• Nie Znaleziono Wyników

Alojzy Leszek Gzella - streszczenie relacji mówionej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Alojzy Leszek Gzella - streszczenie relacji mówionej"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALOJZY LESZEK GZELLA

ur. 1932; Pelplin

STRESZCZENIE RELACJI MÓWIONEJ

W relacji Alojzy Leszek Gzella mówi o wydarzeniach w Lublinie w 1956 roku, które miały miejsce na miasteczku akademickim. Rozluźnienie atmosfery w kraju spowodowało możliwość stworzenia gazety jaką był „Kurier Lubelski”, o czym mówi świadek historii. Wspomina o ludziach, którzy współtworzyli gazetę i o tym jaki charakter miał mieć nowo powstały tytuł. Nawiązuje do sprawy morderstwa małżeństwa Gorzelów, której opisanie pomogło „Kurierowi Lubelskiemu” zdobyć czytelników na rynku lubelskim. Alojzy Leszek Gzella opisuje cenzurę w pracy dziennikarza, na co cenzorzy zwracali uwagę oraz jakie miał osobiste doświadczenia z cenzurą w czasie pracy w „Kurierze Lubelskim”.

Świadek historii opowiada również o prasie w latach 80. w PRL-u.

Data i miejsce nagrania 2006-03-07, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Słowa kluczowe Alojzy Leszek Gzella, streszczenie Autor streszczenia Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pierwsza część relacji poświęcona jest przygotowaniom do obchodów 10-lecia PRL – Leszek Gzella opowiada o pracach renowacyjnych na lubelskim Starym

Relacja dotyczy Lublina w latach 50., Leszek Gzella zwraca uwagę na jego architektoniczną odmienność od rodzinnego Pomorza, prowincjonalność miasta,

W relacji mowa również o kontaktach służbowych z Zarządem Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność” – otwartości wobec dziennikarzy, łatwości dostępu

W relacji Alojzy Leszek Gzella opowiada o pracy w „Kurierze Lubelskim” w dziale kultury, co należało do jego obowiązków, to znaczy

Ja byłem tym pierwszym, a on tam był tym sportowym dziennikarzem, żeby po prostu nikt nie miał pretensji, zresztą to nie było możliwe – sekretarz jest bezpartyjny, więc było

Dziennikarze przecież mogliby również uczestniczyć w takich spotkaniach, które odbywałyby się poza redakcją, ale wtedy nie było tego nakazu obecności, tego przymuszenia

Bomba wybuchła w momencie kiedy to się ukazało i pojawił się zarzut, że ja opisując tę zabawę, bal w Domu Kultury Kolejarza wykpiłem całą imprezę, ponieważ był

W „Kurierze Lubelskim” za jego czasów pokazywały się bardzo krótkie recenzje filmowe, pisał je pod pseudonimem i Czechowicz, i Łobodowski.. To dość dużo