• Nie Znaleziono Wyników

Jadwiga Ciechan (z d. Haryton) - relacja świadka historii

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Jadwiga Ciechan (z d. Haryton) - relacja świadka historii"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JADWIGA CIECHAN

ur. 1922; Brześć

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Marzec 1968

Marzec 1968

Dzwonili tegoż dnia do mnie z Komitetu i mówią: „Co się u was dzieje w domach akademickich?”. Ja myślę sobie: „Co się może dziać?”, bo część bloków akademickich należała do nas, były podzielone między uczelniami. „Co się dzieje?”.

Ja mówię: „Co się dzieje? Normalnie wszystko jest”. „To nie wiecie, co się dzieje?

Będziemy rozliczać wszystkich z tego” – i tak mnie poinformowali, żebym pilnowała naszych domów akademickich, żeby się tam grupki nie [tworzyły]. Ja naturalnie nie chodziłam i nie pilnowałam, cóż ja będę pilnować. Młodzież się organizowała, ja już w to nie wnikałam, ponieważ nie byłam w tę strukturę wpuszczona i nie zapoznałam się z tym, po prostu byłam z boku.

Data i miejsce nagrania 2005-04-11, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ludzie chodzili jeszcze nieprzyzwyczajeni, każdy się tak oglądał na boki, bo nie wiedział, jak to będzie, czy to długo tak będzie. Tłum się zbierał, tak się

Za okupacji, początkowo niemieckiej, która trwała bardzo krótko, nigdzie nie pracowałam, bo to było takie zaskoczenie dla nas, ale przyszedł nowy zaborca – Związek Radziecki

We Wrocławiu mieliśmy takie mieszkanko dosyć ładne, trzy pokoiki z kuchnią, i mąż tam gdzieś się spotkał z panem z Lublina i tamten pan mówi: „Szukam mieszkania we

Profesor przyjechał do mnie i mówi: „Niech pani przyjdzie do nas, bo tu musi być ktoś taki solidny, a my się tak dobrze już znamy”. Ja mówię: „Panie profesorze,

Drugi taki sklep [był] na Głębokiej, też mięsny, gdzie nieraz człowiek łzy wylał, bo kiedyś mówię: „Pójdę do domu, coś zjem”, bo długo się stało, a przyszłam, a

To było tuż przed Bożym Narodzeniem, naszej kuzynki chłopak się żenił w Świdniku i tam byliśmy na tym ślubie, wracaliśmy do domu, to nas na Skłodowskiej zatrzymali i tak

To, co się działo przed [19]81 rokiem jest dla mnie ciężkie; ciężkie wspomnienia, bo wiele osób zostało aresztowanych, wielu zostało pobitych i ten rok zakończył się bardzo

W Misiach to nie zamykają trumny w mieszkaniu, tak jak u nas przynoszą wieko, zamykają i wynoszą, tylko wynoszą na podwórku, stawiają stołek […]. U nas tego