Krzyżanowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Cenzura i „Biuletyn” - Józef Krzyżanowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JÓZEF KRZYŻANOWSKI

ur. 1940; Szczaki

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, PRL, „Biuletyn

«Solidarności»”, kampania wyborcza 1989, cenzura, Wojciech Guz

Cenzura i „Biuletyn”

Kampania wyborcza to były takie bardzo bohaterskie czasy; wszyscy bardzo się w to angażowaliśmy, piszący, jak i ja – redaktor naczelny. Jeśli czasami się kłóciliśmy, to o to, czy coś ma pójść do druku, czy nie iść – nie o sprawy podstawowe. Wiadomo było – ma wygrać „Solidarność” i trzeba zrobić wszystko, żeby „Solidarność” wygrała.

Trzeba pamiętać, że jako redaktor naczelny musiałem z poszczególnymi numerami

„Biuletynu” maszerować do cenzury. Cenzura już wtedy była mocno w przysiadzie (można powiedzieć). Była grzeczna i układna, ale jednak miała jeszcze swoje wytyczne. Pamiętam, że coś nam zdjęła. Nie wiem, w którym to było numerze, przy czym to już był czas, kiedy oni musieli zaznaczać swoją ingerencję. Chyba w szóstym numerze Wojtkowi Guzowi zdjęli cały materiał, a w artykule Anny Bocian było usunięte jedno słowo. Przecież jeszcze był PRL, upadający, ale PRL. W związku z tym nie mogliśmy tego puścić. Myślałem sobie, że mogą nam nasłać milicję i w ogóle zamkną „Biuletyn”. Przecież to jeszcze oni rządzili.

Wojtek [Guz] wpadł na pomysł, żeby przy „Biuletynie” dawać jeszcze aneks, czyli podać tekst [zakwestionowanego] artykułu. Powiedziałem: „Rób, co chcą, ja się w to nie mieszam”. Myślałem, że jak mnie wezwą do cenzury, to nie będę miał innego wyjścia – będę mówić, że to się ukazało poza mną. Tak się to zresztą ukazało.

Cenzura nabrała wody w usta i nie było żadnych reperkusji. My wiedzieliśmy dzięki temu, że możemy sobie pozwolić już na nieco więcej. Przecież w czasach pełnego PRL-u to od razu byłaby afera. Ale tu cenzura była też kryta, bo oficjalnie ingerowała.

Wojtek [Guz] zadowolony, bo to był jego tekst. Więc może mu tym bardziej zależało, żeby się ukazał. W każdym razie idea była słuszna.

Wtedy już było tyle wydawnictw, które ukazywały się poza cenzurą… podejrzewam, że sami cenzorzy je czytali.

(2)

Data i miejsce nagrania 2013-10-30, Lublin

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Transkrypcja Łukasz Downar

Redakcja Janka Kowalska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Że można było dostać dużo łatwiej, no wiadomo, że to było na pożyczkę, prawda, ale nie było tak, że nie było chleba, były wszystkie artykuły, były wędliny, nabiał,

Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", choroby pszczół, warroza, leczenie warrozy, motylica.. Kiedyś, to żadnych chorób

„Solidarności”, to jest owczy pęd, że jeśli będzie cztery, pięć milionów faktycznych, rzetelnych [członków], to będzie to bardzo dużo.. Dla wielu ludzi należenie do

właśnie ta „Solidarność” i te trzy lata - bo chyba w ‘77 roku poszłam do tego „Sztandaru” - do ‘80 roku, były naprawdę fascynujące. ’80 rok to było coś dla nas

Wyzwolenie, to pamiętam bardzo dobrze i potem te pierwsze lata, pierwsze miesiące, może.. Dzień wyzwolenia też bardzo

A później, kiedy okazało się, że już mniej jest tych imprez albo też ja przestałem na nich bywać, bo szkoda mi było najzwyczajniej w świecie na to czasu; to pewne więzi

Słowa kluczowe ulica Targowa, ulica Kowalska, synagoga, Żydzi w mieście, ulica Lubartowska, mieszkania pożydowskie.. Już nie było Żydów

Później, też przez ZMW [Związek Młodzieży Wiejskiej –red.], kupiliśmy pierwszy wzmacniacz do gitary –żeby było na czym grać.. To był wzmacniacz od