• Nie Znaleziono Wyników

Praca w laboratorium CAF - Jan Huzar - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Praca w laboratorium CAF - Jan Huzar - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN HUZAR

ur. 1946; Dorohusk

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, fotografia, fotoreporter, CAF, Centralna Agencja Fotograficzna

Praca w laboratorium CAF

W okresie pracy fotoreporterskiej zachorowałem na wrzody żołądka. Zorientowałem się, że praca w terenie bardzo mi szkodziła i spowodowała tę chorobę. Nieregularne odżywianie się. Nieraz wracałem do domu wieczorem o godzinie dwudziestej i pierwsze, co powiedziałem, to: „Jeszcze dzisiaj nie jadłem obiadu” Byłem w szpitalu.

Szpital mi nie pomógł. Przez pewien czas bywałem na zwolnieniach lekarskich. To się nie podobało dyrekcji w Warszawie. Dano mi więc trzymiesięczne wypowiedzenie.

A później już na stałe. Pracowałem tam ponad dwadzieścia lat.

Kiedy odszedłem z pracy (jakoby zwolniony na te trzy miesiące), dowiedział się o tym pracownik z Komitetu Wojewódzkiego, który opiekował się prasą i [miał do niej]

wgląd. Powiadomił mnie telefonicznie, że jak będą się kończyć trzy miesiące zwolnienia, to mam się [do niego] zgłosić. Zgłosiłem się i po krótkim czasie otrzymałem angaż z powrotem do Centralnej Agencji Fotograficznej, znów na fotoreportera. Ale te trzy miesiące niewiele mi pomogły, ponieważ to jest choroba, którą się leczy bardzo długo.

Złożyłem więc padanie z prośbą o [przeniesienie] do pracy w laboratorium CAF-u (było to przed Krajową Agencją Wydawniczą). Zorientowałem się, że nie nadaję się jednak do wyjazdów w teren. [Pełniłem funkcję] laboranta. A po dwóch latach wyleczyłem się z wrzodów. Kiedy powstał KAW, zostałem kierownikiem laboratorium.

Nie wróciłem już do pracy fotoreporterskiej. [Pracowałem tam] do 1984 roku.

[Wówczas] uzyskałem rentę inwalidzką w związku z dawną chorobą wrzodową. Bo właściwie to się nie stało tak, że raptem całkowicie wyzdrowiałem. Ale kiedy otrzymałem rentę, to nie mogłem być na pełnym etacie. Dano mi więc pół etatu i w czerwcu 1984 roku przeniesiono do pracy na telefoto. Byłem tam do czerwca 1989.

Wtedy przeszedłem na emeryturę.

(2)

Data i miejsce nagrania 2014-02-07, Lublin

Rozmawiał/a Karolina Kryczka

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Takie rzeczy się działy, gdy przyjeżdżał pierwszy sekretarz z Warszawy, towarzysz Gierek czy jakiś [inny] ważniak i otwierał basen, budowę, Zalew Zemborzycki, drogę (która trzy

Pracował w „Sztandarze Ludu” Co prawda rzadko się [tam] ukazywały fotoreportaże jako takie, natomiast [publikowano] dużo interesujących zdjęć z miasta. Później ta sama

Fotoreportaż tym się różni od artykułu, że daje [odbiorcy] pewne wizualne wyobrażenie [przedstawionej treści].. Do tematu wybiera się najlepsze i najbardziej

W południe zadzwoniłem do Warszawy i otrzymałem wiadomość, że żona jest po

A jeszcze rok przez pójściem do wojska odbyłem kurs samochodowy w Lublinie i zdałem egzamin.. Tak że już trochę byłem obeznany

Nieraz jak miałem jakieś ciekawe zdjęcia –takie, które mogły być wydrukowane w innych województwach –to przez telefoto wysyłałem je z informacją i oczywiście z tekstem

Od dwunastego roku życia zajmowałem się fotografią.. Brat amatorsko się

Jak u mnie było wesele w zimie, po Trzech Królach, to sanie, były takie, dwa konie i młody woził nas.. To się prosilo, i