• Nie Znaleziono Wyników

Młody Żeglarz : miesięcznik P.O. "Służba Polsce", 1950.07-08 nr 7-8

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Młody Żeglarz : miesięcznik P.O. "Służba Polsce", 1950.07-08 nr 7-8"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

Q N °

(2)

MŁODZI UCZĄ SIĘ BUDOWAĆ STATKI

C e n tr a ln y Z a r z ą d P r z e m y s łu O k r ę to w e g o p r o w a d z i c a ły s z e re g s z k ó ł s to c z n io w y c h , w k t ó r y c h m ło d z i c h ło p c y z c a łe j P o ls k i, s y ­ n o w ie r o b o t n i k ó w i r o l n i k ó w — u - czą s ię b u d o w a ć s t a t k i . S p ó jr z c ie n a u ś m ie c h n ię tą g r o m a d k ę n a z d j.

1 — to g a rś ć z t y c h , z p o ś r ó d k t ó ­ r y c h w y r o s n ą n o w i S o łd k o w ie , M a k o w s c y , T o m a s z e w s c y — d z ie ln i b u d o w n ic z o w ie P o ls k i L u d o w e j n a m o r z u .

D r u g i i p ią t y o d le w e j (n a z d j.

1) to B o le s ła w L i p i ń s k i i S ta n is ła w S a d u ra . O d d z ie c iń s tw a m a r z y li o n i o z a w o d z ie s to c z n io w c a . D z iś d o p i ę li s w e g o — są w s z k o le s to c z ­ n io w e j. B o le s ła w L ip i ń s k i je s t p ó ł s ie r o tą , s y n e m d r o b n e g o r o l n i k a z b ia ło s to c k ie g o . M ło d s z y n ie c o S ta n is ła w S a d u ra , s y n r o b o t n ik a r o ln e g o , p r z y je c h a ł z k ie le c k ie g o . M ie s z k a ją w b u r s ie i u c z ą s ię , u c z ą i je s z c z e ra z u c z ą . W y k ł a d y p r z e ­ p la ta n e są z a ję c ia m i w w a r s z ta ta c h s z k o ln y c h (z d j. 2, 3 i 4) a le n ie m a to j a k p r a k t y k a n a s to c z n i ( z d j. 5), g d z ie c h ło p c y w s p ó łu c z e ­ s tn ic z ą w tw ó r c z e j p r a c y p r a c o w ­ n ik ó w ;p r z e m y s łu o k r ę t o w e g o , i l ­ eż y w iś c ie j a k w k a ż d e j s z k o le e g z a m in y ( z d j. 6) są m o ż e n a j ­ m n ie j p r z y je m n e , a le p o n ie w a ż u rz e c h o d z ą n a o g ó ł p o m y ś ln ie — w s z y s tk o je s t w p o r z ą d k u . J a k m i ­ ło p o i n t e n s y w n y m d n iu z a ję ć i W y k ła d ó w o d p o c z ą ć w ś w ie t l i c y ( z d j. 7) p r z e g lą d a ją c p ra s ę c o d z ie n ­ n ą o ra z m ło d z ie ż o w ą ( o c z y w iś c ie r ó w n ie ż i „ M ło d e g o Ż e g la r z a “ ).

C h ło p c y b io r ą in t e n s y w n y u d z ia ł w ż y c iu s p o łe c z n y m , n a le ż ą d o Z . M . P . i T . P . P . R ., w s p ó łu c z e s t n i­

czą w r e d a g o w a n iu g a z e t k i ś c ie n ­ n e j ( k r y t y c z n y r z u t o k a n a g o t o ­ w e „ d z ie ł o “ p r z e d s t a w ia z d ję c ie 8) a B o le k L i p i ń s k i j e s t n a w e t p r e ­ z e s e m s z k o ln e g o k o ła L . M .

N ie w ą t p li w ie i L i p i ń s k i i S a d u ­ r a i s e tk i ic h s z k o ln y c h k o le g ó w

— w y r o s n ą n ie z a d łu g o n a d z ie l­

n y c h s to c z n io w c ó w .

A m o ż e i T y b y ś s ię d o n ic h p r z y łą c z y ł, C z y te ln ik u ?

f o t . A . K w i a t k o w s k i (7) i K . K o ­ m o r o w s k i (1)

2

(3)

rzed sześciu la !y na w yzw o lo n ym przez A rm ię R adziecką i W o js k o Polskie skrawku ziem i p o ls k ie j, k ie d y na fro n cie to c z y ł .»¡ę jeszcze z a c ię ty b ó j — w yd a n y został 22 lipca d o kum ent o n ie z w y k łe j w adze historycznej dla narodu p o ls k ie g o . D o­

kum ent ten, o d daty swego w yd a n ia nazwany MANIFESTEM L IP C O W Y M — okre śla ł w yraźnie, ja k n ig d y d o tą d , d ro g ę ro zw o ju kraju p o je g o w yzw o le n iu . Jasno i treściw ie w yty c z a ł on słuszną lin ię p o lity k i, obraną przez Polski K om itet W y z ­ w o le n ia N a ro d o w e g o — p o lity k i p o k o ju i d o b ro b y tu mas pra ­ cujących, o p a rie j na p rzyja źn i, p o m o cy i p rz y k ła d z ie w ie lk ie ­ g o Z w iązku R adzieckiego.

Jaśniej ja k żaden inny, w yd a n y prze d tym — d o k u ­ ment, o k re ś la ł i w ytycza ł M anifest L ip co w y program p o lity k i na o d cin ku m orskim . „ C a ł y n a r ó d — czytam y w w ezw a­

niu w M a n ife ście — d o w a l k i o s z e r o k i d o s t ę p d o m o r z a , o p o l s k i e s ł u p y g r a n i c z n e n a O d r z e i N y s i e . . . o P o l s k ę , k t ó r e j z a p e w n i o n y b ę d z i e t r w a ł y p o k ó j , m o ż n o ś ć t w ó r c z e j p r a c y i r o z k w i t u k r a j u ".

Dla realizacji tych szczytnych haseł — pierw szym i najw ażniejszym w arunkiem b y ło o czy­

wiście w yp a rcie okupanta poza g ranice Polski. D o ko n ała te g o n ie zw ycię żo n a A rm ia R adzie­

cka i kroczące u je j b o ku Lu d o w e W o js k o Polskie. W w yn iku zaciętych b o jó w o sw o b o d zo n y został pas w ybrzeża, liczący p o n a d 500 k ilo m e tró w , w rócone n a ro d o w i polskiem u p o rty — Gdańsk, K o ło b rz e g i Szczecin, a zw ycię skie arm ie, grom iące faszystow skiego n a je źdźcę — niew zruszenie u sta w iły graniczne s łu p y nad O d rą i Nysą. W ró c iły d o m acierzy o d w ie czn e p o lskie ziem ie, a w ytyczona w z d łu ż n u rtó w rz e k granica m iała b y ć o d tą d gw arantem trw a­

łe g o p o k o ju m ię d zy Polską a Niem cam i.

S tw ierdzenie M anifestu L ip c o w e g o o d n o ś n ie g ranicy na O d rze i Nysie nabiera w agi zwłaszcza w obe cn e j c h w ili, kie d y realizo w a n e przez polski świat pracy w ytyczn e z przed sześciu lat d o p ro w a d z iły do zaw artego w d n iu 6 lipca br. u k ła d u o d n o ś n ie słuszności i trw a­

ło ści tych granic. W swym p rze m ó w ie n iu w y g ło s z o n y m o w e g o dnia w Z g o rze lcu za g a d n ie ­ nie to w taki sposób o k re ś lił p re m ie r N ie m ie c k ie j R epubliki D em okratycznej — O tto G ro te - w o h l: „ Z a s a d n i c z y m w a r u n k i e m p o k o j u — p o w ie d z ia ł on — j e s t p r z y j a ź ń m i ę d z y N i e m c a m i i R z e c z p o s p o l i t ą P o l s k ą . G r a n i c a n a O d r z e i N y ­ s i e j e s t g r a n i c ą p o k o j u , p o n i e w a ż p o k ó j m i ę d z y n a s z y m i n a r o d a m i j e s t w a r u n k i e m p o k o j u w E u r o p i e ” .

W ytyczn e M anifestu o k re ś liły ró w n ie ż ch a ra kte r w o ln e j od w yzysku g o sp o d a rki p rze ­ m ysło w e j i charakter g o sp o d a rki ro ln e j, zm ie rza ją ce j do polepszenia bytu p racującego c h ło ­ pa. W o parciu o sojusz ro b o tn ic z o -c h ło p s k i, o p rz o d u ją c y o d d z ia ł mas pracujących — re w o ­ lucyjną p a rtię ro b o tn iczą , na d ro d z e o g ó ln y c h sp o łe czn o -g o sp o d a rczych przem ian, korzysta­

jąc z p o m o cy i w z o ró w Z w iązku R adzieckiego, m o żliw e b y ło p e łn e re a lizo w a n ie p o sta w io ­ nych w r. 1944 prze d narodem polskim zadań, których celem jest zb u d o w a n ie w Polsce so­

cjalizm u.

Szósią rocznicę w ydania historycznego M a n ife stu L ip c o w e g o N aród Polski, po lskie masy pracujące czczą now ym i osiągnięciam i w o d b u d o w ie i ro z b u d o w ie sw ojej ojczyzny. Nie ma dziś w Polsce zakątka, w którym klasa ro b o tn ic z a nie o d n io s ła b y m niejszych lu b w ię k ­ szych sukcesów na tym szczególnym p o lu w a lk i. M e ld u n k i o w yko n a n iu p o d ję ty c h w ramach

„C z y n u L ip c o w e g o zo b o w ią za ń , — m eldunki ze wszystkich niem al o d c in k ó w naszego frontu n a ro d o w e g o brzm ią zw ycięsko.

Dzień 22 lipca o b ch o d z im y w radosnym nastroju, w poczuciu d o b rze s p e łn io n e g o o b o ­ w iązku, z entuzjazm em stając d o w ykonania zadań planu sześcioletniego w ytyczo n ych na V Plenum KC Polskiej Z je d n o c z o n e j Partii R obotniczej. Nasze sukcesy w realizow aniu tych zadań stanow ią je d n ocze śn ie n ie za w o d n y w k ła d w p o tę ż n e d z ie ło p o k o ju i p e łn e g o zwycięstwa socjalizm u.

A le teg o ro czn a rocznica M anifestu PKW N ma swój specyficzny wyraz. O b c h o d z im y ją

b o w ie m w okresie w zm ożonej w alki o p o k ó j, w okresie k ie d y anglo-am erykańscy p o d ż e g a ­

cze w o je n n i ro z p o c z ę li agresję na Koreę, d e p czą c w szelkie zasady i prawa O N Z , a z Rady

Bezpieczeństwa O N Z form ując p o w o ln e swoim rozkazom narzędzie. W okresie tym polskie

masy pracujące, skupione w św iatow ym fro n cie p o k o ju na czele k tó re g o stoi W ie lk i Stalin —

w zm ożoną w yd a jn o ścią pracy dają z d e c y d o w a n ą o d p ra w ę p o d że g a czo m w o je n n y m , s o lid a -

ryzując się z w alczącym p rze ciw d o la ro w ym agresorom ludem Korei.

(4)

i M U U

Z w ią zek R adziecki — to w ie lk ie m ocarstwo m orskie. P o­

siada ono bezpośrednie wyjście na trz y oceany: L o do w aty, A tla n ty c k i i S p o ko jn y, a 45 tys. k ilo m e tró w jego m orskich granic oblewają w o d y 12 mórz. N ic dziw nego, że w ZS R R rozw inęła się wspaniale gospodarka morska, pewnie ochra­

niana przez Radziecką M a ry n a rk ę W oje nn ą — ręko jm ię bez­

pieczeństwa m orskich granic K ra ju Rad. Radziecka M a r y ­ narka W ojenna utw o rzon a została w dniach W ie lk ie j R ew o­

lu c ji P aźd zie rniko w e j z in ic ja ty w y Lenina i Stalina, dzięki staraniom p a rtii bolszew ików . N a okrętach i w oddziałach w y ro s ły i zah artow ały się świetne k a d ry m arynarskie, zdolne do w yp ełn ia nia zadań pow ie rzon ych im przez na ród i partię.

W czasie I I W o jn y Ś w iatow ej — Radziecka M a ry n a rk a W o ­ jenna godnie w y p e łn ia ła sw ó j obow iązek, a k ty w n y m w sp ó ł­

działaniem z całym i R adzieckim i S iłam i Z b ro jn y m i p rz y c z y ­ niając się do zwycięstwa nad h itle ro w s k im i N iem cam i i im ­ perialistyczną Japonią. Z o ka zji D n ia F lo ty Z S R R — w p o ­ niższym a rty k u le zapoznajem y C z y te ln ik ó w z k a rta m i chw a­

ły m orskiej, ja k ie w y p is a li s w ym i czynam i m arynarze radziec­

cy w dniach W ie lk ie j W o jn y N a ro d o w e j.

t

P rzed św item dnia 22 czer­

wca 1941 roku, gdy r a ­ dio nie zdążyło jeszcze obwieścić o zbrodniczej n a­

paści lo tn ictw a h itle ro w s k ie ­ go na c y w iln ą ludność Orszy, M o h y le w a i Smoleńska, nad re d a m i i p o rtam i M u rm a ń ­ ska, K ronsztadtu i Sewasto­

pola u kazały się zespoły sa­

m olotów ze swastyką.

A le w y n ik i tego „błyska-, wicznego uderzenia“ — z k tó ­ ry m sztabowcy faszystowscy łąc zyli m arzenia o zniszczeniu trzonu flo ty radzieckiej b yły znikom e. Radziecka M a ­ ry n a rk a W ojen n a m ogła ro z­

począć swą działalność p la ­ nowo i skutecznie, wychodząc z pierwszego spotkania z w ro ­ giem niem al nienaruszona, a bogatsza o doświadczenia bo­

jowe.

W ie lk a W o jn a Narodow a b yła ciężką próbą d la narodu radzieckiego i jego sil z b ro j­

nych, któ re m u siały p ro w a ­ dzić d łu g o trw a łą w a lk ę z sil­

n ym i przebiegłym n ie p rz y ­ jacielem . Jak w iadom o w a lk ę tę p ro w adził Z w iązek R adziecki przez długie lata samodzielnie, podczas gdy na Zachodzie trw a ła „dziw na w o jn a“, sprow adzająca się do m a rk o w an ia działań w o je n ­ nych i zapew nień o o tw arciu w k ró tk im czasie „drugiego fro n tu “. R adziecki żołnierz I m a ry n a rz p o tra fił w tych w a ­ run kach nie ty lk o w y trw a ć 1 obronić w łasną ojczyznę, ale rów nież zdruzgotać n ie p rz y ja ­ cielską. m achinę w ojen n ą i o- calić przez swoje zwycięstwo całą ludzkość.

F L O T A B A Ł T Y C K A W pierw szej fazie w ojn y niem iecko - faszystow skim w ojskom udało się podejść aż pod L eningrad. O k rę ty w o je n ­ ne F lo ty B a łty c k ie j w łączone zostały w system obrony a r ­ ty le ry js k ie j m iasta-bohatera.

S ytu acja oblężonego L e n in ­ gradu b yła w y ją tk o w o ciężka.

W len in g rad zkim m uzeum oglądać możem y dziś w szkla­

nych gablotkach osobliwe d ru k i. Są to zaproszenia na b an kiet organizow any d ia o fi­

cerów a rm ii h itlero w sk iej, k tó ry odbyć się m ia ł „po zdo­

byciu L en in g rad u “.

A le plano w an y przez ag re­

sorów b an kiet n ie odbył się...

Przeszkodził tem u człowiek radziecki — żołnierz, m a ry ­ n arz i robotnik, przeszkodził hurag an ow y ogień dział, w k tó ry m ta k a k ty w n y u dział b ra ły „p ływ ające fortece“ — p an ce rn ik i „ M a r a t“ i „ O k tia - b rsk aja R ew o lucja“. P ie r w ­ szy — zacum ow any w ujściu

N ew y, a drugi na podejściach do m iasta-bohatera.

K ie d y potężne uderzenie A r m ii R adzieckiej zdruzgota­

ło pierścień oblężenia w natarciu ty m b ra ły a k ty w n y u dział o krę ty F lo ty B a łty c k ie j.

N iep o w strzym an ie p a rły w o j­

ska radzieckie na zachód. M a ­ ry n a rk a w ojen n a skutecznie w spom agała w te j ofensywie skrzydła sił zbrojnych, p rze­

p row adzając szereg operacji desantowych.

Z operacji tych w ym ienić należy przede w szystkim opa­

now anie archipelagu M oon- sundu i desant na M ie rze ję W iślaną.

Rów nolegle z operacjam i desantow ym i p ro w a d ziła F lo ­ ta B a łty c k a a k ty w n ą d z ia ła l­

ność na n ieprzyjacielskich l i ­ niach ko m u n ikacyjnych , to ­ piąc transportow ce i okręty w ojenne w roga. A k c ję taką prowadzono od rozpoczęcia o- fensyw y głów nie na podejś­

ciach do w ojenno - morskich baz p rzeciw n ika.

W re jo n ie Z a to k i G dańskiej odznaczyły się w te j a k c ji ści- gaeze torpedow e ka p ita n a I I I rang i Uszczewa, a w rejonie L ib a w y — B o h atera Z w ią z k u Radzieckiego — Osipowa.

O statnią operacją p rzep ro ­ w adzoną przez F lo tę B a łty ck ą w W ie lk ie j W o jn ie N aro do w ej było zajęcie w yspy Bornholm , przeprow adzone po m asowym nalocie na bazę Roenne i w y ­ sadzeniu desantu na brzegach w yspy i w porcie. W yspa B o rnholm w yzw olo na została od okupanta 9 m a ja 1945, a ka p itu lu ją c y garnizon liczył 12 000 ludzi.

F L O T A M O R Z A C Z A R N E G O G azeta „V ö lkisch er Beob­

achter“ w num erze z dnia 6 sierpnia 1942 — podała w ia ­ domość o w ysokim odznacze­

niu pewnego dowódcy ścigacza faszystowskiego, k tó ry m ia ł jakoby na ak w en ie czarno­

m orskim zatopić k rążo w n ik radziecki „ K ra s n y j K r y m “.

C hyba n ik t in n y nie p rz y ją ł rów nie wesoło tego ko m u n ik a­

tu, ja k pozostająca w ja k n a j- lepszej ko n d y cji b ojo w ej zało­

ga tegoż okrętu „Krasny.’

K r y m “, zaliczonego w tym czasie za swe zasługi bojowe do okrętów g w ard yjskich.

A le n ierealne m arzen ia snu­

ła nie ty lk o propaganda h itle ­ row ska. K ie d y b ow iem n ie ­ p rzy ja c ie lo w i udało się opano­

w ać w yb rzeża M o rza Czarnego aż po port w Now orosyjsku, a pozbawione realnego oparcia o bazy — o krę ty F lo ty C zarno­

m o rskiej stały zakotwiczone w prost u w ybrzeża, ró żn i „ne­

u tra ln i“, a przede w szystkim

— tureccy teoretycy w ojen n o- morscy g ło w ili się nad p ro ble­

m em — czy o krę ty radzieckie ulegną sam ozatopieniu, czy zostaną in tern ow an e w portach tureckich. P an o w ie ci nie p rze­

w id z ie li trzeciej ew entu alno ­ ści — że o krę ty te przystąpią na skrzydłach A r m ii Radziec­

k ie j do ofensyw y, dopomaga­

jąc w oswobodzeniu N o w oro- syjska, K r y m u i Odessy...

K ie d y rozpoczęła się w spa­

n ia ła ofensyw a radziecka, k ie ­ d y radzieckie lo tn ictw o M o rza Czarnego atako w ało i niszczy­

ło transpo rty i koncentracje p rzeciw n ika, a F lo ta C zarno­

m orska p ro w a d ziła ak ty w n ą działalność na m orzu — kiedy h itlero w cy tra c ili dziesiątki o- krę tó w a setki tysięcy żo łn ie­

rzy faszystowskich poległo lub dostało się do n ie w o li — A n g li­

cy d re p ta li w miejscu pod Sol- lu m i S idi B a ra n i, na pustyn ­ nych bezdrożach L ib ii, a A m e ­ ry k a n ie jed yn ie z ra d ia i ga­

zet d o w ia d y w a li się o tym , co dzieje się „gdzieś w E uropie“.

F L O T A P Ó Ł N O C N A K ie d y w ojskom h itle ro w ­ skim w ich „b łyskaw icznym “ n atarciu nie udało się opano­

w ać w ysuniętego n a północ półw yspu S re d n ij — uczynił to... jed n y m pociągnięciem pió­

ra — Goebbels. A le kie d y 30 czerw ca 1941 r. eskadra r a ­ dzieckich okrętów , wspom aga­

jąc d ziałan ia piechoty — o- tw o rzy ła silny ogień na pozy­

cje n ieprzyjacielskie i zadała n ap astn iko w i d o tk liw e straty

— wówczas n aw et Goebbels b y ł zmuszony stw ierdzić, że o półwysep S re d n ij „ w a lk a je ­ szcze tr w a “... Rzecz oczywista, że to „jeszcze“ przeciągnęło się ta k długo, aż A rm ia i F lo ­ ta R adziecka ro zg ro m iły do­

szczętnie h itlerow skiego n a­

jeźdźcę.

T a m w łaśnie — u brzegów półw yspu S re d n ij ścigacz le j- ten an ta K ró la o tw o rzył k a rtę sław nych w a lk ścigaczy F lo ty Północnej, zaliczonych później do g w ardyjskich.

14 lipca 1941 r. pierwsze zw ycięstw o podwodne odniósł o krę t podw odny Stolbowa, za­

początkow ując chw alebne o- peracje podw odników F lo ty

4

(5)

Północnej, do któ rych zaliczyć należy storpedowanie n a jw ię ­ kszego pan cern ika h itle ro w ­ skiego — „ T irp itz a “ — przez o krę t podw odny dowodzony przez M ik o ła ja Ł un ina.

W ty m rów nież czasie zano­

towano pierw sze zwycięstwo lo tn ik a F lo ty Północnej — od­

znaczonego później d w u k ro t­

nie „Z ło tą G w iazd ą“ — pod­

p u łk o w n ik a Borysa Safonowa.

N a jp o p u larn iejszy m jed nak w działaniach na akw en ie p ó ł­

nocnym, b y ł dowódca ścigacza A leksand er Osipowicz Szaba- lin , którego aktyw ność p rz e ­ ja w iła się w śm iałych atakach torpedow ych na ko n w o je p rz e ­ ciw nika.

T en sam S zabalin p oprow a­

d ził w okresie rad zie ckiej o- fensyw y na Północy — atak z m orza na kluczow ą bazę f a ­ szystowską — IJiin ach am ari.

Zad an iem sił desantowych, k tó ry m i dow odził Szabalin było p rzerw a n ie się przez trz y m iło w ą strefę ognia n ie ­ przyjacielskiego i opanowanie portu, położonego w głębi fio rd u . N a w ykon an ie opera­

c ji przeznaczono noc z 12 na 13 p aźd zie rn ik a 1344 r.

K ie d y jed no stki radzieckie w chodziły ju ż ow ej nocy w gardziel fio rd u zostały ośw ie­

tlone ra k ie ta m i i re fle k to ra m i i p ow itane siln y m ogniem.

M im o ciężkich w a ru n k ó w te ­ renow ych (w ąski la rw a ter) i bojow ych — o krę ty om inęły zagrody m in ow e i sieciowe i d ob iły do nabrzeży, w ysadza­

jąc desanty. W kró tce cała b a ­ za n ieprzyjacielska zn ajd o ­ w a ła się w rękach radziec­

kich.

Z a przeprow adzenie te j o- p e rą c ji k a p ita n I I ra n g i S za­

b a lin odznaczony został po ra z d ru gi „Z ło tą G w iazd ą“.

D z ie w ią te stalinow skie u - derzenie na. Północ, p rzep ro ­ wadzone siłam i ląd o w ym i i m orskim i, p rz y a k ty w n y m w spółudziale lo tn ictw a m o r­

skiego — zostało zakończone zwycięstw em .

*

W rozkazie z dnia 22 lipca 1945 roku w ten sposób ocenił Generalissimus S ta lin d zia ła ­ n ia bojowe R adzieckiej M a ­ ry n a rk i W o jen n ej w W ie lk ie j W o jn ie Narodow ej.

„...D ziałalność bojowa m ary­

n a rzy radzieckich nacechowana była bezgraniczną w ytrw a łością i męstwem, w ielką aktyw nością bojową, m istrzostwem żołnier-

sldm . M a ry tió rź e o krę tó w pod- w o dn ych, o krę tó w naw odnych, lo tn ic y m orscy, a rty le rz y ś c i i pie c h u rz y — p o d ję li i ro z w in ę li w szystko, co cenne w w ie lo w ie ­ ko w e j tra d y c ji f lo t y rosyjskiej.

N a m orzach — B a łty c k im , C zar­

nym i Barentsa, na W ołdze, D u ­ na ju i D n iep rze m arynarze ra­

dzieccy w y p is a li w ciągu czte­

rech la t w o jn y now e k a rty w księdze ro s y js k ie j c h w a ły m o r­

skiej. F lota w y p e łn iła całkow icie sw ój obow iązek wobec radziec­

k ie j O jc z y z n y “ .

Po zakończeniu w o jn y obóz państw dem okratycznych ze Z w ią z k ie m Radzieckim na cze­

le wszedł w okres odbudowy, rozbudow y i u trw a le n ia po­

koju. W ty m sam ym czasie obóz im p erialistyczn y zaczął coraz w y ra ź n ie j w prow adzać sw oją p o litykę na to ry agresji i n ow ej w ojn y.

W okresie ty m Radziecka M a ry n a rk a W o jen n a stanow i razem z c a łym i S ila m i Z b r o j­

n y m i Z S R R niezłom ną rę k o j­

m ię pokoju i bezpieczeństwa światowego. O ro li te j decy­

d uje zarów no je j ogrom ny po­

ten cja ł sił, ja k i przodująca stalinow ska nauka w ojenna, nau ka zw yciężania; o ro li te j decyduje słuszna lin ia p o lity ­ k i Z w ią z k u Radzieckiego, po­

lity k i wolności i pokoju, re a ­ lizo w an ej na niewzruszonych zasadach W szechzw iązkow ej K o m u n istyczn ej P a r tii (b ol­

szew ików ), p a rtii L en in a i Stalina.

S Ł A W O M IR S I E R E C K I

MŁODZIEŻOWA ZAŁOGA

N a po zór „K a s to ria “ niczym nie odróżnia się od in n y c h trauleró w . T akie same ma czarne b u rty , brązow e na d­

b u d ó w k i i dłu g i, wąski, czerw ony k o m in z czarnym pa­

sem u szczytu. Jednakże na „K a s to rii“ jest coś czego nie ma na pozostałych jednostkach naszej rybackiej flo ty daleko­

m o rskie j: na fro n to w e j ścianie pom ostu nawigacyjnego, nieco poniżej sterów ki, ju ż z daleka rzuca się w oczy w ielka barwna odznaka Z M P . B o „K a s to ria “ — to zetem pow ski traułer. Załoga je j bez w y ją tk u składa się z m ło d ych zetempowców. Szyper ma lat... dwadzieścia trz y . Reszta czło nkó w załogi — nie wiele co więcej a przeważnie — nieco naw et m niej. W iększość — to absolwenci prow adzonej przez P C W M Państwowej S zkoły R y ­ baków M o rs k ic h , część - - przeszła na „K a s to rię “ z in n y c h tra u le ró w . „W ó d z “ tej niebyw ałej załogi — kol. S k ie ln ik — nie tak dawno u k o ń c z y ł kurs szypró w rybackich.

T ra u łe r „K a s to ria “ jest sym bolem zwycięstwa odniesione­

go przez „D a lm o r“ w jakże ciężkiej na o d cin ku rybo łó w stw a walce o k a d ry . Jeszcze wszak w ro k u 1948 nasze jednostki dalekom orskie w 50% obsadzone b y ły przez cudzoziem ców.

C zęść z a ło g i m ło d z ie ż o w e g o t r a u le r a „ K a s t o r ia “

H o le n d rz y piastow ali nieom al wszystkie stanowiska kierow nicze.

D ziś — u pro g u tegorocznego sezonu śledziowego — wszystkie tra u le ry „D a lm o ru “ posiadają polskie załogi i p o l­

skich szyprów . N ie lic z n i obcokra jow cy (2% załóg) spełniają wyłącznie fun kcje p ilo tó w i in s tru k to ró w .

D o w yg ran ia przez „D a lm o r“ b itw y o k a d ry niem ało p rz y ­ c z y n iło się Z M P . D o sta rczyło ono najbardziej w a rto ścio w y ele­

ment lu d z k i i zm o b ilizo w a ło m ło dych ry b a k ó w do intensyw ne­

go, przyspieszonego szkolenia się.

Z etem pow ski traułer, k tó ry niem al do kładnie w drugą rocz­

nicę powstania Z w ią z k u M ło d z ie ż y Polskiej rozpoczął trudn e i odpow iedzialne p o ło w y śledzia na M o rz u P ółnocnym —•

uczcił tę rocznicę w sposób ja k najbardziej godny. Jest on p ię k ­ ną nagrodą za tru d p o niesio ny przez Z M P w walce o spolszcze­

nie naszego ry b o łó w s tw a dalekom orskiego.

M ło dzie żow ej załodze traulera „K a s to ria “ ż y czym y sukce­

sów w w sp ółza w o dn ictw ie i ja k najrychlejszego przekroczenia planu p o ło w ó w !

„ K a s t o r i a " z z e te m p o w s k ą z a ło g ą w y r u s z a n a p o łó w

(6)

adzw yezaj zm ienne losy przecho­

dziła K o re a na przestrzeni ponad 4 000 la t sw ej h istorii, licząc od pow stania pierwszego jednolitego państw a w ro ku 2333 przed Chr. aż do czasów obecnych. Po d w u tysiącletn im is t­

n ieniu nastąpiło rozbicie k ra ju , gdyż p ó ł­

nocną jego część p od b ili Chińczycy, zaś południow a rozpadła się na trz y państwa.

Zjednoczona w ro ku 1392 przez księcia Y i-T a ih o , założyciela dynastii Y i, K orea bardzo k ró tk o cieszyła się pełną n ie z a w i­

słością, gdyż rów no dwieście la t później n ap ad li na n ią Japończycy. Z n a jw ię k ­ szym tru d em i ty lk o d zięki pomocy ch iń ­ skiej K oreańczycy odparli in w azję, przy czym w sześcioletniej w o jn ie dużą rolę odegrała silnie rozbudow ana koreańska flo ta w ojenna.

Od czasu te j w o jn y rozpoczyna się za­

leżność K o re i od Chin, zw oln a pogłębia­

jąca się. Rów nież w dalszym ciągu „ostrzą zęby“ na K o reę Japończycy. U zy sk u ją oni

— pod presją sw ej flo ty — zrazu koncesje handlow e, a po w o jn ie 1904/5 w c ie la ją K oreę ja k o p ro w in cję do swego państwa, znosząc w ro ku 1910 dynastię Y i.

Czterdziestoletnie panow anie Japończy­

kó w to jeden z najcięższych okresów w h is to rii K o re i, w k tó ry m te rro r i p o lityka eksterm in acyjna japońskich im p eria listó w święcą p ełny triu m f. „Koreańczycy m a ją do w yb oru — albo słuchać ślepo naszych rozkazów , albo um ierać“ — oto b y ła d e w i­

za sam urajów .

Zw ycięskie w ojska radzieckie p rz y n io ­ sły K o re i w yzw olen ie spod ja rz m a ja p o ń ­ skiego, jed nakże do p ełn e j re a liz a c ji za­

p ow iedzianej przez m ocarstw a zachodnie na ko n fe re n c ji w K a irz e w roku 1943 n ie ­ podległości i zjednoczenia K o re i nie do­

szło. Z k ra ju podzielonego na dw ie strefy, radziecką i am erykańską, ty lk o część p o ­ łożona na północ od 38 ró w noleżnika z y ­ skała niezawisłość, potw ierdzoną w y c o fa ­ niem się pod koniec 1948 ro ku w ojsk r a ­ dzieckich i w zm ocnioną u kład em z m arca

1949 o współpracy gospodarczej i k u ltu ­ ra ln e j ze Z w ią z k ie m Radzieckim oraz u - kładem o w y m ia n ie to w a ro w e j. U k ła d y te w p ełni u m o ż liw iły realizację w ie lk ic h re ­ fo rm dem okratycznych.

Przede w szystkim re fo rm a rolna znio­

sła średniowieczny system niew o lnictw a, ucisku i w yzysku. Z ie m ia obszarnicza zo­

stała rozparcelow ana i 1,7 m ilio n a h e k ta ­ ró w zostało rozdzielonych pom iędzy 720 tysięcy chłopskich rodzin bez- i m a ło ro l­

nych. W yd atn ie zwiększono pow ierzchnię u p ra w n e j ziem i, ogrom nie w zrosły także plony zbóż i ryżu. S zyb kim i k ro k a m i po­

stępuje naprzód uprzem ysłow ienie k ra ju , zasobnego zwłaszcza w w ęgiel, rudę że­

lazną, cynk, złoto i g ra fit. K opalnie, w ie l­

k i przem ysł, środki transportu i handel zo­

sta ły zracjo nalizo w ane. Postępowe usta*

w odaw stw o pracy zapew niło K o reań czy­

kom p raw o do ośmiogodzinnego dnia p r a ­ cy w ra z z w sze lk im i p rz y w ile ja m i socjal­

n ym i. N ie m niejsze osiągnięcia zanotować można w dziedzinie n au ki, oświaty, k u l­

tu ry i sztuki

W ty m sam ym zaś czasie w u ja rz m io ­ n ej przez W a ll-S tre e t p ołudniow ej K o re i istniało blisko trz y m ilio n y bezrobotnych, w ty m 300 000 rob otn ikó w rolnych, k tó ­ rych w o łan ia o re fo rm ę ro ln ą przygłuszo­

no strzałam i w o jsk rządow ych. T o maso­

w e bezrobocie oraz in fla c ja zru jn o w a ły k ra j. O gó lno krajow a gospodarka w yra źn ie podupadła, gdy tym czasem głów ne złoża surowców eksploatow ały d olarow e tru sty i monopole...

*

R a nkiem — 25 czerwca — reak cyjn a k lik a południow o - koreańska dokonała z polecenia sw ych anglo - am erykańskich mocodawców — bandyckiego napadu na K o reańską R epu b likę L udow o - D e m o k ra ­ tyczną. R eakcyjne w o js k a L i-S y n -M a n a w targ n ęły poza 38 ró w n o leżn ik w rejonie H ia d in , Kym czon, Czerw on i Janian. A g re ­ sorzy zostali pow strzym ani, a w w y n ik u ko n tru derzen ia odrzuceni o k ilk a k ilo m e ­ tró w .

Poniew aż m a rio n e tk o w y „rząd “ p o łu ­ dniowo - koreański nie posłuchał w ezw a-

B r y t y j s k i k r ą ż o w n ik „ J a m a ic a “ c ię ż k o u s z k o ­ d z o n y w i b o ju z p ó in o c n o - k o r e a ń s k im i b a t e r ia m i

n a d b r z e ż n y m i

nia o w strzy m a n iu działań w ojennych — w ojska ludow e przeszły do ofensyw y na całym froncie ro zb ijając w ojska L i-S y n - M a n a i w y z w a la ją c stolicę południow ej K o re i — Seul.

Im p e ria liś c i am erykańscy usiłując u ra ­ tować zb an kru to w a n ą k lik ę L i-S y n -M a n a , p o d jęli bezpośredni a k t ag re sji przeciw K o rei. Do w a lk i zostało w ciągnięte lo t­

nictw o U S A w b arb arzyń sk i sposób bom ­ bardujące o tw a rte m iasta koreańskie, a następnie — m a ry n a rk a i piechota.

N a d u żyw a ją c bezczelnie im ien ia O rg a­

n iza cji N aro dó w Zjednoczonych a m e ry ­ kańscy agresorzy m y śleli — że uda im się postaw ić św iat wobec fa k tu dokonanego.

P rze ra ch o w ali się jed nak. Po pierw sze — masy ludow e całego św iata, zorganizow a­

ne w w ie lk im froncie pokoju, potępiły a- gresję am erykańską i d ały w y ra z sw ej so­

lidarności z w alczącym ludem K o re i, a po drugie — rozgrom iona została w K o re i wyszkolona i w ye kw ip o w a n a na w zó r a- m e ry kań sk i południow o - koreańska a rm ia n ajem n a oraz desantowe jednostki am erykańskie. W ciąg nięty do boju — b r y ­ ty js k i k rą ż o w n ik „Jam aica“ został cięż­

ko uszkodzony; A m e ry k a n ie s trac ili w iele samolotów typ u B -2 6 („latające tw ie rd ze “) i F -8 0 (m yśliwce odrzutowe).

W obecnej c h w ili na froncie tr w a ją za­

cięte w a lk i, a A m e ry k a n ie m im o rzucenia w szystkich m o żliw ych sił — d alej ponoszą klęskę za klęską.

M asy ludow e całego św iata, a w ięc i masy pracujące Polski d a ją w y ra z swej solidarności z lud em K o re i uczestnicząc w licznych w iecach protestacyjnych i zbiórkach na rzecz bom bardow anej przez pow ietrzn ych gangsterów — ludności cy­

w iln e j.

„R Ę C E P R E C Z O D K O R E I!“ — oto hasło ja k ie rzu ciły w tw a rz podżegaczom w ojen n ym m ilio n y lu d zi walczących o po­

kó j. B o w iem ruch w obronie narodu ko ­ reańskiego, to ru ch w obronie wszystkich narodów , w obronie zagrożonego gang­

sterską agresją — pokoju światowego.

(7)

cz. I I I

(O

p ie rw s z y c h la ta c h bieżącego s tu ­ le c ia o k rę t p o d w o d n y d o c h o d z ił ju ż do k ilk u s e t to n w y p o rn o ś c i ( „ G - l “ L a k e ‘a z r. 1907 m ia ł 234 to n y w y p o rn o ś c i n a w o d n e j, a 276 ton- — p o d w o d n e j), je go szybkość n a w o d ­ n a w y n o s iła 12 w ę z łó w (m a k s y m a ln ie 15), a p o d w o d n a — 7 do 10; w z a n u rz e n iu p rz e b y w a ć m ó g ł o k o ło d o b y (36 godzin, ja k ie p rz e b y ł w z a n u rz e n iu o k r ę t B u b n o - w a , b y ło je d y n y m tego ro d z a ju o s ią g n ię ­ cie m ), p o n a d to b y ł u z b r o jo n y w w y r z u t ­ nie to rp e d o w e — i w s z y s tk o to oznaczało, że te c h n ic z n ie rzecz b io rą c prze szed ł ju ż i n ie m a l u k o ń c z y ł sw ą zasadniczą e w o lu ­ cje, w w y n ik u k t ó r e j s ta ł sie n a p ra w d ę p o d k a ż d y m w z g lę d e m p e łn o w a rto ś c io w y m o k re te m . P od k a ż d y m w z g lę d e m za w y ­ ją tk ie m je d n e g o : z a g a d n ie n ie n a p ę d u p o ­ z o sta w a ło w d a ls z y m c ią g u s p ra w ą o tw a rtą .

N a p rz e ło m ie X I X w ie k u n a o k rę ­ ta c h p o d w o d n y c h b y ły p rz e w a ż n ie w u ż y ­ c iu : w s ta n ie w y n u r z o n y m m aszyn a p a ­ ro w a , do k t ó r e j do starczan o p a rę p o d ­ g rz e w a ją c k o c io ł rop ą, a s iln ik i e le k tr y c z ­ ne w m a rs z u w z a n u rz e n iu . S y s te m o w i te m u b y ło b a rd z o d a le k o do d o s k o n a ło ­ ści i to z a ró w n o w s to s o w a n iu n a pę du n a -, ja k i p o d w odn eg o. In s ta la c ja p a ro ­ w a w a ż y ła b a rd z o dużo i b y ła n ie p r a k - tv c z n a w u ż y c iu , zw łaszcza g d y o k rę t m ia ł sie z a n u rz y ć . N a le ż a ło w ó w czas o d ­ ciąć d o p ły w p a liw a do p a le n is k a , a po iego w y g a s z e n iu czekać n a o s ty g n ie c ie k o tła . D u ż a w a g a te j in s ta la c ji b y ła p o ­ w o d e m znacznego w z ro s tu w y p o rn o ś c i o - k ^ c tu . co n o oiaga ło n a d m ie rn e z w ię k s z e - o o ip u m o ś c i z b io r n ik ó w b a la s to w y c h ; ic h n a n g tn ie n ie tr w a ło b a rd z o d łu g o , ta k

— łą c z n ie ze s ty g n ię c ie m k o tła — tr z e ­ ba b y ło p o ś w ię c ić po n a d k w a d ra n s czasu

napisał JE R Z Y P E R T E K

na p rz e p ro w a d z e n ie całego m a n e w ru za-, n u rz e n ia . B a te rie , z a s ila ją c e m o to ry e le k ­ try c z n e p rą d e m , b y ły ró w n ie ż b a rd z o c ię ­ żk ie , p o n a d to n ie m ożn a ic h b y ło ła d o ­ w a ć n a m o rz u . W s z e lk ie p ró b y z m ie rz a ­ jące do w y n a le z ie n ia in n y c h sposobów i ro d z a jó w n a pę dó w , ró w n ie ż n ie p r z y n io - s ły pożądanego r e z u lta tu . A n i s iln ik je d ­ n o lit y n a p ę d z a n y s p rę ż o n y m p o w ie trz e m , a n i m a szyn a p a ro w a o g rze w a n a n a ftą n ie d a ły z a d a w a la ją c y c h r e z u lta tó w i do -

P ie r w s z y n a ś w ie c ie p o d w o d n y s ta w iia c z m in — r o s y js k i „ K r a b “

p ie ro w y n a le z ie n ie s iln ik a sp a lin o w e g o , a p ó ź n ie j — w r o k u 1910 — s k o n s tru o w a ­ n ie m o rs k ie g o t y p u s iln ik a sp a lin o w e g o , d o k o n a ło p r z e w ro tu w d z ie d z in ie n a pę du je d n o s te k p o d w o d n y c h i z a k o ń c z y ło te c h ­ n ic z n y ro z w ó j b u d o w y o k rę tu p o d w o d ­ nego. M a ją c m ożność m arszu na p o w ie rz ­

c h n i ta k d łu g o , ja k d łu g o w y s ta rc z a ł e k o ­ n o m ic z n ie d z ia ła ją c y m s iln ik o m s p a lin o ­ w y m zapas p a liw a , i m a ją c m ożność — p r z y p o m o c y ty c h ż e s iln ik ó w —- ła d o w a ć n a m o rż u a k u m u la to ry , o k rę t p o d w o d n y s ta ł się d o jr z a ły do u ż y c ia go w o p e ra ­ c ja c h w o je n n y c h n a du żą skale. W s z y s t­

k ie p a ń s tw a ro z p o c z ę ły też p o w a ż n ie r o z ­ b u d o w y w a ć sw e f lo t y p o dw odn e.

Z ty c h la t, be zpo średn io p o p rz e d z a ją ­ c y c h p ie rw s z ą w o jn ę ś w ia to w ą , d a tu je się w y b u d o w a n ie p ie rw s z e g o n a św iecie o k r ę tu po d w o d n e g o przeznaczonego n ie do w a lk i b e z p o ś re d n ie j z n ie p r z y ja c ie ls k i­

m i je d n o s tk a m i n a w o d n y m i p r z y p o m o cy to rp e d , ale do p o ś re d n ie g o ic h z w a lc z a n ia p r z y p o m o c y s ta w ia n y c h w m o rz u m in . O k re te m t y m b y ł r o s y js k i p o d w o d n y s ta - w ia c z m in „ K r a b “ . K o n c e p c ja je go w y ­ b u d o w a n ia n a ro d z iła się po w o in ie r o ­ s y js k o -ja p o ń s k ie j 1904/5, w k t ó r e j R o s ja ­ n ie o k a z a li się p r a w d z iw y m i m is trz a m i m o rs k ie j w o jn y m in o w e j. Po d łu g ie j p r a ­ c y p rz y g o to w a w c z e j, p r o je k t o k rę tu p o d ­ w o d n e g o o p ra c o w a ł in ż y n ie r N a le to w . W r o k u 1909 rozpoczęto w N ’k o ła je w ie b u ­ d o w ę z a p ro je k to w a n e g o o k rę tu , w k t ó r e j z N a le to w e m w s p ó łp ra c o w a ł z n a n y b u d o ­ w n ic z y o k r ę tó w p a n c e rn y c h i w s p ó łp ra ­ c o w n ik s ły n n e g o p ro fe s o ra K r y ło w a — in ż v n ie r K o s te n k o o ra z in ż y n ie r R y b a ­ k ó w . B u d o w a tego o k rę tu b y ła s k o m n łi- k o w a n a i tru d n a , ja k tr u d n e są w s z y s tk ie p o c z ą tk i w ie lk ic h d z ie ł i w y n a la z k ó w , je d n a k ż e po p ię c iu la ta c h d o b ie g ła p o ­ m y ś ln ie k oń ca. P ie rw s z y p o d w o d n y s ta - w ia c z m in ś w ia ta b y ł g o tó w . P od na zw a

„ K r a b “ o k rę t te n m ia ł n ie d łu g o m ożność w y k a z a n ia s w y c h za le t, g d y ż w t y m sa­

m y m r o k u n a s tą o ił w y b u c h w o jn y . W tr a k c ie szeregu re js ó w ..K ra b “ n o s ta w ił lic z n e p o la m in o w e n a M o rz u C z a rn y m , zw łaszcza n a tu r e c k ic h w o d a c h p r z y ­ b rz e ż n y c h i k o ło B o s fo ru . N a m in a c h

F r a n c u s k ie o k r ę t y p o d w o d n e k la s y „ A n ą u i l l e “ (1903) s ta n o w c z o n ie b u ­ d zą je s z c z e z a u f a n ia s w y m m i z e r n y m w y g lą d e m .

N ie m ie c k i o k r ę t p o d w o d n y „ U B 64“ (1917), t y p o w y d r a p ie ż n ik z k o ń c o ­ w e g o o k r e s u p ie r w s z e j w o j n y ś w ia t o w e j.

(8)

Ś r ó d o k r ę c ie p o ls k ie g o o k r ę t u p o d w o d n e g o „ S ę p “ (1938), w y r ó ż n ia ją c e g o K a d łu b n o w o c z e s n e g o o k r ę t u p o d w o d n e g o . N a le ż y z a u w a ż y ć , iż p o d c z a s się s z c z e g ó ln ie s z la c h e tn ą l i n i ą i d o b r y m i z a le ta m i n a w i g a c y j n y m i, p ły w a n ia p o p o w ie r z c h n i — p o n a d w o d ę w y s ta je z n ik o m a je g o część

ty c h za to n ę ło k ilk a tu r e c k ic h o k rę tó w , a szereg in n y c h (w ś ró d n ic h e x -n ie m ie c k ie

„G o e b e n “ i „ B r e s la u “ ) o d n io s ło c ię ż k ie uszko dze nia .

W y b u c h p ie rw s z e j w o jn y ś w ia to w e j za sta ł o k r ę ty p o d w o d n e g o to w e do d z ia ­ ła n ia . B y ł to w ła ś c iw ie ic h d e b iu t w o ­ je n n y , g d yż a n i w w o jn ie r o s y js k o - ja ­ p o ń s k ie j 1904/5, a n i w p o p rz e d z a ją c e j w o jn ę ś w ia to w ą k r ó t k o t r w a łe j w o jn ie b a łk a ń s k ie j (1912/13) o k r ę ty p o d w o d n e n ie w e s z ły jeszcze — poza s p o ra d y c z n y ­ m i w y p a d k a m i — do o p e ra c y jn e g o u ż y ­ cia. W cią g u czterech la t w o jn y , w k t ó ­ r e j o k r ę ty p o d w o d n e — b u d o w a n e przez N ie m c y w n ie s p o ty k a n y c h d o tą d ilo ś c ia c h

—■ o d e g ra ły po w a żn ą ro lę , za g ra ża ją c w r o k u 1917 c a łk o w ity m s p a ra liż o w a n ie m b r y t y js k ic h m o rs k ic h l i n i i k o m u n ik a c y j­

n ych , postęp te c h n ic z n y n ie p o c z y n ił w ię ­ k s z y c h k r o k ó w n a p rz ó d . N ie zna czy to oc z y w iś c ie , a b y n ie d o k o n a n o lic z n y c h ulepszeń, z a ró w n o k o n s tru k c y jn y c h , ja k i w d z ie d z in ie u z b ro je n ia , a ta kże t a k t y k i o k r ę tó w p o d w o d n y c h . Z w ię k s z y ła Się ta k ż e ró ż n o ro d n o ś ć k a te g o r ii i ty p ó w b u ­ d o w a n y c h je d n o s te k , w z ro s ła ic h w ie l­

kość, s p o tę ż n ia ło u z b ro je n ie ora z z w ię k ­ szyła się szybkość i zasięg p ły w a n ia . O - p ró cz n o rm a ln y c h , „s ta n d a r to w y c h “ n ie ­ ja k o k a te g o r ii je d n o s te k p e łn o m o rs k ic h i p rz y b rz e ż n y c h (tzn. p rze zn a czo n ych do d z ia ła ń na m o rz a c h z a m k n ię ty c h , w n ie ­ w ie lk ie j o d le g ło ś c i od baz), p o ja w iły się b a rd z o duże oceaniczne o k r ę ty — p r a w ­ d z iw e p o d w o d n e k r ą ż o w n ik i, w ś ró d k t ó ­ r y c h z k o le i ro z ró ż n ić m ożn a je d n o s tk i o b a rd z o s iln y m u z b ro je n iu to rp e d o w y m ora z je d n o s tk i przeznaczone do w a lk i a r ­ t y le r y js k ie j. Te o s ta tn ie u z b ro jo n e b y ły w d z ia ła 150 m m , a n a w e t — w p o je d y n ­ czych w y p a d k a c h — w d z ia ła cię żkieg o k a lib r u , i d la te g o n a z y w a n e b y ły r ó w ­

n ie ż p o d w o d n y m i m o n ito ra m i. O prócz je d ­ n o s te k k rą ż o w n ic z y c h b u d o w a n o w m n ie js z y c h ilo ś c ia c h p o d w o d n e sta w ia c z e m in . P o n a d to A n g lic y w y b u d o w a li k ilk a je d n o s te k p rze zn a czo n ych do z w a lc z a n ia o k rę tó w p o d w o d n y c h , zaś N ie m c y je d e n

P o d w o d n y „ l i l i p u t “ z o k r e s u o s t a t n ie j w o j n y (3 lu d z i z a ło g i, 30 t o n w y p o r n o ś c i)

¿ k rę t p o d w o d n y (a w ła ś c iw ie s ta te k p o d ­ w odny, b o w ie m n ie p o s ia d a ł on u z b ro je ­ n ia ), u ż y w a n y ja k o ła m a c z b lo k a d y i p rze zn a czo n y do p rz e w o z u to w a ró w . W y ­ po rno ść p o d w o d n y c h k r ą ż o w n ik ó w d o ­ c h o d z iła do 2 000 to n , co oznacza, że w ie l­

kość o k r ę tó w p o d w o d n y c h w z ro s ła w c ią ­ gu 10 la t n ie m a l d z ie s ię c io k ro tn ie . N ie m ożn a tego samego je d n a k p o w ie d z ie ć a n i o u z b ro je n iu , a n i o szybko ści, k tó r e j m a k s y m a ln e c y fry w y n o s iły 18 w ę z łó w

na p o w ie rz c h n i i 12 —• p o d p o w ie rz c h n ią w o d y . J e d y n ie zasięg p ły w a n ia w z ró s ł p ro p o rc jo n a ln ie do w z ro s tu w ie lk o ś c i o - k r ę tó w p o d w o d n y c h , g d y ż w o d n ie s ie n iu do 1 93 0-ton ow e go n ie m ie c k ie g o „U -1 3 9 “ w y n o s ił 12 600 m il m o rs k ic h p rz y s z y b ­ k o ś c i n a w o d n e j (e k o n o m ic z n e j) 8 w ę z łó w . W la ta c h m ię d z y w o je n n y c h w y p o r ­ ność o k rę tó w p o d w o d n y c h w zasadzie n ie u le g ła ju ż z w ię k s z e n iu . Poza s p o ra d y c z ­ n y m i w y p a d k a m i b u d o w y je d n o s te k o w y p o rn o ś c i n a w o d n e j 2— 3 000 to n , w ię ­ kszość je d n o s te k o c e a n ic z n y c h w y p ie r a ła od 1 000 do 1 500 to n , w y p o rn o ś ć o k r ę tó w p rze zn a czo n ych do d z ia ła n ia na m n ie j­

szych a k w e n a c h o b ra c a ła się w g ra n ic a c h od 400 do 700 ton . U z b ro je n ie ic h pozo­

s ta ło na og ół n ie z m ie n io n e , p o d o b n ie szyb­

kość p o d w o d n a . W z ro s ła n a to m ia s t nieco szybkość n a w o d n a , znacznie p rz e k ra c z a ­ ją c u n ie k tó r y c h je d n o s te k 20 w ę z łó w . R ó w n ie ż zasięg p ły w a n ia w z ró s ł dość znacznie, dochodząc do 20 000 m il m o r ­ skich ,

W d r u g ie j w o jn ie ś w ia to w e j, k tó r a p rz y n io s ła lic z n e dalsze u le p s z e n ia u z b ro ­ je n ia , w y p o s a ż e n ia i t a k t y k i o k r ę tó w p o d ­ w o d n y c h , p o z o s ta ły one na o g ó ł w d o ty c h ­ czaso w ych g ra n ic a c h w y p o rn o ś c i. W ie l­

kość o k r ę tó w oce an icznych u s ta b iliz o w a ­ ła się w g ra n ic a c h p o m ię d z y 1 —- 2 000 to n ; do d z ia ła ń n a w o d a c h p rz y b rz e ż n y c h b u d o w a n o zna cznie m n ie js z e je d n o s tk i o w y p o rn o ś c i 250, a n a w e t 200 to n . W y ­ ró ż n ić t u n a le ż y ra d z ie c k ie o k r ę ty ty p u ,,K “ (oceaniczne) i „ M a lu t k a “ (p rz y b rz e ż ­ ne), k tó re o d n io s ły w u b ie g łe j w o jn ie szereg b a rd z o p o w a ż n y c h sukcesów , d o ­ w o dzą c p rz o d u ją c e j r o li s o c ja lis ty c z n e g o b u d o w n ic tw a o k rę to w e g o ora z w s p a n ia ­ łego d u c h a i doskon ałe go w y s z k o le n ia ra d z ie c k ic h m a ry n a rz y .

W n ę tr z e r a d z ie c k ie g o o k r ę t u p o d w o d n e g o . F r a g m e n t te n o b r a z u je j a k R a d z ie c k i o k r ę t p o d w o d n y k la s y „ , M a lu t k a “ . J e d n o s t k i z t e j s e r ii z d o - d e h k a t n y m i s k o m p lik o w a n y m o r g a n iz m e m je s t w s p ó łc z e s n y o k r ę t b y ł y p o w s z e c h n e u z n a n ie s w y m i d o s k o n a ły m i z a le ta m i m o r s k im i i b o jo -

p o d w o d n y . w y m i.

3

(9)

mam

15 — m e s s a o f ic e r s k a ; 16 — c e n t r a la a. p u n k t d o w o d z e n ia , 7 ^ , n i r y s k o r ó w • 22 __ b o jk a a w a r y j n a ; 23 — d o p r o w a d z e n ie p o w ie t r z a

» r2e6Ze^ S „ ? L p a f i ^ e ^ t i - y c n e ; « T P « * ~c£ S b o fl-

a o sim iiK o w u ie s ia , a cer ó w ; 30 — s te r k ie r u n k o w y o ra z r u fo w y s te r g łę b o k o ś c io w y .

O prócz s ta n d a rto w y c h ty p ó w b u d o w a ­ no w o k re s ie I I w o jn y ś w ia to w e j szereg in n y c h o k rę tó w , z a ró w n o w ię k s z y c h , ja k i m n ie js z y c h , np. ja p o ń s k ie o lb rz y m y po 4 633 to n y , w yp osa żone w h a n g a r i 4 w o ­ d n o s a m o lo ty , o ra z ro z lic z n e li lip u t y po k ilk a do k ilk u n a s tu to n w y p o rn o ś c i. P o­

n a d to b u d o w a n o ró żn e o k r ę ty spe cja lne , ja k np. je d n o s tk i z a o p a tru ją c e , s p e łn ia ją ­ ce ro lę baz z a o p a trz e n io w y c h d la p o d ­ w o d n y c h o k r ę tó w o ce an icznych . N a jg ro ź ­ n ie js z ą z u le p s z o n y c h b r o n i o k r ę tu p o d ­ w o d n e g o b y ły to rp e d y aku s ty c z n e .

W d a ls z y m c ią g u p ię tą a c h ille s o w ą o-

W b u d o w n ic t w ie o k r ę t ó w p o d w o d n y c h o s ta tn ic h l a t p r z e ja w ia s ię t e n ­ d e n c ja n a d a w a n ia k a d ł u b o w i j a k n a jb a r d z ie j o p ły w o w y c h k s z t a łt ó w .

ró w n ie ż ła d o w a ć sw e a k u m u la to ry , co p o z w a la m u ta k ż e na k o rz y s ta n ie z n a p ę ­ d u e le k try c z n e g o . D r u g i w y n a la z e k to pędzona w o d o re m t u r b in a W a lte ra , u m o ­ ż liw ia ją c a w p ra w d z ie osią g n ię cie znacz­

n e j szybko ści w z a n u rz e n iu (do 25 w ę ­ złó w !)," je d n a k ż e b a rd z o n ie e k o n o m ic z n a . W s w y m sta n ie o b e c n y m żaden z ty c h d w u w y n a la z k ó w n ie p rz e d s ta w ia jeszcze id ea lne go ro z w ią z a n ia , je ż e li w ogóle m oż­

na przyp uszcza ć, że d o jd z ie się k ie d y ś do id e a łu . W k a ż d y m ra z ie ro z w ó j te c h n ic z n y o k rę tu p o dw odn eg o n ie je s t d o tychczas b y n a jm n ie j zako ńczo ny.

O k r ę t p o d w o d n y p o d c z a s m a r s z u w z a n u r z e n iu , p r z y w y k o r z y s t a n i u s i l ­ n ik ó w D ie s la . W id o c z n e — „ c h r a p y “ (o d le w e j) o ra z p e r y s k o p .

k r ę tu p o d w o d n e g o p o z o s ta w a ł je go n a ­

pęd, a w ła ś c iw ie —• dw o is to ś ć napędu. P r ó ­ b y u je d n o lic e n ia n a p ę d u p rz y n io s ły na

ra z ie d w a c ie k a w e ro z w ią z a n ia . „ C h r a ­ p y “ , t j. p o d w ó jn a r u r a d o p ro w a d z a ją c a s iln ik o m s p a lin o w y m p o w ie trz e , a o d p ro ­ w a d z a ją c a p o w s ta łe p r z y p ra c y ty c h s il­

n ik ó w ga zy — u m o ż liw iły s iln ik o m s p a li­

n o w y m p ra cę zarów n® w w y n u rz o n y m , ja k i z a n u rz o n y m o k rę c ie . W y n a la z e k ten, p o z w a la o k r ę to w i p o d w o d n e m u na p rz e ­ b y w a n ie w z a n u rz e n iu n ie m a l ta k d ług o, ja k d łu g o w y s ta rc z a ją zapasy p r o w ia n tu i u z b ro je n ia , g d y ż z a n u rz o n y o k r ę t może

W ie lu s p o ś ró d W a s , C z y t e ln ic y , i n t e r e ­ s u je s ię ż y w o ¡s p ra w a m i w o je n n o - m o r s k im i, s t u d iu j e r o c z n i k i f l o t w o je n n y c h , k o le k c j o ­ n u j e z d ję c ia O k r ę tó w w o je n n y c h , z b ie r a d a ­ n e ty c z ą c e i c h b u d o w y , u z b r o je n ia i i n n y c h e le m e n tó w . W ie m y o t y m z lic z n y c h l is t ó w d o r e d a k c j i, w k t ó r y c h p r o s ic ie o t a k i e c z y in n e i n f o r m a c j e o d n o ś n ie r ó ż n y c h o k r ę t ó w ś w ia ta . A c z y z a s ta n o w iliś c ie s ię n a d z n a ­ c z e n ie m s z e re g u n a z w o k r ę t ó w ? C o o n e o z n a c z a ją i j a k i c h t r a d y c j i s ą n o s ic ie lk a m i?

C h c ą c d a ć n a t o o d p o w ie d ź o t w ie r a m y r u ­ b r y k ę p o d t y t u ł e m „ N a z iw y o k r ę t ó w u c z ą h i s t o r i i “ i z a p o c z ą t k o w u je m y j ą n a z w ą p o ­

tę ż n e g o r a d z ie c k ie g o p a n c e r n ik a „ G a n g u t " .

P

a n c e r n i k „ G a n g u t “ w y b u d o w a n y z o s ta ł w c za sie ¡p ie rw s z e j w o j n y ś w ia t o w e j, a w la t a c h m ię d z y w o je n n y c h z o s ta ł p r z e b u ­ d o w a n y i z m o d e r n iz o w a n y ,

w

o k r e s ie w o jn y z h i t l e r o w s k i m i n a je ź d ź c a m i „ G a n g u t “ b r a ł u d z ia ł w o b r o n ie L e n in g r a d u , ra ż ą c o g n ie m s w y c h d z ia ł w o js k a o b lę ż n ic z e ,

A le cóż o z n a c z a n a z w a „ G a n g u t “ , w i d ­ n ie ją c a n a d z io b ie d u m n e g o o k r ę t u ? G a n ­ g u t — je s t p ie r w s z y m w s z e re g u w ie l k ic h z w y c ię s t w f l o t y r o s y js k i e j. B i t w a p o d G a n - g u te m , w k t ó r e j w s p a n ia le u w y p u k l i ł s ię w i e l k i t a l e n t P i o t r a I , s to c z o n a z o s ta ła w o k r e s ie W i e lk i e j W o jn y P ó łn o c n e j. S p r z y ­ m ie r z o n a z P o ls k ą i D a n ią , R o s ja w a lc z y ła p r z e c iw k o S z w e c ji o u z y s k a n ie d o s tę p u do B a łt y k u , s tra c o n e g o w w y n i k u m o s k ie w s k o - s z w e d z k ie g o t r a k t a t u z r o k u 1617. D ą ż e n ie d o o d z y s k a n ia te g o „ o k n a n a ś w ia t “ b y ło ze w s z e c h m i a r s łu s z n e 1 p o s tę p o w e . „ Ż a ­ d e n z w i e l k i c h n a r o d ó w — p is a ł K a r o l M a r k s

— n ie i s t n i a ł i n ie m ó g ł e g z y s to w a ć w t a k i m

n a z w y o k r ę t ó w u c z ą h i s t o r i i

„GANGUT"

o d d a le n iu o d m ó r z , w j a k i m p o z o s ta w a ło n a p o c z ą t k u I m p e r iu m P i o t r a I . Ż a d e n z w i e l ­ k i c h n a r o d ó w n ig d y n ie g o d z ił s ię z ta k t e m , a b y je g o w y b r z e ż e i u jś c ia je g o r z e k b y ły o d e ń o d e rw a n e . N i k t n ie m o ż e s o b ie w y ­ o b r a z ić w ie lk ie g o n a r o d u _odr jp a r o w a n e g o od w y b r z e ż a m o r s k ie g o . R o s ja n ie m o g ła p o ­ z o s ta w ić w r ę k u S z w e d ó w u jś c ia r z e k i N a r ­ w y , k t ó r e b y ło n a t u r a l n y m w y jś c ie m d la z b y t u p r o d u k c j i “ .

B i t w a p o d G a n g u te m b y ła k o ń c o w y m w y d a r z e n ie m d r u g ie g o e ta p u W i e lk i e j W o j ­ n y P ó łn o c n e j, c ią g n ą c e g o s ię o d r o k u 1709 d o 1714. P o o p a n o w a n iu u jś c ia N e w y i N a r ­ w y , P i o t r I z d ą ż a ł d o z d o b y c ia w y b r z e ż y Z a t o k i P iń s k ie j, o p a n o w a n ia j e j i w y jś c ia n a o t w a r t y B a łt y k . P r a g n ą c p o w s tr z y m a ć p o s u w a n ie się R o s ja n w k i e r u n k u o tw a r t e g o B a łt y k u , S z w e d z i s k ie r o w a li n a W io s n ę 1714 r o k u e s k a d r ę a d m ir a ła W a tt r a n g a , k t ó r y p o ­ s ta n o w ił u d e r z y ć n a g a le r o w ą n o t ę r o s y js k ą P io t r a , s ta c jo n u ją c ą p r z y p ó lw y s p .e H a n g b - U d d (G a n g u t) .

B i t w a z o s ta ła s to c z o n a 27 lip c a 1714 r o k u p o m ię d z y e s k a d r ą a d m ir a ła E h r e n s k jó ld a , s ta n o w ią c ą p r z e d n ią s tr a ż s i ł s z w e d z k ic h , a f l o t ą g a le r o w ą R o s ja n , k t ó r ą d o w o d z ił sarn P i o t r I . R o s ja n ie o d n ie ś li' c a łk o w it e z w y c ię ­ s tw o . z d o b y w a ją c w w a lc e a b o r d a ż o w e j w s z y s tk ie o k r ę t y e s k a d r y n ie p r z y ja c i e ls k i e j, p r z y c z y m a d m ir a ł E h r e n s k jb ld d o s ta ł s ię do n ie w o li. — W r e z u lta c ie , z w y c ię s k a b it w a

p o d G a n g u te m z m u s iła S z w e d ó w d o w y c o f a ­ n ia się k u w ła s n y m w y b r z e ż o m i u m o ż liw iła P i o t r o w i I c a łk o w it e o p a n o w a n ie w ó d p ó ł­

n o c n o - w s c h o d n ie g o B a łt y k u , o ra z z a b e z p ie ­ c z e n ie r o s y js k ie g o w y jś c i a n a to m o rz e .

J o tp e

(10)

T ru d n o znaleźć nazw ę z dziedziny m orza rozpowszechnio­

ną w ięcej niż — „ko tw ic a“. Podobizna ko tw ic y w ystępuje wszędzie ja k o symbol m orza, żeglugi, zawodu m a ry n a rza itp.

Poniew aż jed n a k nic chyba b ard ziej nie odbiega od rze czy w i­

stości ja k pop u larn y znak ko tw ic y — zap o m n ijm y na chw ilę o ko tw ic y-s ym b o lu i p rzyp atrzm y się ko tw icy będącej n arzę­

dziem pracy i nieodłączną częścią w yposażenia każdego statku

.„..K o tw ic a jest to kaw ał ku te - go żelaza przystoso w a ny cud o­

w nie do swego celu... O je j d o ­ skonałości św iadczy je j rozm iar, bo żadne narzędzie nie jest tak małe w stosunku do w ie lk ie j pracy, któ rą m usi w ykonać.

S pójrzcie na kotw ice wiszące u ko tb e łe k w ie lk ie g o s ta tk u ! Jak­

że są drobne w stosunku do w ie lk ie j objętości k a d łu b a ! G d y ­ b y je ro b io n o ze złota, w yglą- d a ly b v ja k b ły s k o tk i, ja k ozdob­

ne zabaw ki, nie w iększe stosun­

ko w o niż b ryla n to w a k ro n ła w uchu kobiety. A je dn ak od nich zależy wręcz, i to nie raz, życie okrętu.

K o tw ic a jest w y k u ta i ukszta ł­

towana dla w ie rn o ści; dajcie je i g ru n t, w k tó r y może sie w gryźć, a bedzie trzym ała, p ó k i łańcuch nie neknie — wówczas zaś. co­

k o lw ie k się stanie ze statkiem

— kotw ica iest „stracona". Ten u c z c iw y , n ro sfy kaw ał żelaza, ta k i z w v k lv na nozór. ma w ie­

ce’ części n iż lu d z k ie ciało c z ło n k ó w składa s;e z ucha, ra ­ mienia, trzonu , r ie f’ ', łan. pa­

zurów . ." T n l; określa kotw icę pisarr.-m arynarz.

P a t

r m r

n a rv ę n n e k k o t w i-

o” z

zeszłego w ie k u z o r ie n tu - ie m v się ła tw o , że ła p v o d ­ chodzą od d o ln ego ko ń c a trz o n u w m ie ls c u z w a n y m n ir fe i k o ń c z ą sie o s tr y m i p a ­ z u ra m i, a na g ó rn y m jego ko ń c u osadzone ie s t ra m ię n ro s to p a d lp do pła s z c z y z n y ła n i tu ż n ad n im z n a id u ie s ir u c h o służące do Dołącze­

n ia k o t w ic y z ła ń c u c h e m o - ra z do zaw ie sze n ia k o tw ic y pod k o tb e lk ą .

K o tw ic a z a n im osiąg nęła o p is a n y w y g lą d , k t ó r v zresz­

tą w na szych czasach u le g ł zrw a n o m . prze szła p rze z w ie ­ le e ta p ó w W ie lo w ie k o w e g o ro z w o iu , N a lp ie r w b y ła po p ro s tu z w v k lv m k a m ie n ie m p rz v w ia z a n y m do lin y . J e d ­ n a k iu ż z w y k o p a lis k s ta ro - z v tn y c h z n ’ m v d re w n ia n e k o tw ic e o k s z ta łc ie z b liż o ­ nym. do współczesnego. O d ś re d n io w ie c z a k u to k o tw ic e z żelaza, d a ia c im d re w n ia n e rarm o n a . Z a c h o w a ły c;e_

k a w ę ilu s tr a c ie w y t w ó r n i k o ­ t w ic z XVTTT w ie k u . W ie m y z n ic h . że o b ie łaDV i trz o n k u to osobno, a p o te m s k u w a - no ie razem, w m ie is c u z w a ­ n y m n ie tą . R a m ie n a d a l w y ­ k o n y w a n o z d ę b in y . O d w ie ­ k u X I X k o tw ic e m a ią żelaz­

ne ra m io n a i noszą na zw ę k o tw ic a d m ir a lic ii d la o d ­ ró ż n ie n ia od k o tw ic ,.p a te n ­ to w y c h “ , k tó r e zaczę ły się p o ia w ia ć w d r u g ie j p o ło w ie X I X w ie k u . N ie p o s ia d a ły

one ra m ie n ia , a ła p y b y ły r u ­ chom e i m o g ły o d c h y la ć się od trz o n u o p e w ie n k ą t (o- k o ło 30°) w je d n ą i d ru g ą s tro n ę . K o tw ic a p a te n to w a w y p a r ła ob ecn ie z u ż y c ia k o ­ tw ic e a d m ira lic ji., . p o n ie w a ż je j o b słu ga je s t ła tw ie js z a .

P r z y jr z y jm y się, ja k d z ia ła k o tw ic a a d m ir a lic ji. W czasie p o d ró ż y o ile n ie je s t o d łą ­ czona od ła ń c u c h a i w c ią g ­ n ię ta n a p o k ła d — w is i na w y s ta ją c e j z d z io b u belce, n a z y w a n e j k o tb e lk ą , a je d n ą z ła p p rz y c h w y c o n ą m a do n a d b u rc ia . W y s ta rc z y ła p ę tę od m o co w a ć i ju ż k o tw ic a go­

to w a je s t do rz u c e n ia , będąc zaw ieszo na u k o t b e łk i t y lk o n a k r ó t k im ła ń c u c h u p rz e ­

w le c z o n y m prze z ucho. Z w o l­

n ie n ie tego ła ń c u c h a na k o ­ m endę „ k o tw ic ę r z u ć !“ p o z ­ w a la je j spaść n a d n o i p o ­ ciągnąć c ię ż a re m w ła s n y m ła ń c u c h k o tw ic z n y . W ra z ie g d y b y ła p y u p a d ły n a p ła s k i k o tw ic a o p a rła się o dno t y lk o je d n y m ko ń c e m r a m ie ­ n ia — w y s ta rc z y s z a rp n ię c ie ła ń c u c h a b y ra m ię p r z e w r ó ­ cić i z m ie n ić po ło żenie ła p, na s k u te k czego je d e n p a z u r m u s i z a ry ć się w g r u n t i k o ­ tw ic a „ t r z y m a “ .

W y b ie ra n ie ła ń c u c h a do p io n u p o w o d u je w y p ro s to w a ­ n ie trz o n u i w y r w a n ie k o t ­

w ic y bez w ie lk ie g o w y s iłk u . Po w y c ią g n ię c iu je j n a d p o ­ w ie rz c h n ię n a s tę p u je u m o c o ­ w a n ie p o d k o tb e lk ą w p o z y ­ c ji ja k p rz e d rz u c e n ie m .

O w ie le p ro stsza je s t m a n i­

p u la c ja z k o tw ic ą p a te n to w ą . N ie p o trz e b u je ona k o tb e łk i i p o n ie w a ż n ie m a po prze cz­

nego r a m ie n ia z ła tw o ś c ią w c ią g a n a je s t do k lu z y t j. o- tw o r u w b u rc ie , p rze z k t ó r y p rz e c h o d z i ła ń c u c h . Ż e b y ją rz u c ić — w y s ta rc z y zlu zow a ć ła ń c u c h . Z e w z g lę d u n a s w ó j k s z ta łt o p a d n ie zaw sze na p ła s k . Po n a p rę ż e n iu ła ń c u ­ cha ła p y o d c h y lą się od tr z o -

10

Cytaty

Powiązane dokumenty

Będziemy jeszcze lepiej przygotowywać się do zaszczytnego obowiązku służby w Wojsku Polskim, by w pełni stać się godnymi pięknej tradycji Odrodzonego Wojska

K iedy dziesięciotonowa lichtu- ga opróżniała się i druga zaczęła podsuwać się na jej miejsce, schodziliśmy do ładowni trymo- wać sól. Pracowaliśmy

Cztery pozostałe ścigacze niemieckie ostrzeliwały się tymczasem wzajemnie z takim zapałem, że ani się spostrzegły, k ie ­ dy zuchwały sprawca tego

Szczególnie ważne jest planowanie w dziedzinie przeładunków. Dopiero gdy się spojrzy na port i jego pracę, cyfra ta zaczyna nabierać realnych kształtów. Szczecin

na winda wybiera liny, a kiedy włok znajduje się przy burcie statku, ryby uwięzione w sieci wypływają z nią na powierzchnię wody. Załoga musi spieszyć się z

T aka sobie nieduża, biedna wieś... Masz te ra z

Stąd przenosi się do Warszawy i znów jest na posterunku spółdzielczym w Związku Kooperatyw Robotniczych.. Okres ten to okres najgorętszej pracy organizacyjnej

Obserwując gigantyczne osiągnięcia planu trzyletniego nasuwa się pytanie — czemu przypisać tak wspaniały rozwój naszej gospodarki.. Bo przecież z tych