• Nie Znaleziono Wyników

Wieża ciśnień - Stanisława Podlipna - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wieża ciśnień - Stanisława Podlipna - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAWA PODLIPNA

ur. 1930; Kurów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa Słowa kluczowe życie codzienne, wieża ciśnień, Plac Wolności

Wieża ciśnień

Pamiętam, że na Placu Wolności była wieża ciśnień. No pewnie, że pamiętam. To tam ludzie szły z wiadrami i grosik płaciły za wiadro wody. Nie wiem, czy to grosik, ale wiem, że grosikiem, grosiki, ale czy za dwa wiadra czy za jedno wiadro to nie wiem. Kolejka stała za wodą i ludzie brały. Ta wieża wysoka, pamiętam, była. To po wyzwoleniu to chyba zlikwidowali ją dopiero. Tak mi się zdaje. Wysoka była, biała.

Murowana i otynkowana. I tynk był tylko na niej. A tu normalnie kran był i ludzie chodziły. Stopień tylko taki wyższy był. Ludzie wiadra stawiały i woda lała się. Ale to chyba tam nie było wodociągów jeszcze po mieszkaniach, kiedy tu po wodę chodziły, nie? A przecież tam i kamienice były, też te po schodach ludzie musiały chodzić. No nie była taka wysoka ta wieża, może ze trzy metry miała, może więcej. To nazywała się wieża ciśnień. [Czy była po wojnie jeszcze?] Ja se nie przypominam. Jakoś tak, wiem, że za Niemców była, bo jak nas wzięła, ojca siostra, do miasta i miała dwóch synów, i śmy poszli, pamiętam, nie wiem, ona coś chciała kupić i śmy właśnie byli tutaj na Placu Wolności. To jeszcze ta wieża była za Niemców.

Data i miejsce nagrania 2015-06-24, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Weronika Witosław

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nawet przed wojną, w trzydziestym którymś, przed samą wojną, to na Wiejskiej wybudował się Sacharski.. Ładny [dom], teraz jest tam na jego działce

Bo to nawet po wyzwoleniu, nawet magiel był właśnie u tego Sacharskiego, na Wiejskiej, tylko to już był elektryczny, tośmy tam chodzili, a tam do księdza to się chodziło,

Tylko takie starowiny i to przeważnie takie, no nie wiem, ja tak się tam nie znałam, ale jak się tak rozmawiały, to że to na przykład gospodarz, babcia przepisała gospodarstwo

No, to ludzie pracowali, ten Kosmulski był rządcą, a on [Henryk Strupek] zarządzał, ale to był dobry taki Niemiec, zawsze do nas przychodził porozmawiać z ojcem, po mleko

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

I ktoś ich zobaczył, i przyszedł do tego sąsiada, do tego ojca Zbyszka, i mówi, że on chodzi, że go widział, że opaskę miały już te niemiecką i w mundurkach chodziły.. Tak

No to w czterdziestym czwartym roku to też dostał, bo kto miał prawo jazdy, to żeby się zgłaszać.. Takie było, że to kierowców

I nawet nie wiem czy, no chyba miała gdzieś jakieś przystanki, bo po wojnie, po wyzwoleniu to też jedynka była, to już jeździła do fabryki samochodów?. Ale tyle narodu było