• Nie Znaleziono Wyników

Żydowskie koleżanki ze szkoły - Lucyna Kniaziowa - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Żydowskie koleżanki ze szkoły - Lucyna Kniaziowa - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

LUCYNA KNIAZIOWA

ur. 1908; Krasnystaw

Miejsce i czas wydarzeń Zamość, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe szkolnictwo, Żydzi, relacje polsko-żydowskie

Żydowskie koleżanki ze szkoły

W gimnazjum uczyły się ze mną koleżanki żydowskie. To oczywiście było tylko do wojny, ale jakichś takich tarć w ogóle między nami nie było. Przecież nie tylko w mojej klasie [były Żydówki]. Przecież było już osiem klas, od pierwszej do ósmej już wtedy, to nigdy nie było żadnych spięć. Pamiętam nawet te uczennice Żydówki ze starszych klas kiedy ja byłam jeszcze w młodszych klasach. Nie, nigdy nie było jakichś zadrażnień specjalnych. I tak samo przecież to wiem, że i u chłopców było...

przecież też byli uczniowie żydowscy. To też było takim zaskoczeniem pewnym, zdziwieniem, że wielu tych młodych później od razu pozakładało czerwone opaski na rękę, od chwili kiedy się zjawili bolszewicy i właściwie gdyby się to dłużej utrzymało, no to...

Owszem, przyjaźniłam się z niektórymi z tych dziewczynek żydowskich. Przeważnie to były dziewczęta z rodzin inteligenckich. Zresztą później o tyle już to odpadło, że otworzono gimnazjum żydowskie, i potem już młodzież żydowska tam chodziła. Już tu pod koniec, przed okupacją, pamiętam, ja już wtedy uczyłam, to już nie było Żydów. Wtedy już młodzieży żydowskiej nie było, bo ona miała tą swoją szkołę, i tam się uczyła. Ale do czasu mojej matury i do dwudziestego szóstego roku, to przecież ze mną też zdawały maturę Żydówki.

Potem jak pojechałam na studia, to już zupełnie inne czasy były i... na studiach ja nie spotkałam mi się wydaje Żydów. I z tymi koleżankami, z którymi powiedzmy w szkole żyłam na takiej przyjaznej stopie, to właściwie po wojnie tam już dwie z nich też kończyły studia. Jedna była lekarką, jedna była prawniczką. Tośmy się nieraz spotykały, tak luźniej po prostu w kawiarni... W kawiarniach, w których później zresztą gestapo urzędowało, w tych podziemiach. Polaków tam torturowano. To było w tym gmachu, który jest tak na przeciw szkoły.

(2)

Data i miejsce nagrania 2008-06-20, Zamość

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Magdalena Jarosz

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To ona chodziła i chodziła jeszcze ze mną koleżanka, Marysia Szejbalówna się nazywała, która mieszkała w Nałęczowie!. I ona mnie zaprosiła do Nałęczowa

Nie dziwię się, że ci, którzy jako dorośli to przeżyli, starają się przykryć te wspomnienia współczesnością, żeby nie pamiętać, żeby nie wracać do tych bolesnych

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, Zamek Lubelski, Majdanek, Niemcy, ulica Grodzka, dzieciństwo, wygląd miasta, Krężnica Okrągła.. Chciałabym, żeby nigdy na świecie

Najpierw tam do Warszawy pojechali, potem uciekli z Warszawy, udało im się uciec za granicę… No i później po powrocie do Polski, to niektórzy Żydzi wrócili do Zamościa,

Tutaj dostał pracę, znalazł się z moją mamą, powiedzmy, zetknął się dlatego, że brat matki także był w Dublanach, no i tak się tam jakoś zaprzyjaźnili, i

Moje koleżanki Żydówki nigdy, one tam nie świętowały tak żeby, kiedy były te ich święta jakieś specjalne żeby one były w tym czasie, czy może później, że dopiero

Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", choroby pszczół, warroza, leczenie warrozy, motylica.. Kiedyś, to żadnych chorób

I Maria, na przykład potrafiła - jak myśmy pytali: „Pani Mario, dlaczego jeszcze nie było recenzji z przedstawienia ‘x’, przecież pani już była chyba ze