• Nie Znaleziono Wyników

Alojzy Leszek Gzella - streszczenie relacji mówionej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Alojzy Leszek Gzella - streszczenie relacji mówionej"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALOJZY LESZEK GZELLA

ur. 1932; Pelplin

STRESZCZENIE RELACJI MÓWIONEJ

W relacji Alojzy Leszek Gzella opowiada o latach wojny spędzonych w Warszawie. Wspomina działalność konspiracyjną rodziców oraz wybuch powstania warszawskiego. Opowiada o swojej działalności w Szarych Szeregach, roznoszeniu listów w poczcie polowej. Świadek historii wspomina niebezpieczeństwa związane z przenoszeniem listów oraz reakcje adresatów na informacje zawarte w przesyłkach. Z relacji możemy się również dowiedzieć o przebiegu powstania w dzielnicy Śródmieście oraz o Polskiej Armii Ludowej, która nie brała udziału w walkach. Alojzy Leszek Gzella opowiada o końcu powstania i wysiedleniu ludności cywilnej z Warszawy. Z relacji dowiemy się o powojennych losach świadka historii i jego rodziny na Pomorzu.

Data i miejsce nagrania 2006-02-24, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Słowa kluczowe Alojzy Leszek Gzella, streszczenie Autor streszczenia Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pierwsza część relacji poświęcona jest przygotowaniom do obchodów 10-lecia PRL – Leszek Gzella opowiada o pracach renowacyjnych na lubelskim Starym

Relacja dotyczy Lublina w latach 50., Leszek Gzella zwraca uwagę na jego architektoniczną odmienność od rodzinnego Pomorza, prowincjonalność miasta,

W relacji mowa również o kontaktach służbowych z Zarządem Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność” – otwartości wobec dziennikarzy, łatwości dostępu

W relacji Alojzy Leszek Gzella opowiada o pracy w „Kurierze Lubelskim” w dziale kultury, co należało do jego obowiązków, to znaczy

Mam pretensje do tak zwanej inteligencji, która go obsiadła, miała mu pomagać, była w tych wszystkich gremiach doradców, coś podszeptujących, podpowiadających.. Oni chcieli

Ja skontaktowałem się z Morzycką, jedną i drugą, bo Morzycki miał czworo dzieci, i całą historię odkryłem, która rzeczywiście rysuje się jak najlepszy film –

To był rok 1949, wszystko, czego o tym cudzie później się dowiedziałem, było już taką relacją wtórną, w latach pięćdziesiątych spotykałem się na KUL-u z kolegami, którzy

W tym czasie byłem przewodniczącym zarządu oddziału lubelskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, czyli tego stowarzyszenia, które zostało w 1982 roku rozwiązane