• Nie Znaleziono Wyników

Lata okupacji niemieckiej - Michalina Dąbkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Lata okupacji niemieckiej - Michalina Dąbkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MICHALINA DĄBKOWSKA

ur. 1921; Wieliż k. Witebska

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, okupacja niemiecka, bracia, mobilizacja do wojska, niewola niemiecka, tajne nauczanie

Lata okupacji niemieckiej

W [19]39 roku w maju dostałam maturę, przygotowywałam się na studia razem z moim bratem. Brat chciał iść na politechnikę do Warszawy i uczyliśmy się matematyki, fizyki. Ja jeszcze nie miałam właściwie takiego dobrego kierunku, bo nie bardzo wiedziałam, czy będę mogła wyjechać, ale brat na pewno miał pójść na politechnikę. No, niestety, zdawał egzamin, ale już został powołany do wojska, to było jeszcze w sierpniu, w połowie sierpnia była tajna mobilizacja i obaj moi bracia zostali powołani do wojska, bo już byli po szkołach, już mieli maturę i [podlegali mobilizacji].

Jeden wrócił, uciekł z niewoli, bo jeszcze nie był w żadnym takim obozie jenieckim, a drugi dostał się do niewoli i przez całą wojnę był w Niemczech, najpierw w oflagu, a potem został przeniesiony [w wyniku] skasowania tego oflagu do jakiegoś bauera, chłopa niemieckiego, gdzie musiał pracować.

Po śmierci mojego ojca wyjechałam na wieś. Tam uczyłam, tajne nauczanie prowadziłam. Dostałam kawałek słoniny, taki połeć słoniny duży, który zwinęłam w pakunek i napisałam na wierzchu: Alte wäsche – można było starą bieliznę wysyłać do tych właśnie naszych znajomych jenieckich. Mój brat był bardzo, bardzo wesoły, mimo wszystko, mimo ciężkich warunków tak mi napisał, otwartą kartką przysłał:

„Kochana Inko – tak mnie nazywano – dostałem od ciebie paczkę, ale te głupie Szwaby zamieniły mi starą bieliznę na słoninę”. Tak napisane było, czarne na białym.

Ci ludzie, którzy mi dali tę słoninę, zabronili mi w ogóle wysyłania listów do niego, bo się bali, że będą jakieś represje po tym. To było między [19]41 a [194]2 rokiem, taki kontakt z bratem miałam, powiedzmy. On zresztą bardzo często różne robił kawały, i przedtem, i potem. Później wróciłam [do Lublina] i już tajne nauczanie prowadziłyśmy z panią Janiną Mally.

(2)

Data i miejsce nagrania 2004-05-07, Lublin

Rozmawiał/a Agnieszka Zielińska

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Czasu dużo wolnego miałem też, chłopakom malowałem fale, chusty, jeszcze coś tam się zarobiło w tym wojsku. No i

To nie była daleka droga, ale jeszcze trzeba było mnie odprowadzać i odprowadzała mnie niania Marysia, która brała ze sobą także psa, to był owczarek alzacki, nazywał się Lord

Żydzi byli bardzo oryginalni, dla mnie to było świadectwo jakiejś takiej innej, odrębnej ludności, ale nie byłam przeciwniczką tego, bo moi rodzice byli nadzwyczaj neutralni

Ale później byłem na takich ćwiczeniach trzy miesiące, ale co to za ćwiczenia były - trzeba było pobudować w batalionie łączności na Nowym Świecie garaże.. No to

Kiedy wyszliśmy z ukrycia, ja z kolegą – wtedy armia polska przyszła – to myśmy wstąpili do armii polskiej, która była przy armii rosyjskiej.. Ja się dołączyłem

Jeszcze mieszkaliśmy cztery lata w Łukowie, i jak zaczęły się budować Zakłady Azotowe, to żona się zainteresowała, bo ja to miałem co innego w głowie.. Ja miałem szkolenia,

W czasie okupacji dorobiłam sobie kursy języków, uczyliśmy się i angielskiego, i niemieckiego, i francuskiego, to były lekcje, w których w wolnych chwilach mogła nam

Dostałam z tego czwórkę, na co mój opiekun chemii, profesor Władysław Wiśniewski, poszedł do profesora Ziemeckiego i powiedział, że ja mam trudne warunki, że ja nie mogłam