• Nie Znaleziono Wyników

Chrońmy Przyrodę Ojczystą : tymczasowy organ Państwowej Rady Ochrony Przyrody, 1946.05-06 nr 5/6

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Chrońmy Przyrodę Ojczystą : tymczasowy organ Państwowej Rady Ochrony Przyrody, 1946.05-06 nr 5/6"

Copied!
74
0
0

Pełen tekst

(1)

W y d a n o x e u & ie io * f u ł i l n. l i W - W

Rok II Kraków, maj—czerwiec 1946 Nr 5 /6

CHROŃMY PRZYRODĘ OJCZYSTA

TYMCZASOWY ORGAN PAŃSTWOWEJ RADY OCHRONY PRZYRODY

PROTECTION OF NATURE IN POLAND

A P R O V IS O R Y O R GAN OF T H E S TA TE C O U N C IL FOR T H E P R O TE C TIO N OF N A TU R E IN P O LA N D

N A K Ł A D E M P A Ń S T W O W E J RADY O C H R O N Y P R Z Y R O D Y KRAKÓW 1946

(2)

k„Borus“wPuszczyBiałowieskiej.

heBuli „BorusintheBiałowieżaForest.

(3)

Rok II Kraków, m aj-czerw iec 1946 Nr 5 /6

C H R O Ń M Y P R Z Y R O D Ę OJCZYSTĄ

TYMCZASOWY ORGAN PAŃSTWOWEJ RADY OCHRONY PRZYRODY

P R O T E C T IO N O F N A T U R Ę IN P O L A N D

A PROVISORY ORGAN OF THE STATE COUNCIL FOR THE PROTECTION OF NATURE IN POLAND

ANDRZEJ ŚRODOŃ

0 ochronie przyrody w Wielkiej Brytanii

Niewiele kra jó w w Europie posiada krajobraz tuk przeobra­

żony działalnością człowieka ja k W ielka Brytania. Odlesiony, osu­

szony i na olbrzym i ch przestrzeniach zabudowany, k ra j ten ma ju ż dziś ty lk o nieliczne miejsca kryjące naturalną roślinność. Są n im i skaliste szczyty najwyższych gór, wysokie i trudno dostępne brzegi morskie oraz zalewane przypływ am i słonoroślowe łąki. Jak daleko zm iany te zaszły, wystarczy wspomnieć, że 54% powierz­

ch ni A n g lii, 56% powierzchni Szkocji oraz 75% W a lii i' Irla n d ii to pastwiska i bezwartościowe wrzosowiska utrzym ywane w tych rozmiarach gospodarką człowiekh. Na lasy i plantacje leśne p rzy­

padało w 1924 roku zaledwie 5,3% całego obszaru Wyśp B ry ty j­

skich 1). Reszta, tj. pola uprawne, rozległe przed w ojną nieużytki, otw arte wody i chaotycznie zabudowane tereny dopełniają cało­

ści obrazu, który od w ielu la t napawał niepokojem przyrodników 1 koła m iłośników piękna dzikiej przyrody. Zdając sobie sprawę z ogromu dokonanego spustoszenia łączyli się oni w specjalne sto­

warzyszenia mające na celu ochronę przyrody oraz zabytków sztuki i k u ltu ry 2). Delegowane przez te stowarzyszenia kom itety opiniodawcze przedstawiały władzom długie i rzeczowe raporty, które jednakże n ie w yw o ła ły żadnej na większą skalę zakrojonej a k c ji wzbogacając jedynie historię zabiegów ochroniarskich na

1) A. G. T a n s 1 e y, T h e ■ B r itis h Islands and th e ić V egetation.

C am bridge 1939.

2) W 1865 ro k u p o w s ta je

The Commons, Open Spaces and Foot­

paths Preservation Society,

w 1895

National Trust for the Preservation

■of Places of Historic Interest and Natural Beauty,

w 1926

Council for the Preservation of Rural England

i w ie le in n y c h w p ó źn iejszych latach.

th r o ń m y p rz y ro d ę o jczystą I I , 5 6 1

(4)

Wyspie. Brak centralnej instytucji, która by zajmowała się ty m i sprawami, oraz niezbędnych ustaw paraliżował wszelkie zamie­

rzenia. y

W okresie między dwiema wojnam i, kiedy to ochrona p rzy­

rody poczyniła tak w ielkie postępy we wszystkich niem al krajach europejskich, stając się w pewnym.sensie wiedzą samą dla siehie, w W ie lkie j B ry ta n ii nie dokonano wiele. Poza ochroną ptaków mającą szerokie oparcie i zrozumienie w kochającym się w pta­

kach społeczeństwie, trzema większymi parkam i leśnym i (A rg y ll, Snowdonia i Dean Forest) i niew ielką ilością utworzonych rezer­

watów przyrodniczych, zagadnienia ochrony p rzyro d y'tak ja k m y je tu na kontynencie rozumiemy nie istniały. Dopiero w ogniu palących zagadnień związanych z prowadzeniem niedawno ukoń­

czonej w o jn y nastąpił zasadniczy zwrot w stosunku do tych pro­

blemów, któ ry w yra ził się prawdziwą ofensywą ochroniarską i to ofensywą na szerokim froncie. T rw a ona z niesłabnącą siłą wpajając społeczeństwu przy pomocy całej powodzi a rtykułów i specjalnie napisanych książek, że uporządkowanie i właściwe splanowamie k ra ju przy szerokim uwzględnieniu ochrony p rzy­

rody jest jednym z naczelnych postulatów powojennej gospodarki narodowej. Ścierają się poglądy stron zainteresowanych, nie brak bowiem oporów i kontrakcji ta k żywo przypom inających w swej treści boje ochroniarskie! w Polsce. Dziś sprawy te są już daleko- posunięte i budzą ja k najlepsze nadzieje.

L w ią część całej tej a kcji w zięli na siebie, obok inżynierów - pl ani stówę przyrodnicy, którzy dostarczają najistotniejszych mate­

riałów, gdyż wskazują, gdzie, co i ja k należy ochronić. B rytyjskie Towarzystwo Ekologiczne w yłoniło komitet, który pod przewod­

nictwem słynnego botanika prof. A. G. T a n s l e y ’a opracował w 1944 roku raport u jm u ją cy szczegółowo i bardzo nowocześnie całe zagadnienie

r).

W raporcie tym autorzy, niezależnie od propagowania idei parków narodow ych,' kładą szczególny nacisk na utworzenie ja k największej ilości niew ielkich rezerwatów, które by objęły m o żli­

w ie wszystkie typy naturalnych zbiorowisk roślinnych i zwierzę­

cych. Ze względu na cele i przeznaczenie tych rezerwatów w dra­

żają oni pogląd, że dla adm inistrow ania parkam i narodowymi i rezerwatami pow inny być utworzone dwife różne instytucje. Go­

spodarka bowiem licznym i, lecz m a łym i rezerwatami, utworzo­

n ym i głównie w celach bankowych, często dla ochrony jednego lub k ilk u zespołów roślinnych a nawet dla jednego rzadkiego ga­

tunku gnieżdżącego się ptaka, wymaga zupełnie innych kryteriów

’ ) N a tu re C onservation and N a tu re Reserves. T h e J o u rn a l o f E cology, V ol. 32, no. 1. 1944.

(5)

3

niż gospodarka parkam i narodowymi, mająca na celu zabezpie­

czenie piękna rozległych obszarów k ra ju oraz stworzenie z nich terenów wypoczynkowych i wycieczkowych dla szerokich mas społeczeństwa.

v

P r o je k to w a n e p a r k i n a ­ ro d o w e w S z k o c ji.

1) L och L o m o n d — Trossachs, 2) G len A ff r ic — Glen Cannich — S tra th F a rra r, 3) Ben N e vis — G len Coe — B la c k M o u n t, 4) The C airn go rm s, 5) L o ch T o rrid ó n — L o ch M arę — L ittle L o ch B room , 6) M o id a rt — M o ra r — K n o y d a rt, 7) G len L y o n — B en L a w e rs — S ch ie h a llio n , 8) St. M a rys Loch (R e p o rt b y th e S co ttish N a tio n a l P a rks S u rv e y C om m ittee, 1945).

Obok parków narodowych i rezerwatów narodowych, które w zasadzie będą własnością państwa i przez państwo- będą adm i­

nistrowane, raport zaleca utrzymanie istniejących oraz w miarę możności utworzenie nowych rezerwatów na terenach prywatnych, nad któ rym i opiekę spracować pow inien właściciel albo m ie j­

scowe towarzystwo przyrodnicze pod nadzorem i przy pomocy lokalnych władz, zajm ujących się ochroną przyrody z urzędu.

W dalszym ciągu raport zaleca zorganizowanie na szeroką skalę zakrojonych badań akologicznio-populacyjnych w oparciu o spe­

cjalnie w tym celu utworzony «. instytut naukowy, działający w związku z jednym ¡z uniwersytetów. Badania takie pow inny do­

starczyć inform acyj o zachodzących zmianach we florze i faunie

\ i *

(6)

oraz o tym , ja k należy prowadzić gospodarkę ochronną na terenie parków narodowych i rezerwatów. W końcu kom itet proponuje utworzenie centralnego urzędu (W ild L ife Service), który by był odpowiedzialny za całość ochrony przyrody na terenie państwa.

Urząd ten nie pow inien podlegać żadnemu z m inisterstw, lecz wprost Prezydium Rady M inistrów (P riv y Council).-

Dużą rolę w tych zamierzeniach ochroniarskich, zwłaszcza je ś li chodzi o parki narodowe, odgrywają leśnicy brytyjscy, któ- rzv już od paru la t realizują nakreślony na początku w o jn y 50- letni plan zalesienia Wysp B rytyjskich. Pięć m ilio nó w akrów lasu użytkowego będzie posiadała W ielka B rytania za la t 50. W roku t924 lasy w ty m k ra ju zajm owały obszar 2.958.672 akrów, w tym 23% nie posiadało wartości użytkowej. Niewiele się zm ieniło pod tym względem do wybuchu w ojny, w czasie której" stan' posiada- nia skurczył się jeszcze bardziej. W ystarczy wspomnieć, że cięto nawet stare p a rk i i Ochronne pasy. Większość nowych obszarów leśnych powstanie w północnej A n g lii i w Szkocji. Sam plan zastał ju ż przez władze zatwierdzony i jest od paru la t realizowany, ale dyskusja na łamach prasy i pism fachowych toczy się z niesłab­

nącym zainteresowaniem, gdyż chodzi o w ybór najodpow iedniej­

szych obszarów, gatunków drzew do zalesień itp. W dyskusji tej szeroki udział biorą koła ochroniarskie, które dążą do uzgodnie­

nia i rozumnego powiązania planu zalesień z planem utworzenia całego szeregu w ielkich parków narodowych.

Propozycje w tym względzie są śmiałe i dalekosiężne. Spo­

śród 58.000 m il kwadratowych, ja kie zajm uje A nglia z W alią, w y ­ sunięta propozycja przeznacza 6.000 m il kwadratowych na utw o­

rzenie oko 20 oddzielnych parków narodowych, każdy o obsza­

rze około 300 m il kwadratowych 1). W Szkocji obejmującej obszar około 30.000 m il kwadratowych, propozycja przedstawiona w 1945 roku Parlamentowi przewiduje utworzenie 8 parków narodowych o łącznej powierzchni około 3.000 m il kw a d rato w ych 2)^ ).

Poruszone tu sprawy parków narodowych i rezerwatów nie są ju ż dziś ty lk o tematem raportów lub memoriałów, lecz nare­

szcie po w ielu latach trudnej w a lk i i zmagań z opinią dotarły na salę obrad Parlamentu budząc z jednej strony nadzieję r y ­ chłej realizacji, z drugiej zaś zaciekawienie, ja k B rytyjczycy roz­

wiążą to niezmiernie ważne i jakże interesujące zagadnienie.

0 N. B i r k e 11, N a tio n a l P arks and the C ountryside. C am bridge

19-15. t 5

) N a tio n a l P a rks a S cottish Survey. (W h ite ' paper). E d in b u rg h 1 ^

’3) M ila k w a d ra to w a = 2 5 9 'h e kta ró w .

A

(7)

BRO NISŁAW SZAFBAN

Charakter flory mszaków

w rezerwatach stepowych nad dolną Nidą Na życzenie Delegata M inistra Oświaty do Spraw Ochrony Przyrody odbyłem w dniach od 12 do 18 m aja rb. wycieczkę do rezerwatów stepowych nad dolną Nidą (por. str. 35). Zwiedziłem skałki gipsowe w Chotłu Czerwonym, Skorocicach, W iniarach Za- gojskich, Skotnikach Górnych i w Skrowronnem (tu na wapieniu trzeciorzędowym); następnie rezerwat leśno-stepowy «Grabowiec»

koło wsi Bogucice oraz projektowany rezerwat roślinności słono- roślowej w Owczarach pod Buskiem.

Jako bryologowi przypadło m i zadanie zbadania po raz pie r­

wszy na tych terenach charakteru flo ry mszaków, było to więc zadanie bardzo pociągające. Przeglądowe badania wykazały, że flo ra mchów tych obszarów ma spodziewany, w yb itn ie kserofi- tow y skład, nieco odrębny, szczególnie pod względem ilościowym, w porównaniu z sąsiadującymi od południowego i północnego za­

chodu skałkami Jury Krakow sko-W ieluńskiej.'

We wszystkich rezerwatach, w zbiorowiskach roślinności kw iatow ej występują pontyjskie gatunki mchów (spotykane po­

spolicie w zbiorowiskach stepowych), ja k : Thuidium abietinum B r. eurp., Camptothecium lutescens B r. eurp. var. fallax B r e i d . , Hypnum cupressiforme L. var. lacunosum B r e i d . i var. subju- laceum M o l . , oraz Rhijtidium rugosum Kd-md. Tego ostatniego gatunku nie odnalazłem w Chotlu Czerwonym, natomiast obficie w Skorocicach, W iniarach Zagojskich i Skotnikach Górnych.

Najbardziej interesująca jest flora mchów skałek gipsowych w Chotlu Czerwonym, szczególnie w części zwanej «Przęślin».

W ystępuje tu przewaga ks ero fi to wych gatunków z rodziny Pot-

tiaceae, ja k: Barbula fallax H e d w . , Torlula murcilis H e d w .

f. incana, T. ruralis B r i d . f. calcicola, Aloina dricifolia K i n d b .

(rzadko), Pterygoneurum pusillum B r o t h . (b. rzadko), Phascum

curvicollum E h r h . , Pottia bryoides M i 11., P. intermedia F u r .

i P. lanceolata C. M u l i . (obficie). Są to wszystko drobne mchy

posiadające żebro najczęściej wybiegające ze szczytu liścia

w kształcie włosa szklistej barwy. Z jaw isko to wiąże się z silnym

nasłonecznieniem siedliska, włosowate końce żeber służą bowiem

do rozpraszania zbyt silnego naświetlenia. U Aloina i Pterygoneu-

riun system asym ilacyjny znajduje się głównie w specjalnych

zielonych nitkach umieszczonych na wklęsłej stronie liścia i chiro-

(8)

nionych przez zawijające się brzegi liścia od wysychania i zbyt silnego naświetlenia,

U stóp skałek, gdzie wilgotność zazwyczaj jest większa, z bardziej interesujących mchów znajdujem y gatunki południowe:

Rhgnchostegium murale B r. e;urp. i Rh. megąpolitanum B r. eurp.

Zupełnie inaczej przedstawia się projektowany rezerwat w «krasowym» wąwozie w Skorocicach. Ze względu na znaczniej­

szą wilgotność (spotykamy tu bowiem groty, podziemne potoki itd.) występują na tym terenie wątrobowce: Conoceplmlus conicus ISeck., Preissm commutata Ne es . , Lophocolea minor Ne es . , L. bidentcita D u m . , Plagiochila asplenioides D u m var. hum ilis IN e e s., następnie górski element Scapania calcicola A r n . et P e r s . oraz pospolity na niżu i w górach gatunek Ceplialozia bi- cuspidata D u m . Poza tym znajdujem y tu ta j reliktow e stanowi­

ska mchów górskich, ja k: Distichium mohtanum H a g e n , Enca- hjpta contorta L i n db. i Bartramia ithgphglla B r i d., rzadko występujących na niżu. Z osobliwszych gatunków rośnie w tym rezerwacie mech śródziemnomorskiego pochodzenia: Barbula cu-

hndrica S c h p r .

W W iniarach Zagojsfcich brak 'jest skałek, wskutek tego floira m chów jest uboga i jednostajna. Spotykamy ty lk o pospolite w zbiorowiskach roślin kw iatow ych gatunki mchów, a więc: Thui- dium abietinum B r. eurp., Camptothecium lutescens B-r. eurp.

nar. jallax i inne. Z niezauważonych w poprzednio omawianych i rezerwatach m.amy tylko Fissidens cristatus W i l s .

Bogaciej nieco przedstawia się flo ra mchów w Skotnikach Górnych, co wiąże się z istnieniem większej ilości skałek. Rosną na nich między in n ym i: Tortella inclinata L i m p r . , Barbula re- noluta B r i d . (element śródziemnomorski); ponadto masowo w y - / stepują gatunki: Tortula ruralis B r i d . var. calcicola G r e b e , Tortella torluosa L i m p r , Fissidens cristatus W i l s , Barbula fallax H e d w , Pottia lanceolata C. M u 11. i Bryum caespiticium L.

Rezerwat w Skowromnem koło Pińczowa znajduje się na podłożu wapienia trzeciorzędowego i dlatego skład flo ry mchów jest tu nieco odmienny. Przede wszystkim obficie na szczycie skałek rośnie Orthotrichum anomalum H e d w , mech nie zauwa­

żony «na skałkach gipsowych, a występujący często na Jurze K ra ­ kowskiej. Drobnych gatunków z rodziny Pottiaceae spotykamy tu niewiele, znalazły się z nich tylko (lwa: Barbula fallax H e d w . i B. unąuiculata H e d w . Pospolicie ro zw ijają się: Tortula muralis H e d w. f. incana i T. ruralis B r i d . f. calcicola. Brzegi nieco za­

cienionych skałek zarasta masowo Camptothecium lutescens B r.

eurp. var. fallax B r e i d.

Las «Grabowiec» koło wsi Bogucice pod względem mchów

przedstawia się stosunkowo ubogo; gdzieniegdzie tylko ¡rozwijają

(9)

7

się dam ie Brachythecium velutinum B r. eurp., w miejscach ka­

mienistych, o m ałym zwarciu koron drzew, rośnie skąpo Fissidens taxifolius H e d w . a Catliarinea undulata W . et M. W większych ilościach spotykamy mchy leśne dopiero na północnym brzegu lasu, mianowicie: Thuidium P h ilibertii L i m p r . i Rhytidiadel- phus triąuetrus W a r n s t. Obficiej występują mszaki na dolnych częściach pni.drzew, z mchów: Mnium cus.pidatum L e y s s , H yp- num cupressiforme L. typowe i w, odmianie var. subjulaceum M o 1., Órthotrichum offine S c h r a d. var. fastigiatum H ub., Bryum capillare L. (na najniższych partiach pni), 'Homalia tri- chomanoides B r. eurp., gatunek pochodzenia wschodnio-azja­

tyckiego znany ju ż od pliocenu, następnie Plagiołhecium succu- lentum L i n d h . f. splendens M n k m ., Amblystegium serpens B r.

eurp., Pylaiea polyantha B r. eurp. i Brachythecium salebrosum B r. eurp.; z wątrobowców rośnie skąpo Radula complanała D u m .

W jeziorku słonym w Owczarach pod Buskiem m im o skrzętnego pa<zu,kiwania żadnych solniskowych mchów ani w ą­

trobowców nie. znalazłem. Rosną tu tylko pospolite na biotach i torfowiskach gatunki mchów: Calliergon cuspidatum K i n d b . i Drepanocladus aduncus M n k m . f . . pseudofluitanS S an .

Jak w idzim y z tego krótkiego przeglądu, flora mchów tere­

nów stepowych jest w stosunku do ilości roślin kw iatow ych uboga, co nie jest dziwne — gdyż mszaki ze względu na swoją prostą, mało skomplikowaną budowę życ mogą przede wszystkim w oto­

czeniu w ilgotnym ; u s iłu ją one wprawdzie wdzierać się w tereny suche stwarzając różne urządzenia, lecz z dosyć m ałym powodze­

niem i dlatego o d b ija ją one wprost od przepychu barw kw iatów roślinności wyższej swoją szarością.

JAN ŻABIŃSKI

Z historii żubra w Polsce

Los żubra jest jaskraw ym przykładem faktu, iż zwierzęta m im o oficjalnej ochrony szybko wym ierają, jeśli tylko zostaną pozbawione swego naturalnego środowiska. Choć bowiem ochrona żubra jako zwierzyny uznanej wyłącznie za przedm iot łowów osób panujących, na Zachodzie Europy rozpoczęła się ju ż w V I I ' wieku, to jednak w przeciągu następującego la t tysiąca, równo­

legle do niszczenia lasów na lądowym trzonie Europy, kurczył się i zasięg żubrów tak, że na początku X IX w ieku ilość ich zredu­

kowała się do jednego stada obejmującego niespełna 400 sztuk,

(10)

a osiadłego w Puszczy Białowieskiej. W roku 1803 dążenie do za­

chowania tej resztki ginących zwierząt skłoniło cara rosyjskiego do wydania specjalnego dekretu, który postanawiał, iż na zabicie lub złapanie żubra należy uzyskać odręczne cesarskie zezwolenie.

Chociaż straż leśna w ciągu 100 la t bardzo skrupulatnie przestrze- gała tych przepisów, to jednak ja k wskazuje załączona tabelka ilość żubrów wzrastała jedynie w ciągu pierwszych 50 lat, a na- stępnie po załamaniu się w roku 1863 aż do wybuchu pierwszej w o jn y światowej wahała się w granicach około 600 sztuk.

1810... 350 żubrów

1820 ... 528 , »

1830 ... 772 »

1840 ... 817

1850 . . . 1560

1860 ... 1575 »

1S70 . . . 542 żubrów 1880 : . . 579

1890 . . . 403

1900 . . . 727

1910 . . . 600

Analiza krytyczna losu żubrów przed pierwszą w ojną świa­

tową kom prom ituje w pewien sposób obydwa oficjalne kie ru nki zapobiegania ginięciu zwierząt, kie ru nki "uważane dotychczas za jedyne i radykalnie skuteczne. Okazało się bowiem, że tysiąclet­

nia ochrona przed oszczepem, strzałą lub kulą myśliwego nie" b yła wystarczająca, gdyż m inio wszystko wraz z lasami żubry znikały z powierzchni Europy. Z drugiej zaś strony liczby z ostatnich 100 lat wykazały, że nawet strzeżony rezerwat — za taki bowiem uw a­

żać można Puszczę Białowieską, gdyż tam żubry nie niepokojone znajdowały się w rodzim ym i naturalnym środowisku — nie przy­

czynił się do zwiększenia przyrostu.

W iara jednak w użyteczności ochrony rezerwatowej (w y ­ kluczającej ingerencję człowieka) dla celów zachowania ginących gatunków fauny była przy końcu ubiegłego w ieku tak wielka, że uczeni rosyjscy — zamiast/zakwestionować ¡metody ochrania- fria — postaw ili raczej hipotezę, że żubr jest gatunkiem zdege- nerowanym, wobec czego m im o zapewnienia mu «najlepszego»

środowiska odrodzić się nie da. Błędne twierdzenie ograniczenia zdolności życiowych gatunku

B is o n bonasus

zostało skorygowane dopiero w ostatnim dziesiątku lat, chociaż ju ż od siedemdziesią­

tych la t zeszłego stulecia z impotencją życiową żubra Kolidował fakt, iż w Pszczynie 4 sztuki ofiarowane przez cara księciu pszczyńskiemu w roku 1865 zdołały do roku 4918 przerodzić się w stado liczące 74 osobniki.

/ Gdy wkrótce po w ie lk ie j.'w o jn ie żubry, w Białowieży w y g i­

nęły doszczętnie, a w okresie powstania górno-śląskiego stado księcia pszczyńskiego spadło do 3 sztuk, sprawa utrzym ania tego gatunku zdawała się być ostatecznie przesądzona w sensie nega­

tywnym .

\

(11)

W tym jednak czasie rozpoczęło się istotne odrodzenie żubra, do którego przyczyniło się przede wszystkim założone z in ic ja ty w y J a n a S z t o l c m a n a, wicedyrektora Państwowego Muzeum Zoologicznego, Międzynarodowe Towarzystwo Ochrony Żubra oraz przeforsowanie na tym terenie ( wbrew zresztą gwałtownej opozycji) ogólnej wytycznej hodowlanej, polegającej na zasadzie, że żubrów rozrzuconych po ogrodach zoologicznych i zwierzyń­

cach pryw atnych nie należy wypuszczać samopas do lasu, lecz przeciwnie poddawać je pieczołowitej hodow li w obrębie m n ie j­

szych terenów, gdzieby zwierzę znajdowało się stale pod czujnym okiem op i ekun a -dozorcy. Temu zawdzięczamy, że do Wybuchu drugiej w o jn y światowej, to jest po upływ ie praw ie 10 la t od wydania pierwszego zeszytu ksiąg roidowych żubrów, które' usta­

liły ilość żyjących wówczas siztuk ńa 48, liczba ta potroiła się. Do­

wodzi to, że nie ma żadnych danych, które by wskazywały na jakiekolw iek ślady degeneracji gatunku

B is o n bonasus.

Dziś również w yjaśniło się ostatecznie, iż bierna opieka ło w ­ czych cesarskich w ytw orzyła na terenie Puszczy Białowieskiej równowagę biologiczną, w której dominujące stanowisko zajęły jelenie, sarny i daniele i ońe; to powodowały głodowanie i nie­

możność rozw oju żubrów.

H istoria żubrów w w olnej Polsce jest następująca.

Po (zakończeniu działań w ójennych aż do przyłączenia wo­

jewództwa śląskiego, na ziemiach polskich nie było ani jednego osobnika tego gatunku. Pierwsze trzy sztuki b yły to wspomniane ju ż niedobitki stada księcia pszczyńskiego, które m im o chowu wsobnego doszło w 1939 roku do 19 sztuk, a które także Obecnie po drugiej w ojnie światowej powtórnie się regeneruje.

W roku 1924 ze stada H a v o n B e y m é ’go w Sch aj-l>o w w Meklemburgii, Poznański Pgród Zoologiczny nabył dwa żubry czystej k rw i,-k tó re jednak w ydały zaledwie dwa cielęta na ogół dość słabe; oba p adły w 1929 i 1930 roku. Para ta nie rozmnażała się więcej i w k ilk a la t później zginęła w Białowieży.

W połowie 1929 r. za pośrednictwem i przy finansowej po­

mocy Warszawskiego Ogrodu Zoologicznego Ministerstwo R o ln i­

ctwa zakupiło w Szwecji jednego buhaja i dwie krow y żubrze i umieściła je w 22-hektarowym rezerwacie w Białowieży. Te trzy sztuki b y ły zawiązkiem stada, które w 1939 roku liczyło 16 sztuk, i które posiadało pochodne w Smardzewicach i w W arszawskim Ogrodzie Zoologicznym (w obydwu tych miejscach znajdowały się jedynie czyste buhaje do chowu eliminacyjnego z krów żubrzych, mieszanych z bizonem) oraz w Niepołomicach, gdzie w r. 1936 powstał now y rezerwat, w którym przed wybuchem w ojny znaj­

dowały się trzy czyste żubrć.

' - . 9

(12)

W roku 1939 stan ogólny w Polsce wynosił 40 sztuk. Z liczby tej przypadały następujące ilości na poszczególne ośrodki:

Białowieża . . . . ... 5 buhajów i 11 krów Niepołomice . . . 1 buhaj i

2 kro w y

S m a rd zew ice ... .. 1 buhaj — Warszawskie Z o o ... 1 buhaj -—

P s z c z y n a ... 9 buhajów i 10 krów 17 buhajów i 23 krowy.

Nadszedł okres wojenpy. Zdawało się, że jeżeli pierwsza w ojna m niej długotrwała -zdołała wyniszczyć praw ie całe stado białowieskie liczące 700 sztuk, to po obecnej ju ż ani jeden żubr nie pozostanie w Białowieży oraz w Pszczynie, a może i w całej Europie, gdyż w orbicie akcji wojennej znalazły się także Niemcy i Holandia, .główne poza Polską ośrodki hodowlane żubra. Jedyną nadzieję pokładać można było w przechowaniu gatunku

B is o n bonasus

w Szwecji, gdzie w r. 1938 znajdowało się 9 sztuk żubrów.

Tymczasem rzeczywistość zadała kłam wszelkim p rzypu­

szczeniom, gdyż stan żubrów w czasie w o jn y podnosił się w« Pol­

sce stale a jedynie w latach 1944 i 1945 nastąpiło w okresie prze­

suwania się frontów pewne obniżenie stanu liczebnego, po k ló - rym ^resztą. i tak, pozostało na ziemiach polskich jeszcze z górą 40 sztuk, a więc więcej niż na początku wojny.

Puszcza Białowieska w 1939 r. została zajęta przez wojska radzieckie, a rezerwat tamtejszy posiadał w dniu 1. I. 1940 r. stado żubrów liczące 12 kró w i 4 buhaje, razem 16 sztuk. Na samym po­

czątku w ojny w Białowieży padła jedna stara bezpłodna krowa, dla hodow li bezwartościowa,' a jeden z buhajów przewieziony zo­

stał do Supraśla. Poza ty m hodowla szła: norm alnie, ta k że w dniu 1. 1. 1942 r, stado białowieskie liczyło 14 kró w i 7 buhajów, ra ­ zem 21 sztuk. Pod okupacją niemiecką znalazły się: Pszczyna, N ie­

połomice, Smardzewice oraz Warszawa. N iem cy, w yw ieźli 3 żu­

b ry z Niepołom ic ja k również jedynego czystego buhaja ze Smar­

dzewic oraz z Warszawy.

Rezerwat pszczyński pozostawili początkowo nienaruszony.

Stado żubrze liczyło tam w dniu 1. I. 1940 r. 8 krów i 12 buhajów.

Do roku 1942 stan len zwiększył się i liczył w d niu 1 stycznia 11 krów i 12 buhajów, razem 23 sztuki. W tym czasie obydwa w ielkie polskie rezerwaty żubrów znalazły się pod okupacją nie­

miecką. Z Białow ieży również nie w y w ie ź li Niemcy przez cały czas okupacji ani jednej sztuki, jednak opieka wyraźnie się po­

gorszyła, toteż po ku lm in a cyjn ym stanie w dniu 1 .1 .1944 r., kiedy

stado wzrosło do 13 krów i 10 buhajów, ju ż w następnym roku

m im o przychówka stan spada do 17 sztuk. To ostatnie obniżenie

(13)

I

11

tłum aczy się zmarnowaniem k ilk u okazów, gdyż Niemcy w mo­

mencie cofania się polecili wypuścić wszystkie żubry z rezerwatu w Puszczy Białowieskiej na wolność. T ylko dzięki natychmiasto­

wemu przyw abieniu żubrów — już po wkroczeniu wojsk radziec­

kich do rezerwatu — przez miejscową straż leśną zawdzięczamy, że straty b y ły tak małe. Duży przychówek w r. 1945 ju ż pod rzą­

dam i polskim i pozw olił w d niu 1. I. 19415 r. ustalić stan na 22 sztuki, w ty m 12 krów i 10 buhajów.

Zła opieka niemiecka

*

(nie zachowanie Wytycznych zasad krycia 'Według ksiąg rodowodowych, a przede wszystkim bardzo złe w yżyw ianie) pozostawiła wyraźne ślady na wszystkich oka­

zach żubrów, które są wątłe, nie wyrośnięte i prawdopodobnie wykażą się nieszczególną płodnością.

Z rezerwatu w Pszczynie m niej więcej od 1943 r. Niemcy w y w o z ili żubry w głąb swego k ra ju n ie przyczyniając zresztą spe­

cjalnej krzyw dy hodowli, albowiem w ysyła li jedynie nadliczbowe buhaje. Toteż w dniu 1. I. 1945 r. Pszczyna uzyskuje swój k u lm i­

nacyjny punkt: 17 krów i 15 buhajów, razem 32 sztuki. Ciężkie w a lk i w czasie przesuwania się frontu w yw o ła ły , tu poważne szczerby w ‘stanie żubrów, toteż w dniu 1. I. 1946 r. zanotowano ju ż tylko 9 krów oraz 10 buhajów, razem 19 sztuk.

Ogólną ilość 41 sztuk żubrów żyjących w Polsce stawia nasz k ra j na pierwszym m iejscu Wśród hodowców żubrów na świecie.

Biorąc pod uwagę, iż ilość żubrów w Niemczech z 40 sztuk na początku w o jn y spadła obecnie ho 11, przypada na zagranicę, tj.

Holandię, Niemcy i Szwecję łącznie, tyle żubrów, ile posiada ich Polska. Nakłada to na nas specjalne obowiąźki, które M inister­

stwo Leśnictwa stara się rozwiązać powiększając dotychczasowe rezerwaty w Pszczynie i w Białow ieży oraz restytuując w początku kw ie tn ia 1946 r. dla żubrów posiadających domieszkę k rw i kau­

kaskiej daw ny rezerwat w Niepołomicach- W projekcie istnieje zbudowanie jeszcze dwóch rezerwatów, co pozw oli zabezpieczyć żubry przed raptowfią zagładą w razie wybuchu epizoocji.

J edniiz-m aj większych trosk jest chwilowo> nadm iar buhajów, które należy ja k najprędzej w yelim inow ać z rezerwatów hodowla­

nych, gdyż stanowią one ciężar wymagając odrębnych ogrodzeń i grożąc zawsze możliwością w a lk mogących skończyć się stra­

tam i, szczególniej wśród młodzieży tego cennego gatunku. — Reaktywowany w swych czynnościach od 1944 r. Polski Oddział Międzynarodowego Towarzystwa Ochrony Żubra ma za zadanie wznowienie działalności tej in s ty tu c ji a przede wszystkim w yda­

wanie dalszych zeszytów ksiąg rodowodowych, ażeby ostatecznie

i urzędowo ustalić genealogię sztuk urodzonych w czasie w ojny.

(14)

Zachowanie się na wycieczkach

I o m im o o k ó ln ik ó w k u ra to rió w o k rę g ó w szkolnych, po m im o o d ­ danych do u ż y tk u «U wag o zachow aniu się na wycieczkach», p o m im o u lo te k i a rty k u łó w w prasie, p o m im o o d czytó w i pogadanek każde n ie ­ m a l zetknięcie się z m n ie j lub b a rd zie j liczn a w ycieczką poza mu ra m i m iasta napaw a nas ju ż n ie nie p oko je m , Jęcz przerażeniem . Jesteśmy ś w ia d k a m i nie ty lk o bezmyślności, lecz kom pletnego zdziczenia o b y­

czajów .

W y s ta rc z y w y m ie n ić p o d k ra k o w s k ie B ie la n y ' i Lasek W o ls k i i w pa m ię ci swej przebiec poczynając od w io s n y w szystkie niedziele i św ięta oraz o d tw o rz y ć obraz rzesz pseudo-m iłośnikóW p rz y r o d y w ra - cających do m iasta z naręczam i z a w ilcó w , k o n w a lij, łu b in ó w , p a p ro c i i gałązek m o d rze w ia . W o lb rz y m ie j w iększości w y p a d k ó w ro ś lin y te nie z d o b iły m ieszkań zbieraczy, znaczyły n a to m ia s t,drogę ic h p o w ro tu , g d yż ja k o zw iędnięte b y ły w yrzu ca n e p rze d dojściem do domu.

N ie w ą tp liw ie p e rlą naszego k ra jo b ra z u a zarazem ośro d kie m n a j­

w iększego za interesow ania są T a try ; należałoby przypuszczać, że m a je ­ stat gó r i p o ry w a ją c e p ię k n o je z io r w ra z z ich otoczeniem każą lu d z io m w znieść się nad poziom i p rze d prze kro cze nie m g ra n ic y terenu, k tó r y zgodnie z -W o lą całego , n a ro d u m a stać się P a rk ie m N a ro d o w y m , zostaw ić szaty p rzyzie m n o ści w postaci .patefonów , w ó d k i itp . u w ró t I ai ku. N ie znaczy to, b yśm y b y li p rz e c iw n i ra d o ści życia i chęci tzw .

« w yżycia się», — b y n a jm n ie j! U w a ża m y je d n ak, że T a tr y są dla naszego zmęczonego codzienną pra cą społeczeństwa ś w ią ty n ią , gdzie można i p o w in n o się w ciszy i s ku p ie n iu w yp o c z y w a ć i w c h ła n ia ć p ię kn o otaczającej p rz y ro d y . K rz y k i, śpiew y, tańce zostaw m y u podnóża g ó r, W vZakopanem.

S łow a te p o d yk to w a n e zostały lic z n y m i re la c ja m i z zaehbw ania się z b io ro w y c h , je d n o d n io w y c h wycieczek w T a tra c h w okresie w io ­ sennym, szczególnie zaś-podczas Z ie lo n y c h , Ś w ią t:

T a k ie i ty m podobne p rz y k ła d y n iew łaściw ego zachow ania się na w ycieczkach notow ane są niestety na obszarze całej P olski. M iędzy in -

(15)

13

Tiym i B ie ls k o -B ia ls k i O d d zia ł Polskiego T o w a rz y s tw a T atrzańskiego

« w z w ią zku z b a rb a rz y ń s k im zachow aniem się w dnie świąteczne, n ie ­ p o c z y ta ln y c h jednostek» w o k o lic z n y c h lasach uznał za konieczne u m ie ­ ś c ić w p ra sie apel do m iejscow ego społeczeństwa, n a w o łu ją c y do p o ­ szanow ania p rz y ro d y .

Z p ra w d z iw ą nato m ia st radością, należy zanotow ać fa k t, że w y ­ cieczki u c z e s tn ik ó w -d w u ty g o d n io w y c h «wczasów, p ra co w n iczych » w T a ­ tra c h służyć mogą w zo re m u m iło w a n ia p rz y ro d y i chęci ja k najlepszego p o znania je j i zespolenia się z nią. Ludzie ci z n ie k ła m a n y m za in te re ­ sow aniem w y s łu c h u ją ' o rg a n izo w a n ych przez k ie ro w n ic tw o w czasów p re le k c y j (d r P a r y s k i e j ) i zdobyte tą d rogą w ia d o m o ści w c ie la ją w życie. Ręką ic h nie będzie ułam ana gałązka k o so d rze w in y! nie będzie w y rw a n a go ryczka lu b szafran a n i też zakupiona od g ó ra la otaczana o c h ro n ą szarotka, a m ie jsc z b io ro w y c h p o s ijk ó w nie będą znaczyły stosy puszek i p a p ie ró w ; s k rz ę tn ie przez u czestników w yc id c z k i pozbierane.

Słowem , p rz y dobyej w o li można g o d ziw ie cieszyć się i należycie w y p o c z y w a ć nie zakłócając ciszy, n ić niszcząc ro ś lin n o ś c i i n ie zaśm ie­

c a ją c m ie jsc postoju. j

L. l i

W obronie Krzemionek

S p ra w a w zasadzie ta k sym patyczna i m iła ja k « św ię to M atki»

m oże m ieć dla p rz y ro d y ujem ne sku tki. Obchodzone ono b y ło w ro k u bieżącym w m a ju , a w prze d d zie ń jego z d a rz y ło m i się w id z ie ć na K rz e m io n k a c h Z h k rz o w s k ic h całe zastępy dzieci szkolnych, zb ie ra ją cych ta m na p o la n ka ch i w za g a jn ika ch k w ia ty dla sw y c h m atek. K ie d y irą z w ró c iłe m uwagę, że tego ta m czyn ić nie w o ln o , bo toi g ro z i w yniszcze­

niem resżtek osobjiw ej flo r y w a p ie n n e j, dzieci tego n ie ro z u m ia ły , b y ły zdum ione uwagą i tłu m a c z y ły m i, że .«to przecież d la m a m u s i» ,'D z ie c i

%yinić n ie można. T u trzeba w in ić w y c h o w a w c ó w , k tó rz y .te dzieci po k w ia ty zresztą ta m ubogie i n ieefektow ne — w to1 m iejsce tłu m n ie w y s ła li.

K rz e m io n k i — ty skarb K ra k o w a i w in n iś m y b ro n ić go wszyscy.

P rz e c iw d z ia ła ć m a m y także o b ry w a n iu c a ły c h , gałązek z drzew , z w ła ­ szcza m o d rz e w i, k tó re w ę d ru ją do • m iasta na handel. Jeden g a jo w y w szystkie m u ra d y n ie da, K rz e m io n k i b o w ie m w dnie świąteczne stają się m ro w ie m lu d z k im . N ie m cy zniszczyli' K rz e m io n k i o k ru tn ie : za b ra li ogrodzenie z a g a jn ik ó w , p o la n k i p o ry li b u n k ra m i, ro w a m i, w ejście do g ro ty T w a rd o w s k ie g o o b m u ro w a li, d rze w e k m n ó stw o zniszczyli, tr a w ­ n ik i w y d e p ta li p rz y ćw iczeniach. Czy m am y teraz sam i dokończyć dzieła zniszczenia?

K. Sosnowski

(16)

Lasy płoną

W z w ią zku z d łu g o trw a łą w iosenną suszą obok in n y c h no w e n ie ­ bezpieczeństwo' zaczęło zagrażać naszym lasom. C oraz częściej d o c ie ra ją do nas w ia d o m o ści o pożarach, pa stw ą k tó ry c h p a d a ją m niejsze lu b w iększe drzew ostany. Całe społeczeństwo p o w in n o stanąć do w a łk i z «czerwonym)/ kurem », w lic z n y c h b o w ie m w y p a d k a c h przyczyną, poża­

r ó w je st k a ry g o d n e n ie d b a ls tw o samej ludności. N a te re n ie np. S łońska

W p o w ie cie su lę ciń skim p rzyczyn ą d użych p o ż a ró w okazało się n ie o ­ strożne p a lenie łą k, k tó re p rz y le g a ły do otaczających je lasów.

W o k o lica ch O lsztyna od ognia u c ie rp ia ły po w a żnie la sy m ie j­

skie. W ty m w y p a d k u bezpośrednią o d p o w ie d zia ln o ść za klęskę ponosi ró w n ie ż społeczeństwo, ściślej zaś w ycieczkow icze, k tó rz y sw y m le k ­ k o m y ś ln y m postępow aniem , ja k im je st na p rz y k ła d rz u c a n ie n ie d o p a - ló n y c h p a p ie ro só w lu b ro z n ie ca n ie ognisk, p o w o d u ją nie tylko ' o lb rz y ­ m ie szkody w m a ją tk u n a ro d o w y m , ja k im je s t las, lecz p o z b a w ia ją m ieszkańców m ia sta w ie lu p ię k n y c h m ie jsc spacerow ych.

Celem zapobieżenia szerzącym się na Śląsku p o ża ro m W o je w o d a Ś ląsko-D ąbrow ski w y d a ł Zarządzenie, na m ocy k tó re g o z a b ro n io n y zo­

sta ł osobom n ie u p o w a ż n io n y m w stęp do lasów. Zakaz ten n ie dotyczy la só w p o d m ie jskich .

N a te re n ie o b ję ty m d ziałalnością okręgu krasnostaw skiego' la s ó w p a ń s tw o w y c h w ciągu k w ie tn ia rb . zanotow ano 24 p o ż a ry k u ltu r i m ło d ­ n ik ó w , p o n a d to pastw ą o g n ia p a d ło o ko ło 40 h a d rze w o sta n ó w s tą r- szvch.

L. K.

14

\

(17)

W IA D O M O Ś C I BIEŻĄCE

ROZPORZĄDZENIA I ZARZĄDZENIA WŁADZ Dekret o planowym zagospodarowaniu przestrzennym kraju

D z ie n n ik U sta w R zeczypospolitej P o lskie j z dnia 21 m a ja hb. ( n r 16,,poz. 109) z a w ie ra n ie z w y k le w a żn y ze stanow iska o c h ro n y p rz y r o d y d e k re t z d n ia 2 k w ie tn ia 1946 r. o p la n o w y m zagospodarow aniu p rz e ­ s trz e n n y m k ra ju . W m y ś l d e kre tu w szystkie po czyn a n ia publiczne i p r y ­ w atne w zakresie użycia te re n u i rozm ieszczenia lu d n o ści p o w in n y b y ć dostosowane do p o sta n o w ie ń : k ra jo w e g o , re g io n a ln y c h i m ie js c o w y c h p la n ó w zagospodarow ania przestrzennego.

P la n k ra jo w y ustala przeznaczenie te re n ó w na p o trz ę b y r o ln i­

ctw a, leśnictw a, -g ó rn ic tw a ,'p rz e m y s łu , g o sp o d a rki w o d n e j, k u ltu ry ,, o ś w ia ty , z d ro w ia , w y p o c z y n k u j ^ a z na re z e rw a ty p rz y ro d y .

P la n y re g io n a ln e u s ta la ją przeznaczenie te re n ó w m. i. na: re z e r­

w a ty p rz y ro d y lu b re z e rw a ty jcu ltu ra ln o -z a b y tk o w e , p a r k i publiczne*

o ś ro d k i w ypoczynkow e, tu rystyczn e , w y c h o w a n ia fizycznego i sportow e.

D e k re t z a w ie ra ró w n ie ż szczegółowe p rz e p is y o postępow aniu p rz y Sporządzaniu p la n ó w zagospodarow ania przestrzennego i o kre śla s k u tk i uzyskania przez nie m ocy obow iązującej.

W e jście w życie o m aw ianego d e kre tu n a kła da na w szystkie o ś ro d k i o c h ro n y p rz y ro d y .obow iązek ja k najściślejszej w s p ó łp ra c y z re g io n a ln y m i u rz ę d a m i p la n o w a n ia przestrzennego i czuw ania, b y im teresy o c h ro n y p rz y r o d y zostały w p la n a c h należycie uw zględnione.

Okólnik Biura Prezydialnego Krajowej Rady Narodowej w sprawie współdzia­

łania rad narodowych w akcji ochrony przyrody

B iu ro P re z y d ia ln e K ra jo w e j' R ady N a ro d o w e j pism em z m a rca rb . L . dz. 3779/490/Org/46 p rze sła ło do ra d n a ro d o w y c h o k ó ln ik n r 2:

w s p ra w ie tzw . n ie u ż y tk ó w n a tu ra ln y c h , tre ści następującej.

« M in is te rs tw o R o ln ic tw a i R e fo rm R o ln ych J) p rze sła ło do w szyst­

k ic h w o je w ó d z k ic h u rz ę d ó w ziem skich do w ia d o m o ści i stosowania:

---^ ----. /

1) P o r. «C h ro ń m y p rz y ro d ę ojczystą» r. II , n r 1/2, str. 35.

(18)

u ch w a łę X IX Z ja z d u P a ń stw o w e j R a d y O ch ro n y P rz y ro d y 'z dnia 22. IX.

1945 r., następującej tre ś c i:

«Zjazd w y rą ż a opinię, iż p rz y p rze m ia n a ch w gospodarczym użyt- k o w a n iu ziem i w z w ią zku z 'p rz e p ro w a d z o n ą re fo rm ą ro ln ą , należy dążyć do zachow ania w stanie niezm iesyonym ty c h tzw! n ie u żytkó w , na k tó ry c h za ch o w a ły się re s z tk i p ie rw o tn e j flo r y i fauny.

W ty m celu u rz ę d y i) organizacje, p rze p ro w a d za ją ce re fo rm ę ro ln ą p o w in n y p rze d kła d a ć do w g lą d u P a ń stw o w e j Radzie O ch ro n y P rz y ­ ro d y w y k a z y tzw . n ie u ż y tk ó w , celem z a k w a lifik o w a n ia ic h bądź do za­

lesienia, bądź też do zachow ania ic h w n a tu ra ln y m stanie».

Z w ra c a się uwagę r a d n a ro d o w y c h na tę u ch w a łę ja k o m ajaća duże znaczenie d la zachow ania specyficznego w y g lą d u naszej p rz y ro d y , naszego k ra jo b ra z u i godną p o p a rcia .

W d anym w y p a d k u s p ra w a je s t ła tw a do zre a lizo w a n ia . N ie id z ie bow iem o> w yłą cza n ie ja k ic h k o lw ie k obszarów m ogących m ie ć znacze- nie gospodarcze, lecz & o d p o w ie d n ią o chronę uzn a n ych ju ż n ie u ż y tk ó w , celem u m o ż liw ie n ia na n ic h siwoBodnegb ro z w o ju p ie rw o tn y c h oka­

zów flo r y i fa u n y, po sia da ją cych znaczenie p r z y ro d n i cz o - z ab y tle ow e.

O s tw ie rd z o n y c h w yp a d k a c h is tn ie n ia sp e cja ln ych okazów p rz y ­ ro d y należy z a w ia d o m ić P a ń s tw o w ą Radę O ch ro n y P rz y ro d y (K ra k ó w , ul. A ria ń s k a 1) oraz zastosować ś ro d k i nie dopuszczające do ic h za­

głady».

Zarządzenia Ministerstwa Leśnictwa

1. Z a r z ą d z e n i e d o t y c z ą c e w s p ó ł p r a c y a d m i n i ­ s t r a c j i l a s ó w p a ń s t w o w y c h w z a b e z p i e c z a n i u z a b y t ­ k o w y c h p a r k ó w .

M in is te rs tw o L e śn ictw a p rze sła ło do' w s z ystkich d y re k c ji lasów p a ń s tw o w y c h p is m o okólne z d n ia 17. V. rb. Z n a k: III/O . P/921, w k tó ­ ry m poleca w y d a n ie do w szystkich n a d le ś n ic tw zarządzenia n a k a z u ją ­ cego ja k najene rg iczn ie jszą w sp ó łp ra cę z m ie js c o w y m i czy n n ik a m i w zabezpieczaniu z a b y tk o w y c h p a rk ó w , a le i o ra z s ku p isk i p o je d y n ­ czych okązów sę d ziw ych drzew .

W o k ó ln ik u ty m M in is te rs tw o L e śn ictw a p o w o łu je się:

a) na p ism o P a ń stw o w e j R a d y O c h ro n y P rz y ro d y z dnia 3. X II.

1945. r. L. dz, G75/45 skie ro w a n e do Generalnego K o n se rw a to ra , tre ści

następującej: ,

« D o w ia d u ję się, iż obecnie rozpoczęto w n o w y sposób niszczyć z a b y tk o w e ' p a rk i, aleje oraz skupiska i pojedyncze okazy sę d ziw ych d rz e w c h ro n io n y c h ustaw ow o. Oto np. w p o w ia ta c h m ie c h o w s k im i w a ­ d o w ic k im , a zapew ne także i w in n y c h , zabytkow e d rzew a są przez n ie zn an ych s p ra w c ó w albo w p ro s t w ycinane, a lb o — co gorsze — ci

(19)

17

¡nieznani sp ra w c y n a c in a ją k o rę w o k ó ł drżfewa, co- p o w o d u je , iż po

✓ pew nym czasie ono usycha, p rz y czym tr u d n o s p ra w d z ić p rzyczyn ę uschnięcia nie zbadawszy d o k ła d n ie drzew a. T a k ie zeschnięte d rzew a w y c in a g.i^ następnie na opał; lu b budulec ja k o m a rtw e . Proszę u p rze jm ie , aby w z w ią zku ź ty m i fa k ta m i Pan G eneralny K o n s e rw a to r zechciał- na ten n o w y sposób niszczenia d rz e w z w ró c ić uw agg_,wszystkim k o n ­ s e rw a to ro m o k rę g o w y m 1), k tó r z y z urzędu w y k o n y w u ją opiekę nad' z a b y tk o w y m i .drzew am i i z a jm u ją się ic h k o n tro lą , oraz w ezw ać ich, aby p rz y pom ocy w ła d z bezpieczeństwa, a zwłaszcza m ilic ji, p o ło ż y li k re s tem u w a n d a liz m o w i» ;

b) na pism o M in is te rs tw a K u ltu ry i S ztu ki z d n ia 25. I. 1946 r.

-IL. dz.' VII-256/46 skie ro w a n e do M in is te rs tw a L e śnictw a, tre ści nastę­

pującej,:

«W z w ią zku z pism em P a ń stw o w e j R a d y O ch ro n y P rz y ro d y z d n ia 3. X II. 1945 r. L. dz. 675/45 M in is te rs tw o K u ltu ry i S ztu ki z w ra ca s ię z uprzejm ą, prośbą do M in is te rs tw a L e ś n ic tw a o pom oc w a k c ji zabezpieczania za b y tk ó w p rz y ro d y p rz e d niszczeniem o ra z o w y d a n ie o d p o w ie d n ie g o zarządzenia p o d le g ły m w ła d z o m w terenie. W sp ra w a ch u stalenia o b ie któ w do o c h ro n y k o m p e te n tn i są ko n se rW a to ro w ie p rz y u rz ę d a c h w o je w ó d z k ic h , k tó r y m w y d a n e są odnośne, p o le c e n ia 2). M o­

ż liw o ś c i p ra k ty c z n e re a liz a c ji skutecznej o c h ro n y p a rk ó w i d rz e w leżą

w rę k u M in is te rs tw a Leśnictw a». i

2. O k ó l n i k w s p r a w i e k r z e w i e n i a w ś r ó d m ł o ­ d z i e ż y i d e i o c h r o n y p r z y r o d y z d n ia , 20. V. 1946 r. Z n a k:

III/O P /9 2 1 , s k ie ro w a n y do w szystkich d y re k c ji lasów pa ń stw o w ych .

« D yre kcja L a s ó w P a ń s tw o w y c h w B ia ły m s to k u zo rg a n iz o w a ła na w iosnę rb . k o n fe re n c ję z p rz e d s ta w ic ie la m i w ła d z szko ln ych i o rg a n i­

z a c ji społecznych w s p ra w ie k rz e w ie n ia w ś ró d m ło d zie ży szkolnej id e i o c h ro n y p rz y ro d y , w szczególności lasu.

N a k o n fe re n c ji te j d y r. inż. Ł u k a s z e w i c z p rz e d s ta w ił k a ta ­ s tr o fa ln y dzisiejszy stan lasów, masowe b a rb a rz y ń s k ie 1 niszczenie lasów przez ludność w ie js k ą i konieczność — celem u ra to w a n ia pozostałych z n ik o m y c h resztek lasu -— z w ró ce n ia się do, m łodzieży, p rz y s z ły c h bu­

d o w n ic z y c h gospodarstw a narodow ego, z apelem większego z a in te re ­ so w a n ia się życiem lasu i gospodarstw a leśnego im ię je d n e j z n a j­

p ię k n ie js z y c h id e i — u m iło w a n ia p rz y ro d y w ogóle, a lasu w szcze­

gólności.

D ro g ą do pobudzenia zainteresow ania m ło d zie ży życiem -lasu i p o ­ z y ska n ia w n ie j p ra w d z iw y c h p rz y ja c ió ł lasu to system atyczna p raca p ro p a g a n d o w a . Ś ro d ka m i do tego celu są: «D zień-Lasu», w ycie czki, od-

’ ) i 2) P or. str. 19.

C h ro ń m y p rz y ro d ę o jczystą I I , 5/6 2

(20)

czyty w szkołach dla m łodzieży i dorosłych, k o n k u rs y , w y p ra c o w a n ia S zkolne,'prasa, ra d io itp .

S p ra w y te zostały szczegółowo om ów ione w d ysku sji, w toku k tó re j podkreślono konieczność w sp ó łd z ia ła n ia w s zystkich w ła d z i i n ­ s ty tu c ji p a ń stw o w ych , sa m orządow ych i społecznych a przede w szyst­

k im s z k o ln ic tw a z a d m in is tra c ją , lasów pa ń stw o w ych .

P o d kre ślon o konieczność n a w ią za n ia ścisłego k o n ta k tu z nauczy­

cie la m i p rz y ro d y przez obecność delegata-leśhika na m ię d zyszko ln ych ko n fe re n c ja c h p rz y ro d n ik ó w .

W y s tą p io n o z p ro je k te m za re ze rw o w a n ia p e w n ych godzin na le k ­ cjach p rz y ro d y dla delegata-leśnika, k tó r y w y g ło s iłb y odczyt na te­

m a t z w ią z a n y z życiem lasu.

W s p o m n ia n o o W zn o w ie n iu dzia ła ln o ści k ó łe k p rz y ro d n ic z y c h m łodzieży. P o d kre ślon o konieczność odpow ie d n ie g o teoretycznego p rz y ­ g o to w a n ia m ło d zie ży p rze d w ycie czka m i do lasu.

Z a p ro p o n o w a n o w łą czyć do' tu r y s ty k i szkolnej ró w n ie ż zagadnie­

n ia o p ie k i szkolnej nad za b ytka m i i re z e rw a ta m i.

S tw ie rd zo no , że w y p ra c o w a n ia szkolne na tem aty leśne ja k o k o n ­ k u rs y d a ły b a rd zo dobre w y n ik i i okazały cię c e lo w y m i ś ro d k a m i p ro ­ pagandow ym i. U znano p rz y tym , że n a jo d p o w ie d n ie js z y m i n a g ro d a m i są ks ią ż k i w zględnie sprzęt sp o rto w y. Jako o d p o w ie d n ią książkę na na­

g ro d ę uznano «W śród p ó l i lasów» L e w i c k i e j , w zg lę d n ie «W szech­

świat». N a g ro d y pieniężne uznano za niew łaściw e.

P odkreślono, że ja k o tem aty do w y p ra c o w a ń szkolnych k o n k u r­

sow ych n adają się legendy i opisy za b ytkó w p rz y ro d y , a za p rz e d m io t k o n k u rs ó w fo to g ra fik a , w zględnie ry s u n k i odręczne.

D o b ry m pom ysłem okazał się k o n k u rs na hasła leśne, k tó re w fo r ­ m ie ta b lic m ożna umieszczać w in s ty tu c ja c h p ublicznych.

A p e lo w a n o o w spó łp ra cę w zasilaniu p ra sy o d p o w ie d n im i a r ty ­ k u ła m i- z d zie d zin y o c h ro n y lasu.

Jak z powyższego w y n ik a , in ic ja ty w a D y re k c ji L a só w P aństw o­

w y c h w B ia ły m s to k u została ż y c z liw ie p rz y ję ta , a k o n fe re n c ja dała p o z y ty w n e w y n ik i. i

W zw ią zku z pow yższym M in is te rs tw o L e ś n ic tw a uważa za w ska ­ zane zo rg a n izo w a n ie podobnych k o n fe re n c ji za ró w n o przez d y re k c je ja k i poszczególne nadleśnictw a».

Zarządzenia Urzędu W ojewódzkiego Kieleckiego

W y d z ia ł K u ltu r y i S ztuki U rzędu W o je w ó d zkie g o K ieleckiego za­

w ia d o m ił B iu ro D elegata M in is tra O św ia ty do S p ra w O ch ro n y P rz y ­ ro d y : 1

1. pism em z d n ia 24. V. 1946. r. N r K it. Z/IY/12/46, iż S ta ro stw o ł o w ia t owe w P iń czo w ie w y d a ło w d n iu 23. II I . rb. zakaz dalszego iii-

I

(21)

19

szczenią p a rk u w R o g o w ie 1 2), alei lip o w o -h rz o s to w e j, w io d ą ce j z Rogowa do W yszogrodu, p a rk u w P ie ro cica ch i w in n y c h re sztó w ka ch ;

2. pism em z d n ia 24. V. 1946 r . N r K it. Z. 7/3/46, iż S tarostw o P o w ia to w e w Ję d rze jo w ie w y d a ło zarządzenie w s p ra w ie zabezpiecze- czenią daw nego d w o ru i p a rk u w Z a k rz o w ie *).

Zarządzenia Urzędu W ojewódzkiego Krakowskiego

W y d z ia ł K u ltu ry i S ztuki U rzędu W o je w ó d zkie g o K ra k o w s k ie g o , p rze sła ł w d n iu 26. IV . 1946 r. do re fe ra tó w k u ltu r y i sz tu k i we w szysi- k ic h sta ro stw a ch p o w ia to w y c h oraz do w y d z ia łó w o św iaty, k u ltu r y i sz tu k i w p re z y d ia c h m ia st K ra k o w a , T a rn o w a i N ow ego Sącza o k ó l­

n ik Ł .: K. S. 1-2-2/46 w s p ra w ie zabezpieczania za b y tk ó w p rz y ro d y ,

tre ści n a s tę p u ją c e j: • ^

«Na zarządzenie M in is te rs tw a K u ltu ry i S ztuki L. dz. VII-257/46 w s p ra w ie n a tychm iastow ego wszczęcia a k c ji zabezpieczenia za b ytkó w p rz y ro d y p rz e d niszczeniem, U rz ą d W o je w ó d z k i K ra k o w s k i, W y d z ia ł K u ltu r y i S ztu ki p o w o łu ją c się na ustaw ę o opiece nad z a b ytka m i z dnia 6. I I I . 1928 (Dz. U. R. P. n r 29, poz. 265) oraz ustaw ę o o c h ro n ie p rz y ­ ro d y , zarządza n a tych m ia sto w e w y d a n ie p o d le g łym in s ty tu c jo m odpo­

w ie d n ic h zarządzeń och ro n n ych , zabezpieczających stare d rzew ostany parkoyve, aleje oraz d rzew a p rz y d ro ż n ą i pojedyncze stare okazy. U rz ą d tu te js ly p o d kre śla w a rto ś c i k ra jo b ra z o w e i g o sp o d a rc z e 'd rz e w o s ta n u

p a rk o w e g o i przyd ro żn eg o . u

U rz ą d tu te js z y z w ra ca szczególną uwagę na n o w y sposób niszcze­

n ia d rz e w przez nacinanie k o ry w o k ó ł drzew a, co p o w o d u je , iż po p e w n y m czasie ono usycha i używ ane b y w a na opał lu b b u d u le c 3). O p i­

sane i in n e w y p a d k i w a n d a liz m u należy tę p ić i k a ra ć z. zastosow aniem w szystkich stojących do d ysp o zycji środków .

N ależy w ty m zakresie naw iązać k o n ta k t i w sp ó łp ra cę z ko m e n ­ d a m i M ilic ji O b yw a te lskiej, p o w ia to w y m i zarządam i d ro g o w y m i, in ­ s p e k to ra ta m i s z k o ln y m i, in s p e k to ra m i leśnictw a, u rzę d a m i z ie m skim i i o rg a n iz a c ja m i społecznym i.

O d p o w ied n ie w y k a z y zostały przesłane p rz y piśm ie tutejszego urzędu L .: K-S-I-8-9/45 z d n ia 18. IX . 1945 r . » 4).

P ism o powyższe p rz e s ia ł U rz ą d W o je w ó d z k i do w ia d o m o ści i z prośbą o w sp ó łp ra cę p o w ia to w y m zarządom d ro g o w y m w e w szyst­

k ic h sta ro stw a ch p o w ia to w y c h , — W o je w ó d z k ie m u U rz ę d o w i Z ie m ­ skiem u w K ra k o w ie z prośbą o w sp ó łp ra cę z re fe ra ta m i p o w ia to w y m i 4 ) ' Por. «C h ro ń m y p rz y ro d ę ojczystą» 1946, r. I I , n r 1/2, str. 45.

2) P o r. «C hrońrńy p rz y ro d ę ojczystą» 1946, r. I I , n r 3/4, s tr. 38.

3) P o r. str. 17.

4) P or. «C hrońm y p rz y ro d ę ojczystą» 1945, r. I, n r 2/3, str. 52.

2*

(22)

i o w y d a n ie poleceń p o d le g ły m o rganom , a D y re k c ji Lasów P a ń stw o ­ w y c h O kręgu K ra k o w s k ie g o z prośbą o w y d a n ie stosow nych zarządzeń p o d le g ły m org a n o m w ra m a c h ko m p e te n cji.

P ism em -z d n ia 6. V. 1945 r. L .: K. S. 1-2-19/46 U rzą d W o je w ó d z k i w y d a ł polecenie S tarostw u Oo w i u to w em u w W a d o w i co c li roztoczenia ja k n a jd a le j id ą ce j o p ie k i nad re sztka m i p a rk u w W ie lk ic h D ro g a ch ‘ ) oi az pociągnięcia w in n y c h do o d p o w ie d zia ln o ści u sta w o w ej.

W zw ią zku z p o w a żn ym zniszczeniem d o konanym przez niezna­

n ych sp ra w c ó w w z a b y tk o w y m p a rk u d w o rs k im w L im a n o w e j U rzą d W o je w ó d z k i pism em z d n ia ' 31. V. 1946 r. L .: K. S. 1-2-26/46 p o le c ił m iejscow em u S ta ro stw u P o w ia to w e m u w yd a n ie 'n a tych m ia sto w ych za­

rządzeń o c h ro n n y c h i d o p iln o w a n ie ic h prze strze g a n ia oraz wszczęcie dochodzeń celem znalezienia sp ra w có w , k tó r z y w in n i ponieść karę.

Analogiczne polecenie o trz y m a ło od U rzędu W o je w ó d z k ie g o w p i­

śmie z d n ia 6. V I. 1946 r. L .: K~ S. 1-2-27/46 S ta ro stw o P o w ia to w e w P i­

lic y w zw ią zku z w ycię cie m szeregu d rz e w i zniszczeniem p ń rk u d w o r­

skiego w te j m iejscow ości. '

Zarządzenia Urzędu W ojewódzkiego Łódzkiego

W y d z ia ł K u ltu r y i S z tu k i U rzędu W o je w ó d z k ie g o Łó d zkieg o za- w id o m ił B iu ro Delegata:

1. pism em z d n ia 12. V I. 1946 r. L. dz. KS. XII/83/46, że na p o d ­ staw ie ro zp o rzą dze n ia P re zyd e n ta R. P. z d n ia 6. I I I . 1928 r. o opiece nad za b ytka m i Dz. U. R. P. n r 29, poz. 265 zostało w y d a n e orzeczenie uznające za zabytek p a rk w O d ro w ą żu w g m in ie W ie lg o m ły n y p o w ia tu radom skow skiiejjo;

2. pism em z d n ia 12. V I. 1946 r. L. dz. KS. X II/84/46 z a w ia d o m ił o w y d a n iu analogicznego^ orzeczfenia w s p ra w ie p a rk u w S k rz y d ło w ie p o d Ą u re io w e m k o ło C zęstochowy w p o w ie cie ra d o m s k o w s k im * 2).

Zarządzenia W o jew od y Śląsko-Dąbrowskiego

1. O k ó l n i k ' w « p r a w i e z w a l c z a n i a p r z e s t ę p s t w ł o w i e c k i ć h.

W Ś lą sko -D ą b ro w skim D z ie n n ik u W o je w ó d z k im z dnia 28 lutego rb. (n r 5; poz. 82) u ka za ł się o k ó ln ik W o je w o d y Ś ląsko-D ąbrow skiego n r 310/46 w sprawne zw a lcza n ia przestępstw ło w ie c k ic h , k tó re mnożą się n a d a l w o kre sie p o w o je n n ym .

O k ó ln ik zaleca starostom p o w ia to w y m w y d a n ie w p o ro z u m ie n iu 0 p o r - «C h ro ń m y p rz y ro d ę ojczystą» 1945, r. I, n r 2/3, str. 68.

2) P o r. «C h ro ń m y p rz y ro d ę ojczystą» 1946, r. II , n r 3/4, s tr. 48.

(23)

V

21

z m ie js c o w y m i o rg a n a m i bezpieczeństwa publicznego o d p o w ie d n ic h za­

rządzeń, a ze wz.ględu na niską w obecnych w a ru n k a c h gospodar­

czych g órną g ra n icę g rz y w ie n p rz e w id z ia n y c h w przepisach o p r a n ie ło w ie c k im doradza w odniesieniu do przestępców stosow anie k a r are ­ sztu w m o ż liw ie w y s o k im w ym ia rz e . W s zćlkie tego ro d z a ju s p ra w y w in n y być ro z p a try w a n e bezzw łocznie a orzeczenia k a rn e m a ją być w y k o n y w a n e natychm iast- po ic h u p ra w o m o c n ie n iu się.

2. O k ó 1 n i k w s p r a w i e o c h r o n y r y b o s t a n u —- o r z e c z m i c t w o i k a r n oi-a. d m i n, i s t r a c y j n e.

W o k ó ln ik u z d n ia 10 stycznia rb. n r 311/46 w s p ra w ie o c h ro n y ryb o sta n u (Ś lą sko -D ą b ro w ski D z ie n n ik jW o je w ó d z k i n r 5, po z. 83) W o ­ je w o d a Ś ląsko-D ąbrow ski p o w o łu ją c się ną o k ó ln ik M in is te rs tw a A d ­ m in is tra c ji 'Publicznej w tejże s p ra w ie poleca starostom p o w ia to w y m

«stosować pospieszny i w zależności od p o trze b y w y s ó k i w y m ia r kar-»

w sp ra w a ch o p rze kro cze nie p rze p isó w u sta w y z d n ia 7 m a rca 1932 r.

q ry b o łó w s tw ie , a «w szczególnie rażących p rzy p a d k a c h w ykro cze ń za­

stosować k a ry beżwzględnego- aresżtu».

Zarządzenia W ojewódzkiego Urzędu Ziemskiego w Poznaniu

W o je w ó d z k i U rz ą d Ziem ski, W y d z ia ł P ro d u k c ji R olnej w Pozna­

n iu pism em z dnia 26. I I I . rb. zle c ił zain te re so w a n ym p o w ia to w y m u rzę ­ dom zie m skim w yłączenię^spod re fo rm y ro ln e j n ie u ż y tk ó w n a tu ra ln y c h według, w yka zu zestawianego przez O d d zia ł P ań stw o w e j R ady O ch ro n y P rz y ro d y w P oznaniu.

. P o w i a t c h o d z i es k i : brzeg d o ln ej N o te ci p rz y Szam ocinie;

zbocza i zarośla k o ło M o rze w a ; to rfo w is k o n a d Jeziorem C za rn ym k o lo B ro d n y ; to rfo w is k o p rz y szosie ze Ś m iło w a do K a czo r; m szar k o ło

AYeśrednika. < ,

. P o w i a t c z a r n k o w s k i : w zgórza ko ło G o ra ja ; to rfo w is k o m szarne k o ło H a m rz y s k a ; to rfo w is k o k o ło Gęb jeżyna.

P o w i a t m i ę d ż y c h o d z k i : to rfo w is k o k o ło G o rzyn ia pod M iędzychodem ; to rfo w is k o na p ó łn oc od Jeziora B ielskiego; to rfo w is k o k o lo Zielonej C hojny.

P o w i a t m o g i l e ń s k i : to rfo w is k o w B rzo zo w cu p o d T rz e ­ mesznem.

P o w i a t - o b o r n i c k i : s tro m y brzeg W a rty n a p rz e c iw - K i- sz-ewtC

P o w i a t p o z n a ń s k i : W ilc z y M łyn.

P o w i a t w o l s z t y ń s k i: torfow isko- nad je z io re m B ro je c ; to r ­ fo w is k o śródleśne k o lo B ło ń ska ; to rfo w is k o nad Jeziorem Ś w iętym .

P o W i a t , ż n i ń s k i ; zbocza .stepowe n a d Jeziorem O stro w ie c­

k im ; fra g m e n ty stepow e nad Jeziorem K ierzkow skam M a ły m ; zbocza nad Jeziorem G odaw skim .

J ' - -:

(24)

Powstanie przedsiębiorstwa «Polskie Drogi Wodne»

D ekre te m z d n ia 5 k w ie tn ia rb. (Dz. U. R. P. n r 14, poz. 102) u tw o rzo n e zostało p rze d się b io rstw o pań stw o w e «Polskie D ro g i W odne»

z siedzibą w W arszaw ie.

- Do jego zakresu 'działania należy m. i. «budowa i u trz y m a n ie ś ró d lą d o w y c h d ró g w o d n y c h i p o rtó w » oraz «budowa, u trz y m a n ie i eks­

p lo a ta c ja z b io rn ik ó w w y ró w n a w c z y c h , bu d o w a z w ią za n ych z n im i za­

k ła d ó w o sile w o d n ej, w yzyska n ie s iły w o d n ej na z b io rn ik a c h i stop­

niach k a n a liz a c y jn y c h śró d lą d o w y c h d ró g w o d n y c h w p o ro z u m ie n iu z M in is tre m Przem ysłu».

Utworzenie Naczelnej Dyrekcji Muzeów i Ochrony Zabytków

P rz y M in is te rs tw ie K u ltu ry i S ztu ki u tw o rz o n a została Naczelna D y re k c ja M uzeów i O ch ro n y Zabytków ' ja k o odrębna 'je d n o stka o rg a ­ nizacyjną.

Do zakresu je j d zia ła n ia należy opieka n a d za b ytka m i ta k n ie ru ­ c h o m y m i ja k i ru c h o m y m i, m uzeam i, o b ie kta m i m a ją c y m i znaczenie naukow e,, h is to ry c z n o -p a m ią tk o w e itp .. , •

D z ie li się o,na na pięć następujących w y d z ia łó w :

L W y d z ia ł Muzeów, II. W y d z ia ł K o n s e rw a to rs k i, I I I ; P a ń stw o w y In s ty tu t H is to rii S ztuki, IV . W y d z ia ł M a rty ro lo g ii i V. W y d z ia ł R e w in ­ d y k a c ji.

POSTĘPY W ORGANIZACJI OCHRONY PRZYRODY Prace tnad organizację ośrodków prowincjonalnych

Z m ia n y w podziale a d m in is tra c y jn y m p a ń s tw a i konieczność p rz e ­ p ro w a d z e n ia ' ry c h le j d e c e n tra liz a c ji w systemie z a ła tw ia n ia sp ra w o c h ro n y p rz y ro d y s k ło n iły p re z y d iu m P a ń stw o w e j R ady O ch ro n y P rz y ­ ro d y do p rze d sta w ie n ia M in is te rs tw u O św ia ty k ilk u p ro je k tó w ro z p o ­ rządzeń i zarządzeń o ch a ra kte rze o rg a n iza cyjn ym . N ależy tu w y m ie n ić : P ro je k t zarządzenia o p o w o ła n iu o d d z ia łó w P ań stw o w e j R ady O c h ro n y P rz y ro d y .

P ro je k t n o w e li do ro zp o rzą dze n ia M in is tra O św ia ty z d n ia 25 lu ­ tego 1937 r. o k o m ite ta c h o c h ro n y p rz y ro d y .

P ro je k t ro zp o rzą dze n ia o p ra w a c h i obow iązkach k o n s e rw a to ­ r ó w p rz y ro d y .

P ro je k t ro zp o rzą dze n ia o re je s tra c h tw o ró w p rz y ro d y .

W m y ś l ty c h p ro je k tó w , w m iejsce dotychczasow ych pięciu, ma pow stać siedem o d d z ia łó w P a ń stw o w e j R ady O ch ro n y P rz y ro d y :, w K ra k o w ie , L u b lin ie , Ł o d zi, Poznaniu, T o ru n iu , W a rsza w ie i W ro c ła ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po ostatniej W ojnie Światowej dają się zauważyć również oba procesy, które mogą mieć dla ludzkości ogromne znaczenie. W p ro ­ wadzenie nowych środków

Dla celów naukowych wojewódzka władza adm inistracji ogólnej może zezwolić na wyłowienie ściśle oznaczonej liczby ryb, które nie osiągnęły ustanowionych dla

a) w inni kradzieży bądź defraudacji leśnej, bezprawnego wypasu bydła, kłusownictwa, bezpraw nego rybołówstwa! w rzekach i jeziorach leśnych, dewastacji rybostanu

[r]

Wydawnictwo polecone do bibliotek szkół wszystkich typów w myśl decyzji Ministra Oświaty z dnia 18 lutego 1948 r... SUMMARIES OF

już po zamknięciu wydawnictwa ..Biuletyn Informacyjny Delegata Ministra Oświaty do Spraw Ochrony Przyrody“ , w którym dotychczas tego rwdajii dane były

z inicjatyw y Zarządu Głównego Polskiego Związku Zielarskiego odbyła się w Krakowie konferencja przy udziale przedstawicieli Państwowej Rady Ochrony Przyrody,

Moim zaś zdaniem park w Dojlidach Dolnych jako położony na pi zo mieściu Białegostoku, winien być przedmiotem szczególnego zain- erescwania tego