• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1930, R. 10, nr 74

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1930, R. 10, nr 74"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Cena ogioszeA; Wiera» w wysokoäci 1 milimetra na stronia 6-Jamowej 15 gr, na sironie 3-lamowaJ 50 gr, na 1 stronie 60 gr, — Ogioszenia drobne: Napisowe siowo (tlnato) SO gr kaide dalsze slowo 15 gr. Ogloszenia zag ran. 100% wi$cej.

N am er t e l e f o n u : N o w e m ia s to 8.

A

4*m

tdtagr«! JOrw^ca“ Nowemiasto-Pomorze.

Nr. 74

Niepokojqce wiese! o zawarciu ugotfy z Ukraincami.

W arunki brzm iq fa n ta sty czfiie. — Cz«S, aby czy n n ik l m larod ajn e z a b r siy g lo s 1 uSpokoily

sp o le c z e ä stw o .

Od dluzszego juz czasu w prasie pojawiajq sl§

wieöci o pertraktaejaeb, jakie rzqd polski prowadzi z przedstawicielami rozmaityeb organizacyj ukrain- skicb. Niedawco temu gfosifa prasa, iz mi§dzy rzqdem polskim a „rzqdem“ Ukrainy naddnieprzan- skiej zawarto ugod§, moeq ktörej przedstawiciel

„rzqdu“ ukrainskiegp, gen. Salskij, zrzeka b I§ na rzecz Polski powiatn ploskirowskiego i kamienie- ekiego. Oba te powiaty nalezq do Rosji sowiecklej, ezyll przjlqezenie icb do Rzeczypospolitej musialaby poprzedzic zwyci§ska wojna.

Ciekawsze jeszcze sq wiesci o pertraktacjach z Ukraiöcami Malopolskl Wschodniej. Otö4 „Lwow- ski Kurjer Poranny“ w nomerze z dnia 23 czerwca zamieszcza wäadomcSei z Lucka, jakoby ju doszio do zawarcia ngody mi§dzy rzqdem polskim a Ukra- iäcami, zamieszkujqcymi ziemie wschodnie Rzeczy­

pospolitej Polskiej. Wedle tych wieöci ugoda ta zawarta zostala na nast§pujqcych w arnnkacb:

1. „Ogölna amnestja polityczna dla prowodyröw i przest§pcöw z okresu walk polsko-ruskicb w roku 1918 i 1919. Swobodny powröt do krajo emigran- töw, a profesoröw „Ukraificöw“ na Lwowski Unl- wersytet.

2f Utworzenie osobnego Ministerstwa dla spraw

„ukrainskich“, obsadzenie „Ukraincami“ sianowisk 3 wieewojewedöw we Lwowie, Stanislawowie i Tar- nopolu, kreowanie OBObnych referatöw „ukrain­

skich“, w kazdym po trzech „ukraiöskfeh“ urz§- dniköw.

3. Upanstwowieme wszystkich prywatnych szköl rnskicb, stopniowe tworzenie uniwersytetu „ukrain- skiego“, natycbmiastowe • kreowanie katedr ruskich na Uniwersytecie Jana Eazimierza.

4. Przyj§cie „Siczy“ i „Luhöw“ na etat przy- sposobienia wojskowego.

5. Przeznaczenie szeregu majqtköw w Malo- polsce Wschodniej na ruskq parcelacj§ przez „ukra- inskie“ instytueje.

6. Sllne subwencjonowanie instytucyj i organi­

zacyj rnsklch 1 umozliwienle „Zemelnemu Bankowi Hipotecznemu“ emitowanie listöw zastawnycb.

7. Oddanie „Ukraincom“ Narodnego Domu we Lwowie i Stauropigji“.

Co za te kolosalne koncesje dajq „Ukraincy“

rzqdowi polskiemu?

1. Wspöldzialanie z rzqdem przy wyborach i w Sejmie.

2. Stworzenie z „Siczy“ 1 „Luhöw“ kadr armji

„ukrainskiej“ dla walki o Wielkq U kraine

„Kurjer Lwowski Poranny“, podajqc te wieSci, pisze:

„Krew burzy si§ w zylach i do glowy uderza, gdy czyta si§ te wiadomoöci z okropnq myölq, 4e moglyby one byc prawdziwe. Wi§c na marne mia- laby pöjöc bohaterska obrona Lwowa przez nasze Orl^ta, na marne tyle krwi i 4ycia polskich zolnie- r z f , poleglych w obronie przynaleznoöci Malopolskl Wschodniej do Panstwa Polskiego ?!

Nie, to niemozliwe, to zupelnle wykluezone, to byloby szalenstwo!“

A nawet sanacyjny „II. Kurjer Codzienny“, cytujqc warunki ugody, p isze:

„Zacytowanq jednak wyzej wiadomoöc narodo- wo-demokratycznego dziennika nalezy przyjqc z po- waznemi zastrzezeniami. Zwlaszcza „warunki“

rzekomej ugody sq wr§cz nieprawdopodobne. Trudno przypuicic, aby ktcä odpowiedzialny za cen§ wqtpli- wej wartoöci ugody chcial na tsk powazny szwank narazac polski eharakter kraju i zywiol polski w Malopolsce Wschodniej. Wystarczy wskazac n. p.

na zupelnie nieprawdopodobny „warunek“, dotyczqcy znanych z antypaöstwowej dzialalnoöcl organizacyj Luhöw 1 Siczy, ktöre mialyby byc przyj§te w sklad przysposobienia wojskowego.

W kaädym razle nalesSy sl§ domagac, aby wla- dze nasze nie poprzestaly na ogölnlkowych zaprze-

czeniaih, ktöre kilkuwierszowemi komunikatami za- latwiajq calq spraw§, ale, aby zaj§ly si§ niq obszeroiej i stanowezo uspokoily spoleczenstwo. Tylko takie stanoweze zaprzeczenie mo4e zapobiec zdenerwo- waniu, na tle ktörego rodzq si§ najbardziej fanta- styczne pcgloski i alarmy. T§ nauk§ winny wladze wyci^gnqc z zacytowanego wyzej alaimu lwowskiego.

Czekamy na cfiwiadczenie czynnlköw miaro- dajnych“.

0 rokowsniach z Ukraincami.

Doniesienia i zaprzeczenia.

To, co podajemy powyzej, jest tylko ogölnikowo uj§te. Ostatnie glosy, ktöre pojawily si§ w tej spra- wie w prasie, podajq juz bardziej szczegölowe

wyjaänienla, ktöre ponizej podajemy.

Pojawily si§ takze pewne zaprzeczenia. Mo4na sobie z tego urobic nieco sqdu, jaki jest ogölny stan rzeczy w sprawie doniesien i zaprzeczen.

R o b o w a n ia z grupq P etlu ry .

Dnia 1 go b. m. tygodnik przemyski „Ukrainskij Holos* grupy pulk. Konowalca z Ukr. 0;g. Wojsk.

doniösl, ze w grupie atamana Petlury t. zw. U. N.

R., mi§dzy nast§pcq jego politycznym, p. Andrzejem Llwickim a kierownikiem wojskowym jener. Salskim wybuchl zatarg na takiem tle:

Gren. Salsklj zrobil polskim kolom politycznym da- leko Id^ce ust^petw a.. Ust^pstw tych nie chcial zrebid A.

Liwicklj... Potlvierdzai^ si§ wiadomoöci o przewrocie pan- stwowym w U. N, R. 1 o wyje^dzie A. Liwickiego do Pragi...

Szefem gabinetn ma zost

b6

P. K« Filipczok, b. minister przy Petlurze 1 osobisty przyjaciel min. Jözefskiego... Prze*

wröt zostat dokonany pod naciskiem Polsköw, zwlaszcza Jözefskiego i Siawka, osobistych wregöw Liwickiego (jeszcze z Kamienca)... Powodem byla odmowa ze strony A. Li­

wickiego podpisania nowej umowy z Polskq, w ktörej U.

N. R. „dobrowolnie* zrzeka sie „dawnych polskich miast*

Kamienca, Pioskirowa i Starokonstantynowa. Salskij po- dobno si§ zgodzii na pedpisanie tej umowy*.

Wiadomoöc ta obiegla pisma polskie 1 obszernie omöwiona zostala tak4e w moskiewsklch „Izwiestjach“

z dnia 8 b. m.

Rokowsknln z grupq Uudo.

Röwnocze^nie staroruskl „Rnsklj Golos“ w nr.

42 i nast§pnie nr. 44 z 15 go b. m. podal doniesie­

nia o rokowaniach mi§dzy Rzqdem a grupq Undo, tj. najsilniejszq grupq ukraiöskq we Wschodniej Malopolsce i w przedstawicielstwie poselskiem za pofirednietwem arc. Szeptyckiego, piszqc m. in.:

„— W sobot§, dnia 7 czerwca, pewna wybitna, miaro- dajna csobistoäc, podrözuj^ca incognito na Wolyniu, odwie- dzila ks. Metropolit^, Warunki, postawione przez Undo, mialy byc juz aprobowane przez m inistra Jözefskiego, lecz niektöre z nich spotkaly si§ ze sprzeeiwem ze Btrony Prem­

iers, jednego z miniBtröw oraz pewnego dygnitarza z Mini- sterstwa Spraw Wewn^trznych. Obecnie wedle pisma dyskutowane poszczegölne punkty warunköw, Oko- licznoic, ie Undo postawilo niezwykle wiele pestulatöw, objaänia s!$ tem, te

bzIo o

zebezpieczenie sobie szerokich mozliwc^ci dla pöiniejszych ust^pstw. Niektöre symptoma- ty dowodzn, ii we wielu spraw8ch osisigni^to ju i porozumle- nie. Wyra^ono mianowicie zgod§ na ustalenie terminologji erz^dowej (ukraidski, a nierueki), na zaioienie uniw ersytetu

w Przemy£lü, a nie w Krakowie i nie we Lwowie, czego ä^dali ukraincy, ustawa szkolna Staniglawa Grabskiego (utrakwistyczne) b^dzie uchyloua. Undo oraz Silskij Ho- spodar (kooperatywa rolnicza) otrzymywac b§d^ zaeilki, a wreszcie, ze Ukraiöcy b^d^ przyjmowani bez ograniczed na posady rz^dowe i fcdministracyjne*.

Wiadomoöci te zbiegly si§ z doniesienlem pöl- nrz§dowej ajeneji „Iskra“ z 4-go b. m:

W dniu 3*go bm, o godz, 18 po poludniu p. mini­

ster spraw wewn^trznych Jözefski przyj^i na diuigzej kon- fereneji ks. metropolit§ obrz. grec. kat. we Lwowie hr.

Szeptyckiego. Jak si§ dowiadujemy, konfereneja ta jest dalszym ci^giem waznych narad ks. Metropolity z p. mini- strem Fpraw wewn., ktöre tocz^ ei§ juz od dluiszego czasu.

Ostatnio, w czasie pobytu p. miu. Jözefskiego we Lwowie, odbyia si§ i tarn podobna konfereneja*.

Z ap rzeczen ie.

Najblizsza rzqdn obecnego „Gazeta Polska“

oglosila na naczelnem miejscu uwagi o tych röznych doniesientacb, zakonezone tak:

„— Najlepgzym dowodem absurdalncScl alarmdw so- wieckich jest to wta^nie, äe prasa moskäewska zmuszoua jest powolywac si§ ca takie bzdurstwa, jak rewelacja Ukr.

Golosa* i t. p., aby dac choe eien prawdopodobienstwa swoim zarzntom.

Rzecz prosta,

i t

aol wymlenianl w tych rewslacjach Premier Slawek lnb minister Jözefski anl ktokolwiek ze atrony polBkiej nie prowadzit äadnych rozmöw *nt nie podplaywat zadnych nkiadöw, czy to z gen. Salskim, czy z innym reprezentantem emigraeji nkraiAskiej.

Jesteömy upowaznienl do atwierdzenla tego z calq atanowczoöciq*.

Zaprzeczenie to wymienionych ministröw bylo poiqdane i pojawienie sie jego wywola zado- wolenie.

Odnosi si§ ono jednak wyraznie tylko do roko*

wan z przedstawicielami emigraeji ukrainskiej, czyli do pierwszej cz§öci doniesien, dotyczqcych rokowan z grupq Petlury.

O drugiej cz^öci, t. j. o rokowaniach wewn^trz- nych z U. N. D. O., wspomina röwaiez „Gaz. Polska“

w toku tych swoich wywodöw:

Prawie jednoczeönte moskaloftlaki .Rnskij Golos“, wychodzqcy we Lwowie, zamieSeil kiika artykutöw o rze- komo zawartem poroznmleniu mi§dzy rzqdem polskim a Undo, przyczem, jak zapewnia .R askij Goios“, niektöre paakty tego porozamienia majq Charakter „ml^dzynarodowy“.

Otöi w sprawie tych rokowaö nie z przedsta­

wicielami emigraeji, ale z politykami U. N. D. 0 . na gründe wewn§trznym, w ktöre to wiadomoöci wciqgni§to nazwisko ks. arc. Szeptyckiego, nie po- daje pismo obozn rzqdowego zaprzeczenia ani tak stanowezego, jak tamto anl wogöle zadnego, a oczy- wiöcie ta röznica nie mo4e ujöc uwagi i wyjaöaie- nie jest potrzebne, jak öwiadczy pojawienie siq I rozrost poglosek 1 doniesien, tak daleko idqcych.

P rezyd jutn wUndaK za p r ze c za r ö w n le i p o g lo - 4kom o r o k o w a n ia c h u g o d o w y ch z rzq d em

p olsk im .

Lwöw. W sprawie poglosek, o rzekomych per­

traktacjach rzqdu z Ukraincami opublikowalo we wtorek Prezydjum „Unda“ komnnikat, w ktörym ka- tegorycznie stwierdza, ze wszelkle pogloskl i wieöci o jakichkolwiek nkladach mi§dzy polskimi ofiejai- nymi, czy tez nieoficjalnymi czynnikami, af„Undem“

nie majq zadnych podstaw“.

Konflikt Sejmu Slqskiego z Rzqdem.

Katowice. Na posiedzeniu komisji budiietowej sejmu Slqskiego w dn. 23 bm. p%zed pnnktem czwar- tym porzqdkn dziennego, zawierajqcym bndzet na rok 1930j31, zloiyli w imieniu p. wojewedy Slqskiego zast§pca naczelnika wydzlaln prezydjalnego, dr. Ko­

stka i naczelnik wydzialn sksrbowego, Kankcfer, nastfpnjqce oöwiadezenie. Wobee koniecznoSci po- rozumienia si§ z rzqdem w zwiqzku z deklaracjq klnböw poselskicb, zlozonq na poniedzialkowem po­

siedzeniu sejmu, przedstawiciele p. wojewody Slq- skiego nie b§dq narazie brali udzialn w posiedzeniu komisji büdzetowej“. Przewodniczqcy komisji bu- dzetowej, posel Korfanty ofiwiadezyl, 4e nie przyj- muje deklaracji przedstawicieli p. Wojewody, poczem przedstawiclele p. wojewody opnöcili sal§. Wkrötce potem zjawil si§ u p. Wojewody dyrektor binra sejmu älqsklego, Pampuch, ktöry w imieniu komisji prosil p. wojewody o przybycie na posiedzenie

komisji. P. Wojewoda, powolujqc si§ na tresc zlo-

| 4onej przez swych przedstawicieli deklaracji, oöwiad- czyl, ze do czasu porozumienia si§ z rzqdem nie mo4e zajqc innego stanowiska.

W yjazd m arsz. P lisu d sk ie g o .

Warszawa. Marsz. Pilsndski wyjechal z powro- tem do Drusklenlk.

N o w y poSel a u strja ck l.

Wieden. „N. Freie Presse“ donosi, 4e na miej- sce posla Mikolaja Posta przedstawlcielem dyplo- matycznym w Polsce zamianowanym btjdzie dotycb- czasowy posel w Moskwie, Egon Hein.

Jak slychac, po po£le Heinie stanowisko kiero- wnika placöwki w Moskwie obejmie I. radca lega- cyjny poselstwa aostrjackiego w Berlinie, dr. Pacher f e n t o cge k o w e P. K. O, Poznafi nr. 2 0 4 1 1 5 . Q » m p o jed yficzego eg zem p la rza 15 g roszy.

g D O D A T K A M I : „ O P I E K U N M L O D Z I E 2 Y “ , „ N A S Z P R Z Y J Ä C I E L “ i „ R O L N I K “

■fceie**1 wyetoodai I n a f ifgadulnwo we wtorek, «wartete I aobot$ raoo. — nramUiMa wjraoal dl« eb ew tid w 1,60 a dorQosaniam 1,90 ai mlesi$cznia.

Kwarteteto

v j b m

I 4,50 al a dor$czeniem 5/Ä A PavfBMi^ afc) eghaeaamla de wasyatkiote g a s * ferik ! «rOiianMiiaa ^ e p T Kgp. a *. g. v If rinwOaiflnii

Rok X, Nowemlasto-Fomorze, Sobota, dnia 28 czerwca 1930,

(2)

N ag ly w y ja zd Rauschers do Berlins.

Ma to m le c z w iq z e k z©

Berlin. W nast?pstwie mnozqcych sl§ zajöc gra- nicznych rzqd niemiecki wezwal telegraficznie do Berlina posla nlemieckiego w Warszawie Rauschera w eelu poinformowania si? o nastrojacb, panujqcych w Warszawie. Posel Rauscher przybcdzie do Ber­

lina we wtorefe, 24 czerwca.

Röwnocze6nie na wtorek na g. 11 przed polu- dniem wyznaczona zostala konferencja mi?dzymini- sterjslna, ktöra omöwic ma m. in. wycofanie si?

za jscla m i'g ra n iczn em i,

Polski z umowy genewskie] o zniesieniu zakazöw i ograniczen przewozu i wywozu.

Korespondent jednego z pism warszawskich do- wiaduje si?, ze rzqd niemiecki zamlerza zwröelc si? do wszystkich panstw sygnatarjuszy konwencji genewskie] z notq cyrkularnq, wymierzonq przeciw Polsce. W nocie te] rzqd berlinski zarzuci Police sabotowanie normalizaeji stosunköw gospodarczych w Earopie.

Po nominacji ks. prof. Zongotfowicza wicemin. oswiaty.

G loi organ u k a to lick leg o . Pölarz§dowa agencja „Iskra“ wiadomos§5 o mia-

nowaniu ks. prof. Zongollowicza podaekretarzem stanu w Miaisterstwie Wyzn Rel. i OJwiec. Pabl.

zaopatrzyta w komantarz tej treici:

— „Powyzaza nominacja i z tego wzgl§da wy- waria Jak najlepsze wrazenie, 4e w Je] öwietle epecjalaie zaakcentowana zostaje perfidja pewnych köf polityczaycb, atakujqcych p. ministra Czer- winskiego za rzekome tendencje przeciwreligijne w wychowaaiu mlodziezy. Z chwil^ powoiania go aa staaowisko wiceministra oäidaty opinjapa- bliezaa w Polsre b§dzie mogfa przekonac si§ do- wodnie, iz zarzuty te nie byfy oparte na niczem.

Polityka rzqdu bowiem nie zmieni si§, bgdzie taka sama, jakq reprezentuje p. minister dr. Czer- winski w dobrze zroznmialym interesie panstwa“.

Do tego koinentarza katolicki organ „Polska“

podaje nast^pnjqcq nw ag§:

— „Wcbac tego komentarza „lakry“ musimy podkreslic, iz wydac si§ moze dziwnq nominacja ksi^dza katolickiego na stanowisko wiceministra

OSwiaty, skoro, jak twierdzl „Iskra“: polityka rzq- | du nie zmieni sl? i b§dz!e takq samq, jakqrepre- \ zentaje p. : minister dr. Czerwiöski“. Jaki zaö ] kierunek w dziedzinle wychowawezej reprezentuje * p. minister Czerwiöski, doskonale wiadomo z jego j

wlasnych oäwiadezeö.

Co wi?c wlaäciwie znaczy to wszystko i jaki j cel ma nominacja ks, Zoagollowicza?

W tej sprawle zapewne zabierze gtos i Katoli- cka Ageacja Prasowa*. —

Oto, jak zapatruje si? na nominacj? powyiszq organ Ojcöw Paliotynöw.j

N o m in a c ja k s. Z o n g e lto w ic z a n a s tq p llo b s z w ie d z y i z g o d y E p is k o p a tu p o lsk teg o .

Warszawa. Srodowa „Gazeta Warszawska“

dowiadnje si? z wlaSeiwego zrödla, 4e nominacja ks. prof. Zongollowlcza na wiceministra oSwiaty na- stqpila bez wiedzy i zgody Episkopatu polskiego i wogöle czynniköw boSaielnych.

Ostatnie narady Centrolewu.

N ow y w n io se k o z w o la a le a a d z v ry c z a ja e j s e sji sejm o w ej.

Warszawa, 24. 6. Wczoraj obradowali przed poludniem w gmaehu sejmowym przywödcy centro­

lewu. Na zebranln ustalono tekst rezolucji, ktöra przedstawiona b§dzie kongresowi krakowskiemu w dniu 29 czerwca.

Wniosek o ponowne zwolanie nadzwyczja e j sesji sejmowej nie b$dzie zgloszony w daiacb naj- blizszycb, jakkoiwiek podpisy pod ten wniosek sq juz zebrane. Sprawa ta jeszcze b?dzie przedmiotem obrad przywödcöw centrolewu i wedlug wszelkiego prawdopodobienstwa wniosek b§dzie zgloszony w przyszlym tygoduiu.

Jak slychae, wniosek b§dzie zawieral takle sformulowanie zqdanla sesji, ktöreby jednoczeönie zawieralo przymus moralny dla rzqdu rozwiqzania cial ustawodawczych i rozpisania wyboröw.

Sensacyjny praces „Polonji“ Katowlckiej.

R ed a k to r „P oloajl“ u w o la lo n y od w ln y i k n ry . a s k a r ly c le l b. pos. J a n ick i „M aator“ p op a d l

w o s k a r ie n ie .

Katowice, 25. 6. Wczoraj odbyl siq kilkakrot- nie odkladany proees przeciwko redaktorowi „Po­

lonji“ z powodu artykulu, podpisaaego przez Woj- cieeha Korfantego. Tytul tego artykulu stanowily slowa, wypowiedziane przez wojewod? Graiynskiego do b. posla Janickiego: „Jezell Korfanty nie zaprze*

stanie opozyej*, mog? go kazac wyekspedjowac na drugi Swiat“.

Byly posel Janicki, obecnie sanator, nie stawll si§ kilkakrotnie na rozpraw?. Wczoraj sprowadzono go na rozpraw§ przez policj§. PrzyciSai§ty przez s^dziego i obronc§, zeznal, t e wojewoda powiedzlai do niego te slowa. Zresztq öwiadkowie, pos. K^dzior

I i marszalek Wolay, b. pos. ks. Brzöäka i b. p o s . 1 Sobota oöwiadczyli kategorycznie pod przysi§gq, i e p. Janicki powtörzyl im powyüsze slowa p. wojewo- dy, a pos. K^dzior zeznal, te odaiösl wrazenie, iz pos. Janicki möwil ma o tem bezpoöredaio po wi- zycie u wojewody.

Wobec takiego stanu rzeczy prokurator zrzekl si§ oskarzsnia przeciwko redaktorowi „Polonji“, na- tomiast przylqczyl sl§ do oskarienia przeciwko p.

Janickiemu o falszywe obwinienie I zniewaienie wojewody Grazynskiego.

Redaktora „Polonji“ sqd uwolnll o d w ln y ik a ry , a b. poslowi Janickiemu grozl kara za krzywoprzy- si§stwo 1 zniewaienie wysoklego urz§dnlka panstwo- wego.

O II em isjq p o iy c z b l b u d o w la n ej.

Warszawa. W kolach rzqdowych rozwaiana jest myil wypuszczenla na rynek draglej emisjl pramjowej pozyczki budowlanej, poniewaz pierwsza emisja, 50 miljonöw zlotych, zostala pokryta prawie trzykrotale. Sfery bankowe uwazajq, ze moment na nowq emisj§ pozyczki jest bardzo pomyglny.

Rzqd narazie nie ustalll jeszcze swego zapatry- wania.

K oroaacja k rö ia ru m u n sk ieg o

Bakareszt. Prasa donosi, ie uroczystogc koro- nacji kröla Karola II odb^dzie si§ dn. 27 wrzegnia w Alha Julia.

Pap tez ch ory.

Rzym. W 03tataich daiacb paplei zachorowal na cierpieala p^cberza, ktöra ma ju i od pewaego czasu dokuczaly. St an jego zdrowia pogorszyt sl§

znacznie w ubiegtq niedziel§, kiedy papiei wziql udzial w nuzqeej czterogodzinnej ceramonji kanoniza- cyjnej. Kola watykanskie z niepokojem obserwujq przebleg choroby.

najwyzszy

odnow ie przedplat^

„ D R W |C Y " .

na III. kw artal lab tylk o na lipiee.

W U t D O M O . S C J .

N

o

w « m 1

1

3 t

o, daia 27 czerwca

1930 »*

STcie&d&vayk« 27 czerwca, Pi^tek, Serca Jez*, Wladyslawa, 28 czerwca, Sobota, Leoaa w, II Pap. W.

29 czerwca, Niedziela, § w. Piotra i Pawla apost Wsefed* g. 3 - 4 1 m fa e k d i «JoÄea g 20 — 24 i i W itk d i kaifffea i 5 — 15

m

g, 22 — 35

U roezygioäc po ^v rl^ead ik Ät. „ D ir P o m e r z i 44.

Wydzial Wykoaawczy Wojawödzkiego Komiteta Obchoda Dziesi^ciolecia Niapodleglo^cl (Wojewödzkiego Komiteta Floty Narodowej) w Torania, Informuje aas, podaaa przez ale ktöre dzlenniki wiadomoöc o poswi^cenia st. „Dar Pomorza*

w daiu 29 czerwca 1930 roku jest aieäciala, gdy£ w porom - mieaiu z zainteresowanemi Mlnisterstwami i Gtöwnym Komi*

tetem Floty Narodowej w Warszawie oatateczay term ia po*

6wi§cenia statka i podaiesieaie baadery — ustaloay zostat aa dzien 13 iipca 1930 roku.

Program uroczystoöci i bliäsze szczegdly zostaiifi w aaj*

blläszych daiach podaae do pabiiczaej wiadomoäci.

P rzy b y cle sta tk u „P am orze“ do Gdyftl.

W daiu bm. o godz. 2,30 przybyl do Gdyni ze stoczai w Nakskoy nowy okr^t szkolay Maryaarki Haadlowej »Dar Pomorza*.

Na r§ce Komeadaata statka kapitaaa wielkiej zeglagl Konstaat. Maciejowicza wyslat przewodaicz^cy Wydziala Wykoaawczego Wojewödzkiego, Komiteta Obchoda Dziesi^cio*

lecia Niepodieglosci (Wojew. Komit. Floty Narodowej) gea, Paslawski aast^puj^c^ depesz§:

„Imleaiem Wydzialu Wykonawczego Wojewödzkiego K o­

m iteta Obchodu Dziesi^ciolecia Niepodlegloöci Komiteta witam sardeczaie Paaa Kapitaaa wraz z cai^ zalog^ st. „Dar Pomorza*

na wodach polakich, zycz^c Warn najlepazych wyniköw w pracy aa tej aowej — przez pomorskie spoleczeüatwo ßfaa- dowaaej jedaostce morakiej*.

Stefan Paslawski, general, przewodnicz^cy Wydzialu Wykoaaw m P o d a tek od w y w o zu w le p r zo w la y .

Mia. Skacba, w drodze oköiniköw, wprowadza daisze ndogodnienia podatkowe dia knpiectwa.

Ostatnlo zniesiono catkowicie podatek obrotowy od bitycti

^win, wywozonych zagranic§.

Ta alga w dziedzinie eksporta mi§sa spowodowana zostala d^ieniem do umozliwienia eksportem polskim konknreacji aa rynka zagraniczaym z przemysiem mi^snym inaych krajöw, eksportaj^cych wieprzowin§.

Podobno w najbiizszym czasie wydany ma byc okölnik, znosz^cy cio od wywozu zboäa do Gdahska.

P o w i§ k szeU ie lic z b y w lz y ta to r ö w .

Ministerstwo WyznaÄ Religijnych i O. P. zarz^dziio od dnia 1 wrze^nia rb, zwi^kszenie liczby wizytatoröw i naaczy- cieii do pelnienia obowl^zköw wizytatorskich.

Liczba wi§c wizytuj^cych szkoty grednie ogölno-ksztalc^c«

w peszczegöinych okr^gach szkoiaych bylaby nastQpuji^ca:

Okr§g szkolay krakowski 7 wizytatoröw, Labelski — 3, Lwow­

ski

— 8,

Lödzki

— 5,

Poieski

1, Pomorski

2, Poznan*

ski — 4, Warszawaki — 12, Wiieöski — 4, Wolynski — 1, Sl^ski Wydziat O^wieceaia Pablicznego — 3.

Z m i m s t ® «

S zk o ly W y d zla lo w ej w Nowem m iescI© u&d D rw^cq n ie lik w id u j« sl§ I p ozastajq w iz y s tk io k iä sy n a d sl w ca tej p eid il!!!

N o w e m la ito . Jak nas informuje ze strony miarodajaef zapewnito Karatorjum Okregn Szkoiaego Pomorskiego, ii Szkoia Wydzialowa w catej petni z pocz?\tkieni nowego roku szkolnego, t. j. od wrzegaia 1930 r., istnieö b^dzie.

Z powoda rozgtaszaaSa niewta§ciwych wiadomoici doL zupetnego zniesienia tej szkoly w Nowammie&cie podaje si§ Szanownema Obywateistwa miasta i okoiicy powyisze do taskawej wiadomoäci z tem, ie zgtoszenia dziatwy szkolnej naiezy askatecznic jak n&jliczniej w terminach przez kierownictwo szkoly ogtoszonych celem ich przyj§cia.

K olonjä le ta la d la u e z a lö w g lm a a z ja la y c b .

N o w e m is s to . Glnmazjam w Nowamtnieäcie organlza]»

wspölaie z Rad^ R jdziclelakfi koloaj? letai^ w zdrowaj okoiicy

M. T. P O R K 1 N S . 20

CZARNE WIDMO.

P O W IE S C . Przeklad z angielsklego.

(Ciqg dalszy.)

Nareszcie bucbn§ly klody d§bowe sllnym plo- mienlem i odwracajqc si§, spostrzegla mlodq dzlew- czyn§, stojqcq w pragu. Szczypczykl wypadly jej z r§ki i i przytlumlonym okrzykiem cofa§la si§ ku icianie, patrzqc przerazoneml oczyma w pobladlej twarzy na Lind?, jakby na jakle widmo.

Zdziwlona i prze!?kla przypatrywala si? Llada siarej kobiecie, ktöraj z lö ’kla i pamirszczoaa twarz, wyahylajqca si? z pod czarnego czepca i siwlejqcych wlosöw, niepojita na niaj wywolala przarazanle.

— Kirn panl jest i co jq tu sprowadza? — wyjqkala nareszcie pani Hubbart z wysilanlem.

— Nazy warn si?Llnda Miy i jestam lektorkq pa- na Haltropa — odrzakfa zapytana. — Wlaöala w tajchwill przybylam. ZJaja mi sl?, äem panlq prze- strajüyla. Csy male nie oczakiwaao dzlsiaj ?

Podszas g i f L iadi möwila, zaikat powoli wyraz p rz a ra in a g ) osla^iaala z tv irz y zawiadowczynl.

W /prod )«rata il? d) calaj swaj zaaczaaj wysokoäci

i rzakla ostrym glosem. — O, z pawaoSdq! Pani wi?c jast panaq M ay? Czy zawsza takpanlq nazy- wano ?

— Naturalnie. Nie nosilam nigdy innego na- zwlska. Dlaezego pyta pani tak dziwaie ?

— O, to nie!... bylam niezupelale przytomaa, jak wla§ale w tej chwJli paaiw idzlala i wtady, no, tak ml si? troeh? kr?si... bylam niazupetnle przyto­

maa. Mam aadziej?, zasl? tu u aas pani spodoba, panno... May... Tylko, te b§dzie sl§ pani czula

nleco oiamotaiona wty n wlalkim pustym domu.

Chclaj pani zdjqc k'apalusz. Przyrzqdz? zaraz fdl- 4ank? barbaty, aby§ sl? nleco orzazwila, zaalm sl§

udasz do paaaHoltropa.

Pani H ibbart zaj?la si? skrz?tale przygetowa- n le n lekklej przekqski i podezas gdy Llada ze zdco- wym nadswyazaj apstytam zajadata, starala si? za- wiadowszynl zr?czaaml pytaniaml wydobywac z niej szczegöty co do przeszloäei.

Z takq dobroduiznoäsiq dowiadywata si? o wiek, miejsce pobytu i iaa? szczegöty, 4a Llada nie mogla sia gilew ac aal oprzec taj trochj dziwaaj clekawo- ici. Jakkoiwiek szczerza opowiadala, paai Habbart nie zdawala si? byc zadowoloaq, co m olaa bylo pozaac z cishago moaologu, jakim sobla ul4yla, sto- jqc przy szafie, skqd niepotrzabile dlago wyjmowa- la jakie§ slolkl koafitur.

— Nie pojmujq nie z tego, nigdy tych nazwiak nie slyszatam... May, M inister? nie, nie.... — Ale to

tylko urojenle. Nie jest to prawdopodobnem, aby nam stamtqd coS jeszcze grozllo. Jadaak to podo- bleöstwo... to podobleöstwo!... Badawczym wzro- kiem, patrzqc na Lind?, zblizyta si? do stofu. Jaj silaa i krzapka postac posuwala sl? dziwnie kocim prawie rachem, w eatem zachowaaiu zaac bylo nieufaoäc i podejrzenie.

RCZDZIAL VI.

Gdy Llada przez paalq Hubbert zaprowadzonq zostala do apartameatöw na pi$trze, ktöre zajmowal pan Holtrop, zdumlata si§ niezwyklq rozlegtoäciq domu i zapytywala samq sleble — czy kiedykolwiek rozpozua si§ w tej sieci zakqtköw i korytarzy. Ga- datliwa zawiadowczyui obja$aita jq, 4e front domu i oba pawilony sq nowe, to jest maiej wi?cej przed stu laty wystawione, podezas gdy czgöc gt?bsza, ciemaq 1 ci?4kq masq zwröcona na dziedziniec, jest

tak staro4ytnq, tan lkt jej poczqtkn nie pamigta.

Tarn mlaly byc pokoje, w ktörych niegdyä krölowa

El4bieta przez dwa dai mleszkala, kaplica z ka-

tollckich jeszcze czasöw Aagljl. W tej to cz?dci do-

ma mial awoje pokoje niewidomy dziedzic zamezy-

ska. Byly te4 tarn pokoje o nlskicb rzezbionycb

sufitacb, malen kie jak pudetko, to znöw obszerne

jak lamusy, wqskie, zakratowane okna 1 schody

kr?cone; wszystko bardzo przykre I niewygodae

dia Iadzi nowszej daty. C. d. n.

(3)

W r. 74

, , D R W » C A « - S O B O T i , B H I * 2 8 . 8 0 C Z E B . W C Ä I « l « -

— -

~

_

Zaborcze projekty niemieckie.

P rop ozycja soju szu m iü ta rn eg o pom l^dzy Fraticfsi i N iem cam i k o sz te m Polski, — B e z c ze ln e iq d a n ia zaborczych P rusaköw .

Paryi. W dziennikü „L'Ordre“ ukazal si§ arty- ku| niemieckiego generala von Lippe, ktöry propo- auje zawarcie sojuszu militarnego pomi§dzy Francjq a Niemcami kosztem Polski. General twierdzi, ze wobec napr§ionych stosunköw mi^dzy Niemcami a Polskq, moie kaidej chwili wybuchnqe wojna.

Wystarczy drobny Incydent granidzny, aby rzqdy polski i niemiecki, nie mogly opanowac wzburzenia opinji publicznej, a wöwczas karablny same zacznq strzelac i rozp§ta sie w Earopie burza, ktöra osta- tecznie Europa pogr^zy.

General proponuje wobec tego, aby Polska oddala Niemcom dobrowolnie Gdansk i Pomorze, a na Slqsku, by stworzyla z udzialem Francji wspöi- not§ interesöw niemlecko-poiskich.

W tym samym numerze dziennika p. Eazimierz Smogorzewski odpowiada gen. niemieckiemu, pod- kreSlajqc, ze zaden Polak nie dopuszcza nawet mySli 0 jakiejkolwiek zmianie granicy poiskiej.

Cieta, aie zasfuzona odprawa gertnanofilom francuskitn.

Paryi. ^ Z powodu wyslanego do Poincarego przez pacyfiste prof. Garin kwestjonarjusza, zawiera- jqcego 14 pytan na tem at: „Kto ponosi odpowie- dzialnoSe za wojn§ Swiatowq“ — Georges Bienaime zaznacsa w „La Victoire“, ze pacyfiSei w rodzajn prof. Gerina cbcieliby dowieSc, ze jezeli okaie si§, 1z Niemcy nie sq odpowiedzialai za wojne Swiato- wq — to traktat wersalski okaie sie zbyt surowy 1 brak mu wobec tego podstawy moralnej.

Zapominajq oni o jednem, a mianowicie, ze nie tylko z tytulu kary Niemcy zmuazone byly zwröcic Francji Alzacje iLotaryngje, Polsce prowincje zabra- ne jej przez Prusy oraz Danji pölaoenq cz§ic Szlez- wiga. Gdy przeci§tny obywatel popelni kradziez sprawiediiwoöc zmusza go do restytucji, a opröcz tego naklada nan kar§, aibowiem kradziai jest sa- ma w sobie przest§pstwem. Otöz prof. Gerin i wszy- scy, ktörzy razem z nim pragnq urzeczywistuienia Idealu braterstwa ludzkoöci, nie uwazajq za przestep- S*WG — pokoju frankfurckiego, ktöry odebral Fran­

cji l 1/* miljona obywateli, nie zwazajqc na ich Izy t protesty. Lecz pacyfistöw ze szkoly prof. Gerina jnteresujq jedynie niesprawiedliwoSci, ktörych ofia-

rq mogly paSc Niemcy, zapominajqc zbyt latwo o io*

sie narodöw, przez Niemcy gu§bionych.

Panterniki niemieckie przeciw Polsce.

Gdansk. „Baltische Presse** zamieszcza arty- kul pewnego pubiicysty niemieekiego p. t. „Polityka pancerniköw“, wskazujqcy na niemieckie kredyty na budow§ pancerniköw A. I B. Autor podkreSla, ze Parlament niemiecki uchwali niewqtpliwie kredy­

ty na bndowQ 2 jeszcze krqiowniköw C i D. Bu- dowa ta niszczy gruntownie widoki porozumienla polsko-niemieckiego. Budowa nowych pancerniköw zwraca sie wyrazuie przeciwko Polsce, tak samo, jak budowa twierdz na wschodzie niemieckim. Od roku 1921 ministrowie Reichswehry operujq usta- wicznie argamentem o grozqcej jakoby napaSci na terytorjum niemieckie ze strony poiskiej. Pod tym kqtem widzenia uprawiali swq polityke wszyacy dotychczasowi ministrowie Reichswehry, pod tym samym kqtem uprawiana jest niemiecka polityka subwencyjna, komnnikacyjna, osadnicza i komunalna.

Konczqc swoje wywody, autor oSwiadcza, ie polityka, zezwalajqca na budow§ pancerniköw, ma Charakter czynnej antypolskiej polityki. Dia zubo- zalych Niemiec polityka porozumienia z Polskq by- laby bezwzgl§dnie lepsza, aniieli pozytywna polity­

ka militarna, skierowana przeciwko Polsce.

A pteczk l p o d reezn e na p o isk lch drogach.

Warszawa. W najblizszym czasie min. roböt publicznych uruchomi w poroznmieniu z Polskim Czerwonym Krzyiem apteczkl podr§czne n drözni- köw na glöwnych szlakach automobilowych i go-

§c!ncacb. Przed kazdym takim dombiem, atnieszczo- ny b§dzie slup ze znakiem Czerwonego Krzyza, wskazujqcy, ie w domku tym moina szukac pomo- cy w dorazaych wypadkach.

Z&Ilczeaie ks. ks. p r e fe k to m la t pop rzedntef s l u i b f n a u czy cielsk lej.

Ministerstwo WR. i 0 ? . reskryptem z 20 marca rb. Nr. 2.29506.29 wyjaönia, ie jest sklonne inter- pretowac art. 107 ustawy z dn. 9 paidziernika 1923 r** Pf'JP* R'..P> Nr: Poz' 924)> möwiqcy o zloie- niu deklaracji o oddaniu si§ nauczycieü do dyspo- zycji ministra WR. i OP. w termlnie po 1 stycznia ly21 r. liberalnie w odnlesienia do ksi§iy prefek- töw z powodu wainych okolicznoiei, ktöre unie- moiliwily im zloienie tej deklaracji w terminie wiaöciwym.

Wobec powyiszego Ministerstwo WR. i OP.

oznajmia, ie indywidualnie wnoszone proäby kslezy prefektöw, nanczycieli religji, o zallczenie czasu poprzedniej slniby nauczycielskiej zaborczej i pracy w poiskiej szkole prywatnej na podstawle powola- nego art. 107 do wymiaru uposaienia, b§dq iyezli- wie rozpatrywane i w miar§ faktycznych okoliczno- sci pomyölnie zalatwiane.

W arszaw a ehe© m iec kol@| pod ziem aq , Magistrat warszawski prowadzi obeenie rokowa- nia z zagranicznemi grupami finanslstöw, w sprawie budowy kolel podziemnej w Warszawie. Pierwsza linja tej kolei Iqczylaby Muranöw z Mokotowem, wynoszqc okolo 6 klm. Wedlug obliczen, kilometr kolejki podziemnej b§dzie kosztowal okolo 10 milj. zl.

C ndow ne u le c z e n le Slepoty w L nbllnie.

W Lublinie uroczystoöc §wi§ta ku czci iw.

Antoniego gromadzi co roku w koöelele pobernar- dynskim wielkie tlumy wiernycb. W trakeie tego- rocznych uroczystoöel i w czasie sumy zdarzyl sie wypadek, ktöry silnie wstrzqsnql obeenymi na na- bozenstwie.

^/^cz^ca przed obrazem öw. Antoniego ja- kas kobieta z dzleckiem na r§ku zaczela nagle wydawac gloöne okrzyki i gwaltownie szlochac.

oprowadzono jq do zakrystji 1 z trndem nspokojono.

opowiedziata ona, ie dziecko przyszlo na swiaf niewidome, ie udawala si§ do wlein lekarzy, ktörzy, jakkolwiek nie stwierdzili, ie ölepota jest nieuleczalnq, to jednak zabiegi ich nie odnioslv skutku. Mäesiqc za miesiqcem mijal, a rezultaty Ieczenia nie byly widoczne. 1 oto gdy modlila sie zarhwie przed oltarzem Sw. Antoniego, dziecko odzyskalo nagle wzrok.

Zdarzenie to wywolalo wSröd wiernych glebokle wrazenie. Wypadkiem tym zainteresowaly sie wla- dze koScielne, ktöre z wielkq energjq przystqpily do zbadania calej sprawy i ustalenia ponad wszeika wqtpliwoSc czy niezwykle to nzdrowlenie mialo Istotnie taki przebieg, jak dpowiedziala matka owe- go dziecka. B§dq wi§c wzi§te pod uwage opinje

lekarzy i Swiadköw. J

6 m iljo n ö w b ezro b o tn y ch w A m ery ce.

Czlonek parlamentu w Waszyngtonie Green w dysknsjt nad ustawq o bezrobociu podniösl, ie licz- ba obywateli amerykanskich, pozbawionych nraev wynoslla w maju 3,609.000, o ile chodzl o wykazv oiicjalne, gdzie natomiast liezba faktycznych bezro- botnych, wedle opinji nowojorskiego posla Sirowlcha przekracza liczb§ 6 miljonöw.

Z tego wynika, ie co czwarty robotnik amery«

kanski jest w tej chwili bez pracy.

— 104 — K atedra w P aw ji.

Mussolini zainteresowal si§ budowq katedry w Pawji i udzielil w i|kszej sumy pieni§dzy, chcqc umoiliwic dokonczenie olbrzymiej sw lqtyn, ktora jest kopjq slynnej bazyiiki Sw. Zofji w Konstanty- nopolu i dotychczas nie zostala wykonezona. Roboty nad wykofi- ezeniem katedry, wymagajqce 4 miljonöw Iir, b?dq dostosowane pod wzgl^dem stylu do budowil ju i istniejqcej I zostanq wykonane

Z^pis k ä to ltc k le g o dzXAtaczd.

. Hiazpanski dzialacz katolicki, Don Mignel Baygnal, zapisal w rokn 1926 w swym testamencie pewnq sum§, ktörej odsetki majq sluzyc ]ako nagroda prasowa dia pisma katolickiego, najlepiei za- sluzonego sprawie katolickiej w obronie religji i praw KoSciola.

konkursu dopuszezone sq pisma, stojqce wyraznie na gruncie katolicklm, nznajqce wfadz§ koScielnq i poddajqce swöj

Merunek jej ocenie i kontroli. q J

Na egzekutora tego testamenta ofiarodawca wskazal Papieza.

ktory w osobie swego Nuncjusza w Madrycte zaakceptowal zapis i astalil zasady i przepisy post§powania dia jury konkursowej.

S s S y p e se tö l“” °g ° n° W tyCh dniach Nagroda wynosi 10

M isjonarze m lljon eram i.

„Osserwatore Romano“ zamieszcza wiadomoSc, ie na terenie misyj katolickichw San Paulo de Olivenca w Brazylji zostaly oÜ S I 6* Tw k e Z n a f t 0 F e- Teren *en jest wlasnoSciq Prefektury Apostolskie] w Solimoes i do niego nalezec b§dq przyszle kopalnie ä y’ i toJ.e rf^ d. brazylijski zamlerza w najbliiszej prJyszloScibudo- wac dia aksploatacji podzlamnego mineraJa.

. Q W skutekpotanienia kauczuku, ktöry utrzymywal mlsj? kato- ,ickq w Brazylji, biedni ojeowie musieli bardzo ograuiczyc prowa-

- 7 ieIce “ «»-twili, jak dalej pfowadziö S y i szpitale wSrod pogan. Tymczasem po odkryciu bogatveh zlöi OpatrTnoSci 8t8^ öl§ miI]0nerami- Jest to Prawdziwe zrzqdzenie

B o lle e m — w y m iera jq cem m ia stem .

doniesieö dziennikö w arabskich liezba raieszkancöw rb e c iie Bdo 4500Z 12'° ° ° PrZ6d W0Jnq’ a 7000 w roka 1922> spadla PlsmaR^B h !H ig r nCnjwy z ,Betl®em ° trzymGie si§ i wzrasta stale.

Pisma arabikie podkreSlajq charakterystyczny fakt, ii öw obiaw wyladnlanla s i | zaobserwowac moiua wlaSule w Betieem, gdzie tak w samem mieScie, jak i okoiicy odezuwae si§ dajq wplywv ko- .onizacii zydowskiej. Przeciwnie tymczasem miejscowoSci awbskie, i t Ä W kolo“h « i l iydowskiei, w y ta .u i, «tato

SASZ PRZVJAC1EL

_____ Poxfait^g do J nrgqr.

Kok III.______ N ow em iasto, dnia 28 czerw ca 1930. S r. 26 Na n le d z ie l« III. po S w iq tk a ch .

E W A N G E L J A ,

napisana u Sw. Lukasza, w rozdz. XV. w 1—10

W on czas: Przybliiali si? do Jezusa celnlcy ’i grzeszniev abv go sluchali. I szemrali Faryzeuszowie i Doktorowie möwiac- H ten przyjmaje grzsezaiki, i jada z oimt. I rzek) do nlch lÖ Dodoblift stwo, mowiqc. Ktöry z was czlowiek, co ma sto owiec- a ieSlibv sbacil jeda§ z nich, iiall nie zostawuje dziewi§cdzlesiqt i dz\ewieö na puszczy, a idzie za onq, co zgin§ia, a i jq najdzie ? A gdv 1a najdzie, kladzie na ramiona swe, radujqc sie; a przyszedlfzv do mn^U,t J WOiyT a1PrZyiaciÖ}-1 8^9lady> “ öwiqc im : Radujcie sie ze

. oalazl owc§ moj§, ktöra byla zgingla. Powiadam warn:

~ee tak b§dzie radoSc w niebie nad jednym grzesznikinm nnbuto czyniqcym, n ii nad dziewiecdziesiqt i dziewiedu spiaw S dlK vch ktörzy me potrzebujq pokuty. Aibo ktöra niewiasta maiac dziZieö drachm, jeiliby straclla drachme iedae iiall ni« o i L & * ® Iw y m la l. domo I « u t a z p U n o Ä l , ! ' z Ä . 1 " Ä Ä

K S T Ä r B o U ^ d “ fedoyTÄ »

SQd Bozy a ludzki.

Tam. ili ° s® 1 B lü oslerd * i° — tu brak s e r c a I litoSel.

7J r®ä,c dzisiejszej ewangelji Sw. jest wielkq pociecbq dia tyeb Ä g Sto“ Li8 böw” ln ° br p r L Pm . u BT ' i dd.aU11 sl« f f - abs’, s ° Ä t o o n !, ie M we “ o Ä ' f L l iia i r L e rko8ZNiemnP0C r gf f Cl sI.odyczq 1 “ »osierdziem Zbawicieia

Ä J Ä - Ä 1, “S p a t

(4)

Nieustanne ptawienie sie we krwi.

K r w tw e e g z e k u c je na K aukazie. — T yflls robi « r a ie f iie cm ea ta rza .

Berlin. „Rul“ donosi, powolujqc si§ na oSwiad- czenie pewnej wybitnej osobistoSci, ktöra przyby- la w tycb dniacb z Kankazn, te krwawe egze­

kucje G. P. U. na Kankazie przybierajq coraz wi§- ksze rozmiary. Wi^zienia sq przepelnione przez wi$£niöw politycznycb, rekrutujqcyeh si§ przewaznie z wloScian i robotniköw. Glöwne miasto Gruzji, Tyflis robi wraienie cmentarza, poniewaz ludnoSe, przygn^blona terorem sowieckim i niezwykle ostrym kryzysem aprowizacyjnym, jest pogrqiona w rozpaczy.

Krwawemi egzekucjami w Grazjl kieruje nieja- ki Berja, odznaczajqcy si§ nlezwyklem okrucien- stwem i sadyzmem. Ostatnio z rozkazu centralnyeb wladz mostdewskicb usuui§to ze stanowiska general*

nego sekretarza partji komunistycznej w Gruzji Ka- ehianiego oraz ca ly szereg komunistöw narodowo- Sei gruzifiskiej. Fakt ten tlumaczy si§ oba- wq wzrostu tendencyj separatystycznycb. Na miej- see usuni§tycb Grazinöw przyslano z Moskwy ko- manlstöw rosyjskicb.

Z biegi z S o w ie tö w w ubraniu z e strz^ pöw g a z et.

Ryga. Oaegdaj na terytorjum Lotwy przeszedi 17 letni mlodzieniec, ktörego nbranie skladalo si§

ze strz§pöw gazet. OSwiadczyl on, ze zbiegi z ko- Sonjl dla bezdomnycb w poblizu Petersburga, gdzie z powodu stoianköw i morzenia glodem zbiegi stamtqd wraz z innymi. Wiadze lotewskie odstawi- ly go z powrotem do granicy sowieckiej.

Wqz w p^ku bänanöw .

Ostatnio przy wyladowywaniu w dokach lon- dynskich statku, ktöry przywiözl z Brazylji iadunek bananöw do Anglji, z jednego z p§köw bananöw wypelzl wielki wqz.

Robotnicy portowi nie zabili jednak gada, tylko zawiadomili o tem telefonicznie londynskl ogröd zoologiczny. Przyslany zaS przez ogröd rzeczoznawca, achwytawszy gada, mögl stwlerdzic, ze jest to t. zw.

w qt lancetowaty, jeden z najjadowitszych w§zöw Ameryki Srodkowej i polndniowej, zwany na Anty- lacb francnskicb, „grotem lancy“ 1 b§dqcy postra- ebem zwiaazcza robotniköw, pracnjqeych na planta- ejacb trzciny cokrowej. Ufeqszenle przez tego gada, gnieidzqcego si§ wSröd trzcin, jest bezwarnnkowo Smiertelne.

Anglja ma zamiar wprowadzic zmiany w ustroju Indyj

i r o zszerzen ie m ie jsc o w e j w ia d zy u sta w o d a w czej.

Londyn. Za kilka dni ma byc ogloszona dru- ga cz§Sc raportu o Indjacb komisji Simona.

Wedlng wiadomoSci, ktöre przedostaly si§ do prasy, komisja miala si§ wypowiedziec za oddziele- niem od Indyj prowincji Burma, ktörej warnnkl znacznie si§ rötniq od stosanköw, panujqcych w innych cz§Seiaeh Indyj. Prowincja ta bylaby prze- ksztalcona na kolonj§ koronnq na wzör Cejlonn.

Co si§ tyczy reszty Indyj, to t. zw. System djar- chiczny ma byc zniesiony, a kompetencje cial usta- wodawczycb zwl§kszone. Natomiast w dziedzinie obrony kraju rzqd centralny b§dzie posiadai szereg specjalnycb upravoien I gwarancyj, pozatem grani- czne prowincje pölnocne b§dq rzqdzone oddzielnie.

Ksiqi§ta majq nadal podlegac bezpoSrednio koronie, przyczem przewldywana jest federacja wszystkicb wladcöw lennycb Indyj.

P o w rö t B yrdä z w yprftw y do biegunk p o lu d n io w eg o .

Londyn. Wyprawa admirala Byrda powröcila do Nowego Jorkn, konczqc temsamem ostatnl etap podrözy powrotnej z blegana poludnio­

wego. Statki zarzucily kotwic§ przed portemnowo- jorskim i tarn sp$dzily noc.

Na miejsce chwilowego postojn statköw ekspedyeyjnycb przybyly okr^ty marynarki wojennej oraz caly szereg statköw panstwowych i komunalnycb, aby towarzyszyc ekspedycji przy wjezdzie do portn. Wjeidzajqcycb czlonköw boha- terskiej wyprawy witano salwami armatniemi, po- czem oprowadzano ich triumfalnie przez bogato udekorowane ulice miasta.

P ierw szy sk le p w C itta d el V aticano.

Citta del Vaticano. Przed kilku dniami z oka- zji pierwszej rocznlcy ratyfikacji traktatn laterafi- skiego, zostal otwarty na terenie panstwa watykan- skiego pierwszy sklep artykulöw pierwszej potrzeby oraz soll i tytoniowych wyroböw panstwowego monopoln watykafiskiego. Sklep ten znajduje si§

w poblizu bramy Sw. Anny.

Wyroby tytoniowe sq sprzedawane w specjal­

nycb opaskacb watykanskiego monopoln panstwowe­

go z godlem Citta del Vaticano.

Sklep ten jest tlnmnie odwiedzany przez Rzy- mian, ktörzy pragnq wledziec, jakie sq ceny arty­

kulöw pierwszej potrzeby na terenie panstwa papieskiego.

K obletk — k tö ra i y j e ty lk o wodq.

Lekarze w Lizbonle (stolicy Portngalji) porusze- ni zostali wiadomoöciq, ie do miasta tego przyb$- dzie niejaka Marja Luciano — przez iud zwana .Öwi^tq z Golas“. Marja Luciano liczy obecnie 4Ö lat 1 stanowi niezwykle zjawisko — gdyz od 36 lat odiywia si§ wylqcznie wodq. Majqc lat 13 przeszla ci§zkq cborob§ i od tego czasn nie przyjmuje iad- nych pokarmöw. BSwl§ta % Golas“ jest robotnicq 1 osobliwy sposöb odzywiania si§ nie wplynql zle na zdolnoöc do pracy, nie znosi tylko, gdy w jej obecnoöci möwiq o jedzenin i wpada wtedy w szal.

P iers eien u ra to w a l je j iy c ie .

Zona pewnego angielskiego przemyslowca, zmarla przed kilku dniami, zostala pochowana w grobowen rodzinnym na cmentarza w Londynie. Przed ömierciq prosila m§za, aby jq kazal pochowsc wraz z nie­

zwykle drcgocennym pieröeieniem, do ktörego byla niezmiernie przywiqzana. Proöbie jej stalo si§

zadoöc.

0 pieröcieniu dowiedzial si§ jeden ze zlodziei, ktöry postanowil go wykraäc z trnmny. W nocy dostal si§ do wn^trza grobowca do zwiok zmarlej i zaczql öciqgac pieröclen z jej palca.

Nagle nmarla poruszyla si§ i w estchn^la. . . Smierteinie przestraszony zloczynca nciekl z wrza- skiem, a dozorca ementarny, dowiedziawszy si§

o niesamowitej przyczynie jego przerazenia, pospie- szyl do grobowca.

Mloda kobieta, n ktörej stwierdzono przypadek silnego letargu, powröcila zupetnie do zdrowia i cznje si§ doskonale.

O kutary do c z y to a la w dem noScL Jedna z firm niemieckicb dokonala bardzo prak- tycznego wynalazkn optycznego, ktöry pozwala na czytanie w ciemnoöci, bez przeszkadzania öwiatlem innym osobom, znajdnjqcym si§ w tym samym po- koju. Wynalazkiem tym sq okulary, zaopatrzone w male, lecz sllne iampki elektryczne, otrzymujqce prqd ze zwyklej kieszonkowej baterjl. Te okulary, kieru- jqce öwlatlo tylko w ograniezone miejsce, na ktörem spoczywa w danej ehwili wzrok, sq bardzo praktycz- ne nietylko dla tycb, ktörzy nie ebeq bllznim prze- szkadzac swieceniem lampy, lecz i n. p. dla lekarzy podezas badania cborycb, dla podröznych w wago- nach kolejowych itd.

D rapacz cbm nr w W ledolu.

Gmina wiedenska przystepuje do bndowy dra- pacza cbmnr. Nowy gmach bfdzie llczyl 16 pl^tei i 151 komfortowycb mleszkaö. Ponadto znajdq w nlm 'pomleszczenie liczne sklepy i biura. Eoszty bndowy wyniosq 10 miljonöw szyllngöw.

102

szemrali, möwiqc: ,12 ten przyjmnje grzeszniki 1 jada z nimi“ czyli inaczej: „C o ito za Mesjasz, ktöry z publlcznymi wdaje si§

grzesznikaml, z nimi rozmawia i jada, zapewne i sam nie jest lepszym od nicb“.

Zaraz na wst§pie uderza nas, jak röznem jest pelne miloöci postgpowanie Pana Jeznsa z grzesznikaml od post§powania nie- milosiernycb, pefnych pyeby faryzeuszöw. Pan Jezus ich przyjmnje, ldzie do domöw icb, jada z nimi, przed nimi otwiera skarby swojej nauki, cbcialby ich takte pozyskac dla nieba, a faryzensze chcq ich pot§ple jako niegcdnycb miiosierdzia i litoöci. Zbawiciel Naj- öwi§tszy, bez cienla grzeebu, pragnie najwi§kszych grzeszniköw pojednac z Bogiem i usprawiedllwic, faryzensze, skryci grzesznicy, wydajq wyrok pot§pienia na upadlycb bracl swoicb.

Tak si§ zazwyczaj dzieje, najmilsi, ze Bög Naj£wi§tszy jest milosiernym i ch§tnie przebacza, a öwiat przewrotny i zly bez mi­

iosierdzia wydaje wyrok i pot^pia.

Ale dla nas mlarodajnym niecb b§dzie sqd i wyrok Bozy.

Cot mi zaszkodzi, te öwiat mnie pot§pJ, byle Bög nsprawiedliwil.

A P. Bög przebaczy i darnje winy, chocby najwi§ksze i najeifisze, kazdemn, kto si§ do Niego ze sercem skruszonem zbllty.

Swiqto SS. Apostotöw Piotra i Pawta.

E f f A N G E L J Ä

napisana u Sw. Mateusza w rozdz. 16. 13—19.

Onego czasn : Przyszedl Jezus w strony Cezarei Filipowej i pytal ucznlöw swoicb, möwiqc: Czem mienlq byc ludzie Syna czlowieczego ? A oni rzek li: Jedni Janem Chrzcicielem, a drudzy Eljaszem, a inni Jeremjaszem albo jednym z Proroköw. Rzekl im Jezu s: A wy kim mi§ byc powiadacie ? Odpowiadajqc Symon Plotr, rzekl: TyS jest Chrystus, Syn Boga tywego. A odpowiada­

jqc Jezus, rzekl m u : BlogoslawionyS jest Symonie, B ariona: be d alo i krew nie objawila tobie, ale Ojclec möj, ktöry jest w nie- biesiech. A ja tobie powladam, iteS ty jest opoka, a na tej opoce zbuduj§ KoSciöl möj, a bramy plekielne nie zwyci^tq go. I tobie dam klucze kröiestwa niebieskiego. A cokolwiek zwiqzesz na zie- mi, b^dzie zwiqzane i w nlebieslech: a cokolwiek rozwiqtesz na ziemi, b^dzie rozwiqzane i w niebiesieeb.

UroczystoSc SS. Piotra i Pawta.

Dnia 29 czerwca Swi^ci KoSciöl Cbrystusa Pana pamiqtk§

dwöch najprzedniejszych swych apostolöw: Piotra I Pawla 1 nawo- loje w dniu tym wiernych swycb, aieby im czeöc pnblicznq od- dali i przywodzi na pamhje dzialanie Ich Swi§te i Smierc m§ezen- skq. KoSciöl kat. obebodzi to Swl^to stawlajqc nam prred oczy dwöch tycb krzewicieli nanki Jezusa, wskazuje nam na te dwa fllary, na ktörych spoczywa cala tegoi KoSciola budowa. przypo-

mina n&m zywoty tycb pierwszych misjonarzy, ktörzy tak samo, jak dzisiejsl icb nast§pcy, roznosili öwiatlo Ewangelji Cbrystusa pomi§dzy narody, w ciemnoöciacb nocy pogrqzone.

Kto chce zatein w dnlu tym uroczystym poznac dokladnie wlelkie znaczenle uroczystoöei, obcbodzonej przez Kosciöt dnla 29 czerwca, kto pragnle ogrzac sw$ dusz§ i serce przy iozwaianiu pamiqtki dwöch tych wielkich slug Bozych, kto si§ otrzfjgc pragnle z oboj§tno6ci, jaka dzlslaj, niestety, bardzo wielu cbrzeäcijan opano- wala i nieczulynai ich czynl wzgl§dem wielkich i 6wi§tych prawd Bozycb, ten niecbaj dzlefi ten 29 czerwca w wielkiem obcbodzi skupienia ducba swego, ten niecbaj spieszy do öwiqtyni Pansklej i niechaj sincba z uwagq, kiedy kaplan i duszpasterz parafjl glosic b§dzle Stowo Boze i opisywac te dwa serca, plonqce miloöciq Chry- stusa, kreSlic b§dzie zycie dwöcb tych apostolöw, ich podröie po öwiecie wäröd niewiernych i poganskich narodöw, ich äywet, pelen cierpien i dolegliwoSci, przypiecz^towany ömierciq, poniesionq dla tej wiary, ktörq z takim zapalem i ochoczoSciq krzewili.

W tym to dniu uczcimy pami§c tych wielkich apostolöw naj- sknteczniej dla naszego zbawienla, jezeli naSladowac b^dziemy ich wielkq gorliwofic, ich zapal 1 SmialoSe w gloszenin prawdy Chry- stnsa Pana.

R eltk w je Sw. W ojciech a w b oS ciele p o lsk im w P a r y tu . KoSciöl polski w Paryzu otrzymal z laskawoSci JEm. ks. Pry- masa Polski reiikwje Sw. Wojciecha, ktöre do P aryia przywiezll ksiQta polscy, wracajqcy z Kongresu Eucbarystycznego w Kartagi- nle. Uroczyste wprowadzenie relikwlj nastqpilo w pierwszy dzlefi Swiqt Zielonych przy udziale calego duchowiefistwa polskiego z Pa­

ry ia i niezliczonych tlumöw wiernych.

UroczystoSc powytsza otywiia ducha katolickiego 1 narodowe- go naszego wyehodztwa.

P a p le t ja k o w la d c a Sw leeki.

Ostatni rocznik papieski zawiera godnq nwagi zmian§ w ty- tnle Papieta, ktöry obecnie obok obecnych tytnlöw dotychezasowycb niyw a röwniei aazwy Bwladcy“ (suwerena) panstwa Miasta Wa- tykafiskiego.

D ar k a to lik d w ©hlfiskich d la O jca Sw.

Z okazji zlotego jubilenszu kaplafiskiego Ojca Sw. IndnoSc ka- tolicka Chin zorganizowala kwest§, ktöra jest wzruszajqcym dowo- dem synowskiego przywiqzania katoliköw chinskicb do Stolicy Apostolskiej i gorliwoSci w krzewleniu wiary. Zebrane ofiary daly sum§ 270.000 franköw fr. Kwota ta b^dzie przeznaczona na opla- cenie kosztöw utrzymania semlnarzystöw chinskicb w kolegjum Propagandy w Rzymie.

ft

— 108 —

Cytaty

Powiązane dokumenty

da objawi siq wtedv, jezeli b§dq gtosowali na tych, ktörzy stale (a nie tylko w czasie wyboröw) prowa- dzq walk$ z Niemcami.. Wiec zafiwiadczyt o nastrojach w

Po do- konania napada na szko!§ „etahlhelmowcy“ wtargn^li po kolei do kllka domöw, zamleszkalycb przez Po- laköw, poszakujqc naaczyciela.. Mleszkanle mararza

Przy obecnych wyborach ma spcleczenstwo nasze in na Pomorza dwa gtöwne zadanla do spetalenia, a mia- nowicie dac po I-sze liezbq oddanych gfosöw 1 iloöclq

Pochód trwał z górą godzinę, poczem rozwiązał się około gmachu uniwersytetu, a publiczność w spokoju rozeszła się do domów.. Studenci polscy na Litwie w

Anglja przez dlngie wieki nie posiadala wogöle pisanej konsty- tucjl, przez dlugi czas röwniei i Franeja.. Mlmo to w ostatnlch generacjach nie czytano ani nie

Z ipatrywa- nie senata, i« morski handel zagraniczny nigdy nie przewyiszy 11 mlljonöw tan I ie Polska jest kra- jem kontynentalnym, ktörego handel coraz

Pose! Dybski jest od dfuiszego czasu chory na serce, z tego wzgl$dn blerze nlewielki udzial w iyciu polltycznem, a nawet w parlamentarnym kln- bie Stronnictwa

wszelk«t przyzwoito^c, tak, jak gdyby chcieii powiedziec. J eieli pan zeclice spojrzec, jak ta nieprzyzwcito^c wyglf^dß w Konstytueji, to pan znajdzie, ie od