• Nie Znaleziono Wyników

Atrakcyjność turystyczna Lublina - Danuta Kowal - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Atrakcyjność turystyczna Lublina - Danuta Kowal - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

DANUTA KOWAL

ur. 1935; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, współczesność

Słowa kluczowe Lublin, współczesność, skansen, Stare Miasto, architektura Lublina, atrakcje turystyczne Lublina

Atrakcyjność turystyczna Lublina

[Tereny skansenu] to były tereny należące do Akademii Rolniczej. Tam były takie doświadczalne pola, odpowiednie uprawy, tam też mój mąż przy tym pracował. Jak powstawał ten skansen, no to była ogromna radość. Z mężem mieliśmy takie życiowe plany, ponieważ mój mąż wywodził się ze wsi, tośmy sobie tak wymyślili, że jak pójdziemy na emeryturę, on z wykształcenia i z urodzenia rolnik, załapie się tam do pracy w skansenie. Od rodziny ściągnie warsztat tkacki, bo może tkać, może te wszystkie uprawy prowadzić metodami dawnymi. W każdym razie te sprawy rolnicze i tkactwo to on tam może od rana do nocy siedzieć, bo to lubi. Ja myślałam, że tam się załapię do oprowadzania po tych chałupach. To dla nas było marzenie ogromne, które się niestety nie spełniło. Także ten skansen to jedno z takich moich ukochanych miejsc. W ogóle jest mnóstwo takich wspaniałych [miejsc w Lublinie]. Skansen, Ogród Botaniczny, Zalew Zemborzycki, mnóstwo muzeów różnych, także uważam, że miasto jest piękne. Na przykład jak przyjeżdżają ludzie z zagranicy, to zachwycają się Lublinem. [Mój] stryjeczny brat, który w Toronto był głównym architektem, przyjechał tutaj kiedyś do Lublina, no to się nie mógł nazachwycać Starym Miastem.

[Ponieważ] Stare Miasto lubelskie należy do niewielu, które tworzą pewną całość i nie było zniszczone całkowicie. To jest po prostu rewelacja, zagraniczni goście zachwycają się zawsze i położenie Lublina, i architekturą, bo mamy i stare, i nowe dzielnice, także jest ogromna różnorodność.

Data i miejsce nagrania 2010-10-06, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kaliwńska

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jakiś psycholog musiałby się wypowiedzieć, co jest ich przyczyną, no ale były antagonizmy, nie tyle antagonizmy, co patriotyzm dzielnicowy.. Jak się chłopak zapędził do

Ja wymieniłem kolegę, którego upolowali, ja byłem jego następcą, mnie się nie dało upolować, jakoś miałem szczęście.. No to strzelałem do nich, jak przelatywali przypuśćmy

To były kamienie polne więc jak jakiś samochód jechał, albo furmanka, bo one miały wtenczas z końmi wjazd do miasta, tam nie było zakazów, to wiadomo, że te koła to były

Jak zaczynałam studia, to na roku było ponad czterysta osób, bo to byli studenci, którzy zaczęli studia przed wojną i nie skończyli, bo wojna wybuchła, no i byli ci, którzy

W Paryżu [dlatego], że ziomkostwo lubelskie miało też silną organizację Lubliniaków tam.. I tam była też

Byłam tam półtora miesiąca i niestety musiałam przerwać, bo moja mama miała wtedy - już była na emeryturze - miała zawał, no i to już nie było do pogodzenia.. Głównym

Na [ulicy] Krzywej mieszkaliśmy w internacie, mieliśmy bardzo dobrego dyrektora: społecznik, bardzo zaangażowany w sprawy społeczne, [nazywał się] Anatol Jamiński.. Uczył,

Czyli kupcy –nie ma problemu, wsadzimy ich tutaj, zrobimy halę targową, tu zrobimy centrum handlowe, bo to wcale się nie kłóci, a na pytanie –„A dworzec?” „A dworzec