• Nie Znaleziono Wyników

Losy rodziny po wybuchu wojny we wrześniu 1939 roku - Edward Skowroński-Hertz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Losy rodziny po wybuchu wojny we wrześniu 1939 roku - Edward Skowroński-Hertz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

EDWARD SKOWROŃSKI-HERTZ

ur. 1920; Sanok

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. izrael 2006, okupacja niemiecka, Żydzi, wybuch wojny, ucieczka na wschód

Losy rodziny po wybuchu wojny we wrześniu 1939 roku

W 1939 roku… ojciec został zmobilizowany wcześniej. Mogę powiedzieć, że w tym czasie cała gmina żydowska zbierała pieniądze i ojciec był delegatem głównym na broń przeciwko Niemcom. Że wtedy w 1939 [roku] brakowało państwu polskiemu pieniędzy i tak dalej, to zbierała je gmina żydowska.

No, to do 1939 roku... Potem z bratem moim Maksymilianem poszliśmy na wschód.

Była ewakuacja i poszliśmy na wschód. I Rosja przyszła wtedy, i zajęła tam. Potem też spotkaliśmy tam ojca naszego, bo armia się rozpadła i tak… Ale był Katyń, był tego. W każdym razie ojciec się uratował. I później do Lwowa pojechaliśmy. No, we Lwowie to jakoś daliśmy sobie radę. Ojciec wrócił do domu, to znaczy do Lublina.

Potem przyszła wojna tych Niemców z Rosjanami, to brat mój zrobił nam metryki, że jesteśmy Polakami, że jesteśmy chrześcijanami, Aryjczycy. W każdym razie pojechaliśmy w tym czasie do Warszawy. Chcieliśmy ratować naszych rodziców, też znaleźć dla nich jakieś miejsce. Ale ta gmina żydowska nie zgodziła się. Mówi: „Nie, nie odchodzić. Masz nas reprezentować”, bo znał niemiecki i znał tego. To co mogę powiedzieć? Co mogę powiedzieć dalej? To, że na przykład ten Pityński, sąsiad nasz,nie prowadził się ładnie. Zrobił sobie sklep w 1939 roku... w 1940 roku… nie wiem dokładnie jak. I myśmy byli już wtedy w tym czasie na aryjskich [papierach], na polskiej stronie. To wiem tylko, że matka się skarżyła, że kazał jej stać w ogonku. W ogonku po chleb, a to... To on się bardzo nieładnie prowadził. Co nie mogę powiedzieć, to że syn jego był przyjęty w Palestynie tak ładnie przez mego brata i tak dalej.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-11-24, Hajfa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Justyna Jasłowska

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

jakby moi najlepsi przyjaciele wiedzieli, że ja jestem Żyd, nie wiem, czy by mnie zostawili.. Nikt nie wiedział, że jestem

On był bardzo porządny człowiek i byliśmy przyjaciółmi.. We Francji byłem przyjacielem

No, nie mówi się o tym, ale stale przychodzili… na Marszałkowskiej tam całe grupy tych… Stali i tylko czekali. Szukali Żydów i za flaszkę wódki

Byłem kilka razy pierwej w Izraelu, przyjeżdżałem jako turysta do brata mego z kibucu.. W Izraelu to ja [pracowałem] przy zegarkach, przy częściach [do

Pamiętam tylko, jeszcze przedtem, że ojciec był w delegacji, już był na emeryturze, ale stale go wołali do wojska, żeby pomagał, żeby sprawdził czy to może iść, czy nie do

Nie było nic przygotowane, nie było wojska przygotowanego, nie było ubrania, żołnierze nie mieli [mundurów], ten żołnierz co miał spodnie, to nie miał marynarki, co

No a egzamin jednak się odbył, ale niedługo się cieszyłam tą szkołą, bo wszystkie gimnazja przecież zostały zamknięte przez Niemców chyba po dwóch miesiącach.. Pierwszych

Była spora przestępczość, to wynikało z biedy po prostu, bo było bezrobocie, była bieda.. Mówiłem o tym, że mieliśmy sąsiada furmana, który