• Nie Znaleziono Wyników

Problemy : miesięcznik poświęcony zagadnieniom wiedzy i życia, 1949 nr 11

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Problemy : miesięcznik poświęcony zagadnieniom wiedzy i życia, 1949 nr 11"

Copied!
73
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

P R O B L E M Y

Miesięcznik poświęcony zagadnieniom wiedzy i życia

ok v 1 9 4 9 N r I I (44)

______________ ____ __ *

T R E Ś Ć

N O W O Ś C I P I Ę C I O L A T K I ... • • • • • . ■ • P ow ojenna p ię c io la tk a je s t no w y m tr iu m fe m e k o n o m ik i so­

c ja lis ty c z n e j i n o w y m k ro k ie m n a przó d do n a jw y ż s z y c h fo r m ro z w o ju społecznego.

R E W E L A C Y J N Y W IZ J O N E R P R Z Y S Z Ł O Ś C I . . . • • P o m v s łv w ie lu w y n a la z c ó w d z is ie js z e j doby zaczerpm ęt z fa n ta s ty c z n y c h kon cep cji V ern eg o, W e lls a , R o b id y i in nych . W I E L K I E K A R T Y W D Z IE J A C H T A Ń C A . . . . . T aniec ja k o sz tu k a ż y je in te n s y w n y m życiem , w zbogacany w tre ś c i i w fo rm ie te m a ty k ą ludow ą.

N A J M N IE J S Z E C E G IE Ł K I M A T E R I I ... ... • P ole i cząsteczka. G ra w ito n y i fo to n y . E le k tro n p o z y tro n i n e u trin o . M ezony i w a r itr o n y . Ś w ia t la n t y s w ia t . C z ą s tk i na dciężkie i p ie r w ia s tk i u ltra le k k ie . S ocjologia ją d ro w a . 32 L A T A W A L K I O P O K Ó J ...

Z w ią z e k R a dzie cki, m im o iż posiada b ro n atom ow ą, konse­

k w e n tn ie dom aga się powszechnego zakazu b ro n i ato m o w e j i w p ro w a d ze n ia ścisłe j k o n tro li m ię d zyn a ro d o w e j nad w y k o ­

na niem teg o zakazu. __ _

KOŚĆ Ś R Ó D S Z C Z Ę K O W Ą Z A R Ó W N O Z W IE R Z Ę T O M J A K I C Z Ł O W IE K O W I P R Z Y P IS A Ć N A L E Ż Y . . . . • O d k ry c ie Goethego, dokonane w r . 1784, m e zna la zło uzn a­

n ia u w spółczesnych. D o piero badania D a rw in a p o tw ie rd z iły słuszność te z y w ie lk ie g o pisarza i uczonego.

d z i e d z i c z e n i e Ce c h n a b y t y c h . ...

P odstaw ow e p ra w o b io lo g ii m a te ria lis ty c z n e j.

O N IE K T Ó R Y C H B Ł Ę D A C H G E O G R A F IC Z N Y C H I IC H H IS T O R Y C Z N Y C H K O N S E K W E N C J A C H . • • • • Do o d k ry c ia A m e ry k i przez K o lu m b a p r z y c z y n ił się zasa nie z y b łą d k a rto g ra fic z n y .

P ię kno z a b y tk ó w s z tu k i k o w a ls k ie j i ś lu s a rs k ie j na S ta ry m M ieście w W a rs z a w ie .

"yy” Polsce w c ią g u dwóch la t u ro d z iły się 23 ż u b ry , a na c a ły m świecie, poza P olską, zaledwie... 10.

D L A C Z E G O — J A K ? ...• ; • ‘ 1 * * Dlaczego każda ż a ró w ka pa suje do ka żd e j o p r a w k i.

P o w ie rz c h n ia , ludność i gęstosc i i r / R Y U JE S Z C Z E D W A S PO SO B Y DO Z A P A M IĘ T A N I A L IC Z B Y N O T A T N IK „P R O B L E M Ó W “ ...

C z ło w ie k i je go k a rie ra .

CO P IS Z Ą I N N I ? ...

G dv A ra k s opada.

P A N O P T IC U M I A R C H IW U M K U L T U R Y ...

CO T O J E S T ? ...

N O W O Ś C I N A U K O W E . „

C zy D D T je s t szkod liw e da z d ro w ia lu d z k ie g o ...

N o w e zastosow anie b e ry lu ... [ E le k try c z n a n a rk o z a r y b ...

F i t o n c y d y ... ... j X I I Z ja z d F iz y k ó w P o l s k i c h ...

P O L E M IK I , „ . . ..«

K a z im ie rz F u n k — tw ó rc a „ w i t a m i n o l o g n ...

Jeszcze o n a p is ie „m a d ę in E n g l a n d ...

e r r a r e i i u m a n u m e s t...

L IS T Y I O D P O W IE D Z I . , ...

K S I Ą Ż K I N A D E S Ł A N E ...

J e rz y K o w a le w s k i . . . 722

Rom an Z rębow icz

Ire n a T u rs k a

Jó ze f H u rw ic

. . 728

. . 731

. . 736

M ik o ła j R u b in s z te jn . . 742

J . W . G o e th e ...746

Iw a n P o la k o w . . 752

W . O ster 757

P io tr P ie trz y k o w s k i 761

J an Ż a b iń ski 765

W . Ło b a n o w ski 768

M a ria N a m y s ło w s k a 770 Janusz G roszkow ski

Le o n a rd W eber Tadeusz U n k ie w ic z

771 772

W a c h ta n g A n a n ia n 774 J u lia n T u w im

V id im u s

776 780 T . U rb a ń s k i . . .

J . H .

...

H e n ry k M a k o w e r M ałeh a

782 783

B o le s ła w S k a rż y ń s k i . . 784 Tadeusz G rz e b ie n io w s k i 785

. . 786 . . 787 . . . 791

(3)

JERZY KOWALEWSKI

re d a k to r na czelny A g e n c ji R o bo tn iczej

T

A K ja k w ie lu lu d z i zacząłem p ozn a ­ w a ć g o s p o d a rkę ra d z ie c k ą , z p o w ie ­ ści, o p o w ia d a ń i w ie rs z y , p o te m w i ­ d z ia łe m n ie k tó re p rz e d s ię b io rs tw a ra d z ie c k ie w czasie w o jn y _ i z a p o z n a łe m

się z n im i n ie co b liż e j — p ra c u ją c w p rz e ­ m y ś le ZSLIR . S ię g n ą łe m p ó ź n ie j do lit e r a ­ t u r y e k o n o m ic z n e j —- do s tu d ió w i p ra c a n a lity c z n y c h i te o re ty c z n y c h . P o te m . — ju ż po .w o jn ie — jeszcze k ilk a ra z y m o g łe m p rz y jr z e ć s ię n ie k tó r y m s tro n o m g o s p o d a rk i Z S R R , O statnio -— • n a ' w yc ie c z c e ’ lite r a t ó w i d z ie n n ik a r z y p o ls k ic h w Z S R R na Ś w ię to M a jo w e 1949 r. S ta ra m się te ż ń ie tr a c ić k o n ta k tu z ra d z ie c k ą lit e r a t u r ą p ię k n ą ,. k t ó T ra — ja k żadna in n a lit e r a t u r a p ię k n a na ś w ie c ie — n ie p rz e s ta je ż y ć p ro b le m a m i b u d o w n ic tw a i s tw o rz y ła , p ró c z t r a d y c y j­

n y c h fo r m — n ie znane w in n y c h k r a ­

ja c h fo r m y lite r a c k ie , m a ją c e u m o ż liw ić p i­

s a rz o w i n a jb a r d z ie j w s z e c h s tro n n e w e jrz e ­ n ie w s p ra w y b u d o w n ic tw a s o c ja liz m u i k o ­ m u n iz m u - I sądzę, że n ic n ie je s t b a rd z ie j pou czające i je d n o c z e ś n ie k rz e p ią c e na d u ­ ch u, ja k w ła ś n ie s tu d io w a n ie g o s p o d a rk i r a ­ d z ie c k ie j, h is t o r ii je j ro z w o ju , je j o sią gn ięć te c h n ic z n y c h , o rg a n iz a c y jn y c h , a co n a jw a ż ­ n ie js z e — h u m a n is ty c z n y c h i sp ołeczn ych.

B o w ie m w p rz e c iw ie ń s tw ie do g o s p o d a rk i k a p ita lis ty c z n e j — ■ g o s p o d a rk a ra d z ie c k a je s t m aszyną, p ra c u ją c ą n ie d la z y s k u , lecz d la c z ło w ie k a i lu d u , d la p o s tę p u i p o k o ju . N ie bez p rz y c z y n y p rz e c ie ż p ię c io la t k i ra d z ie c k ie b y ły p rz e d 'w o jn ą i są o b e c n ie s iłą r e w o lu c jo - . n iz u ją c ą . ś w ia d o m o ś ć lu d z k ą — d a le k o poza

• g ra n ic a m i Z S R R — w y w o łu ją c ą ; u je d n y c h e n tu z ja z m i radość, a u in n y c h — rozpacz i trw o g ę .

(4)

S iła g o s p o d a rk i ra d z ie c k ie j u ja w n iła się w c a łe j p e łn i w czasie z w y c ię s k ie j w o jn y z h itle ry z m e m , a zw łaszcza po w o jn ie . O ro z ­ w o ju g o s p o d a rk i ra d z ie c k ie j w czasie w o jn y d o w ia d y w a liś m y się p o ś re d n io z k o m u n ik a ­ tó w w o js k o w y c h . K o m u n ik a ty o z w y c ię s tw ie w o js k ra d z ie c k ic h pod M o s k w ą i pod S t a lin ­ g ra d e m , o w ie lk ie j o fe n s y w ie , k tó ra tr w a ła bez p rz e rw y od 1943 r. — b y ły ró w n ie ż k o ­ m u n ik a ta m i o o s ią g n ię c ia c h e k o n o m ik i Z S R R i je j z w y c ię s tw a c h nad e k o n o m ik ą n ie m ie c ­ ką. M n ie j n a to m ia s t znana je s t h is to ria r a ­ d z ie c k ie j g o s p o d a rk i p o w o je n n e j, a z w ła s z ­ cza p o w o je n n e j p ię c io la tk i, k tó ra je s t n o w y m t r iu m f e m e k o n o m ik i s o c ja lis ty c z n e j i n o w y m k r o k ie m n a p rz ó d — do n a jw y ż s z y c h fo rm r o z w o ju społecznego. D la te g o też n ie będzie m oże z b y te c z n y t r u d z re fe ro w a n ia C z y te ln i­

k o m p a ru m o m e n tó w z je d n e j z lic z n y c h k s ią ż e k ra d z ie c k ic h , p o ś w ię c o n y c h p ię c io la t­

ce p o w o je n n e j, m ia n o w ic ie z w y d a n e j w ro k u b ie ż ą c y m p ra c y S. G u re w ic z a i S. P a rtig u ła

„ N o w y w z ro s t g o s p o d a rk i lu d o w e j Z S R R w p o w o je n n e j p ię c io la tc e “ .

K t o na p rz y k ła d w ie , że p rz e b u d o w a gos­

p o d a rk i z w o je n n e j na p o k o jo w ą w Z S R R do ­ k o n a ła się w zasadzie ju ż w r o k u 1946, c z y li w p ie rw s z y m r o k u p o w o je n n y m ? A ż e b y z ro ­ z u m ie ć w ag ę tego fa k tu , n a le ż y p a m ię ta ć , że sło w a te „p rz e b u d o w a g o s p o d a rk i z w o je n n e j na p o k o jo w ą “ o z n a cza ły z m ia n ę p r o f ilu p ro ­ d u k c ji d z ie s ią tk ó w ty s ię c y p rz e d s ię b io rs tw , re o rg a n iz a c ję p r o d u k c ji i z m ia n ę procesów te c h n o lo g ic z n y c h , u s ta n o w ie n ie now eg o s y ­ s te m u łączn ości i k o o p e ra c ji p rz e d s ię b io rs tw itd . itd . Ż e b y u z m y s ło w ić sobie tru d n o ś c i ta ­

k ie g o zadania, p o w o ła jm y się na je d e n p r z y ­ k ła d , p r z y k ła d p e w n e j f a b r y k i u r a ls k ie j, k tó ­ ra po w o jn ie p rze szła na p ro d u k c ję now eg o m o d e lu tr a k t o r ó w . W y m a g a ło to u g ru p o w a ­ n ia ty s ię c y o b ra b ia re k w n o w e lin ie p o to k o ­ w e , w y b u d o w a n ia n o w y c h 8500 u rz ą d z e ń w y ­ tw ó rc z y c h , w y p ro d u k o w a n ia 2500 sztanc i o k o ło 1 m ilio n a s z tu k n a rz ę d z i!

W y k o n a n ie tego p o d s ta w o w e g o zadania u m o ż liw iło p o m y ś ln e -ro z w ią z a n ie szeregu d a ls z y c h p ro b le m ó w g osp od arczych. P rz e ło ­ m o w y m w ty m w z g lę d z ie b y ł 1947 r. O p rze ­ ło m o w y m c h a ra k te rz e tego r o k u ś w ia d c z y z e s ta w ie n ie c y f r w z ro s tu p ro d u k c ji p rz e m y ­ s ło w e j w p o szcze gó ln ych k w a rta ła c n , w po­

r ó w n a n iu z o d p o w ie d n im i k w a r ta ła m i r o k u 1946. O to te c y f r y : p ie rw s z y k w a r t a ł — 12 p ro c e n t; d ru g i — 18 p ro c e n t; trz e c i — 26 p ro c e n t i c z w a rty 30 p ro c e n t. O g ó łe m w 1947 r o k u g lo b a ln a p ro d u k c ja p rz e m y s łu w z ro s ła w p o ró w n a n iu z r o k ie m 1946 o 22 p ro c e n t!

Ż e b y m óc w y d a ć sąd o ty c h fa k ta c h , n a le ż y p a m ię ta ć, że w la ta c h 1938 — 1940 p rz e c ię tn y p rz y ro s t ro c z n y p r o d u k c ji p rz e m y s ło w e j w Z S R R w y n o s ił 13 p ro c e n t. T e m p o r o z w o ju p ro d u k c ji p rz e m y s ło w e j w 1947 r., m im o że b y ł to ro k p rz e ło m o w y , n ie b y ło b y n a jm n ie j n a jw y ż s z y m o s ią g n ię c ie m . W 1948 r. g lo b a l­

na p ro d u k c ja p rz e m y s ło w a Z S R R p rz e k ro ­ c z y ła p ro d u k c ję u b ie g łe g o 1947 r. o 27 p ro ­ c e n t i w te n sposób p rz e m y s ł ra d z ie c k i p rz e ­ k ro c z y ł ju ż w 1948 r. — w trz e c im r o k u p ię ­ c io la tk i — p ro d u k c ję p rz e d w o je n n e g o — 1940 ro k u !

P o d s ta w ą te go w ie lk ie g o t r iu m f u b y ły o sią g n ię cia p o d s ta w o w y c h g a łę z i c ię ż k ie g o

V / fa b ry c e w łó k ie n n ic z e j

(5)

p rz e m y s łu , a zw łaszcza g ó rn ic tw a , h u tn ic tw a i D ud ow y m aszyn . Z a t r z y m a jm y się na c a w i- ię p rz y t y m o s ta tn im p rz e m y ś le . S ta n b u d o w ­ n ic tw a m aszyn ow e go Z S R R s c h a ra k te ry z o ­ w a ł M o ło to w jeszcze w 1947 r. w sposób n a ­ s tę p u ją c y : „ P r z e m y s ł Z S R R m oże te ra z p ro ­ d u k o w a ć w s z e lk ie g o ro d z a ju m a s z y n y , ro z ­ m ia r y zaś tego p rz e m y s łu d a w n o ju ż p rz e ­ k r o c z y ły r o z m ia r y p rz e d w o je n n e . D z ia ła ją c y w n a szym k r a ju p a r k o b ra b ia re k w z ró s ł zn a ­ cznie w p o ró w n a n iu z r o k ie m 1940 i m oże b y ć w c ią g u k r ó tk ie g o czasu jeszcze b a rd z ie j z w ię k s z o n y .“

Y A 7 Z R O S T ra d z ie c k ie g o p rz e m y s łu m a s z y -

* v n ow eg o je s t n ie t y lk o ilo ś c io w y , a le — co z a s łu g u je na s p e c ja ln e p o d k re ś le n ie — ró w n ie ż ja k o ś c io w y . D la c h a r a k te r y s ty k i te ­ go s ta n u rz e c z y p rz y to c z y m y (z o b a w y p rz e d

z n u ż e n ie m C z y te ln ik a !) t y lk o je d n ą c y frę . W 1948 r. p ro d u k c ja o b ra b ia re k m e ta lo w y c h w Z S R R w z ro s ła o 24 p ro c e n t, a le p ro d u k c ja s p e c ja ln y c h i a g re g a to w y c h o b ra b ia re k 0 w ie lk ie j s ile p r o d u k c y jn e j w z ro s ła o 42 p ro c e n t! P rz e m y s ł ra d z ie c k i p ro d u k u je te ra z szereg n o w y c h ty p ó w o b ra b ia re k i w s z e lk ie ­ go ro d z a ju m a s z y n b a rd z o w y s o k ie ] ja k o ś c i.

S zcze gó lnie w a żn ą d z ie d z in ą p ię c io la tk i po ­ w o je n n e j je s t b u d o w n ic tw o . W c ią g u p ię c io ­ le c ia p rz e w id y w a ło się w y b u d o w a n ie i o d b u ­ d o w a n ie 5900 p rz e m y s ło w y c h p rz e d s ię ­ b io rs tw p a ń s tw o w y c h . W c ią g u 3 la t u ru c h o ­ m io n o ju ż o k o ło 4 ty s ię c y p rz e d s ię b io rs tw . 1 z n o w u u d e rz a w p o s ta w ie n iu i ro z w ią z y w a ­ n iu p ro b le m ó w b u d o w n ic tw a w p ię c io la tc e p o w o je n n e j d ąże nie do tw o rz e n ia n o w y c h ja ­ kości, n o w e j te c h n ik i b u d o w n ic tw a p rz e m y ­ słow e go i n o w y c h fo r m o rg a n iz a c ji b u d o w ­ n ic tw a .

U c z e s tn ic y d e le g a c ji p is a rz y i d z ie n n ik a rz y p o ls k ic h z w ie d z a li w c ią g u całego n ie o m a l d n ia w y s ta w ę p rz e m y s łu b u d o w la n e g o w M o s k w ie . W id z ie liś m y ta m w ie lk ie i po­

m y s ło w e m a s z y n y o b s łu g u ją c e w s z y s tk ie n ie ­

o m a l p ro c e s y b u d o w n ic tw a , w id z ie liś m y , ja k cuueke p o s u n ię ty je s t p ro ces p r e fa b r y k a c ji e le m e n tó w b u d o w la n y c h i w re s z c ie — ja k na g ru n c ie ty c h w s z y s tk ic h o s ią g n ię ć rozszerza się p o to k o w y , p ra w d z iw ie w ie lk o p r z e m y s ło ­ w y sposób b u d o w a n ia d o m ó w , i to z a ró w n o w ie lk ic h b lo k ó w , ja k i je d n o a lb o k ilk o r o - d z in n y c h w i l l i d o m k ó w . B y ła to ilu s tr a c ja , w y m o w n a i p rz e k o n y w a ją c a ilu s tr a c ja tr o s k i o b u d o w n ic tw o , c e c h u ją c e j p ię c io la tk ę p o w o ­ je n n ą . N ie d z iw iliś m y się ju ż , g d y c z y ta liś m y s p ra w o z d a n ie o w y k o n a n iu p ro g ra m ó w in w e ­ s ty c y jn y c h , z k tó r y c h w y n ik a , że w 1947 r.

w y k o n a n o o 10 p ro c e n t w ię c e j r o b ó t in w e s ty ­ c y jn y c h n iż w 1946 r., a w 1948 r. — o 23 p ro c e n t w ię c e j n iż w r o k u 1947.

W s z k ic u n in ie js z y m s ta ra m y się z w ró c ić u w a g ę C z y te ln ik a n ie t y le na ilo ś c io w e w s k a ź n ik i p la n u p ię c io le tn ie g o i je g o w y k o ­ n a n ia , ile na ja k o ś c io w e m o m e n ty p la n u . Z te ­ go p u n k tu w id z e n ia b ę d zie rzeczą in te r e s u ją ­ cą p rz y jr z e ć się g e o g r a fii g osp od arczej p ię ­ c io la tk i, p o lity c e ro z m ie s z c z e n ia n o w y c h s ił p ro d u k c y jn y c h w Z S R R . W s z yscy w ie m y , ja k o g ro m n y m z a d a n ie m d la g o s p o d a rk i ra d z ie c ­ k ie j b y ła o d b u d o w a o k rę g ó w z n is zczo n ych p rze z o k u p a n ta h itle ro w s k ie g o . O d b u d o w a ta p o s tę p u je s y s te m a ty c z n ie n a p rz ó d i w te j d z ie d z in ie Z S R R m oże się p o c h lu b ić n a p ra w ­ dę p o d z iw u g o d n y m i w y n ik a m i. A le o b o k ty c h te n d e n c ji o d b u d o w y z n is zczo n ych r e jo ­ n ó w d z ia ła ją d a le j te n d e n c je r o z w ija n ia n o ­ w y c h s ił p ro d u k c y jn y c h w e w s c h o d n ic h r e jo ­ n ach k r a ju , te n d e n c je z a p o c z ą tk o w a n e na w ie lk ą sk a lę jeszcze po r o k u 1930 — b u d o w ą d ru g ie g o w ie lk ie g o .o śro d ka w ę g lo w o - h u tn i- czego na W sch o dzie ( U r a l — Z a g łę b ie K u ź - n ie c k ie ). Ż e b y sobie w y o b ra z ić ro z m a c h te j p o lit y k i r o z w ija n ia s ił p ro d u k c y jn y c h w e w s c h o d n ic h częściach k r a ju , n a le ż y p a m ię ta ć , że m im o c a łk o w it e j o d b u d o w y sta re g o o ś ro d ­

ka w ę g lo w o -h u tn ic z e g o na p o łu d n iu i w y d a j ­ nego z w ię k s z e n ia je g o p r o d u k c ji w p o ró w n a ­ n iu ze sta n e m p rz e d w o je n n y m — cię ż a r g a ­ tu n k o w y n o w e g o o ś ro d k a na w s c h o d z ie po­

w a ż n ie w z ro ś n ie w p r o d u k c ji o g ó ln o k ra jo ­ w e j. P rz e d w o jn ą w s c h o d n ie o k rę g i d o s ta r­

c z a ły o k o ło 40 p ro c e n t o g ó ln e j p r o d u k c ji w ę ­ g la i 30 p ro c e n t s u ró w k i ż e la z n e j. Po u p ły w ie p ię c io la t k i lic z b y te w z ro s n ą do pon ad 60 p ro ­ c e n t i p ra w ie 50 p ro c e n t. U d z ia ł w s c h o d n ic h o k rę g ó w w p r o d u k c ji r o p y n a fto w e j w z ro ś n ie z 12 p ro c e n t (1940 r.) do 36 p ro c e n t (1950 r.).

J e ś li w y m ie n ia m y t u g ó r n ic tw o w ę g lo w e i h u tn ic tw o — to b y n a jm n ie j n ie d la te go , że do ty c h g a łę z i o g ra n ic z a się r o z w ó j g osp od ar­

k i w s c h o d n ic h o k rę g ó w Z S R R . Ń a U ra lu , na

M ik o ła j U g o lk o w ,

to k a rz m o s k ie w s k ie j fa b r y k i „C z e r­

w o ny P ro le ta riu s z “ , u z y s k a ł nagród?

im ie n ia S ta lin a za ra c jo n a liz a c ję m etod p ra c y

(6)

R o ln ic tw o ra d zie ckie je s t w y b itn ie zm echanizow ane. N a zdjęciu k u lty - w a to r na polu m a rc h w i w jednym z sowchozów obwodu m oskiew skiego

S y b e r ii, n a d W o łg ą i w A z ji Ś ro d k o w e j po ­ w s ta ły ju ż i p o w s ta ją w d a ls z y m c ią g u s e tk i f a b r y k n a jro z m a its z y c h g a łę zi p rz e m y s łu , w te j lic z b ie i f a b r y k i t r a k t o r ó w , sam ocho­

d ó w , f a b r y k i ch e m ic z n e itd . M a to znaczenie n ie t y lk o b e z p o ś re d n io gospodarcze. M a m y tu do c z y n ie n ia z re a liz a c ją g łę b o k ic h zasad po ­ l i t y k i s o c ja lis ty c z n e j, i to z a ró w n o w d z ie d z i­

n ie g osp od arczej, ja k i p o lit y k i n a ro d o w e j.

U p rz e m y s ło w ie n ie r e p u b lik n a ro d o w y c h w c h o d z ą c y c h w s k ła d Z S R R — to s ta ła p o d ­ sta w a dalszego ic h r o z w o ju i r o z k w itu .

J e ś li z a p y ta m y te ra z , ja k i to c z y n n ik d e c y ­ d u je o ty m , że tego ro d z a ju o sią gn ięcia w p rz e m y ś le i b u d o w n ic tw ie , ja k ie w id z im y w la ta c h p o w o je n n y c h w Z S R R , są m o ż liw e

— to o d p o w ie d ź na to p y ta n ie b ęd zie b rz m ia ­ ła : „M e c h a n iz a c ja p ro ce só w p ra c y — je s t to n o w a i d e c y d u ją c a s iła , bez k t ó r e j niesposób u trz y m a ć a n i naszego te m p a , a n i n o w y c h ro z ­ m ia r ó w p r o d u k c ji“ . Są to s ło w a Jó zefa S t a li­

na, p o w ie d z ia n e jeszcze w r o k u 1931, ale w c a łe j p e łn i d a ją c e się zastosow ać do s y tu ­ a c ji obe cne j, w k tó r e j m e c h a n iz a c ji i a u to m a ­ ty z a c ji p ro cesó w p r o d u k c ji pośw ięca się szczególną uw a gę . T rz e b a p a m ię ta ć , że p ię ­ c io la tk a p o w o je n n a p rz e w id u je -— w p o ró w ­ nan iu ze sta n e m p rz e d w o je n n y m , p ó łto ra - k r o tn e z w ię k s z e n ie w y p o s a ż e n ia te c h n ic z n e ­ go na g ło w ę r o b o tn ik a p rz e m y s ło w e g o Z S R R . P r z y k ła d e m szczególnie w y s o k ie j m e c h a n ;- z a c ji, o g a rn ia ją c e j całość p ro d u k c ji, je s t g ó r­

n ic tw o w ę g lo w e ; p ra c e n a d m e c h a n iz a c ją w y ­ d o b y c ia w ę g la d a ją n a d sp o d zie w a n e w p ro s t v y n ik i. C a łk o w ita m e c h a n iz a c ja , zastosow a­

n ie k o m b a jn ó w g ó rn ic z y c h itd . d a je m o ż li­

w ość co n a jm n ie j p o d w o je n ia ś re d n ie j p ro ­ d u k c ji k o p a ln i na dobę! P la n p ię c io le tn i zaś p rz e w id u je t r z y a lb o c z te ro k ro tn e z w ię k s z e ­ n ie p a r k u m a s z y n o w e g o t y lk o w g ó r n ic tw ie w ę g lo w y m .

R ó w n ie ż w h u tn ic tw ie , p rz e m y ś le e ne rg e ­ ty c z n y m , p r o d u k c ji m a te r ia łó w b u d o w la n y c h

— m e c h a n iz a c ja p ro cesó w p ro d u k c y jn y c h od­

g ry w a i o d g ry w a ć b ę d zie coraz w ię k s z ą ro lę . A ró w n o c z e ś n ie z m e c h a n iz o w a n ie m f u n k c ji p r o d u k c y jn y c h — zw łaszcza w y m a g a ją c y c h w ie lk ie j lic z b y r ą k ro b o c z y c h — id z ie w pa­

rz e i a u to m a ty z a c ja , zw łaszcza w h u tn ic tw ie , w e le k tro w n ia c h , w p rz e m y ś le b u d o w y m a ­ s zyn itd . T ro s k a o postę p te c h n ic z n y i o stałe u le p s z a n ie p o z io m u te c h n ik i je s t rz e c z y w iś c ie pow szechna. P ię c io la tk a p o w o je n n a p rz e w i­

d u je w te j d z ie d z in ie — a za da nia je j są sy ­ s te m a ty c z n ie re a liz o w a n e — b a rd z o znaczne ro z s z e rz e n ie p ro ce só w e le k t r y f ik a c ji, r o z w i­

n ię c ie p ro c e s ó w zg a z o w a n ia w ę g la , o rg a n iz a ­ c ję n o w y ę h g a łę z i p rz e m y s łu chem icznego,

ro z w ó j te c h n ik i ra d a ro w e j, ra k ie to w e j, te le ­ w iz ji i ro z w ó j badań w d z ie d z in ie zastosow a­

n ia e n e rg ii a to m o w e j do c e ló w p rz e m y s ło ­ w y c h .

L

U D Z I p ra g n ą c y c h się z o rie n to w a ć , ja k w y k o n u je się za da nie ro z w in ię c ia e n e rg ii ra k ie to w e j — o d s y ła m y do s p ra w o z d a n ia z te g o ro czn e g o ś w ię ta L o tn ic tw a R a d z ie c k ie ­ go, k tó re b y ło w g ru n c ie rz e c z y ś w ię te m lo t ­ n ic tw a o n ap ęd zie r a k ie to w y m . A jeszcze w z e s z ły m r o k u c z y ta liś m y w „Z a g a d n ie n ia c h e k o n o m ik i“ o b a d a n ia c h u c z o n y c h ra d z ie c ­ k ic h nad z a sto so w a n ie m e n e rg ii a to m o w e j w b io lo g ii, m e d y c y n ie , fiz y c e , c h e m ii itd .

„ W te n sposób — c z y ta liś m y w w y m ie n io n y m p iś m ie — b a d a n ia ją d ra a to m o w e g b m a ją od­

dać s p o łe c z e ń s tw u s o c ja lis ty c z n e m u do d y ­ s p o z y c ji n o w e s iły i n o w e , n ie z w y k le w ie lk ie m o ż liw o ś c i ja k o ś c io w y c h p rz e m ia n m a te r ii i e n e rg ii.“

O c h a ra k te ry s ty c z n y m p rz y k ła d z ie ro z w o ­ j u n o w e j te c h n ik i d o w ie d z ie liś m y się z w y ­ s tą p ie n ia P o p o w a na m o s k ie w s k ie j m ie js k ie j

i o b w o d o w e j k o n fe r e n c ji p a r ty jn e j. I n s t y t u t D o ś w ia d c z a ln y O b ra b ia re k M e ta lo w y c h w ra z z je d n ą z fa b r y k m o s k ie w s k ic h s tw o r z y ły c a ł­

k o w ic ie z a u to m a ty z o w a n ą fa b r y k ę tło k ó w sa­

m o c h o d o w y c h . „ W fa b ry c e te j z a u to m a ty z o ­ w a n e z o s ta ły w s z y s tk ie p ro c e s y p ro d u k c ji, p o c z y n a ją c od z a ła d o w a n ia a g re g a tó w o d le w -

725

(7)

n ic z y c h , a ko ń c z ą c n a p a k o w a n iu g o to w y c h w y r o b ó w .“ I w re s z c ie — jeszcze je d e n , ju ż o s ta tn i p r z y k ła d z te j d z ie d z in y . W s a m y c h t y lk o m o s k ie w s k ic h fa b r y k a c h o b ra b ia re k z m o n to w a n o w b ie ż ą c y m r o k u 90 n o w y c h l i n i i i o d c in k ó w k o n w o je ro w y c h , to je s t p rz e ­

szło 3 r a z y w ię c e j n iż w r o k u u b ie g ły m ! D e le g a c ja p is a rz y i d z ie n n ik a r z y p o ls k ic h m ia ła m ożność z w ie d z e n ia je d n e j z p rz o d u ją ­ c y c h f a b r y k ra d z ie c k ic h , m ia n o w ic ie f a b r y k i m a s z y n ro ln ic z y c h w L u b ie rc a c h p o d M o s ­ k w ą , o k tó r e j w s p o m in a ją r ó w n ie ż G u re w ic z i P a r tig u ł. Je s t to je d n a z t y c h fa b r y k , k tó r e u m ie ję tn ie łączą n o w ą te c h n ik ę z n o w ą o rg a ­ n iz a c ją p ra c y , sy s te m k o n w o je r u z tz w . d z ie n n y m h a rm o n o g ra m e m p ra c y , w s k u te k czego m ożn a b y ło do p o ło w y s k ró c ić c y k l p ro ­ d u k c y jn y w n a jw a ż n ie js z y c h p ro cesa ch w y ­ tw ó rc z y c h . D z ię k i z m ia n ie w y p o s a ż e n ia te c h ­ n ic z n e g o w s z y s tk ic h n ie o m a l o d d z ia łó w fa ­ b ry c z n y c h , d o k o n a n e j w ła s n y m i s iła m i f a b r y ­ k i — u d a ło się r a d y k a ln ie z m n ie js z y ć ilo ś ć p ra c y lu d z k ie j z a w a rte j w p o s z cze g ó ln ych w y tw o r a c h . W w y n ik u te go w s z y s tk ie g o — fa b r y k a le p ie j i s z y b c ie j w y k o n u je rosnące p la n y p ro d u k c y jn e i d osta rcza k o łc h o z o m i so w ch ozo m coraz w ię c e j z n a k o m ity c h m a ­ s z y n ro ln ic z y c h .

W s z y s tk ie te z m ia n y te c h n ic z n e i o rg a n i­

z a c y jn e w p rz e m y ś le ra d z ie c k im , o k tó r y c h m ó w iliś m y dotych czas, m a ją je d e n cel:

z w ię k s z y ć w y d a jn o ś ć p ra c y , to je s t te n c z y n ­ n ik , k t ó r y w o s ta te c z n y m r a c h u n k u d e c y d u je

o p rz e w a d z e s o c ja lis ty c z n e j p r o d u k c ji n a d k a ­ p ita lis ty c z n ą . J a k ie b y ły w te j d z ie d z in ie za­

d a n ia p ię c io la tk i i co zo stało w te j d z ie d z in ie o sią gn ięte ? O d p o w ie d ź na to p y ta n ie w a r to p o p rz e d z ić k r ó c iu t k ą in fo r m a c ją h is to ry c z n ą .

W c ią g u 13 la t, od 1928 r. do 1941 r. — ro c z ­ n y w y ro b e k r o b o tn ik a w p rz e m y ś le w z ró s ł p ra w ie c z te ro k ro tn ie . W czasie w o jn y — po z m o b iliz o w a n iu w ie lk ie j lic z b y lu d z i do w o j­

ska i s k ie ro w a n iu na ic h m ie js c e do fa b r y k m a ło w y k w a lif ik o w a n y c h r o b o tn ik ó w i m ło ­ d z ie ż y — p ro b le m w y d a jn o ś c i p ra c y s ta ł się k lu c z o w y m p ro b le m e m , d e c y d u ją c y m o ty m , czy p rz e m y s ł ra d z ie c k i da sobie ra d ę z zada­

n ia m i o k re s u w o je n n e g o . P rz e m y s ł ra d z ie c k i d a ł sobie ra d ę z t y m i z a d a n ia m i! W 1942 r.

w y d a jn o ś ć p ra c y b y ła o 19 p ro c e n t w yższa n iż w 1941 r., a w 1943 r . — o 7 p ro c e n t w yższa

G dzie do niedaw na b y ły t y l ­ k o g ru z y b o h a te rs k ie g o S ta ­ lin g ra d u , wznoszą się ju ż nowe gm achy. O to jeden

z odbudow anych te a tró w .

T o k a rz W ło d z im ie rz Ż u ra w lo w , le n in g ra d z k i p rz o ­ d o w n ik p ra c y , p rz y to k a rc e zao pa trzo ne j w nóż je go

p o m ysłu

n iż w r. 1942. P ię c io la tk ę p o w o je n n ą m ożna b y ś m ia ło n a z w a ć p ię c io la tk ą dalszego s z y b ­ k ie g o w z ro s tu w y d a jn o ś c i p ra c y . Z a p la n o w a ­ na lic z b a p o d n ie s ie n ia w y d a jn o ś c i p ra c y w y ­ n o s i — 36 p ro c e n t w p o ró w n a n iu z o k re s e m p rz e d w o je n n y m . P r o d u k c ja p rz e m y s ło w a w 1950 r. w in n a o sią gn ąć w a rto ś ć o 66,5 m i­

lia r d a r u b li w ię k s z ą n iż w r. 1940. Z s u m y te j 53 m ilia r d y w in n y b y ć w y g o s p o d a ro w a n e d ro g ą z w ię k s z e n ia w y d a jn o ś c i p ra c y . T a k ie są p o s ta n o w ie n ia p la n u . A ja k w y g lą d a w y ­ k o n a n ie ty c h p o s ta n o w ie ń w p ra k ty c e ? W 1947 r. w y d a jn o ś ć p ra c y w p rz e m y ś le w z ro s ła w p o r ó w n a n iu z 1946 r. o 13 p ro c e n t;

w 1948 r . w z ro s ła w p o r ó w n a n iu z 1947 r.

0 dalsze 15 p ro c e n t i p rz e k ro c z y ła p o z io m p rz e d w o je n n y !

A /T O T O R E M w a lk i o p o d n o sze n ie w y d a jn o - ści p ra c y je s t r o z w ó j w s p ó łz a w o d n ic tw a p ra c y , k tó r e w tr a k c ie w y k o n a n ia p la n u p ię ­ c io le tn ie g o r o z w ija ło się w e w c ią ż n o w y c h 1 n o w y c h fo rm a c h . Is to tą je g o je s t p o łą cze n ie n o w y c h , b a rd z ie j w y d a jn y c h f o r m p ra c y z n o ­ w y m i za sad am i o rg a n iz a c ji p r o d u k c ji. Is to tą je g o je s t r ó w n ie ż d ąże nie do u z y s k a n ia ja k n a jle p s z y c h e k o n o m ic z n y c h w s k a ź n ik ó w w p ra c y , a w ię c z m n ie js z e n ie k o s z tó w w ła s ­ n y c h i p o ta n ie n ie p r o d u k c ji c e le m n a g ro m a ­ d z e n ia ja k n a jw ię k s z e j ilo ś c i re z e rw d la d a l­

szego r o z w o ju g o s p o d a rs tw a n a ro d o w e g o . Z a p la n o w a n a sum a oszczędności, k tó re m a ­ j ą b y ć u z y s k a n e d ro g ą o b n iż e n ia k o s z tó w

(8)

w ła s n y c h w p rz e m y ś le ra d z ie c k im w c ią g u p ię c io la tk i, w y n o s i 120 m ilia r d ó w r u b li. Je s t to sum a w y s ta rc z a ją c a d la s fin a n s o w a n ia 80 p ro c e n t w s z y s tk ic h z a p la n o w a n y c h w cią g u p ię c io la tk i in w e s ty c ji p rz e m y s ło w y c h ! L ic z b a ta d o b rz e c h a r a k te r y z u je p ro ce sy ro z w o jo w e e k o n o m ik i ra d z ie c k ie j. P r z y jr z y jm y się te ­ ra z — ja k to za da nie je s t w y k o n y w a n e . Ż e b y z n ó w n ie n a g ro m a d z a ć z b y t w ie lk ie j ilo ś c i c y fr , o g ra n ic z y m y się t y lk o do a n a liz y w y n i­

k ó w 1948 r. (d a n y c h za c a ły r o k 1949 — rzecz ja sn a , jeszcze n ie m a j. O tó ż w 1948 r . n ie t y l ­ k o w y k o n a n o w całości p la n o b n iż e n ia kosz­

tó w w ła s n y c h w p rz e m y ś le , a le o s ią g n ię to leszcze p o n a d p la n o w a n ą sum ę — -oszczędno­

ści w w y s o k o ś c i 6 m ilia r d ó w r u b li!

R u c h z a p o c z ą tk o w a n y w a lk ą o o b n iż e n ie k o s z tó w w ła s n y c h r o z w ija się w s z e rz i w g łą b . Z a s a d n ic z y m i e le m e n ta m i te go ru c h u są:

w s p ó łz a w o d n ic tw o m ię d z y z a k ła d a m i » z w ię k ­ szenie re n to w n o ś c i p r o d u k c ji i za p o c z ą tk o ­ w a n a d o p ie ro w b ie ż ą c y m r o k u — w a lk a o szybszy o b ie g ś ro d k ó w o b ro to w y c h i w y z ­ w o le n ie w te n sposób, n o w y c h fu n d u s z ó w d la r o z w o ju g o s p o d a rs tw a n a ro d o w e g o . N o w y te n r u c h m a w ie lk ie zn acze nie gospodarcze i p o ­ lity c z n e . O znacza on b o w ie m k o o rd y n a c ję w y s iłk ó w całego p rz e d s ię b io rs tw a , w s z y s t­

k ic h je g o o d d z ia łó w , d la s k ró c e n ia c y k lu p ro ­ d u k c y jn e g o , lik w id a c ji n a d m ie rn y c h zapa­

sów i p rz y ś p ie s z e n ia re a liz a c ji p ro d u k c ji.

O s ią g n ię c ie d o b ry c h w s k a ź n ik ó w w te j d z ie ­ d z in ie je s t ś w ia d e c tw e m , że cate p rz e d s ię ­ b io rs tw o , a n ie t y lk o poszczególne je g o części,

C złonkow ie

p ra c u je d o b rze i r y tm ic z n ie , w y k o r z y s tu ją c n a le ż y c ie te c h n ik ę i w ła ś c iw ie o rg a n iz u ją c pracę.

A u t o r ty c h s łó w , k t ó r y w t y m r o k u z w ie ­ d z ił w ra z z d e le g a c ją p is a rz y i d z ie n n ik a rz y p o ls k ic h szereg ra d z ie c k ic h p rz e d s ię b io rs tw p rz e m y s ło w y c h — b y ł z d z iw io n y , w id z ą c , j a k o g ro m n ie r o z w in ę ły s ię za da nia s ta w ia n e sobie p rze z p ra c o w n ik ó w p rz e m y s łu ra d z ie c ­ k ie g o —- w p o ró w n a n iu ch o c ia ż b y z r o k ie m 1945. W s z y s tk ie te p ro b le m y o rg a n iz a c y jn e , te c h n ic z n e i e k o n o m ic z n e , s ta w ia n e o be cnie na- ta k w ie lk ą s k a lę i p o m y ś ln ie ro z w ią z y w a ­ ne, są ś w ia d e c tw e m s z y b k ie g o , im p o n u ją c e g o r o z w o ju g o s p o d a rs tw a ra d z ie c k ie g o . S y m b o ­ lic z n e j n ie o m a l w y m o w y n a b ie ra p la k a t w N o w o s y b ir s k ie j W a lc o w n i S ta li in f o r m u ją ­ c y d o k ła d n ie ca łą załogę fa b ry c z n ą — co z ro ­ b ił d a n y r o b o tn ik i dana b ry g a d a ro b o tn ic z a d la z w ię k s z e n ia re n to w n o ś c i c a łe j o g ro m n e j f a b r y k i i d la p rz y ś p ie s z e n ia o b ie g u ś ro d k ó w o b ro to w y c h .

R o z w ó j w t e j d z ie d z in ie — to n ie t y lk o ro z ­ w ó j g osp od arczy i te c h n ic z n y . W c y fra c h ty c h i w y n ik a c h z a w a rte są o b ie k ty w n e dane 0 r o z w o ju ś w ia d o m o ś c i lu d z k ie j, o z w y c ię ­ s k im k s z ta łto w a n iu się ś w ia d o m o ś c i k o m u n i­

s ty c z n e j i o b u d o w n ic tw ie k o m u n iz m u . W y ­ soka w y d a jn o ś ć p ra c y , o b fito ś ć p r o d u k c ji 1 w y s o k i s to p ie ń ś w ia d o m o ś c i sp ołeczn ej — oto n ie z b ę d n e i w y s ta rc z a ją c e e le m e n ty d la z b u d o w a n ia — na bazie sp o łecze ństw a socja­

lis ty c z n e g o — n a jw y ż s z e j f a z " u s tr o ju spo­

łecznego — k o m u n iz m u ! delegaci! chłop ów po lskich o g lą d a ją w je dn ej z w s i obwodu

k ijo w s k ie g o ko m b a jn do bu rakó w .

(9)

^ v v - /

>

m n u s l

3 r I Z Y § 7 2 J S £ I

ROMAN ZRĘBOW ICZ

N A N I są n a m g ło ś n i a u to rz y u t o p ij­

n y c h p o w ie ś c i p rz e d s ta w ia ją c y c h cu da te c h n ik i n o w o cze sn e j i je j n ie o b lic z a ln y r o z w ó j w p rz y s z ło ś c i.

B o k tó ż z nas n ie zna c z a ru ją c y c h o p o w ia ­ d a ń J. V e rn e 'a , F la m m a rio n a , B e lła m y ‘ego, L e r o u x , W e lls a itp .? I lu ż w y n a la z c ó w k s z ta łc iło się na ty c h u tw o r a c h i b ra ło z n ic h fa n ta s ty c z n e p o m y s ły ! A ilu ż na t y m tle cz e rp a ło w ia r ę w b e z g ra n ic z n e m o ż liw o ś c i g e n iu s z u lu d z k ie g o ! J e d n a k spo­

śró d ty c h w s z y s tk ic h w iz jo n e r ó w m oże n a j­

b a rd z ie j in te re s u ją c y je s t z a p o m n ia n y p i ­ sarz i r y s o w n ik fr a n c u s k i, A lb e r t R o b id a , d z ia ła ją c y w d r u g ie j p o ło w ie X I X w . B y ł to a rty s ta p o s ia d a ją c y w p ra w d z ie sła b szy p od w z g lę d e m fo r m a ln y m ta le n t, ale za to p rz e ­ w y ż s z a ją c y ta m ty c h r e w e la c y jn y m w p ro s t ja s n o w id z tw e m , w ie lo s tro n n o ś c ią p o m y s łó w i s ło n e c z n ie js z ą pog od ą ducha. Z re s z tą , o ile ż

(10)

M odele e ska d ry p o w ie trz n e j z 1956 r.

ż y w ie j p rz e m a w ia ją do nas w ra ż e n ia w z ro k o ­ w e w p rz e c iw ie ń s tw ie do o p isó w . A cóż do­

p ie ro , g d y c h o d z i o u to p ię , o rzecz jeszcze n ie is tn ie ją c ą , o n ie o d g a d n io n y k s z ta łt p rz y s z ło ­ ści. N a jś c iś le js z y o pis ja k ie g o ś w y n a la z k u n ie w y w o ła ta k ie g o w ra ż e n ia , ja k ie m oże w y w o ­ ła ć s k ro m n a k o m p o z y c ja ry s u n k o w a . I na te j

to w ła ś n ie ró ż n ic y p oleg a w yższość ilu s t r o ­ w a n e j u to p ii s a ty ry c z n e j A lb e r ta R o b id y w s to s u n k u do o p is o w e j fa n t a z ji J. V e r n e ‘a czy W e lls a . B o p o m y ś le ć t y lk o , że p rz e d o s ie m d z ie s ię c iu b lis k o la t y , g d y n ie b y ło sa­

m o c h o d ó w , te le fo n ó w , s a m o lo tó w , ra d ia , k i ­ na itp . — R o b id a z d o ła ł ju ż w ó w cza s u ją ć r y ­ s u n k o w o , w iz u a ln ie te c h n ic z n e k s z ta łty n ie t y lk o te le fo n ó w i s a m o cho dó w , a le ró w n ie ż s k o m p lik o w a n e fo r m y c z o łg ó w , lo d z i p o d ­ w o d n e j, ra d ia , te le w iz ji, m a s e k g a z o w y c h , a r t y l e r i i c h e m ic z n e j i b a k te rio lo g ic z n e j...

N ig d y n ie z a po m n ę te j c h jy ili, g d y w cza­

sie p ie rw s z e j w o jn y ś w ia to w e j w 1916 r. zo­

b a c z y łe m w ty g o d n ik a c h fr a n c u s k ic h i a n g ie l­

s k ic h z d ję c ia c z o łg ó w na fr o n c ie z a c h o d n im — a w k ilk a g o d z in p ó ź n ie j w y ło w iłe m p rz y p a d ­ k o w o z m ocn o p o d n is z c z o n e j b ib lio t e k i po ­ w ie ś ć u t o p ijn ą A lb e r ta R o b id y , p t. ,,L e V in ­ g tiè m e S iè c le “ z 1883 r. p o d a ją c ą n ie m a l id e n ty c z n e p o d o b iz n y n o w o cze sn e j b r o n i p a n c e rn e j.

S p ó jrz m y na za łą czon ą w n in ie js z y m a r t y ­ k u le r e p ro d u k c ję z a ty tu ło w a n ą p rze z sam ego

A . R o b id ę „ M a n e w r y w 1956 r . “ P o m ija ją c n a iw n ą a w a n g a rd ę r o w e ro w ą z ż o łn ie rz a m i w k o n fe d e ra tk a c h — czyż p rz e d s ta w io n a na d a ls z y m p la n ie s y lw e ta p a n c e rn a n ie p rz y p o ­ m in a w ie lk ic h c z o łg ó w ra d z ie c k ic h z o s ta t­

n ie j w o jn y ś w ia to w e j? A ja k ie ż d o p ie ro d a le ­ k o się żn e r e fle k s je m o g ą .w y w o ła ć in n e r y s u n ­ k i te go ż a r ty s ty , z k tó r y c h z a le d w ie k ilk a po­

d a ję w n in ie js z y m a r t y k u le ! J a s n o w id z ą c y a u to r p o w ie ś c i p t. „ D w u d z ie s ty w ie k “ p rz e ­ w id z ia ł szereg in n y c h , n ie m n ie j fr a p u ją c y c h w y n a la z k ó w . A w ię c m ię d z y in n y m i: w ia t r a ­ k i e le k try c z n e re g u lu ją c e o p a d y a tm o s fe ry ­ czne, w ie ż e ło w ią c e e n e rg ię p ro m ie n i „ k o s m i­

c z n y c h “ , d o m o w e a p a ra ty r a d io - te le w iz y jn e , p rz y p o m o c y k t ó r y c h b ę d z ie m y m o g li w sw o ­ im m ie s z k a n iu w id z ie ć , s łu c h a ć i ro z m a w ia ć na n a jw ię k s z ą o dleg łość, f o n o b ib lio te k i zdo­

b ią c e nasze p a r k i i o sie dla ro b o tn ic z e , a u to ­ m a ty c z n e m a g a z y n y pow szechne, k tó re za p o c iś n ię c ie m o d p o w ie d n ie g o g u z ic z k a d o s ta r­

czać n a m będą s k o n d e n so w a n e g o w fo rm ie p a s ty le k p o ż y w ie n ia i z a s p o k a ja ć w s z e lk ie nasze p o trz e b y — a d a le j ś r o d k i r e g u lu ją ­ ce i p o p ra w ia ją c e , d zie dziczn ość, it p . itp .

A r t y le r ia m ik ro b o w a

729

(11)

A te ra z d la p rz y k ła d u w a r to p rz y to c z y ć w d o s ło w n y m tłu m a c z e n iu p r z y n a jm n ie j m a ­ ł y fra g m e n t w y r w a n y na „ c h y b ił — t r a f i ł “ z te j p o w ie ś c i. O to, co pisze R o b id a w 1883 r.

o 1956 ro k u : „ W 1956 r o k u u p ły n ę ło z a le d w ie 15 la t od te j p o ry , w k tó r e j n a d z w y c z a jn e o d ­ k r y c ia n a u k o w e z m ie n iły n ie m a l z u p e łn ie o b lic z e z ie m i. R ozle głe p u s ty n ie p o k r y te b e z p ło d n y m i p ia s k a m i, s k a lis te u rw is k a i w ą ­ w o z y za m ie s z k a łe przez rz a d k a lu d n o ś ć d rę ­ czoną g ło d e m i p ra g n ie n ie m — r o z k w it ły k i ­ p ią c y m ży c ie m . S ta ro ż y tn a N u b ia z m a r t­

w y c h w s ta ła . P e rs k ie s te p y , sp alon e słoń cem , p o k r y te r u in a m i, p o ro s ły św ieżą z ie le n ią . W y s c h n ię te ło n o p ra m a tk i n a ro d ó w , A z ji, od ­ ż y ło z n o w u , k a rm ią c p le m ię lu d z k ie z n ie z n a ­ ną d o ty c h c z a s s z c z o d ro b liw o ś c ią .“

L it o g r a f, s z ty c h a rz , r y s o w n ik i lit e r a t f r a n ­ c u s k i, A lb e r t R o b id a u ro d z ił się 1848 r o k u w C o m p iè g n e , u m a r ł w P a ry ż u w 1926 ro k u . D z ia ła ln o ś ć a rty s ty c z n ą ro zp o czą ł na ła m a c h p is m h u m o ry s ty c z n y c h , ja k „ J o u r n a l A m u ­ s a n t“ i „ P o lic h in e lle “ , g d zie w 1869 r. o g ło s ił s w o je p ie rw s z e w iz je ry s u n k o w e na te m a t w o je n X X s tu le c ia . W 1870 r. b ie rz e u d z ia ł w w o jn ie p ru s k o - fr a n c u s k ie j, podczas k tó r e j je s t ró w n ie ż r e p o rte re m ilu s tr a c y jn y m t y ­ g o d n ik a „ M o n d e I llu s t r é “ . R o b id a po z w ie ­ d z e n iu n ie m a l c a łe j ' E u ro p y w y d a je szereg ilu s tr o w a n y c h d z ie ł p o d ró ż n ic z y c h oraz w s p o m n ia n ą p o w ie ść pt. „ W ie k X X “ . N ie d a ­ w n o P a ry ż u c z c ił 1 0 0 -le tn ią ro c z n ic ę u ro d z in a r t y s t y w ie lk ą z b io ro w ą w y s ta w ą je g o r y ­ s u n k ó w , s z k ic ó w i o b ra z ó w .

B a te ria a r t y le r ii chem icznej

(12)

„ W s z y s t k i e s z t u k i t r z y m a j ą się z a rę c e i t w o r z ą je d e n o b r a z w i e l k i e j r o d z i n y , k t ó r a d ą ż y d o s ł a w y . . . “ (J e a n Georges N o v e rre : „ L i s t y o Tańcu i B a le ta c h “ , L y o n 1760)

IRENA TURSKA

T

A K P I S A Ł p ra w ie 190 la t tem u g e n ia ln y fr a n c u s k i te o re ty k ta ń c a , m a rz ą c y o p o łą ­ czeniu go z in n y m i s z tu k a m i. Z p e rs p e k ty ­ w y czasu s p ró b u jm y osądzić, czy p ra g n ą ł on dać obraz ówczesnego b a le tu , czy r z u ­ c ił re w o lu c y jn e hasło, czy też ty lk o s n u ł u to p ijn e m a rz e n ia ?

Pobieżny r z u t oka na d w o rs k ie życie k u ltu r a ln e za czasów L u d w ik ó w po zw ala s tw ie rd z ić bez w ą tp ie ­ n ia , że n o v e rro w s k ie credo a rty s ty c z n e nie w y n ik a ło z o b s e rw a c ji współczesnego b a le tu , zam kniętego w złoconych i cia snych ra m a c h w id o w is k d w o rs k ic h . W p ra w d z ie d w o rs k ie p rz e d s ta w ie n ie baletow e łą c z y ło w sobie i m uzykę in s tru m e n ta ln ą , i a rie w o kalne, pa n to m im ic z n e scenki i w s ta w k i taneczne, d ia lo g i i re c y ta c je , lecz o „ tr z y m a n iu się za ręce“ ty c h w s z y s tk ic h M uz n ie b y ło m o w y ! Tańce n ie w ią z a ły się z tre ś c ią a k c ji, k o s tiu m y jeszcze m n ie j z ch a ra k te -

l-em tańczącej postaci. Po p ro s tu w pe w n ym m om en­

cie a k c ji w y s k a k iw a ł z zielonego, w doniczkach na scenie u sta w io neg o g a ik u s tr o jn y w pióropusze, k le j­

n o ty , w s tą ż k i, h a f ty i k o ro n k i G re k czy P aste rz, b y z w d ziękiem odtańczyć m enueta, g a w o ta lu b passe- pied. T a k i ro d z a j te a tr u , op a rte g o n a z e w n ę trzn ym p rze p ych u , o d po w ia da ł ro z m iło w a n y m w św ietności s fe ro m d w o rs k im , a w ięc tr o s k liw ie w yp ielęg no w an e s ta tu s quo u trz y m y w a ło się aż do końca X V I I I w ie ­ ku , z a p e w n ia ją c w yg o d n ą po zycję b a le tm is trz o m , nie p ra g n ą c y m żadnych zm ian. W początkach po w s ta ­ w a n ia o p e ry p ra c a ic h szła n a d a l u t a r t ą przez k ilk a w ie k ó w d ro g ą : p ra c a na d k s z ta łto w a n ie m pięknego ru c h u , w d zię ku postaci, ładn ego ry s u n k u d ró g ta ­ necznych, czuw an ie n a d św ietno ścią ko s tiu m ó w .

A ż n a g le p o z y c ja ic h z a c h w ia n a zosta ła obrazo­

b u rc z ą śm iałością, re w o lu c y jn ą odw agą N o v e rre 'a , k t ó r y o ś m ie lił się z a w o ła ć : „po niszczyć ob rzyd łe m a­

s k i, p o p a lić śmieszne p e ru k i, z a stą p ić r u ty n ę sma­

k ie m “ ... I czegóż jeszcze żąda te n śm ia łek? żąd a żyw szej a k c ji, duszy i w y ra z u w ta ń c u , za stą p ie n ia ge stu ko n w e n cjo n a ln e g o gestem p ły n ą c y m z serca,

731

(13)

E fe k to w n y skok tancerza ra d z ie c k ie ­ go A le k s e g o J e rm o ła je w a

w c ią g n ię c ia do u d z ia łu w a k c ji całego zespołu baleto­

wego, każe zw ró c ić uw agę n a zha rm o n izo w a n ie m u ­ z y k i, de k o ra c y j i k o s tiu m ó w z tańcem , od k o stiu m ó w w y m a g a p ro s to ty i n a tu ra ln o ś c i, zaleca szukanie te­

m a tó w b a le to w ych w dziełach w ie lk ic h tra g ik ó w . W s z y s tk ie te hasła, dziś ju ż c a łk o w ic ie w sztuce ta ­ necznej przysw ojo ne , b y ły wówczas p rz e ra ż a ją c o śm ia łe w sw ej re w o lu c y jn o ś c i. N ie s te ty g e n ia ln y teo­

r e ty k N o v e rre okazał się gorszym p ra k ty k ie m i je go pierw sze inscenizacje baletow e w y w o ła ły u k p ia rs k ie j publiczności fra n c u s k ie j w y b u c h y wesołości. W y ty k a ­ no m u, że każe tańczącej m atce M edei m ordow ać swe dzieci w t a k t m u z y k i. J a k to je d n a k często b yw a , nie doceniony przez ro d a kó w N o v e rre z n a la z ł uznan.e w śró d obcych. G lu ck p o d łu g je g o w skazów ek kom ­ po no w ał tańce do sw ej op e ry „ I fig e n ia w T a u ry - dzie“ , M o z a rt n a p is a ł dla niego m uzykę ba letow ą

„L e s P e tits R iens“ , a w ło s k i b a łe tm is trz S a lv a to re V ig a n o , uczeń N o v e rre ‘a, w y s ta w ia ł w W ie d n iu i M e d io la n ie sw oje „c h o re o d ra m a ty “ w e d łu g zasad w ie lk ie g o m is trz a .

T

A K W IĘ C p o w o li o d w ra c a ła się p ie rw s z a w ie '- k a k a r ta w dzieja ch s z tu k i tanecznej. P ójdz.e ona te ra z dro gą w iększej dbałości o p o w ią zan ie ta ń ­ ca z a k c ją , o k o o rd y n a c ję gestu tanecznego z ry tm e m m uzycznym , o rozszerzenie środ ków w y ra z u , o poc- ńiesie nie te c h n ik i. N a te j drodze z a b ły s ły dw a w ie l­

k ie n a z w is k a : S a lv a to re Y ig a n o , tw ó rc y tańczonej a k c ji d ra m a ty c z n e j, i C a rlo B la sisa , założyciela f u n ­ dam entów pod te ch n ikę ta ń c a klasycznego.

Dalsze z m ia n y n a stę p o w a ły szybko po sobie, p rz y ­ c z y n ia ją c się do n a ro d z in w ie lk ie g o z ja w is k a w dzie­

ja c h b a le tu , ja k im b y ło po w stan ie w ła ta c h 1830 — 1840 ba le tu rom antycznego, zw anego też „a k a d e ­ m ic k im “ lu b najczęściej „k la s y c z n y m “ .

Z ja w is k o to po w stało nie ja k o w y n ik in d y w id u a l­

nego w y s iłk u , ja k re fo r m a N o v e rre ‘ a, lecz n a tle całej epoki, ja k o tw ó r ducha g o ty k u i ro m a n ty z m u . S ty l te c h n ik i kla syczne j to dziedzictw o g o ty k u : strz e ­ listo ść i w ysm ukłość lin ii, doskonałość p ro p o rc y .,

p rz e c iw d z ia ła n ie p ra w u g r a w ita c ji. T a n ce rka , uno­

sząca się n a czubku w ie lk ie g o palca, r o z w ija sw ą po­

stać k u górze w lin ia c h pion ow ych , poziom ych i skoś­

n y c h o id e a ln ie czystym ry s u n k u , zda ją c się ig ra ć n ie u s ta n n ie w o kó ł p u n k tu ciężkości. T aniec je j w y ­ n ik a z a k c ji, w k tó re j o d z w ie rc ia d la ją się w szystkie idee ro m a n ty z m u : sym bo lizm , a b s tra k c ja , k o n f lik t ś w ia ta rea ln ego z n ie z ie m s k im ; egzotyzm , fo lk lo r , baśń, legenda s tw a rz a ją tło dla te j le c iu tk ie j, b ia łe j postaci, p o d trz y m y w a n e j s iln y m ra m ie n ie m mężczy­

zny. E lf y , W illid y , ru s a łk i, egzotyczne księ żniczki i m alow nicze w ieśniaczki z a lu d n ia ją scenę te a tr a l­

ną, skąpaną w księżycow ym blasku.

N a z w is k a p is a rz a T e o fila G a u th ie r, kom p ozytora A d o lfa A da m a, b a le tm is trz a F ilip a T a g lio n i, tance­

re k M a r ii T a g iio n i, C a r lo tty G ris i i F a n n y E ls s le r błyszczą ró w n ie ja s n y m blaskie m na ty m ro m a n ty c z ­

n y m firm a m e n c ie , k tó r y s ta ł się p rze ło m o w ym okre­

sem w dziejach tańca.

W te j no w e j fo rm ie ro z w o ju b a le t m a ju ż do dy­

spo z y c ji i m uzykę s p e cja ln ie d la ń kom ponow aną, a nie skleconą, ja k d a w n ie j, z fra g m e n tó w różn ych k o m p o z y c y j, i dostosowane do a k c ji tło de kora cyjne , i e fe k ty ośw ietle niow e oraz odpow iednie lib r e tta . W s z y s tk o to je d n a k ra że n i z an ad to b y ło zw iązane z duchem enoki i w p ó źniejszym o d e rw a n iu od n ie j s tra c iło sw ó j sym bo liczn y sens, p rz e ra d z a ją c się na

„P o p o łu d n ie F a u n a “ W a c ła w N iż y ń s k i

(14)

Jean Georges N o v e rre

tle trzeźw ego p o z y ty w iz m u w c k liw y ba na ł, m onoton­

n y konw enans, n u d n ą ru ty n ę .

N ic też dziw nego, że n a prze ło m ie X I X i X X w e- ku , na tie z am ierające go w bezwładzie życia tanecz­

nego p o ja w ia ją się ra z po ra z nowe postacie r e fo r ­ m a to ró w , p ra g n ą c y c h skie row a ć ta n ie c na nowe to r y . N ie zawsze szczęśliwie.

Spośród n ic h je d n a t y łk u Is a d o ra D unean zdo ła ła zap.sać się w księdze d z ie jó w tanecznych, i to nie ja k o ta n c e rk a , a ja k o p io n ie rk a w dziedzinie nowego stosu nku ta ń ca do m u z y k i. G łosiła ona odrodzenie ta ń ca w duchu k la syczn e j s z tu k i g re c k ie j, zap om i­

n a ją c , że zachowane w z a b ytka ch w z o ry g re c k ie , służące je j za w zó r, u trw a lo n e są w m om entach sta ­ ty c z n y c h i nie o b ja w ia ją u k ry te g o w n ic h d y n a m i­

zm u. S tąd też p ły n ę ło ubóstw o i m on oton ia je j r u ­ chów, o p a rty c h n a c a łk o w ity m ro z lu ź n ie n iu m ię śni c ia ła i swobodzie gestów . J e d y n y m ham ulcem w te j a n a rc h ii ru c h o w e j b y ła zasada, że ka żd y gest m u s i być m uzycznie lu b psychologicznie w y tłu m a c z o n y , że m usi js tn ie e o rg a n ic z n y zw iązek pom iędzy m u z y k ą a tańcem . N ie z n a jd u ją c z ro z u m ie n ia u współczes­

nych k om p ozytoró w , k tó r z y by o d w a żyli się pisać dla n ie j m uzykę, zaczęła ku ogólnem u zgorszeniu „d e p ta ć 3 a ch a , skakać C h op ina i biegać S chu be rta“ . Sam a ta k się u s p ra w ie d liw ia ze swego po s tę p o w a n ia : „... e- a y n ie w ie lc y geniusze z ro z u m ie li is to tę ry tm u . D a- tego ta ń c z y ła m w e d łu g ry tm ó w Bacha, G lucka, Bee- tho vena , C h op ina i W a g n e ra . O czyw iście je s t to z b ro d n ią a rty s ty c z n ą tań czyć p rz y ta k ie j m uzyce, u c z y n iła m to z konieczności, p ra g n ą c , aby ta m u z y k a o ż y w iła r y t m taneczny. T a ń c z y ła m „p o d tę m uzykę“ , po dd ają c się je j, ja k liś ć pędowi w ia tr u ...“ D z ię k i sw e j s iln e j in d y w id u a ln o ś c i ta a m e ry k a ń s k a g u w e r­

n a n tk a p o t r a f iła zasłuchanem u w p iękn ą m uzykę w i­

eżow i zasugerow ać w rażenie, że ta ń c z y swobodną, pełną liry z m u im p ro w iz a c ję na te m a t G rie g a czy M o z a rta . I w ięcej — p o t r a f iła n a rz u c ić o czyw istą po­

trzebę p o w s ta w a n ia k o m p o z y c ji m uzycznej równocze­

śnie z kom p ozycją taneczną. N a jw ię k s z y m nieszczę­

ściem Is a d o ry b y ły zastępy je j następczyń, n ie u d o l­

n y c h p io n ie re k „a u n e a n iz m u “ , k tó re s w y m i bezsen­

s o w n y m i w y c z y n a m i w y w o ła ły w na stę p stw ie jeszcze w ię k s z y chaos w ży c iu tan ecznym n a początku X X w ie k u .

N

A T L E tego chaosu sp o ko jn ą p rz y s ta n ią , d a ją ­ cą b a le to w i klasycznem u opiekę i poparcie, b y ły o ś ro d k i baletow e w M oskw ie i P e te rs b u rg u . T am , w ojczyźnie P a w ło w e j, K a rs a w in y i C za jkow skie go — p o w s ta ły n ie ś m ie rte ln e a rc y d z ie ła b a le to w e : „J e z io ­ ro Łabędzie“ , „Ś p ią c a K ró le w n a “ i „D z ia d e k do orze­

chów “ , k tó re d zię ki p ię k n e j m uzyce P io tr a C z a jk o w ­ skiego p rze szły do „żelaznego“ r e p e rtu a ru baletow e­

go n a całym świecie. Życie ba letow e p ły n ę ło ta m spo­

k o jn y m , u s ta lo n y m torem , bez żadnych w s trz ą s ó w i eksp erym e ntów , k tó ry c h nie to le ro w a ła b y tr a d y c ja c a rs k ic h te a tró w , p ie lę g n u ją c a sztukę d la r o z r y w k i

„g ó rn y c h dziesięciu ty s ię c y “ .

P ie r\. ty m n ie s p o k o jn y m duchem, k tó r y z bu nto­

w a ł się prz e c iw k o t e j r u ty n ie , b y ł M ic h a ł F o k in , m ło­

dy , zdo ln y tan cerz i b a le tm is trz p e te rsb u rskie g o ba­

le tu . J a k b y w przeczuciu o tw ie ra ją c e j się no w e j k a r ­ t y w h is to r ii b a le tu , k a r ty , k tó r e j sam w ła s n y m w y s iłk ie m n ie zd o ła łb y zapoczątkow ać — z w ią z a ł się z g ru p ą lu d z i w y z n a ją c y c h ja k n a jb a rd z ie j postę­

powe idee. Z n a le źli się oni w szyscy pod w p ły w a m i w y b itn e j in d y w id u a ln o ś c i, pod k tó r e j wodzą sztu ka

Is a d o ra D uncan

(15)

tan eczna m ia ła w k ro c z y ć na nowe to r y . C złow iekie m ty m b y ł S ergiusz D ia g ile w , e k le k ty k z w y k s z ta łc e n ia , a r t y s t a z z a m iło w a n ia , in tu ic y jn y o d k ry w c a ta le n ­ tó w i n ie s p o k o jn y poszukiw acz no w ych d ró g . Z d o ła ł on z g ru p o w a ć w o k ó ł siebie- n a jle p s z y c h m a la rz y (B e - no is, B a k s t, K o ro w in , G c ło w in , R o e ric h ), m uzykó w ( S tr a w iń s k i, P r o k o fie w ) , ta n c e rz y ( F o k in , N iż y ń ­ s k i, P a w ło w a , K a rs a w in a ) i w ra z z n im i w y ru s z y ł n a podbój ś w ia ta , o rg a n iz u ją c w ro k u 1909 w sali te a tr u C h â te le t w P a ry ż u p ie rw s z y sezon- „B a le tó w

Z n a k o m ita a r ty s tk a ba le tu m o s kie w skie g o — O lga L e pieszyńska , k tó ra nied aw n o s w y m i w y s tę ­ p a m i w Polsce w p r a w iła w z a c h w y t naszą publiczność, b y ła d e le g a tk ą na O gó lno radziecką K o n fe re n c ję Z w o le n n ik ó w P o k o ju . N a z djęciu w id z im y ją ro z m a w ia ją c ą w k u lu a ra c h z in n y m i d e le g a ta m i: m a s z y n is tą k o le jo w y m — Ig n a c y m C z u rin e m z le w e j i g ó rn ik ie m — G rzegorzem

N yro bce w em .

ro s y js k ic h “ . Ju ż od p ie rw ­ szego m om entu spontanicz­

ne ow acje publiczności i en tu z ja s ty c z n e recenzje k r y t y k i o g ło s iły wszem wobec re w e la c y jn ą , ja k na owe czasy, nowość z ja w i­

ska. P od ziw ia n o je d n o g ło ­ śnie nie sp o ty k a n ą d o tych­

czas je d n o lito ś ć w id o w i­

ska, , h a rm o n ię pom iędzy in sce n iza cją , ruch em ta ­ necznym a m u z y k ą , cu­

dow ną plastyczność g ru p , w irtu o z o s tw o so lis tó w i d y ­ sc y p lin ę zespołu. N a js iln ie j d z ia ła ły tu m o m e n ty s łu ­ chowe, w ycza row a ne przez

p ię k n ą m uzykę n a jle p s z y c h ro s y js k ic h k om p ozytoró w , R im s k ie g o -K o rs a k o w a , Bo­

ro d in a , S tra w iń s k ie g o — i m o m e n ty w zrokow e, ol­

śniew a ją ce przepychem w y s ta w y . Czy b y ła to w sch od nia baśń „Szehe- reza da“ , czy u d ra m a ty z o - w a n a ro s y js k a legenda lu ­ dow a o „ P ta k u O g n is ty m “ , czy re w ia m a ska ra d o w ych po staci w „ K a rn a w a le “ S chum anna, czy ożyw ione postacie z g re c k ic h p ła ­ skorzeźb w „P o p o łu d n iu F a u n a “ D ebussy‘ego — za­

wsze u d e rz a ła je d n o lito ś ć s ty lu , u trz y m a n a w n a j­

d ro b n ie js z y c h szczegółach. , Obok poszanow ania dla s ta re j w iedzy ba le tu k la ­ sycznego, p rz e ja w ia ! D ia ­ g ile w niezaspokojoną cie­

kaw ość rzeczy now ych, z ro z u m ie n ie p rą d ó w d n ia dzisiejszego i p rz e w id y w a ­ n ie haseł ju t r a . T oteż po­

przez je g o w id o w is k a prze­

p ły n ę ły w s z y s tk ie p rą d y e p o k i: im p re s jo n iz m („ P o ­ p o łu d n ie F a u n a “ , „ D a fn is i Chloe“ ), fu tu r y z m , k u - bizm („S a la d e “ ), kon­

s tr u k ty w iz m („S ta lo w y k r o k “ ). P om ysłów szuka ł we w s z y s tk ic h dziedzinach ż y c ia : w sporcie, g im n a ­ styce i a kro ba tye e („L e s B ich es“ ) , w f ilm ie i r e w ii a m e ry k a ń s k ie j ( „ P a ­ ra d a “ w e d łu g po m ysłu C o cte au ), w p r y m ity w ie m u rz y ń s k im ( „ J a c k in th e b o r“ )> w sztuce lu d o w e j S a lv a to re V ig a n o z s io s trą

(16)

B a le t ro m a n ty c z n y

T a k w ięc i M elpom ena p rz y łą c z y ła się do g ro n a M uz, o p ie k u ją c y c h się tań cem „ tr z y m a ją c się za rę ­ ce i tw o rz ą c obraz je d n e j ro d z in y , k tó r a dąży do

s ła w y “ ... ,

J a k a będzie ic h dalsza droga? T aniec, ja k o s z tu ­ ka , ż y je n a d a l in te n s y w n y m ż ycie m : w Z w ią z k u R a­

d zie ckim p ie lę g n u je się w dalszym cią g u o p a rty na s ta re j t r a d y c ji b a le t kla syczny, wzbogacony w tre ś c i i w fo rm ie te m a ty k ą lu d o w ą ; obok niego zespół Ig o ­

r a M o is ie je w a s tw a rz a now ą fo rm ę ta ń c a ludow ego w a rty s ty c z n e j postaci z m o ż liw ie n a jw ie rn ie js z y m zachow aniem a u te n ty z m u ; w P a ry ż u b a le t z n a jd u je się pod w p ły w a m i s u rre a liz m u , s tw a rz a ją c ja k ie ś re a lis ty c z n e m it y z dzie d zin y c h o ro b liw y c h m a ja cze ń ; a n g ie ls k i zespół „S a d le r's W e lls " o p ie ra swą tw ó r ­ czość ba le to w ą n a te m a ta c h z m a la rs tw a i lite r a t u r y n a ro d o w e j. K tó r a z ty'eh d ró g po p ro w a d zi do sła w y?

Gdzie, k ie d y i przez kogo. o tw a r ta zostanie now a w ie lk a k a r t a w h is to r ii s z tu k i tanecznej? N ie m ożna teg o d z iś jeszcze prze w id zie ć, lecz trz e b a czekać i w ie rz y ć , ja k w ie rz y się w ideę w szelkiego postępu n a świecie.

( „ P ie tr u s z k a " i „Ś w ię to W io s n y " o p a rte n a f o lk lo ­ rze ro s y js k im , „ T r ó jk ą t n y k a p e lu s z " i „C z a ro d z ie j­

ska m iło ś ć " na fo lk lo rz e h is z p a ń s k im ). N ie b y ła m u obca a n i do w cip n a g ro te s k a , kom edia, a n i m o­

n u m e n ta ln y d ra m a t cho­

re o g ra fic z n y . J a k ie ż bo­

ga c tw o te m a tó w , w y m a ­ g a ją c y c h rzetelne go o p ra ­ cow an ia scenicznego! Po­

d e jm o w a li się tego zada­

n ia a rty ś c i spod zna ku w ie lu M u z : m a la rz e P i­

casso, M atisse , U t r illo , D e ra in , B ra q u e ; m uzycy S tra w iń s k i, P ro k o fie w , Poulenc, M ilh a u d , F a lla , A u r ic ; b a le tm is trz e F o- k in , N iż y ń s k i W a c ła w i s io s tra je g o B ro n is ła w a , B a ła n c z y n , Leon W ó jc i­

k o w s k i, S ergiusz L if a r . N ic w ię c dziw nego, że w ta k ie j k o n s te la c ji trz y m a ­ ł y się te w s z y s tk ie M u ­ z y za ręce, re a liz u ją c

■wyśniony prze d p ó łto ra w ie k ie m id e a ł sta re g o No- v e rre 'a .

G dy po śm ie rc i D ia g ile - w a ro z p a d ła się je g o g r u ­ pa, s iła m i s w y m i z a s iliła c a ły ś w ia t tan eczny, na­

d a ją c m u zup ełnie nowe oblicze.

Z d a w a ło b y się, że t a ­ niec o s ią g n ą ł szczytow y p u n k t ro z w o ju , okazało się je d n a k , że jeszcze n ie ­ je d n o m ożna w n im zm ie­

n ić . P o s z u k iw a n ia w ciąż tr w a ły .

O

G N I S K IE M ty c h pró b s ta ły się p rz e d h itle - ro w s k ie N ie m c y , k r a j po­

z b a w io n y t r a d y c ji ba le to­

w e j, a podchodzący do ta ń c a scholastycznie i n ie ­ co oschle. N a tle m a­

sowego z a in te re s o w a n ia spo rte m , fiz y c z n ą k u ltu ­ r ą c ia ła , pod w p ły w a ­ m i R e in h a rd to w s k ie g o te a ­

t r u i współczesnej p la s ty k i n ie m ie c k ie j, o p a rty o w ro dzo ną potrzebę a n a liz o w a n ia i schem atyzow a- n ia z ja w is k — z ro d z ił się w Niem czech tz w . ta n ie c

„w y z w o lo n y ", c z y li „ w y r a z is ty " . B y ło to z ja w is k o w y n ik łe zarów no z ducha epoki ja k i z w y s iłk ó w in d y w id u a ln y c h trz e c h g łó w n y c h p io n ie ró w nowego k ie r u n k u : P aidolfa La ba na , M a r y W ig m a n i K u r t a Jeosa. N azw ę sw ą zawdzięcza ów k ie ru n e k p a n u ją c e j w ta ń c u c a łk o w ite j swobodzie gestu, płynącego z im - p u ls ó w w e w n ę trz n y c h . Zasada, że ka żd y gest z ży­

c ia codziennego, odpow iednio a rty s ty c z n ie w y s t y li­

zow any, może się stać gestem tan ecznym — s ta ła się po dstaw ą uta neczn io nej p a n to m im y d ra m a ty c z n e ., n ie z w y k le p la s ty c z n e j i- p e łn e j d y n a m ik i. W zorem re a iiz a c y j nowego k ie ru n k u b y ły b a le ty Joosa, cie­

szące się w ie lk im powodzeniem 1 uzn an iem w całej E u ro p ie (Joos, z aró w n o ja k W ig m a n i L a b a n e m i­

g r o w a li z h itle ro w s k ic h N ie m ie c za g ra n ic ę ),_a w ięc :

„Z ie lo n y s tó ł" , p a n to m im a ośm ieszająca ja ło w e : c o b ra d d y p lo m a ty c z n y c h n a te m a t p o k o ju , i „ W ie lk ie m ia s to ", - ilu s tr u ją c a b la s k i i nędze .w ie lk o m ie js k ie g o życia.

735

Cytaty

Powiązane dokumenty

SS, niem iecki ekspert m edycyny lotniczej dokonuje krym in aln eg o eksperym entu, przez zam rażanie w lodow atej w odzie w ię źn ia obozu ko ncentra­. cyjnego w

lów zniszczenia i w zyw a do zm obilizowania wszystkich sił, aby szeroko rozpowszechnić wiedzę po całym świecie i zużytkować środki naukowe do szybkiego

Nie tylko jednak w okresie intensywnego rośnięcia organizmu zaznacza się korzystny wpływ ćwiczeń cielesnych, który może mo­. dyfikować rozwój, ale również i

Pytanie wydaje się, na pierwszy rzut oka, pozbawione całkowicie sensu Jeśli bowiem — ja k stwier­.. dziliśmy naocznie — cały pociąg z dużą prędkością

4. Obaczy się, jako maszkarą jedna figura ubrana będąc, tak kunsztownie a foremnie sposobem włoskim tańcować będzie, że się ludzie kunszt

Podczas tych trzech suwów przygotowaw­.. czych w ał korbowy silnika

nienie wyrównuje się w obu bańkach (wywołując drobne wahania ptaka) i znów środek ciężkości przesuwa się do korpusu, ptaszek się prostuje i cykl ruchów

ją takiej dokładności. Ich temperatura ciała stosuje się w znacznej mierze do otoczenia. Gdy temperatura dookoła jest korzystna dla nich, zwierzęta są ożywione