S Z K O Ł A
O R G A N S T O W A R Z Y S Z E N I A C H R Z E Ś C I J A Ń S K O - N A R O D O W E G O :: :: :: N A U C Z Y C I E L S I W A S Z K Ó Ł P O W S Z E C H N Y C H :: :: ::
M I E S I Ę C Z N I K
POŚWIĘCONY SPRAWOM WYCHOWANIA W OGÓLNOŚCI, A W SZCZEGÓLNOŚCI SZKOLNICTWU POWSZECHNEMU.
Redaguje: M i c h a ł S i c i ń s k i ze współudziałem Komitetu redakcyjnego.
Redaktor odpowiedzialny: L u d w i k a R o g o w s k a .
Adres Redakcji i Administr. Warszaw a, Senatorska 19. Konto P. K. O. 10.185
IDA MAR JA SCHATZEL ( Lw ó w).
PSYCHOLOGJA ESKPERYMENTALNA A DZISIEJSZA SZKOŁA.
(C ią g dalszy)
B adania nad d o ro s ły m i ro z p o c z ą ł A m e ry k a n in M iin s te r- berg w ro k u 1907 (1863 — 1916). P rz y s to s o w a ł je ściśle do ce ló w ży c io w y c h , p ra k ty c z n y c h ; — one d e cydow a ć m ia ły p rze - d e w s zystkie m p rz y w y b o rz e zaw odu p ra cy. Z badań w ty m k ie ru n k u znany jest w A m e ry c e p ro f. L a ird .
P s y c h o te c h n ik a i „P s y c h o lo g ja z a w o d u “ szerzy się w w ie lu k ra ja c h e u ro p e jskich : w A n g lji, w e F ra n c ji, w B e lg ji, w Szw aj- ca r ji i w N iem czech; p rz e d e w s z y s tk ie m w H am b u rg u i w B e rlin ie .
W A m e ry c e są in s ty tu c je (fa b ry k i), w k tó ry c h system psych o lo g iczn ych badań p ra c o w n ik ó w (ro b o tn ik ó w ), p rze d ic h p rz yję cie m , jest stale, u sta w o w o , w p ro w a d z o n y . K a ż d y bada
ny o trz y m u je tabelę psychologiczną, sporządzoną na po d sta w ie p sych o lo g iczn ych badań osobistych, p rz e p ro w a d z o n y c h w ze
sta w ie n iu do w y k a z ó w ta b e li psycholog icznej n o rm a ty w n e j. Ta tab e la osobista w y k a z u je , do ja k ie j p ra c y nadaje się dana jed
n ostka najw ię ce j.
N o rm a ty w n e ta b e le badań, sporządzane przez d ośw iad
czonych p sycholog ów , w y k a z u ją n ie zb ę d n y m in im a ln y stopień ro z w o ju p e w n ych w ła ś c iw o ś c i p sych iczn ych i p sych o fizyczn ych , ja k o n o rm y dla p e w n ych za w o d ó w i ro d z a jó w p ra c y (np. w z ro k o w y c h dla k o n d u k to ró w , s łu ch o w ych d la te le fo n is tó w , — p rz y
zm yśle o rie n ta cyjn ym , n iezbęd nym i, k o n ie czn ym w obu odnie
sieniach).
Psychologiczne tabele osobiste, prze d sta w ia ją ce oceny u zd o ln ie ń i przysposobie ń psychicznych, je d n o s tk o w y c h , w y k a zują tem samem — p rz y p o ró w n a n iu z ta b e lą n o rm a ty w n ą , — rod za j p ra c y , do ja k ie j badany n a jw ię ce j jest przysposobio ny psycholog icznie (organicznie); — do ja k ie j je st psycholog icznie n a jw ię ce j u k w a lifik o w a n y .
N adzw yczajne są re z u lta ty w ro z w o ju ty c h fa b ry k i ty c h in s ty tu c y j w s z y s tk ic h w A m e ry c e , gdzie o d b yw a ją się próbne badania wstępne, w skazujące n a jw ła ś c iw s z y rod za j p ra c y za
w o d o w e j b adan ych je d n o ste k1).
Je dnako w oż, p sych o lo g o w ie s ta w ia ją ka te g o ryczn e i sta now cze sw oje zastrzeżenia, ażeby p rz y w y b o rz e zaw odu d e c y dow ać m ia ły je d yn ie ty lk o tech n iczn e w a ru n k i i m o ty w y p r a k tyczne, ekonom iczne j n a tu ry , ale żądają, ażeby p rz y w yb o rze zaw odu współczynnikam i w d e c y z ji b y ły ró w n ie ż i m otyw y oso
bistego um iłowania przez p ra c o w n ik a ro d za ju pra cy.
W skazanem to jest — w e d le uzasadnień psych o lo g ó w — ze w zg lę d ó w osobistej wolności, — ja k i ze w zg lę d ó w ściśle p sy
ch o lo g iczn ych : — G dyż p ra ca u m iło w a n a podnosi tempo życia,
—. daje radość życia — i p rz y c z y n ia się do u m iło w a n ia samego życia ; n ie ty lk o na m o cy in s ty n k tu , ale i z p rz y c z y n y , w yższych, głębszych pobudek.
U w zg lę d n ia n ie w szechstronne m o ty w ó w psycholog icznych okazuje się n a w e t w g ru n cie rz e czy m o ty w e m ekonom icznym , gdyż s ta ty s ty k a psychologiczna w y k a z u je , że praca, w y k o n y w ana p rz y o d p o w ie d n im n a s tro ju p sychicznym , podnosi n a w e t bardzo znacznie stałą spraw ność i w ydajność ro b o czą ; — a w ię c tem po p ra c y podnosi.
Badacze psychicznej is to ty d zie cka ró w n ie ż m ó w ią o psy- chotechnice, gdy decydują o p o trz e b ie zm iany techniki naucza
nia i wychowania, — i gdy żądają „radosnej szkoły“.
l ) „Ruch w kierunku psychotechniki rozwinął się w sposób imponu
jący, zwiaszcza w czasie wojny, gdy starano się, w sposób możliwie naj- produktywniejszy, zużytkować materiał ludzki“«. „W Niemczech... t. zw.
tayloryzm, to jest wyzyskiwanie sit roboczych w celu osiągnięcia ma
ximum wydajności“ , — bez żadnych uwzględnień osobowości psycholo
gicznej. (Taylor, Amerykanin).
P sych o te ch n ika „szkolna“ w p ro w a d za ró w n ie ż tabele psychograficzn e p o d w ó jn e : — n o rm a ty w n e i in d y w id u a ln e osobiste.
Są w ię c styczne w w y ty c z n y c h obu k ie ru n k ó w badań p sy
ch o lo g iczn ych : — nad p ra cą dziecka, — i nad p ra cą dorosłego cz ło w ie k a .
W s z y s tk ie n a ro d y k u ltu ra ln e uznają znaczenie „P sych o - logji E k s p e ry m e n ta ln e j“ — i zajm ują się tą „N ow ą W ie d zą “.
P rzysto so w u ją do ż y cia re z u lta ty je j badań, i badań nauk, m ają
cych z niej sw ój po czą te k. W szędzie „szkolnictw o“ zajm uje się tem i n a u ka m i n a jw ię ce j i p rze d e w szystkie m : — pedagogowie, — d y d a k ty c y , — m e to d y c y — i n a u c z y c ie le -w y c h o w a w c y . A gdzie jest już — ch o cia żb y w za czą tku d o p ie ro p ie rw o tn y m __ p rz y stosow yw anie p sych o lo g ji e ksp e rym e n ta ln e j do ż y c ia szkolnego dzieci, ta m p o w sta ją też „S z k o ln e T a b e le P sychologiczn e“ , in dyw id u a ln e , osobiste; — rod za j osobistych p sychografij.
N ie m c y n a zyw a ją ta k ie ta b e le psychologiczne „ In d iw i- d u a litâ ts b ü c h e r albo „P e rs o n a lie n b tic h e r". U F ra n cu zó w 1 w Prz y j? tą została nazw a „C a rn e ts “ , albo „D ossiers Psychologiques (M édico-Pédagogiques). A n g lic y n a zyw a ją je:
„P e rso n a l R e la tio n of P sych o lo g y“ ,
W Polsce są to t. zw. „Psychologiczne A rkusze Obserwa
cyjne“, albo „ K a rty Indywidualności“.
T a k ie „A rkusze Psychologiczne“, je d n o stko w e , in d y w id u alne i osobiste, — w s z y s tk ie , — u w s z y s tk ic h narodów , ja k ie k o lw ie k b y ły b y ic h poszczególne, m iejscow e nazw ania, muszą o p ie ra ć się na zasadniczych ogólnych prawach psychologicz- nych, p rz y ję ty c h przez ogólną w iedzę psychologiczną, — n o r
m a tyw n ą . G d yż p e w n ym p ra w o m psycholog icznym , s ta łym i niezmiennym., podlega każda dusza lu d zka , p s y c h ik a każdego cz ło w ie k a , — a w ię c i p s y c h ik a w s z y s tk ic h lu d ó w i narodów .
W ta k ic h „A rk u s z a c h P sych o lo g iczn ych “ , je d n o stko w ych , p o w in n y b y u w id o c z n ia ć się ró w n ie ż psychiczne w ła ś c iw o ś c i indywidualnie narodowe, dziecka badanego; — plemiennie dzie
dziczne, rodzime. I ta k w dod a tn im , ja k i w ujem nym k ie ru n k u 1).
p i ? iasności Przykład w odniesieniu do charakteru narodowego o aków. u Polaków — już w dzieciach nieletnich — miłość Ojczyzny jest tak górna, że świętem jest niemal uczuciem, pelnem bohaterstwa, entu
zjazmu i zapału; jest w nich ta gotowość zaofiarowania dla Niej i życia — : szczęścia. Jest tem samem i mocą olbrzymio potężną — w Narodzie —
N o rm a ty w n e ta b e le psycholog iczne — szkolne — p o w in - n y b y być zatem ta k ułożone, ażeby u w z g lę d n ia ły : a) zasadnicze p ra w a p sycholog iczne; — b) narodow o ść badanego, c z y li jego in d y w id u a ln o ś ć z b io ro w ą , n a ro d o w ą i — c) jego in d yw id u a ln o ść z b io ro w ą , ja k o p racująceg o w p e w n ym zespole je d n o ste k (za
k ła d , oddział). — (B yw a b o w ie m b a rd zo różna psychologja szkół, — a w n ich o d d zia łó w ).
N a tem tle psychologicznem za ryso w a ć się może b a rd zo c h a ra k te ry s ty c z n ie in d y w id u a ln o ś ć osobista i osobowa bad a nego, i jego p ro g re s y w n y ro z w ó j, ró w n o m ie rn y z biegiem czasu, z w ie k ie m p o stę p u ją cym z r o k u na r o k : — w K a rc ie In d y w i
dualności.
T a k ie ujęcie s p ra w y badań psych o lo g iczn ych w y k a z y w a ć m ogłoby, sta ty s ty c z n ie , w p ły w P sychologii E k s p e ry m e n ta ln e j na stan E ty k i Społecznej Narodow ej, — na p odnie sienie M o ralnej Higjeny Społecznej w każdem społeczeństw ie...
W spółczesna W ied za Pedagogiczna żąda p rze d e w szyst- k ie m wychowania psychologicznego. T o znaczy: poznaw ania d zie cka na p o d sta w ie badania, — i p rz y s to s o w y w a n ia do jego is to ty p o stę p o w a n ia w ych o w a w cze g o : — p rz y usta w iczn e m do
pom aganiu do psychologicznego sam opoznaw ania i do p sych o lo gicznej samooceny.
T rz y są w a ru n k i, uzależniające m ożliw ość w y ch o w a n ia psychologicznego: a) W ie d z a psych o lo g iczn a w y c h o w a w c y -n a - u c z y c ie la te o re ty c z n a i p ra k ty c z n a , (psychologja e ksp e rym e n talna, te o re ty c z n a i p ra k ty c z n a , pedagogja, p sych o te ch n ika , pe
dagogika e ksp e rym e n ta ln a , h is to rja p e d a g o g iki ogólna — i na
rodowa i t. d.), — b) In tu ic ja psychologiczna, sam otw órcza i sa
m oistna, n a u c z y c ie la -w y c h o w a w c y ; — c) Znajom ość p s y c h o lo giczna w y c h o w a n k a (badania i ć w ic z e n ia psychologiczne, p rz y pom ocy p rz y rz ą d ó w , te stó w , a n k ie t, i p sych o g ra fja w y c h o w a n k ó w ; d) J a k o te ż ro zcią g n ie n ie jednolite w p ływ ó w wychowania
tem więcej, że z chrystjanizmem ściśle zespolona. Tę moc narodową wycho
wanie ma wprzęgać w tak zwane „jarzmo“ codziennej pracy obowiązkowej, choćby najcięższej, najżmudniejszej, i przykrej — w zrozumieniu, że to „dla Niej“ , — dla Ojczyzny... I dla Niej zwalczać nauczyć małostki usposobienia _ jego przyw ary narodowe i skłonności obniżające, —■ jak owa rozprężli- wość bezgranicznie dezorganizacyjna. To b yłby punkt wyjścia narodo
wego wychowania; kult prawości i honoru narodowego... i kult stałej ofiarnej Służby Ojczyzny.
psychologicznego na w s z y s tk ie rodzaje p ra c y szko ln e j m ło d z ie ży, — i na w s z y s tk ie o d d z ia ły w szkole; — na u s tró j całego za kła d u ,
P io n je ra m i w k ie ru n k u p sych o lo g iczn ych badań dzieci, — w szczególności d zie ci s zko ln ych — są: S ta n le y H a ll, A m e ry k a , C laparède, G enew a, — - Binet,. P aryż, — D e c ro ly , S chuyten, B ru kse la , — M eum ann, N ie m cy, — M o n te sso ri, R zym , (B inet i M eum ann już nie żyją).
Z P o la k ó w p rz e s ta w ic ie le m i n a jw y b itn ie js z y m pionjerem tego k ie ru n k u p ra c y jest D a w id 1), W a rsza w a ; u m a rł ro k u 1916, Znany ja k o in ic ja to r n o w y c h system ów badań psychologicznych, Szycówna, ró w n ie ż ju ż nie żyjąca, a b a rd zo zasłużona p ra c o w - n ic z k a w d zie d zin ie ,,P sychologji D z ie c k a “ i z n a w czyn i duszy dziecka p o z o s ta w iła w ie le pra c lite ra c k o -n a u k o w y c h . D o bada
czy w d zie d zin ie p sy c h o lo g ji e k sp e rym e n ta ln e j należy dr. Józefa J o te y k o 2), p ra cu ją ca obecnie w W a rs z a w ie („M e to d a te s tó w “ 1925); już w ro k u 1909 czy 1910 m ia ła laborato.rjum p sych o lo g i
czne w M ons i w C h a rle ro i, w o k o lic a c h B ru k s e li, w sem ina
ria ch n a u c z y c ie ls k ic h ; b y ły ta m w p ro w a d zo n e „D o ssie rs psy
chologiq ues“ . W Poznaniu d r. Szum an p rze p ro w a d za p s y ch o lo giczne badan ia nad dziećm i. P ie rw szy, — zdaje się, — z psy
chologów p o ls k ic h zajm uje się p s y c h ik ą d z ia tw y najm łodszej, P rzy po m o cy bezpośred nich spostrzeżeń, obserw acji, — i badań o d p o w ie d n io dostosow a nych5). W e L w o w ie dr. B y k o w s k i p rz e p ro w a d za p rze z szeregi la t badania nad m ło d zie żą gim nazjalną.
W y n ik i p o p u la ry z u je przez o d czyty, dyskusje i p u b lik a c je . Jego .«Metoda b adań“ znam iennie zaznacza — w pewnych o dniesie
niach — sw o isty, ro d z im y c h a ra k te r n a ro d o w y p o ls k ie j m ło dzieży, N ie k tó re te s ty są ta k skonstruow an e, iż stw ie rd za ją , tu e ty lk o psycholog ję in d y w id u a ln ie osobistą badanego, ale w y ja w ia ją te ż pewne cechy jego in d y w id u a ln o ś c i naro d o w e j. Są pod sta w ą do w y tw o rz e n ia o gólnych „ A r k u s z y P sych o lo g icz
nych — o rje n ta c y jn y c h 4). P ra cu ją w ty m k ie ru n k u ró w n ie ż
J. Wt. Dawid: Inteligencja, Wola i Zdolność do Pracy. W ar-
« a w a . 1911.
) Dr. J. Joteyko: Metoda testów umysłowych i jej wartość nauko
wa. Warszawa. Lwów, 1924.
3) Szkoła Powszechna. Warszawa.
4) Dr. Bykow ski: Wskazówki metodyczne do zajęć praktycznych z dziedziny psychologji. Lw ów — Warszawa, 1925.
Ja ro szyń ski, L ib ra c h o w a (A b ra m o w s k i), G rze g o w ska i in n i. Są też w Polsce zognisko w a n ia w in s ty tu c ja c h w celu badań p s y chologiczn ych, W e L w o w ie np, „S e k c ja P sych o lo g iczn a “ p rz y T o w a rz y s tw ie F ilo zo ficzn e m , pod k ie ro w n ic tw e m p ro f. T w a r dow skiego.
W y ra z e m ze w n ę trz n y m badań p sycholog icznych, p rz e p ro w a d za n ych nad dziećm i, są — dla teorji te ró żn o ro d n e „m e to d y b adań“ istn ie ją ce i now o p o w sta ją ce ; — a w praktyce ży
ciowej z e w n ę trzn ym ic h w y ja w e m są: „ k a r t y n o rm a ty w n e “ i „ k a r t y in d y w id u a ln o ś c i“ , — o b o k p sych o g ra fji.
Są już sz k o ły , ta k szczęśliw e, w k tó ry c h , obok le k a rz y szkolnych, są i „fachowi psychologowie szkolni“.
Są to nau czycie le , k tó rz y , o prócz zaw odow ego w y k s z ta ł
cenia, p rz e ro b ili u n iw e rs y te c k ie studja psycholog iczne specjal
ne — w z a kre sie p sych o lo g ji e ksp e rym e n ta ln e j — i u z y s k a li p ra w o do p rze p ro w a d za n ia badań p sych o lo g iczn ych la b o ra to ry j
nych, stw ie rd z o n e dyplom em , pracą, nau ką i w iedzą, te o re ty - cznem i p ra k ty c z n e m dośw iadczeniem p o partą.
T a k i „fachowy psycholog“ bada d zie ci „szkolne“ razem z le k a rz e m i o d d zie ln ie ; zesta w ia i sporządza ta b e le p s y ch o lo giczne, n o rm a ty w n e i osobiste; — i podobnie, ja k le k a rz , o d b y w a „p s y c h o lo g “ ko n fe re n c je z gronem n a u czycie lskie m . In fo r m uje je. Na zasadzie sw ojej djagnozy psychologicznej daje p o le cenia d y d a ktyczn e , pedagogiczne i m etodyczne, odnośnie do k a żdej je d n o s tk i badanej. U d z ie la ra d i p rz e s tró g i w ska za ń p sych o lo gicznych, — i etycznych, d o ty czą cych poszczególnych dzieci.
P racuje p rz y pom ocy i p rz y w s p ó łu d z ia le z n im zespołu grona n a u czycie lskie g o — w yks z ta łc o n e g o ró w n ie ż w k ie ru n k u
„N o w e j W ie d z y ".
W w a ru n k a c h ta k ic h w y tw a rz a się, ta k konieczna, w sp raw ach pedagogicznych, harmonja w p ły w ó w w y c h o w a w czych — • n ie ty lk o ta p rz y p a d k o w a in tu ity w n ie o dczuciow a , ale i harm onja racjo n a ln a , u je dno stajniona w sp ó ln ą św iadom ością o celow ości p ro g ra m u psychologicznego wychowania-
Jednolite w y c h o w a n ie psycholog iczne w p ro w a d z a h a r
m onijne a p rz y te m tw ó rc z e ujedno sta jn ie n ie w p ły w ó w p sych o lo g iczn ych w s z y s tk ic h w y c h o w a w c ó w w e w s z y s tk ie k ie ru n k i p ra c y w y c h o w a n k ó w , na w s z y s tk ic h jej stopniach.
Wszechstronne w y c h o w a n ie psycholog iczne w p ro w a d za uw zglę d n ie n ie w s z y s tk ic h psych iczn ych i p sych o fizyczn ych
p rzysposobie ń i uzdolnie ń, w ła ś c iw y c h p e w n ym z b io ro w o - ściom d z ie c i p ra cu ją cych , ja k i je d n o stko m w ś ró d ty c h z b io ro wości, U w z g lę d n ia zatem ró w n ie ż p rzeszkody, leżące w nega
ty w a c h usposobienia, p o w s trz y m u ją c e ro z w ó j p ro g re s y w n y dzieci.
O d p o w ie d n ie zorganizowanie współczesnego szkolnictwa, dające w re z u lta c ie jednolite a wszechstronnie psychologiczne tra k to w a n ie w y c h o w a n k ó w , przy uwzględnieniu każdej indy
widualnej jednostki, ja k i ogółu, ja k o je d n o s tk i zb io ro w e j, jest podstawą dalszego rozwoju szkolnictwa, norm alneg o i p r a w i- dło w e g o ; jest podstawą rozwoju k u ltu ry szkolnej,,.
Staje się g w a ra n cją szybszego ro z w o ju społeczeństw a,..
W p ro w a d z e n ie psychologicznego w y c h o w a n ia , na p o d sta w ie la b o ra to ry jn y c h prac, to — punkt zw rotny w spraw ie w y ch o w a n ia , od k tó re g o p o w in n a rozpocząć się dalsza re fo r- ma... w ie le p rz e is ta c z a ją c a .,.* 1).
P sych ologiczn ych badań e k s p e ry m e n ta ln y c h nie w o ln o prze p ro w a d za ć bez specjalnego (fachowego) p rz y g o to w a n ia , i u p ow ażn ienia. Z astrzegają z całą słusznością uczeni.
T y lk o la b o ra to rja p sycholog iczne i fa c h o w i psycholog ow ie mogą m ie ć u pow ażn ienie do w y d a w a n ia , — na p o d sta w ie badań osobow ych, — ta b e li p sych o lo g iczn ych z oceną psychologiczną;
ta k ie tabele, w ydane w la b o ra to rja c h psych o lo g iczn ych , są p sy
chologiczn ym sądem, w y k a z u ją c y m no rm ę psychologiczną — i psychologiczne k w a lifik a c je . Są psychologicznem św ia d e c
tw em . Są dokum entem .
W y s ta w ie n ie ta k ie j ta b e li jest rzeczą sum ienia. W ym aga też w ie d z y g ru n to w n e j. I n ie ty lk o rzeczow ego p rz y g o to w a n ia wym aga. W ym a g a ró w n ie ż p e w n ych przysposobie ń p s y c h ic z nych. W ym aga u z d o ln ie n ia do p sycholog icznej o b s e rw a c ji; w y maga psychologicznego w y ro b ie n ia u samego badającego; jego ró w n o w a g i p sycholog icznej i ro z w a g i b e zstro n n e j; ta k tu p s y chologicznego w ym aga — i rozw iniętej k u ltu ry duchowej...
J) Szybko zmieniające się stosunki społeczne i warunki życiowe w y wołują konieczną potrzebę szybkiej reorganizacji i reformy szkolnej — roz
poczętej. Gdyż wartkie tempo życia wyw ołuje szybkie zmiany samych ludzi, — niemal gwałtowne. Jedno pokolenie od drugiego, od następnego i od poprzedniego, różni się przecież olbrzymio. A ponieważ wychowa
nie ma prowadzić i kierować, musi być postępowem. Inaczej bankrutuje.
Zorjentow anie w d z ie d zin ie z ja w is k p s ych iczn ych n ie p o m ie rn ie je st trudnem. Co s tw ie rz a ją uczeni — psycholog ow ie.
G d yż fu n k c je psycholog iczne są bardzo s k o m p lik o w a n e przez to, iż każda z poszczególnych je st w ie lo k ro tn ie złożona.
Z w ra c a ją też uczeni p sych o lo g o w ie szczególniejszą uwagę ostrzegaw czą badają cych na m e ta fo rm o zy, na zm ienność, na fa zy i w ahania , ja k im podlegają z ja w is k a psychiczne pod w z g lę dem napięcia, natężenia i in te n s y w n o ś c i u ty c h sam ych jed n o stek badanych. W a h a n ia te, d e zo rje n tu ją ce badającego, zależą od n a jró ż n o ro d n ie js z y c h p rz y c z y n : od zm ie n ia ją cych się z dnia na dzień p rze żyć i od zm ie n ia ją cych się w a ru n k ó w i stosunków codziennego ż ycia osób badanych; od c h w ilo w e g o stanu ich zd ro w ia i od n a s tro jó w c h w ilo w y c h ; u d z ie c i od fa z y ro z w o ju i rośnięcia. W o g ó le pozostają w zależności od śro d o w iska p rze b yw a n ia ; od w a ru n k ó w k lim a ty c z n y c h i atm osferycznych, od zm ian i w ahań p o ry ro k u ; od d n ia w ty g o d n iu roboczym , a n a w e t od p o ry d n ia i od godziny w dniu. (Są to cechy p rz y p a dkow e , drugorzęd ne, ale ważne). W ie lo k ro tn ie ponaw iane badania mogą dać pew ne stałe n o rm y ; one w y k a z u ją dopiero i cechy isto tn e , ja k o stałe, — i drugorzędne, ja k o p rzyp a d ko w e , o ko lic z n o ś c ia m i z e w n ę trz n e m i w y w o ła n e , c h w ilo w o .
G ra fic z n ie p rze d sta w io n e badania psycholog iczne w y k a zują k rz y w e bardzo c h a ra k te ry s ty c z n e . R óżnice są n a w e t zna
czne w ja k o ś c i zja w is k , zależnie o d c h w ili badania: — przed rozpoczęciem p ra c y całodziennej, w czasie jej trw a n ia , po k ilk a - godzinnem je j trw a n iu .
T ru d n o ś c i są zatem bardzo duże w p rz e p ro w a d z a n iu b a dań p sych o lo g iczn ych — i w w y p ro w a d z a n iu z nich owej śred
niej arytm etycznej, k tó r a z b liż a ła b y się ja k n a jw ię c e j do p ra w dy i o czyw isto ści, i k tó r a b y ła b y uchwyceniem istotnych cech psychicznych badanego, z p o m in ię cie m szczegółów p rz y p a d k o w ych .
„ K a rty Indywidualności“ p o w in n y b y b y ć d o b re m i p o r tr e tami psychologicznemu Inaczej nie przedstaw iają psychologi
cznej wartości. A w ła ś c ic ie lo m ic h mogą p rz y n o s ić szkodę, — a n a w e t k rz y w d ę w ie lk ą .
W ię c n a w e t d la psychologa - e k s p e ry m e n ta to ra d o św ia d czonego w y p e łn ie n ie „A rk u s z a In d y w id u a ln o ś c i“ może p rz e d sta w ia ć b a rd zo w ie le p o w a żn ych za kw e stjo n o w a ń , w ym a g a ją cych dużo ro z w a g i i re fle k s ji. Tern w ię ce j, że te n „ A r k u s z " ,
w yd a n y w L a b o ra to rju m Psychologicznem — to św ia d e ctw o psychologiczne — to dokument.
W zakres w y c h o w a n ia psychologicznego — w sze ch stro n nego — w ch o d zi ob o w ią ze k badania i p o d trz y m y w a n ia wszyst
kich w ro d zo n ych in k lin a c y j psychicznych, p o z y ty w n y c h ; a za
tem i ty c h , k tó ry c h żaden dyn a m o m e tr w y k a z a ć nie umie, a k tó re lu d z k ą osobowość znam iennie w y ja w ia ją , a u w y c h o w a n k ó w u sta la ją i p o d trz y m u ją życiową równowagą —- sil zze- w nątrz i z w ew n ątrz działających...
Ze sposobów badań la b o ra to ry jn y c h , p rz y pom ocy a n k ie t i testów siąga psychologja e ksp e rym e n ta ln a najgłąbiej w duszę badanego i w ta jn ie jego ż y cia w e w n ę trzn e g o - duchowego, - nadprzyrodzonego...
Są to te d z ie d z in y życia, k tó re w y k a z a ł „E m il R ous- sea u a sw ojem u w y c h o w a w c y , ...gdy, w y c h o w y w a n y bez w ia ry i bez re lig ji, i bez ja k ic h k o lw ie k w p ły w ó w re lig ijn y c h , p rz e cież, w p e w n ym m om encie w ie lk ie g o z a c h w y tu i p o d ziw u nad cudow nością św iata, upada na ko la n a i oddaje h o łd czci w ie l
kie j, g łę b o k ie j — N ieznanem u T w ó rc y W szechśw iata...1)
JAN MAZUR (Warszawa)
P O D S T A W Y W Y C H O W A N I A W S Z K O L E P O L S K I E J .
(D o k o ń c z e n ie )
P rz y o rg a n izo w a n iu p ra c y ucznia bardzo ła tw o w p ro w a - dzoć n o w y c z y n n ik w y c h o w a w c z y : w s p ó łp ra c y i w zajem ności usług ko le że ń skich , a c z y n n ik ta k n ie o d p o w ia d a ją cy naszej psy
chice, w s p ó łz a w o d n ic tw o , o g ra n iczyć do minimum-. W id z im y dziś to zło społeczne u starszych, gdzie zam iast w s p ó łp ra c y dla życia i o jczyzn y naszej, w re w a lk a o to życie, o tę ojczyznę, k tó rą nie na trz y , ale na trz y d z ie ś c i m iljo n ó w części rozebrać usiłujem y. D la te g o te ż społeczne w a ru n k i ż y cia już na ła w ie szkolnej m ają b ra ć in ic ja c ję do d o skona lenia ty c h fo rm w sp ó ł-
’ ) Psychologowie, pracujący w dziedzinie psychologii eksperymen
talnej, zajmują się dziś bardzo troskliwie „Psychologią Rei gji . Jest to już obecnie jeden z działów ogólnej psychologii laboratoryjnej. Na ostatnim Kongresie Psychologicznym w Groning w Holandii, w roku przeszłym,, kwestja ta była przedmiotem referatów i dyskusji.
życia i w s p ó łp ra c y z b io ro w e j w grom adzie. U ła tw ią to zadanie szkole organizow ane często g ry i zabaw y, organizacje s p o rto we, sam orząd kla so w y, różne organizacje w c z y te ln i szkolnej, te a trz y k szkolny, kram ilc spienięża jący w y tw ó rc z o ś ć danej szkoły, h a rce rz-ska u t, h u fie c p rzysposobie nia w ojskow ego i l i czne w y c ie c z k i.
T y lk o w b h skie m z e tk n ię c iu się n auczyciela z uczniem w yw ią zu je się pożądana atm osfera radosna i ro z w ija ją się t łu mione strachem skło n n o ści i zdolności dziecka. S zkoła dzisiaj me u p ra w ia tre s u ry , i sztucznego narzucania z g ó ry ob m yślo nych n a w y k ó w . E p o kę tę anachron istyczną zam yka na po g ra niczu 20-go w ie k u a u to r „p s y c h o lo g ji tłu m u “ i „p s y c h o lo g ji w y chow ania , dr. G. Le Bon, k tó r y w y ch o w a n ie nazyw a w y ra źn ie przyzw ycza je n ie m do ściśle w y ra ż o n y c h o d ru ch ó w m echanisty- cznych, a całą pedagogją zam yka w znanem w y ra ż e n iu „p rz e chodzenia od świadom ego do nieśw iado m e go" (de conscient dans 1 inconscient). O czyw iście nie w spom inam tu ta j o tre s u rze z w ie rz ą t nierozum nych,, gdzie na zasadzie styczności w s k o ja rze n ia ch rodzą się stałe odruchy. B ie d n y b y łb y naród, k tó ry o p ie ra łb y sw oją k u ltu rę na zm echanizow aniu o d d z ia ły w a ń w y chow aw czych, bez w ią za n ia ich z u s tro je m s tr u k tu r y p s y ch icz
nej i osobowości, w św iadom em poczuciu ro zw o ju . Zapewne w ie lk ie jest znaczenie stanów podśw iadom ych w postępow aniu ch o w a n ie ^ * * ta ld e Zn° WU' b y nich ° pieraĆ całe WY‘
Jeżeli chodzi o k u ltu rę uczuć i w o li, k tó re w poszczegól
nych fazach ro z w o ju dziecka ta k ie j ulegają zm ianie, a z k tó ry c h me w s z y s tk ie dochodzą do doskona łości fo rm y, o rganiza
cja g ie r i zabaw oraz s p o rtó w na te re n ie s z k o ły s ta n o w i p o d w a linę o d d zia ływ a n ia w ychow aw czeg o szko ły. K s z ta łc i i ro z w ija zasoby dynam iczne e nergji d zie cka i w y p ro w a d z a na ja w boga
te złoza jego skłonności, k tó re w te d y dają się ująć w fo rm y i doskonahe. Potęga narodu każdego spoczyw a zaś w tem bo gatem i m ezm ozonem p o d ło żu in s ty n k tó w , w ła ś c iw y c h n a ro d o wi, na k tó re p ra c o w a ły całe p o k o le n ia p rz o d k ó w , w y k s z ta łc a jąc w sobie w czasie zmagań o sw ój b y t p a ń s tw o w y o d p o w ie d nie w ła ś c iw o ś c i w sw ojej psychice.
Łączenie zabaw, g ie r i s p o rtó w z nauką szkolną tw o rz y tern silniejsze ko m p le k s y stanów in te le k tu a ln y c h i em ocjonal
nych, w n ik a ją c y c h b a rd zie j w składow ą część s tru k tu ry p s v rh i-
cznej dziecka, E m ocjonalna bow iem strona w p ie rw szych ow óch fazach ro z w o ju d zie cka w ystę p u je przed s tru k tu rą in te le k tu a ln ą i stąd szko ła m usi stosow ać swoje m e to d y o d d z ia ły w ania do ty c h w ła ś c iw o ś c i p s y c h ik i dziecka. W ystę p u ją ce tu taj skłonności dziecka, u każdego zaś w odm ienny sposób i w innej fo rm ie dom inujące, stają się m o to ra m i jego a k ty w n o ści i ro z w o ju jego zdolności.
D alszym , ró ż n ic z k u ją c y m się c z y n n ik ie m w y c h o w a w czym. s z k o ły jest se lekcja w ię ce j u zdolnio nych, w zględnie oso
bnych ty p ó w psychologicznych, w ym agających odm iennych m e
to d w yc h o w a w c z y c h , ja k ty p ó w u czu cio w ych , rozum ow ych i in., dla k tó ry c h nie w y sta rcza jedna i tasam a m etoda postę
pow ania. I chociaż w naszych w a ru n k a c h da le ko nam jeszcze do prow a d ze n ia osobnych odd zia łó w , to je d n a k m ożna p rz e p ro wadzać częściow ą selekcję środklasow o, ja k to się odbyw a np.
w G a rry .
R ó w n ie ż poczucie m iło ś c i bliźniego , m iło ś c i i godności w łasnej, z a m iło w a n ie do p ra c y i specjalnie w y b ie ra n y c h ro d za jó w zajęć o p ie ra ją się w ła śn ie na te j pod sta w ie skło n n o ści w r o dzonych dziecka, a zm ieniających się z postępem ro z w o ju jego, w przechodze niu od jednej do następnej fa zy tego ro zw o ju .
O ty c h fazach ro z w o ju m ożem y już dziś nieco śm ielej m ó
w ić, k ie d y pedagogika ekspe rym e n ta ln a , w s p a rta o p sych o lo gię i socjologję dośw iadczalną, w y k ry w a nam specyficzne w ła ściwości, p o w ta rza ją ce się w w ię k s z y m lu b m niejszym stopniu w pe w n ym w ie k u u dzie cka te j samej rasy. N ie m ów iąc o lic z nych fazach ro z w o ju d zie cka w jego w ie k u przedszkolnym , a ty lk o o ty c h okresach, w ią żą cych się z n a tu ra ln ą selekcją, sam orzutnie w ystę p u ją cą w p e w n ych i m n ie j w ię ce j ściśle u n o rm a ln ych d z ie c i p o w ta rz a ją c y c h się objaw ach —• k ie d y pe
wne, spontan icznie działające skłonności, t. zw. dom inujące, pociągają jego m entalność do pewnego zakresu „b a d a ń “ i do
ciekań i n astaw ień psychicznych, m ożem y okres od 7-go ro k u życia d zie cka do la t 10 nazw ać p ie rw szą fazą, chociażbyśm y nie g o d z ili się na nazw ę tego okresu, ja k o o kresu naśladow ania.
Że w ty m okre sie w ystę p u ją skłonności naśladow nicze u dzie
cka, to ka ż d y o b se rw u ją cy n a u czycie l w ie o te m n a jle p ie j z w ła snej swojej p r a k ty k i szkolnej. (P o tw ie rd za ją to spostrzeżenie i p rz y s ło w ia narodów , w k tó r y c h za w ie ra ć się ma m ądrość lu d z k ic h p o koleń ). Stąd ta k w ażną wagę p rz y w ią z u je zachód-
ma szko ła do otoczenia dziecka, licząc się z tę tn i jego w ła ś c i
w ościam i. W d ru g ie j fazie od 10 do 14-go ro k u życia n a p o ty ka m y się na skłonności czysto in te le k tu a ln e , k tó re szczególniej są w idoczne p rz y now ej fo rm ie u w agi dziecka, chociaż s tim u li w ychodzą tu ta j nie ty lk o ze s tro n y in te le k tu a ln e j, lecz także ze s tro n y em ocjonalnej, z bogatego złoża skło n n o ści p rz y ro d z o nych. W trz e c ie j zaś fazie od 14-go ro k u do 17-go, w fazie n o r
m ow ania się uczuć i stalenia w o li, w id z im y już postęp i d o p e ł
niający się ro z w ó j jego k u ltu r y uczuć i w o li, w reszcie w fazie 4-ej od 17-go ro k u ż y cia do p e łn i jego ro z w o ju (ro k 21, czy na
w e t 24) p rz y w y tw a rz a n iu się d oskona łych fo rm jego osobow o
ści i c h a ra k te ru w ystę p u je już w jego m e ntalności i w z ó r i ty p przyszłego jego zawodu.
A le ja k w fazach p o c zą tko w ych , ta k i tu ta j genezą s k ło n ności d zie cka jest re tro s p e k ty w n e p o w ta rz a n ie się h is to rji e w o lu c ji ducha lu d zko ści od e p o k i kam iennej, e p o k i w yn a le zie n ia i u ż y tk o w a n ia ognia, ż y cia koczow niczego, m yśliw skie g o , p a sterskiego, rolniczego, aż do najnow szych czasów. E ta p y tej e w o lu c ji w id z im y w w y s tę p o w a n iu o d p o w ie d n ich skłonności i in s ty n k tó w , k tó re są p ro d u k te m ty lu ty s ię c y p rz o d k ó w . Rasa dana, czy naród, chcąc się u trz y m a ć p rz y życiu, czy to w w alce z p rzyro d ą , czy z in n ym narodem , m u sia ł w y k s z ta łc ić w sobie te w a lo ry , ja k ie w danych w a ru n k a c h b y ły niezbędne do pod
trzym a n ia egzystencji. Że ta k jest, w id z im y specjalne z a m iło w anie u m a łych dzie ci do b a w ie n ia się ogniem, łu k ie m , łażenie po drzew ach, b a w ie n ie się w życie ko czo w n icze itp . P o w ta rz a nie się te j e w o lu c ji w psychice d zie cka nauka szkolna łączy i w y k o rz y s tu je do s tw a rz a n ia n o w ych w a rto ś c i k u ltu ra ln y c h w spółczesnej epoki.
W y s tę p o w a n ie ty c h zm ian w psychice d zie cka nie o d b y
w a się na oślep, nie p rzychodzą te zm iany bez p e w n ych p ra w biogenetycznych. T y lk o n a u czycie l - pedagog i w n ik liw a m a t
ka w ie d zą dobrze, ja k i jest krą g zain te re so w a ń ic h dziecka w danej fazie ro z w o jo w e j, co odpow iada jego dyspozycjom , a co sp rze ciw ia się jego in d y w id u a ln o ś c i i ja k to d zie cko reaguje na p o d n ie ty, p rzychodzące z zew nątrz.
N astępnym cz y n n ik ie m w y c h o w a w c z y m w szkole jest zbiorow ość szkolna i ten w p ły w , ja k i ta grupa kla so w a w y w ie ra na znajdującą się w n ie j i tw o rz ą c ą z n ią społeczność szkolną, ,ednostkę. N o rm o w a n ie tego w p ły w u w ycho w a w cze g o jest
rzeczą zasadniczej w a g i i tu ta j jest pole do d z ia ła n ia organiza- cyj szkolnych. W te j z b io ro w o ś c i ró ż n ic z k u je się jego reakcja, w y w o łu ją c pew ne n a staw ien ia i dyspozycje psychiczne, k tó re szczególniej w fazie in te le k tu a liz a c ji p rze d sta w ia ją sam ow y- ch o w a w czy p ie rw ia s te k w w y c h o w a n iu . N ie należy jednak przeceniać znaczenia tego sam ow ychow ania. N a le ży je o rg a n i
zow ać w te m znaczeniu, b y już na ła w ie szkolnej daw ać ucznio
w i możność i in ic ja c ję do sam odzielnej p ra c y nad sobą, b y m ógł k o n ty n u o w a ć tę pracę, k ie d y znajdzie się w społeczeństw ie.
D zie cko bo w ie m nie może być zostaw ione sobie na łaskę losu i ślepych jego skło n n o ści i popędów . Egzagerow anie s ił samo
ro z w o jo w y c h d zie cka nie ma żadnej p o d sta w y naukow e j. Jest ty lk o ja s k ra w y m p ro te ste m i re a k c ją na d o tych cza so w y system w e rb a ln y i tre s u rę n a w ykn ie ń .
P om ijając dalsze c z y n n ik i, w y n ik a ją c e z n a u k i m oralności, h is to rji ojczystej, h is to rji naszych b o h a te ró w , m ężów stanu i n a u k i oraz sposobów p ro w a d ze n ia n a u k i w danej szkole, na
leży podnieść te n jeszcze c z y n n ik w yc h o w a w c z y , k tó r y w y p ły wa ze stosunku s z k o ły do w ych o w a ń ca po opuszczeniu już m u
ró w szkolnych. S zko ła ma ta k się zróść z psych iką w ych o w a ń - t a ' by w jego p rzyszłe m ż y ciu m ogła dalej nań o d d z ia ły w a ć nie- ty lk o w k ie ru n k u k o n ty n u o w a n ia n a u k i i prow a d ze n ia samo
kształcenia, ale ta kże w p o d trz y m y w a n iu stałego stosunku ze swoją szkołą. B y ta szko ła s ta w a ła się d la ń u lubion em m ie j
scem w ie c z o rn y c h pogaw ędek, by, b io rą c u d z ia ł w o rg a n izo w a nych przez tę szkołę k ó łk a c h zaw odow ych , ro ln ic z y c h , pszcze
la rskich , pom ologicznych, w lo k a ln y m te a trz y k u p rz y szkole, czuł się nadal jej częścią s k ła d o w ą i s ta w a ł się w te n sposób żyw ą częścią im m a n e n cji ojczystej k u ltu ry . R zu to w a n ie i p ro m ienio w a n ie s z k o ły n a w e t w najodleglejszej w io szczynie rozsze
rzy k u ltu rę narodow ą, bo w zm ocni przew odzące a rte rje jej ognisk ce n tra ln ych .
STANISŁAW JANKOWSKI (Lwów).
O NAUCZANIU HISTORJI.
(D okończenie)
Za skrom ne są ra m y te j p ra cy, aby om ów ić w szystkie w ą tp liw e k w e stje . T y c h k ilk a uw ag w y s ta rc z y in te lig e n tn e m u n a u czycie lo w i, aby z re w id o w a ł swoje w iadom ości z h is to rji i zaczął opan o w yw a ć swoje w y k ła d y , a nie p o w ta rz a ł w szkole
b e z k ry ty c z n ie frazesów , k tó re n ie s te ty znajdują się n a w e t w n ie k tó ry c h d z ie łk a c h h is to ryczn ych . N ie mogę pom inąć m il
czeniem ta k ż e ta k ic h rz e ko m o h is to ry c z n y c h p ra w d podaw a
nych dzieciom w szkole np. ,,P o sła n n ictw e m K rz y ż a k ó w b y ło n a w racanie pogan na w ia rę chrześcijańską“ lu b „T a ta rz y dla ra b u n k u i ja syru n a p a d a li na P o ls k ę ". P ierw sze to bezm yślny frazes, bo m ożliw e , że to n aw racanie b y ło ic h p osłann ictw em , ale cel, ja k i sobie w y tk n ę li? Cel p o lity c z n y ! Czy on już z gó ry nie p rz e k re ś la ł tego ideow ego p o sła n n ictw a . N a p ra w d ę h is to ry c z n ie trz e b a to o ś w ie tlić dzieciom , a dojd zie m y do ca łkie m innego w n io sku . Z re sztą kogo w ła ś c iw ie K rz y ż a c y n a w ró c ili na w .a rę chrześcijańską? Proszę m i odpow iedzieć.
D ru g ie zdanie o T a ta ra c h to jest w ła ś c iw ie niepraw da N a le ży sobie u p rz y to m n ić , co się dzia ło w X I I i X I I I w ie k u w A z ji c e n tra ln e j, trz e b a sobie zdać spraw ę z w ę d ró w e k n a ro dów , a w te d y o p o w ie m y d zieciom o napadach T a ta ró w c a ł
k ie m inaczej, bo że p rz y te m b y ły ra b u n k i i p lą d ro w a n ia , że b y ł jassyr, to niczego nie dow odzi, to b y ły w ie k i dawne, a czyż m y w X X w ie k u w czasie w ie lk ie j w o jn y nie m ie liś m y i ra b u n k ó w i p lą d ro w a n ia i jassyru, a p rzecież tw ie rd z im y dzisiaj, że E u ro pę z a m ie s z k u j lu d y c y w iliz o w a n e . T a k, z h is to rji nie można ro b ić bajek, a już z b ro d n ią jest stw a rza ć b a jk i, k tó re zam iast w ych o w a ć d zie cko i w y k s z ta łc ić w niem c h a ra k te r, raczej zde
p ra w u ją je i nauczą czego... p o w ta rz a n ia g łu p ic h frazesów o gnuśnych lu b n ie d o łę żn ych k ró la c h , o szlachcie, panach, u c i
sku, pańszczyźnie i t, p.
W czasie zw iedzania s z k ó ł rz a d k o n a tra fia m na dzieci, a w szczególności na dziew częta, k tó re b y o k ró lo w e j Jadw idze m o g ły dużo pow iedzie ć, p rzew ażnie ty le w iedzą, co o D o b ró w - ce lu b k ró lo w e j Bonie. Z tego robię zarzut niektórym nauczy
cielkom przedewszystkiem, k tó re o k ró lo w e j ko b ie cie , nie po
tra fią w ię ce j pow iedzie ć. T a k a jasna, św ietlana, postać ja k k r ó low a Jadw iga, nie p o w in n a w yc h o d z ić szaro w śró d c y k ló w i p o gadanek. T o postać w y b itn a , to id e a ł d o b ro ci, w ie lk ie j chrześci
ja ń skie j m iło ści i nieograniczonego pośw ięcenia d la drugich, dla narodu, k tó re g o ciężką ko ro n ę w ło ż y ła na sw oje w ą tłe , dzie
w icze skro n ie . N ad ta k im typ e m nie p rze ch o d zi się ta k ła tw o do porzą d ku , o tem niechaj p a m ię ta ją w szyscy nauczyciele a prze d e w szystkie m panie n a u c z y c ie lk i.
Rysunek na tablicy w zw iązku z historją. P o w ie d z ia ł do m nie p e w ie n n a u czycie l, gdym m u d o ra d za ł u życie ry s u n k u na ta b lic y w czasie w y k ła d u : „D o b rz e panu m ów ić, s k o ro pan do
brze rysu je i w ie ja k ry s u n k ie m zainteresow a ć d z ie c i". M ó g ł
bym m u o d pow ie dzieć: „D laczegóż pan nie um ie rysow ać, czy pana nie u c z y li w sem inarjum tego p rz e d m io tu ? Czy pan cho
ciaż z c ie k a w o ś c i nie p ró b o w a ł n ig d y te j ta k bardzo tru d n e j s z tu k i?
Należy stwierdzić, że ogromny procent nauczycieli nie próbuje naw et nigdy rysować na tablicy, chowając się za pa- raw anlk własnej roboty „nie mam talentu do rysunku“. Czy isto tn ie trz e b a na to aż ta le n tu m alarskiego, aby dzieciom , ta kim, słabym k r y ty k o m e ste tyczn ym p rze d sta w ić ry su n kie m na ta b lic y jak.ś zam ek sta ry, część zb ro i, szyszak, szczerbiec, k rz y ż a k a , ko ro n ę k ró le w s k ą lu b ty m podobne d ro b ia zg i rysu n k o w e ?
M a m p rzekonan ie, że przeszkodą w ty m w y p a d k u jest zawsze b ra k odw agi do spróbow an ia, bo ja k k o lw ie k ten p ie rw szy ry s u n e k na ta b lic y b y łb y może tru d n ie js z y i m niej dobry, to stanow czo tw ie rd z ę , że następne będą coraz lepsze i lepsze, a n a u czycie l sam w k o ń c u będzie m ia ł zadow olenie, że p o tra fił rysu n kie m o d tw o rz y ć jakąś rzecz i poprzeć sw ój w y k ła d .
Chciejcie spróbować! W re szcie pew ne ry s u n k i mogą być węglem , tuszem , atra m e n te m lu b fa rb ą w y k o n y w a n e p rzed le k cją, dzień przedtem , na ta n ich dużych p a p ie ra ch do pakow an ia, a w czasie w y k ła d u należy je p rz y p in a ć na ta b lic y .
W p e w n ych szkołach radzą sobie n auczyciele w te n spo
sób, że p olecają dzieciom p rz yg o to w a ć ry s u n k i w dom u do na
stępnego w y k ła d u . C zy to do b ra je st rada? W id z ia łe m w je dnej szkole c a ły szereg m a lu tk ic h o łó w k o w y c h ry s u n k ó w do w y k ła d u o dziejach p o ro z b io ro w y c h i potem um ieszczonych na ta b lic y . B y ły to rozum ie się p rze w a żn ie same p o d o b izn y ludzi w ty c h dziejach grających ro lę . N a jp ie rw należy uznać ry s u n k i te ja ko o b rz y d liw ie w ysm arow ane bohom azy bez podob ień
stw a i bez p ro p o rc ji k s z ta łtó w , a p o w tó re bardzo m a le ń kie — praw ie nie w id o czn e z dalszych ła w e k — n a w e t dobrze, że b y ły niew idoczne i s k r y ły sw oją b rzyd o tę . W ię c zesum ujm y to so- lC' R y s u n k i b y ły ; 1) D la ca łe j k la s y niew idoczne, 2) Nie p rz e d s ta w .a ly żadnego podo b ie ń stw a do osób, k tó ry c h b y ły iz e k o m o podobizną, 3) N ie z a c ie k a w ia ły dzie ci w czasie w y
k ła d u , 4) N ie d a ły d zieciom żadnego estetycznego w rażenia.
W ra c a ją c jeszcze do k w e s tji ry c in i o b ra z k ó w w ogóle musimy zaznaczyć z całym naciskiem, że powinny one być wyraziste, łatw o się tłumaczące i przedstawiające prawdą, a przedewszy- stkiem estetyczne.
K ilk a słów w kw estji dawania pytań. U ta rty m przez daw niejszych pedagogów szla kie m postępują i dzisiaj jeszcze n ie k tó rz y n auczyciele p rz y nauczaniu h is to rji, dając dzieciom p y ta n ia banalne, zup e łn ie do żadnego celu nie prow adzące.
A zdarzają się ta k ie le k c je częściej może naw et, a n iż e li byśm y się tego m o g li spodziew ać. O to p ró b k i p y ta ń : Po k im w s tą p ił na tro n B oi. K rz y w o u s ty ? Z ja kie g o ro d u p o ch o d ził? — Ilu m ia ł synów ? — • W y lic z ich ! — Co p o d z ie lił m iędzy synów ? K to po nim w s tą p ił na tro n ? (autentyczne ! zano
tow ane w czasie le k c ji). Czegóż d zie ci w te j le k c ji nauczy
ły się? Czy p o z n a ły epokę, lu d zi, czy z ro z u m ia ły następstw a i s k u tk i p o d zia łó w ? A n i jednem p y ta n ie m nie d o tk n ię to k w e s tji ta k zgubnej dla państw a, ja k p o d zia ły, ani razu nie z w ró c o no u w a g i na m om ent p a try jo ty c z n y i s p ra w y p o d z ia łó w nie p o ró w n a n o np, z za b o ra m i i w ych o w a n ie m o b y w a te li P o la kó w w d zie ln ica ch zabranych. T e m a t sam się nasuw ał, lecz nau
c z y c ie l z ig n o ro w a ł go, n ic w łasnego do le k c ji nie w n ió s ł, a t y l
k o p o w tó rz y ł rze ko m o m etodyczne p yta n ia , k tó re p rz y nauce h is to rji d aw niej jem u samemu b y ły staw iane — p o w tó rz y ł d a w ną le kcję , w k tó re j w stą p ie n ie k ró la na tro n lu b śm ierć z n ie o dzow nym ciężarem d a t b y ły bodaj-że najw ażniejszem i zaga
dnieniam i.
Raczej n a le ża ło b y k o n s tru o w a ć p y ta n ia w te n sposób, aby d zie cko w c z u w a ło się w czasy, z d o b yw a ło w ła s n y pogląd i analogiczne w n io s k i snuło do czasów najnow szych np. „ B itw a pod G ru n w a ld e m ".
J a k się z a c h o w y w a li K rz y ż a c y w stosunku do P o la k ó w za u dzielen ie im gościny na ziem i p o ls k ie j? K to się p rz y g o to w y w a ł od szeregu la t do w o jn y ? Czy c ie rp liw o ś ć P o la k ó w m o
gła się ostatecznie w y c z e rp a ć ? Czy k r ó l W ła d y s ła w nie w y cze rp a ł w s z y s tk ic h śro d kó w , aby do w a lk i nie dopuścić? J a k i cel m ie li K rz y ż a c y , w y w o łu ją c w ojnę z P olską? C zy P o la cy sta
n ę li w szyscy na w e zw a n ie k ró la ? — Czy w ie d z ie li P olacy w obronie czego w alczą?
A dzisiejsze N ie m c y czy odnoszą się ż y c z liw ie do P o lski?
O co im najb a rd zie j id z ie ? A ja k m ają się d zisiaj zachow ać P o
la c y na w y p a d e k w o jn y z N ie m ca m i? W o b ro n ie czego m u s ia ł
b y stanąć c a ły naród? D a ta r o k 1410 — m usicie zapam iętać na całe życie. — A czy b y ła P olska jeszcze k ie d y w ta k w ie lk ie m nie b e zp ie cze ń stw ie ? A n a lo g ja — „C u d nad W is łą “ 1920 r, I ten ro k na całe życie m usicie zapam iętać.
W o g ó le uw ażam , że p rz y g o to w a n ie m a te rja łu do le k c ji, a w szczególności d o b re ze sta w ie n ie p y ta ń p o w in n o b y ć tro s k ą każdego n a u c z y c ie la h is to rji. T o nie jest rzeczą obojętną, czy ma się w czasie le k c ji w y m y ś la ć p y ta n ia bez z w ią z k u w ich k o le jn e m n a stę p stw ie , czy te ż m ieć je obm yślone i zebrane przedtem , aby p rz y ic h pom o cy u w y p u k lić to, co jest celem le k c ji.
S zczególnie m ło d z i p o c z ą tk u ją c y n a u czycie le p o w in n i do le k c ji h is to r ji p rz y c h o d z ić dobrze p rz y g o to w a n i, a przez co z czasem p rz y s w o ją sobie szereg p y ta ń is to tn ie m e todycznych, c e lo w y c h i b u d o w a n ych w p e w n y m k o le jn y m ze sobą zw ią zku . P rzez p rz y g o to w y w a n ie się u n ik n ą ć m ożem y p y ta ń banalnych, b a ła m u tn ych , nie p o g łę b ia ją cych le k c y j, a z a b ie ra ją cych ty lk o czas i w zam ian za to nie p ro w a d zą cych n ig d y do celu.
Dobre przygotowanie się do lekcji i dobrze illustrowany w ykład musi dać dobre rezu ltaty przy nauczaniu historji, i na- o d w ró t tam , gdzie d z ie c i p o tra fią ty lk o na pytanie n auczyciela dać o d p o w ie d z i m niej lu b w ię ce j dobre, gdzie nie p o tra fią w ła snego spostrzeżenia i sądu p rz e d s ta w ić , ta m w y k ła d y h is to rji b y ły bez p rz y g o to w a n ia się nau czycie la , a ta k i re z u lta t z n a u ki h is to rji m u sim y nazw ać n ie w y s ta rc z a ją c y m .
S P R A W Y S A M O K S Z T A Ł C E N IO W E ,
Informacje. Dla Kol., przygotowujących się samodzielnie do egza
minu grupy humanist. podajemy przebieg pracy na Państw. Wyższ. Kursie Naucz, w Warszawie. Grupa humanistyczna po złożeniu wstępnych ko
lokw iów przez słuchaczów (zakres kursu seminarjalnego) rozpoczęła swe Prace w początku listopada r. 1926. Godzin wykładowych jest tygodniowo 13, z czego 6 godzin historji powszechnej, 6 godz. gramatyki i literatury polskiej, 1 godz. historji sztuki.
Historię wykłada prof. Zawadzki. Podstawowa lekturą dla słucha
czów jest dzieło prof. Z i e l i ń s k i e g o : H i s t o r j a k u l t u r y a n t y c z n e j . Z podręczników są używane głównie: T. Korzona, Sze-
łagowskiego. W 1-em póiroczu słuchacz musiał napisać 3 referaty na tematy ustroju, religji i t. p. starożytnej Grecji. Lekturą uzupełniającą są monografie np. M o r a w s k i e g o — „ R z y m “ i inne.
Obowiązkową pracą dla wszystkich jest zestawienie tablic synchro- mstycznych dla danego okresu historji (w danym wypadku starożytnej).
Prof. Saski w ykładał w półroczu 1-em fonetykę podług uniwersy
teckiego podręcznika gramatyki polskiej St. S z o b e r a. Na wykładach z literatury zapoznali się słuchacze z rozbiorem literackim dzieł J. Kocha
nowskiego: Odprawa posłów greckich (budowa tragedji greckiej, porów
nuje z „Antygoną“ ); „T re n y “ oraz M. Reja: „Ż yw o t człowieka poczciwe
go“ . Następnym autorem będzie P iotr Skarga.
Na wykładach prof. Brzezińskiego w szeregu przezroczy b y ły po
kazane najważniejsze zabytki sztuki egipskiej, asyryjskiej, greckiej i rzym
skiej.
Kursy wakacyjne. W czasie wakacyj 1927 r. Zarząd Główny Stów.
chrz. nar. naucz. szk. powsz, prowadzić będzie drugi humanist. kurs (dal
szy ciąg zeszłorocznego), przygotowujący do składania egzaminów w cha
rakterze eksternów przy P. Wyższym Kursie Naucz. Bliższych informacyj udziela Z. Gł. Warszawa, Senatorska 19.
Program wykładów pedagogicznych przez radjo. W marcu odby
wać się będą nadal normalne w ykłady pedagogiczne przez radjo, prze
znaczone przedewszystkiem dla nauczycielstwa, a zorganizowane stara
niem Ministerstwa W. R. i O, P. W ykłady odbywać się będą w ponie
działki o g. 17.30. Program odczytów od 7 marca następujący: 7 marca:
P. dr. Ignacy M yślicki. Szkoła pracy a rozwój gospodarczy. 14 marca:
P. Jan Hellmann. Nowe szkoły. 21 marca: p. W ładysław Przanowski. Ro
boty ręczne w programie nauczania. 28 marca: p. dr. Sławomir-Czerwiń- ski. Zagadnienia reformy ustroju szkolnictwa w Polsce.
Koło Słuchaczy Państw. Wyższego Kursu Nauczycielskiego (grupa humanistyczna) w W ilnie zorganizowało dla kandydatów na ten kurs z Ku
ratoriów Wileńskiego, Białostockiego, Lubelskiego, Poleskiego i W ołyń
skiego Referat Informacyjny, udzielający wszelkich wyjaśnień i wskazó
wek praktycznych w zakresie przygotowania się do kollokwjum wstęp
nego.
Po informacje zwracać się należy listownie, dołączając znaczek pocztowy na 30 gr. pod adresem:
Jan Oberleitner, Ofiarna 4 — 8, Wilno.
O Organizacji Kursów znajdą Zarządy Kół Stowarzyszenia bliższe wskazówki w dziale „Z życia Stowarzyszenia“ („Naucz. Polski“ ).
MYŚLI.
„Ufności się nie nakazuje, lecz doprowadza do niej. Ufa się temu, kogo się szanuje, a uszanowanie nadaje zasługa. Gdy wychowawca po
stępuje tak, aby go wychowankowie każdej chwili uszanować mogli, to i w pływ na nich staje się ła tw y “ .
(Matka Marcelina Darowska).
W STULETNIA ROCZNICĘ URODZIN Ś. P. MATKI MARCELINY DAROWSKIEJ.
W styczniu i lutym r. b. w całej Polsce odbyty się uroczystości, po
święcone uczczeniu założycielki Zgromadzenia S. S. Niepokalanego Poczę
cia Najśw. M arji Panny. Działalność M atki Darowskiej przypada na naj
cięższy okres doby po-powstaniowej. Już w 1863 roku otwiera ona swój pierwszy zakład naukowo - wychowawczy dla dziewcząt w Jazloweu.
Wkrótce potem powstają szkoły w Jarosławiu, Niźniowie, Nowym Sączu, Szymanowie. Dziś te szkoły przekształciły się na gimnazja humanistycz
ne. Jazłowiec ma się stać seminarjum gospodarczem, a prócz tego, S.S.
Niepokalanki prowadzą 3 seminarja nauczycielskie: w Stommie, W irowie, Maciejowie. Wszystkie te szkoły mieszczą się w ogrodach, posiadają i<n- nernaty, zapewniają wychowankom zdrowie, dobry rozwój fizyczny, a je
dnocześnie budzą zamiłowanie ładu i piękna.
Wychowanie w duchu religijnym i narodowym, budzenie samodziel
ności i solidarności, przyuczanie do pracy społecznej i gospodarstwa do
mowego _ łączą się w tych szkołach z wysokim poziomem nauki i naj- nowszemi metodami nauczania1).
Matka Marc. Darowska zmarła w roku 1911. Prace przez nią podjęte prowadzą nadal S. S. Niepokalanki. Komitet, któ ry organizował nabożeń
stwa i obchody dla uczczenia jej zasług przystępuje do ogłoszenia drukiem prac M. Darowskiej treści religijnej 1 pedagogicznej.
„MIESIĄC KSIĄŻKI“.
Dziennik Urzędowy Min. W. R. i O. P. ze stycznia r. b. wydał okól
nik w sprawie „Miesiąca Książki dla młodzieży szkół powszechnych , o czem pisaliśmy w lutowym numerze „Naucz. Polsk.“ . Poza akcją idącą drogą urzędową rozwija się akcja społeczna: w Warszawie powstał Komi
tet propagandy książki w szkole, któ ry chce rozciągnąć swą działalność na cały kraj. W skład Komitetu weszli przedstawiciele Związku Księga
rzy, Związku Bibliotekarzy, działacze oświatowi, delegaci nauczycielstwa ).
Program działania obejmuje: akademję w Warszawie, odczyty przez radjo, wystawę wzorowej biblioteki szkolnej i wydawnictw dla dzieci, sze
roką propagandę w prasie, kurs bibliotekarstwa dla nauczycieli szkól Powsz. w Warszawie od 24 lutego do 9 marca. W ykłady obejmą: zaga
dnienia czytelnictwa, ustawodawstwo bibljot., literaturę dziecięcą, technikę bibljot., zwiedzanie drukarni, bibljotek dziecięcych i t. p. Kursów takich bę
dzie więcej — istnieje nawet zamiar, by w porozumieniu z M. W. R. i O. P.
ł ) Wśród licznych artykułów, jakie pojaw iły się w prasie, zwraca
my uwagę na artykuł p. Zofji Pfauówny „Idea Pedagog. M. Mar. Darow- skiej“ . „Muzeum“ z 3/26.
Matka Marc. Darowska zmarła w roku 1911. Prace przez nią podjęte Prowadzą nadal S. S. Niepokalanki. Komitet, któ ry organizował nabożeń
stwa i obchody dla uczczenia jej zasług, przystępuje do ogłoszenia drukiem prac M. Darowskiej treści religijnej i pedagogicznej.
2) „Stów. Chrz. N. naucz. szk. powsz.“ delegowało k. k. Henryka Maciejewskiego i L. Rogowską.
zorganizować kurs 6-tygodniowy wakacyjny dla nauczycielstwa z całego kraju. Dla nauczycieli zostanie ogłoszony konkurs z nagrodami w książ
kach za najlepszą odpowiedź na pytanie: Jak zużytkowuję czytelnictwo w nauczaniu przedmiotów szkolnych — o czem dokładnie poinformujemy w numerze następnym.
Dla osób bliżej interesujących się zagadnieniem czytelnictwa dzieci i młodzieży (a do tych powinni należeć wszyscy nauczyciele, polecamy specjalne w ydawnictwa (na żądanie księgarnie dają bezpłatnie):
1) Spisy książek dla bibl. szkolnych „Księgarni Naukowej“ we L w o wie, Zimorowicza 17 — (po wszelkie informacje, druki należy zgłaszać się pod powyższym adresem).
2) Szkolne biblioteki dla młodzieży — instrukcja i katalog wyd. II uzupełnione, wydawnictwo księgarni M. A rct w Warszawie. 1927. Zaga
dnienia poruszone w tern wydawnictwie dadzą się wykorzystać przy po
gadankach o znaczeniu czytelnictwa na zebraniach rodzicielskich, a nau
czyciel dowie się o „wychowawczych obowiązkach bibliotekarza“ , „ro z szerzeniu bibljoteki“ i „prowadzeniu bibl.“ .
3) Katalog bibljoteki wzorowej dla dzieci i młodzieży — nakł. Zw.
Księgarzy Polskich. 1927., opr. J. Filipkowska - Szemplińska, przedm. Ra
dlińskiej, str. 127.
O C E N Y I S P R A W O Z D A N IA ,
Tydzień Szkoły Pracy. Referaty poświęcone zagadnieniu i metodzie szkoły pracy. Poznań. Str. 112. Cena zł. 2.50. Skład główny: W ydawnictwo Przyjaciela Szkoły, Poznań.
Celem spopularyzowania metody zorganizowało Stowarzyszenie Chrz.-Nar. Naucz, w Poznaniu w roku 1925 „Tydzień propagandy szkoły pracy“ , któ ry dzięki poparciu władz szkolnych w ydał znakomite wyniki.
Chcąc udostępnić dorobek „tygodnia szkoły pracy“ najszerszym warstwom nauczycielstwa, wydało Stowarzyszenie niedawno drukiem zbiór celniej
szych referatów, wygłoszonych w czasie „Tygodnia“ .
Broszura „Tydzień Szkoły Pracy“ doskonale zapoznaje czytelników z pojęciem i metodą „szkoły pracy twórczej“ i zainteresuje zapewne każ
dego postępowego nauczyciela.
Jadwiga Chrząszczewska. Pogadanki z dziećmi. — Warszawa.
Gebethner i W olff, wyd. 4-e 1926.
Wiadomo powszechnie, jak trudno dać dziecku trafną i sumienną od
powiedź na najprostsze nieraz pytanie; jak trudno prowadzić rozmowy, któreby interesowały i uczyły zarazem. To też nieocenionym dla każdej wychowawczyni i wychowawcy przewodnikiem będzie książka znanej działaczki na polu pedagogiki, Jadwigi Chrząszczewskej p. t. „Pogadanki z dziećmi“.
Autorka w sposób łatw y, zajmujący, rozwija cykl opowiadań o naj
prostszych zjawiskach w świecie, w bliskiem otoczeniu dziecka; mówi O stosunkach między ludźmi, zajęciach, o bryłach i o wymiarach, o zmy
słach, o zwierzętach, odzieży, roślinach i minerałach, wreszcie o ćwiczę-
niach w mówieniu dla małych dzieci. W pracy swojej, ukazującej się obec
nie w czwartem, rozszerzonem i poprawionem wydaniu, autorka ściśle przestrzega jednej z ważniejszych zasad pedagogicznych: „Uczyć — nie znaczy powiedzieć wszystko, lecz pobudzić umysł do szukania, doprowa
dzić do poznania“ . Książkę poprzedzają pożyteczne wskazówki metody
czne. J. O.
„Kochaj życie i bądź dzielnym“. Książka napisana przez Dr. filozofji Bohdana Suchodolskiego. Oto w yjątki:
„Dobre są chwile bohaterskiego wysiłku, kiedy się dusza zmaga z cierpieniem i nieugięta, choć żałosna, pełni służbę swoją“ .
„W patrzony w życiodajne słońce, idź i, siew boży w duszy swej czerpiąc, rzucaj przed siebie“ .
Książka ta uczy miłości życia i optymizmu życiowego, jest doskona
łym poradnikiem samowychowania, krzepi na duszy i umacnia wiarę we własne siły. Powinna się znaleźć w ręku każdego wychowawcy, gdyż ja
ką drogą prowadzi wychowawca swoją duszę, tak poprowadzi i duszę w y - chowańca, a wzór, na którym się kształci, staje się wzorem dla jego ucznia.
A. K.
B IB L J O G R A F J A ,
Kariiński Kazimierz — Polska literatura dla dzieci i młodzieży.
Lwów, nakł. Wiśniewskiego. 1927.
Gałczyński Bronisław. — Ogród w arzyw ny na dwustu metrach kw.
— Jak z takiego ogrodu mieć dosyć jarzyn na cały rok na trz y osoby — wyd. 2. popr., nakł. autora. 1926 r. str. 57 z il,
Mirski Józef. — Stanisław Szczepanowski jako apostoł edukacji na-, rodowej str. 51. — Poznań, 1926. wyd. „Przyjaciela Szkoły“ .
Tydzień Szkoły pracy — str. 112. Nakł. Żarz. Pozn. Oddz. Okręgo
wego Stów. chrz.-nar. naucz. szk. powsz. W Polsce. Poznań, 1926, Ks. Gunia Tomasz. — Zasady w iary katolickiej na tle dziejów b ib lij
nych cz. Il-ga, str. 139. Książnica-Atlas 1926 r.
Hoppe Karol — Dzwonek M arii — w ybór pieśni do M atki Boskiej — na 2 głosy, str. 40. •— Książnica-Atlas 1927.
Kerscbensteiner G. — Pojęcie szkoły pracy przekł. A. Rierskie..
str. 119, 4 tom Bib. Przekł. Dz. Pedag. — Książnica-Atlas 1926.
Szumański Teofil — Zasady kartografii, str. 195 — Książnica-Atlas,, Warszawa, 1926.
S. Klebanowski, M. Pęczalski, T. Sierzputowski — Rachunki z geo
metrią dla III oddz. szk. powsz., str. 123 — Książnica-Atlas 1926.
Homer - IIjada — do użytku w gimn. opracował A. Rapaport — Książnica-Atlas, 1927 (tekst grecki).
Goethe — Iphigenie auf Tauris — opr. dla szk. E. Roszko. — Książ- nica-Atlas, 1927 (tekst niemiecki).
Pszon Stanisław — Francuska korespond. handlowa cz. I (interesy towarowe), str. 62 — Książnica-Atlas, 1927 (tekst francuski).
Lenkiewicz Adam —• Gorgany Zachodnie —• mapa turystyczna 1 c m .
= 1 kim. Książnica-Atlas.
K R O N I K A .
Zw. Nauczycieli Geografii w Bydgoszczy. Dnia 29.1 b. r. zawiązało :się w Bydgoszczy towarzystwo nauczycieli geografji, które jest miejsco- wem kołem Związku Polskich Nauczycieli Geografji we Lwowie z prof.
Eug. Romerem na czele. Dwojaki cel wytknęli sobie członkowie tego to
warzystwa, primo: kształcenie się tak pod względem metodycznym, jak i teoretycznym w tym przedmiocie, secundo: uprawianie regionalizmu mia
sta Bydgoszczy. Zebrani, w liczbie około 20-tu, zorganizowali się w na
stępujący sposób: Prezesem koła obrano, p. Mozolewskiego, nauczyciela geografji w tut. Seminarjum, zastępcą jego1 p. Januszewskiego, sekretarzem został p. Ciszewski, a skarbniczką p. Sergotówna.
Jako przykład służyć może Warszawa dla innych miast w zabiegach 0 dobro szkoły. Z budżetu miasta okazuje się, że na oświatę i kulturę w y daje Warszawa 11,102,109 zł., co stanowi 11 zł. na jednego mieszkańca.
Szkół powszechnych jest 171 o 1674 oddziałach. Brak odpowiednich budyn
ków szkolnych uzupełnia miasto pięknymi gmachami, z których może słusz
nie być Warszawa dumna —• tembardziej, że budowę prowadzi bez przer
w y i umie pokonać trudności finansowe własnemi zabiegami. Rada miasta ma wielkie zrozumienie dla potrzeb młodzieży i nauczycielstwa. Dobrze jest zorganizowana oświata pozaszkolna, z której korzysta przeszło 10.000 dorastającej młodzieży i starszych osób. Dla nauczycielstwa uchwaliło miasto dodatek gminny od 10 do 30 zł. (kierownicy) miesięcznie. Oprócz innych wiadomości na cele oświaty i kultury —■ wyznaczono 90.000 zł. na sporty i wych. fizyczne, dla Komitetu Kasprowicza uchwalono 15.000 zł.
T. C. L. Kurs Uniwersytetu Ludowego Tow. Czytelń Lud. w Grudzią
dzu został zakończony. Obecnie rozpoczyna się cykl odczytów oświato
wych w Tucholi, Świeciu, Sępolnie, Nowem Osiu, Gniewie, Radzynie, Ła
sinie i w. innych. Gronem prelegentów kieruje dr. W ładysław Barth.
Uniwersytety Robotnicze. Obok działalności oświatowej Towa
rzystw takich, jak P. Macierz, Tow. Szkoły Ludowej, Tow. Czytelń Ludo
wych, niezależnej i organizacyjnie i ideowo od stronnictw politycznych — zaczyna się rozwijać praca dwóch nowych placówek, których twórcami są działacze stronnictw politycznych: Chrześcijański Uniwersytet Robotniczy
— w Warszawie (Ch. U. R) założony przez Chrzęść Demokr. i Narodowy Uniwersytet Robotniczy w Poznaniu, powołany do życia przez Nar. Par- tję Robotniczą.
Obydwie te instytucje nie będą posiadały charakteru partyjnego. Ce
lem ich jest rozwijanie i pogłębianie etyki chrześcijańskiej, uświadomienia narodowego, popularyzowania nauki i sztuki wśród najszerszych warstw, propaganda higjeny i wychowania fizycznego, podniesienie kultury obycza
jow ej szerokich rzesz. Pracy będzie wiele, tembardziej, że dotąd działało 1 działa Tow. Uniwersytetów Robotniczych (T. U. R.) — instytucja o w y bitnym charakterze partyjnym socjalistycznym, względnie nawet komu
nistycznym.
Polska Macierz Szkolna w dn. 16, 17, 18 stycznia prowadziła w Ra
domiu kurs oświatowy, poświęcony krzewieniu artystycznej kultury naro
dowej i organizacji teatrów ludowych. Liczba uczestników wyniosła około .300 osób.