Wojciech Ma³ecki
Richard Shusterman vs. uniwersalizm
hermeneutyczny
We wstêpie do jedynego jak do tej pory polskiego wyboru prac Stanleya Fisha Richard Rorty stwierdza z aprobat¹, ¿e pisarstwo tego¿ autora (oraz Kuhna) po-maga nam sobie wyobraziæ kulturê, w której twierdzenie Nietzschego, ¿e «nie ma faktów, s¹ tylko interpretacje» sta³oby siê czêci¹ zdrowego rozs¹dku1. Mo¿na
i zgodziæ siê z t¹ tez¹, jednak niezale¿nie od tego, czy owa kultura zapanuje kiedy i czy rzeczywicie nale¿y wi¹zaæ z ni¹ nadzieje tak wielkie, jak te ¿ywione przez Rortyego, trzeba przede wszystkim zauwa¿yæ, ¿e de facto ona ju¿ istnieje tyle ¿e w zal¹¿kowej formie. Co prawda ograniczona jest do wydzia³ów uniwersytec-kich, ale wci¹¿ ekspanduje, za jednym z jej luminarzy jest w³anie Fish2. Mowa tu
o reprezentantach stanowiska nazywanego paninterpretacjonizmem, monizmem interpretacyjnym czy te¿ uniwersalizmem hermeneutycznym3, których ³¹czy
przekonanie o s³usznoci cytowanego wy¿ej zdania filologa z Bazylei.
Jako ¿e teza paninterpretacjonizmu stanowi dzisiaj dogmat postmodernistycz-nej humanistyki, a w ka¿dym razie armia, jak to ujmuje Richard Shusterman, hermeneutycznych uniwersalistów rozbi³a w proch i py³ co silniejsze punkty oporu, ka¿da próba zakwestionowania owego dogmatu warta jest szczególnej uwagi, zw³aszcza jeli pochodzi nie od jakiego epigoñskiego b³êdnego rycerza fundamen-talizmu, lecz z samego rodka postêpowego obozu pragmatystycznego. Z sytu-acj¹ tak¹ mamy za do czynienia w przypadku argumentacji, przedstawionej w eseju Beneath Interpretation Richarda Shustermana4, któr¹ zajmê siê poni¿ej.
Zacznijmy dla porz¹dku od tego, jak sam Shusterman rozumie hermeneutycz-ny uniwersalizm5. Otó¿ ma to byæ pogl¹d, który wychodz¹c od zaczerpniêtej
z Nietzscheañskiego perspektywizmu antyfundamentalistycznej przes³anki g³osz¹-cej niemo¿liwoæ uzyskania niczym nie przes³oniêtego boskiego ogl¹du rzeczywi-stoci g³osi, ¿e widzimy wszystko przez zas³onê interpretacji lub z punktu widze-nia narzucaj¹cego jak¹ interpretacjê, co ostatecznie, skoro nie mo¿na utrzymaæ zasadnoci idei rzeczy samej w sobie, prowadzi do przekonania, ¿e nie tylko wi-dzimy wszystko przez interpretacjê, lecz ¿e wszystko jest przez ni¹ konstytuowa-ne (EP 143). Jak wiêc powiadaj¹ wyznawcy paninterpretacjonizmu, do których grona zaliczeni zostaj¹ nietzscheanici (Nehamas), pragmatyci (Fish, Rorty) oraz reprezentanci filozofii hermeneutycznej (Gadamer): ka¿de postrze¿enie i ka¿de rozumienie musi byæ interpretacj¹(EP 144).
Shusterman jest gotów zgodziæ siê na odrzucenie fundamentalizmu, a nawet na wszechprzenikaj¹c¹ rolê interpretacji, ma jednak wobec hermeneutycznych uni-wersalistów dwa podstawowe zastrze¿enia: po pierwsze, przedstawiane przez nich
argumenty nie wspieraj¹ ich g³ównej tezy i po drugie uznanie tej tezy jest nie-bezpieczne i mniej korzystne ni¿ uznanie idei przeciwnej, tj., ¿e nasze rozumne i sensowne relacje ze wiatem obejmuj¹ dowiadczenie, dzia³anie i rozumienie wol-ne od interpretacji (ibidem). Teza hermewol-neutyczwol-nego uniwersalizmu ma byæ nie-bezpieczna, poniewa¿ grozi tym, ¿e zbyt rozci¹gniête pojêcie interpretacji ca³kiem straci sens, czego mo¿na unikn¹æ przeciwstawiaj¹c mu pojêcie rozumienia6.
Dalsza czêæ artyku³u powiêcona bêdzie krytyce zarzutów sformu³owanych przez Shustermana mówi¹c dok³adnie zamierzam teraz wykazaæ, ¿e s¹ one nie-trafne, oraz ¿e funkcjonalne rozró¿nienie na interpretacjê i rozumienie, które pro-ponuje autor Estetyki pragmatycznej jako alternatywê dla hermeneutycznego uni-wersalizmu, nie ma wartoci polemicznej wobec tego stanowiska. Najpierw jednak chcia³bym uczyniæ pewne zastrze¿enie. Otó¿ zdajê sobie sprawê, ¿e jest kwesti¹ sporn¹, czy pogl¹dy wy¿ej wymienionych autorów s¹ na tyle zbie¿ne, aby mo¿na by³o ich zgrupowaæ, jak czyni to Shusterman, pod jedn¹ bander¹ uniwersalizmu hermeneutycznego np. Andrzej Szahaj postrzega stanowisko Gadamera jako niezgodne z pragmatyzmem Fisha, podczas gdy Steven Mailloux z kolei wydaje siê mieæ inne zdanie7. Dlatego te¿ ze wzglêdu na to, ¿e brak tu miejsca na roztrz¹sanie
tej kwestii (a przy tym bior¹c pod uwagê tematykê niniejszego numeru Er(r)go), bêdê siê g³ównie zajmowa³ adekwatnoci¹ argumentów Shustermana wobec pogl¹-dów Stanleya Fisha, a wiêc paninterpretacjonisty przypisywanego do obozu matyzmu (uwzglêdniê przy tym Shustermanowsk¹ krytykê stanowiska innego prag-matysty Richarda Rortyego)8.
Zarzutów sformu³owanych przez autora Estetyki pragmatycznej jest szeæ i mo¿na je podzieliæ na dwie grupy. Te z grupy pierwszej (1-3) maj¹ analogiczn¹ strukturê i sprowadzaj¹ siê do wskazania, ¿e skoro hermeneutyczni uniwersalici z tego, i¿ rozumienie i interpretacja maj¹ pewn¹ wspóln¹ cechê (s¹ 1.uprzedzone, 2. korygowalne, 3. perspektywiczne), wyprowadzaj¹ wniosek, ¿e rozumienie jest interpretacj¹, to musz¹ przyjmowaæ dodatkow¹ przes³ankê, ¿e tylko interpretacja mo¿e byæ uprzedzona [korygowalna, perspektywiczna], natomiast przedinterpreta-cyjne rozumienie lub dowiadczenie nie mo¿e byæ uprzedzone [korygowalne, per-spektywiczne] (EP 153). To za pozwala Shustermanowi oskar¿aæ ich o po¿a³o-wania godne przywi¹zanie do kategorii fundamentalistycznych.
Powy¿sza argumentacja nie stosuje siê jednak do Fishowskiego paninterpreta-cjonizmu. Mo¿na by j¹ zakwestionowaæ dowodz¹c, ¿e rozumowanie Fisha wygl¹-da inaczej, ni¿ przedstawia to autor Estetyki pragmatycznej, jednak nawet jeli za³o¿yæ, i¿ proponowana przez tego ostatniego deskrypcja jest poprawna, to i tak mo¿na wykazaæ, ¿e sam zarzut jest chybiony. Proponujê przyjrzeæ siê w tym celu nastêpuj¹cej analogii. Przyjmijmy, ¿e kto z tego, i¿ (1) kwadrat ma cztery boki oraz ¿e (2) czworok¹t ma cztery boki, wyci¹ga wniosek kwadrat jest czworok¹-tem, opieraj¹c siê na dodatkowej przes³ance, ¿e (3) tylko czworok¹t ma cztery boki. Czy oznacza to jednak, ¿e musi tym samym zak³adaæ, i¿ kwadrat nie ma czterech boków? Oczywicie, ¿e nie, a wynika to z banalnego faktu, i¿ pojêcie czworok¹ta jest ogólniejsze od pojêcia kwadratu, a zatem mo¿na powiedzieæ, ¿e
tylko czworok¹t ma cztery boki, a jednoczenie twierdziæ, ¿e kwadrat tak¿e. Po-dobnie rzecz siê ma w przypadku hermeneutycznego uniwersalizmu Fisha9: w tym
kontekcie interpretacja jest kategori¹ nadrzêdn¹ wobec rozumienia b¹d dowiad-czenia (rozumienie, dowiadczenie, a w³aciwie wszystko, co robimy, jest aktem interpretacyjnym)10, a wiêc forsuj¹c swoje paninterpretacjonistyczne tezy Fish nie
musi wcale zak³adaæ fundamentalistycznych przes³anek, takich jak ta, ¿e rozumie-nie rozumie-nie mo¿e byæ uprzedzone, perspektywiczne itd.
Przejdmy teraz do drugiej grupy zarzutów (4-6). W pierwszym z nich Shu-sterman powiada, ¿e choæ musi siê zgodziæ, i¿ rozumienie jest selektywne, to nie mo¿e jednak przystaæ na to, ¿e ma ono naturê interpretacji, poniewa¿ wymaga³oby to przyjêcia przes³anki ¿e ka¿dy celowy wybór jest wynikiem interpretuj¹cej my-li i decyzji (EP 154), za przes³anka ta stanowi przyk³ad b³êdu intelektuali-zmu, rozpoznanego i napiêtnowanego przez Deweya11. Jak twierdzê, jest to
mo-ment kluczowy dla ca³ej dalszej argumo-mentacji Shustermana, poniewa¿ tutaj okrela on, co sam rozumie przez interpretacjê i na tej podstawie uznaje pogl¹dy panin-terpretacjonistów za fa³szywe (a póniej konstruuje swoj¹ dystynkcjê interpreta-cja-rozumienie). Opieraj¹c siê na potocznym obyczaju jêzykowym (EP 169), Shusterman pojmuje wiêc interpretacjê przede wszystkim jako dzia³anie reflek-syjne (interpretacja w zwyk³ym, potocznym znaczeniu tego s³owa zak³ada niew¹t-pliwie uwiadomion¹ myl i celowy namys³ EP 154) i przeciwstawia j¹ temu, co mo¿e byæ bezrefleksyjne i bezporednie (tak jak np. postrze¿enie czy rozumienie). Zatem skoro nie ka¿dy akt rozumienia ani sensownego zachowania opiera siê na rozumowaniu i jest uwiadomiony, to nie ka¿dy jest interpretacj¹, z czego wynika, ¿e tezy hermeneutycznych uniwersalistów musz¹ byæ b³êdne. W tym miej-scu nasuwa siê jednak pytanie, czy w ogóle istniej¹ tacy hermeneutyczni uniwersa-lici, którzy mówi¹c, ¿e ca³e nasze sensowne zachowanie jest interpretacj¹, maj¹ na myli to, ¿e poza wszystkim innym musi ono byæ tak¿e wiadome, celowe, re-fleksyjne itd. Shusterman ani razu nie wykazuje, aby przekonanie takie ¿ywili au-torzy wskazani przez niego jako mistagodzy paninterpretacjonizmu, co nie by³oby jeszcze specjalnym problemem, sêk w tym jednak, ¿e, jak s¹dzê, nie móg³by tego uczyniæ, bowiem ich teksty nie daj¹ po temu w³aciwie ¿adnej przes³anki. Odno-sz¹c siê za do Fisha, który interesuje mnie tutaj szczególnie, chcia³bym zazna-czyæ, ¿e w wypowiedziach cytowanych przez Shustermana autor Is there a Text In This Class? wykorzystuje termin interpretacja przede wszystkim po to, by pod-kreliæ, ¿e rozumienie, poznanie czy dowiadczenie jest zawsze ukontekstowione, zaporedniczone b¹d te¿ uprzedzone12, a nie ¿e mia³oby byæ nieodmiennie
re-fleksyjne, uwiadomione czy celowe 13. Zreszt¹ w jednym ze swoich ostatnich
tek-stów Fish sam t³umaczy, ¿e g³osz¹c tak ekstrawaganckie tezy, jak interpreta-tion is the only game in town, chcia³ po prostu daæ wyraz s³abemu antyfundamentalizmowi, który stwierdza wszechobecnoæ zaporedniczenia [me-diation] («wszystko dociera do nas pod postaci¹ jakiego opisu»)14. Widzimy
zatem, ¿e wyraz interpretacja jest w tym kontekcie u¿ywany w znaczeniu meta-forycznym, a nie dos³ownym i nie zag³êbiaj¹c siê w analizê semantyczn¹ mo¿na
powiedzieæ, ¿e podstaw¹ porównawcz¹ dla znaczenia przenonego jest w tym mo-mencie w³anie zaporedniczenie, przetworzenie, jakie konotuje interpretacja w znaczeniu potocznym15.
Wszystko to wskazuje, ¿e mamy tu do czynienia z klasycznym przyk³adem nieporozumienia (b¹d celowego przeinaczenia), i nale¿a³oby siê zapytaæ, czy atak Shustermana rzeczywicie jest atakiem na hermeneutyczny uniwersalizm. Otó¿ je-li prawd¹ jest to, co powiedzia³em wy¿ej, to nale¿y odpowiedzieæ negatywnie i autor Estetyki pragmatycznej wykreowa³ sobie po prostu papierowego wroga. Znowu jednak, gdyby mia³by to byæ tylko przyk³ad b³êdnego odczytania, nie by³o-by a¿ tak le (w koñcu historia filozofii jest histori¹ b³êdnych odczytañ), wszelako Shusterman w jednym z przypisów ubezpiecza siê niejako od podobnych zarzutów, popadaj¹c przy tym w jeszcze gorsze tarapaty:
Hermeneutyczni uniwersalici oczywicie odrzuciliby taki pogl¹d na standardo-wy zstandardo-wyczaj jêzykostandardo-wy [tj. ¿e interpretacja zstandardo-wykle zak³ada celowo podjête, a przynajmniej uwiadomione mylenie, za rozumienie z niczym takim wi¹-zaæ siê nie musi (EP 154-155)] i stwierdziliby, ¿e nawet niewiadome dzia³a-nia i bezporednie postrzegadzia³a-nia musz¹ byæ natury interpretacyjnej i dadz¹ siê tak w³anie opisaæ bez karygodnego pogwa³cenia stylu dobrego mó-wienia. Uwa¿am, ¿e uniwersalici nie podaj¹ ¿adnego przekonywaj¹cego powo-du, ¿eby tak rozszerzaæ pojêcie interpretacji oraz tak¿e, ¿e to na nich spoczywa ciê¿ar dowodu, jeli idzie o zalecenie jêzykowej zmiany lub odrzucenie u¿ytecz-nego rozró¿nienia. Powinno byæ ju¿ jasne, ¿e si³a ich tezy wspiera siê na przeko-naniu, i¿ niezinterpretowane dowiadczenie jest niemo¿liwe, poniewa¿ musi byæ rozumiane w sposób fundamentalistyczny (EP 155, przyp. 15)
Pomijaj¹c sam fakt, ¿e onus probandi mo¿e równie dobrze zostaæ zrzucony na barki Shustermana, jego argumentacja jest tu cokolwiek dziwna i to nie tylko dlate-go, ¿e opiera siê na jakim niepojêtym rozumieniu zwyczaju jêzykowego i najwy-raniej ignoruje to, ¿e owa zmiana jêzykowa zwyczajnie nast¹pi³a ju¿ na gruncie filozofii (i to dawno temu), ale przede wszystkim z tego powodu, ¿e nara¿a jego samego na argument tu quoque. Jednak wytykanie Shustermanowi, ¿e w takim razie powinien najpierw wyt³umaczyæ, dlaczego sam u¿ywa pewnych s³ów, np. dowiadczenie, w taki a nie inny sposób, niezgodny z potocznym uzusem (kiedy mówi np. o nieuwiadomionym dowiadczeniu EP 159)16, by³oby rzecz
jasna spraw¹ trywialn¹, jako ¿e ostatecznie ca³a filozofia, jak i ca³a nauka pe³na jest takich nieuzasadnionych u¿yæ.
Oprócz zarzutu wspomnianego wy¿ej Shusterman formu³uje jeszcze dwa inne nawi¹zuj¹ce do potocznego rozumienia s³owa interpretacja. Pierwszy, którego nie bêdê tu rozwa¿a³17, kwestionuje zasadnoæ rozumowania, ¿e z czynnego
cha-rakteru rozumienia i postrzegania wynika ich interpretacyjna natura, drugi za wymierzony jest w lingwistyczny argument paninterpretacjonizmu (Rorty, Da-vidson, Gadamer), który scharakteryzowany zostaje nastêpuj¹co: (1) wszelkie
do-wiadczenie i mylenie ma charakter jêzykowy, (2) sam jêzyk jest gr¹ interpreta-cji, a zatem wszelkie dowiadczenie i rozumienie musi byæ interpretacj¹.
Ad. (1) Autor Estetyki pragmatycznej chce podwa¿yæ to stanowisko argu-mentuj¹c, i¿ wydaje siê, ¿e z pewnoci¹ (EP 159) istniej¹ akty cielesnego do-wiadczenia i rozumienia maj¹ce charakter niejêzykowy; mog¹ one byæ wiadome (jak wtedy, gdy w tañcu sens i trafnoæ ruchu oraz pozycji cia³a rozumiemy za pomoc¹ receptorów wewnêtrznych, czuj¹c je grzbietem i miêniami i nie przek³a-daj¹c ich rozumienia na pojêciowe terminy jêzykowe ibidem) oraz niewiadome (Dowiadczamy w sposób bezwiedny w³asnej wyprostowanej postawy oraz ukie-runkowania wzroku). Shusterman stara siê tak¿e uprzedziæ ewentualny zarzut uniwersalisty hermeneutycznego, wyra¿aj¹cy siê w pytaniu: Jak mo¿esz stwier-dziæ, ¿e pewne dowiadczenie nie jest jêzykowej natury, skoro twierdz¹c tak [...] [musia³e] o nim mówiæ i odnosiæ siê do niego za pomoc¹ jêzyka?, dowodz¹c, ¿e choæ nie potrafimy mówiæ (lub w sprecyzowany sposób myleæ o rzeczach), jeli nie s¹ jêzykowo zaporedniczone; nie znaczy to, ¿e nigdy nie mo¿emy dowiadczaæ ich w sposób niejêzykowy (EP 160).
Przede wszystkim chcia³bym zauwa¿yæ, ¿e skoro Shusterman bêd¹c prag-matyst¹ o analitycznej proweniencji sam twierdzi, i¿ nie istniej¹ ¿adne nieza-poredniczone jêzykowo obiekty18, nie powinien siê zdziwiæ, kiedy
uniwersali-sta hermeneutyczny powie mu, ¿e nie jest w uniwersali-stanie uwierzyæ w ca³kowicie pozajêzykowe wiadome dowiadczenie, za podawane przez Shustermana przy-k³ady s¹ dla niego ma³o przekonuj¹ce. Jeli bowiem bêdzie dr¹¿y³ paninter-pretacjonista jestem wiadom tego, ¿e tañczê, ruszam siê, wyginam, etc., to czy¿ u podstaw tej stematyzowanej wiadomoci nie le¿¹ jednak kate-gorie jêzykowe, dajmy na to: te w³anie a nie inne czasowniki? Jak uwa¿am, Shusterman nie jest w stanie przekonaæ swego adwersarza, i¿ ten siê myli, i nie chodzi mi o to, ¿e paninterpretacjonista ma tutaj absolutn¹ racjê (tej bowiem mieæ po prostu nie mo¿e, w takim przynajmniej zakresie, w jakim twierdzi, ¿e jest ona absolutna), lecz o to, ¿e paninterpretacjonizm, jak w³aciwie ka¿dy inny pogl¹d filozoficzny jest odporny na tego typu kontrprzyk³ady empiryczne. Podobnie, a nawet gorzej jest w przypadku nieuwiadomionego dowiadcze-nia. Przede wszystkim zauwa¿my, ¿e pojêcie dowiadczenia zostaje tutaj tak bardzo rozci¹gniête, ¿e trudno stwierdziæ, jaki w³aciwie ma sens, przez co, by u¿yæ jednego z ulubionych powiedzonek Rortyego, it makes more trouble than its worth (pomijam w tym momencie kwestiê tego, ¿e nie do koñca jest jasne, co Shusterman ma na myli mówi¹c o niejêzykowoci/niedyskursywno-ci)19.
Wszelako nawet gdyby argumenty Shustermana by³y przekonywaj¹ce, nie sta-nowi³yby one zagro¿enia dla stanowiska Rortyego. Autor Estetyki pragmatycznej nie dostrzega bowiem, ¿e Rortyemu nie zale¿y wcale na forsowaniu totalizuj¹cej tezy, i¿ wszystko jest jêzykiem, lecz na czym znacznie skromniejszym. Chce po prostu popsuæ zabawê swoim fundamentalistycznie nastawionym kolegom-episte-mologom zadaj¹c im k³opotliwe pytania w rodzaju:
Czy jestecie w stanie znaleæ jaki sposób na dostanie siê pomiêdzy jêzyk i jego przedmiot (jak to sardonicznie uj¹³ Wittgenstein), po to by zasugerowaæ, które spojenia [miêdzy rzeczami] nale¿¹ do natury [...], a które s¹ wy³¹cznie nasze? A jeli nie, to czy widzicie jakikolwiek sens w stwierdzeniu, ¿e niektóre deskrypcje lepiej koresponduj¹ z rzeczywistoci¹ ni¿ inne?20
Dlatego te¿, co podkrelaj¹ tak¿e jego komentatorzy21, Rorty nie zaprzecza
istnieniu dowiadczeñ niedyskursywnych (podobnie zreszt¹ jak Gadamer)22
naci-ska jedynie, ¿e nie mo¿na ich wykorzystaæ jako dowodu filozoficznego, nie wyra¿a-j¹c ich jednoczenie w jêzyku.
Ad. (2) Shusterman wytyka uniwersalistom lingwistycznym, ¿e prezentuj¹ przesadnie sformalizowany i przeintelektualizowany obraz tego, czym jest rozu-mienie jêzykowe, bowiem uznaj¹, ¿e zawsze polega [ono] na dekodowaniu, t³u-maczeniu b¹d interpretowaniu arbitralnych znaków za pomoc¹ regu³ znaczenio-wych i sk³adnioznaczenio-wych, podczas gdy wed³ug Shustermana nic takiego nie zachodzi w przypadku prostego i bezporedniego rozumienia s³ów. Koncepcji tej Shuster-man przeciwstawia alternatywny model, w którym jêzykowe rozumienie jest spraw¹ zdolnoci do w³aciwych reakcji lub posuniêæ w danej grze jêzykowej i wed³ug którego zdolnoæ taka jest nastêpstwem zwyk³ego æwiczenia b¹d musz-try (EP 158)23. K³opot z t¹ argumentacj¹ jest podwójny. Przede wszystkim nie za
bardzo wiadomo, dlaczego proste, intuicyjne rozumienie s³ów nie mog³oby byæ poj-mowane jako interpretacja czy dekodowanie znaczenia na podstawie regu³ znacze-niowych i syntaktycznych. Wszystko staje siê jednak janiejsze, gdy zrozumiemy, ¿e Shusterman, aplikuj¹c tutaj znowu potoczne znaczenie s³owa interpretacja, ow¹ interpretacjê rozumie jako dzia³anie refleksyjne i celowe (jest wiadom¹ de-cyzj¹ dotycz¹c¹ tego, jak rozumieæ i reagowaæ, EP 158) a nie ma przecie¿ chyba nikogo, kto reprezentowa³by tak radykaln¹ tezê o naturze wszelkich zachowañ jê-zykowych. Po drugie, gdy idzie Rortyego i Davidsona, scharakteryzowany wy¿ej model Wittgensteinowski jest im jak najbardziej bliski a wreszcie, by zamkn¹æ sprawê, dla obydwu nie ma niczego takiego, jak jêzyk24.
Przejdmy teraz do Shustermanowskich argumentów za utrzymaniem dystynk-cji rozumienie-interpretacja. Otó¿ po pierwsze, jeli za³o¿yæ, ¿e ka¿de s³owo uzy-skuje znaczenie dziêki opozycji wzglêdem s³ów innych, to skoro powiadamy, ¿e wszystko jest interpretacj¹, pozbawiamy tym samym termin interpretacja ja-kichkolwiek terminów kontrastywnych, a wiêc skazujemy go na rozp³yniêcie siê w semantycznej pró¿ni (EP 162). Aby ocaliæ to s³owo, jak dowiadujemy siê od Shustermana, nale¿y mu zatem zapewniæ jaki termin opozycyjny, do której to roli nadaje siê znakomicie termin rozumienie. Argumentacja ta, choæ logicznie s³usz-na, mo¿e wprawiæ w pewne zak³opotanie. Przede wszystkim, czy jeli termin in-terpretacja jest u¿ywany w pewnym specyficznym kontekcie, a mianowicie hu-manistyce, w tak szeroki sposób, to grozi mu, ¿e ca³kowicie rozp³ynie siê w semantycznej pustce? Z pewnoci¹ nie istniej¹ ca³e rzesze u¿ytkowników jêzy-ka, które o takim zastosowaniu tego terminu nie s³ysza³y i nigdy zapewne nie
us³y-sz¹. Natomiast jeli Shustermanowi chodzi wy³¹cznie o rozmycie siê znaczenia tego terminu na gruncie filozofii czy humanistyki, to sprawa ma siê ju¿ nieco ina-czej. Co prawda mo¿na by polemizowaæ, ¿e termin interpretacja w u¿yciu Fisha oraz innych hermeneutycznych uniwersalistów ma bardzo wyrany termin kontra-stywny, a jest nim poznanie absolutne (a wiêc niezaporedniczone, nieperspekty-wiczne i nieuprzedzone)25, jednak bez w¹tpienia jest co na rzeczy w tym, co mówi
autor Estetyki pragmatycznej. Otó¿ trudno by³oby zaprzeczyæ temu, ¿e zjawisko nadu¿ywania terminu interpretacja, które faktycznie ma miejsce w naukach hu-manistycznych, stanowi wcale nieb³ahy problem. Interpretacja sta³a siê bowiem na tym gruncie jednym ze szczególnie modnych s³ów-wytrychów, maj¹cych abso-lutn¹ moc eksplanacyjn¹, a to niesie za sob¹ doæ nieprzyjemne konsekwencje, które trafnie okreli³ Zygmunt Bauman: im wiêcej dowiadczeñ zyskuje dziêki nim [modnym s³owom] przejrzyste wyjanienie, tym bardziej same staj¹ siê mêtne i niejasne [...] w miarê jak ronie liczba dogmatycznych prawd wypartych i wyru-gowanych przez modne s³owa, one same coraz szybciej staj¹ siê zasadami, o któ-rych siê nie dyskutuje26.
W argumencie drugim Shusterman powo³uje siê na Heideggerowsk¹ koncepcjê ko³a hermeneutycznego oraz na uwagi Wittgensteina z Dociekañ filozoficznych27.
Wskazuje, ¿e przystêpuj¹c do interpretacji zawsze musimy wyjæ od jakiego wstêp-nego rozumienia tekstu, które nastêpnie rzutuje na nasz¹ interpretacjê, ona za tworzy nowe rozumienie, które z kolei stoi u podstaw kolejnej interpretacji, itd. Tak wiêc poni¿ej ka¿dej interpretacji, le¿y jakie wstêpne rozumienie (jej podstawa), które jest bezporednie, nie wymaga namys³u i jeli w pe³ni nas zadowala, to mo¿e-my siê powstrzymaæ od interpretacji i pozostaæ na tym w³anie etapie. Widzimo¿e-my tutaj, ¿e Shusterman konsekwentnie pos³uguje siê w swoich rozwa¿aniach s³owem interpretacja w znaczeniu czynnoci, która inaczej ni¿ rozumienie jest z isto-ty celowa i refleksyjna, przy czym nale¿y dodaæ, ¿e w Shustermanowskim ujêciu nie ró¿ni siê od ona od rozumienia niezawodnoci¹ epistemologiczn¹ (tzn. jest tak samo uprzedzona, uzale¿niona od perspektywy itd.), choæ, epistemologicznie rzecz bior¹c, spe³nia inn¹ funkcjê28. Skoro zatem w owym argumencie z ko³a
her-meneutycznego chodzi o przedstawienie pewnej teorii percepcji, zak³adaj¹cej na-stêpstwo rozumienia i interpretacji, które de facto ró¿ni¹ siê przede wszystkim cechami wskazanymi wy¿ej, to mo¿na przystaæ, ¿e, jak sugeruje sam Shusterman, mamy tu do czynienia z rozró¿nieniem funkcjonalnym, a nie ontologicznym29.
Jed-nak wtedy rozró¿nienie to traci walor polemiczny wzglêdem teorii Fisha, poniewa¿ bior¹c pod uwagê, ¿e teza o interpretacyjnym statusie wszelkiego rozumienia doty-czy tutaj w gruncie rzedoty-czy wy³¹cznie wspomnianej niezawodnoci epistemolo-gicznej, ów mo¿e je bez problemu zaakceptowaæ30.
Trzeci argument g³osi, ¿e nale¿y to rozró¿nienie wprowadziæ w obronie po-tocznej, zwyk³ej skromnej sfery ¿ycia. I bynajmniej nie chodzi tu o obronê potocz-nego znaczenia s³owa interpretacja przed zbezczeszczeniem przez filozofów nie maj¹cych poszanowania dla jêzykowego obyczaju, tylko o fakt, ¿e, jak s¹dzi Shu-sterman, uto¿samiaj¹c rozumienie z interpretacj¹ podwa¿a siê zasadnoæ i
war-toæ tych potocznych dowiadczeñ rozumienia, które nie maj¹ charakteru inter-pretacyjnego. Przyk³adem ma tu byæ koncepcja czytania Stanleya Fisha:
Zatar³szy ró¿nicê miêdzy pomiêdzy lektur¹ i interpretacj¹, Fish zaciera po-nadto ró¿nicê miêdzy interpretacj¹ i zinstytucjonalizowan¹ interpretacj¹ typo-w¹ dla profesjonalnej akademickiej krytyki, gdzie interpretacja by okazaæ siê uzasadniona i warta uwagi musi nie tylko mieæ dyskursywn¹ formê, lecz ma dostarczaæ czego odmiennego lub istotnie nowego. St¹d ka¿da lek-tura w³aciwa leklek-tura tekstu zak³ada zmienienie go w sposób, który bêdzie mia³ znaczenie z profesjonalnego punktu widzenia. Potoczne, nierefleksyjne i nieprofesjonalne sposoby lektury traktowane s¹ w rezultacie z nieufnoci¹ i odrzuca siê je jako podsuwany przez fundamentalizm mit. (EP 167 cyt. nieznacznie zmieniony na podstawie Pragmatist Aesthetics , wyd. II, s. 132).
Argumentacja ta opiera siê jednak na zasadniczym nieporozumieniu. Otó¿, jak ju¿ wskazywa³em, kiedy Fish powiada, ¿e ka¿de rozumienie jest interpreta-cj¹, to termin interpretacja wykorzystuje, aby wskazaæ na zaporedniczenie czy kontekstowoæ wszelkiego rozumienia, czytania etc., podczas gdy mówi¹c o oryginalnoci interpretacji (np. we wskazywanym przez Shustermana tekcie No Bias, No Merit) przez interpretacjê wyranie rozumie rezultat zawodo-wych czynnoci literaturoznawcy (nazwijmy to umownie), tak wiêc nie mo¿na tu mówiæ o jakim zacieraniu ró¿nic31. Nale¿y zatem podkreliæ, ¿e teza
o oryginalnoci odnosi siê specyficznie do rodowiska literaturoznawczego, a ponadto nie jest ona zaleceniem, lecz opisem istniej¹cych praktyk. Jak bo-wiem powiada Fish, jego teoria jest deskryptywna i chodzi mu wy³¹cznie o to, ¿e regu³y faktycznie obowi¹zuj¹ce w literaturoznawstwie zobowi¹zuj¹ ka¿de-go badacza, który w ramach swej aktywnoci zawodowej przedstawia jakie odczytanie tekstu, aby by³o to odczytanie oryginalne, czyli po prostu nowe. W tak¹ grê gramy zawsze, mo¿na powiedzieæ: czy jest to posiedzenie Towarzy-stwa Miltonowskiego, ³amy Pamiêtnika Literackiego czy inne. Zreszt¹ nic w tym dziwnego tak w ogóle wygl¹da gra w naukê. A zatem nawet jeli teza Fisha, i¿ jedynie oryginalne odczytania s¹ na gruncie literaturoznawstwa war-tociowe, rzeczywicie deprecjonuje odczytania zwyk³e, to czyni to w takim samym sensie, w jakim naukowy postulat odkrywczoci deprecjonuje nieod-krywcze prawdy ¿ycia codziennego.
Tak przedstawia³yby siê g³ówne argumenty Richarda Shustermana, za podsumowuj¹c ich krytykê chcia³bym podkreliæ, ¿e moim zdaniem Shu-sterman w Beneath Interpretation nie tylko nie zaatakowa³ uniwersalizmu hermeneutycznego Fisha w sposób skuteczny, ale wrêcz objawi³ siê jako jego wielki sojusznik, zdeklarowawszy siê jako antyfundamentalista, uzna-j¹cy, ¿e wszelkie rozumienie jest nieuchronnie uzale¿nione od perspektywy i zaporedniczone. O to za g³ównie chodzi w Fishowskim paninterpreta-cjonizmie.
Przypisy
1 Rorty Richard, Wstêp do polskiego wydania wyboru esejów Stanleya Fisha, w: Stanley Fish,
Interpretacja, retoryka, polityka, red. Andrzej Szahaj, prze³. Krzysztof Abriszewski i in., Kra-ków, Universitas 2002, s. 9. Zob. te¿ Micha³ Pawe³ Markowski, Nietzsche. Filozofia interpreta-cji, Kraków, Universitas 1997, s. 27, passim.
2 Por. wypowied Gianniego Vattimo: Mam wra¿enie, ¿e [...] hermeneutyka sta³a siê swego
rodzaju ogólnym nastawieniem. Prawie ka¿dy uznaje, ¿e poznajmy wy³¹cznie poprzez interpreta-cjê, nawet w teorii paradygmatów zaproponowanej przez Thomasa Kuhna, na przyk³ad. Repre-zentanci nauk dowiadczalnych nie gorsz¹ siê ide¹, ¿e interpretujemy [...] Sebastian Gurciullo, Interpretation and Nihilism as the Depletion of Being: a Discussion with Gianni Vattimo about the Consequences of Hermeneutics, Theory & Event 2001, 2 (5) korzystam z wersji online. Por. James F. Bohman., David R. Hiley, Richard Shusterman, Introduction, w: The Interpretive Turn: Philosophy, Science, Culture, red. James F. Bohman i in., Ithaca, Cornell UP, 1992.
3 Dalej bêdê siê pos³ugiwa³ tymi terminami (oraz ich derywatami) synonimicznie.
4 Zob. Richard Shusterman, Beneath Interpretation, [w:] The Interpretive Turn ; przedruk
m.in. w: tego¿, Pragmatist Aesthetics. Living Beauty, Rethinking Art, Cambridge, Mass., Basil Blackwell 1992, rozdz. V oraz w wyd. polskim: Estetyka pragmatyczna. ¯ywe piêkno i refleksja nad sztuk¹, red. Adam Chmielewski, prze³. Adam Chmielewski i in., Wroc³aw, Wyd. UWr 1998 (dalej cytowane jako EP z numerem strony), rozdz. IV. W wydaniu tym oryginalny tytu³ rozdzia³u zosta³ zmieniony na Interpretacja a rozumienie. Zob. te¿ komentarze: np. Maleuvre Didier, Art and Criticism: Must Understanding Be Interpretive?, Substance 2001, 3 (30); Gustavo Guerra, Shustermans Unbound Philosophy, Journal of Aesthetic Education, 2002, 4 (36), zw³aszcza s. 74-75. C. Haskins szczególnie podkrela pomys³ow¹ argumentacjê zastosowan¹ w tym tek-cie tej¿e, Enlivened Bodies, Authenticity and Romanticism, Journal of Aesthetic Education, 2002, 4 (36), s. 94.
5 W pierwotnej wersji omawianego tekstu Shusterman pos³ugiwa³ siê terminem holizm
hermeneutyczny wiêcej na ten temat zob. EP 142, przyp.1.
6 Shusterman zastrzega siê, ¿e proponowane przez niego rozró¿nienie
interpretacja-rozumie-nie interpretacja-rozumie-nie ma charakteru ontologicznego (EP 145), lecz funkcjonalny. Dodajmy jeszcze, ¿e jego pojêcie rozumienia nie wi¹¿e siê bli¿ej z koncepcj¹ rozumienia wypracowan¹ przez tradycjê her-meneutyczn¹ biegn¹c¹ od Schleiermachera poprzez Droysena, Rickerta, Diltheya do Heideggera, choæ Shusterman, jak zobaczymy, nawi¹zuje do idei ko³a hermeneutycznego autorstwa tego ostat-niego. Por. Herbert Schnädelbach, Filozofia w Niemczech 1831-1933, prze³. Krystyna Krzemie-niowa, Warszawa, PWN 1992, rozdz. 4 (Rozumienie).
7 Zob. Andrzej Szahaj, Nie ma niczego poza interpretacj¹ tako rzecze Stanley Fish,
W: tego¿, Zniewalaj¹ca moc kultury. Artyku³y i szkice z filozofii kultury, poznania i polityki, Toruñ, Wydawnictwo UMK 2004, s. 160; Steven J. Maillloux, Reception Histories. Rhetoric, Pragmatism, and American Cultural Politics, Ithaca, Cornell UP 1998, s. 7-8. Andrzej Szahaj podkrela równie¿ ró¿nice pomiêdzy teoriami interpretacji Gadamera i Rortyego zob. Andrzej Szahaj, Ironia i mi³oæ. Neopragmatyzm Richarda Rortyego w kontekcie sporu o postmoder-nizm, Wroc³aw, Wydawnictwo UWr 1996, s. 72-74.
8 Notabene kwestia przynale¿noci Fisha do pragmatyzmu równie¿ domaga³aby siê
1(1), s. 30-33; Stanley Fish, Jestem tylko s³abym antyfundacjonalist¹ (ze Stanleyem Fishem roz-mawia Leszek Drong), Er(r)go 2004, 9; Leszek Drong, Theorys Other: Reintegrating the New Pragmatism into Literary Studies, w: The Same, the Other, the Third, red. Wojciech Kalaga, Kato-wice, Wydawnictwo U 2004. Chcia³bym przy okazji zaznaczyæ, ¿e Shustermanowskie ujêcie heremeneutyki Gadamera, zaprezentowane w Beneath Interpretation, podda³ krytyce Scott R. Stro-ud; zob. tego¿, Understanding and Interpretation: Defending Gadamer in Light of Shustermans Beneath Interpretation, Auslegung 2002, 25 (korzystam z wersji online).
9 Czy choæby Nehamasa. Zob. Alexander Nehamas, Nietzsche: Life as Literature,
Cambrid-ge, Harvard University Press 1985, np. s. 66-72.
10 Por. np. Stanley Fish, Doing What Comes Naturally. Change, Rhetoric and Practice of
Theory in Literary and Legal Studies, Durham-London, Duke UP 1989, s. 104-111.
11 Intelektualizm polega na tym, ¿e bierze siê ostateczne produkty intelektualnej analizy za
uprzednie dane dowiadczenia Richard Shusterman, Intellectualism and the Field of Aesthe-tics: The Return of the Repressed?, Revue Internationale de Philosophie 2002, 220, s. 328 (Shusterman przyznaje, ¿e do krytyki b³êdu intelektualizmu zachêci³ go przyk³ad Pierrea Bour-dieu, ibidem). Wed³ug Deweya by³ to podstawowy b³¹d filozofii John Dewey, Experience and Nature (John Dewey: The Later Works, 1925-1953, red. Jo A. Boydston, t. I, Carbondale, So-uthern Illinois UP 1981), s. 28-29.
12 Stosuje siê to równie¿, mutatis mutandis, do pozosta³ych uniwersalistów
hermeneu-tycznych. Zob. Maillloux, Reception Histories , s. 7-8, gdzie porównane zostaje stanowi-sko Fisha i Gadamera wobec kwestii uprzedzeniowej natury rozumienia. Por. uwagê S. R. Stro-uda: G³ówn¹ ide¹ myli hermeneutycznej Gadamera jest to, ¿e istota ludzka jest historycznie usytuowana i ¿e rozumienie jest w konsekwencji uwarunkowane historycznie. W³anie to, ¿e ludzie wraz ze swymi uprzedzeniami s¹ z istoty usytuowani, doprowadzi³o go do wnio-sku, ¿e «wszelkie rozumienie jest interpretacj¹» Stroud, Understanding and Interpreta-tion
13 Notabene w zbiorze esejów Fisha Is There a Text in This Class?, z którego czêsto cytuje
Shusterman, mieci siê artyku³, nosz¹cy w polskim przek³adzie tytu³ Zwyk³e okolicznoci, jêzyk dos³owny, bezporednie akty mowy, to, co normalne, potoczne, oczywiste, zrozumia³e przez siê i inne szczególne przypadki, gdzie Fish formu³uje swoje zadanie nastêpuj¹co: Bêdê broniæ tego, co normalne, zwyk³e, dos³owne, oczywiste i tak dalej, lecz nie jako w³asnoci bezkontek-stowego jêzyka czy te¿ niezale¿nego wiata, ale jako wytworów okolicznoci zwi¹zanych z kon-tekstem czy interpretacj¹ (podkr. Moje W.M.). Zwróæmy te¿ uwagê na zawarty w tym eseju nastêpuj¹cy komentarz do fragmentu z De Doctrina Christiana w. Augustyna : «Dla zdrowe-go, czystego zewnêtrznego oka On jest wszêdzie». On jest wszêdzie nie w wyniku aktu interpre-tacji wiadomie dokonanego na danych dostêpnych tak czy owak, ale w wyniku aktu interpreta-cji dokonanego na tak g³êbokim poziomie, ¿e nie mo¿na go odró¿niæ od samej wiadomoci Fish, Interpretacja, retoryka, polityka, s. 29, 33.
14 Stanley Fish, One More Time, W: Postmodern Sophistry: Stanley Fish And the Critical
Enterprise, red. Gary A. Olson i Lynn Worsham, New York, SUNY Press 2004, s. 281 (dziêkujê dr. Leszkowi Drongowi za udostêpnienie mi tego tekstu Fisha). Warto zwróciæ uwagê na wypo-wiedzi Fisha, w których mówi np. o ju¿ usytuowanym tj. zinterpretowanym stanie Fish, Doing What Comes Naturally..., s. 128. Por. Interpretacja, retoryka, polityka, s. 76.
15 Por. rozwa¿ania S. Mailloux na temat znaczenia s³owa interpretacja oraz jego etymologii
16Shusterman pod¹¿a tu ladami Deweya i innych klasycznych pragmatystów zob. Robert
J. Roth, British Empiricism and American Pragmatism. New Directions and Neglected Argu-ments, New York, Fordham UP 1993, szczególnie rozdz. 1. Roth przyznaje jednak, ¿e w mowie potocznej uznaje siê, ze dowiadczenie [...] jest, lub ma co wspólnego ze wiadomoci¹ tam¿e, s. 1.
17 Jest on bowiem bliniaczo podobny do argumentu nr 4.
18 Nie ma pojedynczego opisu wiata i ¿adnego transcendentnego niejêzykowego boskiego
punktu widzenia na jego obiekty, do którego moglibymy siê odwo³aæ i który w ogóle jako u¿yt-kownicy jêzyka moglibymy poj¹æ Richard Shusterman, Pragmatist Aesthetics. Living Beauty, Rethinking Art, New York, Rowman and Littlefield Publishers, Inc. 2000, wyd. II, rozszerzone, s. 91.
19 Por. Richard Shusterman, Pragmatism and Criticism. A response to Three Critics of
Prag-matist Aesthetics, The Journal of Speculative Philosophy 2002, 1, s. 32 oraz tego¿, Pragmatism Between Aesthetic Experience and Aesthetic Education. A Response to David Granger, Studies in Philosophy of Education 2003, 22, s. 409.
20 Richard Rorty, Charles Taylor on Truth, [w:] tego¿, Truth and Progress. Philosophical
Papers, Volume 3, Cambridge, Cambridge UP 1998, s. 91.
21 Alan Malachowski, Deep Epistemology without Foundations (in Language), [w:] Reading
Rorty, red. Alan Malachowski, Oxford, Blackwell Publishers 1990, s. 145.
22 Zob. Richard Rorty, Response to Richard Shusterman, [w:] Richard Rorty. Critical
Dialo-gues, red. Matthew Festenstein i Simon Thompson, Cambridge, Polity Press 2001 s.156-157.
23 Por. Ludwig Wittgenstein, Dociekania filozoficzne, prze³. Bogus³aw Wolniewicz,
Warsza-wa, PWN 2000, wyd.2, § 5,6,9,86.
24 Zob. uwagi Garyego Wihla, który krytykuje Shustermanowskie rozumienie roli jêzyka
u pragmatystów oraz u innych autorów Gary Wihl, The Contingency of Theory. Pragmatism, Expressivism, and Deconstruction, New Haven and London, Yale UP 1994, s. 16. Nie ma tutaj niestety miejsca, aby omawiaæ koncepcjê jêzyka Davidsona i jej recepcjê w pismach Rortyego; por. s³ynn¹ wypowied Donalda Davidsona z eseju A Nice Derangement of Epitaphs: Uwa¿am zatem, ¿e nie ma niczego takiego jak jêzyk, jeli jêzyk mia³by byæ czymkolwiek takim, jak zak³a-da³o wielu filozofów i jêzykoznawców. Nie ma zatem ¿adnej takiej rzeczy, której mo¿na siê na-uczyæ, opanowaæ czy z któr¹ mo¿na siê urodziæ. Musimy porzuciæ ideê jasno zdefiniowanej wspólnej struktury, któr¹ u¿ytkownicy jêzyka nabywaj¹, a póniej stosuj¹ w poszczególnych przypadkach. I [...], jak mylê, powinnimy zarzuciæ próby objanienia, w jaki sposób komunikujemy siê po-przez odniesienie do konwencji Donald Davidson, A Nice Derangement of Epitaphs, W: Philo-sophical Grounds of Rationality, red. Richard E. Grandy i Richard Warner, Oxford, Oxford UP 1986, s. 174. Zob. np. R. Rorty, Obiektywnoæ, relatywizm i prawda , s. 156-167 oraz eseje z czêci II tej pracy; Martin Gustafsson, Systematic Meaning and Linguistic Diversity: The Place of Meaning-Theories in Davidson s Later Philosophy, Inquiry, 1998, 41. Na temat filozofii jêzyka Rortyego i Davidsona zob. te¿ Jerzy Kmita, Jak s³owa ³¹cz¹ siê ze wiatem. Studium krytyczne neopragmatyzmu, Poznañ, Wyd. Naukowe IF UAM 1998; A. Szahaj, Ironia i mi³oæ, s. 36-67; por. Adam Chmielewski, Niewspó³miernoæ, nieprzek³adalnoæ, konflikt. Relatywizm we wspó³czesnej filozofii analitycznej, Wroc³aw, Wyd. UWr 1997, s. 233-248; Andrzej Nowakow-ski, Zarys semantyki Donalda Davidsona, W: Filozofia amerykañska dzi, red. Tomasz Komen-dziñski i Andrzej Szahaj, Toruñ, Wyd. UMK 1999.
25 Co wiêcej, tylko dlatego w tym kontekcie wci¹¿ mówimy o interpretacji, ¿e nie
potra-fimy zapomnieæ o owym boskim punkcie widzenia.
26 Zygmunt Bauman, Globalizacja. I co z tego dla ludzi wynika, prze³. Ewa Klekot,
Warsza-wa, PIW 2000, s.5.
27 Zob. Martin Heidegger, Bycie i czas, prze³. Bogdan Baran, Warszawa PWN 1994, s. 216;
por. Krzysztof Michalski, Heidegger i filozofia wspó³czesna, Warszawa, PIW 1998, wyd. II, roz-szerz., s. 45-47; Wittgenstein, Dociekania , § 198, 201.
28[R]ozumienie dostarcza interpretacji wstêpnego oparcia i j¹ ukierunkowuje, ta za bada,
uzasadnia i modyfikuje tê pierwotn¹ podstawê znaczenia EP 168.
29 Por. nastêpuj¹c¹ wypowied: rozró¿niam pomiêdzy bezporednioci¹
niezinterpre-towanych rozumieñ jêzyka (które maj¹ miejsce wtedy, gdy bezporednio rozumiem proste i stosowne wypowiedzi w jêzyku, który dobrze znam) i porednioci¹ interpretacji (które maj¹ miejsce, gdy napotykam wypowied czy tekst, których nie rozumiem pod wzglêdem znaczenia werbalnego lub kontekstowej relewantnoci, a zatem muszê dociec, o co cho-dzi) Shusterman, Pragmatism and Criticism..., s. 32. James S. Johnston widzi tutaj nawi¹zanie do przedstawionych w Deweyowskim dziele Human Nature and Conduct roz-wa¿añ o czynnociach nawykowych zob. James S. Johnston, Deweyan Aesthetics for The-se Times, Journal of Aesthetic Education 2001, 3, s. 113. Por. Thomas Leddy, Shuster-mans Pragmatist Aesthetics, The Journal of Speculative Philosophy, 2002, 1, s. 22. Zaznaczmy na marginesie, ¿e Shustermanowskie rozró¿nienie na interpretacjê i rozumie-nie wzbudzi³o pewne kontrowersje. Simo Säätelä np. uznaje, i¿ Shusterman, zwalczaj¹c intelektualizm przejawiaj¹cy siê w hermeneutycznym uniwersalizmie, sam popada w skraj-noæ (somatyczny fundamentalizm), poniewa¿ definiuje rozumienie jako dowiadcze-nie cielesne, wi¹¿¹c cielesnoæ z dowiadcze-niedyskursywnoci¹ (Simo Säätelä, Between Intellectu-alism and Somaesthetics, Filozofski Vestnik 1999, 2). Shusterman podkrela jednak, ¿e rozumienie to dla niego wszelkie inteligentne zachowanie (zarówno dyskursywne, jak i niedyskursywne), które jest bezrefleksyjne i bezporednie. Przy czym bezporednioci, jak wskazywa³em wy¿ej, nie rozumie on tu epistemologicznie (jako braku mediatyzacji), lecz psychologicznie, tzn. chodzi o to, ¿e rozumienie zachodzi od razu, nie wymaga od nas wysi³ku i zastanawiania siê nad tym, co robimy.
30 Por. nastêpuj¹ce uwagi Fisha dotycz¹ce procedur s¹downiczych: Aby jaka sprawa by³a
odczytywalna niezale¿nie od jakiej wiadomie u¿ytej strategii interpretacyjnej, kto musia³by ju¿ czytaæ w obrêbie za³o¿eñ tej strategii i u¿ywaæ, nie bêd¹c tego wiadom, jej ustalonych [...] definicji, terminów, rodzajów wywodów, etc. To by³by w ka¿dym razie argument, jaki ja sam bym przedstawi³, a przedstawiaj¹c go, zaprzeczy³bym rozró¿nieniu na ³atwe i trudne sprawy, nie jako empirycznemu faktowi (czemu, co kto mo¿e dowiadczyæ), lecz jako faktowi, który odzwier-ciedla podstawow¹ ró¿nicê miêdzy sprawami, które s¹ samorozstrzygaj¹cymi siê, i sprawami, które mog¹ byæ rozstrzygniête tylko poprzez odnoszenie ich do historii procedur, praktyk i kon-wencji Fish, Interpretacja, retoryka..., s. 246-247(podkr. moje. W.M.). Widzimy tutaj, ¿e Fish obstaj¹c przy interpretacyjnej naturze ka¿dego aktu rozstrzygania sprawy, akceptuje jedno-czenie empiryczny fakt, ¿e jedne sprawy mog¹ byæ dla sêdziego oczywiste (tj. s¹ przez niego rozumiane, by u¿yæ terminologii Shustermana), inne za sprawiaj¹ mu trudnoæ, wymagaj¹ pewnego namys³u itp. (a wiêc musz¹ byæ interpretowane).
31 Zob. Stanley Fish, No Bias, No Merit: The Case Against Blind Submission, W: tego¿,