• Nie Znaleziono Wyników

Dziennik Gospodarski Krakowski. 1807, T. 2, nr 3

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dziennik Gospodarski Krakowski. 1807, T. 2, nr 3"

Copied!
146
0
0

Pełen tekst

(1)

IIL

R O L N I C T W O i

D a l s z y c i ą g z p i s a r z ó W F R A N C U S K I C H

0 G O S B O D A R Ś T W t E .

Tr a k t a t

Tb o r e t y c z n y i Pr a k t y c z n y.

T

4 te. O wklękłości Garońny.

e j Okrąg z a c z y n a się z f t r o a y p o łu d n io ­ w c y p r z y St Bertrand w Pireneach, ciągnie się Ąż do Foiśt zaw śze łańcuchem w ie lk ic h gór ę d F o i x podnosi się do M irep ó ix , TuliiZUi Cajlres , Fabres , M ilh a u d , M ande w Girau~

d a n , St FloUr w Auvergne. M ont d‘ 0r góra tak żnaiomń z doświadczeń Raskala i przez wysmie-'

*Utos'ć p ń ftw isk , ieft położonń na półn oc i nd pkraykii t e j w k l ę k ł o ś c i którń się ciągnie a i pasma gór Łim ozyń skich. T e g ó ry zniżą*

T M A R Z E C , *807

(2)

ią się i nie są iuż ty lk o wyrfiosiemi brzegami nie daleko A n g o u lt m c ./ ini b a rd z ie j się ku mo­

rzu z b liż a ją , te'm się w i ę c e j zuiżaią i koń czą na te'm, że nie są ty lk o wzgórkami proftęmi p r z y uysćiu G a ro n n y, która w tern m ie jscu nosi i- mię Gtrondy iak ty lk o się z Dordonią z ł ą c z y ­ ła. P rze s z e d łs z y na po p rzćk Girondę d j ą się w id z ie ć w z g ó rk i z w o ln a podnoszące się na klinie ziemi na p rze ciw w i e ż y C o r d o u a n, z a ­ k ry w a ją B o r d t m x od z&chodu, podnoszą się w y ż e j p r z y B a z a s i L e c i m r ezoftawiaią T a r ­ ł e ś po l e w e j i koń czą się p r z y Pireneach nie daleko St Bertrand. Im b a rd zićy się do tego punktu zbliżała, t e j w i ę c ć y się p o d n o sz ą ; i od Tarbes przemieniają się w góry.

C zę ś ć pasma gór która ieft ku południo­

w i obrócond w Perigord, Limousin i Auver- g n e ; i c z ę ść na w schód L an gw ed ok u w z g l ę ­ dnie do t e j w k l ę k ł o s ć i , a na południe w kra­

in F o ix i t. d. schodzą się w s z y f tk ie razem i ftanowią częsĆ pasma w yso k ą. Przysposabia­

ją te s z c z ę ś liw e zasłon y dlń p ło d ó w zy - z n y ć h r ó w ie ń , które otaczają T u lu z ę L aura- guais^it. d. i roskosznego kraiu Agenoisprzecię-

(3)

tbgo, v/ tysiączne k ształty wzgórkam i p rzyie - ninemi bardzo urodżayneini i w yśm ien icie u-

■prawiaoemi Za. pomocą to zasłon powftaif- c y c h z pasma gór Perigordskibh w in a w Libur- nie Berżeraku , w St Emiliom i t. d. nabywała codziennie słu szn ćy s ła w y . A l e im się bar­

d z i e j zb liże m y do m ie jsca gdżie się te zasło­

n y rospoćzynaią , tćm b a rd z ie j p ło d ó w uby- wS. Piasek kwarcowy, i granitow y p o k ry w a c a ły Perigord c z a r n y ; kasztany * ,,nie co ż yta, tatarki, są iedynemi ziemiopłodami. Jednehn Słowem te brzegi nie w yftawiaią oku ty lk o za rośla podłe i niezmierne, pełne k rzaczy n ; w s z e ­ lako m ożnaby z nich korzyftać g d y b y się za­

siały sosny nadmorskie, które koło Bordeau i

"w o k o liczn ych zaroślach zow ią Pinodatni.

W i e l e doświadczeń które n ie k tó rzy s z c z e ­ gólni gospodarze porobili d o w io d ł y , że ten gatunek sosien udaie się tam przedziwnie.

M o ż n a b y 2 nich mićć p rzy n d ym n ie y smołę, k tó rey z b y c ie w portach k ra io w y ch b y ł o b y pewnćm.

Jakó zaftanówiaiąca sprzeczność m ięd zy Perigordem czśrpym , i tą piękną równiną, któ-

T a

(4)

t ą Z icd n ó y ftrony o t ś c z ! D o r d o n ia , a z dru­

g i e j G aroniia! tani to znayduie się owa zie­

mia obiecana, k tó re y nie można porównać ch yb a z ziemią Ł o r a g iś y s k ą , tam to p r zy r o ­ dzenie' rozwiia aż do zb y tk u swoię w ie ło w ła - dnośó w ż n i w a c h , którą p rze m y śln y m ięszka- niec SWOlą pracą ftatecznie utrzyffluie.

N ie ieft rzeczą n a d z w y c z a y i i ą , ż e te ró­

w n i e są tak z y z n e ; są one składem w sz y ftk ic h c z ę śc i z i e m n y c h , które w o d y z gór sprowś- d z a ią , k ie d y piaski i kamyki iako c ię ższe zro­

b i ł y ńiezmie'rne skład y p o w y ż e j . Cała z ie ­ mia zamknięta m ię d zy Dordonią i Garonną, n a z y w a się E n tr e d e u x M e r s (M ię d zy m o rze ), bądź ż e przy ftęp i tiftęp m o rż! daie się cżuó d o sy ć w y s o k o w ty c h dw óch rzćkaeh, bądź że ieft w i d c c ż n a , i ż ten osid Zrobił się p r ze z p r z y t r z y m y w a n ie p rze z przyftęp m orz! ziem p rzy n ie sio n y ch od ty ch rze k, M o rzó równie p r z y c z y n ił o się do podniesienia m ułów które tam osadziło.

Brzegi znaczne Zasłaniają od w ia tró w pół- n o c n y c h równią Bordegalską złożon ą po w i ę ­ k s z e j części z pilsko t&uliftfego Z ftrony mer-

(5)

r z a ,' która mu s w ó y b y t winna. K ie d y pod tym piaskiem nie znayduie się w ir s z t w a gli- niafta, iło w a ta , w in o rodzi się tam w y b o rn e.

Takie' ieft z górnego Brionu i t. d. pon iew aż w o d a w n i k ! ł a t w o , p rzen ik ! piasek p. nie prze­

s y c a korzeni w in n y c h latorośli tak dla nich szkodliwą w ilgocią. Natrafia się n iek ied y w tych piaskach w arsztw a o w y c h odrobin mi­

nerału żelaznego aliot z w a n e g o , Je że li kto zapomni b y d ź oftrożn ym , ż e b y ią połamał jeżeli m o żn a , taki na w in nicach robi sku­

tek iak i g l i n a , tQ ieft: że woda na n ić y ieft ftoiącą. B y ł o b y rzeczą długą śledzie w s z y ­ ftkie szczególności i odmiany uderzające, k tó ­ re się nadarzają w składzie i zasłonach te'y w i e l k i ć y w k l ę k l o ś c i, Jeft to ty lk o próbka a- Ję n i e z u p e ł n y obraz, k tó ry się tu dag może,

R z ć k i które z r o d z iły tę w kię kio ść są (tć- lis t ę , G e r s, Ajouoę, 7 arn % h o t , B oręlogn, V tzer, Ii, 1 senne, Argentiere, Arriegr, te d w ie oftatnie podobne do Renu albo Rodanu, do rzćk Dottw, Cęse w C e w e n n a c h , do G a rd en , Sałat toczą b laszęczk i złota i a a w e t w z n a c z n ó y i*

(6)

l o ś c i ; ' na koniec nieskończona liczba in n y c h r z e c z e k , które o d ż y w i w s z y ląd y p r z y l e g ł e , jeft połykana od w ód Garonny.

O małych' wklękłośriack.

liczbie m ałych w k lę k ło śc i racb u if, niż?

szą P r o w in c y ą , Bafse. Prouince, n iż s z y Lan- g w e d o k , K róleiłw o N aw arry , zarośla n ie u ż y ­ teczn e B ord egalsk ie, takież w k o ł o Saintonge, Brbtańską, c zę ść N o rm a n d yi, C a la is , Arte-

z y ą , i c z ę ść Cambresis,

id . W klęklość m ższćy Prawinćyi.

I d ą c od W a r y r z e k i, którś dzieli F ran cyą od Piemontu daie się w id z ić ć p r z y n i e j łańcuch A l p ó w p r z y morzu gin ący i iedrą z ich odnóg ro,ściągającą się w szród W ł o c h, ftanowiącą pą- ąmo A p p e n n in ó w . Na półn oc P ro w in c y i i ni-

% iy S e p e z , R ic z ieft inna odnoga A l p ó w o k t ó rć y się iuż m ó w iło , kied y rzecz b yła o niższym Rodanie i która ginie p r z y morzu zo- itąwuiąc Arles po l e w d y ręce. T ą w k lę k ło śó mało ma rzćk a te małą ilość w o d y doflarczą-

|a. R z ć k i F ia u m , Gapeau , Argens i F a r są

(7)

ty lk o same z n a c z n i e js z e : dla tć g ° te^ kray Ieft bardzo su c h y m , pro'cz uwagi na iego p o­

łudniowe położenić. Mało ieft w e F r a n cy i z i e m i k t ó r a b y b yła tak p rze p le cio n l górami i brzegami byftremi, iak w t e j o k o l i c y ; a na­

w e t te góry nie zachowują m iędzy sobą ow ego gatunku foremnosci, iakasię gdzie i n d z i e j w i ­ dzieć daie. C z y l i b y ta nieforemnos'ó b yła skutkiem trzęsienia ziemi przeż w y z i ć w y w ołka - nów? ieft w ielkió do tego podobleńftwo. W i d o ­ cznie daią się widzie'c te'go dawne siady w V aux d'O llioulks, w gó ra ch T u lo n u i Efterelli i t.d. T y m to nieforemnościom i ich zlsłonom win no się p rzy sw o ien ió pomorańczy, c y t r y n a nawet gdzie nie gdzie palmowćgo drzewa ; to samo się ml rozumieli o o liw k a c h , piftaciach i wielu in n y ch roślinach i krzew ach , których n ik t nie z n a y ­ dzie ty lk o w bardzo gorących w yftawieniach.

ż b io r y zbóż. są tam bardzo m ie rn e , ale w in n a d z w y c z a y n e i p e w n e , migdałów z n a c z n y b y w a u r o d z a y , ale niekiedy p r z y p a d k o w y ; nakoniec zbiór lnu sianego, w Pazdziórniku i Liftopddzie a rwanego w końcu Marca ieft do­

chodem n i ż s z e j P r o w i u c y i , k ie d y konopi na.

(8)

W‘M$n§ paąyet potrzebę doftafGząnyph mióc nie może. O liw a w okolicach A i x ieft n a y le p s z j Jaką. t y lk o znam y ( Prowancką u nśs n a z y w a ­ j ą ); id y dobroć, ieft nayznakonutszą po piię?

d z y innemi oliwami w całym s w ie c ie , naturą ziemi nay y i ę c ó y się do tego p r z y k ł a d a ; w y ­ bór w gatunkach iagód o liw n y c h i sposób ich w ytła cza n ia ftanowią resztę. Dobroć gatun­

k ó w nie ieft iedngką w pąłćy o k o licy Miafta A ix . Sądzone o liw k i w ziemi gipsowe'y na g ó r z e np. łttpr§ zowdą J p ig n o n dąią podley- szą i mnidy delikatną; to samo się dzieię z w i ­ nami koło M algue Ęitnez nie daleko T u lo - nu : ziarno ziemi dąię w id z i dc różnicę od w in i n n y c h na ty c h w z g ó r k a c h , chocidż gatunek latorośli ieft ieden, Z a sło n y w ie ję się przy- kładaia. do ich w ysm ie n ito sc i, ^ racze'y bez nich małoby iph było.

2 r(. Q wklękłosci ntófzfgą Ląngwedoku.

J ^ u p e ł n i e tą wki§kłos'q iefj okrążoną pasmefti g ó f , któąe' się p r z y uyąciu flodanu z a c z y n i , idzie w górę do N l m e i : z Nismes'do' Ganges

£ $ #6 9 7? 9$ Ganges spadą, ku połu dn iow i

(9)

przez L o d h e , Saint P on t, Carcafsonne, Li*

m o g x , A le th , Mont-Loiiis w Rgssilionie , na kon iec naftępuie łańcuch Piren eów Z naypołu*

d n ię y s z ć y ftrony. M o rze ogranicza całą ftronę wschodnią.

Żadna rzeka s p ł i w n ! nie zb o ga c! t e j w k l ę - k łoścł, Aude która ma swoię zrzódło w w y ­ s o k i e j górze Russilionu , robi półkole' idąc kra*

w ę d z ią w k lę k ło sc i z ftrony gór i k o ń c zy na rozdzieleniu się na dw ie o d n o g i, k ied y się do m órz! z b liż!: iedna w p ! d ! w ft!w Fendręs nie­

daleko Bćzięrs a drug! w f t!w Bages blisko N arbon ny. T e c k przerzy n a R ussilion, Fiftrę i Fidourlź, d iecezyą N ism es, 1-te'rąult, M ontpe- lier i A gd ę a l’ Q>H dzieli Bćzięrs. W s z y ft k i e te rzćki osobnp wp!daią w morzć i ka żd ! ro*

bi w k lę k ł o ś ć dlą siebie szęzególną.

O d pasma gór które z wschodu na z!chóft przechodzą w k l ę k ł o s c ', o któróy m ówiem y t w yn ik a ią rozgałężenia bez liczb y,m a łych w zgór- g ó w , które w szy ftk ie spadaią nagle do morza.

T e w yn io sło scj pokazoią d o lin y urodzayne do-:

brze zasłpniope i u p ra w io n e , ale ich g rzb iety

?uche obrąpę z ziemi yrp<|zaynejj ppkryte c?y~

(10)

likiem 'i w rzo sam i,' dąbkami poziomemi i gar- batemi. Iu n e są ty lk o składełn k r z e m y k ó w o - k r ą g ł y c h , inne ieszcze w arsztwam i rozległe- mi kamienia w ap ien n ego ; na kon iec w w ielu m iejscach znaydaią się massy ogromne la w y . Falros nie ieft ty lk o zbiorem p o p io łó w w o l- k a n ic zn y c h ; Sc Ib ery bazaltu,- a A g la ogni­

skiem wolkanu zAtąd się rozlała lawra. M o ­ żna ściśle mówiąc z apew n ić , i ż nie masz ż a ­ d n e j w a ż n ó y równ i w p i ż s z y m L a n g w e d o k u , w y i ą w s z y iednak rów n ie od Nismes aż do mo­

rza i koło Montpellier ,■ te iednak są ty lk o w y ­ padkami osadów 1 namulisk nie daw n ych . T e namuliska, doliny niezliczone , z asło n y co krok c z y n ią w in zbiory pewrne nie m n i e j o liw y . Ztąd małą w ina muszkatowe w L u n e l, w Cet- te , wr B e zu r , ty L itm u x , Russiliohskie a na- dew'szyftkie Riwresaltskie. G d y b y posusze i u pały słoneczne b y ł y m n i e j m o c n e , n i ż s z y Ł an gw e d o k ddwałby żn iw a p sze n icy naybo- gatsze: rosy ty lk o obfite i w ilgotn e w ia try od morza zafiępuią po cąęści mićysce' d e s z c z ó w , a te dodaią ż y w n o ś c i w in n ic o m , nie wyftdr- ęzaia iednak: dia uro.dzaiów z b o ż o w y c h . Za.

(11)

pomocą to ty ch zasłon ow och peftkowe docho­

dzą do doskonałćy doyrzałosci i nabywaią nay- przyiem nidyszego smaku. Mało P ro w in cy i Francuskich może się o piełw szeń ftwo melo­

n ó w z Langwedokiem niższym ubiegać, w y ią - w s z y f ro a rin c y a ( la Provence).

Chociaż ieft ariele zjemi n ieu praw ne'y, nie można idy iednak mie'c za nieużyteczną, Karmi ona liczn e trzo d y których arełna ieft przednia i s łu ż y do rękodzielni na sukna l e k ­ kie które dla Lewantu avyrabiaią. Oayce są małe, ich mięso ieft aarys'mienite, tęgie i nie czuć go łoiem. Wiadom o ieft iak są słaaanae bara- n y w G anga. G d y b y de'szcze b y ł y częflsze- rei, k r a y b y można nayurodzaynieyszyra nazy-, w a ć .

3cie. O wklęklości Nawarry.

TJL a avkiękios'ć rzetelnie mówiąc nie ieft zbio.- rem gór p rzekrojon ych i o d w ilż o n y c h tysią- cznemi ftrumieniami. W s z y f t k i e rze'ki idą z pomiędzy południa i wschodu, robią półkole' o.-, brócone' ku p ó ł n o c y , i odwracają się wsZyftkię ku zlchodoaań arpadaiąc w A d u r ę którą możn!

(12)

m ięd zy w ie lk ie rzdki p o lic z y ć . G łó w n i j s z e są la Gave d ’0!e'iron , la G a te d e F u , la N iv e , ta M id o u z e , la Douce i t. d- Łańcuch gór k tó ­ r y oddziela tę w k lę k ło śc od in n y c h , powftaie Z P k e n e ó w od południa, ich odnoga idzie w gó­

rę przez T arkę, na p ó łą o c zniża się p r z y M i ­ randzie, rościąga się blisko Condom a zoftawia- ląc go po p r a w e y , kieruie się ku południowi p r z y B azadois, zniża się na południe' przez gó, rę M ont d e-M a rsa n , p rzez Dax), na oftatek k o ń c z y się w Bajonnie ( g d z ie i Adura wpada ) a na now o idzie w przeciw n ą ftronę podno­

sząc się ku Pireneom p rzez Saint-Paiais , Saint- Jean-pied-de-Port, i t-d. G d y b y b y ło rzeczą podobną, ż e b y ten kray g ó rz y fty b y ł przekro, to n y gościericami, b y ł b y m n i j ubogim ; p ło , d y ty c h dolin m iałyb y p e w n y odchód p r?ez B;.jonnę; w ie le paftwisk gdzie w y tu c z a ią w szel*

kiego gatunku bydlęta , piękne puszcze alę nię u ż y te c z n e ; roskoszne wina: otóż to są t j w k l ę k ł o ś c i p ło d y. K onie m ć ą cos' z gnia­

zda Hiszpańskiego., są piękne \ ta odnoga karp dfo ieft dosyć j s ł f o w ń f ^

(13)

g o l

4te. O ttfklękłosci nkim jte.cxnvjih z a r o i lin Bor*

digctlskich.

O d Z d chódu tę w k łę k ło s c p łu cze morzó od w i ć ż y Cordoilan aż dó B a j o n n y , od wschodu Otdczaią i§ g ó ry w k lę k ło sć i M a w a r s k ić y , a od wschodu na północ pasmo w z g ó r k ó w nadmor*

skich które A lbret p okryw aią iros'cią- gaią się aż do w i d ż y Ccrdouan. O c z y w i ś c i e ćałd ta wklękłos'0 ieft osadem morskim ; raz zie­

mia składd się Z piasku niek ied y ruchomego, z kąd powftaią i p o w fta ły oWe w z g ó rk i piasko­

w e nadmorskie; drugi Ieft gliną nieprzenikli- w ą d l i w o d y ? :albo w drsztw ą iftoty żelazifte'y skleioKÓy z piaskiem , którą Z ciężkością mo­

gą p rzen ikać korzenie roćlin dla id y w ie l k i ć y kpoynosoii iednak le że li te b ry łk i będą w yfta- w io n ę na działanie p o w i e t r z ! , r o z s y p y w a ć się p o trosze będą. A n i się d z iw ić n a le ż y ż e ta­

k i k ray ieft mało p ł o d n y ; możnaby go Zrobić p ło d n i ć y s z y n i, g d y b y p o w ie tr z ć b y ł o zdro*

w s z ć m , Osusżaiąc o w e ieziora które go w le- cie Zardżaią i robiąc z nich kanały ; W ted y z ie ­ m iopłody m ia ły b y od b y t ł a t w y , bądź_ z ftrony

(14)

D a r y i B a jo n n y , bądź z p r z e c iw n ó y ftroiiy p rze z Bordeaux.

M edok Banowi częsc północną tó y w k lę - kłosci. Szereg b rze g ó w i dolin w y ż s z e g o M e- doku daie dobre z a sło n y i ieft pełnym w in n ic, które w yd ają w in a maiące s ł a w ę ; ich gatunek z a l e ż y rów n ie od piasków w iak ich są sadzone iak i od w yftawienia. W i n a w niższym M e- doku nie maią t e y delikatności; ale na to mie'yscó role w y d a ią pszenice , a ziemia nie u- prawiana łąki piękne i lasy i t. d. lin się bar- d z ię y zb liże m y ku południu , tem w i ę c e y po- ftrzeźemy n ie u ż y te c z n y c h k r z a c z y n i w z g ó r ­ k ó w nadmorskich płaszczy ftych. Sosny nad­

morskie nazw ane w kraiu Binaudas są bar­

dzo c z ę ft e , i ten ty lk o płód w y d aią ie d y n ie , z którego otrzymuią m ięszkadcy ż y w i c ę al­

bo w ypalaią w ę gle . Maransyńska ż y w i c a ieft zaw sze daleko droższa n iże li naypiórw sze- go gatunku szwecka: rok po rok te n ie u ż y ­ teczne mie'ysca zasadzone sosnami nadmorskie- mi doftarczaią B ordygalli około os'miu t y s ię c y w ó z k ó w żywicą- ład o w n ych a ezte'ry tysiące takichże węglem.' Trudnos'c p rzew o zu p rze ­ szkadza, że nie są tak w y ła d o w a n e iak b y b y d ź

(15)

m o g ł y , i dla tego gdzie w o z y doyśó nie mo­

gą , drzewo gniie ftoiące', a pote'm go wiatr obala. N

N ie brakuie w ty ch m iejscach na w odzie;

w ; . ftrumyków przerzynd ; Leire , Bielba, l'vi nusse i t. d. W t y le w z g ó r k ó w nadmor­

skich , ieziora przechodzą te zarosła w skruś z południa na północ i łączą się iedne z drugie- mi prawie w szyftk ie. T ć y to massie w o d y , i gatunkowi ziemi n a le ż y przypisać niepło­

dność ty c h z a ro s ló w ; nie będą one m ogły ftać się urodzaynemi, t y lk o w miarę rośnienia na nich przez długie c zasy p u s z c z y sośniny po­

m orsk iej, lub dęba korkowego p rzy korzeniu do­

brze uprawianego, nie dopuszczając nigdy p rzy - ftępu owcom i kozom i t . d.

R zym ian ie p rzez te zarośla zrobili b y li drogę zaczynającą się p r z y D a x a kończącą w

B ord ea u x, dziś się p r ze b y w a przez piaski.

5te. W klękłość Saintonge.

y c h o d y L o a r y i G aronn y w m o r z ó są t ć y w k lę k ło śc i granice, iedna od południa druga cd p ó łn o c y ; zaymuie Saintonge l ’Angoumois ,

(16)

k ra y ćłAunis i c z ę ś ć Paitou. Ó d uchodu Loa­

r y idąc m iędzy południe i w s c h ó d , podnoszą się w z g ó r k i , których wysokos'ć powiększ^ się w miarę zbliżania się ku górom L im o zyń sk im ; zoftaią po lew e'y r ę c e , M a u le m , Thouars, Poitiers , Consolent i Limogesi O d Limoges i- dZie iedna odnoga która przechodzi Rockechouartf Angouleme, B arbezieux, i niknie p r z y uysciii tze'czki Seudre morze' ogranicza całą częs'ć za- hliodnią. J ć y głów n a rze'ka ieft Charenie spł^- w n a od Angouleme aż do Rochefort a będzie ta­

ką aż do C itrai w Poibm ie że li roboty z a c z ę ­ t e przyidą do końcai inne mnie'ysże rze czk i są:

la P le j la Lay $ ta Sevre , la Boutonne 9 ie BAn­

et i at która pod ziemią sw e vkOdy gubi j a z tąd powftaie la Touvre , na koniec Sebigńi i la Seu­

dre. J e ż e iis ię w y ł ą b z y częćc graniczącą z P i ­ lno dn } nigdzie się nie n apotykć t y lk o brzegi p r zy k r e t k tó ry ch w d r s z t w y są kamieniem wd- pienriym: . i pospolicie dobyw aią się pldftrami od iednego do w ielu Calów grubos'ci.-

Ż e Szaranfa ieft iedną w ie lk ą r z e k ą , inne tobią inne szcze g ó ln e małe w k lę k ło ć c i j w s z y ­ ftkie za i nłaią spadek w o d y , p o w o liry i spo-

k o y -

(17)

k o y n y : ich ośad ieft mułem urndzaynym s łu ż y on za n aw óz wszyftkim brzegom ; pod­

syca niezmierne łą k i; ziemia ieft w ie le wyda-*

ią c i, z a sić w y w ricaią ż n iw a obfite, kukurudzę churtem sieią, orzech y w ło skie są naydoro*

d n ić y s z e , a z w y k l e nie byw a ią takiemi t y l k o w ziemi tłuftóy i u rodzaynćy. P ró cz ty ch p ło ­ d ó w ieft ied en , k tó ry w y r ó w n a wszyftkim , to' ieft w in o , nie dld tego ż e b y b y ło szczególnegd gatunku , ale że ieft w ybornćm na w ó d k ę , któ­

ra ieft iedną z nalepszych , iakie ty lk o są zna­

ne , a nawet żadna nie może się z nią porówny*"

Wać.

6te. W klękło U Bretanii.

T~L a w k lę k łó śc zawićró p raw d ziw ie tak na‘- zwaną Bretanią ( B re ta gn e ) i cżęśc Nórmandyi:

dzieli się na w ie le szcze g ó ln y c h małych w k lę - kłosći. N a południu i p r z y uysćiu L o ary ni- ż d y Nantes podnosi się'pasmo gór które"idzie hu w schodow i z ftrony A n g ers, ivżnosi się w Sórę na północ m ięd zy Lavali Arigers w Dom-

U

(18)

fr o n t, wraca się ieszcze na wschód i dochodzi do Seez ,w znosi się na półn oc dla połączenia się i nachylenia ku uyściu S e k w a n y p r z y Pont- A ud em er, od D em fron t, dążąc m iędzy północ i za c h ó d , toż samo pasmo ciągnie się aż do Baifleur i d o c y p la de la Hogue. P o w y ż e j Rennes iedna odnoga ciągnie się na wschód i w Rofiernau podziela się na t r z y c z ę ś c i , z któ­

ry c h n a y p ó łn o c n ie js za rościąga się do Breft;

szrednia dochodzi do C y p la le R a z , a trzecia kieruiąc się ku południowi p rzy ch od zi d o V a n - nes i robi iednę ftronę uyścia W ile n y .. W i l e - n a , 1’Isaac , la C h e r e , la S e c h e , le M e'en , rO u ft i l ’A r r e , uftanowiły w k lę k ło ś ć Rennes:

W il e n a ieft ty lk o sama rze'ką znaczną; rzeczkom to B la vet, l’]fio te , ty lk o Brn&udet, w in na się w k l ę k ło ś ć miafla L o r ie n t, a rzeczkom Bours i l ’A v e n , w k lę k ło ś ć Breftu ; n ie m n ie j w k l ę k ł o ­ ści od Breftu aż do C yp la Hogue rzekom Irie u , R a n ce, Couenon, S e e z , Sienne i t . d. nakoniec Sżerburga do Pont-Audemer rzćkom- V i r e , O r ­ n e , D i v e s , T o u q u e i t . d,

Podług opisania zasłon ty c h w k lę k ło ś c i s z c z e g ó ln y c h i rz ćk które je skrapiaią, a są

(19)

p o w o ln e , s p ó k o y n e , niosące muły ż y z n e , ł j tw o się d om yślić, iakie są ich p ło d y i iakd za*

sada ich rolnićtwa. Jeżeli się kto Spyta, dlć czćgo w in n ice udaią się na wzgórkach połu*

d n iow ych N inteńskich, które robią część w ie l ­ k i e j L o ary w k l ę k ł o s ć i , i dla c z e g o p o w sz e ­ chnie m ó w ią c , nie choduią w i ę c ć y w in n ic w reszcie Bretanii ? p o ftrze że się , że się to wiil^- no zasłonie pokry w a ią c e j N antesw ted y , kie*

d y odchodząc od Pont - Audemet aż do B reft, Cały ten przesm yk ieft bez zasłony przeciw k o Wiatrom p ó łn o cn ym , a ten kray przecięż nie ieft tak p ó łn o c n y m , iak w y sp a F ran cy i (1’jf/B de France P ro w in cya k t ó r e j Śtolicą P a r y ż ) , iak Szampania które są pod iednem kołem rd*

wnoiegłelin I dla tćgo m ięszkańcy tych po*

w ia tó w b y li przym uszeni c h w y c ić się uprawy f t ó s o w n ie j s z e j do ich położenia i zasłon iakie im służą. W k l ę k ł o s ć Rennes durtarcza psze­

n i c y , ż y t a , owsa i z n a c z n e j ilosći tatarki (re*

Cżki) n a s w o ię p o trze b ę . Gatunek i obfitość paszy pozwala tam w y c h o w y w a ć b y d lę t a , a k f o w y w yd aią p rze w y b o ru ć masło znane pod imieniem beurn de ia Frioalaye. Łąki slonawd

U 2

(20)

po b rze żó w m orskich, karmią b a ra n y, których mięso ieft delikatnć i w yb o rn e'; k o n o p ie , len są hurtownie ch odow an e, a marynarka zbycid i c h z a p e w n ia , k ied y do ich zasiewu zaphęca.

W k l ę k ło ś c F a n n e i, Quimper i t. d. ieft bogatą w p s z e n icę , w k lę k ło śc Saint Brieux w z b o ż a , k o n o p ie , len: na koniec Caen w w sze lk ie ga­

tunki p ło d ó w ; iabłecznik a w niektórych oko­

licach igru sze czu ik doftarczamięszkańcom z w y - c zayn ego napoili. N ie n a le ż y iednak w ie r z y ć . Żeby w sz y ftk ie w k lę k lo śc i Bretanii b y ł y ró­

w n ie u p r a w n e ; łańcuchy gór i w zgórkóty któ.- re ie p r z e r z y n a ią , są po części pokryte puszcza­

mi d ębow em i, bukow em i, kasztanow em i; mo­

żna ieszcze niezmierne napaść zarośla zdatnie'yr sze do uprawy iak o w e, które są p r z y Bordeaux.

T a kraina nie ftanowi ty lk o że tak rzekę w ie l ­ k i c y p e l , k fó ry otacza m orze; ió y umiarko­

wanie' powietrza ieft łag o d n ć, a blisko Nantes można w id z ie ć że na polach chruściny lauror w e i inne których o y c z y z n ą są południowe kra­

i n y , a któreby nie m ogły w y tr z y m a ć z im y w o k o licy P a r y ż a , chyba w oranżeryach albo,fi- garniach, rosną w e s o ł o .

(21)

yrne. W k łę k ło ić P ik a r d y i.

i Z r a m y k i kray Caux i Hrabftwo Euw Norman- d y i i dosyć w ielką c zę ść Pikardyi ta wklękłos'ć.

Idąc od HAvrt albo r a c z e y od uyscia S e k w a n y i kierlnąc się z wschodu m ięd zy północ i zachód napada się na ten łańcuch w z g ó r k ó w i gór o których się iuż m ówiło p r z y opisaniu w k lę - kłosci S e k w a n y i które w yftaw iaią rozgałężę*

nić podobnć do k r z y ż a m iędzy Saint Głuentin, G u is e , L a n d r e c y i Cdteau Cam bresis, p rze­

szed łszy przez N eu fch atel, M o n t d i d i e r it. d.

T e n łańcuch ieft przeciągnfeniem gór, które i- dą od p ó łn o cy na południć i zaw sze podnoszą się aż do L a n g r e s , ' Druga częsc' t e y odnogi o k ry w a Pe'rom, Boulogne-sur-Mere i k o ń c z y się p r z y Calais. T u morze albo Pas-de Calais, oddzielił F ran cy ą od A n g l i i ; s'widrowani£ i poiłrzegania d o w o d zą, że ten łańcuch przecią­

ga się po pod w odę aż do Douvrei i przebiega w ę ż y k u ją c chłą częs'ć południową A n g lii i idzie

°a koniec dwiema gałęziami ku m orzu, gdzie ginie iedną p r z y cyp lu $ ta rd a drugą p rzy c y - Płu Le'zard. L ’drgues , la Bresle, la\Somrmss InCanche są t ć y w k lę k ło sć i rzćkami.

(22)

Ja w n ą ieft r z e c z ą , że położenie północnd t e j w k lę k ło śc i i niedoftatek zasłon w ielkich ieft p r z y c z y n ą , że massa ciepła nie ieft dosyć sil­

na na uprawianid w in n ic , dla czego sady ja­

b łek c y d ro w y c h p ie rw szych mieysce zaftępu- ią. M o ż n a b y i o t e j w k lę k ło ś c i nie płonnie mniemać że ona ieft osadem m orskim ; ziemią w n i e j ieft wyśm ienita i ł o ży s k o niezmiernć krddy o k tó re y się mówiło k ie d y rz e cz b yła o w k lę k ło śc i w ie lk id y Sekw ańskiey idzie w zna­

c z n e j głębokości po pod tą z y z n ą ziemią i prze-.

f , V '

chodzi do A nglii. G łó w n e uprawy td y o k o lic y są zboża bardzo piękne a chodowanid l n ó w w drii- gidrn się midyscu kładzie. Pikardya doftarcza pra­

w ie całego siemienia lnianego , które się w Flan- d r y i , Normandyi i w Bretanii s ie ie ; a częfto W ty c h dw óch Prow incyach przedaią ie do in­

n y c h za siemię lniane Rygskid. Ż e ziemia ma­

ło ieft podniesiona nad poziom w o d y m orsk iej, paftwiska tam są bardzo obfite, przeto z okolic Calais i Boulogne przesyła się do Normandyi bardzo znaczna ilość młodych żrzdbców które

£0 kilku łatach ęrzedaia za Normandskie.

(23)

w,

3 1 1 8 me. W klękło ść Artezyi-

tó y w k lę k ło sc i mieści się A r te z y a , Flan- drya Francuzka i Njderland dawni,ey Auftrya- cki. T r z e b a p ow rócić znowu, do rozgałężenia k r z y ż o w e g o o którćm iuż b yła m o w a , i is'ć po le w e 'y ręce Catenu-Cambreiis prze'ys'ć p rze z Ęapaume, Arras , A ir e. nakoniec poftąpić aż do w y s p Bataw skich, które p o w fta ły z osadów rzek te'y w k l ę k ł o s c i ; drugie pasmo idzie po p raw d y ftronie CAteau-Cambrais podnosi się na północ przez Boucham, M o n s, Maftricht i koń­

c z y się p r z y Berg-Op-Zoom. G łó w n e te y w k l ę - kłos'ci rzeki s a l a L y s , la Scarpe, le Senset, la Senne, laGrette, n a k o n ie c Skaliat w którg.

te w szy ftk ie w pad aią, sama zas' ginie po niże'y A n tw erp ii w morzu blisko Berg-Op-Zoom. M o ­ żna c a ły ten kray uważać iak nowo p o w fta ły i ftw orzon y z osadów rzćk w ftr z y m y w a n y c h od wód m orskich; iakóż w s a m e y r z e c z y cała z ie ­ mia tu ieft n isk a, tłufta i b a rw y brunatn ćy;

Wszędzie można poftrze'gać że się składa ze szczątk ów ros'lin prze^ciełanych muszelkami morskiemi. Ziemia tak w yb orn a daie nayprze- dnie'ysze z b io r y , iuż to w zb o żach , iuż w t i u -

(24)

jóumu , iuż w lnach ; d ziw ie się n a le ży nad w i e ­ lością oleiu , którego tam r z e p ik doftarcza, i iąk w ie le ten kray w yd aie chmielu. M o ż n i p o w ie d z ie ć na pochw ałę F ła m an d czyk ó w i Ar- te z y a n ż e ich przem ysł i usiłnośó w uprawie z ie m i, przechodzi nawet i e j zy z n o sc i w y - śmienitość.

yte. W klękło f i M o z y .

B o z p o t r z e b n ą ieft rzeczą baw ić się o p is y w a ­ niem t e j w klęk ło śo i {m ów i X . R o z ie r A u to r te'y m a t e r y i, a p is a ł ię w ted y kied y F r a n cy d n ie p o s ia d a ła ie s z c z e w ię k sz e y c z ę śc i tey w klę- k io ś c r .) g d y ż ty lk o p r a w i ftrona n a le ży do Fran- c y i i mało, zaymuie ziemi. Sedan , L a n d r e c y , M a u b e g e, mogą się porównać co do płod ów z w k lęk ło ścią A rte z yi.

rotę. t V k lę k ło ś ć M o zelli.

TJL a ieĄ w tym samym co } poprze'dzaiąca p r z y ­ padku { z tey p r z y c z y n y m ało o nićy X . R o z ie r m ów i , ź i a k ie y i o p o p r z e d t a ia c e y ), g d y b y się szło za i e j w szyftkiem i obrębami, b y ła b y bez Y^ątpieuia nay w iększą ze w sz y ftk ic h , o których

(25)

się dotąd, mówiło , g d y ż z iednóy ftrony zamy­

kałaby c a ły bióg M o ze lli a ż d o K o b le n c , a z dru­

g i e j Renu, od iego początku nie daleko góry Sgo Gotarda aż do uyścia p rzy Roterdamie. W s z e l a ­ ko Lotaryngia w ym aga niektórych u w a g ; w ia ­ domo że i e j p ło d y ziemi w p szen icy , ięczmie- niu, owsie i t. d. są znaczne bardzo, że idy góry są porosłe pysznemi puszczami, a miejscami p e ł­

ne n a y p ię k n ie js z y c h sosien i jodeł. Hollen- d r z y kupuią i e , spuszczają po M o z e lli a m y ( Francuzi) odkupujemy ie pote'm w Marsylii Cet- te , Burdeaux w R o s z e l l i i t. d. za drzewo p ó ł­

nocne ( * ) . T a kraina zbióra w ie le w i n a , cho­

ciaż ieft pod tóm samem kołe'm równołegłóm co i R o u en , St M a ł o , i t . d. W ie l k i d y to za­

słonie którą c z y n ią góry FoSgeS w in na Lota­

r y n g i i tę korzyść.

( Dalszy ciąg w naftępuiących Numerach.)

( * ) ta przód ar z upadla szczęściem dla Fran- cyi kiedy Skaldę dla niey otwartą.

(26)

D A L S Z Y C I Ą G P O C Z Ą T K Ó W O G O L N Y C H

O uprawie Ziemi.

3 re. 0 sposobach utrzymywania ziem i w sile p rzez orałzkę.

J P o dług p o czą tk ó w A u t o r a ,„ ż e b y u trzy ­ mać w sile ziemię przez oraczkę, ieft r z e ­ czą iftotną p o m n o żyć liczbę ie'y b r y łe k ż e b y w y w i n ą ć i w y d o b y ć początki ż y z n o ś c i , ale trzeba pamiętać zachować p r z e r w y p e w n e czasu p rzy z w o ite go między każdą oraczką ; bez te y oftrożności mimo ich p o w ta r z a n i!, ziemia nie odbićra z tąd żadnćy korzyści. Grunt mier­

n y dobrze z o r a n y , ieft daleko u ro d zay n ićyszy , niż in n y le p s z y którego się oranićm nie p o­

prawiło. Now izn a p r z y z w o ic ie w z ru s z o n ! ieft ziemia zdatn! db w szy ftk ićgo do czego i e y u ż y i e m y ; z kąd w n o si, że olanie ten sam spra­

w i ! skutek iaki i nawóz. Grunta lekkie p o­

(27)

dług iego doftrzeżeń ftaią się gęftszemi i cięż- s z e m i, k ied y ziemia ieft l e p ić y rozdzielonś p rzez oraczkę , którey skutek ieft, że daie w ię- c ć y spoynos'ci cząftkom po ich rozdzieleniu.

Ziemie tęgie p rzeciw nie ftaią się lżćy sze m i p rzez to samo działanie', którć ftęża l e k k ie ; ich czą- fłki będąc\rozdzielone przez u p r a w ę , tracą w części cos' z s w e j spóynosći i dolegania które rosćiąganiu się korzonk ów przeszkadzają. -

W c h o d z i Autor w s z c z e g ó ł y , ż e b y dał 0- raczo w i z ro z u m ie ć ; któ ry nie chce u ż y ć in­

n y c h sposobów do poprarvienia s w y c h grun­

t ó w ty lk o same'y oraczki iak ieft rzeczą iftotną ż e b y ie'y liczb ę p om n ożyć , ieżeli chce ż e b y mu się iego przedsięwzięcie' udało: b e z t ć y wia- dom osći, ten z y s k o w n y sposób może b y d ź dla iego ziemi szkodliw ym .

Podług z w y c z a y n e g o sposobu oraczki, sku­

tek p ić r w s z ć y uprawy podiug niego , ieft mało znaczny,- d ru giej ieft w i ę c e j tr o c h ę ; k ie d y się Odbędzie piećwsza i druga, może się w ię c ro­

la uważać iak przygotowana, T r z e c ia i c z w a r ­ ta oraczka z a cz y n a w y d a w a ć rzetelne korzy- S c i 5 i w szyftk ie ■■które po ty c h naftępuią, ftaią

(28)

się nieskończenie sku teczn ieysze niżeli pier­

w s z e , ż e b y ziemię u z y z n ić . Jeft rzeczą p e­

w n ą dodaie: że nic nie ma zdatn iejszego do u- łatwienia i powiększenia skutków n a w o z ó w , iak oraczka ziemi, św ieżo z w ie z i o n e j . Po trzech, latach pospolicie ziemia zgnoiona b y w a w y n i ­ s z cz o n ą ; zo raw szy ią dwa razy c o m n ić y iak n ń w óz k o sztu ie, zrobi się ią silną do w y d a ­ wania roślin na lat szes'c , i im w i ę c e y się l i­

czba or^ri p o m n o ż y , tern bardziey się bez na­

w o z u o b e jd z ie .

C hociaż Autor ieft za c z ę f t d m oranidm ż e ­ b y utrzymać ziemię w ft a n ie zdatnym do w e- g e t a c y i , m yśli iednak że n a y le p s z y ieft: spo sób p o łą c z y ć n a w o z y z o r ż b ą , to ieft k ie d y grunt b y ł długo z y z n y m przez oranie, trze ­ ba go wspomóc nawozem , 1 ż e b y go o d ż y w ić : p rzeciw n ie ieżeli b y ł p rzez nawożenie p r z y ­ p ro w a d zo n y do w yso k ieg o ftopnia p o p ra w y , na ted y nie zoftaie ty lk o pom n ożyć orżbę; ta przemiana, dodaie: ieft p raw d ziw ym sposobem zachawania dobrych skutków tak orżby iak na­

w o z ó w . N ie znayduie on żńd nćy p r z y c z y n y , Jttóriby przeszkadzała rolnikow i poflępować

(29)

sobie i n a c z ć y , bo orżba i p o g n a ie nie robią, s k u tk ó w , któreby iedne drugim b y ł y p rze c i­

w ne.

3 cie. O sposobie orania ftosownie do gatunku gruntów i ich położeń.

J P o d ł u g p o czątk ó w pisarza dzieła le Gentil- homme C ultivateur, nie można sposobu iedno- ftaynego uftanowio orania ziemi, bo ta i w gatun­

ku i w położeniu nieskończenie się odmiełua.

Z w y e z a y n i e orżbę głęboką uwdżaią za n ! y le - pszą do u żyźnienia r o l i ; ale w ie le ż ieft: okolic g d zieby taka w ielk ą przyniesła szkodę ? N i e w sz y ftk ie ziemie iednaki maią grunt w s w ć y głęb o ko ści, nie w yp ad a w ię c zagłębiać się w nie iednako. P o w in ien pług g łęb oko zakrawać ziemie głęboko z y z n e , bo w t e n c z a s nie mo­

żna się lękać dobycia p o d ł e j na w i e r z c h , ale ieżeli rola nie m! ty lk o kilka caló w głęboko­

ś c i , a pod nią ieft ziemia nie roślinna, n a le ż y oszczęd zać zakrawania t a k o w ć y roli pługiem ż e b y z ł ć y ziemi n a w i e łz c h nie doby ć..

Grunta w ilg o tn e wym śgaią orżb y ftdso- w n i ć y s z e j do swego gatunku; są dwoiakie zie-

(30)

mie które b yw aią w ilgocią ziąbione: albo gór­

ne gdzie pod powierzchnią ieft w arsztwa g li­

n y , albo poziome i te byw aią tęgie i bardzo g łę b o k ie , “ p r z y c z y n a złego w t y ć h ziemiach

„ ieft bardzo iawna: w o d y d e s z c z o w e przece-

„ dzaiąc się p rzez ziemie miękkie powierzchne,

„ zatrzymują się na glinie b ę d ą c e j pod pier- ,, w szdm i, k t ó r e j części są ścisłe zw iązane i ,, spoyne, przez co są dla w o d y nieprzenikli- ,, w e m i : tak d ale ce , że naftępnie nowe p rzy-

„ chodząc deszcze, n o w e y massy w o d y p rzy- ,, c z y n ia ią : przez co ziemia p rzesyconś w y *

„ p ycha z b y te k w ilg o ci ku powierzchni, mię-

„ sza się woda z ziemią lekką n apoiwszy ią,

„ w zd y m a , i w y n ik a ten z b y te k w o d y po w y -

„ ż e y i e j poziomu. ” Oto-'sposób iakiegol A u ­ tor u ż y w d w uprawianiu ziem tego gatunku.

O rżba ieft bardzo słabym Szrodkiem w ta­

k o w y c h ziemiach ; nie można się uw olnić od przeoryw ania głęboko poprzecznie dla dania ścieku pochy łego w o d o m , albo w y k o p y w a n i a głębokich r o w ó w które zasła w szy w przód gru­

bym kamieniem zasypuiąc ie potem w yk o p an ą

(31)

ziemią; łatw o iuż ieft orać pole' iak z w y c z a y - ną rolę mokrą orało się pie'rwćy. ( * )

Jeżeli ieft nadzieia ia k ićy korzys'ci p rzy- prowadzaiąc takie ziemie do porządney upra­

w y , n a le ż y orac zagon y ukośnie daiąo p o c h y ­ łość' nieco skierowaną. G d y b y się orały pro- f t o , albo proftopadle do spadku albo w iego kierownosci z góry na d ó ł , łatw o widzie'ć ia- k ie b y z tąd b y ł y z łe w yp ad ki: idąc za pier­

w sz ą kierownoscią woda b y s'cieku nie miała , a za drugą n a b y w s z y spadku, ziemię dobrą zbie'rały b y w ód d e s z c z o w y c h p rzy b ysze .

Ż e b y w ię c doskonałe ściągnąć wodę: nasz Autor ch ce , ż e b y niebyło wklękłos'ci żad n ych w b r ó z d a c h , i ż e b y końce zagon ów b y ł y nay- niższe w całe'y ich długos'ei. Co się t y c z y u- , kos'nos'ci r o w ó w p o d zie m n ych , ta ieft z a w s z e ftósowną do położenia ziemi: to ieft ta uko- s'nos'ó pow inna b y d ź mnie'y znacznd w roli w ie lk i maiące'y spad ek, niż w mnie'y p ochy-

ł ć y , -

(*■) O sposobie robienia tych podziemnych rowów albo ścieków iuż upowszechnionych w A n g in , tam gdzie rz cz będzie o R i i t aulice w ciągu dalszym tego pisma mówić się będzie.

(32)

C h o c iiż ziemia p o ło ż o n i na równi p&chy- ł ó y w zgórka lub g ó r y , nie ieft zdatną do za­

trzymania w o d y , nie n a le ży pod czas orżb y opuszczać robienia przecznic ukośnych , żeby:

z b ytn ie w o d y sprowadzić i rwaniu ziemi za- pobićdz.

K ie d y ziemia głęboka i tęga ieft pozio m i orząc ią poprzecznie raz z iedne'y drugi rśz Z drugióy ftro n y, nie przeftaie b y d ź zim ną, bo w oda w n i e j ftoi długo. Ż e b y t e y tak szko- d l iw ó y dla rośnienia n ie p rzy zw o ito ści zaradzić trzeba ią orać w ukośne zagon y. Autor z t e j miary c z y n i uwagi ż e b y rolnika odwiódł od o rz b y p o p rz e c z n ć y a w m ó w ił w niego oranie z a g o n ó w , którć w tym przypadku n a w i ę c e j do urodzaiów pomagaią. Orżba w skład y ieft bardzióy szkodliwa iak pom ocni , g d y ż nie ułatwia (m ó w i on) ścieku wodom, którego zie­

mie w ilg o tn e potrzebuią. 2re.- R o ln ik boi się ftracić na gruncie k ie d y b y w składy nie o- r a ł , ale ieft rzeczą pew ną że ro li w z ś g o n y uprawna ma z a w sze w i ę c e y po w ierzchn i iak

( i?ła~

(33)

płask! ( * ) “ j e ż e li przez ten sposób d ! m j dwies-

„ ftopy na szesnaftu na brdzdę, różnica po*

„ w ie'rżchn i, która się zn ay d zie -między zie ->

„ mią uprawną płaską i uprawną w z a g o n y ,

„ z a w sze druga uprawa w yp a d n ie na k o rzy sę ,, gospodarza, bo cała pow ierzchn i! podniesio*

„ na w za g o n y ieft zdolna do w yd aw ania zbo*

,, ż a , d l! czćgo w ie le na tć;n powiększeniu

„ powierzchni z y s k ! ” (tu z a w sze Co do w i ę ­ kszego urodzaiu iak b y na w ię k s z e y powićrz-- chni ieft pisarz w błęd zie). Prócz w ię c po­

w ię k s z e n i! rzetelnćgo pow ierzchni przez orżbę W z a g o n y ; A utor ieft przekonanym że tym spo­

sobem osusza się grunt i robi się cipplfejszym, g d y ż zagon y służą sobie naw zaiem za-zasłony;

od p rzy k ry c h w iatrów ( c o do osuszeni! grun­

t ó w tym sposobem zgadzam się , w ierzch o łk i iednak zagon ów są b a rd z ie j w yftaw io n e na b y -

W

( * ) To powiększenie powierzchni, nie powiększa ilości rosnącego zboża, - wszak Ha przeciiz/

projlokątney nie zmieści się więccy słomek pro*

fiopadle do podfiawka rosnących, iak na pod*

Jtawka tróykąta projlokątnego«

Ma r z ę c. Roku 1807,

(34)

ftr.osd wiatrdw osobliwie m a r c o w y c h ) ; n a d t o dodaie: ż e ie ż e li się grunt w y n i s z c z y w y r o - d z i w s z y s i ę , ma. ieszcze gospodarz k o rzy ść że dobędzie ziemi n o w ć y bardzo urodzayudy p rze­

rabiając brózd y na zagony.

s 2. Ó dobywaniu n o w izn , żeby ie przysposo­

bić do przyięcid zasiewów-

A utor na w z d r Pa Duhamel bierze za nowi*

2 n y w sz e lk ie ziemie la s o w e , za ro s ła , ł ą k i, p a ftw isk a , i t. p. iednem słowćm te w sz y ftk ie , ktdre od dawna nie b y ł y siane. W tćm t y l k o

nasz pisarz oddala się od sposobu Pa Duhamel co się t y c z y łąk tak naturalnych iak kunszto­

w n y c h ; ż e ie uważa iak p raw d ziw e ugdry W ftosunku z b o ż a , g d y ż to nie w y n is z c z y ł o zie­

mi swemi korzeniami podczas rosnienia trdw ; p fzeto radzi ażeby n a y p ić r w ć y zasiać r z e p y a nie z b o ż a , ktdreby się p e w n ie w takićy ziem*

p o w aliły .

(35)

S 3* O sposobie przygotowanid źiem i do pcrzti*

dnćy u praw y, pie/Wey niżby się za sid * ła pszenica.

J ^ T a s z A utor nie w ch o d zi w s z c z e g ó ły iak w ie le r a z y n a le ż y orać ziemię pie'rwe'y niż siew naftąpi; przeftaie na pochwałach dobrych sku*

t k ó w o r ż b y , chcąc zachęcie rolnika do częfte*

go spulchniania s w e j ro li, ż e b y ią p o le p s z y ć i uzdatnić do w e ge tac y i roślin. W s z e l a k o o- ftrzóga, ż e chociaż ieft z y s k o w n ą rzedzą roz*

drobnic i spulchnić z ie m ię , ż e b y się napawała rosą, d ćszcze m , p o w ie trz e ln , n d leży i e j id*

dnak zoftawid pew n ą spoyn ość ftosowną da ziarna iakid zasiówać m am y, i n a c z ć y ro ślin y b y ł y b y w y fta w io n e na obalenić od w ia t r ó w , nie maiąc dobrze osadzonych korzeni. Ż e b y t e y nieprzyzwoitos'ci z a ra d z ić , pochwala spo­

sób taczania w a ł u , albo paszenid o w ie c na za*

s ia n e j p s z e n i c y , ieżeli prdw dziwie zieińia nie ieft d o sy ć ftiła , ż e b y się korzonki nieochwie*

>vały.

N i e n d le ź y n igd y pfzeźddzać żieffii nawo*

iaueuu poprawami. K i e d y ieft aad W g

(36)

to z y z n a , rzadko w y d a ie plenne z b o ż a , go­

spodarz będzie miał dosyć s ł o m y , ale chybi zamierzonego celu. Jeżeli ziemia ieft nadto bo­

gata trzeba mieć oftrożność, oddymuiąc idy z b y ­ tek z y z n o ś c i przez zasianió owsa p ie rw e y n iż­

b y się zasiało pszenicę. U w a ża margiel, w a ­ p n o , k red ę, soi iak n aylepsze n a rk o zy , ia- kie może p rzy iąc ziemia przed zasidw am i, ale się to dziać pow in no rossądnie i o ftro żń ie; bo te gatunki nie p rzy n oszą ziemi żadnych nasion c h w a f t o w y c h , iak w ięk sza c zę ść gn o ió w p e ł­

n y c h częftokroć owadów-, które podgryzają ko­

rzonki roślin i umarzaią ie.

K o n ić z ieft naylepszem przygotowaniem ziemi do p rzy szłe g o zasidwu p s z e n ic y ; ta ro­

ślina niewymaga w ie le upraayy ani n a w o z ó w , ż e b y nasiona chwaftów niebuiały. K ie d y w y ­ pada ziemię nawozami p o p ra w ić, można ie bez niebespieczeńftwa w y w id g ć w Październiku i w L u t y m , po w ysie cze n iu przed tym czasem k o n ie zu , nie zoftaną iuż chwafty k t ó ry c h b y s ię n lłeża ło bać w e ge tac y i. Pizepy te same daią k o rz y ś c i; bo prócz p o czątk ó w z y z n o ś c i k tó ­ r y c h udzićlaią z i e m i , grżba. która ich zasiew

(37)

poprzedza spulchnia ią doskonale i w yg u bia w sz y ftk ie chwafty. Po zbiorze s o c z e w i c y , g ro c h u , można się obfite'go ż n iw a p s z e n ic y spodzićwać. W y k i i w ie le in n y c h żiarn i traw k ie d y są pługiem przyorane daią ziemi n a w o z y p rze w y b o rn e , które ią przygotują do­

skonale do urodźaiów p szen icy . N ie w y p a d a ie'y siać po jęczm ie n iu , bo ten spulchnia nad to ziemię i u b o ż y ią.

Co się t y c z y p rzy g o to w an ia ziemi p r ze z orżbę, A u tor mniem! że się doftatecznie w y t ł ó - m a c z y ł , k ie d y p o w ie d z ia ł , że sposób oraczki pow in ien b y d ź ro zm aity, podług różne'go p r z y ­ rodzenia ziemi. Przyim uie iak Pan Duhamel uprawę roślin pod czas ich w e ge tac y i.

O D D Z I A Ł S Z Ó S T Y .

U k ł d d O r ź b y P a n a F a b r o n i e g o .

S X. O początkach na takich należy zasadzać Orżbę.

P an Fabroni w swoich uwagach nad R o ln i­

ctwem p a trz y na początki na iakich się zasa­

dza ten k u n s z t, iak w y n a le z io n e d l a t ć g o , że-

(38)

h y przeszk ad zały w zroftow i roślin: inniemS Że zb y tn ie ftarania p rze z r o ln ik a , nie t y l ­ ko są n ie u ż y t e c z n e , ale ie szc z e przykładaią się do utrzymowania ich w słabosH i omdle­

niu. Ż e b y w id zid cp rzy ro d zen id w c a ł d y s w e y sile i p ię k n o ś c i, w z y w a żebys'my spoyrzeli na midysca odw ieczn ie n ieu p ra w n e, w nayda- w n id y s z y c h puszczach: tam to rośliny ktdre nie podlegaia barbarzyńskiemu chodowaniu rol­

n ik a , całd y s iły u ż y w a ją , którd im w ftanie -przyrodzenia iefl: w łaściw ą. R o ś lin y w na­

s z y c h posiadłościach chodowane , odradzaią się p r z e z z b y t e k zachodó w , które nie są flp'sowne do ich z w y e z a y n e y w e ge tac y i.

Ż e b y się u w ie c z n ia ły r o ś l i n y , podług Pa Fabrqniego; przyrodzenid uftanowiło rossądnie, j ż b y szczątk i in d y w id u ó w które gn iią, doflar- c z a ł y potrzebn ych so k ó w do w y w i n i ę c ia się ziarn każdego gatunku; który po nich naftępftwo bierze. Q c z y w ift a mówi on ieft próba w pu­

szczach. R o ś l in y tam łatw o rosną, bo ziemia roślinna nie z kąd inąd pow ftaie, t y lk o z ro-

§]in r o z ło ż o n y c h p rzez zgnoienid; roln iĄ tyg

Cytaty

Powiązane dokumenty

kać się po tych lasach które tak zamiłował, Sąd ten jednakże byłby bardzo niesłuszny, każda albowiem karta jego dzieła jest do­.. wodem jego słodyczy

T e n sposób zaprzęgania koni rzędem , nie przyftoi tylko uprawie ziem, które orąc wypada kiedy są dobrze dćszczem rozmoczone, tym sposobem ziemia ieft mnie'y

Przekonanie nay- doskonalsze ieft , że Szafran nie ieft kraiową w tych Prowindya.ch rośliną, i nie winna się ty l­. ko ftaraniom iakie koło niey mieć n ależy, nie

J 5 VjLędży tyszyftkidmi roślinami, które się świdżo daj bydlętom, należy bez wątpienia zrobić wybór w miarę ich dobroci, i w miarę samych bydląt którym

które to Towarzystwo odebrało, wydrukowa- nycfc..?. Drugi sposób uprząta do pewnego

Proftć doświadczenie mogło go przywieść aa tego odkrycia, dosyć było przygnieść głowę pszczoły w dwóch palcach , kropla miodu któ- raby się była natychmiaft

łą pow ierzchnią dla zrdwnania idy doskonale.. Pora orania zależała ieszcze od iakosci ziemi.. Mimo ęzęłlo powtarzanego spulchniania poftrzegali że rośliny po

Przynosi to chlubny zaszczyt graczom w tę loteryg i iest now ym dowodem waleczności i ludzkości płci iedney, a wzorowey dobroci płci