• Nie Znaleziono Wyników

Kontakty z innymi lubelskimi fotografami - Krzysztof Wasilczyk - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kontakty z innymi lubelskimi fotografami - Krzysztof Wasilczyk - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KRZYSZTOF WASILCZYK

ur. 1958; Suwałki

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL, współczesność

Słowa kluczowe Lublin, PRL, współczesność, środowisko

fotograficzne,Lubelskie Towarzystwo Fotograficzne, LTF, Edward Hartwig

Kontakty z innymi lubelskimi fotografami

Miałem szczęście poznać pana Edwarda Hartwiga, nestora lubelskiej fotografii.

[Widziałem się z nim] na paru spotkaniach, kiedy przyjeżdżał do Lublina. Ponieważ, wbrew pozorom, [mieszkam] daleko od miasta, [to] mam kontakty głównie ze środowiskiem muzealnym, czyli z panem Piotrem Maciukiem, Krzysiem Kuzko, [pewnym] fotografem z Białej Podlaskiej czy z panem Zabłockim z Chełma. [Czyli] z tym starszym pokoleniem. [Spotykamy się] jako takie muzealne grono, ponieważ w [naszej] pracy mniej się trzeba wyżywać artystycznie, a bardziej technicznie.

[Jakkolwiek] jedno wcale nie wyklucza drugiego. [I chociaż] zawsze kibicuję Lubelskiemu Towarzystwu Fotograficznemu, to jakoś niestety nigdy nie uczestniczyłem w [jego] pracach.

Data i miejsce nagrania 2017-11-17, Lublin

Rozmawiał/a Joanna Majdanik

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nawet rektor o tym nie wiedział – z biblioteki ja uczyniłem miejsce bardzo licznych depozytów, ludzie obawiali się rewizji, więc oddawali swoje książki, mnóstwo było

Ja się dużo od nich uczyłam, ja się od nich zaczęłam uczyć rzeczy, których ja przedtem nie wiedziałam, bo to były jak obce tu, chociaż te dzieci były koło mnie, ale była

i co chwilę wylatują na zbity pysk bardzo ładne dziewczyny, Amerykanki, bo się okazuje, że w Heidelbergu była baza NATO i tam siedzieli Amerykanie, zresztą ja po tej

On nie wiedział biedny, że znam się osobiście z naczelnikiem cenzury, panem Wereckim, z którym kiedyś spotkaliśmy się w Pobierowie na takim obozie harcerskim – moja

Przychodzili, kontrolowali regały też, co było wydrukowane, książkę zamówień, regały zecerskie, powiedzmy, czy tam czegoś się nie składa takiego, no, szczególnie jak

Cegły powojenne nie charakteryzowały się już taką ciekawą, subtelną czcionką, którą były wypisane inicjały, nazwy dzielnic czy herby rodowe, lecz prozaicznie były to

Mój ojciec utrzymywał z nimi kontakty, wkładał im opaskę, bo każdy musiał mieć opaskę, przechodzili przez mury jakoś i tak samo ojciec chodził do nich, do getta..

Jeżeli miało słabego rektora, który się bał, to robił taką presję na swoje środowisko, żeby z KUL-u nie zapraszać, a jak był wiaromocnym człowiekiem, to się