• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1930, R. 10, nr 67

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1930, R. 10, nr 67"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

nrwtvca“ wychodzi 3 razy tygodniowo we wtorek, czwartek i sobot§ raao. - Ftzedplata wynosi dla abonentöw 1,50 zl z dor^czeniem 1,65 zl miesi§czme.

Kwarlalnle wynosi 4,50 z l z doreczeniem 5,05 zL Przyjmuje ai? ogloszonia do wszystkich gazet Druk 1 wydawntetwo „Drweea“ Sp. z o. p. w Nowemmiaäcia.

Cena ogloszeü : Wiersz w wysokosci 1 milimetra na stronie 6-iamowej 15 gr, na stronie 3-lamowej 50 gr, na 1 stronie 60 gr. — OgJoszenia drobne : Napisowe slowo (ttnsto) 30 gr kaide dalsze stowo 15 gr. Ogtoszenia zagran. 100% wi^cej.

Nume r t e l e f o n u : N o w e m i a s t o 8.

Adres telegr.: „Drw^ca“ Nowemiasto-Pomorze.

•lok X Nowemiasto-Pomorze, Czwartek, dnia 12 czerwca 1930. Nr. 6 7

KtlKa slow w sprawie naszych braci emigrantöw.

(Z p ow od u „T ygodnla E m igran t* P o la k a “ i od 8 —15-go czerw ca ),

j

Tydzleü emigraeyjny!....

Przez ca«y ten tydzien od Zielonych Swia.tek aiS do niedziell, tj. Tröjcy Przenaj6wi§tszej Polska staje pod znakiem pami^ci o polskich emigrantacb.

Tydzien ten po§wi§cony jest na to, abyi§my przy- wiedli sobie na pami§c i sercem naszem obj^li wszystkich naszych braci na obezyznie, gdziekol- wiek si§ oni znachodzq, ezy w uprzeroyslowionych Stanach Zjednoczonyeh Ameryki, czy w puszczach brazylijskicb, czy na bezkresnych przestrzeniach

Sybiru, czy ai het daleko w Mandzurji w Chinacb, czy w przepastnyeh kopalniach Niemiec lob Francji,

czy w Afryce,$ czy gdziekolwiek brjdz na fiwiecie, bo trzeba wiedziec, ze niema prawie zak^ika na gwiecie, gdzieby nie byio polskich wychodzcöw.

Biisko 5 miljonow Polaköw, nie liczqctycb, ktöryeh od Maeierzy odlqcza llnja granieznyeb kordonöw, Zyje zdala w§röd obcych ludöw i krajow, rozpro- szeni po ealym öwiecie. Nie wolno o tych nie- przeliczonych rzeszach naszych braci zapominac ani na chwil§, nie wolno ich pozostawiac na pastw§

losa i wyzysku obcych, potrzeba, abyömy sobie zdawali spraw§ z tego, ie ci wszyscy bracia nasi emigranci sj* z krwi i koöci naszymi. A gdy tak bedzie, to im st^d plynqc b§dzie nieustaona poeio- cha, bo b§dq wiedzieli, 2e tu u Maeierzy t>l|q zy- wem t^tnem mUoöci serca miljonow ich redaköw, ktorzy nietylko o nich pami^tajs, ale si§ i o nich treszczq i gotowi sq im w kaidej potrzebie podac bratni^ dlon, spieszqc im z pomoeq, czy io mater- Jaln^, czy duchowq. — Slusznie na oäywienle pa­

usier naszych braci emigrantöw wybrano sobie wlaönie Zieione Swi^tki i eal$ oktaw§. — Wszak los i dola wybranego ludu izraelskiego zupelnie po- dobna jest do tejie ludu polskiego. Podaje namprze- eiez lekcja z öwi§ta Zielonych SwHjt, ze w dnlu tym zebrani byli w Jerozolimie na Swifjto zydzi z calego öwezesnego znanego fiwiata i z Pamfiljl i Frygjl

! Kapadocji i z Cyreny i Arabji i Mezopotanji itd.

Widac juz z tego, jak bardzo wöwezas Äydzi byli rozproszeni po öwiecie. A cöä tego bylo przyezynq ? Otöz naröd zydowskl kilkakrotnle dostawat si§ w niewol§ obcych narodöw, to Egipcjau, to Babiloö- czyköw, to Assyryjczyköw. I cl to najezdzey rozbili go po wszech krajach, uprowadzaj^c go do niewoli — csiedlaj^c na obcych przestrzeniach.

A jednak mimo takiego rozbicia nie wynarodowili si§ ent wgröd obcych narodöw, nie zatraeiii ducha jedncäci, a przedewszystklem nie zapomnieli o jednym Bogu prawdziwym i w ten sposöb nie uton^li w morzu balwochwalstwa. Nie, wygnani do obcych fcrajöw w srogiej niewoli, nieustannie tewkne spojrzenie kierowal!

ku swej Ojczyznie, ku miastu Swietemu, gdzie stala ich fedyna öwiqtynia, woiajqc i §Jubuj^c: BJe4eli zapo- mn§ o tobie, Jerozolimo, niech zapomnieniu nlegnie prawica moja niech przyschnie fözyk möj do podniebie- nia mego, jeieii nie wspomn? na ciebie, Jerozolimo“.

Z takq miioöci^ i t§sknot% za sw^ Ojczyzn^ i sw^

wiarq przetrwali straszliwq niewol^ i ucisk i wy- gnanie, azi nastata jutrzenka wolnoöci. Wtedy, odzy- skawszy z powrotem swq Ojczyzn§, tlumnie garn^ii si§ ku niej, a ci, ktörzy na obezyznie pozostali, popierali maierjalnie swych rodaköw w ojczyznie w odbudowaniu iwi^tyni I miasta stolecznego. KtöS nie widzi w tych kolejach narodu zydowsklego bli- skiej analogji z naszym narodem. Dostawszy si§

w srogq niewol§ nietylko pozbawiony zostal wtasnej ojezyzny, ale dzieci jego posziy w rozsypk§ po ca- Jym öwiecie. Jednych wyp^dzil wrög z kraju za granic§, innych uprowadzlt do swoicb krajow, jak na Sybir itd., lnni zmuszeni byli szukac chleba po je­

d e , gdyz zabraklo go w Ojczyznie. Taka jest bo- lesna tragedja narodu polskiego, 4e dzielic bytzmu-

tzony los narodu wybranego.

A dzisiaj jeszcze, choc mamy wlasnq Ojczyzn? nie- pcdleglq, chcc niby to Polska bogata, takie ma urodzaj-

_____________ 3 S 9

ne nlwy i tyle kryje bogactw w lonie sw e m , jed- nsk swym dzieciom {chleba w dostateczne] lloivi dostarczyc nie jest w stanie i jeszcze 1 obeenie ponad 100 tys. rocznie braci naszych opuszczac jest zmuszonych sw^ Ojczyzn? i szukac zarobku wSrod obcych. Ale i tarn pod obeem niebem, wgrod ob­

cych narodöw i krajow, nieraz w najci^zszych wa- rimkach zyciowycb, nasi bracia ni© zapominaj^

0 swej matce Ojczyznie, nie zapomin8jq_o swym ko6ciölbu redzinnym, o swym Bogu, o swej mowie, ktör^ wyseali z mlekiem z piersi maeierzynskiej.

1 to jest ten glöwny hjcznik pomi^dzy nimi a Oj- czyzm} i nami, ta mowa ojezysta, ta mowa ta, ten znicz iwi§ty miloöci Ojezyzny. A ten Ty­

dzien Emigranta Polaka niech zaznaczy si§ jeszcze ponadto wezbranem uczuciem miloöci i t§sknoty ku him, naszym wyehodzeom, niech wzbudzi w naa to silne przekonanie i przeöwiadezenie, ze my a oni to dzieci rodzone jednej wspölnej matki Ojezyzny, ze ich dola i niedola to zarazem i nasza doia i nie- dol8, ze ich sz c z ^ S c ie i powodzenie zarazem i naszem.

Niech z kazdego serca polskiego tu w kraju szczegölnie w tym tygodniu poplyn^ na wszystkie strony öwiata ku naszym rodakom na obezyznie gor^ce slow a: „Wyicie nam nie cbey, wyScie nasi, my o was nigdy nie zapomnimy, my gotowi poprzec was w kazdej wa-

szej potrzebie“.

Wloskl min. spraw zagr. Grands go^ciem Rzqdu polskiego.

Warszawa, 9. 6. W poniedzialek, 9-go b. m^, przybyl do Warszawy minister spraw zsgranicznych Wiocb, Dino Grandi.

Na dworcu oczekiwali jego przybycia: perscnel ambasady wloskiej w Warszawie, z ambasaderem hr, Franclin- Martinem na czele, minister Zaleski, amba- sader Rzpliiej prsy Kwirynale St. Przezdziecki, szef gablnetu M. S. Z. Szumlakowski, sekretarz Czernicki, dyr. protokolu dypl. Römer ze wspolpra- cownikami Przezdzieckim i Webnem, nacz. wydz.

prasowego M. S. Z. Chrzanowski, radca Starzewski, przydzieiony do min. Grandiego na czas pobytu jego w Polsce z wydzialu poludniowego M. S. Z., Dermatowicz oraz Wyszynski.

0 godz. 14 45 zajechal poei^g, wiczqcv min. Gran­

diego. Z wagonu salonowego wysladl pierwszy min. Grandi. Nast§pnie wyszla jego maüonka, dalej szef gabinetu i dyr. wydz. prasowego Rocco, sekretarz osobisty Nohis, wreszcie towarzyszqcy ml- nistrowi od granicy polskiej radca ambasady wlo- ekiej w Warszawie, Petruccl oraz nacz. wydz. po­

ludniowego M. S. Z. Schwarzburg-Günther.

W ehwili, gdy min. Grandi wyszedl z wagonn, caly personel ambasady wloskiej stan^l na bacznoöc i powital go faszystowskiem podniesieniem prawej

reki do göry, poczem podszedl do ministra. Nast^- pilo powitanie obn ministröw Zaleskiego i Grandie­

go, poczem min. Zaleski wr^czyl ministrewej Grandi wspanialy bukiet röiovyeb rö4.

W ciagu poniedzialku min. Grandi zlozyl wizy- min. Zaleskiemu, nasüjpnie udal si§ na Zsmek, gdzie wpisal si§ do ksifgi, poczem pojechal na kon- kursy bippiczne do Parbu Eazienkowskiego.

0 godz. 8.30 wieezör w apartamentach prywa- tnych min. Zaleskiego odbyl si§ obiad na czeSc dostojnego goäcia, przyczem wygloszono szereg prze- möwien. Po obledzie odbyl si§ raut, w ktörym wzifli udzial przedstawiciele rz^du, korpnsu dyplo- matycznego, wojskowcsci, §wiata towarzyskiego i prasy.

We wtorek min. Grandi bedzie obecny na po- gwiQceniu wloskiego ementarza wojsbowego na Bie- lanach, poczem zloiy wizyt§ prem. Slawkowi, na- st§pnie zaä zostanie przyj§ty na specjalnej audjencji przez Prezydenta Rzplitej, poczem zostanie na Zam- ku na öniadaniu.

Z kolei min. Grandi przyjmie w gmachu amba­

sady wloskiej przedstawieieli prasy. Wieczorem am- basador wloski wydaje obiad i raut na czeöc do­

stojnego godeia.

Ktamiq, jak naj^ci.

O rzeczen ie n tem ieck ieh c zlo n k ö w k o m lsji 1 Ä taaow lsko rzqdu niem . w sp r a w ie o p a le d sk iej- Beriin. Rz£(d niemieebi przyj^l do wia-

domcöci sprawczd8nia mieszanej komisji polsko-nie- mieckiej i pcwzla,! przekonanie, ie tylbo przedsta- wienie zajöcia w uj^clu niemieckiej etrony jest zgodne z rzeczywistoScisj. Wedlug tezy niemieckiej, przedstawione w sprawozdaniu delegacji niemieckiej, zajgcie mfalo nasi^poj^cy przebieg:

Po stronie polskiej ju4 od jesieni ubiegfego reku czyniono starania o uzyskanie od straäniböw nie- miecbich pewnych dekumentöw. Straänicy nie- mieccy ze wzgl^döw na potrzeb? skutecznej walki z podobnemi pröbami zgodzili si§ pozornie na t§

propozycj?. W dniu 24 maja dwöch urz^dniköw polskiej strazy granicznej przeszlo na terytorjum niemleckie dla edebrania tajnych dokumentöw z r^k straiy niemieckiej. Obaj udalisi?, uzbrojeni w rewolwery i granaty r^czne (!), do ciemieckiego domku celnego, pozostawiaj^c na granicy äolnierzy strazy granlczcej, röwniei uzbrojonych. Kiedy po przybyciu Polaköw do straznicy niemieckiej celnicy niemieccy przysi^pic ebeieli do aresztowania Pola­

köw, ei stawili cpör z brenhj w r?ku. W irakeie strzelaniny ranieny zostal jeden Niemiec, ten zaö ze swej strony zranil jednego z Polaköw, ktöry nie-

stety potem zmarl. RöwnoczeSnie rozpocz^ll znaj- dnj^cy si§ na granicy zolnierze polskiej strazy gra- niczftej strzelanie w kierunku niemieckiego domku paszportowego. J , . . . . . .

Na mocy powy4szego rz^d niemiecki polecil poslowi niemieckiemu w Warszawie wr^czyc rzqdo- wi polskiemu not§, w ktörej wyraza protest przeciw przebroczeniu granicy przez urz^dniköw polskiej straiy granicznej. Nota ta zostanie opublikowana po dor^czeniu jej rzqdowi polskiemu.

Nota polska w sprawie zaiSc pod Opaieniem.

Po zbadaniu wyniköw prac komisji mieszanej polsko-niemieckiej, ktcre to badanie stwierdzily niezbicie fakt wci$gania polskich komisarzy gra- nicznych w zasadzk§ przez lokalne organa pclicji niemieckiej oraz wobec stwierdzenia faktu ostrzeli- wania terytorjum polskiego, rz^d polski polecil po- selstwu Rzeczypospolitej w Berlinie zlozenie noty, podtrzymujQcej calhowlcie protest Polski, wniesiony w dniu 26 maja 1930 w sprawie zajöc granicznych pod Opaleniem.

T d jem n leze zaj^ele tta g r a n ic y U te w sk iej.

Wilno. Onegdaj wieczorem na pograniczu pol- sko-litewskiem, pomi^dzy wsiami Kiernow i Mit- kiszki, mialo miejsce krwawe zajöcle pomi^dzy stra- ifi litewskq, a samochodem, przybylym z Kowna.

Auto przybylo pöznym wieczorem na granicy i znajdujqce sl§ w niem osoby usilowaly przedostac si§ na strony polsk^. W samoebodzie siedzialo kil- bu wojskowych oraz jedna bobieta.

Gdy strai wezwala kierowc? samochodu, aby

stanql, ten zwi§kszyl szybkoöc i usilowal przembnqc si§ przez kordon graniczny na stronrj polskq.

Straänicy litewscy zacz§li wobec tego ostrzeli- wac samochöd, na co pasazerowie edpowiedzieii röwniez strzaiami. W czasie obustronnej strzeiani- ny zostalo rannych dwöch str8zoiböw litewskich.

Na odgloa strzalöw przyblegl sqsiedni patroi siraiy granicznej, lecz samochöd zdolal sobie w mi^dzyeza- sie ju i utorowac drog§ i znikl, zmieniaj^c kie- runek, w glqb terytorjum litewskiego.

„ ... P. K. O. Poznan ar. 20*115.

Z D O D A T K Ä M I : „ O P IE K U N M L O D Z I E Ä Y “, „ N A S Z P R Z Y J A C I E L “ i „ R O L N 1 K "

(2)

Zamach s t a n u w Rumunji.

Ks. Karol przybyt do kraju i obeimuje tron.

Cztery lata juz uplyn§t©, odk^d kröl rumaüski, Ferdy- nanä, czoj^c zbii2aj$c% ömierc, a zgorszony romantyczaemi historjami swego syna i nsst§pcy trona ks. Karols, zmusit go do ast^pienla za stanowiska nast§pcy tronu i do wyjazdn z Rumunji. Nast^pc^ mianowano syna ks. Karola, Michala, ktöry pe Smierci kröla Ferdynanda, zostal krölem, Za malo*

letaiego kröla sprawowala rz^dj rada regeacyjna.

Fakty te zaezly, kiedy u rs^döw w Rumunji byla partja liberale w. Po apadka iiberalöw przyszla do rz^döw partja chtopska z premjerem Maniu na czele, ktöra just dawno mysiala o doprowadzeam do pogcdzeaia si§ ml§dsy kb. Karo- lem 1 jego malionkn i o powrocie ks. Karola do Rumunji.

öbecnie ks. Karol powröcit do Ramnnji. Poniäsze depe- sze stwierdzaj^, ie zamierza oa obj^c troa.

P o w r ö t ks. K a r o la d o R u m u ö jl.

Wieden, 7. 6. B. rumunsfei nast?pca tronu, ks.

Karol przybyl samolotem do Rumunji. Wedlug owycb wiadomoäei, przed wyjazdam do Rumunji, ks/K arol spotkal si? w Wiednin z swojq b. mal- zonk$, ksi?znq Helena i tu uastqpilo pojadnanie mi?dzy kai^z^eq par?.

Ks. Karol, przed o&nioma daiami zerwal z p.

Lupescu, z btörq romans byl gtöwnym powodem nieporozumisnia mi?dzy malzonkami.

Komendant lotniska wojskowego w Klausenburgu otrzymal wczoraj o 9 ej przed poludniem telegram z Monachjum, zawiadamiaj?cy o odiocle ksi?eia Karola.

0 godzinie 5-ej po poiudniu eskarda zauwaiyla na horyzoncie samolot ksi?cia Karola, ktöry wy- l?dowal w poblizu stacji Korose wskutek braku benzyny. Jaden z samolotöw esbadry opuöcil si?

na ziemi? i zabral ksi?cia.

Na iotnisku w Klausenburgu powitali ksi?cia wszyscy oficerowie garnizouu. Ksiqz? udal sie nastspnie kclej? do Bukaresztu.

W p o ro z u m le ö lu z rz ^ d e m .

Bukareszt. W kolach politycznych i dyploma- tycznych Bukaresztu uwazaj? za rzecz pewnq, ze powröt ks!?eia Karola przygotowany byl w scislem porozumieniu z premjerem Maniu, ktöry w prowa- dzeniu tej sprawy wykazac mial niezwyklq zr?cznoöc.

W r a ie n ie w R u m u n ji.

Bukareszt. Na ulicach Bukaresztu przez caly dziert gromadzily si? olbrzymie tlumy, omawiajqc wytworzon? sytuacj? polityczu?. Miasto udekoro- wane jest fiagami. W szerokiej opinji publicznej craz kolach wojskowych daje si? wyrazuie odczuwac naströj bardzo przychylny dla ksi?cia Karoia.

Wszyscy z zaeiebawieniem oczeknjq jutrzejszego decydujqcego posiedzenia zgromadzeuta narodowego, na ktörem ins byc uchwalonv wniosek o prokla- mowaniu ksi§cia Karola krölem. W calym kraju panuje spoköj.

Zaw rotft© te m p o w y p id k ö ir .

Bukareszt, 7. 6. Od chwili nieoczekiwanego powrotu ksi?eia Karola rozwöj wypadköw potoczyl sie w zawrotnem tempie. Ogölnie przypuszczono, ie ksiqz? Karol ograniczy sl? do obj?da stanowiska fcsi?eia Mikolaja w Radzie regencyjoej.

W godziaach popoludniowych stalo si? jasnem, ze wlaäciwym celem przyjazdu ksi?cia Karola jest nlezwloczne wstqpienie na tron rumunski.

Dzl§ po poiudniu rozpocz?to kroki celem unie- waznienia rozwodu ksi?cia Karola z ksi?zn? Helenq.

Niezwlocznie po wst?pieaiu na tron nowy monarcha ma ogiosic manifest do narodu.

D y m isjd rz q d u .

Bukareszt, 7. 6. Dzid o godz. 8-ej wleczör

gabinet Maniu zloiyl dymisj? na r?ce rady regen- cyjnej. Dymisj§ poprzedzily obrady rady gabineto- wej, ktöre trwaly do godziny 18,80. Maniu i czteraj ministrowie wypowiedzleli si§ za powolaniem Karola do skladu rady regencyjnej. Pozoatali czlonkowie rzqdu wypowiedzleli si§ natomiast za proklamowaniem Karola krölem.

0 godzinie 19-ej m. 30 Maniu udal sitj do Cotroceni, gdzie przedstawil ks!§ciu Karolowi spra- wozdanie z sytuacji. Nastgpnie Mauiu udal si§ da palacu rady regencyjnej, ktörej wr§czyl list§ gabs- netu. Rada regeneyjua dymisj§ przyj§la. Maniu przedstawil radzie trzech kandydatöw na stanowisko premjera: Michalace, Junja i Miroaescn. Tymcza- sem dwaj pierwsi odmöwili przyj^cia stanowiska premjera. Mironescu, ktöry wyrazil zgod§, przybyl niezwlocznie da palacu rady regencyjuej i przed­

stawil radzie gotowq juz list§ gabiuetu.

0 godz. 21-ej czlonkowie nowego rzqdu ztoäyli na r§ce rady regencyjnej przysi§g§ na konstytuej§.

Nowy gabinet Mironescu posiada nast^pujqcy sklad: premjer i sprawy zagraniczne — Mironescu, sprawy wewn^trzne — Popowicz, wojna — Condeescu, finanse — Raducanu, sprawiedliwoöc —- Wojanieescu, rolnlctwo — Michalace, komunikaeja

— Halipa.

Z g ro m ä d z e u ta n a ro d o w e .

Bukareszt. W niedziel? o godzinie 11-ej rano odb§dzie si§ posiedzenie zgromadzenia narodowego.

Premjer Mironescu przedstawi na tem posiedzeniu wniosek anulowania ustaw, regulujqcych sprawy na- st§pstwa tronu, uchwalonych 4 stycznia 1926 roku.

Jednocze§nie Mironescu zgtost uchwatg, aby ksi§eia Karola proklamowac krölem rumunskim.

Jezeli zgromadzenie narodowe przyjmie ten wniosek, wöwczas ksi^z§ Karol zlozy natychmiast jako kröl przysi^ge na konstytucj?. Premjer Mironescu zlozy nast§onie na rece kröla dymisj§

rz^du, a kröl powierzy Mironescu utworzenie nowego gabinetu koncentracyjnego.

S ta n o w is k o s tr o n n le tw .

Bukareszt. Wi§kszo§c stronDictw rumunskich ustosnnkowuje si§ przychylnie do powrotu b. na- st§pcy tronu, ksi§cia Karola do Rumunji. Dotyczy to zwlaszcza narodowego stronnictwa chlopskiego (Maniu), stronnictwa ludowego (general Averescu) i stronnictwa narodowego (prof. Yorga).

Stanowisko stronnictwa iiberalnego (Vintiia Bratianu) wobec bwestji powrotu Karola nie jest jednolite.

Konstyluanta rumuAska obwotata krölem ks. Karola.

O sobna uchwrala m lan u jo ks. H elen a k rö io w q R um unji.

Bukareszt, 9. 6. Odbyte w dniu wczorajszym w godzinash poludniowych uroczyste posiedzenie obu Izb parlamentarnych Rumunji, przyj§lo wniosek rzqdu, domagajqcy si§ wyga§ni§cia ustawy z dnia 4 stycznia 1926 r. RöwnoczeSnie zgromadzenie na­

rodowe, jako konstytuanta, obwotalo ks. Karola krölem zjednoczonego krölestwa rumunskiego.

Dotqd brak blizszych szczegölöw, zwlaszcza w odniesieniu do mlodocianego ks. Micbala.

Ponadto zgromadzenie narodowe oficjalnie uznalo f malzonktj kröla Karola, Helen?, krölowq. Kröl I Karol wydal proklamacj? do narodu._____________

W dniu 15 czerwca rb., kto kocha polskq oswiat?, komu droga pami?c ciijzkich, ale za- razem chlubnych zm agan si? o j?zyk polskl i ducha polskiego z odw iecznym w rogiem , ten pod^zy na zjazd jubileuszow y TCL. w To- runiu. Szezegölnie podqzyc w inni ci, ktörzy nalez^ do K om itetow T. G. L. w naszym po- w iecie.

w u s c ' « c $ c s .

N o w a m i a s t o , dßla 11 czerwca 1930 t Kftlamdiireyfc« 11 czerwca, Sroda, S. dz., Baraaby »p.

12 czerwca, Czwartek, Jana w., Onufrego Past.

Ws*k$-$ Mloiim g. 3 — 39 m g* 20 — 21 « ,

"W&nkäri fcdsvyt* g 22 13 m. Ks&fetä &igtiF&9 f* 3 — 52 is)

i: *'7* ^‘

I Lutbawa m a p e la e glratt***jam.

L u b a w a , Jak nas ialormuja, dotychczasow© progimna- zjnm w Lnbawte otrzymaio pozwoienie utworzenia przez skcmpletowanie ostatnieh dwach kias pelnego giinnnazjum.

W ten sposöb i najgor^tszym zyczeaiom Lrsbawy stato si§

zado&d, a oasz powiat nalazyd b^dzie do tych szcz$§iiwych, ktöry posiadac b§dzie az dwa tsezelnie §redaie. Xyczycby nalezato, aby i kwestja ksztaleenia dziewcz^t dozaaia w ja«

kiejkolwiek formie zalatwienia.

Z&blwä og ro d a w a T o * . Paü S w . W iaeen tego a Paulo.

L ubaw a* Tow. Pah Miioaierdzia w Lubawie urz^dza na rzecz uboglch w aiedziei^, dnia 15 bm, zabaw§ egred jw^ n p .

| Zielinskiego, ab Kuppnera. Pobyt urozmaic^ i uprzyjemni$

l röäne gry, korowody i atrakcje przy dzwi^kach doborowej

| orkiestry. Dia dzieci przejazdiiki autami i rowerarni. Obfity I bufet pod wlasaym zarz^dem. Pocz^tsk zabawy o godz.

3 po poL Wst§p 1 zl, dla dzieci 20 gr. Ze wzgl^dn na szlachetny cel prositny o liczüy ndziat. Zarz^d.

R e g u lo w a u ie een przetwrdrdw zb ch leb o - w y ch , mU$m Jego p r z etw o r d w .i

Na podstawie rozporz^dzenia Ministra Spraw Wewn^trz«

nych z dnia 19. VI. 1928 r., wydanego w porozamieniu z Mi«

aißtrem Skarbn, Przemysiu i Handln, Rolnictwa oraz Robot Pnblicznych o uregnlowaniu een przetworöw zb6£ chlebo*

wyeb, mi§sa i jago przetworöw oraz cegly, nsfcalam po wy- gluchaniu opinji komisji do badania cen z dnia 5 czerwca 1930 r. nasfc§puj^ce ceny na m^k§, chleb i bnlki:

za 1 kg. m^ki zyt. wymiaiu 70°|q w sprzedafcy det. 27 gr.

„ , hurtowej 26 *

„ 1 „ „ pszennej „ 65% w sprzedaifcy det. 62 *

„ „ hurtowej 61 *

1 „ chleba z m^ki zytniej wymialu 70% 27 *.

1 „ chleba razowego 25 »

1 „ buik§ 50 gr. ^ ® »

» 1 » butk§ 100 gr. 10 ,

Röwnoczeänie ustalam naBt?pnj^ca ceay na m’ijao 1 jago przetwory :

za 1 kg. miesa wolowego z kosemi 2,20 zl

„ 1 „ bez kosci 2,70 w

_ 1 w „ wieprzowego (kotlety) 3,10 ^

„ l y , od brzucha 3,00 w

. 1 . - chudego 2,90 ,

w 1 « skopowego od przoda 2,40 w

I I 9 9 » od zada 2,60 ,

„ 1 „ ciel^cego od przoda

a) gatanek dobry 15®0 n

b) gatanek gorszy 1,20 »

„ 1 kg. mi^sa ciel^cego od zada

a) gatunek dobry 2,-— »

b) gatanek gorszy 1,50 w

» l v okrasy swiezej 3,65 w

„ 1 „ sloniny w^dzonej 4,10 »

„ 1 „ smalcu rze^nickiego 4,50 „

„ 1 amerykanskiego 3,90 „

„ 1 „ mi^sa siekanego wolowego 2,80 „

„ 1 wieprzowego 3,10 w

„ 1 mieszanego 2,80 w

„ 1 „ kielbasy swiezej 3,00 w

„ 1 polskiej (bez zylek) 3,40 w

„ 1 - kaszöwki lepszej 1,30 n

„ 1 v . gorszej 0,90 „

„ 1 „ salcesona lepszego 3,b0 ,

„ 1 gorszego, 3,20 »

Pow yisze ceny obowi^zai^ z daiem ogioszenia w orgame ogloszen pnblicznych i winny bye ujawnione na widocznem miejscn we wszystkich skladach piekarskich, rze^aickich wzglednie skladach kolonjalnych. Winni Ä^dania Iud pobie*

rania cen wyzszych od nstalonych lab nieujawnienia tychze^

I ulesna na podstawie art. 4 i 5 rozporz^dzenia Pana Prezy- t deata Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 31. VIII. 1926 r. (Da.

N sp r^ ieöi© pomS§d*y W atykÄnem a W« B rytaöj^ .

Londyn. Ogtoizona prze* rzjjd angialski wy- miana not z Watykanem w sprawie sporu rellgi]- nego na Malcie komentowana jest tu ogoluie jako zaostrzeaie opozycyjnego stauowiaka Wielkiej Brj*

tanii wobec Watykanu w sprawie Malty.

Zawarte w ostataiej nocie brytyjsklej zaaale,

\i taktyka Watykanu oznacza wtrqcenie si? do 1 wewn?trznych spraw imperjum brytyj skiego uwa- zane jest za bardzo ostry zwrot, sklerowany prze- ciwko Ojcu §*. oraz za dowöd dezyzji Wielkiej Brytanjl utrzymania preitiga‘u gubernatora Malty Stricklanda wbrew okreäleniu go przez Watykan jako persona ingarata.

M. T. P O R K 1 N S . 13

C Z A B N E W ID M O .

P O W 1 E Ö C . . Przeklad z angielskiego.

moi zuajoml wieäuiaey tarn tak ubodzy, 4e le- dwo na wlasne utrzymanie sobie zapraeowac zdoiajq.

— Musisz przeciei miec jakicb krewnych...

— Byc moie, lecz nigdy nie styszalam o nich.

— Wielki Boze! jakiez to dziwne! Musiaiaä przeciei slyszec co§ o twoich rodzicach,..

— Nie, nie wiern nawet kim oni byli. Panna Myrts adoptowaia mnie, gdy bytam jeszcze matem dzieeieeiem, potem obiecywaia mi powiedzlec, co wie o mojem pochodzeniu i pokazac mi pakieeik starych listöw, tyczqcych ai§ tego, ale umaria, nie

dotrzymawszy tej obietnicy. .

— To rzeczywiicie jaka§ romantyczna historja, ciesz§ si§ bardzo z tej przygody, iem si§ dziä z to- bq spotkaia. Ale podaj mi twojq filizank§, wypijesz przeciei jeszcze jeda$.

Linda, ktöra od samego rana jeszcze nie w u- stacb nie miaia, pila herbat? i jadia podawane jej ciastka z wielkim apetytem, na co dobroduszna, otyla panl z widocznsj przyjemnoiciq patrzala.

— A teraz powiem ci, kto my jesteämy — rze- kta po chwili milczenia. — Jestem drugfj ionq hrabiego Tomasza Carltona. Jesteim y bezdzietni i n|e mam wogöle bliskich krewnych, przeciwnle, S maz möj posiada calij gromad? bratanköw, ciotek

f I svnowic, ktörzy iyja wszyscy w przekonantu, ie

nie mamy nie wainlejszego do czynienia, jak trosz- czenie si? o ich interesa i dobrobyt. ludzie, kto- rzy twierdzsj, ie Paa Bög stworzyl bogatych bez- dzietnych malionkow jedynie dla ich wygody.

Do tej gromady krewnych liczy takie pan Tomasz niejakiego pana Hamiltona Holtrop, ktöremu przy- siugiwac si? uw aia za gtöwne swego iycia zadaaie.

Jest to jego brat przyrodny... A! otoi przychodzl wreszcie pan Tomasz — zakonczyia swe opowiada- nie pani Carlton, gdy wszedl do pokoju chudy, wy- golony i wytwornie ubrany m?iezyzna.

Spostrzegiszy Lind? sktonit jej si? lekko, rzu- cajqc pytajqce spojrzenie na ion?. Ta zai zacz?ta opowiadac rezolutnie.

— Gdy dziä rano byiatn w mieicle, wpadi na mnie kon rozbrykany, przestraszona sehroniiam si?

do skiadu papieru na ulicy Caror i tarn spotkaiam t? miodq panienk?. — Ach! ale przytem zapomnia- lam kupic listowego papieru! Jakze jestem roztar- gniona.

— Tak jest — potwierdzil maiionek wyraziöcie.

— A poniewai ta panna May szuka jakiegoä pomieszezenia — möwita dalej otyia pani — pomy- älalam sobie, ie moieby ai? nam przydaia. Zreszt%

niema ona iadnych ä wiadeetw i w jednytn dopiero 1 domu byla krötki czag za bon?. C. d. n.

(Ciqg dalszy.)

Teraz weszio dwöch sluzqcych z srebrnemi przy- borami do herbaty, ktöre postawili na stoliku z plytq mozaikowq przed kanapq. Hrabina Cariton nalala dwie fiiizanki berbaty i wioiywszy eukru, podala jedn^ z nich Lindzie. A potem, pijqc plyn gorqcy,

zapytala: . .

— Jakze si§ nazywasz ? — zapomnialam gpy- tac si? o to. m m _ _ .

— Linda May — odpowiedziala mioda dziewczyna

skromoie. , , _ , T

— Ladoe nazwisko. A sk^d przybyiaS do Loa- djQ° _ z w io sk i Manister, w hrabstwie Cheshire po!o2onej cz^ Qje ma8Z taB1 ]jrewilych lab przyjaciöl?

— Gdy panna Myrts, ktöra byla moj^ opiekunk$, itmarta, pozostaiam zapeiaie osierocoa^, bo wszyscy

(3)

Dziwne metody. — 0 rugach w szkolnictwie.

Warszawa. Pami§tamy doskoaale ragi w szkol­

nictwie, jakie stosowal p. Kazimierz Switalski. Prze- ciwko dawnym zarzqdzeniom ministerjalnym kilkn pokrzywdzonych wystqpilo do Trybunaln Administra- cyjnego i wygralo spraw§. Mi§dzy ianymi wygral sprawf pos. Micbalkiewicz, przeniesiony nagle z Po- znania do Skierniewic. Trybunal Administracyjny zarzAdzeaie mlnistra nniewaznil.

Obecnie jednak pos. Michaikfewicz otrzymal po- nownie rozporzqdzenie min. Czerwinskiego, przeno- szqce go „dla dobra szkoly“ röwnieä do Skierniewic!

Chyba b§dzia znowu sprawa w Trybunale Admini- stracyjayra.

Inny wypadek rugöw.

W Miechowie byl dyrektorem gimnazjnm im.

Tadensza KoSeiuszki p. Tadensz Lecb, ktöry na czele instytucji stal od lat kilkunastu. Nagle zostal zwolniony ze slufcby bez podania powodöw. Wy- slana przez obywatell delegacja do ministra nie zostala w Warszawie do niego dopnszczona, a mi­

nister polecit jej zakomunikowac, ze zarzqdzenie usnni^eia go nie moäe byc zmienione.

0 cö4 poszlo? Oto okazalo si§, ie przyczynq zwolaienia p. Lecha bylo pismo kierownika przy-

spoaobienia wojskowego w Miechowie, p. Zawa- dzkiego, ktöry zloiyl nast^pnjqcy , raport“ do War- szaw y:

— „Meldnj§, ze w zwiazko z obchodem 11 ro- cznioy niepodleglodci Polski w dniu 11 listopada 1929 r. w Miechowie podczas uroczystoSci naro- dowycb, b$dqc za kalisami, zauwazyiem, ie zachowanie si§ dyrektora gimnazjnm, Lecha, pozo- stawialo duio do iyczenia. Okazywal on zywo niezadowolenie z powodu wytnienianych zaslug marszaika Pilsudskiego przez prelegenta.

Gdy zwröciiem uwag§, aby p. Lech nie za- chowy wal si§ w sposöb gorszqcy, ten zdenerwo- wanym giosem oswiadczyl, ze akademja nie jest wiecem propagandowym. Meldaj§, ie przez od- czyt o osobie marszaika Pilsudskiego po raz pier- wszy padly w Miechowie slowa prawdy histo- rycznej. Podobnie zaö, gdy byiem na wlelu od- czytacb, wyglaszanych bqdz przez dyrektora Lecha, bqdz przez jego lndzi, przez pomijanie marszaika Pilsudskiego prawda historyczna byla rozmyglnie falszowana“.

W tym „meldcrakn“ tkwila prawdopodobnie przy- czyna usuni^cia p. Lecha.

Memorial programowy natychm!astowej pomocy dla Pomorza

wr§casy R o d a Z rz e sz e n G o sp o d a rc z y c h P o m o rz a P « n u P r e z y d e n to w l n a Z a m k u Jak donoszq, dnia 7 czerwca na zebranin Rady

Zrzeszen Gospodarczych Pomorza zostal ostatecznie ustalony opracowany od dluzszego czasu memorjal, obejmnjqcy program natychmiastowej pomocy dla naszej Dzielnicy, ktöry w najbliiszym czasie zostanie przedlozony p. Prezydentowi Rzplitej i Rzqdowi.

Memorjal ten obejmuje najdonioälejsze zaga- dnienia i potrzeby Pomorza i podaje programowe wskazania w kierunkn przyjöcia z pomocy poszcze- gölnym galeziom naszego zycia gospodarczego celem ich oiywienia i codpornienia na ekspanzj§

obcego kapitala i wplywu gospodarczego.

Jak informujq, przedstawiciele Rady Zrzeszen Gospodarczych Pomorza zostali przez Kancelarj?

Cywilnq Pana Prezydenta zaproszeni na Zamek na dzien 12 czerwca rb., przyczem zaproszony zostal pozatem szereg wybitnych osoblstoäci z poszcze-

gölnycb dziedzin naszego zycia gospodarczego tak, iz najwybiiniejsi przedstawiciele sfer gospodarczych naszej Dzielnicy mieli sposobnoic w ustnej konferencji na Zamkn przedstawic Pann Prezyden­

towi postulaty Ziemi Pomorskiej.

Jest rzeczq zrozumialq, ie program natychmia- stowej pomocy dla Pomorza, obejmnjqcy bardzo szczegölowy plan akeji gospodarczej w röznych dziedzinacb naszego iycia pomorskiego, b^dzie mögl byc realizowany kolejno, w pewnych etapach, po- niewaz urzeczywistnienie pewnych postniatöw wy- magac b^dzie jeszcze szczegölowego opracowania, a wielu wypadkach aprobaty Cial Ustawodawczych.

B§dzie zatem obowlqzklem pomorskiego spoie- czenstwa w najbliiszym okresie zestrzeüc wszystkie zbiorowe wysilki w kierunkn wspölnej pracy nad zrealizowaniem tych zamierzeö.

Szykanovranie pism p olsk lch w Gd&äsku.

Gdansk. Przed tntejszym sqdem odbyl si§ 4,bm.

proces przeciwko kilkn kolporterom i kolporterkom gazet polskicb, ktöre w dawnym okresie ukazywaly si§ w Gdansku. Akt oskarienia zarzuca oskarzo- nym, ze przedstawiali rzekomo naklad pism pol- skich w nteodpowiadajqcej faktom wysokoöci.

Enlminacyjoym punktem procesu byla cbwila, gdy jeden ze Swladköw, komisarz policji poiitycznej gdsnskiej, na zapytanie obroncy zeznal, ze skarg§

wniosly nie poszkodowane firmy kupleckie Gdanska, iecz, ie proces ten powstal na tle denuncjacji kon- lidentöw policji gdanskiej. Moment ten wyzyskal obronca dla podkreälenla w mowie polityeznego tla procesu.

W rzenie w Indo-C klnaeh « z r a s ta z dnia na d zied.

ParyS. Wedlug doniesieö z Indocbin w mia- stach Pbu Lam i Giadingba odbyly si§ demonstracje niezbrojonych chlopöw, w ktörych wzi^lo udzial kilfca iysi§cy ludzi. Policja byla zmnszona do u4ycia broni palnej. Dwie osoby zahlte, 18 ran- nycb. Dokonano licznych aresztowan.

Wysiano röwniezi ekspedycje kara% do vsi Coam, ktöra miala za zadanie ziikwidowac jedno z najbardziej niebezpiecznych gniazd powstanczych.

Na wieS rzucono kolo 60-cin bomb z samolotöw oraz ostrzetiwano jq przez dlu4szy czas nienstannie z ksrabinöw maszynowycb. Ltezba ofiar wynosi 21 mieszkaficöw wsi, w tem 5 kobiet i 6-eioro dzieel.

| P o if tr m a g a z y n u w o js k o w e g o w T o ru n lu . j P # s t « q p lo m le n l p a d ly m a te r ja ly , w a rto S c i

12 m lijo n ö w zl. — P rz y c z y n q p o i a r u p ra w d o p o d o b n ie p o d p a le n te .

T o r a fl. W nocy na 6 bm. okolo godz 1 wybucht potar

| w #wojskowej skJadaley saaitarnej, poiozoasj obok dworca l miejskiego. Uslyszaao röwniez silae datonacje. Ppiypuszczano,

| ze odbywa nocne ßtrzelaaie ewiczebne na poligonie. Na miejsce zje ch a ly : stra£ po^arna w peinem pogotowiu z mia*

| sta samego i z Podgörza oraz oddzlal io^nierzy. Palii wielkl : mnrowany magazyn, zawieraj^cy mobilizacyfne materjaly sa- nitarnef a wigc samochody, wozy sanitarne, kuchnie polowe, desinfektory, siodia i nprz§i, nosze, mnndnry, bielizna i me*

dykamenty. Wybuchy pochodzily od eksplozyj beazyny

! eteru, Akcj§ ratnnkow^ musiano ograniczyc do ocalenia s^siedniego bndynko, w ktörym mlesci si§ okr^gowa skia- dnica »anitarna oraz do ocalenia dobytku w plon^eym ma*

gazynie. Nie udalo si§ jedaak z niego wiele uratowac. Nad rauem zapadly si§ z wieiklm ioskotem roury magazynu.

Co do przyczyn pozaru, kr^z^ najrozmaitsze weraje i domy- siy. Pastw^ piomieni padiy materjaiy, wartoöci przeszio 12 miljonöw zl.

Z ib ö je n p o s l i ü te m ie c k le g a w L i^ b o n ia p r i e d «rudern-

B e r lin . B i a r o W o lffa d o n o s i z L ix b o n y : Z a b o je a p o s la n i e m i e c k i e g o v o n B d i g a u d o o d d a n y z o s t a l d o d y i p o z y c j i s ^ d z ie g o i l e d c z e g o P r o c e s p r z e c i w k o P i e c h o w s k i e m a m a s i^ o d b y c j a l w e i | g a p r z y s z t e - g o ty g o d n la « W y r o k s p o d z ie w a n y j e s t w « o b o t^ .

W c z a s i e p r z e s ln c h iw a n i a P l e c h o w c k l p o t w i e r - d i i l p le r a r s z e z e z n a n i e , o iw l a d c z a j ^ c , 11 p o i l a n i e - m l e o k i e g o n i e Zitat. P o lic j a w d a ln z y m ei^gix p r o - w a d z i d o c h o d z e n la w c e l a w y k r y c l a s a o t y w ö w za zu a ch a «

W izik ale ro ln ie z e ! B le la w k l,

poezta i staeja Pelplin, organiznie Miniaterstwo Rolnictwa k u r « s p o le c z n o * r o l n ic z y d la n a a c z y c i e l i s z k d l po*

w s z e c lx n y c h , pracuj^cych Inb zamierzaj^eyen pracowac na wai. Kurs trwa od 7 do 31 lipca r. b. Kurs obejmuje po 5 godzin wykJadbw dziennie i 8 razy w tygodniu po 2 godziny zaj$c praktycznych w polu, ogrodzie i oborze. Przewiduje röw niei zorganizowanie wycieczek na koszt uczestniköw kursu. Kandydaci otrzymujn wspölne mieszkanie w interna- cie azkolnym, obowi^zan! jedynie przyw ieic wlasn^ poöciei, za ^yzyw ienie oplacajq po 1.50 zl dziennie. Ministeratwo Rolnictwa doplaca do kosztöw w yiyw ienia po 1.50 zl dziennie na uczißtnika. Termin zgloszed uplywa z dniem 30 czerwca r. b. Zgloazenia na kora przyjmuje Dyrekcja szkoly rolni«

czej w Bielawkach, poezta Pelplin, do ktdrej n aleiy zwraca^

ai§ o ezczegdlowe waranki.

P R O G R A M

u r o c zy ste g o obehodu Z lo teg o J u b lle o sz ii T ow . C zyteln i L u d o ^ y cb Ed P o m o m i w T orunlu w n led ziel^ , dnia 15 c ze r irc n 1930 r.

Qodz. 11. Zbiörka godei, towarzystw i organizacyj zaproszo- nych oraz delegatöw i bibJjotekarzy T. C. L. w Szkole Wydziaiowej przy pl. Sw. Katarzyny.

1 Godz. 11,15. Wymarsz do koSciola Sw. Jana.

Godz, 11,30. Uroczyste nabozeüätwo w koSciele Sw. Jana, ce*

lebrowane przez ks. pralata Bernarda üembka.

| Kazanie wyglosi ks. radca W&ciaw Wojciechowski.

? Godz. 12,80. Pochöd do Dworu Artusa.

(üczestnicy ustswiaj* si^ na ul. Kopernika, Pie- kary wedlug porz^dku, ustalonego podczas zbiörki).

| Godz. 13. Akademja w sali Dworu Artusa:

a) Psalm ,Pasterzem jest PauÄ wykoaa pod batut^ prof. Zygmuuta Moczynskiego chör

»Dzwon*.

b) Zagajeuie prezesa Rady Okr^gowej T. C. L.

I na Pomorze ks, Beruarda Dembka.

c) Hymu Narodowy.

d) Przemöwienie jubileuszowe p. starosty Leona

i Kowalakiego.

e) Hymn jubileuazowy ku czcl 50*lecia T. C. L.

wykona pod batut^ prof. Zygmuuta Mo*

czyüskiego chör *D zw on \

f) Skladaaie zyczeö ze Btrouy wladz i orgaui*

zacyj.

g) Ogloszenie listy pracowniköw oSwiatowych, szczegölnie zaslu ioaych dla T. C. L. ua Pcmorzu.

h) Skiadanie daröw na Uniwersytefc Ludowy na Pomorze.

Godz. 17. Zwiedzanie miaata 1 jego zabytköw pod prze- woduietwem prezesa oddzialu toruhskiego Poiskie- go Towarzystwa Krajoznawczego Marjaua Sydowa.

(Pragn^cy braö udzial zbieraj^ siq ua dziedziöcu Ratusza.

Godz. 19.30. Przedstawienie w Teatrze Miejskim w Torumu, poprzedzone przemöwieuiem p. Dyrektora Zyg*

muuta Mocarskiego.

Godz. 22. Wieczör towarzyski w sali Dworu Artusa.

Niektöre szczegöty z hlsforji i przeblegu prac nowomiejskiego obywatelstwa nad uzupetnieniem miejscowego gimnazjum.

(Z przemöwienia p. burm. Kurz^tkowskiego z okazji obehodu I matury w miejscowem gimnazjum).

N o w e m la s t o *

«Jak wiadomo, zyezeniem obywatelstwa bylo od dawua uzupelnic tatejszy zaklad. Chc^c wi§c plan ten zreaiizow&c, zorganizowano konoitet ch^tnych i powaznych obyweteli mia*

sta» w sklad ktörego wchodzil kaädorazuwy dyrektor tut.

zakladu. — Zwoiane w tym celu pierwsze posiedzeuie odbylo si§ w Magistracie w dnia 20 maja 1924 r., na ktörem posta * nowiono propozycj§ poczynic starania w Kuratorjum O.S.P.

i Miaisterstwie W. R. i O. P., o uzupelnienie miejscowego pregimnazjum. W uadzwyczajnem na ten cel zwolauem na dzien 23 maja 1924 r. posiedzeniu Rady Miejsk, uchwalono zgodnie z propozycj^ Magistratu j e d u o g l o S n i e przej^cie gwarancji na pokrycie kosztöw z tytulu utrzymaaia VIL felasy gimnazjum, ,o ile wladze kompetentne na nrz^dzenin tej biasy zgodzic si^ zechen*.

Z wypracowanym treSciwie i obszernie memcrjalem udala si§ delegacja do Kuratorjum O.S.P. jak röwniez do Minister- stwa W. R. i O. P g d z i e przyobiecano sprawie tej Äyczüiwe poparcie. Jednakze odebral Magistrat pismem Kuratorjum O.S.P. z dnia 2 wrzeSnia 1924 r. odpowiedz, it Mioisterstwo z powodu braku odpowiedniej iioSci naaczycieli kwaiifikowa- nych oraz ze wzgl^döw budtetowych nie moze sie zgodzic na otwarcie klas VII. i VIII. tutejszego zakladu.

Sil^, wi^c rzeczy trzeba bylo spraw§ odroczyc 1 powiedziec sobie, äe kazda wa^niejsza sprawa potrzebuje diuiszego czasu do jej zrealizowania. Pomimo to nie zaprzestano jeduak^e röwnoczeSnie z Rad* Rodziclelsk* i Pedagogiczn* dal- szych prac, utrzymuj*c staly kontakt w tej sprawie, przede- wszystkiem z Kuratorjum O.S.P., a wykorzystuj^c kaid* uada- rzaj*c* siq okazj§, czy to przypadkow* obecnoSc p. wizytatora S. O. w mieScie tutejszem, czy te i uproszony tu dot*d jego przyjazd, a nawet i obecnoSc przebywaj*cego na wywczasach w Lidzbarku naczelnika odnosnego wydziaiu Ministerstwa w Warszawie p Czerwinskiego. Na ponowne przeddtawienie osobiste sprawy w Kuratorjum w dniu 30 czerwca 1926 r.

oSwiadczylo takowe pismem z dnia 28 lipca 1926 r. swoja zgod* ua uruchomienie prywatnie klasy VIL udzieiajqc zarazem miejscowemu uauczycielstwu zezwolenia na uauczanie w komplecie oraz uiyczeuie iokalu i urz*dzeh gimnezjainych w godzinach popoludniowych, podkreSiaj*c jednakie, „2e uprawnieÄ iadnych komplet spodziewac sie

aie mo^eft. v

Tego momenta jednakie nie wykorzystano, lecz uzyskano po kilkukrotaych naradach wspöinych komitetöw, przez po- uowue wyslam e delegacji z odpowiednio opracowanym memorjalem, do ktörego najwaSniejszych 1 najcenniejBzych udzielil wskazöwek p. dyrektor Lubicz Majewski, do Miui- sfcerstwa w dniu 18 czerwca 1928 r. Pau Minister przyrzekl przychylnie potraktowac spraw§, o ile Kuratorjum nie b§dzie si§ sprzeciwialo. Odebrauo te^; pod dat* 14 sierpuia 1928 r douiesieuie z Kuratorjum, zezwalaj*ce za zgod* Ministerstwa ua rozszerzenie p r o g l m u a z j u m ua g i m n a z j u m p e 1 u e przez stopniowe otwarcie klas VIL 1 VIII., zezwala- j*c zarazem na otwarcie klasy VIL just w biei*cym roku szkolnym Na tem jednak si§ nie skonczyly jeszcze za*

biegi i klopofcy w tej sp raw ie; trzeba bylo jeszcze uzyskac l uprosic zatwierdzenie kosztöw utrzymania nowourzadzic si§ maj*cych klas w Wojewödztwie Pomorskiem, we wydziale bamorz*dowym. Napotykaue 1 te trudncSci zwaiezono jednak*

szcz§dz*c ani czasu aui mozolu, maj*c przy wszy- stkich w tym kieronku poczynaniach jedyuie poduiesienie poziomu kulturaiuo'oSwiatowego miasta i okoiicy na oku, nie möwi*c juz o korzySciach, wynikaj*cych st*d dla po szczegölnych rodzin, ksztalc*cych swoje dziecJ. Juz pewni zwyci^stwa, now* spotkano jednak^e tradnoSc; jak srom bowiem z pogodnego uieba nadeszla wiadomoSc z Kuratorjum pod dat* 30 sierpnia 1928 r., zaledwie 2 dni przed rozpocze*

ciem uowego roku szkolnego, ze ze wzgl$du na dotkliwy brak nauczycieli utworzenie klasy VIL przy gimnazjum tut jest w roku szkolnym 1928(29 niemozliwe. Zwoiane natych*

miast posiedzenie obywateiskie i Rady Rcdzicielskiej uchwa- lilo wysiauie juz w dniu nast$pnym ponowuej delegacji do Ministerstwa. DoSc powa^u* trzeba bylo w dniu tym z öwezesnym Miuistrem p. Dobruckim staczac walke, ktöra jednakie po powtörnej audjencji w dniu nast^pnym i doSc uatr^tnem, ie si§ tak wyrai^ — ualegauiu ze strony deie*

gacji spowodowala zwolauie konferencji licznych naczelniköw odnoSnych wydzialöw minipterjalnych röwnoczeSnie z p.

Ministrem, p0 ^^örej zapewniono po pierwotnem cofuieciu zezwoleuie otwarcia VIL i VIII. klasy z tem, ie miasto pokry- wac b^dzie calkowite koszta utrzymania tych dwöch klas wynosz*ce obecnie w rocznym stosunku 8612,92 zl, nie mö- kw^cie ^LOO ^ äCeiliU d*iszei bieg^«i sabweueji w roczuej To tez dzisiaj, widz*c uwiehezone pomySInym skutkiem to dziefo l jego pierwsze owoce, dum ne tu moze byc obywa • telstwo tatejsze z taklego dorobku kulturalno uaukowego.

Z tej tez okazji niechaj mi wolno b$dzie zloiyc wszystkim tym, ktörzy przyczynüi si§ do budowy tego wielkiego dziela czy to obeenym tu na tej sali, jak 1 nieobeenym obywateloiu miasta czy tez wogöle dziS juz nie zamieszkalym w NowemmleScie wyrazy serdecznego podzi^kowania i prawdziwej w dziecznoici za WBzelkie podi^te w tej akeji trudy, mozoly, poSwdecenie czasu, poparcia materjalne i moraine. Nie mniej te i dziekuje wdzi^cznem sercem p. Dyrektorowi i ealemu grouu prefesor- sklentm za ich oween* prac§ z iyezeuiem , aby zaklad tut po obeenym 61 s?ym roku swego istnienia coraz wiecej sie rozwijal, zyskoj*c na slaw ie jako pierwszorzedna placöwka naukowo wyehowaweza*.

S ta la w y g ta w a m a sz jii.

G r a d z l^ d z . W Gradzi*dza organizuje si§ stal* wystaw maszyn i narz§dzi rzemieSlniczych. Otwarcie wystawy nastai 9 paidziernika rb. Dyrektorem wystawy miaaowany zoeti red. Ludwik Lydko.

P r o fe to r u n iw er« y t« tu w arsz. L ew lü sk i zgina tra g lezn q Sm lerei^ w W iini«.

W iln o . Przybyly ta dla vygloszen ia szaregu odczytöw InstytQcie ßadan Naukowych Europy wschodniej pro!. Lewli ski z Warszawy, ogl*daj*c roboty murarskie tego instytut wpadl w otwör buduj*cej si^ windy i poniösl Smierc i miejscn.

Nieszcz^Sliwy wypadek zauwaiono dopiero, gdy prof, L winski nie zjawil si^ celem wygloszenia odezytn. Gdy t znaieziono, wszystkie pröby ratunku byly juz spöinion Wypadek ten wywolal wstrz*saj*ce wrazenie w sferac uniwersyteckich miasta. Dochodzenla stwierdzily, i e kl rownietwo budowy dopnScilo si§ zaniedbania, niezabezpieczab miejsca mebezpiecznego.

Pomimo, ie proL Lewiöski, spadlszy z wysokoSci 3 pietr doznal wstrz*Snienia mözgu i mlaf polamane wszystkie iebi l zm iaidion* miednic§, lekarze stwierdzili, ie zmarl krötl przed znalezieniem go, mianowicie okolo 5 godzin po wypadk Zwlokl b^d* przewiezione do Warszawy.

Cytaty

Powiązane dokumenty

da objawi siq wtedv, jezeli b§dq gtosowali na tych, ktörzy stale (a nie tylko w czasie wyboröw) prowa- dzq walk$ z Niemcami.. Wiec zafiwiadczyt o nastrojach w

Po do- konania napada na szko!§ „etahlhelmowcy“ wtargn^li po kolei do kllka domöw, zamleszkalycb przez Po- laköw, poszakujqc naaczyciela.. Mleszkanle mararza

Przy obecnych wyborach ma spcleczenstwo nasze in na Pomorza dwa gtöwne zadanla do spetalenia, a mia- nowicie dac po I-sze liezbq oddanych gfosöw 1 iloöclq

Pochód trwał z górą godzinę, poczem rozwiązał się około gmachu uniwersytetu, a publiczność w spokoju rozeszła się do domów.. Studenci polscy na Litwie w

Anglja przez dlngie wieki nie posiadala wogöle pisanej konsty- tucjl, przez dlugi czas röwniei i Franeja.. Mlmo to w ostatnlch generacjach nie czytano ani nie

Z ipatrywa- nie senata, i« morski handel zagraniczny nigdy nie przewyiszy 11 mlljonöw tan I ie Polska jest kra- jem kontynentalnym, ktörego handel coraz

Pose! Dybski jest od dfuiszego czasu chory na serce, z tego wzgl$dn blerze nlewielki udzial w iyciu polltycznem, a nawet w parlamentarnym kln- bie Stronnictwa

wszelk«t przyzwoito^c, tak, jak gdyby chcieii powiedziec. J eieli pan zeclice spojrzec, jak ta nieprzyzwcito^c wyglf^dß w Konstytueji, to pan znajdzie, ie od