• Nie Znaleziono Wyników

O współdziałaniu Ośrodka Badawczego Adwokatury z Ośrodkiem Kultury Mowy SPATiF-u

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O współdziałaniu Ośrodka Badawczego Adwokatury z Ośrodkiem Kultury Mowy SPATiF-u"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Edmund Mazur

O współdziałaniu Ośrodka

Badawczego Adwokatury z

Ośrodkiem Kultury Mowy SPATiF-u

Palestra 19/7-8(211-212), 86-88

(2)

8 6 Z p r a c O ś r o d k a Badawczego A d w o k a t u r y N r 7-8 (211-212)

tra d y c y jn ie krasom ów czym i. B yłyby to k o n k u rsy organizow ane przez poszczególne w ojew ódzkie ra d y adw okackie, a ich zwycięzcy sta w alib y w szranki n a tu r n ie ju ogólnopolskim . T en tu rn ie j w yłoni zwycięzcę stojącego na najw yższym podium .

W ykłady d la a p lik a n tó w prow adzić m a ją n a jw y b itn ie jsi znaw cy przedm iotu, tj. aktorzy, ta k ja k niegdyś prow adził je n a U niw ersy tecie W arszaw skim ty ta n sceny p olskiej — M ieczysław F re n k iel, a na U n iw ersy tecie W ileńskim — A le k s a n ­ d er Z elw erow icz. W ykłady ty c h arty stó w nie były obow iązkow e, a je d n a k sale w yk ład o w e b yły przepełnione. D otychczas nie m a n a u n iw e rsy te ta c h odpow iedniego le k to ra tu .

S p o tk an ie w dniu 20 m a rc a br. m iało c h a ra k te r roboczy. Z agaił je adw . W itold B ayer, k tó ry m . in. pow iedział: „Z ebraliśm y się w A ud y to riu m M axim um czci­ godnej i sła w n ej A lm ae M atris V arsow iensis. S tało się to dzięki w ielkiej życzliw ości w ład z u n iw ersy te ck ich . Za pom oc udzieloną organ izato ro m w y rażam wdzięczność i sk ła d am gorące podziękow anie Jego M agnificencji R ek to ro w i Z ygm untow i R ybic­ kiem u oraz D ziekanow i i P rofesorom W ydziału P ra w a i A d m in istra c ji”.

R ów nież adw .W itold B a y e r zam knął spotkanie, kończąc je słow am i:

„Żyw ię nadzieję, że m łodzież praw nicza i a d w o k a tu ra przyczynią się do pow o­ dzenia naszych zam ierzeń w dziedzinie reto ry k i.

P ra g n iem y k rze w ić piękno m ow y ojczystej. D ążym y do tego, aby w salach sądow ych słow o żyw e, słowo zrozum iałe, słowo w y ra ziste dobrze służyło idei s p ra ­ w iedliw ości.”

Zespół do S p ra w W ym ow y Sądow ej p ostanow ił k o ntynuow ać i rozw ijać d z ia ła l­ ność. B ędziem y w dzięczni czytelnikom „ P a le stry ” za uw agi n a te m a t p o d ję tej dzia­ łalności, in ic ja c je i propozycje.

II

EDMUND MAZUR

O współdziałaniu Ośrodka Badawczego Adwokatury

z Ośrodkiem Kultury Mowy SPATiF-u

W d niu 12 m a ja br. w siedzibie N aczelnej R ady A dw okackiej zorganizow ane zo­ sta ło przez P re zy d iu m NRA i O środek B adaw czy A d w o k atu ry — Zespół do S p ra w W ym ow y S ądow ej sp o tk a n ie z O środkiem K u ltu ry M owy S P A T iF -u h O gólny ton w ypow iedzi m ożna było sprow adzić do n astępującego w spólnego m ian o w n ik a: nie je s t dobrze z m ow ą i w ym ow ą polską zarów no w p u b lik a to rac h ja k i . n a salach sądow ych. U czestnicy sp o tk a n ia d aw ali d ziesiątk i p rzy k ład ó w n a udow odnienie tego sta n u rzeczy.

C zy teln ik m oże zapytać, skąd ta tro sk a o czystość ję zy k a polskiego u adw okatów

i z

r a m ie n ia S P A T iF -u w s p o tk a n iu u d z ia ł w zięli: H a lin a K u rk o w s k a , K r y s ty n a M a z u r, H e n r y k S z le ty ń s k i, J a n S w id e rs k i, S ta n is ła w W o h l, c z ło n k o w ie P re z y d iu m N R A a d w . a d w .: Z d z is ła w C z e sz e jk o , Z d z is ła w K rz e m iń sk i, W ła d y sła w P o c ie j, E d m u n d M a z u r, L u c ja n G luza, T a d e u s z S a rn o w s k i, r e d a k t o r n a c z e ln y „ P a le s tr y " a d w . Z y g m u n t S k o c z e k o ra z c z ło n k o w ie Z e s p o łu d o S p ra w W y m o w y S ą d o w e j O ś ro d k a B a d a w c z e g o A d w o k a tu r y a d w . a d w .: W itold B a y e r, S ta n is ła w D r y js k i, C z esław J a w o rs k i, H e n r y k N o w o g ró d z k i, T a d e u s z d e V irio n , J a c e k W a s ile w sk i, O lg ie rd M is su n a i ap l. a d w . J o la n ta O stro w sk a .

(3)

N r 7-8 (211-212) W s p ó ł d z i a ł a n i e O B A z e S P A T IF -em 87

i aktorów ? Co spow odow ało, że rep rez en ta cja tych dw óch zaw odów sp o tk a ła się n a najw yższym szczeblu, aby w ym ienić uw agi i szukać dróg p o p raw y ? W ydaje się, że odpow iedź n a to je s t pro sta. W łaśnie te zaw ody p osługują się języ k iem p o lsk im ja k o n arzędziem swego d ziałania. A ktor n a scenie, w rad iu , telew izji, w film ie, a adw o k at n a sali sądow ej k o rz y sta ją w łaśnie z ję zy k a polskiego ja k o n o śn ik a m yśli, p rzy pom ocy którego w zru szają, arg u m e n tu ją , p rze k o n y w a ją. R ep re ze n ta n ci tych zaw odów z ra c ji p ro fe sji i posiadanych predyspozycji są n a jb a rd z ie j pow o­ ła n i do szerzenia p ięk n a języka polskiego.

U czestnicy sp o tk a n ia byli zgodni co do tego, że sztuki m ow y i w ym ow y trz e b a się uczyć od dziecka. P ierw sze podw alin y pod te n p ię k n y g m ach k ła d ą rodzice, przedszkole, szkoła p odstaw ow a i średnia. Nie znaczy to je d n a k , że w okresie póź­ niejszym nic ju ż nie m ożna popraw ić, że niczego nie m ożna się ju ż nauczyć. Bo dośw iadczenie uczy, że język m ożna i należy doskonalić i kształcić. T ak się zło­ żyło, że p ra w ie jednocześnie dw ie organizacje zawodowe, m ianow icie a d w o k a tó w i aktorów , pow ołały u siebie sp ecjalne kom órki pośw ięcone sztuce m ow y. N ie w a­ h am się n azw ać m ow y „sztu k ą”, gdyż je st to tw orzyw o sk ła d a ją c e się z dźw ięków ii znaków p isarsk ich , przy pom ocy k tó ry ch przek azu jem y sw oje m yśli, o pisujem y czyny i zdarzenia, ale też porozum iew am y się, uczymy, przek azu jem y , p rzy jm u je m y i doznajem y przeżyć in te le k tu a ln y c h w dw óch ja k b y płaszczyznach: cyw ilizacyjnej i k u ltu ro w ej. Czyż może być coś doskonalszego i piękniejszego?

Otóż te dw ie rep rez en ta cje zaw odow e zaniepokoiły się z jaw isk a m i zn iek ształca­ ją cy m i p iękno języ k a, zjaw isk a m i zachw aszczania naszej m ow y nalec iało ścia m i z in ­ nych języków czy też regionalizm am i, w reszcie — po p ro stu w y stę p u ją c y m i często o b jaw am i w ręcz błędnej lu b n ie p o p ra w n ej polszczyzny. Chcę być dobrze zrozu­ m ian y : ze b ra n i nie negow ali b y n a jm n ie j p ra w a ję zy k a do ro z w ija n ia się, do tw o ­ rz e n ia now ych słów, pojęć, sk o ja rz eń czy now ego sty lu w y sła w ia n ia się. K ażdy języ k żyw y m usi się rozw ijać — inaczej p rze stan ie być żyw ym . Z p u n k tu w idzenia naukow ego obserw acja rozw oju ję zy k a je st p asjo n u ją cy m zajęciem . A le w szystko, co się ro z w ija , podlega o kreślonym p raw o m przy ro d n iczy m czy społecznym . Rzecz w ięc w tym , aby nie p rzeszk ad zając w ro zw oju ję zy k a , zachow ać jego ję d r - ność, popraw ność, giętkość i odrębność u k sz tałto w an ą przez w ieki. R ozw ój ję zy k a ńie oznacza, a p rz y n a jm n ie j nie pow inien oznaczać jego żyw ioło­ w ości i rozw ichrzenia, z a tra c a n ia odrębności, n iepow tarzalnego k o lo ry tu i b arw y . W szelki rozw ój m usi podlegać p ew nym p raw o m i isto tn ie im podleg a. O ile tw o ­ rzenie czy m o d y fik acja p ra w p rzyrodniczych są jeszcze d la n a s zbyt tru d n e , o tyle p ra w a społeczne sam i je ste śm y w stanie tw orzyć i m odulow ać. Języ k n a ­ leży w łaśn ie do tej dziedziny społecznych zjaw isk k u ltu ro w y ch i dlatego n ie n a ­ leży rezygnow ać z jego kształcen ia i k sz tałto w an ia . A w ięc nie b ie rn a o b se rw ac ja p rzejaw ó w rozw oju języ k a i fata listy cz n e p rzy jm o w an ie w szystkiego, co ten roz­ w ój przynosi, ale przy jm o w an ie tylk o tego, co go upiększa i doskonali, oraz eli­ m in a c ja ubocznych n iejak o sk u tk ó w tego rozw oju. P osługując się tu n az ew n ic tw em rolniczym — chodzi o „pielenie” języka, oczyszczanie go z ch w a stó w i n alec ia­ łości.

„W ysokie U m aw iające się S tro n y ” postanow iły w ziąć się en e rgiczniej za k u ltu rę słow a i języka, zaczynając od siebie. W tym celu O środek B adaw czy A d w o k atu ry w porozum ieniu z w ładzam i U n iw ersy te tu W arszaw skiego pow ołuje od nowego ro k u akadem ickiego i sfin an su je 30 godzin w y kładów w ym ow y sądow ej w ra m a c h nie­ obow iązkow ych zajęć d la stu d e n tó w praw a. Je st to skrom ny p oczątek, ale sąd zi­ m y, że in ic ja ty w a ta może służyć za przysłow iow e „drożdże” n a tej niw ie. A k to rzy zaś obiecują ze swej stro n y pom oc przy o pracow aniu p ro g ra m u ty c h w yk ład ó w ,

(4)

88 N aczelna Rada A d w o ka c ka N r 7-8 (211-212>

a zap ew n e dostarczą rów nież w ykładow ców . Sądzim y, że w spólnym i siłam i m ożna t u będ zie w iele zdziałać. Choć uczęszczanie n a te w y k ład y nie będzie obow iązkow e d la s tu d e n tó w W ydziału P ra w a , je ste śm y zdan ia, że m łodzież będzie z nich c h ę tn ie k o rzy sta ć, p rzy c iąg n ię ta a tra k c ją te m a tu i pow agą w ykładow ców . A jeśli chodzi o poziom tych w ykładow ców — jesteśm y całkow icie spokojni: ad w okaci i ak to rz y m a ją w sw oim gronie w y b itn y c h m ów ców i m iłośników polszczyzny, znanych i u zn a­ n ych. M łodzież p raw n icza przy jd zie ich słuchać i zechce się od n ic h uczyć.

T en sk ro m n y początek z m łodzieżą stu d e n ck ą nie przeszkadza, a n a w e t — p rz e ­ ciw nie — będzie dopingiem do dalszego k ształcen ia m ow y i w ym ow y sądow ej ap li­ k a n tó w adw okackich i sam ych adw okatów . T u rów nież ak to rz y pom ogą adw okatom p rz y ułożeniu pro g ram ó w i do sta rc za n iu k a d ry w ykładow ców . K to w ie, czy za p a rę la t te n sk ro m n y początek nie zaow ocuje w inn y ch środow iskach zaw odow ych, a n a p e w n o będzie ju ż ow ocow ał w naszej adw okaturze.

M A C Z E L H I A R A D A A D W O K A C K A

A.

S p r a w o z d a n i e

z plenarnego posiedzenia N aczelnej Rady A dw okackiej

odbytego w dniu 14 czerw ca 1975 r.

W d n iu 14 czerw ca 1975 r. odbyło się p le n a rn e posiedzenie N aczelnej R ady A d­ w o k ac k iej. S pośród zaproszonych gości u d ział w posiedzeniu w zięli: p rze d staw ic ie l W yd ziału A d m in istracy jn eg o K C P Z P R tow . Z ygm unt C zarzasty, n aczelnik S am o­ d zielnego W ydziału do S p ra w A d w o k atu ry w M in isterstw ie S praw iedliw ości E d ­ w a r d J a c h c z y k w ra z z sędzią S tefan e m S telm ach o w sk im oraz p rze d staw ic ie l CK SD m g r A n d rz ej K w iatkow ski.

P osiedzenie pośw ięcone było problem ow i p rzystosow ania organ izacji sam orządu zaw odow ego i organ izacji obsługi p raw n ej ludności do now ego podziału a d m in istra ­ cy jn eg o p ań stw a. W prow adzenia do te m a ty k i o b rad dokonał prezes N Ra adw . d r Z. C zeszejko, p rz e d sta w ia ją c w sw ym r e f e r a c ie 1 podstaw ow e założenia dostosow a­ n ia o rg an iz ac ji a d w o k a tu ry do now ych w a ru n k ó w społeczno-politycznych.

J e s t rzeczą oczyw istą, że podstaw ow y p ro b lem reo rg an iz ac ji ad w o k a tu ry , a m ia ­ n o w icie rozm ieszczenie adw okatów oraz o rg an iz ac ja zaw odu i sam orządu, m usi być dosto so w an y zarów no do now ego podziału ad m in istra cy jn e g o ja k i do u sy tu o w a n ia o rg a n ó w w y m ia ru spraw iedliw ości, a w szczególności now ych sądów . D ostosow a­ n ie to je d n a k m usi się odbyw ać stopniow o w zależności od p o w sta w a n ia w a r u n ­ k ó w (lokalow ych, finansow ych, k ad ro w y ch itp.), gdyż m echaniczne dostosow anie n ie ty lk o przeczyłoby sam ej idei politycznej now ego podziału, ale p rze k re ślało b y ta k ż e oczekiw any w zrost efektyw ności w ysiłków społecznych. P om yślne p rz e p ro ­ w ad z en ie tego procesu uzależnione będzie je d n a k w ostatecznym rac h u n k u od no­ w eliz a c ji przepisów o adw o k atu rze, a w ięc całego zespołu ak tó w n o rm aty w n y c h u j­ m u ją c y c h kom pleksow o zm iany ustrojow e.

S p ra w ę rów nom iernego, stosow nego do p otrzeb rozm ieszczenia adw okatów kom ­ p lik u je n ad to ogólna te n d e n c ja do w y k o n y w an ia zaw odu adw okackiego w dużych

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

W każdym razie koniecznością będzie zniesienie nadbudow anych, grożących upadkiem ścian oraz wydobycie na jaw resztek b lankow ania i strzel­ nic. Po

Dalszym zachow anym ogniwem w łańcuchu obronnym m iasta jest klasztor n a Gródku, gdzie m ożna by nie tylko uw ydatnić odpowiednim potraktow aniem technicznym

Źaryna badania m urów stwierdzają, że pałac Kotowskich nie był przeróbką ja k iejś budowli dawniejszej, lecz że w zniesiony był przez Tylmana od

Na m alowidle kościoła koprzyw niokiego widać odipryski farby; barw n ik częściowo daje się zm yw ać wodą, farb a ulega częściowo sp a le ­ niu, w ydzielając

(opracowano na podstawie materiałów dostarczonych przez: Tomasza Jurasza, Sta­ nisława Kiliszka, Lecha Krzyżanowskiego, Mariana

W rozdziale I — W erniksy term oplastyczne omówiono kilka żywic takich, ja k polioctan winylu, polialkohol winylu, poliacetale winylowe, polim eta­ krylany oraz

Bardzo ciekawą pracę na temat wyzyskania chromatografii1 cienkowarstwowej steroli do identyfikacji spoiw malarskich opublikowano w U SA 15. Jej autorzy stwierdzili,