S Z K O Ł A
O R G A N S T O W A R Z Y S Z E N IA C H R Z E Ś C IJ A Ń S K O -N A R O D O W E G O :: :: N A U C Z Y C IE L S T W A S Z K Ó Ł P O W S Z E C H N Y C H :: : : : :
M I E S I Ę C Z N I K
POŚWIĘCONY SPRAWOM WYCHOWANIA W OGÓLNOŚCI, A W SZCZEGÓLNOŚCI SZKOLNICTWU POWSZECHNEMU.
Redaguje: M i c h a ł S i c i ń » k i ze współudziałem Komitetu redakcyjnego Redaktor odpowiedzialny: A n to n in a T y s z k o w s k a .
Adres Redakcji i Administr. Warszawa, Senatorska 19. Konto P.K. O. 10.181
NASZE Z A D A N IE .
R o k 6 0 -ty słu żb y p u b liczn e j ro zp o czyn a z dnie m 1 s ty c z nia b. r. nasze czasopismo.
Z górą p ó ł w ie k u n ie p rz e rw a n e j p ra c y w d zie d zin ie .oświa
t y n a ro d o w e j m a za sobą „S z k o ła ", k tó re j organizacja nasza p rz e z n a c z y ła w dalszym ciągu służyć spraw om w y c h o w a n ia w ogólności, a w szczególności s z k o ln ic tw u powszechnem u.
Z górą p ó ł w ie k u !
J a k s p e łn iła „S z k o ła " swoje zadanie m ó w ią ro c z n ik i, do k tó ry c h o d syła m y ty c h w s z y s tk ic h , co o b ie k ty w n ą k r y ty k ą p ra sy pedagogicznej p o ls k ie j chcą p rz y s łu ż y ć się ogólnej, w ie l
k ie j sp ra w ie w y c h o w a n ia publicznego.
Jedno n a le ży s tw ie rd z ić u pro g u now ego ro k u dalszej słu żb y — „S z k o ła " nie zeszła n ig d y z w y tk n ię te j lin ji o b o w ią z
k u — „s łu ż b y dla P o ls k i". P rzerzucając k a r ty ro c z n ik ó w
„S z k o ły " , w id z im y w y tr w a łą w a lk ę o w y c h o w a n ie naro d o w e w ro z u m ie n iu o b ro n y p o lsko ści i s z k o ln ic tw a w o kre sie zabo
ró w ; w id z im y w a lk ę o sta n o w isko społeczne i b y t m a te ria ln y na u czycie la ; w id z im y rze czo w ą k r y ty k ę m e to d i u s tro ju s z k o l
nego; w id z im y skuteczne u s iło w a n ia o z ro zu m ie n ie p o trz e b s z k o ły i duszy d z ie c k a w sze ro kich w a rs tw a c h społecznych.
„S z k o ła " n io s ła uśw ia d o m ie n ie pedagogiczne w ro d zin ę polską, w s k a z y w a ła b r a k i i niedom agania w w y c h o w a n iu dzie
c ka ty m , co m ie li p ra w o s ta n o w ie n ia o szkole i nauczycielu .
2
Po d łu g o le tn ie j służbie w o k re s ie za borów zadanie sw oje spełnia „S z k o ła " w d a lszym ciągu w o drodzon ej na n o w o N ie p o d le g łe j Polsce.
W d z ie s ię c io le c iu o d z yska n e j n ie p o d le g ło ści z tą samą dew izą sw oich w ie lk ic h tw ó rc ó w -p e d a g o g ó w o m a w ia ła „S z k o ła " w sw oich a rty k u ła c h zagadnienia w y c h o w a w c z e w olnego już N arodu. K w e s tja zasad w y ch o w a n ia , u s tro ju s z k o ln ic tw a , p ro g ra m ó w n a u ko w ych , b ra k ó w i p o trze b , w y ła n ia n y c h biegiem i w a rto ś c ią duchow ą now ego życia s z k o ły i n auczyciela , znaj
duje w y ra z sw ój w „S z k o le ", ja ko organie ty c h n a u c zycie li, k tó rz y , z p rzeszłości i tr a d y c ji n a ro d o w e j b io rą c naukę, chcą w now oczesnych fo rm a ch k s z ta łto w a ć duszę i c h a ra k te r w y ch o w a n ka na św iadom ego o b o w ią z k ó w sw oich w obec P aństw a i społeczeń stw a o b yw a te la .
A chcąc służyć szkole, a przez n ią zasadom uznanym p rze z S to w a rzysze n ie za pod sta w ę nowoczesnego' w y c h o w a n ia o b y w a te la -P o la k a „S z k o ła " i w ty m ro k u dalszej swej p ra c y re d a k c y jn e j pragnie u ła tw ić to zadanie tym , co w rę k a c h sw oich m ają „rz ą d dusz" m ło d zie ży szko ln e j i te j m łodzieży, co na szkole pow szechnej k o ń c z y swoje w y k s z ta łc e n ie ogólne.
P ra g n ie m y w ię c iść ,z pom ocą n a u c z y c ie ls tw u w jego tr u d n ych dziś szczególniej w a ru n k a c h sp ełnian ia o b o w ią z k ó w za
w o d o w y c h i pom ieszczaniem a r ty k u łó w na te m a t m e to d y i o r
g anizacji p ra c y w y c h o w a w c z e j u ła tw ić m u jego n ie słych a n ie d oniosłe zadanie na dziś i na przyszłość.
P ra g n ie m y i w ty m ro k u zająć się oceną zam ierzonych, lu b też już w p ro w a d z a n y c h zm ian w u s tro ju s z k o ln ic tw a i p ro g ra m ó w n a u ko w ych .
P rz y k ła d a m i z p r a k ty k i s z ko ln e j chcem y dać m a te rja ł rz e c zo w y w ła d zo m szkolnym , a szczególniej naszej najw yższej m a- g is tra tu rz e w y c h o w a n ia p ubliczne go i c ia ło m p a rla m e n ta rn y m do w ła ś c iw e j .oceny u s ta w o d a w s tw a szkolnego i w y d a w a n y c h do niego ro zp o rzą d ze ń w y k o n a w c z y c h .
P odaw aniem n o w ych dróg i k ie ru n k ó w w y c h o w a n ia u obcych do w iadom ości ogółu n a u c z y c ie ls tw a chcem y u ła tw ić k ry ty c z n ą ich ocenę i u m o ż liw ić p ra k ty c z n e stosow anie u nas.
P o p u la ry z o w a n ie m zd o b yczy n a u k o w y c h z p sych o lo g ji i p e d a g o g iki e ksp e rym e n ta ln e j p ra g n ie m y zachęcić n a u c z y c ie l
stw o do w s p ó łp ra c y w sekcjach n a u ko w ych , k tó re S to w a rz y szenie p o s ta n o w iło ro z w in ą ć w e w s z y s tk ic h O ddziałach i K o
ła c h . O to zadanie, k tó re , ja k ongiś, ta k i dziś ma „S z k o ła o b o w ią ze k spełnić.
Zadanie swoje będzie m ogła R e d a k c ja je d n a k spełnić t y l
k o w te d y , je ż e li w p e łn e j m ie rze znajdzie p o p a rcie i pom oc w s z y s tk ic h c z ło n k ó w i c z y te ln ik ó w pisma. Sama R edakcja bez w s p ó łu d z ia łu najszerszego k o ła w s p ó łp ra c o w n ik ó w i k o re sp o n d e n tó w zadaniu sw em u nie sprosta w ta k ie j m ierze, ja k tego w ym aga z a k re ś lo n y p ro g ra m i w ła ś c iw y po zio m pism a p e dagogicznego.
T o też z w ra ca m y się z gorącym apelem do w s z y s tk ic h P. T. K o le g ó w , C z y te ln ik ó w i P rz y ja c ió ł „S z k o ły " , a b y naszą n ie z m ie n n ą w o lę i chęć dalsze j słu żb y p u b liczn e j, ja k n a jw y d a tn ie j p o p a rli, ta k , iż b y ś m y m o g li w m yśl w ie lk ie j id e i tw ó r c ó w p o ls k ie j m y ś li pedagogicznej skutecznie, i ja k n a jle p ie j w y w ią z a ć się z p rzyję te g o na się o b o w ią zku .
R o k 60 is tn ie n ia „ S z k o ły " m usi s tw o rz y ć n o w ą cegiełkę w fu n d a m e n ta ln e j b u d o w ie w y c h o w a n ia i o ś w ia ty narodow e j.
I te n n akaz m o ra ln y w c ią g u całego bieżącego ro k u bę
dzie dla R e d a k c ji je d yn ym w s k a ź n ik ie m tw ó rc z e j p ra c y p u b li
c ystyczn e j i te n nakaz ob o w ią zyw a ć m usi w s z y s tk ic h naszych
w s p ó łp ra c o w n ik ó w .
Redakcja,
ST. CZARNECKA (Poznań).
SYSTEM D A L T O Ń S K I.
I. G e n e z a s y s t e m u d a l t o ń s k i e g o .
N ie p rz e b rz m ia ły jeszcze echa, w y w o ła n e w y ra z a m i
„s z k o ła p ra c y ", a już u m ysły pedagogów zaprzątać zaczyna in n y m odny te rm in , im p o rto w a n y ze S tanów Z jednoczon ych A m e r y k i P ółnocnej. O k re ś la on now ą m etodę nauczania, k tó re j celem jest przeo b ra że n ie starego system u e d u ka cji w duchu w spółczesnej k u ltu ry . „S y s te m d a lto ń s k i" lu b „m e to d a la b o ra to ry jn a " , oto w y ra z y , dziś n ie je d n o k ro tn ie w y m a w ia n e przez n a u c z y c ie li i w y c h o w a w c ó w . Po b liższem zapoznaniu się z te m i p o ję cia m i p rz e k o n a m y się o p o w in o w a c tw ie , k tó re je łą c z y z m ianem „s z k o ła p ra c y ".
T w ó rc z y n ią system u d a lto ń skie g o jest A m e ry k a n k a , H e le n a P a rk h u rs t, k tó r a pod ję ła się jego p ró b ju ż p rze d 23 la ty ,
4
chociaż m etodę tę za licza się do w y n a la z k ó w świeższej d a ty.
W id z ą c ja k o n a u c z y c ie lk a jedn o kla so w e j s z k o ły pow szechnej m in im a ln e w y n ik i n a u k i i n ik łą w ydajność pra cy, zastanjawiała się nad sposobem, k tó r y b y p o z w o lił zająć się dzie ćm i w szyst
k ic h ro c z n ik ó w rów nocześnie. Z am iast m e to d y n a u c z a n i a , k tó ra dotychczas o bjęła jeden ty lk o oddział, p o s ta n o w iła stoso
w ać m etodę u c z e n i a s i ę i ta k s k ło n ić d zie ci w sz y s tk ic h o d d z ia łó w do sam odzielnej p ra c y . Na drogę ż y w o tn e j re a liz a c ji w eszła ta m etoda je d n a k do p ie ro później, t. j. po p o w ro c ie H e le n y P a rk h u rs t ze s tu d jó w psycho-pedagogicznych, o d b y ty c h we W łoszech. T a m te ż z b liż y ła się ona do re fo rm a to rk i w y c h o w a nia przedszkolnego, do M a r ji M o n te sso ri. U z y s k a w s z y stopień n a u k o w y d o k to ra pedagogji, p rz y s tą p iła M iss P a rk h u rs t w ła tach 1919 i 1920 do u rz e c z y w is tn ie n ia sw ej m e to d y w n o w o w y - budow a nej szkole w D a lto n (w stanie Massachussets). I stąd nazw a now ego systemu.
M e to d a la b o ra to ry jn a zyskuje coraz to w ię k s z y rozgłos.
P rz y c z y n ą tego to n o w a szko ła ty p u d altońskie go, założona p rze z p. P a rk h u rs t w N o w y m J o rk u pod nazw ą „S z k o ła u n i
w e rs y te c k a dla d z ie c i“ , k tó ra obecnie b u d z i powszechne zain
te re so w a n ie w św iecie pedagogicznym . D z ię k i p o p a rc iu sfer n a u czycie lskich , szczególnie jednej z w y b itn ie js z y c h a n g ie lskich k ie ro w n ic z e k z a k ła d u w ych o w a w cze g o w L o n d yn ie , oraz p ra sie b ry ty js k ie j, rozpow szechn ia się m etoda H e le n y P a rk h u rs t w szko ła ch lo n d y ń s k ic h i w p ó łn o cn e j A n g łji, zw łaszcza po k o n fe re n c ji w B ris to lu , k tó ra na lic z n y c h p okazach p rz e d s ta w iła p ra k ty c z n o ś ć i skuteczność p ra cy, o p a rte j na zasadach d a lto ń skich. Lecz i w in n ych k ra ja c h cieszy się m etoda ta pow odze
niem . Stosują ją D e c ro ly w B ru k s e li, M ię d z y n a ro d o w a S zkoła D o św ia d cza ln a w G enew ie oraz Rosja so w ie cka w szkołach w o js k o w y c h w M o s k w ie . A le n a w e t w śró d o stro żn ych w obec w s z e lk ic h n o w in e k J a p o ń c z y k ó w zd o b yw a sobie system M iss P a rk h u rs t w y z n a w c ó w . Poza w y m ie n io n e m i k ra ja m i p rz y ję ła się m etoda la b o ra to ry jn a częściow o jeszcze w Chinach, A u s tra - Iji, R u m u n ji i w N iem czech, zdobyw ają c sobie w szędzie n ie z w y k łe uznanie. R ó w n ie ż i w Polsce p o d ję to n iedaw n o p ró b y w p ro w a d z e n ia system u dalto ń skie g o , a m ia n o w ic ie na sto p n iu niższym , w k la sie I-szej s z k o ły im, M a r ji K o n o p n ic k ie j w K r a k o w ie oraz w za kre sie n ie k tó ry c h p rz e d m io tó w w P ań stw o w e m S em inarjum N a u c z y c ie ls k ie m Ż eńskiem w C hełm ie L u b e lskim .
Lecz o szko ła ch d a lto ń s k ic h na gruncie p o ls k im p o w ie m w ięcej, na innem m iejscu.
II. P o d ł o ż e d y d a k t y c z n o - f i l o z o f i c z n e s y s t e m u d a l t o ń s k i e g o .
Znając p o c z ą tk i i w zarysach ro zpow szechn ianie się m e to dy la b o ra to ry jn e j, ro z w a ż m y te ra z dla lepszego z ro zu m ie n ia o r
g anizacji p ra c y i urządzenia s z k ó ł tegoż ty p u jego podłoże d y- d a k ty c z n o -filo z o fic z n e . O prócz w p ły w u M a r ji M o n te sso ri, w ie l
k ie znaczenie dla p rz e k s z ta łc e n ia daw niejszej s z k o ły na szkołę la b o ra to ry jn ą m ia ły filo z o fja p ra g m a tyczn a Jam es‘a i D e- w e y 'a oraz psycholog ja dziecka, k tó ra w ła śn ie w A m e ry c e ta k w sp a n ia łe dała w y n ik i. U p rz y to m n ić sobie tu ta j ta k ż e należy, że ce l w y c h o w a n ia zm ienia się w m ia rę zm ie n ia ją cych się c e ló w społeczeństw a. D zisiejsze społeczeń stw o w ym aga od w szyst
k ic h sw ych c z ło n k ó w czynnego- u d z ia łu w życiu . N ie do p o m y
ślenia jest w ię c już dziś b ie rn y stosunek uczącej się je d n o stki, k tó r y ta k ja s k ra w o ce ch o w a ł w ie k X IX . T o też i w y c h o w a n ie m usi b yć ta k k ie ro w a n e , b y w y d a ło je d n o s tk i a k ty w n e i tw ó r cze, gdyż w e d łu g filo z o fji w yżej w y m ie n io n y c h m y ś lic ie li ,,is to tę c z ło w ie k a s ta n o w ią a k ty w n o ś ć i tw ó rczo ść, k tó re m i on opa
now ać m oże p rz y ro d ę i zużyć jej s iły dla udosko n a le n ia swego b y tu “ . P sychologja, ta k ś w ie tn ie ro z w ija ją c a się w o s ta tn ic h la tach, uczy, że m ię d zy lu d ź m i is tn ie ją w ie lk ie ró żn ice u z d o ln ie nia. W y n ik a z tego, że trz e b a w nauce dla osiągnięcia re z u lta tu u ró ż n y c h je d n o ste k ro z m a itą stosow ać m etodę, c z y li inaczej m ów iąc, u żyć in d y w id u a liz a c ji, stąd konieczność n a u k i in d y w id u a ln e j. K ażda je d n o stka lu d z k a w ych o w a n a być m usi na c z ło w ie k a a ktyw n e g o , zdolnego do p ra c y dla b u d o w y św ia ta i fo rm ż y cia w nim i to bez u szcze rb ku osobistych w a rto ści.
S zko ła dzisiejsza ty m w ym ogom nie odpow iada, gdyż m ło d zie ż szkolna w niej p racuje b ie rn ie zam iast sam odzielnie zdobyw ać w iedzę. Jej n a u ka nie jest ta k unorm ow ana, b y b y ła dostępna dla w s z e lk ie j in te lig e n c ji, dla każdego tem pa p ra cy, ażeby je j p rze b ie g nie ta m o w a ł ty c h , k tó r z y p rę d k o p ra cu ją lu b też, aby ci nie zm uszali do przyśpieszenia w y s iłk u w o ln ie j p racujących.
W re szcie w in n a m łodzież ks z ta łc ą c a się m ieć w e d łu g sw ych zainteresow a ń, zdoln o ści i s ił fiz y c z n y c h pew ną swobodę w p ra c y i możność w zajem nego u d zie la n ia sobie ra d tak, ja k to w ż y c iu b yw a, do k tó re g o szko ła p rze cie ż m a przysposobić.
6
Podobne m yśli w y ra ż a i H e le n a P a rk h u rs t. W e d łu g jej słó w już u dzie ci 8 — 10 le tn ic h s tw ie rd z ić m ożna za m iło w a n ie do p ra cy sam odzielnej i zdolność do> ro z w ią z y w a n ia p o s ta w io n y c h mu zagadnień zapom ocą w łasnego w y s iłk u . T o też zo sta w ia się w szkole d a lto ń s k ie j uczniom zupełną swobodę, k ie d y p rz y s tą p ią do p ra c y lu b ja k długo p ra co w a ć zechcą, z ja k im p rz e d m io tem rozpoczną, czy p ra co w a ć będą nad danym te m a te m dopóki, d o p ó ty go nie w y k o ń c z ą lu b też, czy jednocześnie o p ra c o w y w ać będą k ilk a p rz e d m io tó w .
III. O r g a n i z a c j a p r a c y i u r z ą d z e n i e s z k o ł y d a l t o ń s k i e j .
S zkoła d a lto ń s k a zarzuca p o d z ia ł na k la s y w znaczeniu te ry to rja ln e m z tra d y c y jn e m i ła w a m i, k a te d rą i planem le k c y j
nym , w p ro w a d za ją c na ic h m iejsce p ra c o w n ie lu b la b o ra to rja dla poszczególnych p rz e d m io tó w . Je ż e li s to s u n k i lo k a ln e na to zezw alają, przeznacza się dla każdego p rz e d m io tu osobną salę.
O ile je d n a k ilość u b ik a c y j jest n ie w ysta rcza ją ca , w te d y jedna p ra c o w n ia służy dla k ilk u p rz e d m io tó w . W dużym b u d y n k u szko ln ym , gdzie jest dostateczn a liczb a sal, u trz y m u je się w szkole d a lto ń s k ie j specjalną p ra co w n ię p rz y ro d n ic z ą , geogra
ficzną, m a te m a tyczn ą i t. d.; każda z n ich zaopatrzon a jest we w s z y s tk ie n a jpotrzeb niejsze ś ro d k i do p ra c y nau ko w e j. Z n a j
dują się te d y w gabinecie geograficzn ym : m apy, obrazy, w y k re - sy, p la n y, re lie fy , globusy i in., w sa li h is to ry c z n e j: ks ią ż k i, szkice, k ro n ik i, ta b lic e chrono lo g iczn e i t. p., w p ra c o w n i lit e ra c k ie j: p o rtr e ty i d zie ła z n a k o m ity c h p o e tó w i p isa rzy, o b ra zy n a stro jo w e , s ło w n ik i, en cyklo p e d je , czasopisma i t, d. U c z n io w ie k o rz y s ta ją w ięc tu ta j ze źródeł, a nie z p o d rę c z n ik ó w
„k o m p ila to r s k ic h “ . coś w ro d za ju naszych w y p is ó w i ksią że k do czyta n ia . Te b o w ie m są w e d łu g s łó w M iss P a rk h u rs t ,,ska- zane na w ygnanie bez lito ś c i“ . U rzą d ze n ia la b o ra to rió w ty lk o na p o zó r jest kosztow ne, bo prze cie ż odpada tu w yposażenie w p rz y b o ry szkolne każdego ucznia zosobna. Z am iast z w y k łe j ilo ś c i 50 je d n a k o w y c h p o d rę c z n ik ó w , m ap i t. d. d la każdej k la sy, w y s ta rc z y k ilk a egzem plarzy, a uczeń za o p a tru je się, ty lk o w n o ta tn ik do za p isyw a n ia o b s e rw a c y j lu b uw ag n a u czy
ciela. R esztę znajdzie w p ra c o w n i. W o b e c ta k odm iennej orga
n iz a c ji p ra c y i w program ach n a u k i szkoła d a lto ń ska za p ro w a
dziĆ m usiała zasadnicze zm iany. D z ie lą c m a te rja ł n a u k o w y na m iesiące, a w n iższych kla sa ch n a w e t na tyg o d n ie , u k ła d a ją n auczyciele specjaliści, k a ż d y ze swego p rz e d m io tu , p ro g ra m m in im a ln y , śre d n i ii1 m aksym a ln y, stosując go do in d y w id u a ln o ści i ro z w o ju um ysło w e g o uczn ió w . T a k ie z ró ż n ic z k o w a n ie p ro gram ów , uw zglę d n ia ją ce zdolności i za in te re so w a n ia uczniów , m a im u m o ż liw ić p r a c ę ,,z z a c h o w a n i e m w ł a ś c i w e g o k a ż d e m u u c z n i o w i t e m p a “ . U n ik a się w ię c w te n sposób p rze cią że n ia m ło d z ie ż y i u m o ż liw ia się n o rm a ln ą p ra cę i ty m jednostko m , k tó re z p o w o d u c h o ro b y lu b innych p rz y c z y n prze z d łuższy czas b y ły nieobecne w szkole. P rzy u ż y c iu system u d a lto ń skie g o k a ż d y uczeń osiągnąć może cel, ja k i ona w y ty k a w zakresie poszczególnych p rz e d m io tó w . U czeń w y b ie ra sobie zadanie z p ro g ra m u m ińińialneg o, je że li jest sła b y w je d n ym p rze d m io cie , b y ce l w n im je d n a k osiągnąć, podczas gdy p rz e d m io t, do k tó re g o m a w ię ksze uzdolnie nie, o p ra co w u je w e d łu g p ro g ra m u m aksym alnego. C a ły program , przeznaczon y dla poszczególnych grup (grupa o d p o w ia d a naszej klasie) o p ra c o w a n y je st w p o s ta c i zagadnień (assignements) c z y li te m a tó w . N a u czycie le d zie lą c a ło ro c z n y m a te rja ł n a u k o w y na 10 m iesięcy. T e m a ty zadań podaje się pisem nie w fo rm ie jasnej, p rzystę p n e j i c ie k a w e j, b y w dzie cia ch zbudzać zapał i ochotę do p ra cy. D o każdego te m a tu dodaje się p o trze b n e w s k a z ó w k i i w y ja śn ie n ia oraz czas, p o trz e b n y do w y k o n a n ia p ra c y . U c z n io w ie w y b ie ra ją sobie te m a ty z poszczególnych p rz e d m io tó w w e d łu g jednego z trz e c h p ro g ra m ó w , z p o c z ą tk u z w y k le , z p o w o d u p e w n y c h tru d n o ś c i n a tu ry te chniczne j, z p ro gram u m inim alnego, k tó r y ta k jest u ję ty , że go śre d n io u z d o l
nione d z ie c k o bez tru d u w y k o n a ć może. Z adanie obejm uje za
zw ycza j następujące części; 1) te m a t zadania u ło ż o n y w fo r m ie zachęcającej, 2) sposób w y ra ż a n ia się pismem, ry su n kie m , w ykre se m , szkicem i t, d. lu b też u stnie przez p rzysw o je n ie sobie w iersza, pieśni, re g u ły i t. p., 3) oznaczenie te rm in u , w k tó r y m zagadnienie om aw iane będzie w sp ó ln ie z n a u czycie lem d la p rz y g o to w a n ia p ra c y u c z n io w s k ie j, 4) w y k a z pom ocy n a u k o w y c h , w k tó ry c h uczeń znajdzie o d p o w ie d n i1 m a te rja ł do o p ra co w a n ia te m a tu , 5) p odan ia czasu, potrze b n e g o na w y k o nanie p ra c y i ew. inne p rz e d m io ty , k tó re w ch o d zą w zakres zadania. Z agadnienia b o w ie m zazw yczaj o p a rte są na zasadzie k o n c e n tra c ji ta k , że np. te m a t w ge o g ra fji porusza p ro b le m y
8
h is to ry c z n e lu b m a te m a tyczn e i t. di. W ym aga to jednak p e w nego usto su n ko w a n ia p rz e d m io tó w , k tó re om aw iane b y w a na k o n fe re n cja ch n a u czycie lskich . W y b ó r i u k ł a d t e m a t ó w w y m a g a t e d y w s z k o l e l a b o r a t o r y j n e j n a j w i ę k s z e g o n a k ł a d u c z a s u i p r a c y . Od na
le żyte g o uło że n ia zagadnień zależy naw et, zdaniem H e le n y P a rk h u rs t, w znacznej m ierze w y n ik p ra c y i n a u k i w szkole d a lto ń skie j. Z o rg a n iza cji p ra c y te j s z k o ły w y n ik a ta kże , że w n ie j i s ta n o w is k o nauczyciela g ru n to w n e j u le g ło zm ianie.
W szkole, p row adzon ej m etodą la b o ra to ry jn ą , nauczycie l, za w sze obecny w śró d uczniów', g o to w y jest, dać im w s k a z ó w k i, do
radzić, zachęcić i pomóc. S ta n o w is k o jego o d pow ia da żąda
niom Spencera, k tó r y m ów i, że „d z ie c i należy k ie ro w a ć , b y sa
me p o d e jm o w a ły badania i w łasne w y s n u w a ły W nioski; należy im o pow iad ać ja k najm niej, pobudzać ja k n a jw ię ce j do o d k ry ć “ . S tosunek m ię d zy n a u czycie le m a uczniem w szkole la b o ra to ry j
nej jest serdeczny, ż y c z liw y , o p a rty na zaufaniu, poczuciu god
ności c z ło w ie k a i szacunku dla jego p ra cy. R ola, ja k ą ta szkoła w yzn a cza n a u c z y c ie lo w i, w ym aga od niego g ru n to w n e j znajo
m ości p rz e d m io tu oraz jego lite ra tu ry , p sych o lo g ji i d y d a k ty k i, tu d zie ż n ie p rz e c ię tn e j in te lig e n c ji, pom ysłow ości, a przede- w s z y s tk ie m z a m iło w a n ia do p ra c y szkolnej.
I V. P r z e b i e g p r a c y u c z n i ó w w s z k o l e d a l t o ń s k i e j .
P rz y p a trz m y się teraz, ja k p ra cu ją u czn io w ie w szkole la b o ra to ry jn e j. Po o trz y m a n iu piśm iennego zagadnienia zw racają się u c z n io w ie do n a uczyciela - specjalisty, k tó r y im codziennie ra n o u d zie la ra d i w ska zó w e k, p o trz e h n y c h do o p ra co w a n ia te m atu, poczem idą do p ra co w n i, b y ta m o d ro b ić zadania. Na p rzeciąg jednego m iesiąca przeznacza się im pew ną ilość prac, przycze m o k re ś la się czas, k o n ie c z n y do o p ra co w a n ia w y z n a czonego zagadnienia na 1, 2, 3 i t. d. dni, p rz yjm u ją c ja k o je d n o stkę m ie rn ic z ą jeden dzień szko ln y. Zdarza się, że uczeń da
ną pracę u k o ń c z y ł przed oznaczonym term in e m . A w te d y zo
staje m u w ię c e j czasu na p rze d m io t, k t ó r y p rz e d s ta w ia dla niego w ię ksze tru d n o ś c i lu b też na pośw ięcenie się u lu b io n ym p rze d m io to m . szkole d a lto ń s k ie j m ają w ię c u c z n io w ie nie- ty lk o m ożność w y b ra ć sobie zadanie, ale n adto m o g ą o n i j e s z c z e r e g u l o w a ć s o b i e c z a s i t e m p o p r a
c y. D la te g o czuje się dziecko, pracujące m etodą la b o ra to ryjn ą , zobow iązane do w y k o n a n ia pew nej p ra c y z d o b re j w o li, a nie z p rzym u su i zarazem za nią je st o d pow ie dzialne. Z anim je d n a k uczeń o trz y m a now e zadanie, m usi on w p ie rw o p ra c o w ać te m a ty z w s z y s tk ic h p rze d m io tó w , C zy te n w a ru n e k speł
n ił, o tern św iadczy „ k a r ta zadań“ , k tó rą o d b ie ra k a ż d y uczeń przed rozpoczęciem pierw szego te m a tu . K a r ty każdej poszcze
gólnej g ru p y u trz y m y w a n e są — d la u ła tw ie n ia o rje n ta c ji w p e w n ym k o lo rz e . N a k a rc ie zadań zapisuje dziecko w y k o nane zadania z poszczególnych p rz e d m io tó w , co odnośni nau
czyciele za tw ie rd z a ją sw oim podpisem . W n a g łó w k u k a r ty no
tu je uczeń swe personalja, grupę, do k tó r e j w e d łu g w ie k u należy, liczb ę te m a tu , datę ro zpoczęcia i u ko ń cze n ia p ra c y oraz sw oje absencje. K a r ta po d zie lo n a je t na 4 tyg o d n ie i ma dla każdego p rz e d m io tu osobną ru b ry k ę . S ko ro uczeń w y k o n a ł część zadania, odpow ia dającą jednej jednostce m ie rn icze j, za - znaczna to w o d p o w ie d n ie j ru b ry c e k re s k ą pionow ą , pisząc n adto o b o k niej lic z b ę p o rzą d ko w ą , co oznacza dzień, w k tó ry m ta p ra c a została w yko n a n a . D la lepszego zro zu m ie n ia s p ra w y dam k ilk a k o n k re tn y c h p rz y k ła d ó w . P rzypuśćm y, że uczeń A .(n to ś) z g ru p y II, u d a ł się 5 w rze śn ia do p ra c o w n i geograficz
nej, gdzie, odpisaw szy z czerw onej ta b lic y — ta k i b o w ie m jest k o lo r te j g ru p y — jednom iesięczne zadania z tego p rze d m io tu , z a b ra ł się do o p ra c o w y w a n ia pierw szego te m a tu . W przeciągu d w u godzin w y k o n a ł go, chociaż przeznaczone na <to b y ły 2 dni.
W te d y w y k re ś la sobie A n to ś na swej k a rc ie w ru b ry c e „g e o - g ra fja " i „ty d z ie ń p ie rw s z y “ k re s k ę p io n o w ą w z d łu ż d w u po- d z ia łe k z lic z b ą 1 dla oznaczenia, że pracę u k o ń c z y ł już w p ie rw s z y m dniu, a c z k o lw ie k m ia ł doi tego czasu 2 dni, p o n ie w a ż o d p o w ia d a ła ona d w o m je d n o stko m m ie rn ic z y m . N a stępnie u d a ł się te n sam uczeń jeszcze do p ra c o w n i h is to ry c z nej, gdzie po odpisan iu zadań h is to ry c z n y c h na m iesiąc w rz e sień z ta b lic y c ze rw o n e j w y k o n a ł pracę, przeznaczoną na jeden dzień, co znow u ozn a czył k re s k ą w o d p o w ie d n ie j ru b ry c e w p o d o b n y sposób, a w ię c w ty m w y p a d k u o czyw iście ty lk o w z d łu ż jednej p o d z ia łk i. D ru g ie g o dnia, t.j. 6 w rze śn ia p ra c o w a ł nasz uczeń ta k ż e w gabinecie h is to ry c z n y m i w y k o ń c z y ł ta m pracę 4 -ro d niow ą, co n o tu je na k a rc ie zadań zapom ocą k re s k i w z d łu ż 4 p o d z ia łe k i t. d . a). W te n sposób k o n tro lu je uczeń
‘) Patrz tablica 1.
w ła sn ą swą pracę. A ta sa m o k o n tro la je st z n a k o m ity m ra ch u n k ie m sum ienia dla p iln o ś c i i w p ra w n o ś c i ora z p ro b ie rz e m oso-
~ o
a __ 7X3 r r 1
m
o Ci
—i
! -< i - , o n *
H o
H
»Hl O W
- i
n J <
->
CT I~n
Z L W
U' V ° ^
H r
4
f>
UJ <y> U3
u oo »3
U
1 -
i
•A ba " ł o
Ol - i
<n
i
e .
-Ł o °4-
C c=
-
Cr
-
ty a
«5 M O
co o •« cr.
a
"TJ
>
n z
>
t~ i TL
Ws UCi TV -<
i
U a -
i vo K>
«5»
!«■
-c Oo
-«r c:
2rr
3*1 TJ
>
3S .>
c
*
2 03 -k
Ov <x>
CS
Kj -1
•Ąs >
1*1 c
. K a i * n C4 n’
Z
>
o.
>
. u -»< t j v£> o
.* \N . ii?
n
>
UczBATYńDi
KM
’ AflEflgfClU.
>H
CD
r- n>
x>
g_
o 'a a
W
>
ta H
>
N
>
O
>
bistego zadow ole nia. A le i n a u c z y c ie l przegląda k a rtę zadań i to codziennie, b y się prze ko n a ć, ja k ie uczeń ro b i postępy w nauce . N a u c z y c ie l ma ta k ż e p ra w o żądać od ucznia ustnego
sp ra w o zd a n ia z prze ro b io n e g o m a te rja łu . A gdy w y n ik i p ra c y pisem nej oraz o d p o w ie d zi ustne są w ysta rcza ją ce , podpisuje on k a rtę , gdy te n w y c h o d z i z danej p ra c o w n i. O ile uczeń jest w y -
TABLICA 2.
gicznej, n o w ą serję te m a tó w .
12
O prócz te j codziennej k o n tr o li is tn ie je jeszcze d r u g a 1), k tó r a obejm uje w s z y s tk ic h u czn ió w jednej g ru p y w je d n y m p rze d m io cie z m aksym alną lic z b ą 35, lecz grupa II, do k tó re j n a le ży A n to ś lic z y ty lk o 30 ch ło p có w . T e n ro d za j ko n -
W Y K R E S T Y G O D N I O W Y
TABLICA 3. (lub klasow y).
t r o li odbyw a się zapom ocą k a r ty n auczyciela sp e cja listy. W jej n a g łó w k u w y m ie n io n e są p rz e d m io t i n a u czycie l o ra z liczb a p o rz ą d k o w a uczniów . K a rta , po d zie lo n a na r u b r y k i poziom e, przeznacza się dla 35 uczniów . M a ona o prócz p rz e d z ia łe k na ic h n a zw iska jeszcze 20 innych, o d p o w ia d a ją cych 20 dniom n a u k i (4 tygodnie , k a ż d y ty d z ie ń 5 dni nauki). W szkole d a l
to ń s k ie j is tn ie je ty le k a r t nau czycie lskich , ile jest g ru p ucz
‘) Patrz tablica 2.
n ió w i p rz e d m io tó w . K ie d y uczeń w y c h o d z i z la b o ra to rju m , p rz e d k ła d a swą k a rtę zadań n a u c zycie lo w i, a te n oznacza w y n ik p ra c y u cz n io w s k ie j i na sw ojej k a rc ie lin ją poziom ą. N a u c z y c ie l k o n tro lu je w te n sposób po stę p y w s z y s tk ic h uczn ió w i w ie , k t ó r y z nich znajduje się na ró w n y m p oziom ie. M oże on w ię c d la n ich u rzą d zić ko n fe re n cję , celem u ła tw ie n ia im dalszej p ra cy, zbadać p rz y c z y n y ewemt. b ra k u postępu łu b przez d ys k u sję p rz e k o n a ć się o g ru n to w n o ś c i pra cy. W ta k im w y p a d k u w y w ie s z a n a u czycie l na c ze rw o n e j ta b lic y , um ieszczonej na ze
w n ę trz n e j s tro n ie odnośnego ga b in e tu ogłoszenie te j m niej w ię cej tre ś c i: „U c z n io w ie g ru p y I I (tu podaje nazw iska) zechcą zejść się ju tro o godzinie... w p ra co w n i..., gdzie w y tłu m a c z ę im ...“ Podpis. L e k c ja ta k a tr w a z w y k le x/^ godziny i o d b yw a się poza czasem, p rzeznaczon ym dla in d y w id u a ln e j p ra c y uczniów . O p ró cz w y k ła d u nauczyciela , p rz e w id z ia n a jest w niej dyskusja u czn ió w z n a u czycie le m i u czn ió w m ię d zy sobą. K a rta n a u czy
c ie la znajduje się w p ra c o w n i, b y k a ż d y uczeń m ógł w y n ik i sw ej p ra c y p o ró w n a ć z postępa m i k o le g ó w , co jest bodźcem do dalszego w y s iłk u .
T rz e c i rodzaj k o n t r o li1) słu ży o rje n ta c ji p o stępó w w ca
ło ś c i i obejm uje całą grupę i w s z y s tk ie p rz e d m io ty , a o d b yw a się ty g o d n io w o . Odnośną ta b lic ę w y p e łn ia się z w y k le w p ią te k (o sta tn i dzień ty g o d n ia szkolnego). G ru p ie I I z 6-ciom a p rz e d m io ta m i, z k tó re g o k a ż d y w ym aga 4 tyg o d n ie p ra cy, przyp a d a d la w s z y s tk ic h u c z n ió w i p rz e d m io tó w 6 X 4 = 24 jednoste k
ty g o d n io w y c h . Z tego o d ro b ił nasz uczeń
A n t o ś B o l e ś
(w ciągu 1 tygodnia) (ta kże w ciągu 1 tygodnia)
z geografji przez . . . . 4 dni z geografji przez . . . . 6 dni
„ historji „ . . , . 5 ,, „ historji 5? . . . t 2 „
„ angielskiego ...3 » „ angielskiego . . . . 7 „
„ matematyki „ . . . . 2 „ „ matematyki : . . . 8 „
„ przyrody „ . . . . 5 „ „ przyrody V . . . . 2 „
„ francuskiego » . . . . 2 „ „ francuskiego . . . . 0 „
21 jed. tyg. 25 jed.
= 4 tyg. i 1 dz. pracy tyg- = 5 tyg. pracy.
N a w y k re s ie ty g o d n io w y m zaznacza się te w y n ik i u A n to sia k re s k ą p io n o w ą p rze z 4, u B o le sia prze z 5 p rze d zia łe k.
R z u t oka na ta b lic ę w y k a z u je tu , u k tó re g o ucznia są niedom a
') Patrz tablica 3.
14
gania. Pom oc n a u czycie la je usunie, co dla ogółu g ru p y w na
stępnym ty g o d n iu tern lepsze da w y n ik i.
V . Z m i a n y s y s t e m u d a l t o ń s k i e g o w A n g 1 j i.
S ystem d a lto ń s k i w A n g lji p e w n ych d oznał zm ian. N ie p rz y ją ł się ta m np. ro d za j u m o w y c z y li k o n tra k tu , k tó r y k a ż d y uczeń podpisuje p rz y o dbiorze k a r ty zadań. Z o b o w ią za n ie to b rz m i: Ja, A n to ś N., uczeń stopnia I I obo w ią zu ję się w y k o n a ć zadania w oznaczonym czasie M ... 5 w rze śn ia 19.... A n to ś N.
Na o d w ro tn e j s tro n ie k a r ty k o n tra k to w e j znajdują się w s k a z ó w k i ogólne, d o tyczą ce o rg a n iza cji p ra c y , a uchw alon e z w y k le przez sam ych u c z n ió w na zebraniach u c z n io w s k ic h . M ożna ta m czytać np. ta k ie ra d y : Pom óż słabszym od ciebie w p ra cy.
Z m ień p o rz ą d e k zajęć, je ż e li p ra c o w n ia zajęta i t. p. In n a m o
d y fik a c ja polega na tern, że w szko ła ch a n g ie lskich o d b yw a się i w spólna nauka p e w n ych p rz e d m io tó w , ja k ję z y k a a n g ie lskie go, m a te m a ty k i, h is to rji, p rz y ro d y , g e o g ra fji i t. d., na k tó re przeznaczono po jednej godzinie tyg o d n io w o . W A m e ry c e na
to m ia s t o d b yw a ją się le k c je w spólne, ja k to ju ż p rz e d te m za
znaczyłam , je d yn ie w ra zie p o trz e b y , a w ię c sporadycznie. D la lepszego ro z k ła d u zajęć podaję p oniższy p la n p ra c y :
W A N G L J I : od 9 — 930 notow. frekw. i nauka religji
„ 930— 1030 wolna praca
„ lO3« — 1040 przerwa
„ 1040— l i ćw, gim., śpiew lub rach. pamięciowy
„ 1 1 — 12 wolna praca
„ 1 2 — 2 pora obiadowa
„ 2 — 3 omaw. zadań i współ. nauk. ust. w kl.
„ 3 — 310 przerwa
„ 310 — 330 śpiew i ćwicz. gimn.
„ 330— 430 wolna praca.
W A M E R Y C E : od 845— 12 dowolne zajęcia
„ 1 2 — 1 lekcje grup w gab. (V2 godz.)
„ 1 — 2 przerwa obiadowa
„ 2 — 4 roboty ręczne, muzyka, śpiew, rysunki, gimnastyka V I. P r ó b y z a s t o s o w a n i a m e t o d y l a b o r a t o
r y j n e j w s z k o l e p o l s k i e j .
J a k ju ż na p o c z ą tk u n iniejszej p ra c y w spom niałam , i w P o l
sce p o d ję to się p ró b uczenia m e to d ą la b o ra to ry jn ą . N o w y k ie
ru n e k to ru je sobie u nas drogę po d inną nieco postacią. A z m ia na ta je st k o n ie c z n a z p o w o d u o d m ie n n ych s to su n kó w k u ltu r a l
n y c h oraz ró ż n ic y m ię d z y p s y c h ik ą d zie cka po lskie g o a a m e ry kańskiego . Ze w zg lę d u na te d w a c z y n n ik i ja k o te ż na źró d ła i tra d y c je p o ls k ie j m y ś li pedagogicznej, trz e b a b y ło odstąpić od p ie rw o w z o ru p, P a rk h u rs t i o g ó ln o ś w ia to w y ru c h pedagogiczny p rz y s to s o w a ć do w a ru n k ó w ro d z im y c h . P o czą te k ju ż z ro b io n y . P ie rw s z e p ró b n e p oczynan ia o d b y w a ją się w kla s ie I-sze j szko ł y im . M a r ji K o n o p n ic k ie j w K ra k o w ie . P o n ie w a ż jednak tam m n ie j siię p ra k ty k u je m etodę M iss P a rk h u rs t, a w ię ce j system D e c ro ly e g o , p rz e to pom ijam organizację p ra c y te j szko ły. P rz e
chodzę zatem do system u m niej zm o d y fik o w a n e g o , a p ro w a d z o nego p rze z D r. J. M ło d o w s k ą w P a ń stw o w e m S em iu a rju m N au- c z y c ie ls k ie m Żeńskiem w C hełm ie. In s ty tu c ja ta w y d a ła sp ra w o zd a n ie swej jedno ro czn e j pracy, o d b y te j n o w ą m e to d ą i p i
sze w p rze d m o w ie doń te sło w a : „M o ż e w yd a ć się rzeczą p rze d w cze sn ą ogłaszanie sp ra w o zd a n ia z re z u lta tu zale d w ie jednego ro k u p ra c y , je d n a k po d łu g ic h ro zw a ża n ia ch na z e b ra n ia c h ty c h c z ło n k ó w grona na u czycie lskie g o , k tó r z y system em d a lto ń s k im p ra c o w a li, u zn a liśm y n iniejsze spraw ozdan ie za p o żyte czn e , a K u ra to rju m L u b e ls k ie ra c z y ło się do naszej o p in ji p rz y c h y lić i ją w o b e c M in is te rs tw a W . R. i O. P. poprzeć.
M o ty w e m najw ażnie jszym , k t ó r y nas s k ło n ił do ogłosze
nia spra w o zd a n ia z naszej ro czn e j p rą c y b y ło g łę b o k ie p rz e k o n a n ie o w yższości system u d a lto ń s k ie g o nad dotych cza so w ym sposobem k la so w e g o nauczania i, co zatem id zie , w ia ra , że ta k że i inne s z k o ły p o ls k ie zechcą z a p ro w a d zić u siebie te n sy
stem, a w te d y będzie d la n ic h nasza ksią że czka pożyteczne m va d e m ecum , udzielają cem p ra k ty c z n y c h w s ka zó w e k, ro z s trz y - gającem pew ne w ą tp liw o ś c i i p ozw alają cem u n ik n ą ć p e w n ych b łę d ó w “ . D odać tu jeszcze muszę, że c ie k a w y w ty m s p ra w o zdaniu je st ro z d z ia ł o u k ła d z ie m a te rja łu , k tó r y dostosow ano do sto su n kó w p o ls k ic h ta k , ja k i w y b ó r p o d rę c z n ik ó w po lskich , co p rz e d s ta w ia ło pew ną tru d n o ś ć ze w zg lę d u na b ra k odpo
w ie d n ic h , w e d łu g system u d a lto ń skie g o u łożonych . W p ie rw szym w y p a d k u chodziło' b o w ie m o pogodzenie m e to d y z m a te - rja łe m n a u ko w ym , p rze p isa n ym p rze z M in is te rs tw o W . R.
i O. P. D ośw iadczen ie , ja k o tern nas in fo rm u je ow o s p ra w o zdanie, że p ro g ra m m in is te rja ln y przez w p ro w a d z e n ie zasad M is s P a k h u rs t nie u c ie rp ia ł, i że n a w e t w n ie k tó ry c h przed
16
m io ta ch p rze ro b io n o w ię c e j i g ru n to w n ie j, n iż daw niejszą m e
todą.
V II. Z a l e t y i w a d y s y s t e m u d a l t o ń s k i e g o . A c z k o lw ie k już n ie je d n o k ro tn ie w tra k c ie tu i o w d zie m im ochodem w skazałam na p ły n ą c e z m e to d y la b o ra to ry jn e j k o rz y ś c i, zb io rę je w pew ną całość, ja k o a rg u m e n t o b ro n n y p rz e d iw k r y ty k o m i w ro g o m tego system u. Reasum ując d o d a t
nie s tro n y te j m etody, s tw ie rd z ić należy, że system d a lto ń s k i 1) c z yn i b liższym i dostępniejszym cel p ra c y szkolnej, 2) w z b u dza zapał i za m iło w a n ie do n a u ki, 3) zachęca i p rz y z w y c z a ja do sam odzielnego k s z ta łc e n ia się, 4) usuw a przym us, dając sw obo
dę w y b o ru te m a tu i czasu, 5) u czy o d p o w ie d zia ln o ści za pracę i ekonomjti czasu, 6) w y s u w a na m iejsce d a w niejsze j b ie rn o ści a k ty w n o ś ć i tw ó rczo ść ucznia, 7) u w zg lę d n ia w s z y s tk ie u z d o l
n ie n ia i ty p y p ra c o w n ik ó w , 8) p o zw a la p ra c o w a ć w u m iło w a n ym p rze d m io cie , 9) daje m ożność na zm iany i u d oskon alenia zasad p ra c y i 10) odciąża m ło d zie ż od zadań dom ow ych. Pa
trz ą c je d n a k b e zstro n n ie na szko łę p. P a rk h u rs t, nie można p rze m ilcze ć i pew ne ujem ne s tro n y jej m etody. Z auw ażyć da
dzą się p rz e d e w s z y s tk ie m : 1) b ra k m o ż liw o ś c i ustnego w y p o w ie d ze n ia się uczn ió w , 2) b ra k in sp ira cyjn e g o w y k ła d u n a u czy
ciela, 3) b ra k dla ucznia w łasnego k ą ta w la b o ra to rju m , 4) b ra k czasu na w y c ie c z k i i w re szcie b ra k dostatecznego o d p o czyn ku dla n a u c z y c ie li - sp e cja listó w , p rze cią żo n ych za zw ycza j pracą.
P om im o w s z y s tk o n ie da się je d n a k zaprzeczyć, że s tro n y do
d a tn ie przew ażają, w obec czego z ka żd ym dniem te ż w zra sta licziba z w o le n n ik ó w zasad d a lto ń s k ic h w ś ró d uczącej się m ło dzieży, ich ro d z ic ó w , n a u c z y c ie li j z w ie rz c h n ik ó w . D la ilu s tra c ji p rz y to c z ę tu ta j jedną z lic z n y c h o p in ij d ziecięcych. O tóż sło w a 10-Ietniej u cze n n icy I I k la s y : P la n d a lto ń s k i je st d a le ko lepszy 1 da le ko b a rd z ie j in te re su ją cy, bo m a m y d a le k o w ię kszą sw obodę i m ożem y same w y s z u k iw a ć to , co nam jest potrzebne , k ie d y p rze d te m w ie d z ia ły ś m y ty lk o to, cośm y u s ły s z a ły od nau
c z y c ie le k (w edł. H. P a rk h u rs t). N a jw ię c e j z w o le n n ik ó w ma sy
stem te n w ś ró d u c z n ió w in te lig e n tn y c h i syste m a tyczn ie p ra c u jących. S tw ie rd z a to i D r. M łó d o w s k a w sem in a rju m c h e łm iń - skiem , pisząc: ,,W ś ró d d zie w czą t zdania są różne; zd e cyd o w a - n e m i p rz e c iw n ic z k a m i m e to d y d a lto ń s k ie j nie są uczennice
zdolne, lecz le n iw e , k tó r y m daw niejszy system na le k c ji w le w a ł całą w ie d zę do g ło w y. N a jp rz y c h y ln ie j odnoszą się do system u te uczennice, k tó re p ra c u ją w o ln o , ale s y s te m a tyczn ie “ .
V III. S z k o ł a d a l t o ń s k a a r e f o r m a s z k o ł y p o l s k i e j .
J a k o osta tn ie zagadnienie, dotyczące D a lto n -p la n u jeszcze p oruszyć w ypada, czy d a łb y się on z a p ro w a d zić u nas na szer
szą skalę. T a k , lecz ostrożnie, p o w o li, po s tw o rz e n iu o d p o w ie d n ic h w a ru n k ó w , u ło żo n ych ró w n ie ż pod w ię k s z y m k ą te m w i
dzenia. D o n ich należą bezsprzecznie ko n ie czn a zm iana ta k w te o re ty c z n e m p rz y g o to w a n iu na u czycie lstw a , ja k i w p ro gram ach n a u ko w ych , k tó ry c h treść u ją ćb y trz e b a w fo rm ie za
gadnień i w re szcie zm iana dotych cza so w ych p o gląd ów d y d a k ty c z n y c h na w spółczesne, szczególnie u osób, k ie ru ją c y c h spra
w a m i szkolnem i,
S k o ro te zm iany ra d y k a ln ie p rze p ro w a d zo n e zostaną, z m o d y fik o w a n y system d a lto ń s k i i u nas osiągnie pożąda ny sk u te k , a n o w a szko ła stanie się k a m ie n ie m w ę g ie ln y m dla ro z k w itu k u ltu r y p o lskie j.
Dr. MARJA ŚLIWIŃSKA-ZARZEOKA (Warszawa).
J. J. RO USSEAU O W Y C H O W A N IU M Ł O D Z IE Ż Y POLSKIEJ.
J, J. Rousseau, talk często w y s u w a n y p rze z obóz ra d y k a ln y , ja ko p io n ie r m ię d z y n a ro d o w y c h haseł h u m a n ita rn ych , w rz e c z y w is to ś c i w sw oich poglądach b y ł zd e cyd o w a n ym na
cjonalistą, zw łaszcza je że li w e źm ie m y pod uwagę dziedzinę, k tó r a m u ty le zaw dzięcza, t. ). dziedzinę w ych o w a n ia .
A u to r „ E m ila , w ysu w a ją c w w y c h o w a n iu now e p o s tu la ty , a p rz e d e w s z y s tk ie m staw iając, ja ko cel w y k s z ta łc e n ia nie zd o b ycie sum y w iadom ości, ale w p ie rw s z y m rzędzie w szech
s tro n n y ro z w ó j ucznia, ta k pod w zględem .in te le ktu a ln ym , ja k i m o ra ln y m żyw o in te re s o w a ł się k w e s tją w y c h o w a n ia naro
dowego. M y P o la c y za w dzięczam y m u w ie le , gdyż u nas obok w ie lk ie g o re fo rm a to ra ks. K o n a rskie g o , b y ł drugim , k tó r y w d zie d zin ie w y c h o w a n ia rzu ca nam śm iałe p ro je k ty , częścio
w o później zre a lizo w a n e .
G d y ś w ia tle js z y odłam k o n fe d e ra tó w B a rs k ic h p rz e z sw go p rz e d s ta w ic ie la w e F ra n c ji M ic h a ła W ie lh o rs k ie g o z w ró c ił
18
się do Rouss-eau a i ks. M a b ly z prośbą o o p ra co w a n ie dla P o l
s k i p ro je k tu re fo rm , ko n ie c z n y c h dla u z d ro w ie n ia n a ro d o w ych bolączek, Rousseau n a p isa ł w 1770 „U w a g i nad rządem p o l
s k im ". N ie w chodząc tu ta j w c a le w ro z b ió r tego dzieła, p e łn e go u to p ijn y c h p o m ysłó w i sądów, w y w o ła n y c h b ra k ie m znajo
m ości naszych d z ie jó w i w ła ś c iw o ś c i p s y c h ik i p o lskie j, n a to m ia st zam ierzam ro z p a trz y ć ro z d z ia ł IV - ty , jeden z n a jm ą d rze j
szych i n a jre a ln ie jszych z całego dzieła, tra k tu ją c y o w y c h o w aniu.
Rousseau na w stę p ie fo rm u łu je jasno swoje sta n o w is k o :
„w y c h o w a n ie w in n o nadać duszom k s z ta łt n a ro d o w y . A dalej ro z w ija ją c tę zasadniczą m yśl, m ó w i, że z a p a try w a n ie d zie cka na sw oje o b o w ią z k i w zględem O jczyzny, trze b a ta k g łę b o ko w szczepić w jego w ra ż liw ą duszę, aby s ta ły się w p ro s t n a m ię t
nością, w e w n ę trz n ą konieczno ścią. D z ie c k o , o tw ie ra ją c oczy
„w in n o 1 u jrze ć O jczyznę i aż do śm ie rc i w in n o ty lk o O jczyznę w id z ie ć ". I ja k b y przeczuw ając, że kie d y ś im p o n o w a ć będzie oba ła m u co n ym um ysło m ty p w olnego o b y w a te la św iata, s tw ie r
dza z całą stanow czością, że c z ło w ie k , k tó r y nie ma O jczyzn y przestaje is tn ie ć, staje się zerem.
W y c h o w a n ie narodow e , k tó re w e d łu g Rousseau ,a jest najlepszym spraw dziane m k u ltu r y danego społeczeństw a, w ła ściw e jest ty lk o n a ro d o m w o ln y m . F rancuz, A n g lik , H iszpan w y c h o d z i ze s z k ó ł n ie w o ln ik ie m „P o la k , m ając la t 20 nie p o w in ie n być n ik im innym , w in ie n b yć P o la k ie m ". Całe w y k s z ta ł
cenie, począw szy od cz y ta n ia poprzez geografję i h is to rję m a b yć p rzepojon e jed n ą m yślą, iż ze s z k o ły m a w yjść o b y w a te l św iadom y sw ych w obec O jc z y z n y o b o w ią z k ó w , pe łe n m iło ś c i dla k ra ju , w k tó r y m żyje. Z w łaszcza h is to rja m a być p o s ta w io na na ta k im poziom ie, „ b y w całej Polsce nie b y ło ta k ie g o czy
nu pięknego, a n i ta kie g o zn a ko m ite g o c z ło w ie k a , o k tó ry c h nie w ie d z ia łb y , k tó ry c h całem sercem nie k o c h a łb y i n a ty c h m ia s t o n ich nie m ógł o p o w ie d z ie ć ". W ie d z ą c zaś o tern, że w Polsce ówczesnej z a k o rz e n iła się- s z k o d liw a moda p o w ie rz a n ia cudzo
ziem com k s z ta łc e n ia dzieci, poleca, aby ze w zg lę d ó w na po
s tu la ty narodow e , m ło d zie ż p o lską w y c h o w y w a li ty lik o P olacy.
W m yśl głoszonego prze z siebie hasła ró w n o ś c i domaga się zniesienia ró żn ic m ię d zy m ło d zie żą bogatą i ubogą i rzuca p ię k n ą m yśl, a b y d z ie c i szla ch ty: ubogiej, ale zasłużonej k r a jo w i w y c h o w y w a n e b y ły b e z p ła tn ie , aby b y ły nazyw ane „d z ie ć
m i p a ń stw a “ , aby n o s iły o z n a k i zaszczytne, zapew niające im p ie rw sze ń stw o p rz e d in n e m i d zie ćm i choćby in agna ckiem i.
S iln y n acisk k ła d z ie Rousseau na ć w icze n ia fizyczn e , k tó re n ie ty lk o w y ra b ia ją siłę, tężyznę, ale jednocześnie pom a
gają do w y ro b ie n ia w m ło d zie ży w ie lu zalet, u czyn ią u czn ió w n ie ty lk o z g ra b n ym i i zręcznym i, ale w y ro b ią w n ich karność, b ra te rs tw o , z d ro w ą am bicję, zachęcą do chw alebnego w s p ó ł
za w o d n ic tw a .
A b y m ło d zie ż p rz y k ła d a ła dużą wagę do ćw icze ń fiz y c z nych, aby s ta ra ła się dojść do dużego w y ro b ie n ia w zaw odach, m ożna je u cz y n ić p u b liczn e m u
D la te g o , ¡aby w y c h o w a n ie z re fo rm o w a n e m ogło odrodzić naród, rzu ca J. J. Rousseau m yśl u rz e c z y w is tn io n ą w k ilk a la t później u tw o rz e n ia osobnego; ko lłe g ju m , składającego się z naj
w y b itn ie js z y c h osób w narodzie, k tó r e będzie k ie ro w a ło s z k o l
n ic tw e m i w k to re m p ra ca ow ocna i pożyte czn a bę d zie dla c z ło n k ó w tego kollegj.um szczeblem do n a jw yższych odznaczeń.
K o ń c z y swe ,,U w a g i“ Rousseau tra fn ą i ma£drą uwagą, że w duszy każdego c z ło w ie k a je s t zaczyn dzielności, g o rliw o ś c i p a trio ty c z n e j, k tó r y trz e b a p rze z u m ie ję tn e w y c h o w a n ie ro z w i
nąć. P raw a, choćby najm ądrzejsze nie uleczą narodu, zam iast je d n ych nadużyć w p ro w a d z ą inne, trz e b a bow iem , aby sam o b y w a te l c e n ił i szanow ał p ra w a , „ k tó r e u czyn ią go i zacho
w a ją szczę śliw ym i w o ln y m “ w te d y , „w y ry w a ją c z ło n a na
m ię tn o ści łam iące praw a, będzie ż y w ił m iło ść p ra w “ . T o w e d łu g R o usseau a jedyna droga p o d źw ig n ię cia narodu, k tó ra d o p ro w a d zi do jego „p o w tó rn y c h n a ro d z in “ .
T e śm iałe p ro je k ty ,'rz u c o n e przez genew skiego filo z o fa znajdą w la t k ilk a re a liz a c ję s w ych najw ażnie jszych p u n k tó w w d z ia ła ln o ś c i pierw szego w E u ro p ie M in is te rs tw a O św ia ty, na
szej K o m is ji E d u k a c ji N a ro d o w e j.
LEON MARON (I.embarg).
KSIĄŻKA JAKO CZYNNIK WYCHOWAW CZY. .
Gdy uważnie rozejrzymy się w życiu naszem, w stosunku cli. w. któ
rych żyjemy, wtedy przekonamy się, że dzisiaj- na świecie nie. ze wszyst-, kiem dobrze, że dużo słuszności mają ci, którzy się skarżą, że źle dzieje,
się na świecie. , , ,
Skarżą się dudzie, że coraz to trudniej o kawałek cMeba, że coraz większe zepsucie szerzy się po świecie, że młodzież psuję-się: i dziczeje,
20
mnożą się przestępstwa, i coraz obojętniejszą się staje na sprawy, które jej najdroższe być powinny: szczęście drugich.
Życie jest ciężkie, potrzeby rosną. Tylko silny rozumem i wolą do
brą człowiek zadowolonym być może bez względu na stan, swój i zdo
być własną pracą to, co dla siebie i rodziny jest konieczne. Z tego wynika, że wychowanie i wiedza powinny rozwijać i ułatwiać środki potrzebne do utrzymania bytu, do zapewnienia korzyści materialnych każdemu, jakie
gokolwiek stanu iub zawodu. Słowem możemy powiedzieć, ze tylko w pa
rze z dobrem wychowaniem i nauką idzie dobrobyt, zamożność, bogactwo.
Tam, gdzie ciemnota, tam też zwykle bieda i nędza, czego przykładem mogą nam być państwa: Rosja —-1 a — Szwajcaria. ^ . .
Nauka, oświata — podnoszą szlachetność uczuć, w stręt do życia nieuczciwego i zdrożnego — pogłębiają zasady życia prawego ’ uczci
wego Naukę i oświatę zawdzięczamy duchowi czasiu, jego ewolucji. Jaki jest duch czasu, przekonujemy się z dzienników, tygodników, czasopism różnych, w ogóle ze słowa drukowanego, z książek.
Szerzenie oświaty w bardzo wielkim stopniu zależne jest od rodzaju i doboru książek. W książkach bowiem znajdujemy to, czego szukając w otoczeniu codzdeninem, inie każdy dopatrzeć się może i umie. Książce zawdzięczamy nasz stan zarówno moralny, jako-też i materialny. Ale książka musi być dobrą. Tyfko dobrej książce zawdzięczamy w wysokim stopniu poznanie i ukochanie tego, co nam w codzienmem życiu wskaźni
kiem być powinno.
Kulturę duchową, świadomość form żyda nowego, sposób użycia tych form przez każdego z nas zdobyć tylko możnia iprzez książkę. Z pism codziennych, igazet dowiadujemy się, tylko o bieżących wypadkach, o fra
gmentach życia- Gazeta nie kształci —> a informuje tylko o przejawach kultury życia społecznego, podnosi zagadnienia, lecz ich nie rozwiązuje.
Jak wśród ludzi mamy dobrych i złych, któ rz y nietylfcO', że nie maja żadnej wartości, ale przeciwnie, mogą spowodować dużo, złego, tak samo i słowo 'drukowane, książka dobrą i złą być może. Nauczyciel zaw
sze o tern pamiętać m usi'i zawsze mieć przed oczyma zasady, na jakich kultura i wiedza zdrowa rozw ijać się może z korzyścią dla narodu, z ko
rzyścią ,dilia jednostki i to tak ipod względem duchowym, jak też i mate
rialnym. Wszak wiemy dobrze, co to znaczą, t. zw. prawdy życiowe, sprzeczne między sobą. Powodem tej rozbieżności jest różnorodność źró
deł prawd nabytych, bądź ze środowiska życiowego, bądź z książek.
Jedne dzieła zagrzewają ducha — porywają do czynu, niejako dają skrzydła twórczości danej jednostki, inne znów, zabijają ducha, szerzą nienawiść i żal do wszystkich i do wszystkiego. Sączą jad zgnilizny moral
nej, uczą egoizmu, wyszydzają poświęcenie i ofiarę ze swego ja. Głód wiedzy jest dziś po wojnie wielki i ciekawość życiowa spotęgowana.
Zwłaszcza młodzież, jak się spotyka w życiu oodziennem, już nie czyta, ale poprostu wchłania w siebie wszystko, co się naokół niej mówi i pi
sze- To duch czasu i uważam go za objaw dodatni, ale nastawmy go dobrze i wykorzystajm y przez dobrą książkę. Młodzież bowiem, nie ma
jąc jasnego poglądu na świat i życie, idzie porwana hasłem, o którego wartości nie ma właściwego pojęcia.
Przeito właśnie w okresie wieku szkolnego powinniśmy z całą su
miennością dbać o dostarczenie młodzieży nie spaczonego i niezepsutego pokarmu duszy, bo „czem sfcorulplka za młodu przesiąknie, tern na starość trąci“ .
Powinniśmy więc dbać o książki treści prawdziwie moralnej, dobo
rowe pod względem języka i m yśli szlachetnej. Książka dobra ugruntuje ideał przewodni, który wszczepiamy w duszę 'młodzieży w szkole. Książka dobra ułatw i życie codzienne szerokim masom, stworzy źródło siły do w alki rozumnej i celowej o cWeb i spotęguje w ytrw ałość w dążności o lepsze jutro dla całego narodu. T ylko taka książka stanie się naprawdę czynnikiem wychowawczym w calem życiu człowieka.
ST. GAWROŃSKI (Panigródz).
JAK PRZEPROWADZAĆ CELOWO POPRAWIANIE ĆWICZEŃ PISEMNYCH?
Co w metodykach o tem znaleźć można? Na ten temat pisano już bardzo wiele. Ze względu na zmieniające się poglądy w tej kw estji wieile jeszcze powiedzieć można. Länge w swej „Praktyce ortografii“ pisze:
„Zawsze trzeba tę regułę akcentować, że błędom o ile możności należy przeciwdziałać“ . Mamy więc popełniane błędy. Zawsze jednakowoż bez odpowiedzi pozostaje pytanie: Co pocznę z błędami, 'by conajmniej niedo- puścić do ich powtórzenia? Rude twierdzi, że według jego mniemania, ko
rygowanie domaga się częstego roizstrząsainia i eksperymentów. Przebija się tu znana jego dokładność, bo otóż podaje wzór jednolitych znaków ko
rekty. U niego znaczy
| błąd gramatyczny, Inni dodają:
— „ interpunkcyjny, V = opuszczenie,
-f- „ ortograficzny, s = błąd przeciwko składni,
? niezrozumiałe. st = „ przeciwko stylistyce,
— rzeczowa nieścisłość
/ , . „n ,/w /w> = nielogiczne rozprowadzenie myśli.
Zdaje się, że wobec tak licznych czerwonych znaków, nauczyciel ułożyć sobie .musi klucz,. Wszystkie więc podręczniki połowicznie zała
twiają tę sprawę, wskazując na rany, a nie podając kojącego balsamu.
Ogólnie się twierdzi, że prace musi nauczyciel zabrać do domu, przejrzeć i zaznaczyć błędy (poprawia się je wszystkie atramentem barw
nym), a nazajutrz wyjaśnić najważniejsze — lub częściej spotykane i za
żądać, aby je uczniowie według tych wskazówek sami popraw ili“ . (Pro
gram ministerialny).
Niedostateczność. P rzy najlepszych chęciach przy ciągle powtarza
jącej się korekcie, przeżywa nauczyciel podwójne, rozczarowanie: zw rot zeszytów jest dla niego rozdrażniającą, a dla uczniów odstraszającą i naj
mniej interesującą lekcją całego tygodnia, a upomniane i pouczane dzieci
znowu popełniają- ten sam błąd. Zniechęcony nauczyciel, znowu przeszukuje swoją metodykę,, przemyśla wskazówki metodyczne, jakie spotkać można w przedmowie podręczników, i —1 wszystko zostaje bez skutku,, bo już następne poprawianie dostarcza dowodów, że uczeń się nie poprawił, Ż?
owal 'lekcja była .zmarnowaniem czasu. Poprawianie jest więc w dalszym ciągu bolączką metodyczną, crux disciputorum et magistr-orum.
Korekta. Korekta konieczną jest ze względu na pracę szkolną, na w ynik nauczania. Jeśli praca szkolna mai przynieść pożytek, bez niej obejść się nie może, sprostować się musi błędy w pisowni i budowie zdań. Dla ucznia nastąpić mająca korekta) i ocena są bodźcem do pracy. Nauczyciel poznaje słabości dzieci i znajduje miejsce do uruchomienia dźwigni po- piaw y.
Korekta dźwignąć ma ucznia, a n:e poderwać jego chęć do pracy i zaufania do siebie. Każda samodzielność w pracy dziecięcej, należy po
zostawiać. Przy- korektorze uwzględnić należy umysłowy poziom -dziecka.
Wyrażenia i formy, które -uchodzić mogą -na stopniu- wyższym za błędy stylistyczne, dziecko stopnia średniego -obciążać nie mogą. Błędy, które według przeciętnego stanu klasy, dziecku nie mogą być przypisane, nau
czyciel Sam poprawia1, tak samo błędy przeciwko interpunkcji na stopniu średniem. Nauczyciel posługuje się przy korekcie pewnemi znakami, któ
rych nie zmienia, a które dzieciom zostały wytłumaczone. Po-żąd-ane jest, by w więcej oddziałowych szkołach używali -nauczyciele jednolitych znaków.
Niektórzy metodycy polecają, by fta stopniu- wyższym nie zaznaczać błędów, lecz tylko wypisywać na brzegu ich rodzaj, więc:
w = wyrażenie, 0 = ortografja, g = gramatyka,
prz = przenoszenie części wyrazów, 1 = interpunkcja,
tr — treść
Takim sposobem chce. się -dzieci pobudzić do myślenia i własnego odszukiwania błędów, inni z-n-owu to postępowanie uważają za rozwi-ąz-anie zagadek i odrzucają ten sposób korekty.
Omówmy wpierw dyktando. Przed korektą przeczytam własnoręcz
nie przepisany koncept dyktanda. By nie szukać kunsztownych dyktand przytaczam przykładowo pracę Osieckiej (Dyktanda).
h —< ch.
Najlepszym historykiem w domu jest Helenka. Można ją budzić w no
cy' .i zapytać -rap. o to, kiedy po raz pierwszy hordy Tatarów napadły na Polskę, albo w którym roku była rzeź humańska, i hajdamacy spalili Hu
mań, własność wojewody Potockiego, ,a dziewczynka bez wahania odpo
wie: w roku tysiąc dwieście czterdziestym pierwszym, w -roku tysiąc siedemset sześćdziesiątym ósmym.
Trzynastoletnia ta osoba czyta tylko książki z zakresu historii. W y służony żołnierz, Hieronim, lubi rozmawiać z dziewczynką i opowiadać
jej o tem, co słyszał niegdyś od swojego dziadka, któ ry był w Hiszpanii, pamiętał Napoleona, legiony i księcia Józefa.
W zeszytach znaleziono następujące błędy:
1) inajlepszem —• nauczyciel wpisze czerwonym atramentem do swego konceptu przy najlepszym „e“ i oznacza błąd linią pionową (1 — błąd gra
matyczny); uczeń otrzymał ten sam znak.
2) chordy — do konceptu pisze nauczyciel „ch“ i znak + , w zeszycie ucznia' + .
3) żeź — w koncepcie zaznacza nauczyciel błąd ten dopisaniem „ż “ i + , w zeszycie ucznia + .
4) czynastoletni — postępowanie jak w 3).
5) Ksązsfci _ r;w koncepcie skreśla się „ i “ :i dodaje się rz i + . 6) Heronłm —, w koncepcie skreśla się „ i“ i wstawia się + . Rozumie się, że każdy błąd bez względu na częste powtarzanie się, zaznacza się raz tylko. Zaleca się przejrzeć wpierw zeszyty słabszych uczniów. Po przejrzeniu tych w malej ilości koncept zawierać już bę
dzie wszystkie prawie nieścisłości. Taktem postępowaniem ułożyłem sóibie całą listę błędów, która więcej odda mi korzyści, niż świstek papieru, któ ry zwykle informować ma o tych „dyktand—pułapek“ w dzikiej gene- ralogji i z zmarnowaniem czasu.
P rzy wypracowaniach, które więcej są indywidualne, używaćby na
leżało zeszytów o szerokiej liniaturze, b y umożliwić zapisanie błędnych zwrotów. Przy wymienianiu błędu ze strony nauczyciela zgłaszają się te dzieci, które ów błąd popełniły.
Zwrot zeszytów. Nauczyciel napisał na tablicy pierwsze zdanie w redakcji ucznia; wskazuje na pierwszy + . Uczeń przez deklinację „naj
lepsi“ dojdzie do zrozumienia swej pomyłki. W ten sposób pisze się wszystkie zdania na tablicy, uzasadnia się pisownię wyrazów, a przez należytą uwagę i wyobrażenie poprawnie napisanych wyrazów ustala się w pożądany sposób ortograficzny tekst dyktanda- Jest rzeczą jasną, że godzina ortografii prędko zejdzie na żywej pracy, sprostowaniem błędów przeto zajmą się dzieci w domu. Błędy, które tylko poznać możną w związ
ku z całością i także przeciwko interpunkcji, prostuje się całemi zdaniami.
Zakończenie. Zasada szkoły pracy wymaga samodzielności, wyko.?
rzystania logicznego myślenia i popędu ruchu, przeto ćwiczenia i 'Zasto
sowania wysuwają się na pierwszy pian.
Celem omówienia dyktand przeprowadza się rozmówki z uwzględn
ie n ie m zadania, napisania. Główna wartość dyktanda, prócz celów fo r
malnych, leży w sprostowaniu, czego, dowodem jest omówienie i1 domowa korekta. Nauka języka doprowadzić ma każde, choć najsłabsze dziecko, do opanowania swej mowy. Dopomóc mu mogą codzienne, indywidualne ćwiczenia z ściśle określonego zakresu. Gdy już uczeń wykazał dość wielką sprawność, przechodzimy do innego działu, który w dyktandzie b y ł dalszą jego słabą stroną.
W ypracowania w większej mierze wymagają uwzględnienia ind yw i
dualności ucznia. Dotyczy to: ■ ■
1) wyboru tematu, _