• Nie Znaleziono Wyników

Homilia na mszy św. z okazji upamiętnienia historycznej daty śmierci Mieszka I i obchodów 40-lecia Powstania Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Homilia na mszy św. z okazji upamiętnienia historycznej daty śmierci Mieszka I i obchodów 40-lecia Powstania Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Wojciech Polak

Homilia na mszy św. z okazji

upamiętnienia historycznej daty

śmierci Mieszka I i obchodów

40-lecia Powstania Muzeum

Pierwszych Piastów na Lednicy

Studia Lednickie 10, 25-27

(2)

25

HOMILIA NA MSZY ŚW. Z OKAZJI UPAMIĘTNIENIA HISTO­

RYCZNEJ DATY ŚMIERCI MIESZKA I OBCHODÓW 40-LECIA

POWSTANIA MUZEUM PIERWSZYCH PIASTÓW NA LEDNICY

D z 1,3-8; J 12,24-26.

(...) g d y D u ch Ś w ięty zstą p i na was, otrzym acie J e g o m oc i będziecie m oim i św iadkam i (...) a ż p o krańce ziem i (D z 1,8).

U m iło w a n i W spółbracia w C h rystu so w ym K a p ła ń stw ie, S z a n o w n i P rzed sta w iciele W ładzy P u b liczn ej,

P a n ie D y rekto rze i W szyscy P ra c o w n ic y M u z e u m P ierw szych P ia stó w n a Led n icy, S io s try i B ra c ia w C h ry stu sie P a n u !

1. P rzybyliśm y n a O strów L ednicki, aby stanąć w szczególnym dla każdego z nas m iej­ scu. Tutaj je s t bow iem k o leb k a d ziejó w naszej O jczyzny. Jesteśm y dziś razem praw ie w przed d zień rozpoczęcia u roczystych o b ch o d ó w 30. rocznicy p o b y tu na piastow skiej ziem i Sługi B ożego Jana P aw ła II. P rzybyw ając w pam iętnym czerw cu 1979 ro k u do P olski, a n a trasie sw ojego apostolskiego pielg rzy m o w an ia rów nież do G niezna, ten Papież Pielgrzym , dotykając stopam i naszej piastow skiej ziem i, w itał ze czcią - ja k sam w ów czas m ów ił po przylocie w okolice G niezna - sam o g n ia zd o piastow skie,

p o c z ą te k dziejów O jczyzny, a rów nocześnie kolebkę K ościoła, w którym p ra o jco w ie zjed n o czyli się je d n o ś c ią w ia ry z O jcem , Synem i D u ch em Św iętym . A p otem czyniąc

- ja k sam w skazyw ał - ja k najbardziej osobistą, płynącą z głębi słow iańskiego serca, dygresję dodał, że kiedy tu staje w yrasta m u p r z e d oczym a d u szy ta P ia sto w ska P u sz­

cza, a m oże j u ż w łaśnie B łonie. A na tym B ło n iu j e s t św. W ojciech, p rzem a w ia ją cy do naszych p ra o jcó w . A m oże na tym B ło n iu B o lesła w Chrobry, w ykuw ający granice n a ­ szej p ie r w o tn e j pa ń stw o w o ści. A m oże na tym B ło n iu B o lesła w C hrobry je d n o c z ą c y to p ierw sze, P ia sto w skie G niazdo P o la kó w ze S to licą Św iętą.

2. D ro d zy U czestnicy U roczystości! W słuchując się w te słow a P apieża, w ypow iedziane

n a n aszy ch piastow skich ziem iach trzydzieści lat tem u, dośw iadczam y, ja k i dla nas, dla każdej i każdego z nas, są to ja k ż e b liskie naszej w yobraźni i n aszeg o serca, n a ­ szej p am ięci treści. Są to przecież ziem ie pierw szych P iastów , M ieszk a I i B olesław a C hrobrego, przez które kiedyś przechodził św. W ojciech. I są to szczególne m iejsca w p oczątkach i historii n aszego narodu. To tak że szczególny szlak naszy ch d ucho­ w ych dziejów . C zyż nie o tym w łaśnie prag n ął nam przypom nieć Sługa B oży Jan P a­ w eł II, gdy z gnieźnieńskiego W zgórza L echa po zd raw iał Polskę, ochrzczoną tutaj

p r z e d tysiącem z g ó rą lat? Czyż n ie o tym w łaśnie pragnął nam przypom nieć, gdy

w skazyw ał, że p o c zą tk i w ia ry na ziem i P olan, naszych p ra o jc ó w zw iązały się z tym m iejscem i z osobą pierw szego h istorycznego w ład cy P o lsk i M ieszk a I? C zyż nie o duchow e k o rzenie i o duchow e dziedzictw o, zrodzone z m ocy D u ch a Św iętego, chodziło N astęp cy P io tra, gdy przyw oływ ał p am ięć K ościoła na ziem i B o lesław ów , w której u trw a lił się na jw ym o w n iej św. W ojciech, syn i p a ste rz po b ra tym czeg o n a ro ­

du czeskiego? D ziś, w tym szczególnym dla n as m iejscu, na O strow ie L ednickim ,

w sym bolicznej kolebce n aszego chrztu św iętego i naszej państw ow ości, przy w o łu ­ je m y w liturgii w łaśnie postać św. W ojciecha i w staw iennictw u n aszego P atro n a p o ­ w ierzam y w spółczesne dzieje ochrzczonej tutaj p rzed tysiącem lat Polski. M yślę, że w iele m a racji je d e n ze w spółczesnych publicystów , gdy w k ontekście toczących się

(3)

26

dziś sporów o m iejsce i w ydarzenia sprzed dw udziestu laty postuluje, aby zastanow ić

się n a d duchow ym źródłem w ydarzeń n a szej n a jn o w szej historii. J e śli dziś p o lityka uw ikłana j e s t w g łęb o kie konflikty, skoro m a m y k ło p o t z p o ro zu m ien iem się co d o sen ­ su zn a czen ia h isto rii politycznej, w a rto sięgnąć d o h isto rii duchow ej, d o naszych d u ­ chow ych ko rzen i. I choć bezpośrednim kontekstem postulow anego zw ro tu je s t w ła ­

śnie w ydarzenie pierw szej pielgrzym ki apostolskiej Jan a P aw ła II do O jczyzny, m y ­ ślę, że to sięganie do naszej historii i jej duchow ych korzeni w iąże się także z dzisiej­ szym upam iętnieniem h isto ryczn ej d a ty śm ierci M ieszka I i n aszą m o d litw ą na O stro ­ w ie lednickim .

3. D ro d zy S io stry i B ra cia ! N iew ątpliw ie postać M ieszk a I w iąże się w naszej pam ięci

z faktem p rzy jęcia ch rześcijaństw a i w łączenia przez chrzest św ięty naszego n arodu w dzieje chrześcijańskich n aro d ó w Europy. P olska w eszła do ro d zin y krajów europej­

skich. C h rzest w 9 6 6 roku, za M ieszka I, z o s ta ł p ó ź n ie j - ja k w skazyw ał w 1997 ro k u

w G nieźnie Jan P aw eł II - n iejako p o tw ierd zo n y krw ią M ęczennika. A te n W ojcie­ chow y zasiew krw i - w y jaśn iał jesz c z e O jciec Św ięty - p rzy n o si w cią ż now e duchow e

owoce. W skazuje bow iem , że nasze duchow e dzieje oparte są n a św iadectw ie służby

apostolskiej i n a św iadectw ie życia. Jest w n ie w pisane św iadectw o tych, którzy w ier­ n i słow om C hrystusa Pana: g d y D u ch Ś w ię ty zstą p i na was, otrzym acie J e g o m oc i

będziecie m oim i św ia d ka m i w Jero zo lim ie i w całej Judei, i w Sam arii, i a ż p o krańce zie m i, p rzybyw ali n a po lsk ą ziem ię, by głosić E w angelię. I je s t w nie w pisane od p o ­

czątk u św iadectw o m ęczeńskiej krw i, zgodnie z praw d ą p rzy p o m n ian ą nam w szy st­ k im w dzisiejszej E w angelii o ziarnie pszenicy, które w p a d łszy w ziem ię obum iera

i p rzy n o si p lo n obfity. Jan P aw eł II pow iedział w G nieźnie, że te słow a C hrystusa w y ­

p ełniły się n a W ojciechu, albow iem p o n a d m iłość doczesnego życia p o s ta w ił on m i­

łość d o S yn a B o że g o .

4. U m iłow ani! Jeśli tutaj - ja k jesz c z e raz w sk azy w ał nam p odczas sw ojej pierw szej

pielgrzym ki do P olski Jan P aw eł II - zn a jd u jem y się na g łó w n ym szlaku naszych d u ­

chow ych dziejów i je ś li je s t to g łó w n y sz la k duchow ych dziejów całej S łow iańszczyzny

i je d e n z g łó w n ych szlaków duchow ych dziejów E u ro p y, to w te n duchow y szlak i w te duchow e dzieje w pisuje się także dziś nasze życie i od ja k o śc i tego życia, n aszego ż y ­ cia, zależy czy przynosić będzie p lo n o b fity , czy też - zachłannie strzeżone i bronione, w ręcz w ydzierane, tylko d la siebie - p o d zieli los ziarna, pozostaw ionego n a p o ­ w ierzchni, które o statecznie zostaje tylko sam o i nie w ydaje plonu. N ie m o żn a b o ­ w iem działać w brew praw o m w pisanym w naturę, które zak ład ają p roces zasiew u, obum ierania i ow ocow ania. Jeśli traci się te n n aturalny rytm , je ś li - odcinając się od k orzeni, z k tó ry ch się w y rasta - próbuje się nadal szukać d o rodnych ow oców , je ś li p róbuje się zręcznie om inąć p roces obum ierania, czyli tracenia sw eg o ży c ia , oddaw a­ n ia go w służbie d la drugiego, w ów czas nasze życie zaczy n a rodzić praw dziw ie cierpkie ow oce. I n a nic się tu zd ad zą zapew nienia, że to dla szczęścia i dla rozw o ju człow ieka, dla je g o dobra. W iele m a w ięc racji O jciec Św ięty B en ed y k t X V I, gdy w swej encyklice o chrześcijańskiej n ad ziei z całą m ocą p rzestrzeg a przed sytuacją ta ­ kiego za ch w ia n ia ró w now agi m ięd zy tym, co czło w iek m oże dziś w praktyce, a tym, co

p o tr a fi osądzić sercem . T akie zachw ianie rów n o w ag i staje się niechybnie za g ro że­ niem dla n ieg o i dla stw orzenia.

5. D ro d zy U czestnicy U roczystości! U pam iętnienie historycznej daty śm ierci M ieszk a I

je s t w ięc okazją, aby pow rócić do n aszy ch korzeni. Jest niew ątpliw ie okazją do tego, aby zobaczyć te duchow e korzenie, z których w yra sta m y. Z obaczyć je tu taj, n a O stro­ w ie L ednickim , p rzy chrzcielnym źródle naszego narodu. W niezapom nianym dialogu z po lsk ą m łodzieżą, ja k i po raz pierw szy w czasie p ap iesk ich pielgrzym ek, m iał m iej­ sce w łaśnie w G nieźnie, P ap ież Słow ianin, syn N aro d u polskiego, św ia d ek C hrystusa,

(4)

27

m iło śn ik J e g o K rzyża i Z m artw ychw stania, jed n o zn a czn ie w skazyw ał, że kultura p o l­ ska stale p ły n ie szerokim nurtem natchnień, m ających sw oje źró d ło w E w angelii. I to

w łaśnie przy czy n ia się do g runtow nie h u m anistycznego charakteru tej kultury, do o d ­ p ow iedzialnego b u d o w an ia cyw ilizacji praw dziw ie godnej człow ieka. T aka kultura sięgająca sw ym i korzen iam i chrzcielnego źró d ła na O strow ie L ednickim je s t nie tylko szkołą rzetelnego i uczciw ego p a tr io ty zm u , ale także - m ów ił w ów czas m łodym P a­ p ież - um ie staw iać w ym agania i p o d trzym yw a ć ideały, bez których trudno czło w ie­

kow i uw ierzyć w sw oją g o d n o ść i siebie sa m eg o w ychow ać.

6. U m iłow ani S io stry i B racia! N asze spotkanie i m o d litw a w p isu ją się rów nież w ob­

chody 40.lecia M u zeu m P ierw szy ch P iastó w n a L ednicy. W książce P a m ięć i to żsa ­

m o ść Jan P aw eł II napisał, że w y siłe k p ierw szych P ia stó w zm ierzających do ugrunto­ w ania p o lsk o śc i w fo r m ie p a ń stw o w e j n a ściśle określonym obszarze E u r o p y b ył w sp ie ra n y szczególną inspiracją d u ch o w ą . To także zadecydow ało - zdaniem P apieża

- o ukierunkow aniu kultury tego sło w ia ń skieg o ludu żyją ceg o n a d brzegam i Wisły. O czyw iście, M u zeu m P ierw szy ch P iastó w n a L ednicy prow adząc sw oje badania, się­ ga niew ątpliw ie także i w te dzieje, które p oprzedzały to historyczne u kieru n ko w a n ie. D zisiejsze w spom nienie i upam iętnienie historycznej daty śm ierci M ieszk a I pozw ala je d n a k m ieć nadzieję, że te n histo ry czn y zw rot, k tó reg o w yrazem b y ł chrzest

M ieszka I i je g o ludu, dzięki czeskiej księżniczce D obraw ie, je g o żo n ie, będzie w łaśnie

tutaj, w M uzeum P ierw szy P iastów , m iał szansę p rzypom inać, że to d zied zictw o j e s t

w spólnym dobrem w szystkich P olaków , a zarazem w ybitną cząstką europejskiej i ogólnoludzkiej kultury. Ż yczę tego D ro g im J u b ila to m z całego serca. A m e n .

Bp W ojciech P olak Sufragan G n ieźnieński

Cytaty

Powiązane dokumenty

Sędzia zadość uczynił p ra w u jeżeli stw ierdził naruszenie p raw a kościelnego przez spraw cę; nie był natom iast obow iązany udow adniać, że spraw ca

W ydaje się że innym zagadnieniem — o cahrakterze konstytucjo­ nalnym — którego prawdopodobnie nie zabraknie w praw ie fundam en­ talnym, jest kolegialność

W dziale „in iu re” znajdują się słowa: „Quoad sim ulationem totalem consensus ob exclusionem digni­ tatis sacram entalis contractus m atrim onialis” 2; zaś

Rozum ienie Kościoła jako L udu Bożego prow adzić powinno do stw ierdzenia, że przyjęcie elem entów dem okratyzujących życie ko­ ścielne nie jest tylko

Jeśli przed term inem zw ołania następnego synodu zm niejszyła się ich ilość, biskup za zgodą kapi­ tuły m iał wyznaczyć następców i natychm iast

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 19/1-2, 203-239 1976... także oba

Przez ten sam chrzest zatem człowiek nie tylko zyskuje kościelną osobowość in­ dyw idualną w edług dotychczasowej nom enklatury, ale równocześ­ nie i tym

61 „Łowicz stał się stolicą arcybiskupów gnieźnieńskich. Pius VII nie omieszkał dokończyć planów srwego poprzednika, dotyczących reorganizacji Kościoła