• Nie Znaleziono Wyników

As. Ilustrowany magazyn tygodniowy, 1938, R. 4, nr 15

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "As. Ilustrowany magazyn tygodniowy, 1938, R. 4, nr 15"

Copied!
31
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr. 15

10 K W I E T N I A 1 9 3 8 R . C E N A 4 0 G R O S Z Y

MOTYWY

WIOSENNE

(2)

c. K *. a " i i s

il lat s ta t się „ p rim a a p r ilis “ p rz y w i­

lejem p ra sy . Co za w spam iały d zień!

K łam stw a, p rz e z cały o k rą g ły ro k b rz y d k ie i n ieb e zp ie cz n e, u ch o d zą b e z k a r ­ nie! R o z p ętan e w o d ze f a n ta z ji w io d ą i n ­ w en cję n a n a jb a r d z ie j s z a lo n e d rogi. Od se n sa c y jn y c h , re a lis ty c z n y c h p o g ło sek do imii n c h au s e n o w sk o -vennio wiskich p o m y słó w , sk a la o lb rzy m ia!

Co tu d u ż o g a d ać : „kaTzk.i", to u lu b io n a ig ra s z k a d z ie n n ik a rz y p rzez w szy stk ie 365 d n i w ro k u . „ P r im a a p r ilis “ to ty lk o zenit, św ięto!... K iedyś n a p e w n o n a p is a n e z o s ta ­ nie o „ k a c z k a c h “ długie, w y c z e rp u ją c e dzieło, tr a k tu ją c e ic h h is to rję p o d k ą te m w id z e n ia k u ltu r y i so c jo lo g ji. N a ra z ie , n im to d zieło p o w s ta n ie , zad o w ó lm y się m a ły m w stęp em , szk icem d o niego. U czony s k la ­ sy fik u je n ie w ą tp liw ie te m a t n a d zia ły : 1, „ k a c z k i“ z p re m e d y ta c ją , 2) „ k a c z k i“

fa n ta z y jn e , 3) „ k a c z k i“ re k la m o w e ii 4) „k a- Ćzki‘ p rz y p ad k o w e .

K A C Z K I Z P R E M E D Y T A C J Ą.

W y so ce to n ie b e z p ie c z n a i c ię ż k o s tra w n a p o tra w a , b a rd z o k u s z ą c a i a tr a k c y jn a . P rz y r z ą d z a ją ją w y ra fin o w a n i „ k u c h a r z e “ , a le d y sp o z y c y j u d z ie la ją im u k ry c i w cie­

n iu p an o w ie.

O to k la s y c z n y p rz y k ła d „ k a c z k i“ z p r e ­ m e d y ta c ją , „ k a c z k i“ n a w ie lk ą skalę.

P o ż o g a w o jn y św ia to w e j ju ż d o g a sa ła . W ia d o m o ść o z aw ie sz en iu b ro n i w E u ro p ie p o d a ły w d o d a tk a c h n a d z w y c z a jn y c h w ie l­

k ie d z ie n n ik i New Y o rk u d n ia 6-go lis to ­ p a d a r o k u 1918. S ta n y Z jed n o cz o n e w p a d ły

>v is tn y szał. W sz elk ie u rz ęd y , sk le p y i p rz e d s ię b io rs tw a z o stały z a m k n ię te . Mi- Ijo n y św ięciły te n d a w n o o c z e k iw a n y dzień. W rz ec zy w isto ści w ia d o m o ś ć b y ła p rz ed w c z es n a: z aw ieszen ie b r o n i n a s tą p iło ja k w iad o m o , d o p ie ro w 5- dni p ó ź n ie j — d n ia 11-go lis to p a d a . P e w n e k o ła b a n k ie r ­ sk ie z \V ą ll S tre et b y ły z a in te re s o w a n e w te j n a jw ię k s z e j c h y b a w d z ie ja c h b o m ­ b ie, no i — rz u c iły ją.

K oła b a n k ie rs k ie s ą z re sz tą często s p r a w ­ cam i n ie p ra w d z iw y c h w e rsy j, k tó ry c h e fe k t o b lic z o n y je s t n a z n iż k ę lu b zw y żk ę o k r e ­ ślo n y ch p a p ie ró w .

W y d z ia ły p ra so w e m in is te rs tw ró w n ie ż z a p ła d n ia ją n ie je d n o k ro tn ie r e d a k c je w ia ­ d o m o śc ia m i, k tó r e ty lk o w p e w n y m s to ­ p n iu zb liżo n e s ą do p ra w d y . Ś w ietn ie n a ­ g iął do sw y ch celó w a m b itn ą , o b o w ią z k o ­ w ą p ra s ę a n g ie ls k ą „ F o re ig n O ffice “ . M o­

żn a ju ż było u sta lić ja k o reg u łę, że w c h w ili, gdy w d o sto jn y m „ T im es ie “ d r u ­ k o w a n a je s t r e la c ja o k rw a w y c h z a b u rz e ­ n ia c h w ja k ie jś k o lo n ji fra n c u s k ie j, w tej s a m e j ch w ili o d b y w a się z c a łą p e w n o śc ią re w o lta w I n d ja c h , lub in n e j p o sia d ło ś c i a n g ie lsk iej. I o d w ro tn ie : fra n c u s k ie m in i­

s te rs tw o k o lo n ij zaw sze „ p u sz c z a ło “ ma fale p r a s y sw o je zm y ślo n e in fo rm a c je o b u ­ rz a c h w d o m in ja c h b ry ty js k ic h — w ó w ­ czas, gdy sz a la ły o n e w e fra n c u s k ic h .

N ie sk o ń c zo n ą ilo ś ć „ k a c z e k “ stw o rz y ł „ F o ­ re ig n O ffice “ d o o k o ła p o sta ci p u łk o w n ik a L aw irence'a. C złow iek ten u m ie ra ł n ie s k o ń ­ czo n ą ilo ś ć ra z y , p rzy czem p o g ło sk a o jego śm ie rc i o k a z y w a ła się fałszy w a. Z d arzało się, że ró w n o c z e śn ie d w ie ró ż n e a g en c je te le g ra fic z n e , d o n o siły , że tego d n ia p o ­ ja w ił s ię L a w re n c e w D am aszk u i w Ad- d is-A bebie. K a żd a z ty ch w iad o m o ści m ia ła b y ć „ p e w n a “ i „ p ra w d z iw a “ . Aż w reszcie L a w re n c e u m a r ł p o n o ć n a p ra w d ę : p o n ió sł śm ie rć w w y p a d k u m o to c y k lo w y m p o d

L o n d y n em . Ale szczegóły teg o . w y p a d k u , jeg o sp re c y z o w a n ie g e o g ra fic z n e p o z o sta ły w ta je m n ic y . Czy L a w re n c e n ie z m a rtw y c h ­ w s ta n ie z n o w u ?

K A C Z K I F A N T A Z Y J N E.

D a n ie to w y ją tk o w o p ik a n tn e . U lu b io n y p rz y s m a k p o e tó w , z a tru d n io n y c h w r e ­ d a k c ja c h .

J e d n a z n a jw s p a n ia ls z y c h k a c z e k te j ka- te g o rji u ro d z iła się sto lat tem u. W ro k u 1836-ym d z ie n n ik i p o d a ły , że z n a n y a s t r o ­ nom H e rs c h e l o d k r y ł m ie s z k a ń c ó w k s ię ż y ­ ca p rz e z o g ro m n y te le s k o p , z b u d o w a n y n a P rz y lą d k u D o b re j N ad ziei. C zło w iek k s ię ­ życow y m ie rz y ł w edle rz e k o m e j re la c ji H e rsc h la 120 cm . w y s o k o śc i, m ia ł s k rz y d ła z c ie n k ie j b ło n y i k ró tk ie , m ie d z ia n e w ło ­ sy. „ K a c z k a “ ta w y w o ła ła w ie lk ą s e n sa c ję w śwdeoie n a u k o w y m , w ielu b a d a c z y p r z y ­ ję ło ją se rjo . H e rsc h e l s p ro s to w a ł k a te g o ­ ry c z n ie te b re d n ie , a le d łu g o jeszc ze o p o ­ w ia d a n o o ty c h n ie z w y k ły c h o d k ry c ia c h .

A o to in n y w y p a d e k , w k tó ry m „ k a c z k a “ p o w s ta ła n ie w s k u te k f a n ta z ji dziem nika- irza, a p rz ez z łą w olę p e w n eg o „ p o d ró ż ­

n ik a “ :

W g r u d n iu 1909 ro k u w y lą d o w a ł w K o ­ p e n h a d z e d r F r y d e r y k C ook, ro d e m z B ro o ­ k ly n u , p o w n a ca jąc y z p o d ró ż y p o ś lu b n e j.

O św iad czy ł on k ró lo w i Damji, że zd o b y ł b ieg u n p ó łn o c n y w k w ie tn iu 1908 ro k u . N aturalniie, że d r C ook z y s k a ł so b ie s z a lo ­ n y ro z g ło s i p r a s a n ie p rz e s ta w a ła p is a ć c jeg o b o h a te rs tw ie i p io n ie rs k ie j ro li.

T y m c za se m in n y b a d a c z p o la rn y , k o m a n d o r P e a ry k a b lo w a ł d o re d a k c y j, że b y ł w p o ­ ło w ie k w ie tn ia n a b ieg u n ie , a le ż ad n y c h śladów ' e k sp e d y c ji C o o k a n ie z n a la z ł.

Ś led ztw o u ja w n iło , że C o o k p rz e k u p ił k a p ita n a s ta tk u , k tó r y m u to w a rz y s z y ł w p o d ró ż y s a n ia m i i ra z e m p o d a li p o m ia ry , s tw ie rd z a ją c e ich o b e c n o ś ć n a b ieg u n ie . T y m c za se m P e a r y u d o w o d n ił, że C ook nie b y ł n ig d y b liż e j niż o 800 k m . od m a g ic z ­

nego p u n k tu ziem i.

D ziełem p ra s y fr a n c u s k ie j był... człow iek, k tó r y n ig d y n ie istn ia ł. W s e tk a c h a r t y k u ­ łó w i b ro s z u r p o d n o s z ą c z as łu g i H ege- isippe‘a S im o n a, „ p r e k u r s o r a “ , k tó re g o s tu ­ lecie w ła śn ie o b c h o d z im y ... Z a in ic jo w a n o k o m ite t b u d o w y p o m n ik a , c y to w a n o w y ­ ss a n e z p a lc a c y ta ty z dzieł, k tó r e n ig d y nie z o s ta ły n a p isan e ...

P o d o b n a , o p a r ta n a m is ty fik a c ji, a f e r a z d a rz y ła się c a łk ie m n ie d a w n o , b o p rz ed dw o m a la ty w L o n d y n ie , g d zie s z e re g w y ­ b itn y c h o so b isto śc i ze św ia ta to w a rz y s k ie ­ go o tr z y m a ło z a p ro s z e n ia z p o se lstw a n ie ­ is tn ie ją c e j A st a rii n a z a rę c z y n y k s ię ż n ic z k i, n a s tę p c z y n i tro n u a s to ry js k ie g o z Jego E k s c e le n c ją k się ciem K ra w o n ji.

K la sy c zn a , b a rd z o e fe k to w n a „ k a c z k a “ z d a rz y ła się p rz e d la ty k ilk u n a s tu w p ra s ie p o ls k ie j U ta le n to w a n y fig la rz n a p is a ł a r ty ­ k u ł, w k tó ry m z a s ta n a w ia ł się d laczeg o s ło ­ n ie ż y ją ta k d łu g o . — „ P r o s ta rzecz — w y ja ­ śn ił d z ie n n ik a rz : b o je d z ą lu k u ta te . — L u k u - ta te ? J e s t to r o ś lin a , k w itn ą c a w In d ja c h , k tó r e j ow oce z a p e w n ia ją d łu g o w ieczn o ść!

L u k u ta te s p o ż y w a ją ró w n ie ż k ra jo w c y , k tó rz y o s ią g a ją w ten sp o só b w iek 120 do 150 lat. S p e c ja ln a e k s p e d y c ja n a u k o w a , zło żo n a z p rz e d s ta w ic ie li u n iw e rs y te tu lo n ­ d y ń sk ie g o u d a je się w k ró tc e w g łą b fn d y j dla b a d a ń . N a tu ra ln ie , n ie o m ie sz k a m y p o ­ d a ć w w łaściw y m czasie b liż sz y c h szczeg ó ­ łó w “ .

W ieści o l u k u ta te p rz e s z ły w k ró tc e do p r a s y z a g ra n ic z n e j. W B e rlin ie, P a ry ż u , New Y o rk u p is a n o o lu k u ta te , z ro d z o n e j w g ło w ie d z ie n n ik a r z a w a rsz a w sk ie g o .

P o in ta p o s ta w io n a z o s ta ła d o p ie ro p o ro ­ k u , g d y w je d n y m z d z ie n n ik ó w w dziale o g ło sz eń u k a z a ło s ię ta k ie c u d o ::

„ W y c ią g z lu k u ta t e “

„S ło ik i p o 50 i 100 g r a m ó w “

„ Z n a k o m ity ś ro d e k w z m a c n ia ją c y “ P rz e d o k o ło 10-ciu la ty J u l j a n T uw im w ra z z k ilk u h u m o r y s ta m i w a rsz a w sk im i w y d a li n a p r im a a p r il i s n u m e r d z ie n n ik a — s tu p r o c e n to w o „ k a w a ło w y “ , od w stępnego a r ty k u łu p o lity c z n e g o d o o s ta tn ie g o ogło­

s z e n ia d ro b n e g o . C z y ta ło się ta m w ię c, że

„ k w ic z a ły z n o w u w p a d a ją p rz e z lu fc ik i do m ie s z k a ń “ , że „ p r z e d s ą d e m p o k o ju stanął p io r u n , o s k a rż o n y o to, że tr a f i ł tr z y oso­

b y “ i t d etc.

K A C Z K I P R Z Y P A D K O W E.

N ie zw y k ła p r z y g o d a w y d a rz y ła się w sw o im c z a sie p e w n e m u r e d a k to r o w i w a r­

s z a w sk ie m u . P o w tó rz y m y j ą jeg o sło w am i:

„W c z a s a c h p rz e d k ry z y s o w y ć h , kiedy m ie s z k a ń c y W a r s z a w y n ie ż a ło w a li p ienię­

dzy n a w ó d k ę , u ło ż y łe m fig ie l w ie lk a n o cn y : z a d a n ie z n a g r o d a m i. Z ro b iłe m p l a n m ia­

s ta : W is ła , z je d n e j s t r o n y P r a g a , z d rugiej ś ró d m ie ś c ie . N a m a p c e o z n a c z y łe m głów ne u lic e i k ó łk a m i — r e s ta u r a c je : „ b a r pod W ie c h ą “ , „ S a ty r “ , „ W i r “ , „ K o k o s “ itd . Po­

m y s ł p o le g a ł n a b łą d z e n iu p o p la n ie , byt to w ięc r o d z a j la b ir y n tu .

D o z a d a n ia d o p is a łe m o b ja ś n ie n ie , k tó­

re b rz m ia ło ta k :

„Dwiaj s e rd e c z n i p rz y ja c ie le z P ra g i, p a ­ r o w ie F rą c k ie w ic z i M a z u rk ie w ic z , po w z ięc iu ty g o d n ió w k i u d a ją s ię w sobotę p ieszo do W a rs z a w y . W b a r a c h pio stro n ie p r a w e j p ła c i F rą c k ie w ic z , p o le w e j M azur­

k iew icz. J a k ą d ro g ą p ro w a d z ił k o le g ę pan M a z u rk ie w ic z , je ż e li F rą c k ie w ic z za w szy st­

k o m u s ia ł z a p ła c ić ? Z a k re ś lić d ro g ę na p la n ie , w y c ią ć i n a d e s ła ć d o re d a k c ji.

P o u p ły w ie d w u d n i ś w ią te c z n y c h woźny u p rz e d z a m n ie, że b ę d ę m u s ia ł p r z y ją ć in­

te r e s a n tó w . B yli to d w a j p a n o w ie O t-w>.

rz a c h b a rd z o p o n u ry c h .

— J e s te m F rą c k ie w ic z — r z e k ł pi;

szy.

— J e s te m M a z u rk ie w ic z — p rz ed st;

się d ru g i.

A p o te m m ie li d o m n ie p rz e m o w ę , w k r e j w y c z u łe m g o ry c z:

— Czy to u c h o d z i, ż eb y p o rz ą d n a z e ta d r u k o w a ła n a n a s s z a r a d ę ? Z a co to s p o tk a ło ? Cóż to d z iw n e g o , jeżeli d w a j, m e c h a n ic y z w a r s z ta tó w k o le jn i' W a r s z a w a - P r a g a p ó jd z ie m y czasem

„ je d n e g o “ ? Czy m y je d n i c h o d z im y w ó d k ę do W a rs z a w y ? Cóż to za d ra ń żył n a n a s sz a ra d ę !

N a z a ju tr z u k a z a ło się s p r o s to w a li' p p . F rą c k ie w ic z i M a z u rk ie w ic z z w tó w k o le jo w y c h n a P r a d z e n ie m w sp ó ln e g o z ła m ig łó w k ą św ią te c z n

*

W o s ta tn ic h c z a s a c h o b s e r w u j' r a ź n ie j ak^jy w y g a s a n ie ó b y c z a a p riliso w e g o . N ie t r u d n o b y ło b p rz y c z y n tego s ta n u w z a w ró t!

p o w a ż n y c h w y d a rz e ń , a b s o r b ' całk o w icie . P r im a a p r ilis s ta j św ię te m d zieci i m ło d z ie ż y , c h ę tn ie d o n ie g o w r a c a j ą : m ił się d zieck iem ...

2 4 $

(3)

I L U S T R O WA N I ' M A G A Z Y f t T Y G O D N I O W Y W YD AW C A: S P Ó ŁK A W Y D A W N IC Z A „K U R Y E R “ S A REDAKTOR O D P O W IE D Z IA LN Y : J A N STANKIEW ICZ

KIERO W N IK LITER A C Ki: JU L O U SZ LEO.

KIEROW NIK G R AFIC ZN Y : JA N U S Z M ARJA BRZESK I.

ADRES RED A KC JI i A DM IN ISTR A C JI: KRAKÓW , W IE L O P O L E 1 (PAŁAC PRASY ). - T E L 1 5 0 -6 0 , 1 5 0 -6 1 , 1 5 0 - 6 2 ,1 5 0 - 6 3 , 1 5 0 - 6 4 ,1 5 0 - 6 5 1 5 0 -6 6

K ON TO P. K. O. K R A K Ó W NR. 4 0 0 .2 0 0 .

PR ZEK A Z R O ZR A C H U N K O W Y Nr. 11 P R Z E Z URZ. PO C Z T. KRAKÓW 2

I L U S T R O W A N Y M A G A Z Y N T Y G O D N I O W Y

CENA NUMERU GROSZY

PR EN U M ER A TA K W A R TA LN A 4 ZŁ. 5 0 GR.

CENY O G Ł O S Z E Ń : W y so k o ść k o lu m n y 2 7 5 mn 2 0 0 mm. — S tro n a dzieli s ię n a 3 łam y, sżn ro j^

na zł. 6 0 0 P ó ł s tro n y zł. 3 0 0 .1 m . w 1 łamjj d oliczam y d o d a tk o w o 50°/o z a każdy za strz e ż e ń co d o m iejsca

ko lu m n y

^Cała s tr ó - k o loro w e ludnych

lie my

N u m e r 15 N ie d z ie la , 10 k w ie t n ia 1938

irlam ent angielski, jak i c a ły n aró d brytyjski, zastan aw iq jq sie od d a w n a n ad zagadnieniem zlikw idow ania „dzielnic idzarzy" L ondynu i o sław io n y ch „slums". W krótce po w stqpieniu n a tron król Jerzy VI zaintereso w ał sie tern zagad- sniem , zw iedzajqc do m y bied n ej ludności. O becnie, w zwiqzku z zbliżajacem i się św iętam i, podjqł w raz z kró lo w a udobnq w ycieczkę n a przed m ieścia Hoxton i Shoreditch w East-Endzie. N a n aszem zdjęciu w idzim y p a rę k ró lew sk a

W gościnie W jednym Z tych dom ów. W id e -W o rld P h o to s, Londyn

S Y N U M E R U 1 5 - G O i P R I M A A P R I L I S I K A C Z K I D Z I E N N I K A R S K I E . D z ie ń 1 k w i e t n i a d a j e i p r a s i e o k a z j e do p o m y s lo - 70 w y k o r z y s t a n i a z w y c z a j u z w o d z e n ia h liź n ic h . ( S tr. 2). K O N F R A T E R N I A G A R G A N T U Y . O b ż a r s tw o i s m a k o s z o s tw o j a k o c e c h y n ii- v e h s t u l e c i z n a l a z ł y o r y g i n a l n e o d b ic ie w w s p ó łc z e s n e j s z tu c e i l i t e r a t u r z e . ( S tr . 4— 5— 6). — P T A K I N Ä C E N Z U R O W A N Y 'M . S p a c e r 'r o d z i e z o o lo g ic z n y m p o z w a la n a m s t w i e r d z i ć c h a r a k t e r y s t y c z n e c e c h y ró ż n y c h z w ie r z ą t, k t ó r e s w ą p o s t a c i ą c z y r u c h a m i n i e r a z p rz y - a j ą l u d z i. (S t.r.8 ). — L A G R A N D E M A D E M O IS E L L E . Ż y c ie k u z y n k i L u d w i k a X I V , j a k r ó w n ie ż j e j m ę ż a k s . d e L a u z u n , p r z y p o m i n a

• r o m a n s D u m a s a , o d z w i e r c i e d l a j ą c ró w n o c z e ś n ie w s z y s tk ie j a s n e i c ie m n e s t r o n y d w o rs k ie g o „ g r a n d t r a i n " . ( S t r . 9— 12). — W I E L K I E

■ Z D O B Y C Z E T E C H N I K I . „ T a k s ó w k a " w p r z e s tw o r z a c h , m ó w io n e l i s t y i w ie le i n n y c h w y n a la z k ó w co c h w i l a p r z y c z y n i a s ic do u d o a t e c h n i c z n y c h w a r u n k ó w b y t u w s p ó łc z e s n y c h lu d z i. ( S tr . 14—,15). — K A T A R Z Y N A H E P B U R N — s t u p r o c e n t o w a g w i a z d a a m e -

(S t r . 16— 17). — P r z e b ó j m u z y c z n y „ A s a “ : W IO S N A N A R C IA R Z Y . T a n g o — s ło w a i m u z y k a W ł a d y s ł a w a B u g a y s k i e g o . ( S t r J M A Ł Ż E Ń S T W IE N A W Y S P A C H T R O B R I A N D Z K IC H . Ż y c ie lu d ó w p ie r w o t n y c h , z w ła s z c z a w d z ie d z in ie z w y c z a jó w ro d z in n y c h , a s ic n ie z w y k l e c ie k a w ie , u j a w n i a j ą c b a r d z o b o g a t ą s k a le o b y c z a jo w ą . ( S tr. 19 i 21). G D Y S Ł U Ż Ą C A M A „ W Y C H O D N E " ...

ł u g u j ą s ią s a m i ( p r z e p is y u r z ą d z e n i a d o m o w e g o b a r u ) . ( S t r . 25). — B O N A W IO S N Ę P A D A D E S Z C Z ... O n o w y c h m o d e la c h pla- r z e m a k a l n y c h i i n n y c h w i o s e n n y c h r e k w i z y t a c h p i ę k n e j p a n i . ( S tr . 27— 28— 29). — N o w ele. — Ż y c ie a r t y s t y c z n e . — K ą c ik f i l a : — D z i a ł g o s p o d a r s t w a d o m o w e g o . — H u m o r i r o z r y w k i u m y s ło w e . — N a s c e n ie . — N o w e k s ią ż k i. — P r o g r a m r a d jo w y .

A S - 3

(4)

(liiwieii d a w n a d w a n a ro d y e u ro p e j- ( skie. p rz y w iąz y w a ły w ie lk ą w ag ę do

—' sm aczn eg o i o b fiteg o je d z e n ia : F r a n ­ cuzi i P o lacy . Je d n a k ż e k u c h n ia p o ls k a nie z d o ła ła w y jść poza g ra n ic e sw ego k r a ju i z a ­ ją ć tak ie g o sta n o w isk a , ja k ie m a fra n c u s k a . T a o s ta tn ia w ciąż jeszcze p rz o d u je w św ię ­ cie sm a k o sz y i g a stro n o m ó w . S tą d f r a n c u ­ sk ie n a zw y p o tra w fig u ru ją w m en u w szy st­

k ic h lep szy ch re s ta u ra c y j i w ięk szy ch p rz y ­ ję ć p ry w a tn y c h .

J e d y n a k s ią ż k a p o św ię c o n a je d z e n iu , nie z p u n k tu w id zen ia le k a rsk ie g o , a n i też k u ­ ch en n eg o , a tr a k tu ją c a w y łączn ie o zm yśle sm a k u i jeg o p rz e ja w a c h , n a p is a n ą z o sta ła w ję z y k u fra n c u s k im pod ty tu łe m : „L a P h y ­ siologie d u G oüt“ . A u to rem tego d z ie ła b y ł ż y ją c y n a p rz eło m ie X V III i XIX stuleci B rilla t S a v a rin , k tó ry w yżej c en ił n a d a n y m u p rzez w sp ó łc z esn y c h ty tu ł g a stro n o m a , n iż p ia s to w a n ą g o d n o ść ra d c y są d u a p e la ­ cy jn eg o . W y b itn e to d zieło tłu m a c z o n e n a

p rz y ją ć s y n a sw eg o G a rg a n tn ę , w y d a ł na cześć je g o u c ztę,, n a k tó r ą się z ło ż y ło : sze­

sn a śc ie w o łó w , tr z y ja łó w k i, trz y d z ie śc i d w o ­ je c ie lą t, sz e ś ć d z ie s ią t trz y k o ź lą t, dziew ięć d z ie s ią t pięć b a r a n ó w , tr z y s ta p r o s ią t, ty ­ sią c sto d w a d z ie śc ia k u ro jia tw , s ie d e m se t bekasów ’, o ra z sześć ty s ię c y k u r c z ą t, a n a d o d a te k je d e n a ś c ie d z ik ó w i s ie d e m s e t d w a ­ d z ie śc ia b a ż a n tó w . U czta b y ła rz eczy w iście o b fita i m ło d y c z ło w ie k m ia ł co „ n a z ą b p o ­ ło ż y ć “ .

A ty m c z a se m te s to s y m ię siw , k tó r e n a d ­ z w y c z a jn a w y o b ra ź n ia a u to r a w y c z a ro w a ła k u z a b a w ie p o to m n y c h , w y d a ją się b a rd z o s k ro m n y m i w p o ró w n a n iu z u c z ta m i, k tó ­ re rzec zy w iście m ia ły m ie jsc e.

Je sz cz e g d y b y c h o d z iło o z a s p o k o je n ie f a n ta z ji g a s tro n o m ic z n e j ja k ie g o ś sz a lo n e ­ go m o n a rc h y ! T y m c z a se m n ic p o d o b n eg o ! J e s t rz e c z ą z n a n ą , iż zaw sze, im b a rd z ie j c h c ia n o uczcić z a p ro s z o n y c h g ości, tern o b ­ ficiej d a w a n o im jeść. D o p ie ro w XX w ieku

i n

S p r z e d a w c z y n i tr u s k a w e k w X V II w . (w e d łu g s z ty c h u B o n n a r ta ).

w ięk szo ść jęz y k ó w e u ro p e j­

sk ic h , p ró c z polsk ieg o , je s t we F r a n c ji b a rd z o p o p u la rn e i k a ­ żdy lep szy szef k u c h n i p o w i­

n ien z n ać n a p a m ię ć u sta lo n e w nim p ra w id ła d o b re g o s m a ­ ku. N a u s ta le n ie ta k ic h p r a ­ w id e ł m u siały złożyć się całe w iek i. H is to rja k u c h n i fr a n c u ­ sk ie j, o p o w ie d z ia n a p o k ró tce , n ie d a n a tu r a ln ie o b ra z u tw o ­ r z e n ia się n iew zru sz o n y c h z a ­ s a d k u n s z tu g astro n o m iczn eg o , w s k a ż e je d y n ie ew o lu cję, k tó ­ r a d o p ro w a d z iła tę, ja k m ó ­ w ią F ra n c u z i, sz tu k ę k u lin a r ­ n ą do w y ży n , n a ja k ic h się z n a jd u je .

S ła w n y R a b elais, ś re d n io ­ w ie cz n y a u to r fra n c u s k i, w sw em d z ie le „ G a rg a n tu a “ , s a ty ­ rze n a ó w c ze sn e o b ż a rs tw o sp o ­ łe c ze ń stw a . pisze, iż o jcie c b o ­

h a te r a , G ra n g o u sie r, ch cą c K a r y k a tu r a z p o czą tk u X I X w . p r z e d st a w ia ją c a s c e n ;

Za o k n em czek a ju ż d y liż a n s na g o ś c io b ia d o w ą w o b e r ży .

K u c h a r z z w sz e lk ie m i e m b lem a ­ ta m i s w e j s z t u k i (w e d łu g szty ch u

L a r m e s s in a z X V I I w .).

z ro z u m ia n o , że ilo ść p o trf s ta n o w i o g a s tro n o m ic z m to ś c i o b ia d u .

O to u c z ta w ś r e d n io ’ z a m k u ja k ie g o ś fe u d a l c ia lu b b a r o n a , w w s p a n ia ły m tu r n ie ju k ry to w w ie lk ie j sal w ło śc i z w y k ł b y ł s:

p ra w ia ć . K a m ie n r s u to p o s y p a n o tf W ś r o d k u s to ją 1 z d e s e k o p a r ty c l n y c h k o z ła c h , a ław y o c z e k u ją gości. N a sto łac le rz y , a n i w id ’ z a to le ż ą ta ir c ie m n eg o , r p rz ez p ó ł prz re go ście n ak

(5)

b ie ra n e z m is i p ó łm is k ó w k a w a ły m ięsa, o b la n e g ę sty m , b a r d z o o s tro p rz y p ra w io n y m sosem . D o p ic ia s łu ż ą c y n o w e k u b k i p o j e ­ d n y m n a d w o je b ie s ia d n ik ó w , z w y k le d a m ę i to w a rz y s z a je j ry c e rz a .

D la ó w c z e sn y c h lu d z i, je d z e n ie b y ło c z y n ­ n o śc ią n a d e r w a ż n ą , u c z ta to w ie lk a u ro c z y ­ stość. P o o b w ie sz cz en iu d ź w ię k ie m tr ą b z w ieży z a m k o w e j o ro z p o cz ęc iu b iesia d y , goście z a s ia d a li w o k ó ł sto łó w , u m y w szy w p rz ó d ręce w m is a c h p o d a w a n y c h p rz ez paziów .

K a żd a p o tr a w a m u s ia ła b y ć p ró b o w a n a , czy cza se m n ie b y ła z a tr u tą . P r ó b ę ta k ą o d ­ b y w a n o b ą d ź to z b liż a ją c d o p ó łm isk ó w ró g n a rw a la , k tó r y m ia ł z m ia n ą z a b a r w ie ­ n ia w y k a z y w a ć tru c iz n ę , b ą d ź też k a ż ą c p o ­ p ro sili s łu ż b ie k o s z to w a ć potraw 'y .

D o d o b re g o to n u n a le ż a ło w ó w czas, by ry cerz n a jp r z ó d w ła s n e m i r ę k o m a n a p e łn ił p ła t c h le b a sw e j to w a rz y s z k i, w y b ie r a ją c d la n ie j co lep s ze k ą s k i, a p o te m d o p ie ro p o m y śla ł o so b ie. Gdy z a p a d a ł z m ro k w c h o ­ d zili ż o łn ie rz e z p o c h o d n ia m i i u s ta w ia li się w okół sali. U czta tr w a ła p ięć —- sześć g o ­ dzin, a n ie k ie d y c a łą noc. Co ta m p o d a w a-

v i

P r z y b y c ie do o b e r ży (w e d łu g a n g ie ls k ie g o s z t y c h u E. D a y e s ’a z X V I I I w .).

ilo ś ć - je d z e n ia u leg ła z m n ie js z e n iu . O to n a m e n u u czty , w y d a n e j w cze rw c u 1549 ro k u p rzez r a d ę m ie js k ą P a ry ż a d la k ró lo w e j K a ­ ta rz y n y M e d y c ejsk iej, m ięd zy in n e m i p o tr a ­ w a m i fig u ro w a ło : trz y d z ie śc i p a w i, sześć­

d z ie sią t sześć ja rz ą b k ó w , trzy d z ie śc i trzy b a ż a n ty , sześć k a rm n y c h w iep rzy , d w a d z ie ­ ścia i je d e n łab ę d zi, trzy d z ie śc i trz y z ające, sze śćd z iesią t sześć k ró lik ó w , trzy d z ie śc i sa rn , sz e śćd z iesią tsz eść in d y k ó w , d z iew ięć­

d z ie sią t d ziew ięć k u rc z ą t, sz e śćd z ies ią t sześć p u la rd , d z ie w ięć d z ie siąt d z iew ięć p rz e p ió re k , d w a d zie śc ia fu n tó w sz p a ra g ó w , trz y g a rn ce g ro sz k u zielo n eg o , g a rn ie c fa so li i d w a d z ie ­ ścia tu zin ó w k a rc z o c h ó w .

Z d aje się, że k ró lo w e j o b ia d sm a k o w a ł, gdyż. ja k p o d a je b e zim ie n n y k r o n ik a rz , tak się o b ja d ła ,' szczeg ó ln iej z w ie rz y n ą i k a r ­ czo ch am i. iż „o m a ło n ie p ę k ła “ .

D n ia 30 m a rc a 1571 ro k u a rc y b is k u p P a ­ r y ż a p rz y jm o w a ł k ró lo w ę F r a n c ji E lżbielę, N a l e w o : P a w s ta n o w ił od ś r e d n i o ­

w ie c z a do X V ł U w. p r z y s m a k , k tó r y p o d a w a n o n a n a j w y t w o r n i e j s z y c h s to ­

ła c h (s z ty c h z r. 1502).

P o n i ż e j : U czta ż a rło k ó w (s z ty c h z r. 15S3).

no? O g ro m n e ć w ie rc ie w o ł ó w , c a łe b a ra n y , sa rn y , d ziki, je le n ie n a o g ro m n y c h d r e w n ia ­ n y ch p ó łm is k a c h , n ie k ie d y p rz ez d w ó c h lu ­ dzi n ie s io n y c h ; a p o tem p a w ie z ro z p o s la r- tem i o g o n a m i, ła b ę d z ie , cza p le , b a ż a n ty . W szystko to o b ficie z a k ro p io n e , u ż y w an y m jeszcze w ó w cz as n a z ac h o d z ie m io d e m ja k o

’ap o je m , k tó r y p a s tę p n ie z o s ta ł ta m zu p ełn ie w y p a rty p rz e z w in o . T a k w y g lą d a ła u c zta

■! c z a sa ch w c ze sn e g o śre d n io w ie c z a . M ało (’w ażan o ta m n a ja k o ś ć , p rz e d e w sz y stk ie m

^ '’lodziło o ilość!

Z b ieg iem c z a su uczty s t a ją się b a rd z ie j

\k w in tn e . W p r o w a d z a ją d o n ic h p ew ien i p o rz ą d e k w p o d a w a n iu p o tra w .

\a W y tw o rn y ch p r z y ję c ia c h u k a z u ją się i ty, z c z a se m n a w e t z m ie n ia n o je za

■m p o d a n ie m . N a cz y n ia s r e b r n e i zło- tą p iły p ła ty c h le b a i o r d y n a r n e m isy, ie w s ie d e m n a s te m stu le c iu w szed ł ie w id elec, n a r a z ie n a k ró le w sk ic h h je d y n ie . G dzie in d z ie j, tak ja k da-

1 ja d a n o p rz y p o m o c y rą k , do d o b r e ­ m u n a le ż a ło . je d n a k , p o słu g iw a n ie się

n ie tr z e m a p a lc a m i,

aż ja d a n o le p ie j, to n ie zn aczy , ab y

AS* 5

(6)

K u c h n ia z cza só w r en esa n su , w e d łu g r ek o n ­ s tr u k c ji n a W y s ta w ie ś w ia to w e j w P a ry żu

w r. 1900.

o b ja d e m p o stn y m , n a k tó ry m p o d a n o : c zte ­ ry d u że św ieże ło so sie, d ziesięć d u ży ch tu r- b o tó w , d w ieście fu n tó w sto k fisz a, p ięćd zie­

sią t fu n tó w ry b m o rsk ich , d w a d zie śc ia h o ­ m aró w , kosz ostry g , o sie m n a śc ie p strą g ó w p o p ó łto re j sto p y d łu g ich , d ziew ięć w ielk ich szczu p ak ó w , d w a n aś cie d u ż y ch k a rp i, p ięć ­ d z ie sią t k a rp i n in ie jsz y ch , osiem sz c z u p a ­ ków m n iejszy ch , o sie m n a śc ie m in o g ó w , dw ieście p ię ć d z ie sią t d u ż y ch ra k ó w , d w ie­

ście śled zi w ęd zo n y ch , dw ieście śled zi m a r y ­ n o w a n y ch , d w a d zie śc ia c z te ry k a w a ły ło s o ­ sia w ędzonego, o sie m n a śc ie w ęg o rzy , trzy k o sze in n y c h ry b i sześć ty sięc y żab ek !

K ró lo w ie z ro d u B u rb o n ó w lu b ili jeść d o ­ b rz e i d użo. Z w łaszcza L u d w ik XIV. Nie w ia d o m o , co b a rd z ie j p o d z iw ia ć w u c ztac h za jeg o p a n o w a n ia w y d a w a n y ch , czy n a d ­ z w y c z a jn ą o b fito ść i ró ż n o ro d n o ś ć p o traw , czy też m a je s ta ty c z n y p rz e p y c h b a n k ie tó w k ró lew sk ich . W śró d c ałej o k a z a ło ś c i w e r­

salsk ieg o p ała cu , n a w e t co d zien n e k ró le w ­ sk ie o b iad y , k tó ry c h n a jd ro b n ie js z e szcze­

góły w y re ży s ero w an e b y ły p rzez p e d a n ty c z ­ n ą e ty k ie tę , zad z iw ia ły św ie tn o śc ią , a le r ó ­ w nież n ieb y w ale k o m p lik o w a ły c o d zien n o ść życia m o n a rc h y .

W ch w ili, gdy L u d w ik XIV, p o p rz e d z a n y p rzez k a p ita n a gvyardji sw ej i k ilk u szam - b e la n ó w , a o to czo n y tłu m e m d w o ra k ó w , z ajm o w ał m ie jsc e p rz y o g ro m n y m sto le, za k tó ry m z a s ia d a ł i ja d a ł zaw sze sam . m is trz c e re m o n ji w o ła ł: „ P o tra w y k ró le w s k ie “ . W ó w czas ro z p o c z y n a ła się d e fila d a . P r z o ­ dem szło d w ó ch g w ad zistó w z k a ra b in a m i, za n im i c zte re c h sza m b e la n ó w , a p o tem o k o ło trzy d z ie stu lo k a i n io są cy c h p ó łm isk i.

W k o ń c u p o stę p o w a li p ierw szy i d ru g i m a r ­ sz a łk o w ie d w o ru , s to ln ik i p o d sto li, c ze śn ik i p o d czaszy o ra z u rz ęd n icy k ró le w sk ie j k u ­ c h n i i sp iż a rn i. D w óch g w a rd zistó w z a m y ­ k a ło p o ch ó d .

K a żd e n a b ie ra n ie p o tra w p rzez k ró la w y ­ m ag a ło . z g o d n ie z e ty k ie tą , in te rw e n c ji p a ­ r u osób. Gdy k ró l pił, o g łasza n o to u ro c z y ­ ście w szy stk im obecnym .

O to m en u jed n e g o ze zw y k ły ch , c o d z ie n ­ n y ch o b ia d ó w L u d w ik a XIV w W e rsa lu :

Z u p y : R osół z gołębi. Z u p a żó łw io w a. Z u ­ p a z k u rc z ą t ze sz p a ra g a m i. Z upa n a b a r a ­ n in ie z k a la re p k q .

I p o d a n ie : In d y c z k a z m alin am i. C om ber b a r a n i z figam i. C y ra n k i w p o traw ce . P ic c ze ń w ie p rzo w a w so sie sz a fra n o w y m . S zy n ­ k a s a rn ia . P a s z te t z k a p ło n ó w z zap a ch e m

p iżm o w y m . M ostek cielęcy fa sze ro w a n y , sz p a ra g i, grzyb}', k a rcz o ch y . R ag o u t z k o g u ­ cich g rzeb ien i.

II p o d a n ie : C zaple. B a ża n ty , J a rz ą b k i.

J a g n ię ta . K u ro p a tw y . F ile ty sa rn ie . C o m b er z d zik a

III p o d a n ie : U szy i nogi cielęce. O zór i u szy jele n ie . W ą tró b k a s a rn ia . G a la re ta z m ło d y c h je le n ic h ro g ó w . K ro w ie w y m io n a.

P ą c z k i z tu k ie m . P a sz te c ik i n a sm a k u c y tr y ­ no w y m . G rzybki m a ry n o w a n e .

D e se r: C iastk a. T o rt z piżm em . K o n fitu ry p e rfu m o w a n e . M óżdżek n a w o d zie ró ż a n e j.

P ra lin y . K rem y.

T en n iezw y k le o b fity o b ia d n ie b y ł ja k ą ś sp e c ja ln ie u ro c z y s tą ucztą. L u d w ik XIV, n a ­ w e t ja k n a ow e czasy, b y ł w ie lk im ż a r ło ­ kiem . C o d zien n ie z ja d a ł n a o b iad ze cztery ta le rz e ró ż n y c h zu p i trzy do c z te re c h p o ­ tra w z k ażd eg o p o d a n ia , p o czem z w y k ł b y ł jeszcze k o sz to w a ć ze w szy stik c h p ó łm isk ó w d e se ru , d o b ie ra ją c z ty ch , k tó re m u n a jle ­ p iej sm a k o w a ły . P o n a d to w ieczo rem p o d a- d a n o . m u s o lid n ą k o la c ję , k tó r ą zw y k le z ja d a ł z ap ety tem .

W o b ec tego c o d zien n e g o m en u , m o ż n a so ­ b ie w y o b ra zić , ja k w y g lą d a ły b a n k ie ty , w y ­ d a w a n e p o d c za s u ro c zy sto ś ci d w o rs k ic h , n a k tó ry c h d o o k o ła k ró la , o to czo n eg o k s ią ­ ż ę ta m i ro d z in y k ró le w s k ie j g ro m a d z iło się p a rę se tek z ap ro s z o n y c h gości. N a u cztę w e­

se ln ą k się c ia C onti zło ży ło się trz y p o d a n ia p o sto sze śćd z iesią t p o tra w k ażd e. Z je d zo n o w ó w czas p rzeszło p ię tn a śc ie ty sięc y sz tu k o rto la n ó w .

Ó w cześni lu d zie z n ali się n a k u c h n i, a c zę­

sto n a w e t w ielcy p a n o w ie n ie ly lk o p o tra fili jeść, a le ró w n ież i z ad y s p o n o w a ć w y k w in tn y o b iad , a n a w e t p rz y p iln o w a ć jeg o w y k o n a ­ n ia. N ie rz a d k o też sam i p rz y rz ą d z a li ja k ą ś p o tra w ę , k tó r a w y m a g ała sp e c ja ln y c h s ta ­ r a ń P rz y k ła d e m m o że słu ży ć m a rs z a łe k k sią ż ę de R ich elieu , tk ó r y p o d c z a s w y p ra w y w o je n n e j w N a d rcn jś w z iął d o n iew o li p ięć ­ d ziesięciu k s ią ż ą t ró ż n y c h n iem iec k ic h r o ­ d z in p a n u ją c y c h . C hcąc ich p rz y ją ć w s p a ­ n iale , k a z a ł p rz y g o to w a ć w y s ta w n ą ucztę.

T y m czasem o k a z a ło się, że z a p a sy s p iż a rn i o g ra n ic z a ły się je d y n ie d o m ię sa z o s ta t­

nieg o w o łu , z ab iteg o p rz ed c h w ilą , o ra z n ie ­ w ie lk ic h ilości p rz y p ra w k u c h e n n y c h , a k r a j . d o o k o ła w y n isz c zo n y w o jn ą , n iczeg o nie m ó g ł d o sta rc z y ć . K siążę, d o św ia d c z o n y g a ­ stro n o m , n a ty c h m ia s t p o d y k to w a ł n a s tę p u ­ ją c e m en u :

Z u p a r u m ia n a n a ro so le z n a sz eg o w ołu.

P rz y s ta w k i: P a sz te c ik i z szczy p io rk iem .

N e rk i z c e b u lk ą . F la k i z so s em c y try n o w y m . S z y n k a z n a sz e g o w o łu z ja r z y n a m i.

I p o d a n ie : O gon n a sz eg o w o łu w p u re e z k a s z ta n ó w . O zó r w p o tra w c e . M ózg z k o n ­ fitu ra m i. S z tu k a m ię s a z s e le ra m i. P a s z te t i p u re e z o rz e c h ó w . G rz a n k i z tu k ie m .

II p o d a n ie : P o lę d w ic a z g a r n itu r e m i s a ­ ła tą . P ie c z e ń w o ło w a z g a la r e tą p is ta c jo w ą . D e se r: T o r t z c h le b a n a w o ło w y m ło ju . A u szp ik n a w o ło w y m ło ju z c y tr y n a m i, o b ­ s m a ż a n y m i w c u k rz e . P ą c z k i n a w o ło w y m ło ju . Nogi w o ło w e w k o n f itu r z e z p o m a ­ ra ń cz . G a la re ta z w in a A lican te.

G aście m a r s z a łk a d e R ich e lie u je d li w y ­ łąc zn ie w o ło w in ę , je d n a k b y li z u c z ty b a r ­ dzo z ad o w o le n i.

I w d a w n e j P o lsc e je d z o n o ró w n ie ż n ie ­ s ły c h a n ie o b ficie. Z w łaszc za n a W ie lk a n o c , g dy po d łu g o trw a ły m , a s u ro w o p r z e s tr z e ­ g a n y m w ó w cz as W ie lk im P o ś cie , d o rw a li się lu d zie d o sm a cz n eg o , tłu s te g o je d z e n ia , p o c h ła n ia li n ie b y w a łe ilości, c z ę sto ze s z k o ­ d ą d la z d ro w ia .

P r z y k o ń c u X V III stu le c ia , a zw łaszcza w XIX, sz c zę śliw a z m ia n a z a p a tr y w a ń p o ­ w o d u je p r z e w r ó t w k u c h n i. U tw ie rd z a się d ą ­ żenie, a b y ilo ść z a s tą p ić ja k o ś c ią , ż a rło k u s tę p u je m ie js c a sm a k o sz o w i. M en u u le g a ją sk ró c e n iu , a le za to k o m p lik u je się zn aczn ie.

D ziś lu d zie je d z ą z n a c z n ie m n ie j, niż za d a w n y c h czasó w . Czy je d z ą g o rz e j? J a k gdzie, ja k c za se m i j a k z a co. P o s tę p y w ie­

d zy le k a rs k ie j, u jm u ją c e j f u n k c je je d z e n ia ze s tro n y n a u k o w e j, w y k a z a ły c a łą sz k o ­ d liw o ść n a d m ie rn e g o o p y c h a n ia się. P rzy- te m w y ro b ie n ie k u ltu r a ln e z m ie n iło z a s a d ­ n iczo sp o s ó b o d ż y w ia n ia się u w sp ó łc z e ­ sn y ch , a d ą ż e n ie d o z a c h o w a n ia m o d n ej, sm u k łe j lin ji, z w ła s z c z a u p a ń , z m u s z a je c z ę s to k ro ć d o p rz e s trz e g a n ia s u ro w e j nie­

ra z d je ty . M im o to c h y b a n ie w ie lu je s t lud zi, k tó rz y m a ją c o k a z ję d o z je d z e n ia d o b re g o o b ia d u , w y rz e k n ą się te j p rz y je m n o ś c i.

W k a ż d y m ra z ie je ż e li lu d z ie d z is ie js i jed z ą m n ie j od sw y ch p rz o d k ó w , to _ b e z w ą tp ie n ia je d z ą z n a c z n ie w y k w in tn ie j.

T adeusz A bdank P iotrow sk i.

P o n i ż e j : W n ę tr z e k u c h n i c u k ie r n ic z e

6 AS

(7)

K Ą C I K

FILATELISTYCZNY

N ie k tó rz y c z y te ln ic y s k a r ż ą się, że p o d a ­ jem y p ó ź n ie j r e p r o d u k c je n o w y c h z n ac zk ó w p o lsk ich , a n iż e li z a g ra n ic z n y c h . Z a z n a c z a ­ my, że w s z y s tk ie s ło w a ży cz liw e j i fa c h o ­ w ej k r y ty k i p r z y jm u je m y zpwvsze d o w ia ­ d om ości i u w a ż a m y , że ty lk o p rz ez w s p ó ł­

p ra cę a u to r a i c z y te ln ik ó w , w ia d o m o ś c i lak rz a d k o s p o ty k a n e w p r a s ie p o ls k ie j, ja k z d zie d zin y fila te lis ty k i — m o g ą być a k t u ­ aln e i c ie k aw e. T r u d n o o czy w iście z a d o w o ­ lić w szy stk ie w y m a g a n ia , f n a m p rz y p a d ły do g u stu w y ra ż e n ia p. X. z P o z n a n ia , w p rz y szło ś ci też n ie b ę d z ie m y się z a jm o ­ wali lista m i, s k ie ro w a n e m i d o n a s w fo rm ie

„ n ie p o lity c z n e j“ .

W ie lk a w y s ta w a z ac zk ó w , k tó r e j o rg a u i z ac ja je s t w p e łn y m to k u ^ p r z y b ie ra c o ra z b a rd z ie j re a ln e k a s z ta łty . M ogą w n ie j b r a ć u d z ia ł ty lk o z rz e s z e n i z b ie rac z e, a te rm in n a d e s ła n ia w y k a z ó w z k a ż d e g o k lu b u p r o ­ w in c jo n a ln e g o ju ż u p ły w a 5 k w ie tn ia . O ile t. zw. p o w ie rz c h n ia z g ło s z o n y c h e k sp o n a tó w nie w y c z e rp a ła ju ż te j ilości, k tó r ą d y s p o ­ n u je k o m ite t w y s ta w y , te r m in te n b ę d zie o- czyw iście p rz e d łu ż o n y . N ie u leg a n a to m ia s t ju ż d z is ia j w ą tp liw o ś c i, że w y s ta w a w a r ­ szaw sk a b ę d z ie n a jw ię k s z ą m a n if e s ta c ją n a rzecz fila te lis ty k i, j a k ą d o ty c h c z a s w id zie liśm y w P o lsc e — i że z je d n a n a m w ielu now y ch k o le g ó w -a m a to ró w . N ie p o tr z e b u je ­ m y zaś d o d a w a ć , że ró w n ie ż k u p c y skorzy s ta ją ta m „coś n ie c o ś“ , u z u p e łn ia ją c z b io ­ ry w y s ta w ia ją c y c h .

Pięk/Uę/sze ti/ćo&y pnzez nowy szampx>n/

”B ez M yd ła” C za rn a głó w k a jest zupełnie nowym szam ponem , pozbaw io­

nym wszelkich składników alkalicznych.

Pęcznienie w łosów na skutek działania alk aliczn ego, n ieu n ik n ion e d o ty ch cza s przy środkach zawierających mydło, jest obecnie całkow icie w ykluczone!

P o umyciu szam ponem "Bez Mydła włos zachow uje sw ą naturalną elastycz­

ność, dzięki czem u m ożna g o łatwiej i trwalej ondulow ać. PozS tym przy szam ­ ponie ”B ez M ydła” nie w ytwarza się wapienny osad, nadający włosom szorst­

kość i m atow ość. C udowny, naturalny połysk, pięknie podkreślający fale w ło­

sów — oto wspaniały rezultat!

W y p ró b u jcie g o przy najbliższym myciu g ło w y . B ę d z ie c ie za ch w y cen i niezw y kłym w y n ik ie m ! —giSA

P o d cza s każdej p o g a w ę d k i także i o m n ie m ow a!

Nic dziw n eg o ! — b o d a ję paniom to, c ze g o n ajw ięcej p r a ­ g n ą : — m ianow icie z d ro w ą, o d p o r n ą i m ło d z ie ń cz o św ieżą c e rą . P o m ag a m i w tern EUCERYT, ś ro d e k w zm acniający id e ­ alnie tkanki sk ó rn e . . . . a le p ro s z ę pam iętać, że tylko ja je d e n zaw ieram EUCERYT!

f l i S I

■ ■

Shaa-CESEPKbTf!

<OAjo(.

tt(y q 'T A \\\

••

Szampon Czarna główka

W 2-ch odm ianach: dla ciemnych i jasnych włosów.

O d g ó r y k u d o ł o w i : N a jn o w s z y zn a czek b u łg a r s k i, z n a c zk i s o w ie c k ie , o ra z n a jn o w sz y

z n a c ze k b e lg ij sk i

B a rd zo s y m p a ty c z n y i o ry g in a ln y je s t z n a c z e k B u łg a rji za dw ie lew y, w y d a n y w k o lo rze k a r m i n o w o - b r ą z o w y m i ró żo w y m . P rz e d s ta w ia o n ów c en n y d la R u m elji k w iat ró ży . P ła s k i fla k o n ik z ró ż a n y m o lejk iem , to s te re o ty p o w y p re z e n t, k tó r y p rz y w o żą s w y m z n a jo m y m tu ry śc i, k tó rz y byli k ie d y ­ k o lw ie k w d o lin ie M aricy. D ziw n ą in o w a cją je s t n a ty m z n a c z k u n a p is w .ję z y k u f r a n ­ c u sk im . C zyżby to m ia ło być u ła tw ie n ie dla z b ie rac z y w u s ta le n iu p o c h o d ze n ia zn ac zk a ?

N ie m am y zb y tn ie g o s e n ty m e n tu d o z n a c z ­ ków so w ie c k ic h , n o i n ie h a rd z o n a m się w y d a je , b y c h o rą g ie w z s ie rp em , m ło tem i g w ia zd ą m ia ła d łu g o p o w iew ać ta k sz u m ­ nie n a p ó łn o c n y m k o ń c u osi, d o o k o ła k tó ­ re j k rę c i się n a s z glob. Że w ten sposób je d n a k u p a m ię tn io n o p rz e lo t n a d bieg u n em (ch y b a d la celów n a u k o w y c h a nie p o lity c z ­

n y c h ), to je s t d z is ia j w św iecie zn aczk ó w sta le p ra k ty k o w a n e . (S e rja o b e m u je 4 w a r ­ tości za 10, 20, 40 i 80 k o p . w e fo rm a c ie 2 7 X 3 7 .

R ów nież in n y b a d a c z o k o lic p o la rn y c h d o czek a! się z n a c ż k a p o czto w eg o , je s t n im F ra n c u z C h arco t. E g ze m p la rz z jeg o p o r ­ tre te m za 65-f-35 c. z am ie śc im y w n a jb liż- szim Asie. W B elgji u k a z a ła się zn o w u se­

rja n a cele d o b ro c z y n n e , a le ju ż i to lepsze, niż ja k iś n o w y a n ie s p o d z ie w a n y „b lo c ze k “ .

* * *

P rz e d s a m e m o d d a n ie m n u m e r u do d r u ­ ku o trizym aliśm y p r o s p e k t „O gółnopolslkiej V W y sta w y F ila te lis ty c z n e j W a rs z a w a - 1938“ .

Ju ż Siam w y tw o rn y u k ła d w e w n ę trz n y i w ygląd p ro s p e k tu k a ż e ro k o w a ć ja k u a j- lepsize n a d z ie je i je s te ś m y przekornami, że o becn ie, gdyż ju ż z b ie ra c z e i k u p c y b ra n ż y fila te lis ty c z n e j są z o rg a n iz o w a n i, im p re z a u rz ą d z o n a ich w s p ó ln y m w y s iłk ie m b ęd zie m ia ła n a p ra w d ę „ f o rm a t“ e u ro p e js k i.

P o d a je m y tu ty lk o to, co n a jw a ż n ie js z e : u w ięc n iem a ż a d n y c h o g ra n ic z e ń >w noidza- ju w y s ta w io n y c h z b io ró w , z tern, że o b c o ­ k ra jo w c o m w o ln o w y s ta w ia ć ty lk o z b io ry z n ac zk ó w p o lsk ic h . Je s t to n iezw y k le t r a f ­ ne p o c ią g n ięc ie , gdyż zach ęci orno w ła śn ie c u d zo ziem có w do s k o m p le to w a n ia z n a c z ­ k ów n a sz eg o k r a j u — a z d ru g ie j s tr o n y w „ k la s a c h “ zb io ró w o b cy ch n ie m ie lib y ś m y znów ta k w iele do p o w ie d z e n ia w k o n k u ­ re n c ji z z a g ra n ic ą . Z o b aczm y ż w ięc n a j- n ierw to, co sam i m am y n ajle p sze g o .

1 W . H .

O D P O W IE D Z I R E D A K C JI. PT . „S tały C z y te ln ik “ , J a ro s ła w . B loki z o b c ię ty m m a r ­ g in esem m a ją znacznie, m n ie js z ą w a rto ś ć . S p ra w ę tę o m ó w im y w p rz y szło ś ci d o ­ k ład n ie .

N. N. B ia ły sto k . Z n ac zk i są c en n e — tt) zł. za ser ję — p ro s im y o a d re s .

A//F ZNACI E...

R. BARCIKOWSKI S. A. P oznań.

A S . 7

(8)

w szy stk ie one z d a jn siy z u p e tn ie n a s tru s ia i u c ie k a ją ra z e m z nim , gdy ty lk o d a h a sto do ucieczki.

N ie k tó re z. p o ś ró d p tak ó w są o k azałe, in ­ ne znow u d ro b n e , je d n e pow abne, i piękne, inne m ożna n a zw a ć b rz y d a la m i. Z n a jd u ją się w śró d n ich p tak i zw inne, p e łn e w dzięk u w ru c h a c h , in n e zaś są n ie z g ra b n e o d o ść d z i­

w acznym w yglądzie.

S p ó jrz m y n a p e lik a n a -b a b ę . Ma on p ię k n e u p ie rz e n ie b lad o -ró ż o w e , ale je s t d z iw n ie n ie ­ zg ra b n y , ja k iś n ie p ro p o rc jo n a ln y . M ała s to ­ su n k o w o jeg o g ło w a o p ie ra się na d łu g ie j szyi. — a szczeg ó ln ą c ie k a w o s tk ą jeg o c ia ła je s t o lb rzy m i d zió b , pod k tó ry m z n a jd u je sń s k ó rz a s ta to rb a . Nie je s t o n a ta m je d n a k be;

ale. W p raw d z ie nie sta n o w i o z d o b y , ale z to je s t b a rd z o w y g o d n a. Gdy p e lik a n łov

N a p r a w o ; M a ra b u ta m o żn a b y n a ­ zw a ć, są d zą c po w y g lą d z ie , „ filo z o f e m " .

w śró d p ta k ó w .

P o n i ż e j : JastrząS * o d zn a cza s ię „ ś w i- d ru ją cem " p rzy k rem sp o jr z en iem s w o ic h

d a le k o w id z ą c y c h oczu .

„ M a k i 4 ra tew zu co w a w n ''

b se rw u ją c n ie je d n o k ro t­

n ie zw ierzęta, p o d p a tru ją c ich ru c h y i sp o só b z ac h o ­ w a n ia się, śledząc, m im i­

kę, o d n a jd u je m y jak ie ś p o d o b ie ń s tw o i w sp ó ln y do pew nego s to p n ia ry s m iędzy ty m i c z w o ro n o ż ­ n y m i lu b d w u n o żn y m i stw o rzen iam i a człow iekiem . Ileż to cech cha- ra k le ry ż u ją c y c h zw ierzęta znalazło sw ó j w y ­ ra z w o k re śla n iu c h a r a k te r u człow ieka! Stąd p oszły po w ied zen ia; odw ażn y jak lew, w ie r­

ny ja k pies, tch ó rzliw y , jak zając, c h y try jak lis, du m n y ja k paw , k ąśliw y jak osa i wiele jeszcze in n y c h m n ie j lub w ięcej p o c h le b ­ n ych.

O b serw u jąc fizjo g n o m je zw ierząt, z a s ta n a ­ wia nas w ielka ró ż n o ro d n o ś ć w ich w yrazie.

,lcdne ze zw ierząt są p o w ażn e i ja k b y zam y ­ ślone, inne w esołe i ruchliw e, są ty p y fle­

g m aty czn e lub p ełn e te m p e ra m e n tu .

Gdy p rz y p ad k iem zn ajd ziem y się w Zoo i zaczniem y ro b ić p rzeg ląd zw ierząt, b ę d ą ­ cych p rzed staw icielam i ró ż n y ch g ru p s y s te ­ m aty c zn y c h i m ieszk ań cam i ró ż n y c h k ra in , uderzy n as w ielka ró ż n o ro d n o ś ć nie ty lk o w ich budow ie, ale także w ru c h a c h i uspo- sobieniiu.

Oto s to i p rzed nam i o ry g in a ln a p o stać m a ­ ra b u ta . Czyż nie m a on w y glądu jak ieg o ś sta rsz eg o p an a, -ha w et jp o że filo zo fa, k tó ry d u m a n ad sp ra w a m i lego św ia ta ? P o w aż n y w zrok, ja k b y z a tro s k a n y , p o sta ć zg arb io n a, jak g d y b y u g in ają ca się pod ciężarem w ieku lub m yśli. W y gląda tro c h ę m ela n ch o lijn ie, m yśli jego nie z d a ją się b y ć w esołe. Może jest p esy m istą? W n ie k tó ry c h o k o lic a ch In- d y j n a z y w a ją go „ a d ju ta n te m " , gdyż m ia r o ­ w e jeg o k ro k i p rz y p o m in a ją b a rd z o ry tm ic z-

ry b y , -składa je ja k g d y b y w w o rk u , w łaśn ie w o w e j s k ó rz a s te j części d zio b a i w ięk szą ilość zdobyczy m oże p rz y n ie ść d la sw y ch m ło d y ch .

M oże nie b rzy d k i, lecz ja k iś n ieco d zien n y w ygląd m a tu k a n , m ie sz k an ie c p o łu d n io w ej Ameryiki. P ta k ten dźw iga o lb rzy m i dziób i n ie p ra w d o p o d o b n e in się w y d a je, ja k m ała jeg o g ło w a m oże p o d o łać ta k ie m u ciężaro w i.

O k azu je się je d n a k , że ten dziób, k tó ry w iel­

ko ścią sw ą z w rac a p o w szech n ą uw agę, jes t w rz eczy w isto ści b a rd z o lek k i. Je s t m ocny, le.cz b a rd z o p o ro w a ty i w sk u tek tego m ało w aży. T u k a n je s t p tak ie m żyw ym i ru c h li­

w ym , w ściu b sk im i ciek aw y m , z resz tą p a trz y

z jeg o m in y . v

P rz e d s ta w iu ie lk ą jed n e g o z n a jb a rw n ie j-

P o w y ż e j : Ł a g o d n y w y r a z p o s ia d a m ło d y s tr u ś .

szy ch g a tu n k ó w p ta k ó w je s t p a p u g a . O s tro ż ­ n ie trze b a się d o n iej zb liż ać , g d y ż je j d zió b p o rz ą d n ie m oże się d a ć w e z n a k i te ­ mu, k to nie p rz y p a d łb y je j d o g u stu . O kim ś, k to lu b i ja s k ra w e i ró ż n o ro d n e b a rw y w sw ym s tro ju , m ó w i się często , że u b iera się ja k p a p u g a, z d a rz a się jeszcze częściej sły szeć, że k to ś p ap le ja k p a p u g a . P ta k ten bo w iem um ie n a ś la d o w a ć g ło sy in n y c h zw ie­

rz ąt, a n a u cz o n y p rzez c zło w iek a, u m ie p rz e ­ m aw ia ć lu d zk im g ło sem . N a tu ra ln ie nic w szy stk ie g a tu n k i p a p u g p o s ia d a ją ten talen t.

D o k o ń c z e n ie na sir. 31-ej.

n y c h ó d w o jsk o w y ch . P ta k te n n ie grzeszy u ro d ą i b y n a jm n ie j nie p o d n o si je j d u ży sk ó rz a s ty w o re k , z w isa ją c y z p rz o d u szyi, k tó r y sp o w o d o w a ł n a zw a n ie m a r a b u ta p rz ez A rab ó w „n o sicielem w o ra “ .

A oto s tru ś ; m o że w p ierw sze j ch w ili w y ­ daje się niezbyt ła d n y ze sw o ją d łu g ą i n ag ą szyją. Ma w p raw d zie p ięk n e b a rd z o p ió ra w ogonie i sk rz y d łac h , w io tk ie i d e lik atn e, lak c h ętn ie n oszone, zw łaszcza d a w n ie j przez p a n ie ja k o p ięk n a ozdoba ich s tro ju , nie k a ­ żdem u je d n a k m oże p rz y p aść do g u stu jego u ro d a. P o w szech n ie z w ra c a ją uw agę jego piękne, c z a rn e oczy, żyw e i b y stre . D o s k o ­ n ały w zrok p o zw ala m u zd alek a d o jrze ć n ie ­ p rz y ja cie la . S tru ś ż y ją cy n a w olności, n a step ach , p rz e b y w a ją c ra ze m ze sta d a m i a n ­ ty lo p , żeb er i ży raf, je s t n ie ja k o ich s tr a ż ­ n ikiem , k tó ry u cieczką sw ą d a je zn ak , że nieb ezp ieczeń stw o grozi zw ierzęto m . T o też

P e lik a n — c h o c ia ż s y m b o liz u j e m iło ść m a c ie ­ r z y ń s k ą — n ie m a w so b ie n ic d o b r o tliw e g o i n a ­

le ż y raczej do p ta k ó w b r z y d k ic h . W s z y s tk ie z d ję c ia : P r e s s e -P h o to .

O

Cytaty

Powiązane dokumenty

nego roku. można do obecnej aury na nizinach. W górach bowiem w dalszym ciqgu panuje Królewna Śnieżka, goszezge w granicach swego państwa niezliczone rzesze

ra teatralnego i filmowego, który ostatnio obchodził 30-lecde sw ej pracy zawodowej, wylania się z rozmowy z jego małżonką i.... 7-lettinćm synkiem, który jest

Zapobiegaj więc póki czaal Wzmacniaj atole mięśnie i nerwy, usprawniaj tunkcje ustroju, czyn organizm odpornym: pij Ovomallyng.. Smaczna, łatwostrawna i latwoprzy-

nie-ludzie przew ijały się m iędzy drzew am i, w szystko zdaw ało się być pokojem , szczę­.. ściem,

Przed udaniem się na spoczynek należy zatem skórę staran n ie nakrem ow ać NIVEĄ.. Jedynie NIVEA zaw iera Euceryt, środek w

Może C zytelniczki nasze zapiszą sobie na karteczce papieru numer przy każdorazow ej sytuacji, stw ierdzają, że w łaśnie tak a nic inaczej postąpiłyby, gdyby w

Należy więc tak długo pielęgnować skórę, póki nie stanie się ona

PODAJEMY PONIŻEJ KILKA TAKICH PRZEPISÓW... WK.Budyn