• Nie Znaleziono Wyników

„Śmigus-dyngus” - Jan Huzar - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "„Śmigus-dyngus” - Jan Huzar - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN HUZAR

ur. 1929; Dorohusk

Miejsce i czas wydarzeń Lubelszczyzna, PRL

Słowa kluczowe PRL, fotografia, śmigus-dyngus

„Śmigus-dyngus”

Jak wiadomo, w drugi dzień Wielkanocy zawsze jest śmigus-dyngus. W [tym] dniu otrzymałem od dziennikarza telefon, że w powiecie biłgorajskim [wybuchł] wielki pożar. [Zapytał], czy bym z nim nie pojechał. On już zawiadomił redakcyjnego kierowcę. Pojechałem. I jadąc do tego pożaru, zobaczyłem, jak na wsi polewają się [wodą]. Oczywiście z wiader. Tam nie było butelek i innych naczyń. Udało mi się uchwycić parasol wody wylany z wiadra, który spadał na dziewczynę.

Data i miejsce nagrania 2014-02-07, Lublin

Rozmawiał/a Karolina Kryczka

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Odbywało się to w zakładzie pracy, gdzie byli oczywiście prowokatorzy, były wtyczki najrozmaitsze, ale robotnicy nawzajem bardzo się pilnowali.. Nasz przewodniczący ze

Słowa kluczowe Lublin, PRL, dzielnica Kalinowszczyzna, śmigus-dyngus, dzieciństwo, zabawy dziecięce, zwyczaje wielkanocne,

Pracował w „Sztandarze Ludu” Co prawda rzadko się [tam] ukazywały fotoreportaże jako takie, natomiast [publikowano] dużo interesujących zdjęć z miasta. Później ta sama

Fotoreportaż tym się różni od artykułu, że daje [odbiorcy] pewne wizualne wyobrażenie [przedstawionej treści].. Do tematu wybiera się najlepsze i najbardziej

Kiedy odszedłem z pracy (jakoby zwolniony na te trzy miesiące), dowiedział się o tym pracownik z Komitetu Wojewódzkiego, który opiekował się prasą i [miał do

W południe zadzwoniłem do Warszawy i otrzymałem wiadomość, że żona jest po

A jeszcze rok przez pójściem do wojska odbyłem kurs samochodowy w Lublinie i zdałem egzamin.. Tak że już trochę byłem obeznany

Ludzie jeździli też na organizowane wycieczki [do ZSRR] i przeważnie przywozili złoto, obrączki i to wszystko przerabiało też się później. Była umowa, że można było