• Nie Znaleziono Wyników

Te zwłoki zakrwawione opisywał - Ryszard Nowicki - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Te zwłoki zakrwawione opisywał - Ryszard Nowicki - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

RYSZARD NOWICKI

ur. 1933; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe sprawa Gorzelów, "Kurier Lubelski", Lembrych Bogdan (1938-2006), sprawy kryminalne

Te zwłoki zakrwawione opisywał

Morderstwo Gorzelów zdarzyło się dnia następnego [od powstania „Kuriera”]. Takim reporterem dyżurnym był wtedy pan Bogdan Lembrych. Jak się potem okazało znakomity reporter. Wyznaczony do opisywania tych porannych zdarzeń i jego zadaniem było min. wizytowanie komendy miasta milicji i pytanie co się stało w nocy, rano, poprzedniego wieczoru. Bogdan Lembrych po pierwsze miał motocykl marki WSK. Po drugie miał bardzo twarzową kurtkę pilota, którą otrzymał od ojca, który wrócił z Londynu i podarował mu to. A po trzecie miał legitymację „Kuriera Lubelskiego”, legitymację prasową. Formatem i kolorem zbliżoną do legitymacji jaką mieli milicjanci wtedy. No i tego właśnie dnia Bogdan Lembrych był w komendzie miasta i powiedzieli mu: „Nic się nie zdarzyło”, ale podsłuchał rozmowy telefonicznej, z której wynikało, że coś ważnego stało się na 3. Maja. To kilka kamienic dalej [od

„Kuriera”]. Tam nawet pojechał komendant miasta. Nie czekając i nie wyp[y]tując dłużej wsiadł na swój wspaniały motocykl, przyjechał na 3. Maja. Przed bramą stał mały tłumek i kilku milicjantów pilnujących wejścia do bramy. Podjechał bardzo blisko.

Wyciągnął legitymację. Machnął milicjantowi przed oczyma, mówi: „Pilnujcie mego motocyklu” i wpadł na górę do mieszkania Gorzelów, aby tam zobaczyć co się stało.

To był dobry reporter. Potrafił się wkręcić wszędzie. On był w środku. [Zobaczył]

dwójkę ludzi zamordowanych, leżących w kałużach krwi. On opisywał od razu co widział na miejscu morderstwa. Te zwłoki zakrwawione opisywał. I natychmiast pojechał do drukarni, skąd zatelefonował do mnie i mówi, że ma taki właśnie przypadek. No to mówię: „Bogdan pisz. Damy to na jedynkę”. Jedynka to pierwsza kolumna w języku dziennikarskim. Bogdan napisał. Potem jeszcze konsultował ze mną, bo miałem wtedy dyżur w sekretariacie, że niewyraźnie widzi postać Ryszarda Gorzela, syna zamordowanych, ponieważ z niezwykłym spokojem oglądał zwłoki rodziców. A nawet opowiadał jakiś dowcip. W związku z tym Bogdan Lembrych zasugerował, że sytuacja syna Gorzelów - Ryszarda jest niejasna. Pierwsza relacja

(2)

była sucha. Jeśli chodzi o taki stan emocjonalny reportera, on tego nie uzewnętrzniał.

Tylko ten komentarz, że niewyraźna wydaje mu się ta postać i rola syna zamordowanych. Jeśli w tym możemy odkryć pewne emocje, to tak. Natomiast w opisie tego co on widział tych emocji nie było.

Data i miejsce nagrania 2014-02-25, Olsztyn

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Anna Jowik

Redakcja Marek Nawratowicz

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Najłatwiej było przedstawić fakty tam gdzie były skonfliktowane dwie strony, argumenty jednej strony i drugiej i nie wyciągać żadnych wniosków. Ale w tych czasach, jeśli

Jak się miało kogoś znajomego, a wszyscy pragnęli jakiegoś spokojnego miejsca i swobodnej atmosfery, no to wiadomo, to się spotykamy.. „No

Tworzono legendy na ten temat, że było pijaństwo, że ktoś tam się przewrócił, że kogoś trzeba było wynosić, ale ja nie byłem świadkiem takich zdarzeń. Nie

Prowadzony był skup makulatury, i taka to była poczytność „Sztandaru Ludu”.. Kolegium miało głos decydujący w

[W] Lubelskiej Spółdzielni Wydawniczej, [redaktorem] był pan Ryszard Dunin i do momentu, kiedy ja byłem pracownikiem „Kuriera” on pozostawał prezesem Lubelskiej

Przychodziła pani Barbara Kostrzewska, która wtedy pełniła funkcję dyrektora artystycznego Teatru Muzycznego.. Wielka aktorka o

Gang Białej Hanki to była taka przestępcza grupa, w której najpierw były same dziewczęta, a potem jeszcze do tej grupy dołączyło dwóch mężczyzn.. Biała Hanka

I znaleźliśmy [zwłoki] przy [ul.] Staszica w takim prosektorium, które było akurat w remoncie. Nikomu do głowy nie przyszło, że tam mógł ktoś