• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd Lotniczy : miesięcznik wydawany przez Dowództwo Lotnictwa. 1938, nr 6

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przegląd Lotniczy : miesięcznik wydawany przez Dowództwo Lotnictwa. 1938, nr 6"

Copied!
160
0
0

Pełen tekst

(1)

PRZEGLĄD LOTNICZY

M I E S I Ę C Z N I K

WYDAWANY PRZEZ DOWÓDZTWO LOTNICTWA

ROK XI WARSZAWA, CZERWIEC- 1938 Nr 6

N o w y sam olot k o m u n ik a cy jn y P. Z. L. W icher.

(2)

W N AR O D ZIE N A P I E R W ­ SZYM M IEJSCU A R M I A W A R M II LOTNICTWO.

W ojna w Hiszpanii.

^W spółdziałanie sił pow ietrznych z m ary narką i wojskiem.

Generał A rm engaud udał się do Hiszpanii rządowej dla przestudiow ania w ydarzeń w ojennych i zebrania na miejscu doświadczeń, starannie uw zględniając szczególne w arunki, w jakich następow ały zdarzenia najbardziej charakterystyczne.

W ynikiem Jego pracy jest synteza poczynionych spostrze­

żeń zamieszczonych w Revue M ilitaire Generale. Na początku przedstaw ia użycie sił pow ietrznych w połączeniu z m arynarką, a następnie w połączeniu z oddziałam i naziemnymi. Dalej obra­

zuje organizację przyjętą przez naczelne dowództwo, podając najw ażniejsze powody, które o takiej organizacji zdecydowały mimo błędów, któ re możemy zauważyć.

Położenie w ojenne oddziałów rządow ych jest bardzo szcze­

gólnym w ypadkiem rzeczywistym, ja k to a u to r w ielokrotnie podkreśla. Ten wypadek rzeczywisty jest niemniej w ypadkiem niezm iernie ciekawym, z którego m ożna wyciągnąć wnioski c użyciu połączonych sił w ojskowych, pow ietrznych i m ary ­ narki.

(3)

8 0 3

Generał A rm engaud w ykazuje wielką łatw ość użycia lotni­

ctw a do działań na lądzie i morzu.

W ykazuje, z ja k ą giętkością w działaniach kom binowanych z oddziałam i naziem nym i lotnictw o działa bądź to na polu b it­

wy jako piąty rodzaj broni, bądź teź na tyłach nieprzyjaciela, jak o arm ia działająca operacyjnie.

W sposób natu raln y dochodzi au to r do przedstaw ienia spraw y naczelnego dowództwa, tak często poruszanej na łam ach Revue M ilitaire Generale.

W zbudzi on pożyteczne rozw ażania u w szystkich tych, k tó ­ rzy go przeczytają, albowiem- generał A rm engaud starał się przedstaw ić fak ty z pełną otw artością, nie kierując się żadnym i uprzedzeniam i (idee preconęue).

O twiera drogę do dalszych studiów dotyczących użycia sił pow ietrznych w działaniu oddziałów naziemnych.

Generał Paul Azan.

W iadom ości z doświadczeń, które przynosi w ojna w Hisz­

panii, interesują siły powietrzne, wojsko i m ary nark ę w zakre­

sie ich dotyczącym. Te, które się odnoszą do sił pow ietrznych i w ojny pow ietrznej pow inny zwrócić uwagę, wszystkich, jako m ające znaczenie ogólne .Prócz tego jednak m ają w artość szcze­

gólną. Lotnictw o jest bronią, k tó ra się rozw ija najszybciej, a często w sposób najm niej oczekiwany; lotnictw o najbardziej potrzebuje w skazań i spraw dzań doświadczalnych. Ponadto w pow ietrzu w ojna hiszpańska m niej się różni niż na lądzie i m orzu od tej wojny, jak ą będzie w konflikcie europejskim . Uzbrojenie lotnicze i przeciwlotnicze będzie tej samej jakości.

Mimo różnego położenia strategicznego walczących arm ii pow ietrze jest jednakowe.

Można sądzić z powodzeniem, że w każdym w ypadku w oj­

na pow ietrzna będzie tylko uzupełnieniem w ojny na ziemi albo w ojny na m orzu i że w ojna pow ietrzna połączy się ściśle z jed­

ną lul) drugą. A to jest szczególnie praw dziw e w Hiszpanii.

Na m orzu w skutek braku jednostek m arynarki, zwłaszcza po stronie rządowej, jednostki pow ietrzne są powołane do ich zastąpienia.

(4)

804

Na ziemi, w skutek słabego wsparcia, jakie piechota otrzy­

m uje od artylerii, zdarza się, że norm alne zadania lotnictw a są zaniedbywane, natom iast inne zadania, k tó re na ogół uw aża się za w yjątkow e, stają się najczęstszym i i najw ażniejszym i. Lotni­

ctwo w H iszpanii jest przede w szystkim piątą bronią główną w ogólnej bitwie.

Byłoby fałszow aniem rzeczywistości przedstaw iać siły po­

w ietrzne oraz ich działania niezależnie od sił i działań na ziemi i morzu.

W ydaje m i się konieczne określić szczegółowo ch arakter szczególny oddziałów naziem nych i m ary n a rk i oraz położenie wojskowe, w jakim się one znajdują, dla w ykazania, jak ą do­

kładnie m ają w artość wiadom ości uzyskane z w ojny domowej 0 użyciu lotnictwa.

Mam zam iar przestudiow ać ogólne w arunki, sposoby uży­

cia i osiągnięte w yniki w spółdziałania sił pow ietrznych z m a­

ry narką, następnie z oddziałam i naziemnym i, a w końcu orga­

nizację przyjętą dla dowodzenia siłami pow ietrznym i w naczel­

nym dowództwie.

W zasadzie rozpatryw ać będę stronę rządow ą, o której m am dokładniejsze wiadomości.

W późniejszym studium powiem, jak się przedstaw iają siły pow ietrzne przeciwnika, w jak i sposób i z ja k ą w ydajno­

ścią używa się ich do w ielkich zadań rozpoznania, bom bardo­

w ania i zadań myśliwskich.

1.

W spółdziałanie m ary n arki i sił powietrznych.

Strona rządow a zaniedbała od początku w ojny m ary n ark ę 1 współdziałanie m aryn arki z siłami pow ietrznym i. Nie będę studiow ał w tej dziedzinie w ydarzeń poprzedzających wojnę.

Będę się starał przedstaw ić zagadnienie tak, ja k ono się przed­

staw ia obecnie dla m ary n a rk i i sił pow ietrznych na terenie m orskim i wybrzeżu, oraz podać rozwiązanie, jakie przyjęto, wskazać jednocześnie niebezpieczeństwa i podstaw y błędów, jakie to rozw iązanie zawiera.

(5)

8 0 5

Znaczenie wolności dróg morskich.

Żaden z przeciwników nie m a na swym tery toriu m wszy­

stkich środków potrzebnych do prow adzenia długotrw ałej w oj­

ny; każdy z przeciw ników m usi pobierać uzupełnienia z za­

granicy.

Przewóz sprzętu wojennego i ochotników przez granicę lądow ą jest w zbroniony i praktycznie niemożliwy, wobec tego obydwaj przeciwnicy starają się o przewóz drogą m orską, unie­

m ożliw iając rozm aitym i znanym i sposobami kontrolę m iędzy­

narodow ą.

Prócz tego zaopatrzenie w7 żywność i surowce dla potrze!) w ojska i zm obilizowanej ludności odbywa się prędzej i ekono­

miczniej drogą m orską.

Okazuje się więc, że ta strona, k tó ra zdobędzie panowanie na m orzu i po trafi je utrzym ać, uzyska znaczną przew agę nad przeciwnikiem , przewagę decydującą na długą metę, jeżeli rze­

czywistego zwycięstwa nie będzie m ożna uzyskać orężnie na lądzie.

Uzyskuje ona również natychm iastow ą rzeczywistą prze­

wagę wr dziedzinie politycznej i duchowej. W istocie nadzw y­

czajna rola, jak ą może odegrać w dziedzinie strategii m orskiej w konflikcie europejskim Hiszpania, pow oduje tak duże zain­

teresowanie zarów no osi Rzym Berlin jak porozum ienia francusko - angielskiego.

H iszpania przez zajęcie stanow iska wobec tych ugrupo­

w ań może przechylić szalę na jedną ze stron.

Tę główną rolę będzie m ogła uzyskać jedna ze stron w al­

czących w dużym stopniu, jeżeli posiądzie główne bazy strate­

giczne H iszpanii i zdoła przy pomocy swej m ary n ark i u trzy ­ mać, a naw et poprawić, tak ą przewagę. Takie jest położenie generała Franco. Ponieważ utrzym u je on na m orzu to uprzy­

w ilejowane położenie, więc jego pozycja polityczna wobec in­

nych m ocarstw stała się doskonałą.

Takie jest w obecnej chwili w konflikcie bizspańskim nie- zwykłe znaczenie morskiego teatru w ojny i zadanie, jakie przy­

pada m arynarce i silom pow ietrznym na tym terenie.

*

(6)

806

Położenie m aryn ark i wojennej.

Zadanie polega na najlepszym ubezpieczeniu kom unikacji m orskiej n a korzyść własnego k ra ju i wojska oraz na zwalcza­

niu w ja k najw iększym stopniu kom unikacji m orskiej nieprzy­

jaciela. M arynarka w ojenna narodow ców w ykonuje to zada­

nie niem al całkowicie.

Czy uzyskany w ynik wypływa z rzeczywistej przew agi ich m ary n ark i w ojennej ? Nic w ydaje m i się.

W chwili obecnej rządow a m ary n ark a w ojenna pod wzglę­

dem sprzętu co najm niej dorów nuje przeciwnikowi. Pomim o że k ad ra zawodowców jest gorsza od kadry m ary n ark i w ojen­

nej narodow ców , różnica nie jest wielka. Gdzieindziej trzeba szukać jej b rak u ruchliwości i niezdolności w ykonania zadania.

Sądzi ona, że okręty narodow ców m ają zapewnioną pomoc w różnej postaci ze strony statków i baz m orskich należących do innych państw i że z tego powodu naraża się na klęskę w ra­

zie w yjścia na pełne morze.

T eatr działań pow ietrzno - m orskich.

N awet gdyby te państw a stosowały się do układu o nieinter­

wencji, do którego należą, m a ry n ark a rządow a m iałaby duże trudności, ponieważ m a ry n ark a w ojenna narodow ców jest b a r­

dziej ruchliw a i ponieważ m a bazy wojenno - m orskie i lotnicze na M ajorce i Ibizie. Posiadanie tych wysp przez przeciw nika stw arza prócz tego rządow com bardzo duże niedogodności w obronie przeciwlotniczej.

Te względy są dostatecznie silne, aby narzucić rządow com plan w ojny na m orzu polegający na uzyskaniu przew agi m a­

ry n ark i w ojennej przez zatopienie najlepszych okrętów prze­

ciwnika, a następnie zdobyciu m im o wielkich trudności wysp M ajorki i Ibizy.

Ponieważ główny obszar działań w ojennych na m orzu leży między B alearam i a śródziem nom orskim wybrzeżem Hiszpanii, rządow cy m ogą osiągnąć pierwszy pożądany w ynik używ ając zdecydowanie sił pow ietrznych na m orskim teatrze działań, o ile to możliwe w łączności z m ary n a rk ą wojenną.

(7)

Brak lotnictw a współpracy z m ary n ark ą w ojenną.

807

Znane są usługi, jakie może oddać lotnictwo współpracy lądowe lub m orskie m arynarce w ojennej na całym obszarze działań m orskich m ającym tak ograniczony w ym iar. Niestety m ary n ark a w ojenna nie dysponuje stale sam olotam i lub wod­

nosam olotam i w spółpracy, nadającym i się do użytku.

Siły pow ietrzne działają na teatrze m orskim , ale tylko w działaniu narzuconym przez szefa sztabu naczelnego dowó­

dztw a i n a podstaw ie rozkazów dowódcy sił pow ietrznych. Pew­

na część sił pow ietrznych jest przydzielona wyłącznie do obro­

ny wybrzeża, lecz podlega dowódcy sił pow ietrznych.

N apady sił pow ietrznych na okręty wojenne.

Sam oloty bombowe nie uzyskały jeszcze dodatnich wyni­

ków w swych działaniach przeciw krążow nikom generała F ra n ­ co, które napadano z dużej wysokości lecąc na wysokości od 4000 do 6000 m etrów z powodu skutecznej obrony przeciw lot­

niczej okrętów. N atom iast dobrze trafiono „D eutschland“ bom­

b ardując z wysokości około 3.000 m etrów . Dowiedziono w ten sposób, że napad lotniczy może być skuteczny, jeżeli jest w yko­

nany z zaskoczeniem na średniej wysokości, a w każdym razie, gdy cel jest nieruchom y.

Pomyślne w arunki napadu na statki w ojenne m ogą się pewnego dnia urzeczywistnić albo dzięki w ykorzystaniu chm ur, ja k pod G uadalajarą przeciw czołgom włoskim, albo przez m a­

sowe użycie sam olotów bombowych, albo przez działania kom ­ binow ane samolotów m yśliwskich uzbrojonych w bomby, sa­

m olotów do bom bardow ania nurkow ego i samolotów bom bo­

wych dwusilnikowych.

Przeciw krążow nikom narodowców, któ re bom bardują wy­

brzeże, siły pow ietrzne m ożna n a czas zebrać w niektórych stre­

fach wybrzeża, dość zbliżonych do fro n tu oddziałów w alczą­

cych na ziemi, w ilości około 30 sam olotów m yśliwskich i około 30 sam olotów bombowych, to znaczy m ożna zrzucić w ciągu chwili na krążow nik 200—300 bomb odłamkowych i około 1 0 0

(8)

bomb burzących po 150 kilogram ów z wysokości nie przekra­

czającej 2500—3000 m etrów.

Bez w ątpienia poniesiono by straty, ale osiągnięto by duże widoki zatopienia napadniętego krążow nika.

8 0 8

Napad sił pow ietrznych na Baleary.

Rządowe sam oloty m ogą również napadać na okręty w por­

tach M ajorki. Zadanie to trudniejsze z powodu obrony powie­

trznej i przeciwlotniczej wyspy; łatw iejsze zaś z tego powodu, że cel jest nieruchom y i przedstaw ia kilka statków razem. Rzą­

dowcy wykonywali już takie napady, ale tylko sam olotam i bom ­ bowymi, a więc z dużej wysokości i bez skutku.

W ykorzystując wyspę Minorkę (w posiadaniu rządow ców ) jako chwilową bazę dla swych myśliwców m ogą rządowcy przeprow adzić działania zaczepne kom binow ane sam olotam i m yśliwskim i i bom bow ym i; w ten sposób m ogliby zwalczyć obronę pow ietrzną i częściowo obronę przeciwlotniczą M ajorki i zapewnić sam olotom bombowym swobodę działania w ystar­

czającą do celnego zbom bardow ania obiektów.

Możliwe skutki działań powietrznych na morzu.

Jeżeliby kilka napadów przeciw okrętom w ojennym na peł­

nym m orzu i na postoju w p ortach uzyskało powodzenie, wza­

jem ny stosunek sił odwróciłby się na korzyść rządowców.

Z drugiej strony stała groźba napadów pow ietrznych i kom ­ binow anych m ary narki i lotnictw a oraz desantu oddziałów na­

ziemnych zm niejszyłaby w artość Balearów jako bazy zaczepnej m orskiej i pow ietrznej. Przew aga sił pow ietrznych i m orskich, ja k ą rządow cy mogą wystawić w myśl tej hipotezy przeciw tym siłom, które zajm u ją i osłaniają Baleary, pozwoliłaby na wykonanie desantu z pewnymi w idokam i powodzenia. Nieste­

ty położenie jest takie, że nie tylko siły m orskie nie rozporzą­

dzają sam olotam i lub w odnosam olotam i do w spółpracy, ale poikauio siły pow ietrzne zaniedbują m orski obszar w ojenny na korzyść teatru naziemnego.

(9)

809 Nie m niej zagadnienie w ojny na m orzu istnieje w całej rozciągłości i staw ia siłom pow ietrznym wym agania, które na­

leżałoby jasno określić

Położenie pow ietrzne na froncie m orskim i samodzielna wojna powietrzna.

Dla rządoweów istnieje konieczność zneutralizow ania sił m orskich i pow ietrznych na Majorce, a naw et zdobycia wyspy nie tylko, żeby m a ry n ark a m ogła lepiej wykonać swe zadanie, ale również ze względu na strategię powietrzną.

Groźba, jaką wywiera na wybrzeże lotnictw o znajdujące się na Balearach, przedstaw ia dużą korzyść dla tego, kto na nich panuje. Zmusza ona rządoweów do obrony 800 km wy­

brzeża przed napadam i w ychodzącym i z samej tylko wyspy M ajorki, a na w ybrzeżu zn ajdu ją się w łaśnie wielkie skupienia ludności, najw ażniejszy przem ysł wojenny, porty i bazy m o r­

skie m a ry n ark i handlowej i w ojennej. Muszą poświęcić dużą ilość artylerii przeciwlotniczej i lotnictw a dla obrony czułych punktów , jak Pertus, Cerbere, Gerona, Barcelona, Reus, T arra- gona, Sagunt, W alencja, Alicante, M urcia, Los Alcazares, Carta- gena.

Jeden z tycli czułych punktów na przykład broniony jest przez 8 b aterii doskonałych dział 1 0 0 m m , o donośności do 14 km, a strzelających na wysokość 7500 m etrów , przez 14 plu­

tonów reflektorów i 1 eskadrę m yśliwską. W iadom o, że napad na wybrzeże korzysta z zaskoczenia i zostaw ia obronie prze­

ciwlotniczej bardzo m ało czasu do działania.

Używa się z powodzeniem w niektórych punktach statków rybackich ustaw ionych na 15 20 km od wybrzeża; alarm ują one przy pomocy ogni bengalskich i stacji radiow ej.

Mimo całej obrony przeciwlotniczej potencjał w ojenny rządoweów ucierpiałby poważnie od napadów powietrznych, gdyby napady wykonywano często przy użyciu samolotów licz­

nych, szybkich, o dużym tonażu bomb. T ak jednak nie jest.

Generał F ranco pow strzym uje się może od prow adzenia takiej w ojny, k tó ra hy zniszczyła w ielką ilość bogactw a Hiszpanii ora;:

ludność, k tó ra nie jest w całości do niego w rogo usposobiona.

(10)

8 1 0

Obecnie znajdują się na Balcarach tylko niewielkie siły powietrzne o średniej w artości, pochodzenia niemieckiego i wło­

skiego; znaczną większość załóg stanow ią też W łosi i Niemcy.

(Dwie eskadry wodnosam olotów włoskich, jedna eskadra wod­

nosamolotów niemieckich typu starszego, 3 eskadry nowoczes­

nych samolotów 3-silnikowych Savoia oraz 1 silna eskadra m y­

śliwska F iat).

Obrona pow ietrzna rządowców jest dobrze zorganizowana, składa się z eskadr wyłącznie przeznaczonych do obrony wy­

brzeża, w raz z arty lerią przeciw lotniczą; ubezpiecza ona dość dobrze m iasta.

Ale ju tro może się znaleźć na B alearach lotnictw o znacznie potężniejsze i szybsze, które będzie napadało bez litości na wy­

brzeże. Obrona stanie się bardzo tru d n ą; położenie na froncie m orskim i wybrzeżu jeszcze pogorszy się. Samodzielna w ojna pow ietrzna spadnie na najbardziej w rażliw ą część kraju.

Pomim o że w szystkie fabryki m a ją schrony przeciwlot­

nicze, że są dobrze m askow ane i często trudne do odszukania przez sam oloty pomiędzy budynkam i m iasta, poniosłyby one w wielu w ypadkach wielkie szkody, a częste alarm y zm niejszy­

łyby bardzo w ydajność pracy robotników.

Stan duchowy ludności w yczerpanej długotrw ałą w ojną i niedostatkiem poddany byłby ciężkiej próbie. Sama więc tyl­

ko obrona w yglądałaby na oczekiwanie klęski. W przewidy­

w aniu tego ciężkiego położenia działania zaczepne staną się koniecznością z pun k tu widzenia lotniczego przeciw Balcarom, a przedtem przeciw okrętom w ojennym narodowców, któ re się zbliżą do wybrzeża.

Powody słabego użycia sił pow ietrznych do w ojny na morzu.

Istnieją powody, dla któ rych się używa m ało lotnictw a na m orskim froncie działań wojennych.

Od początku położenie na m orzu było gorsze niż na ziemi.

Rządowcy m ający oparcie w drogach kom unikacyjnych lądo­

wych przez Pireneje, ześrodkow ali swe wysiłki na lądowym teatrze wojny, zaniedbując jednocześnie m arynarkę w ojenną i lotnictw o przeznaczone do w ojny na m orzu, jak wodnoplatow- ce w spółpracy i sam oloty do bom bardow ania nurkowego, k tó ­

(11)

8 1 1

re są najskuteczniejszą bronią napadu przeciwko okrętom wo­

jennym słabo opancerzonym. Z tego też powodu długo nic było sztabu głównego obejm ującego całokształt zagadnienia wojny na lądzie i m orzu. Dzisiaj ten sztab istnieje, ale ja k to stw ier­

dzam, szef sztabu głównego jest jednocześnie szefem sztabu wojsk naziemnych. To połączenie funkcyj jest przyczyną, że siły pow ietrzne są m ało ruchliwe, zwłaszcza jeżeli chodzi o dzia­

łania zaczepne na m orzu, pomimo że położenie rządowców na m orzu jest bardzo zagrożone.

W końcu powód najw ażniejszy — siły pow ietrzne są niedo­

stateczne do w ykonania w szystkich zadań, które m ają wykonać;

są pochłonięte w ykonyw aniem żądań oddziałów naziemnych.

II.

W spółdziałanie oddziałów naziem nych i sił powietrznych.

Po jednej i po drugiej stronie lotnictw o jest używane przede w szystkim na lądowym froncie działań w ojennych. W ła­

śnie w toczącej się walce w ścisłej łączności z innym i broniam i wym aga się od lotnictw a głównego wysiłku. Jest ono dla od­

działów naziem nych tak niezbędne ja k artyleria i piechota.

Ukaże się to najpierw z przedstaw ienia współdziałania sił pow ietrznych i naziem nych od początku wojny, następnie ze szczególnego stanu oddziałów naziem nych oraz ich położenia wojskowego.

W spółdziałanie sił pow ietrznych i jednostek naziem nych od początku w ojny aż do bitw y pod G uadalajarą.

Na początku narodow cy m ają przed sobą tylko piechotę.

Milicja bez w yszkolenia wojskowego praw ie pozbaw iona arty ­ lerii lekkiej oraz arty lerii i karabinów m aszynow ych przeciw­

lotniczych. N arodowcy m a ją lotnictw o w alki (bombowe, sztur­

m ow e?), rządow cy nie m ają lotnictwa. Milicja nie w ytrzym uje napadów lotniczych. Przede w szystkim lotnictw o uniemożli­

wiło szybkie posuwanie się i osiągnięcie M adrytu.

Dokoła M adrytu im prow izow ani żołnierze rządow i zn aj­

dują n atu raln e schrony przeciwlotnicze. Bogata sieć telefonicz­

na ułatw ia łączność obrońcom.

(12)

812

Poczynają się pojaw iać własne sam oloty myśliwskie. Mi­

licja się broni; kopie row y strzeleckie i schrony, ich fro n t się przedłuża i uniemożliwia próby oskrzydlenia. Po jednej i po d ru ­ giej stronie M adrytu ustala się w ojna pozycyjna.

Pod G uadalajarą.

Po długich miesiącach w alki na ustalonym froncie Franco naciera na północny wschód od M adrytu w kierunku na Guada- iajarę. N atarcie się udało i postępuje szybko w kierunku na M adryt. Odwody rządow e tw orzą z biedą przeryw any front, k tó ry się cofa na G uadalajarę. Franco chce w ykorzystać powo­

dzenie przy pomocy dwu pułków włoskich czołgów. Ale pola są rozm oknięte, wozy się zatrzym ują. Żeby się posuwać szyb­

ciej, oddziały zm otoryzow ane idą po szosach i drogach. Nie obaw iają się napadów lotniczych - niebo jest zakryte, chm ury nisko.

Nagle pokryw a chm ur się odsłania nad nacierającym i ko­

lumnami.

Gdy sam oloty narodow ców znajdujące się na lotniskach poza S ierra nie m ogą działać, lotnictw o rządow e napada klucza­

mi po 3 sam oloty kolejno działającym i na każdą kolum nę przy pomocy bomb i karabinów m aszynow ych z wysokości 450—500 m etrów , w ykorzystując b rak obrony przeciwlotniczej.

N astępuje duże zatłoczenie wozów, wielki chaos, a w końcu praw dziw y popłoch.

N atarcie narodow ców zostało zatrzym ane, rozproszone, odrzucone, dzięki dobrze uzgodnionym w ysiłkom oddziałów naziem nych i sił powietrznych.

Na północy Hiszpanii.

Franco odw raca się od M adrytu i kieruje swe natarcie na północną część Hiszpanii, gdzie m a wszelkie w arunki powadze­

nia. Może znaleźć wielką pomoc w lotnictwie, ponieważ obszar nieprzyjacielski jest wr skali lotniczej tak wąski, że rządowcy są wr rozterce, czy wzmocnić lotnictw o w Bilbao i skazać posiłki lotnicze na pewną zagładę na małej ilości lotnisk, które bez

(13)

813 przerw y będą bom bardow ane przez zaskoczenie, czy też zgo­

dzić się na bardzo wielką przewagę nieprzyjaciela w powietrzu, czego w końcu w żaden sposób uniknąć się nie da. Prócz tego w ykorzysta inne sprzyjające okoliczności; siły rządow e w k ra ­ ju Basków składają się ze źle zorganizow anej m ilicji słabo wy­

posażonej w artylerię i broń przeciw lotniczą; ilość w ojska jest za m ała w stosunku do szerokości frontu.

Niemniej według opinii sztabu strony czerwonej lotnictw o zdecydowało o zdobyciu k raju Basków. To samo tw ierdził w sposób ja k najbardziej zdecydowany pułkow nik piechoty dowódca brygady, później dywizji, a przejściowo i dowódca korpusu broniącego Bilbao, S antander i Gijon.

„Gdybyśmy mieli lotnictw o rów ne powstańczem u, nie ule­

ga dla m nie wątpliwości, że potrafilibyśm y się obronić mimo niekorzystnego w ojskowo położenia i gorzej wyszkolonego wojska. Żadne z n atarć w sparte tylko arty lerią nie udało się.

A rtyleria nie była w możności zniszczyć naszych umocnień i okopów. Zm uszona była wydłużyć ogień, gdy jej piechota zbliżyła się na 300 m etrów od naszych okopów; mogliśm y zni­

szczyć tę piechotę naszą bronią samoczynną, gdyby ta chciała się do nas zbliżyć przy pomocy swych tylko środków.

Lotnictw o przede w szystkim przygotow yw ało natarcie.

Działanie jego było ogrom ne pod względem m aterialnym i m o­

ralnym . Pod Bilbao na przykład lotnictwo dosłownie pogrze­

bało m i bom bam i dwie kompanie. Sam oloty bombowe działa­

ły przeważnie dyw izjonam i po 1 2 samolotów w dwu eskadrach po G samolotów, krążąc na dwu stykających się kołach nad jednym lub kilkom a bliskim i celami na wysokości około 1500 m etrów. Po ukończeniu pracy następny dywizjon go zm ieniał i tak na zm ianę przez cały dzień. Działanie na obrońców prze­

kraczało to, co sobie w yobrażają wielcy dowódcy we w szyst­

kich państw ach. Po kilku dniach gw ałtownych bom bardow ań z pow ietrza załoga pierwszych linii była praw ie całkowicie za­

sypana, zabita albo wyczerpana i unieruchom iona; piechota zajm ow ała teren. W rzeczywistości nie było wcale n atarć pie­

choty. Prócz tego sam oloty myśliwskie i bombowe lekkie po ukończeniu ubezpieczenia bombowców, k tórzy bom bardow ali okopy, ostrzeliwały, zapalały i niszczyły bom bam i wszystkie cele znajdujące się na drogach dofrontow ych, składy amunicji*

(14)

8 1 4

ludność w m iastach i wsiach na tyłach. Zestrzeliliśmy w czasie w alk w k ra ju Basków przynajm niej 30 samolotów pow stań­

czych".

Na froncie głównym B runete — Belchite — Teruel.

P rzed ukończeniem zdobycia k ra ju Basków przez generała F ranco rządow cy rozpoczęli działanie zaczepne z ograniczo­

nym celem na froncie głównym pod B runete (w pobliżu Ma­

d ry tu ); w' sierpniu pod Belchite przed Saragosą; w końcu w rześnia dla odciążenia obrońców Santanderu, a następnie Gijon.

Później, w grudniu 1937 roku, w ykonali natarcie na klin pow stańczy pod Teruel, żeby uprzedzić przygotow ane przez ge­

nerała Franco natarcie na froncie Teruel — M adryt na wyso­

kości G uadalajary.

Te działania zaczepne m ają ten sam charakter; natarcie nocne, na ogół w przerw ach między ośrodkam i oporu, tak że­

by je przeskrzydlić a następnie otoczyć. W tym czasie jedno­

stki odwodowe i czołgi usiłują posunąć się dalej naprzód. Na­

tarcie początkowe się udaje; ośrodki oporu pierwszej linii są otoczone i przekroczone. Ale z powodów organizacyjnych n a­

tarcie posuwa się wolno, a wreszcie się zatrzym uje.

N astępują gw ałtowne przeciw natarcia, które odbierają na­

pastnikom połowę zdobytego terenu. Te przeciw natarcia wspie­

ra artyleria, a w jeszcze silniejszym stopniu liczne lotnictwo.

W idziano jednocześnie do 200 sam olotów w pow ietrzu pod B ru­

netę (250 powiedział mi generał M iaja) i pod Belchite w cią­

gu kilku kolejnych dni. Było 46 w ypraw bombowych, w każdej 20 — 40 sam olotów powstańczych, z czego 15 w ypraw w jed­

nym dniu w czasie okrążenia Belchite.

W iększość zabitych i rannych pod Belchite pochodziła od bomb i pocisków lotniczych. Pod B runete i Belchite brało udział w walce po 50.000 ludzi z każdej strony. W iele samolotów zo­

stało strąconych po każdej ze stron przez lotnictw o i broń prze­

ciwlotniczą. Rządowcy twierdzą, że strącili 27 samolotów pod B runete i 2 2 pod Belchite.

Pod Terulem, gdzie po 100.000 ludzi walczyło po każdej ze stron, przeciw natarcie pow stańców w spierała stosunkowo licz­

(15)

8 1 5

na artyleria, ale bodaj silniejszego w sparcia dostarczyło lot­

nictwo, któ re napadało bez przerw y na um ocnienia i okopy n a­

wet przy niskim pułapie chm ur. Przeciw natarcie w pierwszym dniu m iało ponadto ułatw ione zadanie w skutek w yjątkow ych w arunków m eteorologicznych; lotniska, na których były zgru­

powane sam oloty myśliwskie rządowców, pokryte były lodem (gołoledź), co uniemożliwiło wzlot.

Działanie lotnictw a przeciw stanow iskom rządowców było szczególnie skuteczne, ponieważ w skutek ogromnie niekorzyst­

nych i surow ych w arunków atm osferycznych napadane (widzia­

ły m iały wielkie trudności w kryciu się i kopaniu row ów m o­

gących je uchronić przed bom bam i lotniczymi. Tak ścisłe współdziałanie sił pow ietrznych z oddziałam i na polu bitwy w ciągu całej w ojny m usi zwrócić uwagę. Ale nie w ydaje mi się słuszne w ydaw anie sądu bez uwzględnienia stanu walczą­

cych arm ii oraz ich położenia wojskowego.

Stan oddziałów naziemnych.

Obydwie strony są uzbrojone przede w szystkim w broń maszynową. Oddziały rządowe m ają trochę więcej czołgów, n a­

tomiast narodow cy m ają znacznie liczniejszą artylerię. Ale obie strony m ają m ało czołgów i mało artylerii w stosunku do pie­

choty.

Na każdą wielką jednostkę w ypada przeciętnie jeden dy­

wizjon artylerii, prócz tego jest odwód artylerii.

A rtyleria składa się przede w szystkim z dział kalibru 75 m ilim etrów oraz 100 i 105 m ilim etrów ; artylerii ciężkiej jest bardzo mało.

W artość bateryj jest bardzo różna. N iektóre w pobliżu M adrytu na przykład stosują nowoczesne m etody przygotow a­

nia, prow adzenia i kontroli ognia. Inne strzelają tylko obser­

w acją osiową z punktów obserw acyjnych położonych w pobli­

żu baterii. Każda ze stron liczy 600.000 lub 700.000 ludzi, czyli 60 do 70 dywizji. K adra zawodowa liczy 10.000 do 12.000 ofi­

cerów po stronie narodow ców i 3.000 do 4.000 po stronie rzą­

dowców.

(16)

816

Młodzi oficerowie i oficerowie dyplom owani są szkoleni w szkołach, ale w bardzo dużych ilościach i w ciągu bardzo krótkiego okresu czasu.

Mamy więc w ojska, które się doskonalą z każdym dniem, ale ich stan wyszkolenia jest jeszcze niski. Dowódcy jednostek rządowych nie robią różnicy między dyw izjam i włoskimi a dy­

wizjami hiszpańskim i narodowców.

Bronie, które najbardziej cierpią w skutek złego wyszkole­

nia, są: bronie specjalne, czołgi i artyleria.

Dlatego łączność między broniam i pozostaw ia wiele do ży­

czenia, zwłaszcza ta, k tó ra jest trud n a do urzeczywistnienia na­

wet w w ojsku dobrze wyszkolonym, łączność m iędzy piechotą a artylerią albo między piechotą i czołgami, w ostatniej fazie n atarcia; także b rak łączności między broniam i oraz b rak a rty ­ lerii ciężkiej jest przyczyną, że natarcie piechoty na silnie umoc­

nioną pozycję albo przeciw wsiom praw ie nigdy się nie udaje, jeżeli nie jest wykonane w nocy albo jeżeli przygotow anie a rty ­ leryjskie nie jest uzupełnione przez lotnictwo.

N iektórzy korespondenci w ojenni pisali, że w Hiszpanii piechota naciera na stanow iska przeciw nika w sparta tylko w ła­

snymi środkam i ogniowymi. Jest możliwe, że nieraz tego pró­

bow ała; zeznania świadków jednak przeczą temu, żeby to się jej często udawało.

Położenie wojskowe stron walczących.

Ostatecznie obie strony zajm ują stanow isko wyczekujące na froncie ustalonym od roku. Zorganizowane są obronnie.

Po stronie narodow ców jest to linia złożona z silnych pun­

któw oporu z przerw am i kilkukilom etrow ym i m iędzy nimi. W ie­

le z nich zostało zbudow anych pod kierunkiem niemieckich specjalistów jako praw dziw e półstałe fortyfikacje z grubych w arstw betonu i ziemi. W całokształcie uzupełnione są umocnie­

niam i potowymi, stanow iskam i karabinów maszynowych, schro­

nam i artylerii, pu nktam i obserw acyjnym i, stanow iskam i do­

wództw, row am i łącznikowymi. Na odcinkach czynnych połą­

czone są ciągłymi row am i strzeleckimi, słabo jednak zorgani­

zowanymi i obsadzonymi.

(17)

8 1 7

Po stronie rządowców organizacja obronna jest bardziej czołowa, jeżeli chodzi o główną linię oporu; punk ty oporu są może mniej solidnie rozbudowane, ale um ocnienia dodatkowe i row y strzeleckie są bardziej ciągle, głębsze i często uzupełnio­

ne drugą linią oporu.

F ro n t jest bardzo długi, z załam aniam i wynosi około 1700 kilom etrów ; rozprasza oddziały, u tru d n ia swobodne przerzuca­

nie odwodów, zwłaszcza że drogi rokadow e są rzadkie i ucią­

żliwe.

Dla rządow ców fro n t naziem ny podw aja się przez fro n t m orski. Konieczne w tych w arunkach rozproszenie sił dla obro­

ny pow ietrznej takiego obszaru jest oczywiście bardzo korzy­

stne dla napadów sił pow ietrznych przeciwnika.

Lotnictwo jest przede w szystkim piątą bronią.

Z powodu b raku dostatecznie licznej i dobrze zgranej z pie­

chotą artylerii, żeby jej towarzyszyć w natarciu, oraz braku artylerii ciężkiej do zniszczenia czynnej i biernej obrony nie­

przyjaciela, jest zrozum iałe, że piechota nie może na ogół zdo­

być stanow isk przeciw nika bez potężnego i bezpośredniego w sparcia lotnictw a, któ re uzupełnia artylerię.

Lotnictw o więc jest ogólnym odwodem artylerii. Ale jest to odwód niesłychanie cenny przez swą wielką ruchliwość, ruch ­ liwość w ażną na takim froncie, pozw alającą błyskawicznie prze­

ciwstawić się natarciu nieprzyjaciela w ykonanym z zaskocze­

niem, ja k to było w czasie natarcia rządow ców pod Brunete, Belchite i Teruel. Jest on niemniej cenny dla szybkiego przygo­

tow ania działań zaczepnych, ponieważ szybkość skupienia sił jest konieczna dla w ykonania zaskoczenia, z powodu częstych Jezercji do nieprzyjaciela.

W w yniku, z rozm aitych powodów', lotnictw o jest najlep­

szym składnikiem siły zaczepnej na ziemi. Pomim o strat, k tó ­ re lotnictw o w ten sposób ponosi, jest ono przede w szystkim używ ane jako piąta broń jednostek naziem nych na polu bitwy (piechota, artyleria, kaw aleria, broń pancerna, lotnictw o).

*

* *

(18)

8 1 8

W alka przeciw tyłom.

D ziałania zaczepne na ziemi są rzadkie ze względu na du­

że zużycie sprzętu i am unicji, jakie za sobą pociągają.

Mimo że lotnictw a używa się w tej samej m ierze co innych broni, używa się go do działań poza polem bitwy, mianowicie przeciw tyłom przeciw nika przed rozpoczęciem natarcia lub przeciw natarcia. Naczelne dowództwo rządowców przypisuje w dużej m ierze działaniom swego lotnictw a prow adzonym prze­

ciw nieprzyjacielow i w rejonie Saragosy na początku grudnia fak t opóźnienia a następnie przesunięcia przygotow anych przez przeciw nika działań zaczepnych, ponieważ napady te zadały m u duże straty w ludziach, m ateriale, am unicji i samolotach.

To samo lotnictw o działając z liaz położonych w Arago- nii i rejonie M adrytu działało przeciw arm iom przeciw nika w al­

czącym pod S antander i Gijon dla odciążenia obrońców, dając ciekawy przykład napadów prow adzonych od tyłu.

W alka przeciw obszarowi krajow em u.

Obie strony biorą jako cel częstych działań drogi k o m uni­

kacyjne, przem ysł i ludność cywilną, leżące poza strefą armii, W ten sposób lotnictw o niszczy własny kraj. Dzienniki podają wielkość poczynionych strat. Nie będę pow racał do tej sprawy, poruszyłem ją mówiąc o m orskim teatrze działań wojennych.

111.

O rganizacja naczelnego dowództwa i organizacja sił powietrznych.

Gdy rzucim y wzrokiem na m apę i uświadom im y sobie względnie m ałą odległość, jak a dzieli fro n t naziem ny do fro ntu morskiego, widzimy jasno, że lotnictw o może łatw o dzięki od­

powiedniemu ugrupow aniu skupić w razie potrzeby dużą część swych sił na froncie m orskim , m ogąc jednocześnie działać w bardzo kró tk im czasie na froncie naziemnym . Istnieje mało konkretnych w ypadków w ykazujących w yraźniej zdolność

(19)

819 przerzucenia arm ii pow ietrznej stosownie do w ydanych roz­

kazów, (w zależności od w arunków ) przez naczelne dowództwo obejm ujące dwa teatry działań wojennych.

r R O M T I-I P S ! U 1 5 l - H T £ t > a

W om aw ianym w ypadku funkcję naczelnego wodza spra­

w uje N ajw yższa R ada W ojenna. Składa się ona z prezesa rady m inistrów , m inistra obrony narodow ej, m inistra spraw zagra­

nicznych, m inistra lotnictw a i generała szefa sztabu obrony n a­

rodow ej; ten ostatni dzięki swej kom petencji i fachowej odpo­

wiedzialności, m a zdaniem prezesa rady m inistrów , czy się to kom u podoba, czy nie, głos w rzeczywistości decydujący.

Otóż szef sztabu obrony narodow ej jest jednocześnie sze­

fem sztabu głównego w ojsk naziem nych (albo sztabu C entral­

nego). W spraw ach podziału sił pow ietrznych na teatry dzia­

(20)

8 2 0

łań w ojennych m orski i naziem ny oraz w wyborze zadań, ge­

nerał ten na mocy upraw nień organizacyjnych jest jednocze­

śnie sędzią i stroną.

Ale N ajwyższa Rada W ojenna, pomimo że przew iduje dłu­

gą wojnę, sądzi, że wojsko lądowe rozstrzygnie o w yniku w oj­

ny. Uważa, że wybrzeże jest dobrze bronione przeciw napadom lotniczym idącym od strony m orza przez sieć dozorow ania m a­

ry n ark i oraz przez siły lotnicze i przeciwlotnicze, i nie sądzi, że­

by m u z tej strony groziło wielkie niebezpieczeństwo.

Od w ojska lądowego oczekuje zwycięstwa, a w następstw ie od w spółdziałania sił pow ietrznych z oddziałam i naziem nym i.

Tym się tłum aczy organizacja prow adzenia wojny, tak jak została przyjęta.

O rganizacja i dowództwo rządow ych sił powietrznych.

Słyszy się natom iast, że siły pow ietrzne są przeznaczone do ewentualnego użycia na m orskim froncie działań w ojennych.

Prócz tego dowódca sił pow ietrznych nie podlega szefowi szta­

bu lądowego, lecz szefowi sztabu obrony narodow ej. Różnica jest subtelna, ponieważ ten sam człowiek pełni obie funkcje.

Jednostki pow ietrzne stanow ią rodzaj arm ii pod rozkazam i jed­

nego dowódcy, m ającego w szystkie potrzebne służby. Tylko bardzo m ała liczba jednostek jest przydzielona do wielkich jed­

nostek naziem nych luli m arynarki. Dowódca sił pow ietrznych w ydaje rozkazy operacyjne dla całego frontu. Dowódcy okrę­

gów lotniczych przekazują m u żądania arm ii lądowych lub m a­

ry n ark i; stosownie do otrzym anych od szefa sztabu obrony narodow ej w ytycznych ogólnych lub szczególnych zaspokaja on żądania w ojska lub nie.

Dowódcy okręgów lotniczych w razie potrzeby z własnej inicjatyw y w ydają rozkazy, prosząc o zatwierdzenie później.

W ydane są potrzebne zarządzenia, aby zm niejszyć skutki tak nadm iernej centralizacji. Najnowsze środki łączności służą do bezpośredniego porozum iew ania między dowódcą sił powie­

trznych, dowódcami okręgów lotniczych, dowódcami arm ii i dowódcami odcinków obrony wybrzeża.

Miejsca postoju dowództw są przygotow ane w pobliżu frontu, sztab sił pow ietrznych przenosi się na to miejsce po­

stoju, gdzie się prow adzi wysiłek główny.

(21)

8 2 1

Kilka zasadniczych spostrzeżeń.

Siły pow ietrzne m a ją w Hiszpanii wielką w artość p rak ty ­ czną, tym większą, że używa się ich z wielką giętko­

ścią na lądzie i m orzu, jako siły m anew row ej w ręku naczel­

nego dowództwa na lądzie i m orzu, a w razie potrzeby jako piątej b ro n i na polu w alki w ścisłej łączności z wielkimi lub naw et m ałym i jednostkam i nasiewnymi.

Ich w artość praktyczna jest tak duża, że ten z przeciw ni­

ków, k tó ry będzie m iał lepsze i liczniejsze lotnictwo, będzie m iał najpew niejszą rękojm ię ostatecznego zwycięstwa. Takie jest zdanie tych cywilnych i wojskowych, którzy k ieru ją w ojną w H iszpanii po stronie rządowców.

Muszę silnie podkreślić, że naczelne dowództwo zdecydo­

w anie sprzeciwia się użyciu lotnictw a częściami, dążąc do uży­

cia go możliwie w masie. Jest to zasada doskonała. Jest ona stosow ana w H iszpanii rygorystycznie z różnych powodów, jak liczebna słabość lotnictw a w stosunku do szerokości frontu, olbrzym ie zadanie, jakie m a wykonać, trudności uzyskania sprzętu, któ re nakazują najdalej posuniętą oszczędność, chęć uzyskania ja k największej w ydajności od każdej w ypraw y lot­

niczej przy najm niejszych w łasnych stratach, dzięki właściwe­

m u stosow aniu zasad takty k i i techniki lotniczej.

Siły pow ietrzne przedstaw iają w rzeczywistości arm ię m a­

newrową, k tó ra większość swych sił szybko przesuw a na n a j­

bardziej czynny odcinek fro n tu i przystosow uje się do tej arm ii naziem nej, k tó ra prow adzi główny wysiłek zaczepny czy obronny.

Co do obrony przeciwlotniczej od strony m orza i lądu, to dowódca sił pow ietrznych dowodzi rzeczywiście w szystkim i środkam i na całym obszarze.

Tak więc lotnictw o hiszpańskie zdecydowanie stosuje słyn­

ną doktrynę D ouheta o użyciu w m asie i ekonom ii sił. Nie m niej zdecydowanie oddala się od niej kierując główny wysiłek na pole bitwy, oszczędzając się ja k najbardziej podczas przerw y w bitwach.

Niekiedy jednak w czasie tych przerw siły pow ietrzne ru ­ szają na w yprawy, przenoszą swe działania poza w idnokrąg arm ii naziem nych i m ary n ark i i prow adzą w ojnę niszczącą po­

tencjał w ojenny nieprzyjaciela w każdej postaci.

(22)

8 2 2

W ojnę tę prow adzi się na „m ałym gazie“ . Ale trzeba pa­

miętać, że ten „m ały gaz“ jest następstw em szczególnych przy­

czyn: m ianow icie m ałych sił pow ietrznych, k tórych ilość zależy od w ydajności przem ysłu, oraz okoliczności, że toczy się tu w oj­

na domowa. Gdyby te w yjątkow e w arunki nie istniał}', na pew­

no działania samodzielne sił pow ietrznych rozw inęłyby się da­

leko silniej i zaciążyłyby już znaczniej na końcow ym w yniku wojny.

Jeżeli teraz rozpatrzę skład sił arm ii rządow ych i prow a­

dzenie wojny, przez uwzględnienie icłi stosunku do siebie, zro­

bię kilka uwag odnoszących się do tych dwu w ażnych spraw o największej aktualności, ponieważ stanow ią one przedm iot rozw ażań we w szystkich krajach.

W H iszpanii rządow ej m inister obrony narodow ej, jego czterech w icem inistrów od spraw w ojsk naziemnych, m a ry n a r­

ki, lotnictw a i uzbrojenia oraz szef sztabu głównego obrony n a­

rodowej generał Rocco, który tak ja k u nas jest jednocześnie szefem sztabu arm ii lądowej ,dokonali olbrzym ich wysiłków dla zorganizow ania w ojska. Uzyskali doskonałe wyniki tw o­

rząc silne w ojsko naziemne. Ale zaniedbali m arynarkę.

U tracili w ten sposób przewagę, k tó rą początkowo mieli na m orzu, i pozwolili na w ytw orzenie na m orzu położenia nieko­

rzystnego dla ich działań w ojskow ych‘i pow ietrznych. Z d ru ­ giej strony wszelkim i środkam i rozporządzalnym i stw orzyli si­

ły powietrzne, któ re są doskonałe tak pod względem sprzętu, ja k odwagi załóg i w artości dowódców.

Ale nie rozbudow ali tych sił dostatecznie we właściwym czasie: są one zbyt słabe w stosunku do sił narodowców, w sto­

sunku do rozciągłości frontów , w stosunku do nadm iernego cię­

żaru zadań, ja k i n a nie w ypada z powodu niższości m ary n ark i w ojennej i b raku artylei-ii naziemnej.

Położenie, które z tego wynikło, może być tem atem do roz­

w ażań dla naszego rządu i naszego Sztabu Głównego Obrony Narodowej.

Nie m niej pouczające jest rozpatrzenie całości zagadnienia wojskowego, k tóre m ają do rozw iązania rządowcy.

Siły pow ietrzne w ykonują największe w ysiłki w spółdzia­

łając z oddziałam i naziem nym i, żeby razem odnieść zwycię­

stwo lub razem przeszkodzić zwycięstwu nieprzyjaciela. Nie należy jednak wyciągać z tego wniosku, że siły pow ietrzne są

(23)

8 2 3

przeznaczone jedynie do działania m asą na lądowym terenie działań w ojennych w ścisłej łączności z oddziałam i naziemnym i i że w ystarczy dać m arynarce wojennej własne lotnictw o m or­

skie dość liczne, co jest zresztą sprzeczne z zasadą ekonom ii sił powietrznych. Przedstawiłem, że w konkretnym w ypadku uży­

cie sił pow ietrznych na m orskim terenie działań w ojennych jest jedynym środkiem w rękach rządowców popraw ienia bardzo złego położenia na m orzu. W ysoko postaw ione osobistości n a­

szej m a ry n ark i w ojennej zgodziły się na mój pogląd w tej spra­

wie. Zapytuję więc z naciskiem, czy naczelne dowództwo, b ar­

dzo zajęte lądowym teatrem działań w ojennych, dobrze oceniło w swych planach i przew idyw aniach ohydwa teatry działań wo­

jennych i przygotow ało lotnictw o do działań na m orzu.

W obec w zrastającej działalności lotnictw a narodowego przeciw obszarowi rządow em u odbywającej się obecnie, zapy­

tuję również, czy hiszpańskie naczelne dowództwo oceniło w ła­

ściwe wyniki, jakie m ogą osiągnąć siły pow ietrzne swymi środ­

kam i w przygotow aniu i przyśpieszeniu zwycięstwa, przyjm u­

jąc, oczywiście, że sfery w ojska i m ary n ark i wojennej są skłon­

ne je pomniejszać. Z konieczności staw iam tę sprawę, gdy się zastanowię iiad szkodam i już poczynionymi oraz możliwością wzmocnienia lub tylko planowego przedłużenia tej działalności.

Rządowcy m ają do w yboru tylko dwa rozw iązania, jeżeli interw encja wielkich m ocarstw nie położy kresu bom bardow a­

niu otw artych m iast: albo budować w bardzo dużej ilości schro­

ny na tyłach, tak ja k się to robi na froncie, pozwolić niszczyć, przeczekać, albo wykonać działanie zaczepne przeciw Balea- rom przy użyciu lotnictwa, m ary n ark i wojennej i jednostek n a­

ziemnych, co jest spraw ą naczelnego dowództwa. Ale studia przygotowawcze do tego natarcia wykażą bez w ątpienia, że na­

czelne dowództwo nie w ykorzystało właściwej chwili, przez b rak przewidywań na w szystkich terenach działań w ojennych i straciło sposobność w ygrania wojny, co jest jego zadaniem.

Tłum aczył m jr dypl. Jasiński,

(24)

Lotnictwo artylerii

W „Revue d‘A rtillerie“ ogłosił gen. Dum as swoje poglądy na lotnictw o artylerii w artykule zatytułow anym „W rażenia arty lerzy sty“ *). Podajem y za „Revue de l‘Armee de l‘A ir“

(X 37) najw ażniejszą część tego artykułu, napisanego w posta­

ci rozm ow y m iędzy artylerzystą (A ) a działem ( D) .

*

* *

„A. - W każdym razie, sądzę, że użycie telefonu bez d ru ­ tu na samolocie jest dla arty lerii bardzo pożądane.

D. — To pow inno ułatw ić prow adzenie waszych ogni.

A. N iestety! nie jesteśm y jeszcze tak daleko. Ogólna instru k cja strzelania z 7 m aja 1936 (jedyne źródło m oich w ia­

dom ości) uczy nas, że „postępy techniki pozwolą może nieba­

w em obserw atorow i pow ietrznem u prow adzić samem u ogień“ . D. — Co! a bez telefonu, to nie znaleziono jeszcze środ­

ka na przesłanie: „Długi tyle a tyle“ ? Na to potrzeba postępu technicznego? Zatem nie umiecie się posługiwać lepiej waszy­

m i sam olotam i ja k w aszym i działam i?

A. — Nasze sam o lo ty ! Przecież m y nie m am y samolotów.

D. Jak to, lotnictw o artylerii nie jest jeszcze rzeczywi­

stością?

A. — Posłuchaj, co mówi ta sam a Instrukcja: „Obserwa- cja pow ietrzna ulegnie popraw ie tak co do działania jak i wy-

A W o r y g i n a l e „ I m p r e s s i o n s d ’a r t i l l e u r ” .

(25)

825 ników w tym dniu, w k tó ry m arty leria rozporządzać będzie w łasnym i aparatam i, takim i ja k wirowiec, um ożliw iającym i w zlot i szybkie lądowanie na kaw ałku terenu w pobliżu stano­

wisk b a te ry j“.

D. — To nie do w iary! A więc tego, co uw ażano za ko­

nieczne w roku 1909, gdy lotnictw o ledwo się urodziło, nie po­

trafiono urzeczywistnić po doświadczeniu w ojny i osiem nastu latach pokoju i p rzezb ro jen ia! Na cóż się czeka? Nie m ożna było mówić o wirowcu, gdy go jeszcze nie wynaleziono, ale sa­

m oloty były zawsze lepsze i liczniejsze niż dawniej. Czyż pod pozorem czekania na doskonalszy sprzęt będzie się wiecznie opóźniało niezbędny i możliwy postęp ?

A. — Podzielam tw oją niecierpliwość. Należy sądzić, że odprężenie, które następuje po zwycięskiej wojnie, nie sprzyja poszukiw aniu ulepszeń. Uważa się, że m a się wszystko, co jest potrzebne do rozpoczęcia na nowo, i przeoczając postęp innych

— zasypia się na laurach.

D. — Lecz artyleria pozostaje ślepa!

A. — Tak! A rtyleria przysw aja sobie teraz uczone spo­

soby przygotow ania, przenoszenia, popraw ienia i dostosowania ognia, k tó re m ają jej zastąpić wygasłe oczy. T ak ja k fizycy zatrzym ani w pościgu w zrokowym za atom am i szukają postę­

pu w now inach m atem atycznych i obliczeniach praw dopodo­

bieństwa, tak artylcrzyści z b rak u obserw atorów stosują sub­

telne m etody strzelania, połączone z w ielkim zużyciem am u­

nicji, narzuconym im przez p rostokąt rozrzutu i praw dopodo­

bieństwo um iejscow ienia w nim pocisków.

D. I ludzie nie zdają sobie spraw y, że większość arty- lerzystów, k tórych trzeba będzie w czasie w ojny stw arzać, po­

m ijając innych, nie będzie zdolna do posługiw ania się takim i sposobami, i że wszystko to uczy m arn otraw stw a am unicji i pow oduje niepowetowane straty czasu, nie m ów iąc już o b a r­

dzo w ątpliw ej skuteczności i o niebezpieczeństwie obawy o nas z powodu tych niekontrolow anych o g n i!

A. — Doświadczenia w ojny uspraw iedliw iają tw oje tros­

ki. Po w ojnie wziąłem się na nowo do szkolenia kilku roczni­

ków tych oficerów w Fontainebleau. N iektórzy z nich dowo­

dzili bateriam i i zasłużyli na pochwały za um iejętność odpo­

w iadania po kilku sekundach na dźwięki dzwonka alarm ow e­

(26)

8 2 6

go swych kolegów piechurów. Lecz większość nie potrafiła dobrze przygotow ać ognia. Dowodzi to, że nie należy zbytnio liczyć — poza doświadczeniami pokojow ym i na zbyt delikat­

ne sposoby strzelania i że należy w szystko uczynić, aby stoso­

wać proste sposoby strzelania i ułatw iać kontrolę ogni w ątpli­

wych. Przeciętny artylerzysta p o trafi zawsze z wysokości swe­

go sam olotu w ykonać obydwa zadania.

Oczywiście, nie chodzi o zniesienie innych sposobów; by­

łoby śmieszne spodziewać się prow adzenia w szystkich strze­

lali z samolotu. Należy jednak um ieć to robić, gdy będzie to możliwe.

D. — Trzeba zatem uczyć się tego. Uczycie się?

A. — Nic o tym nie wiem. Lecz skoro zasada istnienia lotnictw a arty lerii jest obecnie przyjęta, chcę wierzyć, że ni­

czego się nie zaniedba, aby przygotow ać i przyśpieszyć jego urzeczywistnienie. Bez względu na to, jak a będzie ostateczna postać tego lotnictw a, wirówce czy um yślne samoloty, zdolne do latania ze zm niejszonym i szybkościami, należy coprędzej zrobić następujące dwie rzeczy dla przygotow ania w ykorzysta­

nia tego lotnictwa.

1. Oddać arty lerii do rozporządzenia samoloty, których potrzebuje dla zapraw y swych oficerów do służby w samolo­

cie, tak ja k się to robi w czasie szkoły ognia i ćwiczeń letnich, tylko w znacznie szerszej mierze.

2. Znieść całkowicie obecne tworzenie obserw atorów z dyplomem, postanaw iając, że odtąd artyleria swoimi ofice­

ram i, bez specjalizacji i dyplomu zapewni sobie w ykonanie tych w szystkich zadań, k tó re m ogą być dobrze w ykonane tyl­

ko w samolocie.

Nie żyjem y już w epoce, w której latanie sam olotem było przyw ilejem dyplom owanych specjalistów. Cały św iat teraz la­

ta, naw et dla przyjem ności, i jeszcze płaci za to. Czyż m ożna odmawiać artylerzystom praw a do latania w celu w ykonyw a­

nia ich zaw odu? W ysokość obserw acji nie pow inna nadal ogra­

niczać ich roli czy odpowiedzialności i ważne jest aby z wolna wszyscy oficerowie służby stałej (z w yjątkiem fizycznie nie­

zdolnych), zanim się będzie m ożna zająć innym i, nauczyli się posługiw ania się w szystkim i obserw atoriam i, pow ietrznym i czy naziemnym i.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli forsow anie się uda i piechota zajm ie tak głęboki przyczółek, że arty leria nieprzyjacielska straci rzekę spod swego zasięgu, obrońca może nas jeszcze

kąt sferyczny przed staw ian y jest na tym p rzy rządzie mechanicznie, zbędne więc są trygonom etryczne przeliczania konieczne do astrono­. micznego stw ierdzenia

P róbow ał otw orzyć kabinę, ale dźwignia się zacięła, chciał zdjąć nakrycie głowy, jedn ak z pow odu osłabienia nie mógł znaleźć rączki od zam

Duża szybkość lotu umożliwia myśliwcom szybkie osiągnięcie celu napadu oraz działanie przez zaskoczenie. Ponadto jest ona jeszcze czynnikiem ubezpieczenia. Przy

pisma studiować czy to wskutek niewładania obcym językiem, czy też nie- stykania się z danym czasopismem.. Chcąc ułatwić pracę czytelnikom w tej dziedzinie

Samolot

O peracyjne użycie lo tn ictw a szturm ow ego.... Jó zef R

Kalendarz imprez lotniczych na