• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pomorza, 2011, lipiec, nr 172

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Pomorza, 2011, lipiec, nr 172"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

Renata Cieślik, komendant Straży Ochrony Zwierząt w Słupsku, odkopuje zwłoki zamordowanego psa.

Dane SOZ w Słupsku

M Świtały - dwa psy zastrzelone z karkiem

broni palnej * Zimowiska - kot z rozciętą siekierą M Grąbkowo - sześć szczeniaków głową

zatłuczonych kijem bejsbolowym M Warblewo - powieszony

* Głobino - pies ze skręconym bokser

Domniemany sprawca jest świetnie znany policji. Był wie­

lokrotnie notowany. Jak nas po­

informowali sąsiedzi, mężczyzna jest uzależniony od

narkotyków. Zazwyczaj sąd go zwalnia z odbywania kary, bo posiada tak zwane żółte pa­

piery.

Ciało zwierzęcia zostało wy-

kopane w obecności policyjnych techników. Jeszcze wczoraj wie­

czorem przeprowadzono sekcję zwłok.

- Śmierć nastąpiła poprzez uduszenie i paraliż spowodo­

wany urazem kręgosłupa - mówi Andrzej Baczyński, we­

terynarz, który przeprowadził sekcję. Płuca psa były zalane krwią, a na żebrach znajdował się ogromy krwiak. Obrażenia mogły być zadane tępą stroną tasaka.

Fot Łukasz Capar

Jak się dowiedzieliśmy od oficera dyżurnego słupskiej policji, mężczyzna najprawdo­

podobniej będzie oskarżony o pozbawienie życia zwierzęcia ze szczególnym okrucie­

ństwem.

- Ustawa o Ochronie zwie­

rząt za ten czyn przewiduje karę do dwóch lat pozbawienia wolności - mówi policja. • PODYSKUTUJ NA FORUM M www.gp24.pf/forum Q

Lębork

Rewolucja Magdy Gessler się rozpoczęła

W

czoraj rozpoczęły się na­

grania do programu te­

lewizji TVN „Kuchenne rewo­

lucje" w lęborskiej restauracji Stella Cafe.

Jaki może być efekt takich działań?

- Cztery dni intensywnej pracy i cztery miesiące za­

trzęsienia klientów - powie­

działa nam restauratorka gdańskiej Tawerny Dominika­

ńskiej, poprawionej już przez Magdę Gessler.

Ekipa TVN pojawiła się w Lęborku po południu.

Do wieczora trwały na­

grania wnętrz restauracji, fil­

mowcy uwiecznili też centrum miasta.

Do restauracji nie przyje­

chała jednak Magda Gessler, która prawdopodobnie pojawi się tu dziś lub jutro.

- Liczę na to, że podczas wi­

zyty pani Gessler pojawi się skuteczny pomysł, który stworzy unikalną i ciekawą ofertę lokalu i sprawi, że stanie się on częściej odwiedzany przez klientów - zdradza swoje marzenie Stanisława Pikuła, szefowa restauracji Stella Cafe mieszczącej się przy ulicy Sta­

romiejskiej w Lęborku, która zgłosiła się do programu.

A co jeśli pomysł Magdy Gessler zadziała?

- Po programie mieliśmy kolejki gości. Z ciekawości przyjeżdżali do nas nawet z miejscowości oodalonych o ponad 100 kilometrów - pod­

kreśla Agnieszka Szydłowska, właścicielka Tawerny Domini­

kańskiej w Gdańsku, gdzie w grudniu ubiegłego roku na­

kręcono „Kuchenne rewo­

lucje".

Program o lęborskiej re­

stauracji widzowie prawdopo­

dobnie będą mogli zobaczyć we wrześniu - w czwartej serii programu.

GRZEGORZ BRYSZEWSKI

Skatowany na śmierć

SŁUPSK Wczoraj przy ulicy Przemysłowej znaleziono zakopane w ziemi ciało psa.

Najprawdopodobniej został zamordowany przez 21-letniego właściciela.

Filip Pietruszewski

filip.pietruszewski@mediaregionalne.pl

P

sa zabito w bestialski sposób w niedzielę wie­

czorem. Policja podej­

rzewa 21-letniego Michał S., mieszkającego w charaktery­

stycznym bloku przy ulicy Przemysłowej w Słupsku nazy­

wanym czeczenią. Mężczyzna zakopał ciało na przylegających do podwórka terenach pofa- brycznych.

O sprawie od wczoraj było głośno wśród mieszkańców dawnego hotelu socjalnego. Na klatce schodowej znajdowały się liczne ślady krwi. Przyjęła się Wersja o zabiciu pasa przy użyciu tasaka. Jeden z sąsiadów o zdarzeniu zawia­

domił straż miejską. Ta sprawę przekazała Straży Ochrony Zwierząt. Renata Cieślik, ko­

mendant straży, wraz z dwójką Wolontariuszy przeszukała Wskazany przez mężczyznę teren. Ciało psa było zakopane w odległości około 50 metrów od budynku mieszkalnego.

Wezwana przez szefową SOZ policja nie zastała podej­

rzanego mężczyzny ani jego matki w domu. Oboje wyszli, zostawiając otwarte miesz­

kanie. Żaden z sąsiadów nie chciał zeznawać.

Jak zwykle w takich przy­

padkach, każdy o przestępstwie słyszał, ale nikt nic nie widział.

- To milczenie jest najgorsze, bo w praktyce oznacza przy­

zwolenie na takie akty bestial­

stwa - mówi Renata Cieślik, komendant Straży Ochrony Zwierząt w Słupsku, która do tej pory zeznawała jako jedyny świadek.

B Norwegia Przyznał się

Breivik przyznał się do piątkowej masakry. Swojego czynunie uważa za przestępstwo.

7 7 0 1 3 9 5 2 1 3

E Wydarzenia Pan zabił psa

Wczoraj Straż Ochrony Zwierząt zna­

lazła zakopane przy ul. Przemy­

słowej w Słupsku zwłoki psa.

Zwierzę zostało zabite w bestialski sposób, prawdopopodobnie za po­

mocą tasaka. Policja podejrzewa do­

brze sobie znanego Michała S.

Sąsiedzi nie chcą współpracować z policją. Sprawcy grozi do dwóch lat.

i Inwestycja

Hotel już wkrótce stanie w Słupsku

Już coraz bliżej do otwarcia spełnia­

jącego europejskie standardy trzy- gwiazdkowego Hotelu pod Kluką. W tej chwili trwają prace wykończe­

niowe. We wnętrzach pojawią się sprowadzone z Włoch kafelki i ala­

bastrowe abażury. Hotel bedzie miejscem organizacji przyjęć, wesel i konferencji.

I B Zagrożenia

Barszcz Sosnowskiego w Bytowie

Roślina jest groźna nie tylko dla zwierząt, które chętnie ją jedzą, ale także dla ludzi. Wydziela toksyczne, parzące substancje. Została spro­

wadzona do Polski z Kaukazu w la­

tach 50. i 70. XX wieku. Urząd Miasta w Bytowie zapowiada, że usunie barszcz najszybciej jak to możliwe.

oll*V

Tłumy na Deep Purple w Charlotcie

To był najlepszy koncert w historii Festiwalu Legend Rocka. Oprócz przebojów grupy pu­

bliczność usłyszała „Mazurka Dąbrow­

skiego" i Poloneza A-dur Szopena.

Z bólem pacjent odszedł ze szpitala w Słupsku

Kolejna osoba przekonała się, że systematyczne opłacanie składek zdrowotnych nie gwarantuje otrzymania pomocy me­

dycznej. Lekarz nie przyjął pacjenta ze stłuczoną nogą. Pomoc uzyskał dopiero w prywatnej przychodni.

Szeroki skład to też rywalizacja

- Jakość będzie - zapowiada Grzegorz Wódkiewicz, trener Gryfa Słupsk.

Wódkiewicz ma jednak kilka dyle­

matów dotyczących składu drużyny.

Środkowego

nr 172 (1381) "1,70Z»U8%VAT)

Wtorek 26 lipca 2011 www.gp24.pl redaktor wydania: Piotr Peichert ROK V • ISSN 0137-9526 • Indeks 348570 • Wydanie A • Nakład 38.226 egz.

(2)

Kraj opinie

wtorek 26 lipja 201 Ir

Zobacz,]aR wygląda łazienka nowoczesnego męzczyzny.

wwwregkxkmfl

Darowali mu dożywocie

PRAWO Na 12 lat pozbawienia wolności za gwałt oraz 10 lat więzienia za pobicie określił karę dla Jakuba T. Sąd Okręgowy w Poznaniu. Wcześniej został on skazany przez sąd w Wielkiej Brytanii na dwa dożywocia.

Jakub T. będzie musiał odbyć oba wyroki jeden po drugim, ale będzie mógł się ubiegać o warunkowe zwol­

nienie po dziewięciu latach wię­

zienia. Ponieważ mężczyzna spędził dotąd w areszcie i wię­

zieniu połowę tego okresu, mógłby ubiegać się o przedter­

minowe zwolnienie za 4,5 roku.

Sąd w swoim orzeczeniu przy­

chylił się do wniosku prokura­

tury. Obrona chciała, aby sąd potraktował oba wyroki łącznie, na co zezwolił sąd w Anglii i aby pozwolił Jakubowi T. na zwolnienie warunkowe zgodne z polskim prawodaw­

stwem, czyli po odbyciu połowy kary, tg. po sześciu latach.

Decyzje o wznowieniu sprawy Jakuba T. podjął Sąd Najwyższy w czerwcu po tym, gdy w marcu weszła w życie nowelizacja Kodeksu karnego, która zezwala m.in. na zmie­

nianie kar dla Polaków wyda­

nych za granicę na podstawie Europejskiego Nakazu Aresz­

towania (ENA). Jeśli kara orzeczona przez obcy sąd prze­

kroczy maksymalny pułap przewidziany w naszym prawie, polskie sądy muszą złagodzić wyrok. W polskim prawodawstwie za gwałt grozi 12 lat więzienia, a za spowo­

dowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 10 lat.

Poznański sąd uzasadniając decyzję, wyjaśniał, że był zwią­

zany wytycznymi Sądu Naj­

wyższego w przedmiocie okre­

ślenia wymiaru kary zgodnego z polskim prawodawstwem, i zajmował się tylko kwestią określenia kary, na który skła­

dają się jej wymiar oraz sposób jej wykonania.

- Jakub T. został w Anglii skazany za każde przestępstwo, tj. gwałt i ciężkie uszkodzenie ciała, na dożywotnie więzienia, za te czyny w Polsce grozi mak­

symalna kara odpowiednio 12 i 10 lat więzienia - powiedział, uzasadniając decyzję sędzia To­

masz Borowczak.

Dodatkowo sąd musiał uznać wydane przez sąd bry­

tyjski zastrzeżenie, że o wa­

runkowe zwolnienie Jakub T.

będzie się mógł ubiegać po dziewięciu latach pozbawienia wolności.

- W Polsce nie ma możli­

wości równoległego odbywania kar. A próba objęcia Jakuba T. karą łączną nie była do­

puszczalna, oznaczałoby to in­

gerencje w orzeczenie innego państwa. Obie ciążące na Ja­

kubie T. kary będą musiały być wykonane kolejno - powie­

dział sędzia Borowczak.

Obrona Jakuba T. zapowie­

działa apelację.

- Decyzja sądu to jedna z propozycji rozwiązania tej skomplikowanej sytuacji prawnej i pewnie kolejne sądy będą musiały wyjaśnić nie­

które sprawy. Jesteśmy zado­

woleni z obniżenia kar, ale będziemy chcieli wyjaśnić sprawę równoczesności odby­

wania kar i kwestii możliwości wcześniejszego zwolnienia wa­

runkowego - powiedział dzien­

nikarzom po zakończeniu po­

siedzenia mec. Wojciech Wiza.

Na sali była rodzina i przy­

jaciele skazanego. „Kuba nie

daj się", „Będziemy o ciebie walczyć", „Dość Polski na ko­

lanach" - wołali do wycho­

dzącego z sali rozpraw Jakuba T. Rodzina nie chciała komen­

tować wyroku.

W styczniu 2008 roku sąd w Exeter skazał Jakuba T. na dwie kary dożywotniego wię­

zienia za gwałt i ciężkie po­

bicie w 2006 r. mieszkanki tego miasta. Skazany przez cały czas nie przyznawał się do winy. Podstawą wyroku sądu w Exeter była zbieżność jego materiału DNA ze znale­

zionym na ciele ofiary. Także ten dowód kwestionują polscy obrońcy Jakuba T. Ofiarę gwałtu, za którego skazano T., wówczas 48-letnią, znale­

ziono w lipcu 2006 roku nagą, nieprzytomną i bliską śmierci. Doznała ona powa­

żnego urazu głowy. Jej obra­

żenia były tak ciężkie, iż nie pamiętała, co się stało. Przez resztę życia była niesamo­

dzielna. Zmarła w kwietniu 2010 roku.

(PAP) Jakub T. doprowadzany na salę sądową. Fot. PAP/Adam Gereizko

Japońskie dzieci na wakacjach w Polsce

30-osobowa grupa młodzieży z te­

renów najbardziej poszkodowanych w marcowym trzęsieniu ziemi i tsu­

nami w Japonii przebywa w Cen­

trum Japońskich Sportów i Sztuk Walki Dojo w Starej Wsi k. Przed boża (woj. łódzkie). W trakcie po­

bytu w Polsce dzieci czekają zajęcia sportowe i rekreacyjne, warsztaty kulturowe i nauka języka polskiego,

spotkania z polskimi dziećmi oraz piesze, rowerowe i kajakowe wy­

cieczki po okolicy. Dzieci odwiedzą także Kraków, Wieliczkę, Niepoło­

mice oraz Warszawę, gdzie zostaną przyjęte przez żonę prezydenta RP.

(PAP) Fot. PAP/ Grzegorz Michałowski

n

GŁOS

Dziennik Pomorza Dyrektor zarządzający oddziału

Piotr Grabowski

Redaktor naczelny

Krzysztof Nałęcz

Zastępcy

Przemysław Stefanowski Bogdan Stech (internet)

media

regionalne

Wydawca:

Media Regionalne Sp. z o.o.

ul Prosta 51,00-838 Warszawa Drukarnia

Media Regionalne

ul. Słowiańska 3a, 75-846 Koszalin tel. 94 340 35 98, dmkamia@mediaregionalne.pl

IZBA W Y D A W C Ó W PRASY

Głos Koszaliński - www.gk24.pl ul. Mickiewicza 24

75-004 Koszalin tel. 94 347 35 99 fax 94 34135 40 tel. reklama 94 347 3512 redakcja.gk24@mediaregionalne.pl reklama.gk24@mediaregionalne.pl Głos Pomorza - www.gp24.pt ul. Henryka Pobożnego 19 76-200 Słupsk tel. 59 848 8100 fax 59 848 8104 tel. reklama 59 848 8101 redakcja.gp24@mediaregionalne.pl reklama.gp24@mediaregionalne.pl Głos Szczeciński - www.gs24.pj ul. Nowy Rynek 3

71-875 Szczecin tel. 914813 300 fax 91 4334864 tel. reklama 91481 3392 redakcja.gs24@mediaregionalne.pl reklama.gs24@mediaregionalne.pl

PRENUMERATA:

tel. 94 34 73 537

LOTTO

Lotto z 23.07

6,9,19,33,40,45

Mini Lotto z 23.07

15,20,26,31,32

Multi Multi z 24.07 g.22

2,3,7,14,17,25,29,34,35, 38,42,44,46, 52, 54,64,66, 68,69,77 plus 29

Multi Multi z 25.07 g.14

1,2,4,8,9,11,16,19,23,25, 34,43,44,45,48,53,58,66, 68,77 plus 11

KURSY WALUT

Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych Media Regionalne Sp. z o.o.

zastrzega, że dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w „Głosie Dzienniku Pomorza" jest zabronione bez zgody Wydawcy.

kun średni

EUR 4.0065

USD 2.7878

CHF 3.4606

45379

Dał dziecku wiatrówkę

LUBELSKIE 5-latek postrzelił młodszego kuzyna.

KIELCE

Zarzut narażenia życia i zdrowia dzieci usłyszał 48-letni mieszkaniec gminy Rejowiec Fabryczny (Lubelskie), który dał 5-letniemu chłopcu wia­

trówkę. Dziecko postrzeliło z niej w ucho swego młodszego o rok kuzyna.

Do zdarzenia doszło w go­

spodarstwie na terenie gminy Siedliszcze. Jak powiedziała Ewa Czyż z komendy policji w Chełmie, chłopcy w wieku 4 i 5 lat bawili się na podwórku pod opieką babci, gdy na posesję przyjechał znajomy rodziny - mieszkaniec sąsiedniej gminy Rejowiec Fabryczny.

- Mężczyzna wyjął z samo­

chodu wiatrówkę i dał do rąk 5-latkowi. Dziecko, bawiąc się bronią, strzeliło w kierunku 4- latka - dodała Czyż.

Chłopczyk został postrzelony w małżowinę ucha. Po opa­

trzeniu rany przez babcię, od­

wieziono go do szpitala. Po udzieleniu mu pomocy lekar­

skiej dziecko wróciło do domu.

Policjanci zatrzymali 48-letniego mieszkańca gminy Rejowiec Fa­

bryczny, który dał dziecku wia­

trówkę. Mężczyzna usłyszał za­

rzuty narażenia dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia.

(PAP)

Skazali policjanta

Na karę trzech lat i dwóch miesięcy pozbawienia wolności oraz karę grzywny skazał w po­

niedziałek Sąd Rejonowy w Kiel­

cach byłego wiceszefa kielec­

kiego wydziału Centralnego Biura Śledczego Ireneusza P., oskarżonego o korupcję i ujaw­

nienie tajemnicy służbowej. Sąd uznał oskarżonego za winnego czterech przestępstw: dwukrot­

nego przyjęcia korzyści mająt­

kowej - w sumie 70 tys. zł - i dwukrotnego ujawnienia tajem­

nicy służbowej. Wszystkie zarzuty mają związek z postępowaniami policji dotyczącymi syna rektora jednej z prywatnych kieleckich uczelni Marcina B., podejrzanego m. in. o rozbój i nielegalne po­

siadanie broni. (PAP)

Kraków

Prokuratura: podejrzany o podkładanie bomb działał sam

0J7% • 1.00 % A 3.10% • 0.93% •

Podejrzany o spowodowanie czte­

rech eksplozji, w których ucierpiało pięć osób, działał sam, a jego ofiary były przypadkowe; tak wynika z ustaleń śledztwa - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Prokura­

tury Okręgowej w Krakowie Bogu­

sława Marcinkowska.

Oprócz sprowadzenia niebezpieczeń stwa katastrofy w postaci wybu­

chów, zagrażających życiu wielu osób/Rafałowi K. zarzucono także spowodowanie obrażeń u pięciu osób. Mężczyzna przyznał się do winy. 38-letni Rafał K., mieszkaniec podkrakowskich Swoszowic, został w piątek po południu zatrzymany w Krakowie. W jego domu policjanci znaleźli kolejny przygotowywany ła­

dunek wybuchowy i liczne materiały służące do wyrobu bomb, zabezpie­

czyli także ładunek podłożony na cu­

dzej posesji. - Z wyjaśnień Rafała K.

wynika, że działał sam i zaatakowa­

nych przez niego osób nic ze sobą nie wiązało - powiedziała podczas poniedziałkowej konferencji pra­

sowej prok. Marcinkowska.

Jak wyjaśniła, obiektywnie ofiary wybuchów są przypadkowe, choć według samego Rafała K. tak nie było; wystarczyło, że ktoś jechał za szybko, popatrzył na niego, miał taką, a nie inną rejestrację - i stał się celem ataku.

- Było to subiektywne odczucie co do zagrożenia, jakie odczuwał, mając kontakt z tymi osobami - po­

wiedziała Marcinkowska. - Jedno­

cześnie - jak wyjaśnił podejrzany - jego celem nie było, by ktoś został ranny, ale zwrócenie uwagi na jego

problemy, bo auł się zagrożony i pokrzywdzony przez innych.

Prokuratura sprawdza podawaną przez Rafała K. informację, że o swoich odczuciach zagrożenia infor­

mował w listach różne osoby i insty­

tucje.

Rafał K. był stolarzem, który wyko­

nywał meble na zamówienie. W ostatnim okresie nie pracował i utrzymywał się z oszczędności. Nie ma przeszkolenia wojskowego, a wiedzę na temat konstruowania ła­

dunków wybuchowych zdobył z In­

ternetu. Zdaniem prokuratury to, że jest stolarzem, pomogło mu w zdo­

bywaniu materiałów i konstru­

owaniu bomb. Prokuratura nie wy­

klucza, że zwróci się do biegłych lekarzy o przebadanie Rafała K.

(RAP)

(3)

Szukasz firmy z konkretnej branży?

r e g j o f i r m a p l *

> a r t n e r a w b

'

z n e $ i e ?

Sprawdź naszą stronę.

www.regiofinna.pl

Europa świat

wtorek 26 lipca 2011 r.

Terrorysta trafił do aresztu

NORWEGIA Anders Behring Breivik przyznał się przed sądem do piątkowej strzelaniny na wyspie Utoya i zamachu bombowego w Oslo. Nie przyznał się jednak do popełnienia przestępstwa.

-Sąd zdecydował o ośmiu ty­

godniach aresztu dla sprawcy piątkowej masakry. Rozprawa odbyła się za zamkniętymi drzwiami, choć zamachowiec chciał, by była otwarta dla me­

diów. Przed gmachem sądu ze­

brał się tłum ludzi, były także media i wozy transmisyjne tele­

wizji z całego świata. Breivik po­

wiedział w poniedziałek przed sądem, że przeprowadzając pią tkowe ataki chciał wysłać silny sygnał, a nie zabić jak najwięcej Według Breivika, Partia Pracy zdradziła kraj. Breivik oskarżył partię premiera o ma­

sowy import muzułmanów.

Dodał, że przeprowadzając atak na wyspie Utoya, gdzie odbywał się obóz młodzieżówki tej partii, chciał utrudnić późniejszy nabór do ugrupowania. Breivik po­

wiedział sędziemu, że miał współpracowników a w kraju są dwie komórki jego organizacji.

Wczorajsze media scharak­

teryzowały profil psycholo­

giczny zabójcy. Norweski za­

machowiec Anders Behring Breivik nie jest szaleńcem ani masowym mordercą, ale raczej typowym samotnym terro­

rystą, działającym w imię wy­

raźnej ideologii: nienawiści do islamu i imigrantów - twierdzą cytowani przez fran­

cuskie media specjaliści.

Według znanego francu­

skiego psychiatry i krymino­

loga Rolanda Coutanceau, wśród osobników, którzy do­

puszczają się podobnych czynów j a k Breivik, można wyróżnić trzy główne typy.

Pierwszy z nich to właśnie człowiek chory psychicznie, drugi - masowy morderca, który w odróżnieniu od seryj­

nego mordercy zabija wiele ofiar w tym samym czasie, a ostatni - terrorysta owład­

nięty poczuciem misji.

- Zabójca z Oslo nie jest sza­

leńcem w sensie choroby psy­

chicznej - podkreślił Coutan-

Anders Brenrik w drodze do aresztu, gdzie będzie przebywał do ośmiu tygodni w odosobnieniu do czasu rozpoczęcia rozprawy sądowej. Według da­

nych policji, jego ofiarą padło 76 osób. Na wyspie Utoya zastrzelonych zostało 68 osób, a w wybuchu w Oslo zginęło osiem.

FotPAP/EPA

ryzmu, wywodzące się z fun­

damentalizmu chrześcija­

ńskiego. Zrodziło się ono w reakcji n a ataki z 11 wrze­

śnia 2001 roku - podkreśla francuski arabista.

W jego opinii, ten nurt ter­

roryzmu charakteryzuje się dwoma sztandarowymi ha­

słami: islamofobią i nienawi­

ścią do wielokulturowości, po­

strzeganej jako broń islamistów najeżdżających Eu­

ropę. ® ceau w radiu France Info, ar­

gumentując, że działania Bre- ivika były zorganizowane, przemyślane i metodyczne.

W opinii francuskiego psy­

chiatry, 32-letni Norweg nie mieści się też w kategorii po­

spolitych masowych mor­

derców, którzy bardzo często po dokonaniu zbrodniczego czynu popełniają samobójstwo.

Zdaniem Coutanceau, Breivik jest terrorystą, którego spo­

śród wielu innych wyróżnia

prawdopodobnie indywidu­

alny sposób działania.

- Terrorysta to osoba, która jest przekonana o swojej misji - twierdzi psychiatra, dodając, że odpowiada to właśnie profi­

lowi psychologicznemu Nor­

wega.

Według Coutanceau, Bre- ivik charakteryzuje się nar­

cyzmem i megalomanią, o czym świadczy to, że chce, aby jego rozprawa była pu­

bliczna i że zamierza stanąć

przed norweskim sądem w mundurze.

Francuski znawca islamu i terroryzmu Mathieu Guidere zalicza Breivika do typu sa­

motnych terrorystów.

- Tacy osobnicy zacho­

wują się j a k ogół śmiertel­

ników, ale odmiennie po­

strzegają świat - powiedział Guidere dziennikowi „Le Fi­

garo". - Breivik reprezen­

tuje, według mnie, nowe wcielenie globalnego terro- Breivik kupował nawozy w Polsce

• - Kontakty Andersa Bre- ivika w Polsce miały charakter tylko handlowy; surowce do swej bomby kupował on w wielu krajach, w Polsce jego zakupy były marginalne - po­

informował w poniedziałek wiceszef Agencji Bezpieczeń stwa Wewnętrznego Paweł

Białek. Jednocześnie Białek zdementował informacje RMF FM, jakoby kogoś w Polsce za­

trzymano w związku z kontak­

tami z Breivikiem. Dodał, że na dziś jest polski świadek w postępowaniu w tej sprawie, który współpracuje z orga­

nami ścigania. Według Białka

przedmiotem transakcji były substancje chemiczne, ale nie były to substancje nielegalne.

- Powód zakupu, jaki podał, był logiczny - dodał Białek.

Podkreślił, że sprzedający nie miał świadomości, do czego mają być użyte surowce.

Wcześniej podawano, że CBŚ i

ABW sprawdzały polski wątek, który pojawił się w manifeście Breivika. Wynika z niego m.in., że swoje pierwsze za­

mówienie na chemikalia po­

trzebne do skonstruowania zapalnika bomby złożył u za­

rejestrowanego on-line do­

stawcy z Polski.

Świat po zamachu

•Codzienna konferencja pra­

sowa w Brukseli rozpoczęła się w poniedziałek minutą ciszy za ofiary wybuchu bomby w cen­

trum Oslo i strzelaniny na wyspie Utoya, których sprawcą był nor­

weski ekstremista.

•Zamachowiecz Norwegii miał na muszce kilku europejskich przywódców, w tym kanclerz An- gelę Merkel - spekulują w po­

niedziałek niemieckie media, po­

wołując się na manifest Andersa Behringa Breivika.

• Portugalskie służby bezpie­

czeństwa zostały postawione w stan alarmowy po ujawnieniu, że Anders Breivik planował wy­

sadzenie reaktora atomowego w podlizbońskiej Bobadeli, rafi­

nerii w Porto i Sines, a także za­

machy na czołowych portugal­

skich polityków, w tym Jose Manuela Barroso.

• Norweski zamachowiec An­

ders Behring Breivik został zwer­

bowany do bliżej nieznanej grupy utworzonej w celu oba­

lenia europejskich rządów tole­

rancyjnie nastawionych do is­

lamu - twierdzi poniedziałkowy

„Daily Telegraph" powołując się na jego manifest. Grupa miała spotkanie w Londynie w kwietniu 2002 r. Nazwano ją Eu­

ropejskim Rycerskim Zakonem i Trybunałem Karnym Templa­

riuszy.

• Regionalny francuski dziennik „La Depeche du Midi"

poinformował, że grupa funk­

cjonariuszy sił bezpieczeństwa przebywa od niedzieli na te­

renie willi emerytowanego norweskiego dyplomaty Jensa Breivika w miejscowości Cour- nanel. Żandarmi strzegą tam bezpieczeństwa Jensa Breivika (ojca terrorysty) i jego żony.

•Anders Behring Breivik nawią­

zał w swoim manifeście do rządów premiera Rosji Władimira Putina - ujawnił w poniedziałek dziennik „Kommiersant".

•Portugalia

Od weekendu kraj walczy z pożarami

•sta»: Zjednoczone

Zmarł Elliot Handler, twórca lalki Barbie

^Australia

Szpitale przepraszają za adopcje

Prawie 4 tys. strażaków walczy z po­

żarami, które od niedzieli trawią Portugalię. Wzrost temperatur w weekend przyczynił się do wybuchu ponad 260 pożarów na terytorium kraju. W kilku wioskach w okolicy Moncao i Bragi, na północy, w obawie przed ogniem ewakuowano ludność Jak poinformował w ponie­

działek przedstawiciel państwowej straży pożarnej, dotychczas więk­

szość pożarów udało się opanować lub trwa ich dogaszanie. Przed po­

łudniem opanowano ogień w oko­

licy miejscowości Minas da Panasqu- eira w pobliżu Covilha. W całonocnej walce z żywiołem brało tam udział 143 strażaków wspomaganych przez 38 pojazdów gaśniczych.

Walkę z ogniem utrudniają wysokie temperatury, przekraczające w nie­

których regionach kraju 35 st. C. We­

dług lizbońskiego Instytutu Mete­

orologii, w 20 dystryktach, w tym n.in. w Porto, Coimbrze, Castelo Branco, Santarem oraz Faro, panuje najwyższy stopień zagrożenia poża­

rowego.

Szacuje się, że tegoroczne pożary w Portugalii należą do największych w ostatnich latach. Od stycznia do czerwca br. w wyniku 3676 pożarów spłonęło 6755 hektarów terenów le­

śnych i uprawnych, czyli o ponad 300 proc. więcej niż w 2010 r. Z kolei tegoroczny czerwiec okazał się naj­

gorszym miesiącem w walce z ży­

wiołem od 2006 r.-w efekcie 3172 pożarów ogień strawił obszar o po­

wierzchni ponad 2600 hektarów.

Z Lizbony Marcin Zatyka

(PAP)

Twórca lalki Barbie, były współwłaściciel firmy Mattel, El­

liot Handler zmarł w czwartek w swoim domu w Kalifornii, w wieku 95 lat. 0 śmierci przedsię biorcy poinformowała dzienni­

karzy córka Handlera, Barbara Segal, od której imienia pochodzi nazwa lalki. Przyczyn śmierci nie podano.

Firma Mattel powstała w 1945 r.

w garażu Handlerów w Los An­

geles. Jej współwłaścicielem zo­

stał przyjaciel rodziny, Harold

„Matt" Matson. Nazwa firmy jest połączeniem słów „Matson" i „El­

liot".

Pierwsza Barbie powstała w 1959 r. i była ubrana w kostium kąpie­

lowy w czarno-białe paski. Au­

torką pomysłu na zabawkę była

żona Handlera, Ruth. Według mediów, Handler początkowo wątpił w sukces lalki Barbie:

Ruth, żadna matka nie kupi nigdy córce lalki z piersiami - podobno powiedział żonie. W1965 r.

sprzedaż osiągnęła 100 min doi., a firma zadebiutowała na liście 500 największych firm na świecie Fortune 500.

W1975 r. Elliot i Ruth Handle- rowie zostali usunięci ze spółki przez jej nowych zarządców. Trzy lata później Ruth Handler została skazana na prace społeczne i grzywnę za sfałszowanie ksiąg firmy. Dziś Mattel jest najwięk­

szym producentem zabawek na świecie pod względem dochodów ze sprzedaży.

(PAP)

Katolickie szpitale w Australii przeprosiły w poniedziałek za swój udział w zmuszaniu kilkadziesiąt lat temu niezamężnych matek do oddawania dzieci do adopcji i zaapelowały do władz o wzięcie na siebie finansowej

odpowiedzialności za ten proceder.

Największy niepaństwowy zarządca szpitali w kraju, Catholic Health Australia, który zapewnia 10 proc.

łóżek szpitalnych w całym kraju, przyznał, że praktyka adoptowania nieślubnych dzieci, zabieranych matkom, była niestety powszechna od lat 50. do 70.

- Te praktyki z przeszłości nie są już tolerowane ani legalne w świetle prawa, są też bardzo godne ubolewania - napisał Catholic Health Australia w oświadczeniu.

W dokumencie przyznano, że rodziny dotknięte tym procederem cierpiały ból separacji i straty.

- Za ten ból szczerze przepraszamy - napisano.

Stojący na czele Catholic Health Australia Martin Laverty

powiedział, że autorzy listu liczą, iż przeprosiny skłonią rząd do działania i powstanie krajowy pro­

gram pomocy matkom i dzieciom, którzy ucierpieli z powodu przymusowej separacji.

Laverty wystąpił w tym miesiącu pisemnie o ustalenie, jaką rolę odegrał rząd w praktykowaniu poli­

tyki adopcyjnej, w ramach której ponad 150 tys. australijskich dzieci odebrano niezamężnym i często nieletnim matkom.

(PAP)

(4)

wydarzenia

wtorek 26 ipc 2011 r. Głos Pomorza www ip24.pl

Gienek Loska, zwycięzca pierwszej edycji polskiego X-Factora, wystąpił w Słupsku. Zobacz zdjęcia i film na

www.gp24.pl

Po ludzku dla zwierząt

Pomogą, ale nie za darmo.

SŁUPSK Callnex z Chorzowa rozpoczął zbiórkę pieniędzy na schronisko dla zwierząt, zanim zgodę na akcję wyraziło jego szefostwo. Żaden z potencjalnych darczyńców nie wiedział o 15-procentowej prowizji pobieranej przez firmę.

Filip Pietruszewski

filip.piefruszewski@mediaregionalne.pl

Nasza czytelniczka Anna Pawlak otrzymała telefon od firmy telemarketingowej Cal- lnex z Chorzowa z prośbą o udzielenie wsparcia finanso­

wego słupskiemu schronisku dla zwierząt. Gdy zapytała o szczegóły, usłyszała, że te in­

formacje nie są jej potrzebne, za to kolejny raz zapewniono ją o możliwości wystawienia fak­

tury VAT na firmę pani Anny.

Zdziwiona lakonicznością in­

formacji sprawdziła stronę in­

ternetową firmy. Tu również nie było jakichkolwiek infor­

macji na temat akcji. Pani Anna poprosiła o wysłanie jej

maila ze szczegółami. Repre­

zentująca firmę kobieta (na­

zwisko do wiadomości redakcji) napisała: „Wychodząc na­

przeciw placówkom opieku- ńczo-wychowawczym zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc dla Schroniska dla Zwierząt w Słupsku przy ulicy Portowej 11. Potrzebne są tam pomoce dydaktyczno-edukacyjne, które przesyłamy państwu w załącz­

niku".

W załączniku pomoce dy­

daktyczno-edukacyjne podzie­

lono na dwa zestawy. Pierwszy z nich miał zawierać koc i 10 kg suchej karmy, drugi miski, za­

bawki, szampony oraz odżywki.

Zaskoczona absurdalnością ko­

respondencji pani Anna posta­

nowiła skonfrontować jej treść z pracownikami schroniska.

Krystyna Kuriata, specjalistka ds. administracji i kadr w schronisku, otrzymała telefo­

niczną propozycję współpracy od przedstawicieli firmy Cal- lnex. Okazało się jednak, że firma rozpoczęła zbiórkę pienię­

dzy bez zgody władz schro­

niska. - Po rozmowie telefo­

nicznej dostałam faksem dokument sformułowany jak składane przez nas za­

mówienie. Zdziwił mnie między innymi brak kwot pieniężnych.

Sprawdziłam stronę interne­

tową firmy. Były tu informacje o usługach telmarketingowych, ale ani słowa o pomocy dla schronisk. Uznałam, że firma

Callnex jest zbyt mało wiary­

godna, więc nie podpisaliśmy tego dokumentu - wyjaśnia Krystyna Kuriata.

Skontaktowaliśmy się z firmą Callnex. W rozmowie z kilkoma pracownikami używa­

liśmy określenia „działalność charytatywna". Dopiero dy­

rektor firmy (odmówiła po­

dania swojego nazwiska, znamy je z treści dokumentów wysłanych do schroniska), po­

informowała nas, że działalność Callneksu z chaiytatywnością nie ma nic wspólnego, bo od przekazanych datków pobiera on 15-procentową prowizję.

Problem w tym, że pracownicy Callneksu w rozmowach tele­

fonicznych co prawda mówią,

jaką formę działalności repre­

zentują, ale stwarzają pozory instytucji pro publico bono. O 15-procentowej prowizji nie miała pojęcia ani Anna Pawlak, ani Krystyna Kuriata.

Nie wiedział też o niej słupski adwokat Paweł Skowroński, do którego firma Callnex również zwróciła się z prośbą o wsparcie schroniska. - W mojej ocenie jest to działalność nieetyczna, która może nosić w sobie zna­

miona przestępstwa. Poten­

cjalny darczyńca nie wie, że firma Callnex pobiera prowizję, więc wartość tych 15 procent zinterpretowałbym jako wyłu­

dzenie - mówi Paweł Skowro­

ński.

Są też osoby zadowolone ze

współpracy z firmą Callnex.

- Jakiś czas temu odezwał się do mnie przedstawiciel firmy, powiedział, co mogą nam do­

kładnie zaoferować, po pewnym czasie wybrane przez nas pomoce dotarły, wszystkie dobrej jakości - mówi Małgo­

rzata Wąsowicz, dyrektor Przedszkola nr 8 w Jaworznie.

Pani dyrektor podkreśla jednak, że w jej okolicy wiele firm prowadzi podobną działal­

ność. - Było oczywiste, że nie robią tego charytatywnie, ale przyznaje, że o 15-procentowej prowizji nikt nie wspomniał - dodaje Wąsowicz. • PODYSKUTUJ NA FORUM J www.gp24.pl/forum K 3

vpąreKvvMaga;#i(

c en u

Na świecie równać

Pośrednik w handlu narkotykami chce pod parasol ochronny policji

SŁUPSK Trzydziestoletni mężczyzna poprosił policję o ochronę. Twierdzi, że jego holenderscy wspólnicy w interesach grożą mu śmiercią. Sprawę prowadzi prokuratura okręgowa.

Niedawno trzydziestolatek zgłosił się na policję i opowie­

dział, czym się zajmował.

Mężczyzna przyznał się, że był pośrednikiem w handlu narko­

tykami. Kontaktował ze sobą handlarzy, którzy przemycali narkotyki z Holandii do Polski.

Stwierdził, że w czasie jego po­

bytu za granicą grozili mu po­

biciem, a nawet śmiercią tam­

tejsi handlarze, z którymi prowadził interesy. Pośrednik narkotykowy powiedział, że przyznaje się do popełnienia przestępstw ze względu na żonę i małe dzieci, których życie

też może być w niebezpiecze­

ństwie. Mężczyzna poprosił o ochronę dla siebie i swojej ro­

dziny. Policja objęła wszystkich programem ochrony, ale han­

dlarzowi przedstawiono za­

rzuty. - Jest podejrzany o uczestniczenie w obrocie znacz­

nymi ilościami różnych narko­

tyków, od miękkich po twarde - mówi prowadzący sprawę prokurator Dariusz Kloc. - Sprawdzamy wersje podejrza­

nego. Poprosiliśmy Holendrów o pomoc prawną, by wyjaśnić, jak daleko te groźby sięgają.

Na czym polega ochrona, to

ścisła tajemnica. Prokuratura nie ujawnia nawet tego, w ja­

kiej miejscowości poszedł han­

dlarz na policję. Wiadomo tylko, że trzydziestolatek mieszka gdzieś na obszarze działania słupskiej prokura­

tury okręgowej.

Najpierw sprawę prowadziła jedna z prokuratur rejonowych, ale zdecydowano, że przejmie ja okręgowa. Na razie nie wia­

domo, czy skruszony i gotowy do współpracy z organami ści­

gania narkotykowy pośrednik zostanie świadkiem koronnym-

BOGUMIŁA RZECZKOWSKA

Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci

Jerzego Gibutowskiego

wieloletniego i zasłużonego inspektora i kierownika Placówki Polskiego Rejestru Statków w Ustce Jego śmierć spowodowała pustkę w sercach wszystkich,

którzy go znali...

Rodzinie i Bliskim Zmarłego

Składamy wyrazy serdecznego współczucia Współpracownicy Polskiego Rejestru Statków S.A.

J

K 0 N D 0 L E N C J E

1

WYRAZY SZCZEREGO WSPÓŁCZUCIA

RODZINIE

Z POWODU TRAGICZNEJ ŚMIERCI SYNA, MĘŻA I BRATA

P A W Ł A M A M C Z U R A

SKŁADAJĄ

W Ł A Ś C I C I E L E I PRACOWNICY

H U R T O W N I "BUDŻEL" W SŁUPSKU

r

WYRAZY SZCZEREGO WSPÓŁCZUCIA

RODZINIE

Z POWODU TRAGICZNEJ ŚMIERCI SYNA, MĘŻA I BRATA

P A W Ł A M A M C Z U R A

SKŁADA

SYLWESTER BORKOWSKI Z RODZINĄ

WYRAZY SZCZEREGO WSPÓŁCZUCIA

RODZINIE

Z POWODU TREGICZNEJ ŚMIERCI SYNA, MĘŻA I BRATA

PAWŁA MAMCZURA

SKŁADA

Wyrazy głębokiego współczucia dla Pani

ELŻBIETY OKUNIEWSKIEJ

\ i całej Rodzinie

%

N/f/r* z powodu śmierci

B R A T A

składają

Rada Nadzorcza, Zarząd i Pracownicy Banku Spółdzielczego w Łebie

J E

768011K03A 1

TADEUSZ STĘPIEŃ Z ŻONĄ I SYNEM

f = -

'Wyrazy g£ę6o£iego i szczerego współczucia naszej foteżance

Tereni MmńcItjęj-OanieC oraz Jej rodzime

z powodu śmierci

4

siadają wm<r

kpCeżanki i fotedzy z Z1)S Koszadn

2214611K01*

-J

(5)

Kapig lub zadzwoń do nas Alek

Radomski

aleksander.radomski@mediareqionalne.pl

598488124 w godz. 10.00-18.00

wy jarzenia

www ip24.pl Głos Pomorza wtorek 26 lipca 2011 r.

Tłumy na Deep Purple

MUZYKA To był z pewnością najlepszy rockowy koncert w historii Festiwalu Legend Rocka. W niedzielę Deep Purple zawładnął publicznością w podsłupskiej Dolinie Charlotty.

Wojciech Frelichowski

wojciech.frelichowski@mediaregionalne.pl

Pierwsi fani Purpli pojawili się w Dolinie Charlotty w nie­

dzielę koło południa - wtedy muzycy przyjechali na miejsce.

Miłośnicy zespołu mieli na­

dzieję na zdobycie autografów i na to, że uda im się wejść na próbę. To jednak było niemo­

żliwe. Łatwiej było z autogra­

fami, szczególnie w przypadku klawiszowca Dona Aireya, który pozował nawet do wspól­

nych fotografii z fanami.

Niedzielny koncert Deep Purple był potwierdzeniem po­

wiedzenia, że muzyka łączy po­

kolenia. Wśród publiczności

było widać zarówno rówie­

śników brytyjskich muzyków, jak i nastolatków. Co więcej, do Doliny Charlotty zjechały całe rodziny. Na koncert przy­

jechali nawet fani z Niemiec.

- Słucham Deep Purple od 30 lat. Byłem w tym roku na ich koncercie w Berlinie. Kiedy dowiedziałem się, że zagrają latem w Polsce, to zaplano­

wałem urlop właśnie w tym terminie, żeby móc usłyszeć ich w plenerze, w takim właśnie klimacie, jaki jest w Dolinie Charlotty - powiedział nam Uh Schartl z Berlina. - To jest klasyczny hard rock. Purple są twórcami tego gatunku, wszyscy inni to tanie kopie.

Dla Bogusława Hermana z Koszalina koncert Deep Purple to także okazja do wspomnień:

- Mam nadzieję, że spotkam dziś przyjaciół, których nie wi­

działem od lat.

Wieczór rozpoczął śląski ze­

spół Kruk, którego jedną z mu­

zycznych inspiracji jest właśnie Deep Purple. - To dla nas za­

szczyt zagrać przed takim ze­

społem - powiedział przed kon­

certem Piotr Brzychcy, gitarzysta Kruka.

Choć muzyka tej grupy sy­

tuuje się w kręgu stylu Deep Purple, to jednak jej występ był tylko lekką przystawką do tego, co miało nastąpić później.

O godz. 22 na scenie zapadły

ciemności i rozległy się akordy JHighway Star", jednego z naj­

większych przebojów Deep Purple. Cały amfiteatr niemal jednocześnie poderwał się na nogi i tak było już do końca koncertu.

Kolejne hity: JHard Lovin Man", „Strange Kind of Woman", „Space Trackin",

„Woman firom Tokyo" spoty­

kały się z coraz większym aplauzem.

Burzę oklasków zebrał Don Airey, który w swoim kilkumi­

nutowym, solowym popisie wy­

korzystał fragment „Poloneza A-dur Op. 40 nr 1" Fryderyka Chopina, a nawet „Mazurka Dąbrowskiego".

Z kolei gitarzysta Steve Morse w trakcie swojej solówki zabawiał słuchaczy motywami ze słynnych rockowych stan­

dardów.

Apogeum nastąpiło podczas utworu JSmoke on The Water", który jest chyba największym przebojem Purpli. Publika oszalała z radości.

Ludzie śpiewali razem z wo­

kalistą łanem Gillanem, który podobnie jak reszta zespołu za­

chęcał do wspólnej zabawy. Ale nikogo nie trzeba było nama­

wiać. Niemal siedem tysięcy ludzi, czyli pełen amfiteatr, in­

tonowało słowa refrenu tej pio­

senki.

Nie obyło się bez bisu.

Koncerty w sierpniu Koncert Deep Purple był pierw­

szym, mocnym akordem tego­

rocznego Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty.

Druga, dłuższa część imprezy od­

będzie się w 12,13 i 14 sierpnia.

Pierwszego dnia wystąpią: TSA, Saxon, UFO; dzień później - Bo- ogie Chilli, Colloseum i Alvin Lee, a 14 sierpnia-Dżem, Vanilla Fudge i Jack Bruce Of Cream.

Grupa zaproponowała widzom swój pierwszy wielki przebój JBlack Hight", co świetnie pa­

sowało do aktualnej godziny - zbliżała się północ. •

Niedzielny koncert Deep Purple był najlepszym w historii Festiwalu Legend Rocka. Purple wystąpili w składzie: lan Pace, Roger Glover, Steve Morse, Don Airey i lan Gillan. Fot Łukasz Capar

Cytaty

Powiązane dokumenty

- w przypadku osób prawnych- aktualnego wypisu z rejestru sądowego (datowanego w okresie nie dłuższym niż 3 miesiące przed przetargiem), właściwych

Jeszcze tydzień temu od dzielnicowego, który uplasował się na drugim miejscu, dzielił go dosłownie jeden punkt.. Wszystko

dard, ale pojawiają się i takie oferty gdzie zaoszczędzić można nawet 70

Kilka dni temu Mucha pojawił się nawet w szpitalu i groził

Głównej 20 (należy posiadać przy sobie dowód wpłaty wadium oraz dokument tożsamości). Wadium wpłacone przez osobę, która przetarg wygra zostanie zaliczone na

(3) RóżaSzyposzyńska, wychowuje dzieci - Największym minusem tej ulicy jest to, że mieści się tutaj baza karetek

wiony diagnozą: - Ja też lubię moje miasto. Słupsk ma swój klimat i cieszę się, że tak wielu mieszkańców Słupska jest po­.. dobnego zdania, co ja -

Zabawa jednak rozpocznie się już o godz.. 11 na placu rekreacyjnym przy ulicy Dworcowej (kaczy dołek) konkursami dla dzieci, młodzieży i dorosłych z atrakcyjnymi