• Nie Znaleziono Wyników

Z życia izb adwokackich : Izba krakowska

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z życia izb adwokackich : Izba krakowska"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Synowiec

Z życia izb adwokackich : Izba

krakowska

Palestra 30/10-11(346-347), 142-144

1986

(2)

K ronika Ń rlO -ll(M a-M ł)

142

„P ozostaje je d n a k — podniósł d alej red. A. B łachow ski — fak te m , że klien ci dosyć często w y ra ż a ją n ie p o ch le b n e o p in ie o sw oich obrońcach 1 pełn o m o cn ik ach procesow ych. P iszą nie tylko do org an ó w ad w o k a tu ry , lecz ró w n ież do różnych in sty tu c ji państw ow ych, do o rg an iz ac ji społecznych, do re d a k c ji gazet. «P raw o i Zycie» dysponuje ta k ż e dosyć b o g a tą koresp o n d en cją. Dlaczego ta k się d zieje ? P rzecież ad w o k at, z n a tu ry rzeczy, p o w in ie n działać w in te re sie k lie n ta . P y ­ ta n ie to zad ałem dw óm zastępcom rze czn ik a dyscyplinarnego N aczelnej R ady A dw okackiej, m ecenasow i Józefow i Ja ch im cza k o w i oraz W ładysław ow i S u łk o w ­ sk ie m u (...):”

W skazani rzecznicy d y sc y p lin a m i u d zielili auto ro w i w y cz erp u jąc y ch o dpow ie­ dzi, zam ieszczonych w o m a w ian e j p u b lik a cji.

W dzienniku „R zeczpospolita” (nr 204 z dnia 2 w rz e śn ia 1986 r.) u k az ał się o bszerny w yw iad p rasow y za ty tu ło w a n y O m budsm an, czyli r ze c zn ik p ra w o b y w a ­

telskich . Z re d a k to re m tego d zie n n ik a J. T r y l i ń s k i m ro z m a w ia ł sp e c ja lista

te j p ro b lem aty k i z In s ty tu tu P a ń stw a i P ra w a PAN d r A ndrzej F i l i p o w i c z . W o d re d a k c y jn y m w stę p ie napisano, że „w P olsce k o n cep cja p o w o łan ia rze cz­ n ik a p ra w o b y w ate lsk ich sta je się a k tu a ln a . P o stu lo w ały ju ż to d o k u m e n ty I K ongresu PRO N, a o sta tn io k o n ce p cja ta zy sk ała p o p a rc ie p a r tii (...).”

O genezie, tra d y c ja c h , k o m p e ten c ja ch 1 efe k tac h d ziała ń in sty tu c ji o m b u d s­ m a n a w różnych k ra ja c h (w S zw ecji zo stał om b u d sm an p o w o łan y przez p a r la ­ m e n t w 1810 r.) n ap isan o w d zien n ik u bez m a ła pół kolum ny. P o d o b n e in s ty tu ­ cje fu n k c jo n u ją dziś w b lisko 40 k ra ja c h i ja k n a ra z ie w je d y n y m k r a ju so c ja ­ listycznym w Ju g o sław ii od 1974 r.

* . m .

K i l

OIMIHĄ

Z ŻYCIA IZB ADW OKACKICH

I z b a k r a k o w s k a

W i z y t a n a W ę g r z e c h (25-le- cie w spółpracy z Izbą A dw okacką w K ecskem ćt). W ro k u bieżącym m inęła 25 rocznica przy jacielsk iej w spółpracy m iędzy Izbam i A dw okackim i w K ra ­ kow ie i w K ecskem et. Z te j okazji R ad a A dw okacka w K ecskem ćt zorga­ n izow ała uroczystość jubileuszow ą, n a k tó rą zaprosiła sześcioosobow ą deleg a­ cję Izby krak o w sk iej. D elegacji te j przew odniczył dziekan M a ria n A n- czyk, a w je j skład w chodzili adw oka­ ci: Ja ce k K ański, Ja n u sz G ładyszew s- ki, W acław O pałek, R o m an P orw isz

i S tan isław Synowiec.

W dniu 11 czerw ca b r. odbyło się uroczyste posiedzenie R ady A dw okac­ kiej w K ecskem ćt, w k tó ry m wzięli udział oprócz naszej delegacji sp e cja l­ nie zaproszeni goście, a m ianow icie d r G yula P alam i, p rze d staw ic ie l M inis­ te rs tw a S praw iedliw ości, adw . d r A dam T akścs, w iceprezes w ęgierskiej N aczelnej R ady A dw okackiej, oraz p rzedstaw iciele m iejscow ych w ład z po­ litycznych, sądow ych, p ro k u ra to rsk ic h i ad m in istra cy jn y c h .

P osiedzenie otw orzył dziekan R ady A dw okackiej w K ecskem ćt d r Z oltan U j, w ita ją c w szystkich obecnych, a w szczególności delegację Izby k ra k o w s­ kiej. N astępnie d ziekan Uj p rze d staw ił

(3)

r f r 10-ll(M 6-347) Z tyc ia izb adw okackich 14 3

k ró tk o h isto rię w sp ó łp racy m iędzy n a ­ szym i Izbam i oraz om ów ił dalsze jej p ersp ek ty w y . N aszkicow ał ta k że ogól­ n ą sy tu a cję a d w o k a tu ry w ęgierskiej oraz pod ał dan e liczbow e dotyczące Izby A dw okackiej w K ecskem et. P rz e ­ m ów ienie sw oje zakończył dziekan Uj apelem o dalsze ro zw ija n ie p rz y ja ­ cielskich k o n ta k tó w m iędzy Izbam i w K rak o w ie i K ecskem et.

N a to przem ów ienie odpow iedział d ziekan RA w K rak o w ie M arian A n­ czyk, k tó ry p rzy p o m n iał n iek tó re m o­ m e n ty z k o n ta k tó w m iędzy naszym i Izbam i, ja k np. p o dpisanie porozum ie­ n ia o w spółpracy w dniu 28 m a ja 1971 r., co n astąp iło w e dw orze U J w M odlnicy pod K rakow em , oraz osoby szczególnie zasłużone^ w k u lty w o w an iu p rzy jazn y ch stosunków m iędzy K ra k o ­ w em a K ecskem et, w y m ien iając tu ad w. d ra T ibora Ju h a sza , byłego dzie­ k a n a R ady A dw okackiej w K ecskem et, d r N eichel Laszlone, se k re ta rz a Izby A dw okackiej w K ecskem ćt, tro sk liw ą opiekunkę naszych a p lik a n tó w z a p ra ­ szanych corocznie n a u roczyste o tw a r­ cie szkolenia kolegów w ęgierskich, a ze stro n y polskiej d ziek a n a S tan isław a W archolika, k onsekw entnego rea liz a to ­ r a w spom nianego porozum ienia, ' oraz adw . Ja c k a K ańskiego, niestrudzonego tłu m ac za podczas w szystkich dotych­ czasow ych sp o tk a ń i k ontaktów . Za szczególnie w ażne i cenne osiąg­ nięcie uznał d ziekan A nczyk w ym ianę ap lik an tó w i m łodych adw okatów . Zgodnie bow iem ze zw yczajem p a n u ­ jącym od w ielu la t R a d a k rak o w sk a zaprasza 2 ap lik an tó w w ęgierskich na odbyw ające się w okresie zim ow ym w górach sym pozja szkoleniow o-w ypo­ czynkow e naszych aplik an tó w , a R ada A dw okacka w K ecskem et zaprasza ze sw ej stro n y w e w rz eśn iu każdego ro ­ ku 2 ap lik an tó w polskich n a otw arcie szkolenia kolegów w ęgierskich. Z te j w ym iany skorzystało już blisko 50 aplikantów . D ziekan M a ria n A nczyk przed staw ił n ad to ogólną sytuację a d ­ w o k atu ry polskiej n a tle p ra w a o a d ­

w o k atu rz e z 1982 r. i podał dan e licz­ bow e dotyczące Izby krakow skiej.

P otem n astąp iło w ręczenie upom in­ ków. D ziekan M a ria n A nczyk w ręczył przedstaw icielom R ady A dw okackiej w K ecskem et ob raz k rakow skiego m a la ­ rza Z dzisław a P y tla, p rze d staw ia ją cy sylw etkę W aw elu, a d ziekan Zoltón Uj w ręczył delegacji krak o w sk iej lu s­ tro m iedziane w o ryginalnej ceram icz­ nej opraw ie.

N astępnie d ziek an M arian A nczyk zw rócił się do adw . d ra T ibora J u h a ­ szą z serdecznym i słow am i uznania za je g o szczególne zasługi w u trzy m an iu w ięzi przyjaźni, koleżeństw a i w spół­ p rac y m iędzy Izbam i A dw okackim i w K ecskem ćt i w K rakow ie i zaw iado­ m ił w szystkich obecnych, że R ada A d­ w okacka w K rakow ie u ch w ałą pod­ ję tą jeszcze w d n iu 23 w rześnia 1983 r. przy zn ała Mu godność członka honoro­ w ego Izby krak o w sk iej. N a dow ód te ­ go w ręczył adw . drow i T iborow i J u h a - szowi pięknie i arty sty cz n ie w ykonany dyplom .

D ziekan Ju h śsz , w zruszony tym w yróżnieniem , odpow iedział niezw ykle serdecznie, cy tu jąc w iersz S śn d o ra P e- tófiego, znanego poety, k tó ry się u ro ­ dził w K iskóros, m ieście, w któ ry m m ieszka te ra z i p ra c u je d ziekan J u - hdsz.

Na zakończenie posiedzenia R ad a A dw okacka w K ecskem ćt pow zięła zgodnie z w nioskiem swego dziekana uchw ałę o k o n ty n u o w an iu w spółpracy i p rzyjacielskich k o n ta k tó w z Izbą A d­ w okacką w K rakow ie n a zasadach u - ję ty ch w porozum ieniu z d n ia 28 m a ­ ja 1971 r.

N astępnie deleg acja k rak o w sk a oraz przed staw iciele R ady A dw okackiej w K ecskem ćt ud ali się n a m iejscow y c m en ta rz w celu złożenia k w iató w n a grobie adw . d ra Z oltdna K ovacsa, b. dziek an a R ady A dw okackiej w K ecs­ kem ćt, k tó ry w 1961 r. złożył w izytę ów czesnem u dziekanow i R ady A dw o­ kackiej w K rakow ie adw . drow i S te­ fanow i K osińskiem u i zapoczątkow ał

(4)

144 2 żyćia izb adw okackich N rlO -U (J4 6 -3 4 1 j

w te n sposób w spółpracę obu Izb. D ziekan Z o lta n Uj p odejm ow ał d e­ leg ację k ra k o w sk ą oraz w szystkich u- czestników posiedzenia R ady A dw o­ k a c k ie j w y sta w n y m obiadem w czar- dzie T a n y a w m iejscow ości Lajosm izse, w k tó re j dzień w cześniej rząd w ęg iers­ ki gościł p. R aisę Gorbaczow. Podczas o biadu w zniesiono w iele toastów za p rz y ja ź ń polsk o -w ęg iersk ą i b ra te rs k ą w spółpracę Izb A dw okackich w K ra ­ kow ie i w K ecskem et.

Po obiedzie w szyscy u d ali się do m iejscow ej hodow li koni, gdzie oglą­ daliśm y piękne i in te re su ją c e pokazy u je żd ż an ia koni i pow ożenia różnym i pojazdam i.

W ieczorem Zespól A dw okacki N r 1 w K ecsk em et urządzi! w sw oim lo k a­ lu niezw y k le serdeczne przyjęcie dla d elegacji k ra k o w sk ie j i członków R a­ dy A d w o k ack iej w K ecskem et. W p rzy ję ciu ty m w zięli udział nie ty lk o obecni członkow ie Zespołu, ale ró w ­ nież adw okaci, k tó rz y przeszli n a em e­ ry tu rę . T a k się złożyło, że w ty m Zes­ pole 3 a d w o k a tó w objęło k an celarię po sw oich ojcach, k tó rzy oczywiście u- czestniczyli w kolacji.

C ałem u p rzy ję c iu dodaw ał w ielk ie­ go u ro k u fa k t, że głów ne danie p rzy ­ gotow yw ał w k o tle zam ontow anym n a p o d w ó rk u b u d y n k u Zespołu sam kie­ row nik, k tó ry okazał się rów nie do­ brym k u ch a rzem , co sprężystym o r­ g an izato rem i energicznym k ie ro w n i­ kiem.

N astępnego d n ia n astąp ił w yjazd nad B a la to n . D elegacja k rak o w sk a i 12 k o le ża n ek i kolegów w ęgierskich, któ rzy je j tow arzyszyli, zainstalow ało si'ę w B a la to n fó ld v a r w hotelu F esti­

w al, skąd urządzaliśm y w ycieczki do rozm aitych m iejscow ości położonych n ad B alatonem . M iędzy in n y m i d ele­ g acja zw iedziła sk a n sen i a k w a riu m w S zśntód, w czesnogotycki kościół w K oróshegy, m iasto Siófok, a w n ie ­ dzielę 15 czerw ca O pactw o w T ihany. P obyt n a d B alatonem sta n o w ił zn a ­ kom itą okazję do licznych k o n ta k tó w i rozm ów n a tu ry ogólnej, społecznej i zaw odow ej, a ta k że w k w estii zacieś­ n ienia naszej w spółpracy i je j ro z­ szerzania poza kręgi czysto oficjalne na k o n ta k ty m iędzy poszczególnym i kolegam i. B yła m ow a rów nież o ko n ­ ty n u o w an iu k o n ta k tó w m iędzy ap li­ k a n ta m i a m łodym i ad w o k a tam i obu Izb, aby spośród nich rośli następcy, k tórzy będą d alej prow adzić dzieło rozpoczęte 25 la t tem u.

B yła to ta k że sposobność do u ja w ­ n ie n ia się m iłych i zask ak u jący ch n ie ­ ra z cech poszczególnych osób i grup. K oledzy w ęgierscy raz jeszcze okazali się niezw ykle serdecznym i i gościnny­ m i gospodarzam i, dbałym i o w ygodę dla gości i a tra k c y jn o ść pobytu. Raz jeszcze pokazali sw ą nieb y w ałą m u ­ zykalność i pogodę ducha. D elegacja k rak o w sk a szybko dostosow ała się do te j atm o sfery i — o dziwo — okazała się niezw ykłym zespołem śpiew ającym (naw et n a glosy) rów no, czysto i m uzy­ kalnie.

P ożegnanie n a stą p iło ra n o w ponie­ działek 16 czerw ca br. R ozstaliśm y się z w ielk im żalem , że ta k szybko upły­ n ął czas te j w izyty, ale i z nadzieją, że w przyszłym ro k u spotkam y się znow u, ty m raz em w K rakow ie, aby nie zab rak ło polskiego akcentu w tym ju b ileu sz u p rz y ja ź n i i w spółpracy n a ­ szych Izb.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W narożniku pd.-wschod­ nim dworu — mieści się sala, której wnętrze dzieli się na dwie części kolumnadą z czterech klasycystycznych, drewnianych kolumn o

W 1955 roku usunięto płyty cem entowe pokryw a­ jące kościół dookoła oraz zabezpieczono budynek przed niebezpiecznym w ych y le­ niem.. Obecnie pokryto dach gontem

Zarys historii ochrony zabytków w Europie obejm uje czasy od starożytnego Rzymu (R. A utor wiąże je z rozwojem metod pracy konserw ator­ skiej. VII) różnorakie

Na podstaw ie pozostałości m urów oraz analizy układu urba­ nistyczn ego m iasta można oznaczyć ich przypuszczalny, pierw otny przebieg. Linią przerywaną oznaczono

Wałki przeno­ szono na ramionach bezpośrednio do ogrzew a­ nych wagonów (brankardów), a kufry tran sp o r­ towano za pomocą dźwigu n a specjalnie przez port

które związane były spoiwem białkowym (prawdopodobnie chuda tempera). Ogni­ ska skupiały się we wschodnich partiach stro­ pu nad nawam i bocznymi oraz w środkowym

Hanna Jędrzejewska, H..

Instrukcja w eryfi­ kacyjna przewidywała: skreślenie z ewidencji tych obiektów, które nie posiadają wyraźnego charakteru zabytkowego lub mają tylk o nikłe cechy