PRZEGLĄD LOTNICZY
M I E S I Ę C Z N I K
WYDAWANY PRZEZ DOWÓDZTWO LOTNICTWA
ROK XI WARSZAWA, KWIECIEŃ - 1938 Nr 4
S am olot b om bow y P. 37.
SZYM MIEJSCU A R M IA W A R M II LOTNICTWO.
Guadalajara.
W STĘP.
Poglądy na skuteczność działań szturm ow ych lotnictw a nie są dotychczas dostatecznie skrystalizowane. W ielu w ojsko
w ych interesujących się tym zagadnieniem zupełnie k rań co
wo ocenia możliwości zw alczania celów żywych z lotu ko
szącego.
W iększość opiniodawców w yraża się raczej ujem nie o tym sposobie działania lotnictwa.
Sądzę, że poglądy opierają się przede w szystkim na do
świadczeniach m anew row ych okresu pokojowego, t.j. na prze
słankach, których w artość rzeczywista jest więcej niż względna.
W ojna św iatow a bowiem dała tylko niewielkie doświad
czenie z tego działu, i to dość jednostronne. Mianowicie Niem
cy stw orzyli w r. 1017 um yślne lotnictwo, m ające sam oloty
opancerzone i napadające z pow ietrza na cele na polu w alki
z bardzo niskich wysokości. Był to więc ja k gdyby zaczątek
dwu dzisiejszych pojęć, tj. lotnictw a szturm owego i lotów przy
ziemnych. Lotnictw o koalicji zwalczające początkowo cele ży
we z większych wysokości, t.j. od 400 m w górę, np. w bitwie nad M arną w lipcu 1918 r., dopiero w czasie odw rotu N iem ców w jesieni 1918 r. zaczęło stosować loty szturm owe. W yni
kiem ich było zamieszanie w oddziałach niemieckich, przecho
dzące w popłoch szczególnie na froncie północnym.
W yciąganie więc wniosków na podstawie w ojny świato
wej m usiałoby się opierać wyłącznie na doświadczeniach nie
mieckich.
Rozważmy jednak, czy te pierw ow zory działań szturm o
wych m ogą być m iarodajne dla oceny ich znaczenia w dobie obecnej ? Porów nanie ich przedstaw ia poniższa tabelka:
W y s z c z e g ó ln ie n ie
O k r e s
W o jn a św ia to w a D o b a o b e c n a
u ż y w a n e siły p o je d y n c z e e s k a d ry d y w iz jo n y , z g ru p o w a n ia , b ry g a d y ro d z aj
lo tn ic tw a
s z tu rm o w e, w y ją t
ko w o m y śliw sk ie
lin io w e , m y śliw sk ie , b o m b o w e le k k ie , sz tu rm o w e (St. Z jedn. A. P łn c., W ło c h y , Z.S.R.R.)
u z b ro je n ie ru c h o m e k a r a b in y m as zy n o w e o b s e r w a to ra i n ie ru c h o m e p ilo ta u m o co w an e w p ła s z c z y ź n ie p o ziom ej sa m o lo tu
ru c h o m e k a r a b in y m as z y n o w e o b s e r
w a to ra , k a r a b in y m a szy n o w e n ie r u chom e s trz e la ją c e w p rz ó d i u m o c o w a n e w p ła s z c z y ź n ie p o zio m ej sa m o lo tu lu b u k o ś n ie do ziem i i b o m b y z z a p a ln ik a m i c zaso w y m i ro d z a j celó w
ży w y ch
p r a w ie w y łą c z n ie c e le ta k ty c z n e n a p o lu w a lk i
c e le o z n a c z e n iu o p e ra c y jn y m n a ty ła c h , p o n a d to w n ie k tó ry c h p a ń stw a c h m ają c y c h u m y śln e lo tn ic tw o sz tu rm o w e ró w n ie ż c e le ta k ty c z n e n a p o lu w a lk i
Z tej pobieżnej tabelki widzimy, że nowoczesne pojęcie nalotów szturm ow ych odbiega daleko od swych pierwowzo
rów z czasów w ojny światowej. W zrosła siła uderzeniow a lot
nictwa, gdyż w ystępuje ono w większych zw iązkach i m a po
tężniejsze uzbrojenie. Ogólne dążenie do w ojny ruchowej
i zm otoryzow ania zdaje się stw arzać wdzięczniejsze cele dla
nalotów szturm owych niż w czasie w ojny światowej. Zam iast
rozproszonych celów na polu w alki m ogą się zjaw ić kolum ny,
i to kolum ny zm otoryzowane, szczególnie czułe na uderzenie
dące bronią obosieczną. Przeciwnicy nalotów szturm ow ych mogą je zwalczać, wychodząc z innych przesłanek dociekań teoretycznych np. ze skuteczności nowoczesnej broni przeciw
lotniczej lub z pozornie rzeczowych doświadczeń m anew ro
wych. Taka bezprzedm iotowa szerm ierka słowna m ogłaby się ciągnąć w nieskończoność. Niech więc do przeciw ników działań szturm ow ych przem ówi rzeczywistość, tj. bitw a pod Guadala- jarą.
Bitwa ta trw ająca od
8do 20 m arca 1937 r. nabiera tym większego znaczenia, że na polu bitw y spotkały się po raz pierwszy dwie najm łodsze bronie. Z jednej strony zm otoryzo
w any korpus włoski, którego użycie na polu rzeczywistych w alk spraw dzone było tylko w w ypraw ie abisyńskiej, tj. tam, gdzie oddziały zm otoryzow ane nie m iały godnego siebie prze
ciwnika. Z drugiej strony walczyło lotnictw o czerwonych dzia
łające napadam i z lotu koszącego.
POŁOŻENIE W YJŚCIOW E I ZADANIE KORPUSU.
Do dnia
8III odcinek Algora — La Tobą m iał znaczenie zupełnie drugorzędne. Z obu stron działały tam tylko słabe oddziały zam ykające kom unikacje. Zadaniem korpusu wło
skiego było opanowanie węzła drogowego G uadalajara, przez k tó ry biegły kom unikacje łączące M adryt z tyłami. Przesunię
cia korpusu i jego koncentracja w rejonie w yjściow ym Algora odbyły się w zupełnej tajem nicy przed oddziałam i rządo
wymi, któ re nie przeprow adzały w tym kierunku rozpoznania lotniczego. Nic więc dziwnego, że natarcie rozpoczęte w dn.
8
III 37 było zupełnym zaskoczeniem rządowców.
SKŁAD ORGANIZACYJNY I OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA SIŁ.
W łosi.
a ) K o r p u s z m e c h a n i ż o w a 11 y. O ddziały w ło sk ie p rzyb yły 8 III 37 z M alagi na od cinek La T oba — A lgora po w yk on an iu 800 k m przem arszu. B ył to korpus sk ład ający się z 3 d y w izji zm o to ry zo w a n y ch i 3 b atalion ó w cz o łg ó w A nsaldo, razem ok oło 25.000 lu d zi i 2.000 p ojazd ów . Stan m oraln y był bardzo dobry, alb o w iem k orpus ten osiągn ął pod M alagą z w y cięstw o, gd zie p o zycje rząd ow ców z p ow od u ob ejścia od półno-
Z d o b y ty sprzęt.
ey b y ły n ie do u trzym an ia. N ależy jedn ak zaznaczyć, że zasad n iczo k orpus ten n ie p rzed staw iał dużej w a rto ści b ojow ej. Kar
n ość i w y szk o len ie m ia ły p ow ażn e braki. K orpus zo stał u tw o rzon y na p ołu d n iu W łoch , p rzy czym n ie zw rócon o dostatecznej u w ag i na dobór ludzi. M ateriał lu d zk i był różnorodny, składał się: z b ezrobotnych, zd em ob ilizow an ych o ch otn ik ów p ow racają
cych z A b isynii, a n aw et z dużej ilo ści b ezrob otn ych sta ty stó w zw o ln io n y ch po u k oń czen iu nakręcania film u Scipio A fry k a ń ski. W o g ó ln o ści tylk o w y ż sz e sta n o w isk a oficersk ie i sztaby b y ły ob sadzone przez o ficeró w zaw od ow y ch , n atom iast m ło d si oficero w ie i p o d o ficero w ie n ależeli w w ięk szo ści do orga n i
za cji czarn ych koszu l, a w ięc m ilicji fa sz y sto w sk ie j. O brony
przeciw lotn iczej p oczątk ow o zu p ełnie n ie było.
b ) L o t n i c t w o pow stańców w prowadzone dopiero z chwil;} rozpoczęcia działania lotnictw a czerwonego składało się z 80 -90 samolotów niemieckich i włoskich.
Rządowcy.
a ) L o t n i c t w o czerwone ściągnięto w dwóch fazach na zagrożony kierunek z chwilą rozpoczęcia natarcia korpusu.
Składało się ono:
w dniu 10 III z m niej więcej 100 samolotów, a mianowicie:
1 dywizjonu myśliwskiego (48 sam olotów ) 1.15
— 2 eskadr pościgowych (24 sam oloty) 1.16
2
eskadr szturm ow ych
( 2 0sam olotów ) R.5
— 1 eskadry bombowej lekkiej (10 sam olotów ) SB-Katiu- szka
— ponadto od dnia 12 III doszło:
— eskadra pościgowa L16
— eskadra szturm ow a B.5
eskadra bombowa lekka SB-Katiuszka.
Węzeł lotnisk znajdow ał się w rejonie Alcala de Henares, tj.
około 30-60 km od m iejsc późniejszego działania. Samoloty myśliwskie 1.15. m ogą być użyte do bom bardow ania, gdyż m a
ją w yrzutniki 4 bom by x 12,5 kg. Sam oloty szturm ow e B.5 m ają 4 karabiny maszynowe wbudowane w skrzydła*. Ka
rabiny tc są ustaw ione ukośnie do ziemi, tak że w locie pozio
m ym można ostrzeliwać cele naziemne. Zapas am unicji na każdy karab in wynosi 1100 nabojów. Uzbrojenie sam olotu składa się ponadto z 4 bomb 50 kg.
b ) S i ł y n a z i e m n e składały się początkowo z drob
nych odziałów milicji. Dopiero z chwilą stw ierdzenia w tym kierunku korpusu włoskiego w yciągnięto i przerzucono z fro n tu m adryckiego poważniejsze sity na zagrożony odcinek. Siły te przerzucone na odległość około 70 km w kraczają do w alki strażam i przednim i pod wieczór dnia 12 III; w dniu 13 III w al
czą już tu taj większe oddziały czerwonych, których stan liczeb
ny w dniu 18 III dochodzi do 5 brygad.
’ ) W e d ł u g ź r ó d ł a f r a n c u s k i e g o .
Terenem działania (ry cin a 1) było płaskowzgórze, ciąg
nące się w kształcie języka z północnego w schodu na połud
niowy zachód. Przeciętna szerokość płaskow zgórza wynosiła 5-8 km. Płaskowzgórze to jest ograniczone dolinam i rzek: od południa Rio Tajuna, od północy Rio H enares w raz z dopły
wami, a od zachodu stokam i opadającym i ku szosie łączącej przez G uadalajarę M adryt z zapleczem. Doliny rzek są dość głęboko wcięte w teren, różnica wzniesień od sk raju płasko
w zgórza do dna doliny w ynosi przeciętnie powyżej
1 0 0m przy dość strom ych zboczach. Sieć drożna bardzo uboga, ograni
czona na płaskowzgórzu do jednej szosy biegnącej z Algora do G uadalajary i drogi biegnącej przez H an tan ar —- Brihuega do Torija, gdzie się łączy ze w spom nianą szosą. Szosa ta przed G uadalajarą biegnie na przestrzeni około 10 km w wąwozie.
Na południe od płaskow zgórza b rak jakiejkolw iek drogi rów noległej. Na północ od płaskow zgórza biegnie szosa wzdłuż do
liny rzeki Rio Henares, zbiegająca się z szosą Algora — Gua- d alajara dopiero pod tą ostatnią miejscowością. Szosy te łą
czy jedyna rokada na wysokości M irabueno. Ogólna pobieżna ocena terenu byłaby następująca:
a) dla korpusu zmechanizowanego:
- najk rótszy m kierunkiem w yprow adzającym z rejonu koncentracji na G uadalajarę jest szosa Algora - T orija — G uadalajara. Równolegle do niej biegnie droga H an tan ar — B rihuega, łącząca się z szosą w m. T orija;
- - opanow anie na tym kierunku południowo - zachodnich krańców płaskow zgórza umożliwia wzięcie pod ogień artyle
ry jsk i szosy łączącej M adryt przez G uadalajarę z Cuencą;
- bezpośrednie przecięcie kom unikacji następuje z chwi
lą zajęcia bądź G uadalajary, bądź odcinków szosy na południo
wy wschód od tego węzła drogowego;
— bezpośrednie przecięcie kom unikacji u tru d n ia w wyso
kim stopniu teren. Szosa z Algory na G uadalajarę biegnie na przestrzeni około 10 km w wąwozie. W kierunku w yprow a
dzającym na odcinek szosy na południowy wschód od Guada
lajary teren zupełnie bezdrożny i górzysty;
TEREN.
Ryc. 1.
na G uadalajarę w yp row ad za rów n ież szosa biegnąca w zd łu ż dolin y rzeki R io H enares. W y k o rzy sta n ie tego d łu ż
szego k ieru nk u jest w d użym stop n iu u trudnione. K olum na idąca szosą m oże b y ć zagrożon a ogn iem z zach od n iego b rzegu rzeki. W sp ó łd zia ła n ie k olu m n w razie sk ierow a n ia jednej z n ich w zd łu ż d olin y R io H enares m o ż liw e dopiero pod sam ą G uadalajarą, przy czy m jed yn a rokada łącząca oba kierunki b iegn ie na w y so k o śc i M irabueno, leżącego ok oło 45 k m na w sch ó d od G uadalajary.
P o rz u co n y czołg. A-
— W n i o s k i :
teren w y ją tk o w o n ied ogod n y do d ziałania w ielk iej jed n o stk i zm otoryzo w an ej,
D ziałan ia m o ż liw e jed yn ie w k ieru nk u A lgora - Guada- lajara,
op an ow an ie p ołu d n iow o - zachod n ich k rań có w płasko- w zgórza u m o żliw ia cz ęścio w e w y k o n a n ie zadania,
k o n ieczn o ść ru ch ó w na w ą sk im p łask ow zgórzu i n acie
rania z głęb ok ich k olu m n sta n o w i p ow ażn e n ieb ezp ieczeń stw o w razie zask oczen ia ich przez lo tn ictw o lub od d zia ły na
ziem ne;
b) dla strony czerwonej:
W szystkie ujem ne cechy terenu, o których m ówiliśm y uprzednio, zm ieniały zupełnie swą w artość z pu nktu widzenia rządowców. Teren będący jedną wielką pułapką dla oddzia
łów zm echanizowanych dawał jednocześnie wszelkie korzyści obrońcom. U trzym anie płaskow zgórza na wysokości m. To- rija zapewniało jeszcze osłonę kom unikacji M adrytu z za
pleczem.
8
m arca po 3-godzinnym przygotow aniu artyleryjskim 2. dywizja rozpoczęła natarcie. Dywizja nie napotkała silniej
szego oporu nieprzyjaciela i wieczorem 9 m arca zajęła Gaja- nejos przebyw ając 20 km w ciągu 36 godzin.
PRZEBIEG DZIAŁAŃ.
ozenie 3 - fO 7H.
to km.
-j
H y c . 2.
10 m arca 2. dywizja pozostała na miejscu. Oczekiwała dojścia na swą wysokość
1. dywizji, k tó ra z szosy skręciła na południe na drogę biegnącą przez H an tanar na Brihuega.
W zdłuż drogi tej nacierała 1. dywizja.
1 1
m arca 1. dyw izja zajęła Brihuega a 2. dyw izja T riju- ecjue. W ciągu 4 dni n atarcia W łosi przeszli około 40 km nie napotykając silnego oporu. W dniu tym zebrane już lotnictwo czerwone przeprow adzało silne rozpoznanie, szczególnie w oko-
J b f o z e n r e i i . U -
O 5 to /5 k m .
1 1 *
R y c . 3.
licy na północ od Almadrones. W czasie rozpoznania w ykryto tam cele, których zwalczenie nastąpiło nazajutrz. Po dniu 11 m arca zaczęły padać silne deszcze. Droga H an tan ar - B ri
huega rozm okła, u trud n iając dalsze posuwanie się na T orija.
Pozostała tylko szosa Algora-Torija, po której też korpus pro
wadził dalsze natarcie.
1 2
m arca kolum na
2. dywizji długości około
2 0km skła
dająca się z 1.000 pojazdów posuwała się szosą Algora - Guada-
lajara. Gdy czoło znajdow ało się pod m. T rijueąue a ogon pod
Almadrones, została dw ukrotnie zaskoczona przez lotnictw o
czerwone, które w ykonało napady z lotu koszącego. Pierwszy napad w ykonało zgrupow anie złożone z 30 samolotów myśliw
skich i szturm ow ych (1.15, R.5), drugi nalot natom iast grupa z 40 samolotów m yśliwskich i szturm ow ych ubezpieczonych 45 sam olotam i pościgowymi (1.16). Sam oloty ubezpieczające nalot po ukończeniu napadu przez zgrupow anie szturm owe ostrzelały kolum nę ogniem karabinów m aszynowych. N apa
dom sprzyjała bardzo niska podstaw a chm ur. Razem w oby
dwu napadach na kolum nę zrzucono przeszło 500 bomb i wy
strzelono 200.000 nabojów. Przeciwdziałania lotnictw a i obro
ny przeciwlotniczej pow stańców nie było. W następstw ie n a padów kolum na została zatrzym ana. Usiłowania rozczłonko
w ania kolum ny nie dały w yniku z powodu fatalnego stanu drogi rozm ytej deszczami. W kolum nie pow stał popłoch i roz
przężenie, których skutki korpus odczuł w następnych dniach.
R rygady czerwone w kraczające pod wieczór oddziałam i w y
dzielonymi na pole walki, bez żadnych przeszkód zbierały te goż dnia wzdłuż drogi działa, samochody ciężarowe i inny sprzęt przeciwnika, porzucony przez uciekających żołnierzy.
' f & ł o ż e n i e i 2 . tW.
ca d a n y m d n it/ .J
0________5_______ 10 15 k m .
R y c . 4
13 m arca 2. dywizja, k tó ra się w ciągu nocy zreorgani
zowała po stratach poniesionych w dniu poprzednim, próbuje rozpocząć dalsze natarcie po osi jak w dniu 12. III. Jest ona ponownie rozciągnięta na przestrzeni około 20 km. Następuje
nalot 28 samolotów czerwonych, kolum na zostaje znowu za
trzymana. Duch upadł do tego stopnia, że drobne oddziały pie
choty czerwonych zajm ują bez w alki Trijueąue.
14 i 15 m arca na froncie panował spokój z powodu złych w arunków atmosferycznych. Nie było działań po obu stronach zarów no na ziemi ja k w powietrzu. Te dwa dni sta
rali się W łosi w ykorzystać dla zorganizow ania rozbitych od
działów, a czerwoni podciągali pospiesznie swTe oddziały na
ziemne.
16 m arca korpus zm otoryzowany w następstwie dotych
czasowych strat i wobec pojawienia się większych sił naziem
nych czerwonych przeszedł do obrony na linii Yaldcaranos — Brihuega. Czerwoni rzucili lotnictwo na pole walki i na tyły
S o ł o z e v i e /3. $[.
< ?
5 fO < f h m .R y c . 5.
pod Brihuegtj. W w ypraw ie tej brało udział kilka lekkich bom bowców i 30 sam olotów m yśliwskich i szturm ow ych ubezpie
czonych przez sam oloty pościgowe. N alotom staw iła słaby opór
eskadra Fiatów.
17 m arca położenie bez zmian. W aru nk i atm osferyczne uniem ożliw iają działanie lotnictwa.
J J o f o ż e n t e W-.
R y c . 8 .
18 m arca korpus zm otoryzow any nadal pozostaje w obronie. Lotnictw o czerwonych dw ukrotnie zwalcza cele na
J f o t o z f m e J8 .M .
CZ/ntadror,
l/ a ld e a ra n a i
tffcijoegoaj
f <J/o s c sarn o J o łó iu ró to n a tto ic ż n a fo io to ut d a rty n i d tru j.J 0
_____
5_____
*0____
4J5 te rn .R y c . 9.
polu w alki i bliskich tyłach pod Brihuega. W pierwszym nalo
cie wzięło udział 10, a w drugim 15 samolotów. Każda w ypra
w a była ubezpieczona przez 45 samolotów pościgowych, kto-
(o j c J Q n 7 o /o ? 6 to róeorra S / e ś c i n a / o f o t o u /
re rów n ież a ta k o w a ły później W ło ch ó w z pow ietrza. W n astęp stw ie p o w ta rzający ch się n a lo tó w sztu rm ow ych i d użych strat siła d uchow a o b roń ców B rih uega upada. P o cz ą tk o w y p lan o w y od w rót zam ien ia się w ucieczkę lu źn y ch grup. P iech o ta czer
w o n a w y k o rz y stu je p ow od zen ie lo tn ictw a i za jm u je B rihuega.
19 m arca k orp us w ło sk i rozp oczyn a od w rót rozpoznan y przez lo tn ictw o czerw one; lo tn ictw o poza tym w o b ec złych w aru n k ów a tm o sfery czn y ch n ie działa.
R e v u e d e 1 'arm ee d e l 'a i r .
Szosa m iędzy T o rija i A lm ad ro n es po nalocie.
20 m arca k orpus ład u je się na stacji k o lejow ej Siguenza, część od d ziałów oczek u je na załad ow an ie w o k o licy A lm adro
n es - A lgora - N avalp otro. C zerw oni w y k o n u ją n alot 12 b o m b ow cam i na S igu en za i 8(1 sa m olotam i na od d ziały pod A lgora.
21 m arca lo tn ictw o czerw on y cli ob serw o w ało ostateczn e w y c o fa n ie od d ziałów w łosk ich , op uszczających n aw et okolicę, w której się zn ajd ow ały ich p od sta w y w y jśc io w e do n atarcia w dniu 8 m arca.
O gólne zesta w ien ie działań lo tn ictw a podaje poniższa
tabela.
C harakterystyka działalności lotnictw a
D ata C e 1
L. p, n a p a d u n a d a n y cel
Ilość i ro d z aj sam olotów b io rąc y ch u d z ia ł
w n a p a d z ie
Ilość w y strzelo n y ch n a b o i i zrzu co n y ch
bom b
12,111
K o lu m n a m ie sz an a d ługości 20 km . z ło żo n a z o d d z ia łó w zm o to ry zo w an y ch i czołgów
1
30 sam o lo tó w sz tu r
m ow ych i m y śliw sk ich 45 sam olotów pościg o w y ch osłony
p rz esz ło 500 bom b
2
40 sam o lo tó w s z tu r
m ow ych i m y śliw sk ic h 45 sam olotów pościg o w y ch osłony
200.000 p o cisk ó w
13,111 J a k w d n iu 12.III 3 28 sam olotów b o m b a rd o w a n ie i
o strz e liw a n ie
16,111
O d c in ek o b ro n y W ło ch ó w w B rih u - ega
1
25 sam o lo tó w b o m bow ych i sz tu rm o w ych
30 sam o lo tó w m yś
liw sk ic h -f- sa m o lo ty pościg o w e osłony
760 b o m b i b. d u ża ilość p o c isk ó w
18.III
J a k 16,111 i zg ru p o w a n ie (500) sam o
cho d ó w w B rih u eg a 2
15 sam o lo tó w s z tu r
m ow ych
45 sa m o lo tó w p o ś
cigow ych osłony
360 bom b 12.000 p o c is k ó w
3
10 sam o lo tó w sz tu r
m ow ych
45 sa m o lo tó w m yś
liw sk ic h o słony
• bom by,
25,000 p o cisk ó w
Z g ru p o w an ie o d d z ia łów i sam o ch o d ó w c ię ż a ro w y c h A lgo- ra -A lm a d ro n e s -N a - v a lp o tro
1
80 sam o lo tó w b o m b o w ych, sz tu rm o w y c h i m y śliw sk ich
610 bom b 100.000 p o c isk ó w
20,111 K o lu m n a n a szosie
pod A lg o rą 1 30 sam o lo tó w m yś
liw sk ich o strz e liw a n ie
Z g ru p o w an ie z a ła d o w an y ch tra n s p o r
tów k o lejo w y ch w S ig u en za
1 12 sam o lo tó w bom
bow ych 90 bom b
p u su —
W d n iac h 14,15,17 i 19.III ze w z g lęd u n a fa ta ln e w a ru n k i atm o sfery czn e lo1
- ran n y ; d o w ó d c a d y w iz ji zab ity ; 3000 — 5000 lu d zi ra n n y ch , z ab ity ch i za
czerwonych w bitwie pod Guac alajarą.
S tra ty lo tn ic tw a c z e rw o n y c h
S tra ty lo tn ic tw a p o w sta ń c ó w S k u tk i n a p a d u z e s trz e
lonych w w a lce
w s k u te k ob ro n y p rz e c iw lo tn ic ze j
z e s trz e lonych w w a lc e
w s k u te k o b ro n y p r z e c iw lo tn ic ze j
U w a g i
P o w strz y m a n ie k o lum ny, u tw o rz en ie s ię n a d ro d z e z a to ró w z sam o ch o d ó w c ię ża ro w y c h , a rty le rii z m o to ry zo w an ej i czołgów . U m o ż liw ie n ie w ła sn y m o d d z ia łom w z ię c ia b o g a
tej z d o b y cz y w s p rz ę c ie
— — — —
P r z e c iw d z ia ła n ia lo tn ic tw a p o w sta ń có w n ie b y ło
W d alszy m ciągu p o w s trz y m y w an ie k o lu m n y , u m o ż li
w ie n ie zajęc ia T riju e ą u e
—
2 sam o lo ty m y ś li
w sk ie F ia t
— W a lk a z m y śliw cam i p o w s ta ń c ó w
— 1 sam o lo t m yś
liw sk i -
3 sa m o lo ty m y śli
w s k ie F ia t, 1 b o m
bow y J u n k e rs
—
W a lk a p o w ie tr z n a nad fro n te m . B o m b a rd o w a n ie .lo tn is k a c z e r w o n y ch p rz e z 2 s a m o lo ty J u n k e r s , je d e n J u n k e r s z e s trz e lo n y w p o ś c ig u .
Z a d a n ie b a rd zo d u ży ch s tra t z a ło d z e o d c in k a . Z n i
s z c z e n ie w ię k s z o ści sam ochodów . U m o ż liw ie n ie z d o b y c ia B rih u e- ga, z d e z o rg a n iz o w a n ie o d w ro tu
— — —
P rz e c iw d z ia ła li ia ze stro n y lo tn ic t
w a p o w sta ń c ó w n ie było
— —
1 sa m o lot sz tu r
m ow y
— O gień a rty le rii
p rz e c iw lo tn ic z e j
— — —
3 s a m o lo ty m y ś liw s k ie
F ia t
— W a lk a z m y śliw
cam i p o w s ta ń c ó w L iczn e ek sp lo zje
n a sta cji i m ię d z y
tra n s p o rta m i — — ~ —
P o śc ig 25 m y śliw c ó w w ło s k ic h . B o m b o w ce po w y k o n a n iu z a d a n ia s k r y ły s ię w c h m u ra c h .
n ic tw o n ie d z ia łało . Ł ączn e s tra ty k o p u su w ło sk ieg o p o d G u a d a la ja rą : d o w ó d c a kor-
g in io n y ch , k ilk a n a ś c ie d z ia ł, p rz e sz ło 20 czołgów , b a rd z o d u ża ilość sam ochodów .
OCENA DZIAŁANIA.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że ocena działań w du
żej mierze w ynika z osobistych rozw ażań opartych na zada
niu korpusu, zestawieniu sił i rozbiorze terenu.
B rak dokum entów w postaci planu działania, rozkazów i spraw ozdań uniemożliwia zupełnie obiektywne opracowanie oceny bitwy.
yr
yr yr
a ) powstańcy.
Nie znając dokładnie założeń strategicznych i operacyj
nych oraz ogólnego położenia i stosunku sił trudno przesądzać czy słusznym było użycie korpusu w kierunku na Guadalajarę, w terenie tak nieodpowiednim dla wielkiej jednostki zm otory
zowanej, choć sam cel operacji zdaje się być słuszny. Nie m niej rzucają się w oczy duże niedociągnięcia powstańców 0 charakterze operacyjnym i taktycznym .
Chociaż wobec beznadziejności n atarć czołowych na Ma
dryt, szukanie rozstrzygnięcia przez m anew r operacyjny na skrzydło i tyły obrony czerwonych stanow i dowód czynności 1 zm ysłu operacyjnego powstańców, to jednak należy przy
puszczać, że błędy, które dalej szerzej omówię, m iały bardzo duży wpływ na niepowodzenie działań zaczepnych.
Przejdźm y do rozbioru niedociągnięć i błędów-.
W dniach 12 do 18 m arca widzimy w ystępujące przeciw korpusow i silne lotnictw o i 5 brygad piechoty, ściągniętych hez większych trudności przede w szystkim z pod M adrytu. Tu właśnie wychodzi błąd operacyjny. W idocznie natarciu na Gua
dalajarę nie tow arzyszyły odpowiednio silne działania pod Ma
drytem , któreby uniemożliwiły wyciągnięcie aż pięciu brygad.
Z oceny terenu w ynika jasno, że poważne niebezpieczeń
stwo dla korpusu mogło stanow ić lotnictwo, będące bronią o największych możliwościach m anew ru, a wńęc mogące każ dej chwili pojaw ić się nad korpusem . Tylko własne lotnictw o mogło ubezpieczyć korpus przed tym zagrożeniem. Ponieważ korpus nie posuwał się gdzieś na dalszych tyłach, lecz w k ra
czał na pole walki, przeto niemożliwe hyło bezpośrednie ubez
pieczenie korpusu. Lotnictwo własne w zlatujące na alarm nie
miało widoków złapania w yprawy nieprzyjaciela jeszcze przed celem. Sądzić przeto należy, że skuteczne i oszczędne ubezpie
czenie korpusu mogły zapewnić tylko operacyjnie zaczepne działania lotnictw a powstańców. Przede w szystkim mogło nim być wcześniejsze rozpoznanie lotnictw a nieprzyjacielskiego na jego lotniskach i zwalczenie go tamże. Z przebiegu działań wi
dzimy, że nie zrobiono tego, gdyż bom bardow ania w dniu 16. III w ogóle nie m ożna brać pod uwagę. Było ono połowicz
nym uryw kiem taktycznym poniekąd w ym uszonym przez nie
przyjaciela. Jeśli jednak z tego czy innego powodu wcześniej
sze zwalczenie lotnictw a czerwonych na ziemi nie było możli
we, to ubezpieczenie korpusu m ożna było zapewnić jeszcze w inny sposób, chociaż mniej właściwy. Otóż 80—90 samolo
tów powstańców, które się pojaw iły z chwilą w ystąpienia lot
nictw a czerwonego, m ożna było dla zw iązania lotnictw a nie
przyjaciela użyć zaczepnie nad M adrytem, będącym niew ątpli
wie punktem czułym rządowców. Działanie to mogło być tym groźniejsze, że mogło być połączone z działaniam i wiążącymi w ojska lądowego. Również po dniu 13. III m ożna było użyć lotnictw a zaczepnie rzucając je na zwalczanie podciąganych oddziałów naziemnych. Kto wie, czy przy takim sposobie dzia
łania lotnictw o pow stańców nie ściągnęłoby na siebie eskadr czerwonych. Mogło to spowodować pośrednie ubezpieczenie korpusu przed lotnictw em czerwonych, a bezpośrednie przed oddziałam i naziemnym i. N atom iast użycie lotnictw a do bezpo
średniego ubezpieczenia kolum ny nie mogło w tych w arunkach przynieść dodatnich wyników.
B rak n atarć wiążących pod M adrytem po dniu 12. III oraz niedążenie do pobicia częściami n arastających stopniowo od
działów naziem nych pod T rijueąue i Brihuega, ja k również trw anie przez szereg dni w bierności, aż siły obrońców dojdą do pięciu brygad, zdaje się w skazywać na nieprowadzenie od
powiedniego rozpoznania.
Przejdźm y do zagadnień taktycznych. W okresie początko
w ym pełna inicjatyw a leży w rękach powstańców, m ających ponadto tak ważne przesłanki powodzenia jak zaskoczenie i druzgoczącą przewagę. Jedynym ujem nym czynnikiem był nieodpowiedni teren i możliwość , że nieprzyjaciel przeciw
staw i korpusow i siły pow ietrzne lub naziemne przesunięte
spod M adrytu. Zasadnicze więc znaczenie dla powodzenia m a szybkość działania. Mimo, że korpus uderza właściwie w próż
nię, to jednak w ciągu 36 godzin przechodzi zaledwie 20 km, a czterech dni potrzebuje do przebycia przestrzeni 40 km.
Można by sądzić, że tak wolne posuwanie się w ynikło z przy
czyn niezależnych od korpusu. Jednak głosy fachowej prasy francuskiej stw ierdzają, że powodem niew ykorzystania zasko
czenia i przew agi było „nie dość giętkie11, działanie korpusu.
Do dnia 12 III kolum ny posuw ają się bardzo wolno. Prze
ciętnie przechodzą po
1 0km dziennie, a więc jest chyba dość czasu na rozczłonkowanie ich wr głąb i przesuw anie oddziałów m ałym i rzu tam i lub co lepiej spieszenie większości i wycofanie pustego taboru na tyły, aby nie zapychać jedynej szosy. Prze
cież teren uniemożliwia m anew r łub jednoczesne wkroczenie większych sił do walki, więc posiadanie dużych sił pod ręką jest zbędne. Na tym tle cel w dniu 12 III w postaci 2Q-kilome- trow ej kolum ny oraz niezorganizow anie obrony przeciw lotni
czej zdaje się w skazywać na zupełne lekceważenie tego nie
bezpieczeństwa. Ta sam a kolum na w dniu 13 III w skazywać może już tylko na rozprzężenie i zamęt.
Pozostaje jeszcze do omówienia udział w bitw ie lotnictw a działającego po stronie włoskiej, którego pozornie bierne za
chowywanie się przyczyniło się w w ybitnej m ierze do klęski korpusu zm otoryzowanego. Czerwoni do przeciw działania pod G uadalajarą użyli ogółem około 120 samolotów". Tej liczbie przeciw staw ili pow stańcy 80—90 samolotów. Ilościowo stosu
nek przedstaw ia się ogółem ja k 4:3, a zatem nieduża przewaga liczebna czerwonych. Jakościowo należy przyjąć wrogie sobie lotnictw o za rów nowartościow e. W czym się zatem kry je peł
ne powrodzenie odniesione przez lotnictw o czerwone, którego straty ogółem były znikome, a w walce pow ietrznej ograniczy
ły się do jednego zestrzelonego sam olotu w stosunku do ośmiu samolotów m yśliwskich w łoskich? Sądzę, że powodów należy się doszukiwać w sposobie operacyjnego użycia myśliwców włoskich oraz w w arunkach taktycznych ubezpieczonego ko r
pusu i terenowych lotnictwa włoskiego. Jak już wspomniałem, działanie korpusu na polu w alki oraz w ykorzystanie przez lot
nictw o czerwone w ja k największej m ierze czynnika zaskocze
nia wyłączyły możność przem yślanego złapania nieprzyjaciela
większością sił jeszcze przed celem oraz ograniczyły możliwość dopadnięcia go później, za pomocą wzlotów na alarm . W alka pow ietrzna większych sił mogła być tylko zbiegiem okoliczno
ści. Skuteczne ubezpieczenie korpusu przez patrolow anie lub zasłonę było również niemożliwe, gdyż m usiałoby być prow a
dzone przez cały dzień wobec nieprzyjaciela m ającego pełną swobodę w yboru czasu, m iejsca i celu napadu. Takie rozw iąza
nie staw iało lotnictw o pow stańców przed zużyciem naw et bez w alki i groźbą, że lotnictw o myśliwskie białe będzie bite czę
ściam i przez nieprzyjaciela, działającego całością sił. Ponadto rzeczywistość w postaci niskiego pułapu chm ur uniemożliwiała w ogóle takie działanie. D rugim czynnikiem ograniczającym w dużej m ierze działanie lotnictw a pow stańców były względy lotniskowe w ynikłe z w arunków atm osferycznych. Ulewne deszcze padające od
1 1III spowodowały, że lotniska białych rozm okły do tego stopnia, iż wzloty natrafiały na duże tru d ności. Czynnik ten, jednak, ja k z poprzednich rozw ażań w yni
ka, m iał w tym położeniu znaczenie raczej drugorzędne. W ą t
pliwe bowiem jest, czy tak użyte lotnictwo, naw et w zlatujące całością sił, mogło by mieć istotniejszy wpływ na w ynik bi
twy. Na tle tych rozw ażań zrozum iałe jest stosunkowo słabe działanie lotnictw a powstańców. Nie wiadom o tylko, czy lotnic
two nie spełniło swego zadania, czy też, co jest praw dopodob
niejsze, postaw iono je w obliczu w arunków przekreślających możność operacyjnego i taktycznego w ykorzystania zalet b ro ni lotniczej.
Omówione błędy operacyjne i taktyczne spowodowały, że.
zarów no siły naziemne, m ające początkowo wszelkie w arunki zwycięstwa, ja k lotnictw o białe, m ogące przygotow ać bitwę, nie tylko nie w ykorzystały położenia i nie spełniły zadania, ale naw et wyszły z bitw y pokonane.
b) czerwoni.
Błędem operacyjnym czerwonych było nieubezpieczenie przez rozpoznanie bardzo ważnego kierunku w yprow adzające
go bezpośrednio na jedyne połączenia ogniska walki pod Ma
drytem z zapleczem. T rudno bowiem przypuścić, by w w y
padku planowego prow adzenia rozpoznania lotniczego mógł się
ukryć na zupełnie ubogiej sieci dróg korpus zm otoryzow any,
składający się z trzech wielkich jednostek. Na istotność zasko
czenia w skazują głosy prasy francuskiej oraz wyciągnięcie spod M adrytu sił dopiero po 2—3 dniach natarcia, to jest wów
czas, gdy w razie sprężystego działania korpusu m ógł on już dochodzić do G uadalajary. Była to zresztą jedyna ciemna pla
m a w całokształcie działań czerwonych.
Niewahanie się ogołocenia obrony M adrytu z sił, które w ystarczą do pobicia nacierającego nieprzyjaciela, rzucenie w pierwszej chwili na zagrożony kierunek dostatecznej ilości lotnictw a, broni, k tó rą m ożna najłatw iej w yciągnąć i najszyb
ciej przerzucić, dowodzi, że dowództwo czerwonych stanęło na wysokości zadania.
Oceniając pracę oddziałów ograniczym y się tylko do omó
wienia lotnictwa, gdyż jem u przypisać należy w ynik bitwy.
Po czterech dniach niepowodzeń oddziałów naziem nych lotnictw o w kraczające do bitw y w dniu 12 III spełnia całkow i
cie swe zadanie. S traty zadane korpusow i pow odują jego za
trzym anie i um ożliw iają w łasnym oddziałom w ykorzystanie powodzenia lotnictw a w postaci nie tyle zdobytego, co zbiera
nego sprzętu. W dniu 13 III lotnictw o bez poważniejszego udziału w ojska lądowego w ydziera inicjatyw ę z rą k przeciw
nika, k tó ry po nieudałej próbie natarcia zdaje się w ątpić o m o
żliwości powodzenia i rezygnuje w dalszych dniach z działań zaczepnych. Nie m ożna właściwie w tym dniu mówić ani o przejściu do obrony, ani o zatrzym aniu korpusu, gdyż b rak jeszcze przed nim sił żywych, które dopiero napłyną w n a
stępnych dniach, by natrzeć 18 III na Brihuega. Przypuszczal
nie powód nieprzejaw ienia czynności przez następne 5 dni le
ży głębiej. W strzym anie działań zdaje się wskazywać, że w dniu 13 III przed korpusem w yrosła przeszkoda, której nie m ożna było ani złam ać natarciem , ani obejść. Przeszkoda n atu ry du
chowej, to jest świadomość, żę korpus jest bity przez nieprzy
jaciela, który według własnej woli mógł narzucić korpusowi w każdej chwili miejsce, czas i w arunki walki, będąc poza tym stale nieuchwytny. Dzień ten więc jest bodaj że najciekawszym uryw kiem bitwy, w którym rola lotnictw a wybiegła poza dzi
siejsze pojęcia o możliwościach taktycznych broni pow ietrz
nej. W ykorzystując dotychczasowe powodzenie lotnictw o speł
nia znowu swe zadanie w dniu 16 i 18 III pod B rihuega bijąc
n iep rzyjaciela na polu w alk i, tak że natarcie zebranych o d d ziałów n aziem n ych je st p od ob n ie ja k w dniu 13 III ju ż tylko w y k o rz y sta n ie m p ow od zen ia lotn ictw a.
D ziałan ia lo tn ictw a czerw on ego w d n iach 12, 13 i 20 III są ty p o w y m p rzyk ładem n ależytego u życia lotn ictw a w opóź
n ian iu i pościgu.
R e v u e d e l.a r m e e d e l 'a i r .
Szosa m iędzy T o rija i A lm ad ro n es po nalocie.
Czy słu szn e jedn ak b yło u ży cie lo tn ictw a na polu w a lk i 16 i 18 III? W ed łu g p o gląd ów so w ieck ich tak, gdyż sow ieck i regu lam in słu żb y p olow ej z r. 1936 o m aw iając w alką o m iej
sco w o ści zaznacza, że podstaw ą p ow od zen ia jest zburzenie przez lo tn ictw o i ciężką artylerię trw ałych b u d ow li za jęty ch przez przeciw n ik a. A b u d ow le B rib uega w y k o rz y sta li w ła śn ie W ło si do ce ló w obrony. N iezap om in ajm y p rzy tym , że b yło to lo tn ictw o sow ieck ie.
W p rzebiegu b itw y pod G uadalajarą u w yd atn ia się p la n o w o ść i ce lo w o ść u życia czerw on ego lo tn ictw a, k tórego działa
n ia b y ły sk ierow an e w n astęp u jący sposób:
- op óźn ian ie m arszu n ieprzyjaciela,
natarcie na polu walki,
- zwalczanie wycofującego się nieprzyjaciela,
— pościg w postaci niszczenia zgrupow ań oddziałów i sa
mochodów oraz zestawów kolejowych przygotow anych do wycofania.
Na podkreślenie zasługuje również:
1
) zrozum ienie istoty lotnictw a i zaczepne w ykorzystanie g°-
2
) um iejętne taktyczne działanie w yrażające się:
— w stosowaniu lotów koszących i liczenie się z możli
wością przeciw działania lotnictwTa powstańców, które się w yrażało w silnej osłonie działań szturm owych.
Osłona ta w razie niespotkania lotnictw a była używ a
na do zw alczania celów i spotęgow ania tym samym skutków napadów szturm owych,
— w w ykorzystaniu błędów przeciw nika, w arunków a t
m osferycznych i właściwości terenu;
3) odpowiednia organizacja terenow a w postaci lotnisk 0 tw ardej naw ierzchni, odpornych na wpływy atm osferyczne 1 bardzo dobrze zam askowanych.
S traty lotnictw a czerwonego były nieznaczne, co się tłum aczy właściwym użyciem lotnictw a oraz błędam i i szybką dem oralizacją przeciwnika.
Skuteczne działanie lotnictw a czerwonych rozstrzygnęło 0 klęsce oddziałów włoskich. Lotnictw o spełniło w zupełności swe zadanie, gdyż silne uderzenie dobi'ze pokierowanego lot
nictw a w raz z w ykorzystaniem powodzenia przez oddziały n a
ziemne dały czerwonym zwycięstwo, w ykazując, że lotnictw o jest groźną bronią w ręku dowództwa umiejącego go użyć.
WNIOSKI.
Lotnictw o i w szystkie teorie om awiające jego możliwości 1 znaczenie są dzisiaj jedną wielką niewiadomą, dla której rów naniem może być tylko właściwa w ojna wielkich m ocarstw . Szereg rzeczywistych zdarzeń stw orzy wówczas pewniki, k tó rych nie może dać bitw a pod G uadalajarą, będąca jedynym te
go rodzaju zdarzeniem w w ojnie hiszpańskiej. Trudno jednak
czekać i budować swoje zam ierzenia tylko na najbliższej w oj
nie, gdyż nie wiadomo, kiedy przyjdzie i kto w niej weźmie udział. Aby być stale gotowym, trzeba budow ać nieraz na pod
stawie w yników ćwiczeń m ających w artość z pewnością m niej
szą niż bitw a guadalajarska.
W yciągnięte w nioski nie ubiegają się z tych powodów o m iano niewzruszalnych pewników. Uważać je należy tylko za przesłanki, jednak tym ważniejsze, że podłożem ich była rzeczywistość pola w alki z jego w szystkim i czynnikami.
★
•* ★
D ziałania lotnictw a obu stron dowiodły, że najw łaściw szym sposobem użycia lotnictw a są działania zaczepne w poję
ciu operacyjnym . Umożliwiają one uchwycenie inicjatyw y działań. Przez bezpośrednie zagrożenie pewnych w ażnych dla przeciw nika przedm iotów zm uszają one również lotnictwo nieprzyjaciela bardziej wrażliwego na przebieg w ypadków do działania operacyjnie obronnego, a więc sprzecznego z istotą lotnictw a. Zasada ta m a szczególne znaczenie, jeśli cele leżą w pobliżu pola bitwy, to jest tam, gdzie działań operacyjnie obronnych lotnictw a myśliwskiego nie m ożna opierać na sieci dozorowania. W użyciu lotnictw a zdają się jeszcze ciągle pa
nować zasady ustalone w w ojsku lądowym i przeszczepione gw ałtem na broń pow ietrzną, podłoże, na któ ry m szczepionki te w yw ołują skutki ujem ne. Należy pam iętać, że jeśli oszczędną form ą w alki w ojska lądowego jest obrona, to oszczędną form ą walki broni powietrznej jest działanie operacyjnie zaczepne.
Szybkie wkroczenie lotnictw a do bitw y stwierdziło, że jest to broń o bardzo dużej możliwości m anew ru sprzętem, nie
zbędnym przede w szystkim przy zwalczaniu celów żywych, przy k tó ry m każda m inu ta może rozstrzygać o powodzeniu.
Mówię o m anew rze sprzętem, gdyż należy podkreślić, że zwię
kszenie głębokości w ypadu i szybkości nowoczesnych samolo
tów zmieniły w dużej m ierze pojęcia o m anewrze operacyj
nym lotnictw a. Dziś m ożna powiedzieć, że m anew r lotnictwa,
zwłaszcza bombowego, zwalczającego cele stałe, upadabnia się
przede wszystkim do m anew ru arty lerii ogólnego działania.
W granicach donośności będzie to przede w szystkim m anew r ogniem, nie sprzętem, a przecież donośność nowoczesnych samo
lotów w zrosła wybitnie, choćby w porów naniu ze stanem sprzed p aru lat. Z pojęcia m anew ru i ze w zrastającego stale za
grożenia lotniczego wypływa obecnie konieczność głębokiego bazow ania lotnictw a.T ak ja k w każdym m anew rze — tylko głę
bokość ugrupow ania zapewnia szybkie wyjście na szereg prze
widyw anych kierunków , a ponadto przestrzeń ubezpiecza w łas
ne lotnictw o przed zniszczeniem na ziemi.
W róćm y jednak do tem atu.
Bitwa wykazała, ja k w ażnym czynnikiem jest ubezpiecze
nie dowódcy przez rozpoznanie. I znów jako w szechstronny i szybki środek rozpoznania w ybija się na pierwszy plan lot
nictwo, mogące sięgnąć w ciągu krótkiego czasu od pola w al
ki na tyły odległe o kilkaset kilom etrów.
Lotnictw o wykazało, że zdolne jest praw ie bez w ojska lą dowego nie tylko opóźnić nieprzyjaciela, ale naw et go zatrzy
mać, przejąć inicjatyw ę w swe ręce i stw orzyć w arunki, w których zwycięskie wkroczenie oddziałów naziem nych i od
w rót nieprzyjaciela będzie tylko w ykorzystaniem powodzenia lotnictwa. Sądzę, że dziś może się jeszcze nie docenia duchowe
go znaczenia działań lotnictwa, k tóre każdej chwili może od
działom zadać cios, a którego one nie m ogą uchwycić i znisz
czyć. Stan ten może po pierw szym udałym nalocie wywrzeć zasadniczy wpływ na ducha zagrożonych oddziałów.
fc
★ *
Dla zupełnego i obiektywnego w ysnucia wniosków z bi
tw y guadalajarskiej należałoby jeszcze wziąć pod uwagę, że:
korpus początkowo nie m iał umyślnej broni przeciw
lotniczej,
- powodzenie było osiągnięte początkowo działaniam i na kolum nę długości
2 0km, posuw ającą się w szcze
gólnych w arunkach terenowych,
— w arunki atm osferyczne w ybitnie sprzyjały działaniom lotnictw a sz turm owego,
oddziały korpusu były slabu wyszkolone i mało karne.
Loty koszące zdały egzamin. Dowiodły one, że potęgują możliwość zaskoczenia przez w ykorzystanie zasłon tereno
wych i tłum ienie dźwięków przez ziemię. Jednocześnie zw ięk
szają celność bom bardow ania i ostrzeliw ania oraz ubezpiecza
ją przed ogniem obrony przeciwlotniczej z ziemi i z powietrza.
Na 470 lotów stra ty wyniosły zaledwie 2 samoloty, z czego je
den zestrzelony przez lotnictw o a jeden z ziemi, to jest łącznie około 0,4% ilości samolotów biorących udział w nalotach. Moż
na co praw da twierdzić, że powodem tak m ałych strat Dyl po
czątkowy b rak um yślnej broni przeciwlotniczej w korpusie, a jej stan późniejszy nie jest znany. Słusznie, jednak pam iętaj
my, że przy zwalczaniu sam olotów na wysokościach przyzien.
nych fachowcy za najskuteczniejszą broń uw ażają broń ręcz
ną. Tej broni m iał chyba korpus pod dostatkiem . Ponadto wy
korzystanie czynnika zaskoczenia powoduje, że naloty koszące zostają spostrzeżone przez kolumnę i oddziaływ ają na nią ja ko bodziec dopiero wówczas, gdy sam oloty są już nad celem.
Nie są to gołosłowne tw ierdzenia, lecz pew niki w ypływ ające z szeregu rzeczywistych zdarzeń, w których były użyte nowo
czesne samoloty o szybkości niespełna 90 m/sek. Szybkości k ą towe przy nalotach szturm ow ych utrud n iają, jeśli nic unie
m ożliwiają, w ogóle prow adzenie celnego ognia. Drzewa, dom a naw et wóz n a drodze mogą stanowić zasłonę dla sam olotu znajdującego się w odległości kilkuset m etrów od stanow iska przeciwlotniczego. W ostatnich sekundach szybkość kątow a w zrasta do tego stopnia, że w ątpić należy, czy naw et bardzo dobrze wyszkolona obsługa zdąży broń przerzucać za samolo
tem. D odajm y do tego jeszcze czynnik duchowy w postaci bomb, ognia z karabinów m aszynow ych oraz zraszania obsłu
gi gazami lub płonącym i cieczami. Opierając się na tym roz
biorze przypuszczalnych powodów m ałych strat lotnictw a moż
n a przypuszczać, że były one następstw em nie b rak u um yśl
nych środków przeciwlotniczych, lecz bezsilności wszelkiego rodzaju broni w obliczu zaskoczenia i szybkości kątow ych lo
tów przyziem nych (ryc.
1 2).
Skuteczność nalotów potęgował teren oraz sam cel, szcze
gólnie w rażliwy na działania lotnictw a. Czy więc bitw ę tę nale
ży uważać za w ypadek w yjątkow y, nierzeczywisty dla zw y
kłych w arunków w ojny? Sądzę, że odwrotnie. Rzut oka na ja
kąkolw iek m apę dowodzi, że w odległościach niewielkich p ra
wie na każdej drodze znajdziem y ciaśniny uniemożliwiające zejście z niej. Rzeczą dowódcy hędzie w ykorzystanie w aru n ków terenow ych i rzucenie nalotu w chwili najdogodniejszej dla lotnictwa. Również ogólne dążenie do zwiększenia ruchli
wości operacyjnej oddziałów przez zm otoryzow anie zdaje się wskazywać, że takie cele ja k pod G uadalajarą nie znikną w przyszłej wojnie. Rędą zapewne krótsze, ale za to liczniejsze.
Jeśli więc w arunki terenu i cele pod G uadalajarą uznam y za w yjątkow o korzystne, to w artość ich jest dla dowódców tylko w ytyczną w ybierania przyszłych celów i m iejsc w alki lot
nictwa.
Przechodząc do szczególnie korzystnych w arunków atm o
sferycznych, w jakich działało lotnictw o czerwone, należy stwierdzić, że w aru n ki te w naszych szerokościach i długo
ściach geograficznych są raczej zwykłe. S tatystyka bowiem w ciągu roku w ykazuje:
— 90 dni bezchm urnych,
—
1 0 0dni o zachm urzeniu całkow itym i o dobrej przej
rzystości pow ietrza przy różnej podstawie chm ur,
—
1 0 0dni o zachm urzeniu całkow itym i o mniejszej
przejrzystości pow ietrza poniżej podstaw y chm ur (deszcze, opary, m gła) jednak nadających się do la
tania,
— 60 dni o w arunkach atm osferycznych w yłączających loty bez umyślnej zapraw y i um yślnych przyrządów na samolocie i na ziemi.
Zestawienie to dowodzi, że w arun ki atm osferyczne dzia
łań lotnictw a czerwonego są w arunkam i najczęściej panujący
mi na naszym obszarze i że rów nież z tych powodów za n a j
właściwsze należy uw ażać operacyjnie zaczepne działanie lotnictwa.
P rasa francuska podkreśla m ałą w artość bojow ą korpusu.
Czyż może to mieć pow ażniejszy wpływ na ocenę możliwości lotnictw a? Pam iętajm y, że część obsady brała udział w wojnie abisyńskiej, a więc m iała odpowiednie doświadczenie i świa
domość odniesionego zwycięstwa, k tó rą już w stosunku do ca
łego korpusu spotęgowało powodzenie pod Malagą. Jeśli naw et
były braki w wyszkoleniu i karności, to trzeba wziąć pod uwa-
J, unc/, Jo/t,
gę, że i w przyszłej w ojnie po kilku m iesiącach zm agań szeregi zapełnią się ludźm i naprędce szkolonymi o początkowej w ar
tości podobnej do żołnierzy z pod G uadalajary. Popłoch i za
łam anie ducha zdarzały się w czasie w ojen w oddziałach, które z pewnością były k arne i dobrze wwszkolone. Dlatego czynnik ten nie może mieć większego wpływu na znaczenie lotnictwa.
Bitw a guadalajarska dowiodła niezbicie, że podstaw ow ym w arunkiem działania lotnictw a jest właściwy techniczny w y
bór lotnisk i ich przygotow anie. Zagadnienie to nabiera dziś zasadniczego znaczenia, gdyż w ym agania nowoczesnego sprzę
tu w zrastają z każdym pierwowzorem. Pieczę nad przygoto
w aniem lotnisk pow inni mieć przede w szystkim dowódcy dys
ponujący lotnictwem , gdyż oni m ogą zasilać lotnictwo potrzeb
nym i środkam i. Dla nich też stanow i broń pow ietrzna środek walki, na który liczą i którego nagłe nieprzew idziane odpad
nięcie z rachunku może spowodować skutki katastrofalne.
Jedna noc ulewnego deszczu może unieruchom ić całe lotnictwo rozmieszczone na nieodpowiednim terenie, robiąc z niego bez
bronny cel dla lotnictw a nieprzyjacielskiego.
★
★ ★
Na zakończenie trzeba podkreślić, że tylko 1/4 ogółu sa
molotów
7czerwonych stanow iło um yślne lotnictw o szturm owe, a 8/4 lotnictw a rządowców
7składało się z jednostek m yśliw skich i bombowych. Bitwa pod G uadalajarą jasno dowiodła, ja k wielkie znaczenie w
7zwalczaniu celów
7żywych m a odpo
wiednio przygotow ane do tych zadań lotnictw o liniowre, m y
śliwskie, pościgowe i bombowe. Doświadczenie to jest szcze
gólnie ważne dla państw
7nie m ających osobnego lotnictw a szturm owego. Duże znaczenie m a też zagadnienie uzbrojenia w postaci bomb o zapalnikach czasowych i licznych stałych stanow isk ogniowych umocowanych ukośnie do ziemi.
*
* *
Te ogólne rozw ażania niech będą odpowiedzią dla prze
ciwników lotów koszących i ludzi nic doceniających potęgi lotnictwa.
Jeśli w artykule przejaskraw iono może działanie lotnic
twa, to niech usprawiedliwieniem będzie tem peram ent lotnika i w iara w znaczenie i w artość naszej nowoczesnej broni oraz świadomość, że zapoznanie się z tą bitw ą pozwroli dowódcy na właściwą ocenę znaczenia lotnictw a i nie postaw i go nigdy w obliczu położenia mogącego zam ienić przew idyw ane zwy
cięstwo wr ponowną G uadalajarę.
M jr dypl. L. Szul i kpt. A. Łukiński.
ź r ó d ł a d o p o ł o ż e n i a w y j ś c i o w e g o , c h a r a k t e r y s t y k i sił i p r z e b i e g u d z i a ł a ń :
- R e v u e d c 1’A r m e e d e 1’A i r n r V I I . 1937.
— W i e s t n i k W o z d u s z n o g o F ł o t a n r X. 1937.
— „Przeszkody są od tego, aby je lamać“
Zestrzelenie przeciw nika jest istotnym celem lotnictwa myśliwskiego.
Oczywiście sam a tylko możliwość zestrzelenia, w y rażają
ca się w ostatecznym skutku niedopuszczenia przeciwnika do obszaru działania, obawa stra t naw et po w ykonaniu zada
nia, stanow i olbrzym i czynnik powodzenia, ale tylko w tym wypadku, kiedy przeciwnik będzie o tej możliwości prześw iad
czony.
Żeby uzyskać „tę dobrą opinię“ w oczach przeciwnika, trzeba odpowiednio na nią zasłużyć.
N astąpi to wtedy, kiedy własna siła (możliwość zestrzele
n ia) przewyższy znacznie siłę przeciwnika. Oto główny czym nik, na k tó ry m podczas pokoju należy budować przyszłe zwy
cięstwo.
P rzyjm ijm y dla przykładu działanie lotnictw a m yśliw skiego w obronie przeciwlotniczej. U ważajm y lotnictwo m y
śliwskie w ybitnie w niej wyspecjalizowane za t.zw. lotnictwo pościgowe, objęte odpowiednią organizacją i wyposażone we właściwe środki ognia i łączności.
W niniejszym artykule chodzi o porów nanie siły pości
gowca z siłą bombowca przy zastosow aniu trzech sposobów użycia ognia:
1
. z pościgu (ogniem przednim ),
2