• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1930, R. 10, nr 97

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1930, R. 10, nr 97"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Ce na ogloszaA s TTInrii w wysoko6ei 1 milimetra na atronie 6-Jamowej 15 gr, na stronie S-iamewut 50 gr, na 1 stronio 60 gr. — Ogloszenia drobne: Napisowe slowo (Unsto) 80 gr kaM« dalaxe aiowo 15 gr. Ogioszenia zagran. 100% wi^caj.

Murner te le f o n u ; N o w e m ia s to 8. i

Aästm tixlip i JDrw$caa Nowemiafito-Pomorza,

Kok X. Notoemiasto-Fcmorze, Czwartek, dnia 21 sierpnia 1930, Nr. 97

Na nizinach kwidzynskich.

W spaniala m a n ife sta eja n a rod ow a w J&nowle z p ow od u p rzej? cia 5 n io s e k zlem l

m alb orsk lej.

Wiele, bardzo wiele czynniköw ziozylo si? na io, te plebiscyt na Warmjl, Maznrseh I Ziemi Mal- borskiej, odbyty w dnia 11 Upc& 1920 r., tak fatal- nle wypadl dla Polski.

Dodatnim jednak wynikiem plebiscj tu bylo przyznanie nam malego skrawka ziemi na prawym brzegn Wisly naprzeciwko Gniewu. Na skrawkn tym leiy 5 wiosek: Janowo z 257 mieszkancami, Nowe LJgnowy z 90, Kramarowo (Karzebrak) z 55, Bnrsztych z 133 i Male Pölko z 47 mieszkancami.

f

ern mieszka tu 582 glöw, w tem okolo 90

3CÖW.

W najszerszem miejscu granica oddalona jest ä Wisly o 3Vs km, dlugoöci ma obszar ten 6 km. Komunikaej? z lewym brzegiem uirzymuje prom rzqdowy, ktöry roieszkancöw tych pi?ciu wio­

sek przewozi bezpiatnie.

Aministracyjnie wioski te nalei^ dzig do po- wiatn gniewskiego. Za czasöw prntklch naleäaly pne do powiatn kwidzynskiego.

OSrodkiem tego obszara jest wieö Janowo.

W ostatniq niedziel? cdbyla si? w Janowie wspaniala uroczysioöc z okazji 10-clolecia przylqcze- nia do Polski tych piecin gmin na prawym brzegn Wisly w pow. gniewskim.

UroczystoSc rozpocz?la ei? mszq 6w., w ktörej wzl?ly ndziat nieprzebrane tlumy uczectniköw z Pomorza z najwyzsz. przedstawicielami wladz paöstwowycb. Przed oltarzem polowym zaj?li miejsca pp. wojewoda pomorski Lamot, »tarosta krajowy Lqcki, general Burchart, ks. pralat Rogaia, knrator Okr?gu Pomorskiego Szkolnego Szwemin t ks. kanonik Lewandowski, pp. starostowie Weiss, Montwill, Niepokulczyckl, Kalkstein, Zaleski, Ko­

walski, Bpgocz, Bederski, Wimmer, Semrac, barm. * miasta Gniewn Golnik, nacz. poczty Golc, komendant place, maj. K?pinski i inni. Msz? äw. odprawil kg. . prob. Niklas z Janowa, poczem ks. pralat, generalny <

wlkarjnsz dr. Rogaia wyglosil nadzwyczaj patrjoty- * szne kazanfe. Nast?pnie przemawlali staroeta | Weiss i p. wojewoda pomorski Lamot, ktöry, kon- § ozqc swoje przemöwienle, wzniösl okrzyk na czeäc ■ Hajjagniejszej Rzplitej, a ktöry zebrani z entazjazmem >

powtörzyll. Z kolel przemawlali ks. dr. Dzialdow- j ski, knrator Pomorskiego Okr?gu Szkolnego Szwe- j min, dyr. Z. 0. K. Z. Olech oraz burmistrz miasta g Gniewn, p. Golnik, odczytnjqc rezolucj?, w ktörej ; zebrani ölnbnjq, ze ani pi?dzi zleml pomorskiej nie <

dadzq, a wszelklo zaknsy na calcsc naszej Rzplitej 1 wolnoöc naszego dost?pn do morza odoprzec po- iraflq. Zebrani wzywajq cale spoleczenstwo polskie ; do ofiarnej akcji na rzecz polskiej lndnoöcl terenöw 1 przygranicznyrh, a braclom tych terenöw zasylajq [ xapewnienla braterskiej Iqczncöci 1 wzywajs do jj wytrwanla w ci?4kioj walce o ntrwalente podstaw ich narodowej egzystencji oraz poczucia äywej Iq- cznoöci z caloäclq narodn polskiego. Zebrani z obn- rzeniem odpierajq prowokacyjny atak ministra nlemieckiego Trevirannsa z dnia 10 bm. przeciwko caloöci granic zachodnlcb, stwierdzajqc odpowiedzial- nofic oticjalnych czynniköw niemiecfelch za wytwa- rzanie nastroju i warunköw moiliwoSci wybuchn wojny poisko-niemieckiej. Zebrani zwracajq gl? do Rzqdn Polskiego o jaknajenergicznlejszq interwen- ej? dyplomatycznq, a cale spoleczenstwo polskie wzywajq do mobliizacjl wszystkich eil pod haslem

»Froctem kn morzn I Pomorzu“.

Po mszy öw., w ktörej ndzial wzi§lo 14.000 osöb i 200 poczetöw sztandarowycb, cdbyla si§

wspaniala defilada, trwaj$ca przeszlo godzin§.

Oddzialy, budzsjce podziw swq dziarsk^ postawq, przedefilowaly przed panem wojewodq Pomorskim Lamotem w otoczenin dncfaowlenstwa, przedstawi- cieli wladz cywilnych i wojskowycb.

Po deflladzie odbyl si§ wspölny obiad dla wszystkich nczestniköw na polach gminy Janowa oraz w mieszkanin wöjta gminy i dzialacza plebi- scytowego, p. Tollika, dla przedstawicleli wladz. W

czasie obladn wyglcszono szereg tcastöw. Nast§- pnle cdbyly si§ zawody sportowe, ktöre trwaly a4 do wleczora.

W mi§dzyczasie odbyl si§ popis zjednoczonych chöröw okr§go tczewskc-starogardzkiego pod batnt^

kt. kanonika Lewandowskiego.

Uroczystcöci w Janowie pozostawi^ niezatarte erazenie i wspcmnienia w sercach i nmyslacb tych, ktörzy zetkn§li si§ z bojowniksml Rzplitej, stoj^cy- mi na straiy Pomorza, jak röwniei w sercach tych, ktörzy pod skromnq strzech§ janowsk^ witalipzzed-

| stawicieli calego Pomorza.

Uroczystosci z okazji 10-leda „Cudu nad Wlslcj“

w Bydgoszczy.

Bydgoszcz. Dziesi^clolecie BCndn Wisly“ cbcho- j dzll caly naröd polski nroczyöcie i z godnoiciq.

Bydgoszcz, ktörej synowle bardzo llczny ndzial brali w wojnie z bolszewickq Rosjq i ktörej kwiat mlodziezy wspölnie z innyml synami Ojczyzny przelal krew w obronie Polski, nczcila nroczystoic dziesi§- ciolecia ,Cudu Wisly“ w niezmiernie wlaöciwy i go- dny sposöb, mianowicie odnowiono groby iolnlerzy polskicb, ofiarujqc kazdemu bohaterowi godlo chwaiy wiecznej, nowy krzyi nad jego mieszkaniem ziem- skiem.

Program urcczystoöci tej odfcyl si§ w natt§pu- jqcej kolejooöci: Dn. 15 bm. rano wszystkie towa- rzystwa z sztandarami i z wlasnq crkiestrq odma- szerowaly pod dowödztwem komendanta obwodowego, drb. Kalamai, na plac ogölnej zbiörki. Z placn Koöcleleckich udaii sf§ wszyscy do koSciola.

0 godz. 10 tej rano rozpocz^Io si§ nroczyste naboienstwo w kogcieie garnizowym. Do wn^trza öwlqtyni Paöskiej weszli przedstawiciele wladz miej- skicb i wojska, dalej poczety sztandarowe i delega- cje‘wszystklch towarzystw, reszta pozostala zewnqtrz, albowiem mury koöciola pobernardyöekiego nie mogly pomieöclc tak nfezliczonych tlnmöw Byd- goszczan. Msz§ sw. celebrowal ks. dr. Z. Rydlewski, byly dziekan armji gen. Hallera. Pienia kcäcielne wykonal chör „Moniuszko“ pod batnt^ dyrygenta, p.

Maslowskiego. Podniosle kazanie okolicznosciowe wyglosil ks. administrator M. Lapfea.

Po naboieöotwie ndaly gi§ wszystkie organi- zacje do grobu Nieznanego Powitanca Wielkopol- skiego, zeby zlozye hold temu nieznanemn obroücy Ojczyzyy. Sztandary otoczyly kolem grob. Naroz- kaz por. rez., St. Palaszewskiego, ktöry jakoinicja- tor toj uroczystosci odnowienia groböw mial gene- ralnq körnend? nad caloöci^ uroczystoöci, zapanowala cisza. Wszyscy, stojqc na bacznoSc, oddall hold

«ymbolowi krwi ofiarnej, nieznanemn zolnierzowi.

W mi?dzyczasie reprezentacja miasta Bydgoszczy, z p. wiceprezydentem Dr. Cbmielarskim na czele, zlozyla wieniec na groble, przy ktörym pelnila straä honorowq warta Powstancöw i Wojaköw. Na feo- niec odegrala orkiestra bymn „Nie rzncim ziemi...“

Teraz nformowsl ei? pochöd. Do pochodn sta- n?ly wszystkie organizacje o cbarakterze wojsko- wym, sportowym, dalej towarzystwa m?skie 1 ien- skie, öwleckie i kcscleine. Moäna szczerze powie-

dziec, ze cala Bydgoszcz zorganizowana stawila si?, 4eby nczcic i npami?tnic soble 10-lecie „Cudu Wisly“. Armj? reprezeniowalo kilkunastu oficeröw z pulkownik. Maleszewskiem na czele. Dlcgi ten kilkutysi?czny korowöd przy dzwi?kach 5 orkiestr przemaszerowal na cmentarz parsfji farnej.

Na cmentarz wchodz^ najpierw wladze, fundatcr pomnlka Krölowej Korony Polskie], p. Jakob Job z rodzinq, dalej zast?py sztandarowe, no i crganlza- cje, reszta pozostaje za murami cmentarza. Naj­

pierw wpada w oczy pomnik, zakryty sztandarami 0 barwach narodowych, dalej groby zolnierzy pol- skich. cdnowione z okazji 10-lecia ,Cndu Wisly“.

Na kaidym grobie widnieje krzyi nowy z naplsem, a na kazdym — a jest ich 170 — zielenl si? äwie- ia trawa, istny ogröd roztacza si? si? przed oczaml widza. Przy pomnikn Krölowej Kcrony Polskiej zebrali si? przedstawiciele dnchowienstwa, ks. dzie­

kan dr. Rydlewski, ks. prob. Skonieczny i ks.

dziekan Jaworski, byly kapelan wojsk gen. Hallera, dalej przedstawiciele miast, wladz wojekowycb 1 panstwowych z wlceprez. Cbmielarskim na czele, fandator pomnika, p. Jakob Job z maiionkq.

Uroczystoöcl na cmentarzu rozpocz?lo Tow, gplewu „Moninszko“ pieöniq ,Na groby“. Nast?pnle ks. dziekan dr. Z. Rydlewski wyglosil okclicznoöciowe przemöwienie.

Nastqpilo teraz odsloni?cle pomnika Krölowej Korony Polskiej. Spadla zaslona, a przed widzami nkazala si? w majestatycznej postacl Matka Boska, Polska Krölowa. Wszystkich wzrok spoczql na glöwnej tablicy, na ktörej widnieje napis: *15, VIII.

1920 — 15. VIII. 1930. Hold poleglym 1 zmariym iolnlerzom Polski w dziesi?,tq rocznic? Cudu Wisly“

oraz „Krölcwo Korony Polskiej, mödl si? za naml“.

Poäwi?cenla pomnika i groböw dokonal ks.

administrator Lapka. Nastqpllo teraz zloienie n stöp Krölowej Korony Polskiej pi?knego wienca, do ktörego wszystkie organizacje bylych wojsko- wych cfnndowaly pi?kne szarfy. Zakoöczono tak wspaniala 1 wzruszajqcq uroczystoge odegraniem marsza Chopina.

Do kenca obchodn niebo laskawie darzylo obcböd pogodq, po uroczystoöciach spadl rz?sisty deszcz.

Ta nroczysto6c dziesi?cioleeia *Cudn Wisly“

byla dla Bydgoszczy wlelbiem §wi?tem narodowem.

Niemcy majq nienasycone apetyty.

Rzqd niem iecki j«dttomySlnle za zmlanq granic. — Domngajq sl? I Pcznanla!

Berlin. Minister terenöw obnpowanycb, Trevi­

ranus, wyst^pil z nowemi cöwiadczeniami w spra- wle rewizjl granic polsko-niemieckicb, ktöre nkazaly si? w formte wywladn z przedstawlcielem „Königs­

berger Allg. Zeitung“.

Katastrofalna sytnacja niemieckich prowincyj wschodnich — oöwiadcza Treviranus — nie moze olec zmianie, dopöbi nie nastqpl rozs^dne i odpo- wiadajqce gospodarczym lnteresom lndnoöci pogra- nicznej nregulowanie granic wschcdnicb. Jest to palqca kwestja, btora domaga si? rozwi^zania.

Treviranns oöwiadczyl, 2e co do tego punktu istnieje zupelna jea, < yölnoßc mi?dzy nim, a kan-

clerzem 1 pozostalymi czlonbami gabinetu. Röwniei 90 proc. narcdu niem. wyznaje te same poglqdy.

Berlin. Rozwijaj^ca si? kampanja prasy nie- miecbiej w sprawie rewlzji granic polsko- niemiec­

kich powoduje pojawlanie si? coraz bardziej nle- przytomnych artyknlöw. „Königsberger AUg. Ztg.“, zwraca si? do rzqdu rzeszy, aby przy ogölnem 4q- danln rewlzji granic nie zapomnial zaiqdac od rzqdu Rzeszy, aby przy ogölnem iqdanin rewizjl granic nie zapomnial zaiqdac od Polski Poznanskie- go i Poznanla, poniewaz Poznaö jest „natorainym oörodkiem* „korytarza“ i jego nierozerwalnq cz?öei^“.

» i l

Niamey o wizycio p, Prezydeüta w Estonji.

Korespondent ageneji telegr. *Oat-Express“ prze- slal w depeszy z Tallina duze sprawozdanie o wizy- cie Prezydenta MoSclckiego.

— „Rzqd estonski — plsze korespondent — niczego nie zaniedbal, a4eby wizycle Prezydenta Mo- Scickiego nadac jak najszczytnlejszy Charakter. Defi­

lada wojsk estonskicb, jaka przy tej okazji miah miejsce, byla najwl?kszq od czasöw Istnlenia nie- zawislego paöstwa estonskiego. Wszystkie ,uroczy stoöcl 1 przyj?cia na czeSc Prezydenta Moiclckiego byly tak oiinlewajqce, 4e, jak si?ogölnie wyrazano Prezydent Rzplitej Polskiej byl äwietniej przyjmo- wany, nli kröl szwedzki.“ —

K onto ezek o w o P. K. O. PoznaA nr. 204115. CwM p o le d y ä c z e g o eg zem p la rza ^ l^ g ro g a g . ... ... ...

% D O D A T K Ä M I : „OPIEKUN M E O D Z IE Ä Y “, „NÄSZ P R Z Y J A C I E L “ i „ROLNIK“

JÖrw^ca* wjcbodxi $ n s f Ijpiflafoirn wm wtorek, ezw&rtak i xobct$ raa% —•

t l f iljital■ wynosl dla liiiiiintrtT 1^50 fit x dor^czeniam 1,66 xt miexi^czni«.

KwartafaaSi wymagl 4J50 sl a dor^czaniara 5,05 &

flif e g N w a la do wwyxtiricäi §«m&

(2)

Pierwäz« uroczyit« podr6£ „Poloajl“ do A m er/kl pod bandsrq poljaq,

„Poloaja“ po powfocia ze swaj oficjalaej po*

dröiy z p. Pcazydaatem do Eitoaji j wyrusza w po- dröz do Nowego Jorka. Bjdzie to pierwsza podröi

„Poloaji“ do Staaöw Zjeda. pod baadar^ polsk%.

W Nowym Jorka, tak koaaalat poiski, jak i wtadze amarykanikle oraz caia nasza koloaja przygotowaj?

uroczyste povitaate baadery polskiej. Na poktadzie

„Poloajl* jedzie do Amerykl dyrektor dep. mor., IaL Nosowicz.

M. T. P O R K 1 N S . 44

C Z A II

j

VE

w i d m o

.

p o w i e S C.

Przeklad z anglelaklego.

(C iq g d a ls z y .)

Z te m i p o c le s z a jq c e m l s to w a m i o p a ä e lla d z le w - c z y n a p o s p ie s z o le p o k o lk L la d y . W g o d z la § p o te m p r z y r z ^ d z a ta L in d a d la g o ic i h a r b a t§ , k tö r q p o d a - w a n o w w le lk ie j s a li ja d a la e j. P o s z y b k o z je d z o - n e m ä a i a d a n i a p r z y s t^ p ita z s ta r s z y r a p a a e m H ol- tr o p e m do o k a a , a b y p rz y jrz e c sl§ w y ja z d o w i m y - öH w ych. A 'f r e d w y g lq d a t b a rd z o k o r z y s ta ie w c z e rw o n y m , d o s k o a a le s tr o ja y m a b io r z e m y ö llw s k lm . O b y ty z e ö w ia te a i, z a a t w y s o k a w a r t o i c k r a w e a i d o n lo s te z a a c z e n ie e le g a a c k ie g o n b r a n l a , to te z n ie m o z a a b y to z a p rz e c z y c , 4 e tr z y m a ja c y si§ S w ie- t n i e n a c z a r n y m a r a b l e i p r z e s y ta j^ c e ie g a n c k i u k to n s p lc r a tq k a o k a u , r o b lt w r a i e a l e g e n tle n a a a a b e z z a r z o ta . G J y z n ik n ^ t n a z a k r ^ c ie d z le d z ln c a w ra z z k ü k a d w o r s k lm i, I z a k z w rö c it ei§ d o L ln d y z n te z w y k le u p rz e jtn q t w a r z ^ :

— 0 Ue si§ z d a je , o b o w l^ z e k p a n l n ie ro z p o - c z y n a ai§ je s z c z e z tq g o d z la q , p a a n o M a y . J e ä li n ie m a p a n f la n e g a w d o m a z a jg c la , m o g lib y ä m y

przejic do palarnl, jest tarn przyjemnlej i cleplej, przywioztem ze sobq kilkana§cie gwiazdkowych llustracyj, ktdrebym cbclat pani pokazac i zarazem korzystac choc chwll kilka z jej mitego towarzy- stwa.

Linda poszta oebotnie, ucteszoaa grzeczn^ pro- pozycj^ 1 w krötce zagt^blla sl§ z wlelklem zaj§- clem w przegiqdaain Swietnych wydawnictw lon- dynskicb.

Przewracajqc kartki, cznta jedaak wzrok pana Holtropa, zwröcony na siebte, a gdy mimowoll podniosta na niego oczy, ujrzata ten sam dzlwny wyraz trwogi, mniej moze, niz w ow wieezör, ale niemniej wyrazny.

— Pani wybaczy, ale to nlezwykte podobien- stwo . . . — rozpoczqt z wahanlem, jakby tlnmaczqc sl§. — Podobnq panl jest dopewnej panny Saiollet, ktörq znatem dawnlej. Czy wolno ml zapytac, z ktörej okolicy Angljl panl pochodzi i czy nie jest panl spokrewnionq z rodzinq Smolletow ?

— 0 n ie ! o ile wlem, nie man wogöle krew- nycb i nie znam mlejsca mego nrodzenia, ale 4y- tam wlele lat, zapewne od najwczeinlejszego dzie- ciöstwa we wsi Minister w brabstwle Chesbtre.

Twarz Iraka Holtropa powlokla sl§ slaq bladoäciq, przyryzt z§bami zbielate wargl 1 pochwyclt copr§- dzej jeden z dzlenaiköw, aby nim przysiontc dzlwny

zmtan§ oblicza. Z poza tej zastony zabrzmtat po chwili glos jego twardo i ehrapltwie.

— Z kirn iyta tarn panl ? pod czyj^ opiekq ? czy nie znata panl swych rodzicöw.

— Pod oplek* panny Myrts, rodzicöw nie zna- lam wogöle. ani zadayeh krewnycb, ktoö ptacit pannie Myrts na moje utrzymanle.

Gdy Linda dawaia te odpowiedzi, byto moina slyszec szelest gazety, dr4qcej w r§kn pana Holtropa.

— Czy nigdy nie styszata pani, kto Jn oddat pannie Myrts i kto ptacit ?

— Nie.

— I panl nie wie, skgd pochodzi, kirn iq rodzlce ?

— Nie. Panna Myrts mlala ml to wszystko powiedzlec, wr§czyc ml takze paezk? listöw, odno- szqcycb si§ do mego poebodzenta 1 mego nazwiska, ale nmarta przed dopelnlenlem tego zamiarn.

— Ach! nmarta przed wyjaönieniem? — ode- zwat si§ gioi jaöniejszy i gazeta npadta z rqk pana Holtropa na posadzkQ.

— Tak 1 od roka jui nie iyje.

— I pani rzeczywiöcle nie ma najblliszego do- mystu, klm jest, z jakiej rodziny pochodzi i kto za niq ptacit ?

— Najmnlejszego, jedaak4e od nledawna... — odparla Linda, patrzqc ömiato t pewno w twarz

Izaka Holtropa. (C. d. n.)

Dazynk» u Flerwszego Gospodarza Rzpltej.

M im o d e iz e z a — p rz e b ie g uroczyitoiSel d o iy fil o w y c h w S p a lt h ji Im pom ijqcy«

S p ä t« , 17. 8. Nlezwykly obraz prze&stawiata od wczorj lata a rezydencja p. Prezydenta Rzplitej, Z catego kraja geh gß^li ttam nie w,o£cianie, delegacje towarzystw I orgaaizacj rolaiczych, «by w pi§knym, symboilc-zriym obchodzle dozyne zloiyc hold Pierwszemn Gospodarzowi Polski, p, Prezydentov Rzplitej,

Na prs; j?cie tych milych ! drogich go§ei przygotowan si$ w Spala z aajwiQksz^ go§cinno§ei%. Na wielkiej polaai lessej, odieglej o 2 kilcmetry od palaca, siedziby p. Prezyder te, powstalo eata m lasto namiotdw. Zaalazlo w nich pomic si> lanie kilkanescis tysi§cy przybytych do Spsly oa doäyafc WtO^cfan i rolniköw. Specjalne wozy prowiaatowe i kuchni polowe rozwoä$ wiröd nich pssitek«

Wielki oböz ladzi znojnej, lecz owocnej pracy t§tni ra dosnem ozy wieniem. Patac o. Prezydenta Rzplitej zosta przygirojony na dzisiejsz^ def'lad? girlandarai gat§zl sosno wych oraz barwami narodowemi. Obok ganka ustawioa.

aparte o 4 filary snopy zbo2a, a nad niemi ßkrzy^owane gra bio I kosy — Symbol roinictwa. Sfccai honorow^ przed pala ceen peinig iotnierze.

Na zaprcszenie p, Prezydenta Rzplitej przybyli do Spatj z Warszawy przedstawiciele rz$da z prem, Slawkiem, min spraw wown. Slawoj Skladkowskim, min, roln. Janta-Polczyn skiin, min. pracy Prystorem, min. poczt Boeraerem, min. rob pahl. Matakiewlezem, Wojsko reprezenfcnfo gen. Daniel Ko narzewski, kierownik M. S. Wojsk., gen. Kwasniewski itd.

UroczystoScl dozynkowe rozpocz^ty si§ w sobofc? po po Indnia od zawodow sportowych i strzeleckich oraz zaban ladowych w stadjonie sportowym, polozonym wsröd lasöw w najblizszem s^siedztwie palaca.

Pogoda nie dopisata. Wczoraj wieczorem zaez^t padac desicz, ktövy dziS rano przeistoczyl si§ w ulew§. Nie wpty- n^lo to jedaak na oslabienie nastroju.

üroczyste nabozeüstwo, ktöre rozpocz^lo dzisiejsze §wi?to, mialo si§ odbyc na wielkim stadjonie pod gotem niebem o godz. 9*tej rano* Ulewny deszcz zmasit jednak do odpra- wienia raszy Sw. w oibrzymia] krytej hall, wzniesionej w pobliza stadjonu, jeszcze w rokn ubiegtym przez saperöw, 0 rozmiarach tej wspaniaie] drewnlanej hall Swiadczy wy- mownie fakt, iz pomieScilo sl§ pod jej dachem swobodnie kilkansScie tysi^cy osöb. Po nabozenstwie podaiosle kazanie 'wygiosil ke. bisknp Knbina, W aaboienstwie wzi^l ndziat P. Prezydent Rzplitej wraz z otoczeniem, czlonkowie rz^dn oraz zaprosseni goScie.

W polndnie p. Prezydent wydal Sniadanie dla zaproszo- nych goSci.

O godz. 13 tej p Prezydent Rzplitej wyszedt przed ganek p&iacyku spalskiego, aby przyj^c defUad§ delegacyj orgaaiza- c?j rolniczych. Defilada ta odbyla si§ wSrdd nienstannego deszczn,

P. Prezydent przyjai defilad§ w otoczeniu przedstawicieli rz^dn, wojska, domn cywilnego i wojskowego.

Korowöd dozynkowy mimo deszczn wypadl imponnj^co 1 prsesan^l sl§ przed p. Prezydentem w ci^ga 45 minat.

Przez pierwsze pöt godziny przechodzily delegacje wieSniaköw 2 wszystkich stron Poiski, ubrane w przepi§kne lndowe stro- ja danej ziemL Kaäd^ wi^ksz^ grup^ poprzedzala orkiestra chlopska. Przodownice i przodownicy nieSli wience.

Korowöd rozpoczyna mnzyka wojskowa. Tnz za ni^

jedzie socha, zaprz^zona w dwa konie, prowadzone przez starego rataja Poleazuka w lnianym, zgrzebnym stroju.

Za soch^ cl^gn^l plag jednoskibowy, zaprz§4ony w dwa konie. Za plugiem szedl ksi§2ak z Lowickiego, a za nim starsza gospodyni z gromnic^ w stroju kurpiowskim. Za go- spodvniai kroczyli trzej slewcy: wotyniak, labliniak i kujawiak.

Otaczali ich czterej mlodzi chlopcy: ksi§^ak, göral, krakowiak i poleszuk.

Dalej ci^gn^ly brony, zaprz§ione w 4 konie, prowadzone przez krakowiaka. Za bronami post§powali kosiarze i zni»

w iark i: wtlnianie, nowogrodzianie, l^czycanie, sieradzanie, sandomierzania. Za nimi post§powaly: lowiczanka, woly«

nlanka i göralka z graDiami na ramienin.

Za grabaczkami przejechala zaiwiarka-wl^zacika, zaprz§- zona w dwa konie. Jechat na niej kujawiak. Za zniwiark^

jechala mechaniczaa grabiarka konna, zaprz^tona w jednego konis, prowadzonego przez wieiniaka z OpoczyÄskiego.

T§ cz^sc korowodn zamykal wöz drabiniasiy, zaprz^zony w dwa konie i napetniony sianom. Na wozie opröcz woznicy jechaly dwie dziewczyny, dookola zaS wozu post§powali wiesaiacy i wieSniaczki z grabiami i widlami z okolic Mazowsza.

Z kolei przeszty przed p. Prezydentem grnpy z wieficami:

kasznbi, wielkopolanie, kajawiacy, mazurzy, kurpie, delegacje:

sawalska, grodziedska, wiiedska, nowogrodzka, poleska, wo- tyneka, labeleka, podlaska, mazarska, towicka, t^czycka, sie- radzka, görnoSl^ska, ze Si^ska Cleszynsklego, sandomierska, kfakowssaa, nowos^decka, göralsk», hucnlska oraz delegacje z Opoczna, Brzezin i Rawy Mazowieckiej.

Za deiegacjami z poszczegölnych cz§Scl kraja zniwiarze i zniwiarki mesli wieniec ogölno-poiski. Poprzedzata ich przodownica z wiankiem na gtowie i zywym kogutem. Zni­

wiarze kroczyli w towarzystwie orkiestry chtopskiej.

Dalej szli mtocarze z cepami na ramlenin: sieradzanin krakowiak, göral, wotyniak, ksi§2ak i polesznk.

Za nimi jechat wöz z trzeraa workami m^ki i dziez^ d<

zaczyniania chieba. Powozit nim gospodarz z okolic Spaty.

Po oba stronach wozu szty cztery wleSniaczki: kurplanka, krakowianka, Sl^zaczka 1 ksi^zaczka.

Za wozem szta starsza gospodyni z Polesia, nios^c na drewnlanej tacy, nakrytej biatem ptötaem samodziaiowem, bochen chieba. Za ni^ gospodarz wotyniak niöst na takiej samej tacy plaster mioda.

P: Prezydent Rzplitej stat przez caty czas przed gankiem, przyjmuj^c przodowniköw, ktörzy sktadaii mn hold w imie«

niu swej grapy. Do kazdego z przodowniköw, czy przodownic p. Prezydent przemöwit kilka stöw, przyjmnj^c ofiarowane mn wiedce i bochny chieba.

Popotadniowa nroczystoSe sktadania wieücöw p. Prezy- dentowi, ktöra miata si§ odbyc na stadjonie sportowym, w skatek ulewnego deszcza odbyta si§ w krytej, olbrzymiej hall. Park spalski byt dziS wieczorem pi^knie ilaminowany.

W tym celu przygotowano kilka reflektoröw i rozwieszono wSröd drzew lampiony.

W ielkie z«ryctQ<tiro S to w Mt. P o lsk ie] ttftd Foderaejq. — P om orze n« d ru g iem m tejscu.

S p a la , W dm. 14—17 SUpala odbyly ai? w Spale w obecnosci P. Prezydenta Rzplitej wlolkle ogölnopolskie zawody sportowe.

Pomyilna przysztoSö narodn opiera si§ przedewszystkiea na jego wartoSciach dachowych i moralaych. Najwi^kszj dobrobyt materjalny, najsprawniejsze rz^dy. najsllniejsza po t§ga miltarna, jakkolwiek wlelk^ w äyciu pokolen odgrywaja roi§, nie daj^ istotnej i trwatej podstawy pOmySioaci i prawi- dtowego rozwoju spoteczedstwom.

Natomiast oSwiata, oparta na zasadach religijnych, wszcze pianie cnöt religljnnom oralnych we wszystkie spoteezns warstwy stanowi?| niewzraszalne warunkl sdrowych i de dalszego rozwoju zdolnych spoteczeöstw.

Zroznmienle owych cnöt a röwnoczeSnle zach^t^ do ich zdobywania czerpi^ spoteczenstwa z dapozytu wiary, ztozonej w KoSciele Bozym, w KoScieia z woli swego Zalozycieia Jezusa Chrystusa, nieomylnym i nieznlszczalnym. Zadaniem KoSciota jest stawianie przed oczy jednostek i spoteczenstwa tych kryterjöw, z wiary wyplywajaicych, ktöre jedaostkom i spoteczanstwom maj^ nadawac ich prawdztw^ wartoSc i wskazywac im niezawodne Srodki do pomySinoSci doczesnej, a w ostatnim stopnia do Boga wiod^ce.

Bez prawd wiary, bez stalych zasad moralnych, boz silnego oparcia si§ o Stwörc§ i Jago objawion^ wol§ traci cztowiek, a tem wi§cej trac^ spoteczenstwa kleranek swego post§powania, gabi^ si§ w dziatania, sprzeniewierzaj^

8 wo im obowi^zkom i zsdaaiom.

Z pokolen sktada si§ naröd, ktöry jest takim, jakim go uczynito wyehowanie mtodzieiy. Wychowanie bezreligijne, a wi§c pozbawione wskazaö Bozych, tworzy narody bez jasnej i prostej drogi zyciowej, czyni je igraszk^ zmiennych dorywczych losöw i daje do nich przyst^p pr^dom niebez- plecznym, szkodliwym i zatrawaj^cym ich sity iiywotne.

Pragn^c przyczynic si^ do wykrzesanla w narodzie naszym jak najwy^szych wartosci moralaych, a tem samem podaie^c go na jak najwyzszy stopleö. prawdziwej knltary.

Ko^ciöt katolicki w Polsce nie nstawat w spelniania swego od Boga danego mu postanietwa. Tak w czasie niewoli, jak i od chwili odzyskania niepodlegtoScl panstwowej, azadt Koäclöt w Pölsce przez swe dachowienstwo i wieraych na czele tych, ktörzy dia dobra ogölnago pracaj^, a w3röd ktörych szkota zzjmuje wybitnlejsze mlejsce.

Niestety, Ko^ciöt w tej swojej tak doniostej pracy doznaje niejednokrotnie przeszkody. Co gorsza, wptyw jego na 2ycia spoteczae stara si§ podry wac pewna organizaeja nauczycielska, ktöra si§ nazywa „Zwi^zkiem Nauczyclelstwa Szköt Po»

wszechnyeh*.

W pierwszych dniach lipea rb. odbyt si§ w Krakowie zjazd tego zwl^zka. Zdawacby si§ powinao, ie zjazd cston- köw tak Iicznego zwi^zka wychowawcöw naszej polskiej mtodziezy, ciesz^cej si§ poparciem i opiek^ wladz szkolaych,

?oiwi§ci wszystkie chwile i narady swoje rozwaiania, jaklemi Srodkami naletatoby pogt^bic oddziatywanie wyehowaweze la dasze mlodziezy, czem by motna rozbadsic w mlodych

;ych duszach, nauczycielowl przez rodzicöw powierzonych, nitoäc do Sfcwörcy i do zycia nadprzyrodzonego, jak nastroic ji^kne strany pobozno^ci dzieoka, aby przez cate dalsze sycie graty hymn wdzi^czaoici dla Boga za Jego nlezliczone iary, na dasz§ nie§mierteln§ zlewane.

Tymczasem, jak ze sprawozdad za zjazdn wynika, wygla- izano na nim postulaty,* 1 tak sprzeczne z wymaganiami zdro- vego wyehowania, tak nleaawistne w stosanka do reügji, do Coäelota i stag jego, ie wzbadzity w spotecze6stwie° po-

^szechne uczacie zgrozy i l§ka o dasze naszej mtodzlezy zkolnej.

Ks. Xs. A; &3 BSskus; ps-sry w sörcr.ia zagrozonej reügji.

O dezw a E p lik o p a tu P oiski w spraw i« a n ty r e ltg ijn jc h w y«tf|pi«ü na z je id z te Z w lqzka N jtuczyefeli Szköt P o w szech tty eh w K rakow !« w lip eu 1930 r.

Jaz niejednokrotnie miat Episkopat Poiski sm uta^ spo- sobno^c styszec z kbt tego Zwi^zka naaczycioiskiego gtosy, zmierzaj^ce do oslabienia, a nawet do usawania wptywu rell- gijnego na wychowanie szkoläe. Jedaakiie pocieszall^my sl§

tem, ze te odsrwane gtosy nie znajd^ postneha w szeroklch ketach catego nauczyclelstwa i ±9 przycichn^, skoro o szko- dliwoöci swych postalatöw na wychowanie mlodych pokoieh si§ przekonaj^.

Tymczasem ztowrogie te gtosy powtarzajji si§ coraz cz§-

^ciej i odzy waj^ si§ coraz süniej bez ogölnego aprzeeiwu tych tysi§cy katolickich naaezycleli, do Zwi^zka wpisanych.

Wobec tego dta£ej milczec nie moiemy. Walka ta bo*

wlem jest walk^ o Boga, o Jego panowenie w daszach mto- dziely, o Jego rz^dy w szkotach polskich, a nawet w Polsce eaiej, Walka ta z religj^. w naaczaniu i wyehowania szkol- aem prowadd do znieprawienia duszy mtodego pokolenia tak, jak znleprawita dasze w s^siednim kraja rosyjskim.

Tej walce, przez odpowiedzialne czynnikl zwi^zka Naaczy»

cieli Szsöt Powszecha. tak niedwaznacznie wypowiedsianej raiigijnosci w srkole, jest naszym pasterskim obowl^zkiem si§ przeciwstawiö.

Przeto w imie niu catego Episkopata Poiski, my, Komis ja, przez tenze Episkopat wybrana, postalaty, jakie na wzmian- kowanym zjezdzie krakowskim Zwi^zku nauczycielskiego wy*

powledziano, pi^tnujemy jako bözbozne i wrogie wierze. Ko- Sciotowi katolickiema, a zgabae dla Narodu i Padstwa. Prote-»

stajemy przeciwko tema, aby w takim duchu wptywano na nasze naaczycielstwo i aby usitowano w takim dacha pro- wadziö mtodziez sskoln^ Mtodziet nasza nale^y najpierw do rodzicöw, potem do Ko^ciota, a wreszcie do Padstwa. Ponie»

w&t rodsice, Kosciöt i Panstwo zgodnie wymagaja, by naaczy*

melstwo mtode pokolenie wychowywato w dacha' religUnym, lanczycielstwo cate do tego zastosowac si§ jest obowi^zane.

Wiemy, za wialka iiczoa oaaczycleli, nawet naln^^cych do Swi^zka, nie podziela tych, wyzej napi^tnowanych d^äei, Iiatego zwracamy si§ do nich z wezwaniem o jasne zaj$cle itanowiska w stosanka do tych d$£ed, z samieniem kato*

ickiego i Panstwu oddaaego wyehowawey niezgodnycfe.

\]jeäiiby ich gtos i z^danie zaprsestania tej walki z religj^

y szkole nie doznaty w tym Zwi^zka naaczy cieli uwzgi§dnie*

iia, nie pozostaje katolickiema aaaczycielowi inna droga, jak iwl^zek taki opuöcic, a poprzac tak^ organizaeja nauczyciei«

ktöra religijnema oddziatywaaia na dasz§ dzlecka po- iwieea odpowiednie zrozamienie i poparcie.

Rodzicom z&ö katolickim zwracamy awag§ na to wielkie Llebezpieczenstwo, ich dzieclom ze strany tak ich naaczyÄ fc dereligijaych groz^ce, z tem, aby pilnle badali, jakim jzyclelom powierzaj^ swe dziecl. Dla naaczyciela, ncz^cefB yedle zasad Kosciota i przy§ wlecajiicego dziecka pobozao§cl%

liech chowaj«i wdzi^cznoÄö* Je^Iiby atoll spostrzegli, ze na*

iczyciel przeplsy wiary lekeewazy i swych obowlazköw, jako :atoücki wyehowawea, wobec dsiecl nie spetnia, powinni ro*

Lzlca wespöt ze swyml daszpasterzami zai^dac przez rady opieki szkolne od wladz szkolnych zmiany wyehowawey.

Czawajcie, aby z*o niepostrztzenie nie zepsato warn dzie*

i, a przez nie calego naroda!

Warszawa, dnia 9 sierpnia 1930 r.

• Aleksaader kardynat Kakowski, Angast kardynat Hiond, liam Sapieha, areybiskap krakowski, Boiestaw TwardowskS, reybiskap lwowski, Romaaid Jatbrzykowski, areybiskap dlenski, Henryk Przezdziecki, biskap podlaski, Stanislaw Lakomski, biskap tomzynski, Adolf Szel^iek, biskap tackt.

W biega rozstawnym 9x1000 m. Tomaszow Mazow. — [ Spata) o puhar Pana Prezydenta Rzplifej w dniu 16. 8. od*

I niöst zwyci^stwo zespöt Stow. Mtodzieiy Polskiej, wystawlo- ny przez ogölno poiski Central? Zjednoczenia Mtodzieiy Polskiaj. Zwyci? ski zespöt, w ktörym brato ndziat röw niei trzech drahöw z Katoi, Zwi^sku Miodzieiy Polskiej z Porno«

rza, pokonat wszystkie inna zespoty, a mianowicie: okr?gt

»Federacji* od 2 do 6 i ze3pöl ,Osadolköw‘.

W ogölnej panktaeji na 14 zwi^zköw Mtodziei Pomoraka zaj§ta 2 gle mlejsce.

(3)

Gsracy aqel.

Z dniem 1 wrzeinia otwarta zostanle nowo- atworzona bursa dia aczniöw mlejscowego gimna­

zjum. Kaidy poczqtek jest trudny. Dlatego — choc na plerwsze poczatkl — zwracamy s!§ z gorq- cym apalem — dla Szan. Obywateistwa miasta i okollcy o laskawe poparcle dziela tego, przysiq*

pleniem jako czlonkowie ze »kladkq rocznq 12 lub cfiarowaniem iywnoöcl w postacl m$ki, grocba, kaszy, ziemniaköw, warzywa, slonfny, lab opatu jak drzewa, torfa, w§gla i t. d.

Nadaslane ofiary pokwitajemy z podzl§kowa*

nlem w gazecie.

Jeszcze mazna zgtosle uczniöw do bursy.

Za zarzqd stowarzyszenia Barsy Gitna.

ks. Dembienski.

«r» j u g o m f is e i.

N o w e m i a s t o , dnia 20 aierpnia 1930 r. ; Kaleadarzyk. 20 slerpnia, Sroda, Bernarda op. d. k.

21 slerpnia, Czwartek, Joanny Fremiot wd.

Wschöd sloftca g. 4 — 53 m. Zachöd siofica g. 19 — 12 m, Wschöd ksi^zyca g, 0 — 13 m. Zachöd ksl§zyca g. 18 — 24 m.

Z m ia sta i >

Jak Lub&wn u c m l l a 10-tq rocz&lcQ

„Cudu aad W isiqa?

L u b a w a , Mimo silnych usllowan zbzgatelizowania daia 15 slerpnia, 10 rocznicy »Cadu aad przez pewn$ cz$$c polskiegö spoleezenstwa, rocznica ta wypadla w aaszem raiescie bardzo pi^knie i podno£Ie. Od samego rana miasto nasze przybralo od§wi§tny ströj Domy byly iicznie udeko«

rowan© flagaaii narodoweinl. Jakze Saay wygl^d mialo miasto nasae 10 lat temu, gdy wrög podchodzil pod |ego mury. Spo- leczeästwo labawskie, chc^c zlo$yc hold Krölowej Korony Pobkiej, za ktörej przemoznq, przyczyn^ zaiamalß ei§ fala Jjrö a ry z m u , zalewej^ca naszs* Ojczyzn§, udalo si$ o godz.

^ B 0 uroczystq procesji z cudownym obrazem M. Boskiej

^ K p s k ie j do Lip. Udzial braly wszystkie mie]scowe towarzy

^ ^ P iiw a i cechy za swemi gztandarami oraz aieziiczona ilogc V F wiernych z parafji lubawskiej i nawel z okolicznych wsi. Po ustawienin cudownego obrazu rozpocz^lo si§ na cmentarza w Lipach dzi§kczynne nabozengtwe, odprawione przez ks.

wikarego Langego. Kolo oltarza ustawily si§ poczety sztan- darowe towarzystw 1 cechöw. W naboienstwie wzi^l udzlai iakze p. Starosta. Bardzo pi§kne i podaiosle kazanie oko- licznoäciowe wyglosil ks. pralat Kasyna, wskazuj^c w pi§k- nych slowach, ze jak niegdyz w czasie zalawu szwedzkiego Najsw. Panna obronila Cz^stochow?, dodaj^c garstce obro6*

cöw z przeorem Kordeckiem na czele otnchy i wiary w zwy- ci§stwo, tak 10 lat lema pod Warszaw^ przyczynila si§ do zapaln i wiary naszego zolnierza w zwyci$stwo, ii poszedl w feöj z kaplanem na czele i zwyci§2y! barbaryzm wschodni, rozbljajnc go Jak kiedyö pod Wiedniem i Chocimem, tak i pod Warszawa obronii naröd polski nietylko sw$ Ojczyzn§, Jacz cal^ cywllizacje aachodni^ przed zaiewem i zagladj*

azjatyckich hord. W koücu znaznaczyl §wi§tny kaznodziejaf ze przez walk§ or^zn^ 1 stosunki dyplomatyczne odzygkaligmy Ojczyzn§, lecz jej wielkosc i mocarstwow^ pot§g§ mosimy wywalczyc przez zwalczenie samych siebte i wlasnych, tak szkodüwych wad narodowych. Po odprawienin nabozenstwa 1 sablikacyj biagalnych o poskromienie nieprzyjaciöl Koäciola wyrnBzyla procesja z powrotem do Lubawy, gdzie naat^pito aatawienie cadownego obrazn w koäciele farnym.

Po pol. o godz. 4 odbyly sl§ uroczyste nieszpory przed cudownym obrazem Matki B. Lipskiej, przed ktörym ustawily

poczety sztandarowe towarzyatw i cecböw.

Wieczorem o godz. 6 odbyla si§ z powodu niepogody .akademja na salce p. Zielinskiego. Bardzo tre^ciwy wyklad o »Wojnie bolszewickiej i jej zamiarach* wyglosil ks. pralat Kasyna. W koncu czcigodny prelegent przesun^l przed oczyma zebranych owe dni, zgroz^ przejmuj^ce, kiedy jn^

bolszewizm podchodzil pod Lnbaw§. Wojsko i urz^dnlcy w poplochu opu^cili miasto jn i 14 slerpnia, w mietete zapa- nowal niepoköj i l§k. Chodziiy najsprzeczniejsze wiadomoöci o eile zbiiäaj^cej si§ hordy bolszewickiej. Od czasu do czasa wpadaly patrole bolszewickie do miasta. Zabity zostat wöwezas przez nich landarm polski, Jan Wolski, ktöry w jprzebraniu pozostal w mieöcie. Przez kllka dni miasto nasze

?hylo odci§te od Swiata, az po bitwie, stoezonej w dniach 17 i 18 slerpnia pod Brodnicq, wst^pila otneha i nadzieja w w zw^tpiale serca. Za treseiwy wyklad nagrodzono möwee niemilkn^cemi oklaskami. Po odäpi^waniu kilku pieäni na glosy przez zehski chör i dekiamacjach, nagrodzonych hucznemi oklaskami, podzi§kowal ks, Praia! zebranym za iiczny udzlai w akademji i procesji. Po odSpiewaniu »Boz§

cö^ Polsk§* rozeszii si§ wszyscy do swych ognisk domowych, zagroiionych przod 10*ciu laty. W akademji bralo udzial duzo ludzi. Porz*,dek nad caloöci^ uroczystoäci utrzymywala Straz Pozarna,

Mimo odparcia hord bolszewickich i zwyci§stwa nad wrogiem nie wolno nam spocz^c na laurach, gdyi wrög ze wschodu zagraza nadal naszej Ojczyznie, naaylaj^c na ni^

platnych agitatoröw, ktörycfa ceiem jest podminowanie Polski.

"Wojna toczy si§ nadal w ukrycin, a brod zast^plono broszu- ram i komunistycznemi. Wi§c czawajmy i nie dajmy posluchu

haslcm komnnistycznym!

Z rcroezyätoäet ob eh od a 10-elo la eia

„Cudu nad W iilq \

— S a z n p lsw a . Ktöz z nas nie wspomni z l§klem i zgro- 2^ owych chwil z przed IQ-ciu laty, kiedy przez küka dni -tylismy w niepokoju i odcz§ci od ^wiata. Dreszcz przechodzi na samq mydl, co by si^ dzialo, gdyby nie pami§tny po wsze czasy, wiekopomny czyn narodu polsklego ,C udu nad Wisl**

zdziaiany za przemoznq, przyczyn^ Kröiewej Korony Polskiej.

Nasza parafja godnle uczcila tan dzien. W uroczystem na*

bozeustwie dzi^kczynnem wobec wystawionego Najswi^tszego Sakramentu wzi§ly udzial miejscowe towarzystwa ze eztan- darami i moc wiernych. Po naboSeüatwie odäpiewano »Te Deum“ oraz „Boza cöä Polsk§*. Pi^kne kazanie okolicznosciowa wyglosil nasz ks. Proboszcz, a mlejscowy chör ,Moniuszko‘

pod b a t u t t u t e j s z e g o organisty p. Witkowskiego wykonal ndatnio na giosy okoliczno^ciowe pienla. Po pol« po od-*

möwieniu rözadca w tntejszym koäciele wyruszyl pochöd towarzystw P. W., W. F. z orkiestr^ na czele do lasku w Ra*

kowicach, gdzie do wieezora odbywala aiq zabawa ludowa.

Bawiono si§ w milym i wesolym aastroju. Urz^dzono poczt§

japonsk^, ktöra cieszyla si§ speejainem wzi^ciem mlodzieiy.

Du^o wesolos^i wywolala amerykaöska licytacja, na ktörej za 10 groszy mo2aa bylo nabyc aajrozmaitsza rxeczy, »Strzelcy*

zabawiali si$ strzelaniem z .wlatröwkl*, wspölzawodnicz^c mi§dzy sobq, o nagredy. Wieczorem przy biasku pochodni

Lato dobiega kresu!

D lu g ie w ieezory jesien n e s!q zblizajq — wi^c p am i^tac n alezy o zap isa n iu sobie

„ D R W ^ C Y “

n a w r z e s i e i i u listo w y eh , w urz^dzie pocziow ym la b w n aszy eh ek sp e d y e jae h .

udano si§ do pomnika Wdzi^czno^ci, gdzie pod golem niebem odbyla si§ akademja, na ktör^. zlo;tyly ai§ ^piawy i deklamacje.

Stosowny relerat wyglosil p. Marszalek z Samplawy wybndow.

(dawniej Bialagöra). Po skonezonej akademji rozwi^zal si§

pochöd 1 rozpoez§la si§ zabawa na salkach u p. Wilbrandta i u p. Przeniczki. Bawiono si§ w harmcnijnej zgodzie az do

^witu.

W zabawie ludowej w lasku rakowickim, jak i w akademji bralo udzial bardzo du£o ludzi, zwlaszcza mlodziezy z okolicznych wiosek.

P eg rzeb §. p. Ä lbina TütuUäRkiego.

G ra b o w o . Wedlag naturalnego porz^dku rzeczy winno byc tak, by starzy, sterani wiekiem i zna^eni ci§zarem zycla, schodzli z tego swiata, g mlodzi, pelni sil i nadziei na przyszloäc, iyli.

Tymczasem nielitosna i niewybredna w swam post^powaniu smierc bierze, zda ei§, co jej w r§ce popada. I tak cfiar$ jej niszczycieiskiej pracy padlo znöw mlode — wieice obiecuj^ee iycie — mlodzienca, ucznia 7 klasy gimnszjum w Nowem«

mieöcie, äp. Albina Tatuhöskiego z Grabowa, ktörego pasmo iycia przeci§la zdradzlecko choroba tyfasu, nlebezpiecznie roz- szerz^eego si§ w Lubawie i okolicy,

W poniedzialek, dnia 18 bm., odbyl si^ w Grabowie po* ^ grzeb §p. Albina Tatulföskiego. Mimo strasznej nlewy sta- wila sl§ znaczna ilo^c krewnych, przyjaciöl i znajomych, aby tak przedwezdönie Zgaslemu oddac ostatni^ przys!ug§. Przy- byla tez z nowomiejskiego gimnazjum delegacja, z kilkunastu uczniöw si§ skladaj^ca, przewaznie z harcerzy, gdyz Zmarty byl gorliwym czlonkiem tejie organizaeji oraz przedstawicieie Rady Rodzicialskiej, jako i ks. Prefekt nowomiejskiego gim­

nazjum. Nabozedstwo äalobne odprawil kuzyn Zmarlego, ks. wikary Bordin, przemow§ wyglosil nad zwlokami 1 popre- wadzil kondukt na ementarz ks* Prefekt z Nowegomiasta.

W swem przemöwienin zalobnem czcigodny kaznedzieja uwy* | datnil tragiczne zdarzenia, poiegaj^ce na tem, ze mlodzleniec*

tak dobre rokuj^cy nadzieje dla Ko£clola, Ojczyzny, Zakladu i Rodziny, zgasl przedwczeäaie, jak to drzewo, ^wietnie si§

zapowiadaj^ce, a przedwczeänie rzucone huraganem o ziemi§, zanim wydalo owoc. Niech Mu ziemia polska, mlodocianem Jego sercem ja i tak gor^co nkochana, lekk$ b^dzie, a smut«

kiem przygn§bionej rodzinie nasza Redakcja zasyla najszczer- sze swe wspölczucie.

W szeregach uczniöw nowomiejskiego gimnazjum im ierc okrutna nie tylko jedn^ sprawila szczerb^. Prawie w tym samym czasie w okolicy za Brodnic^ zm arl drugi aczen tut.

gimnazjum, röwniez 7 klasy, §p. Heljodor Zieliüski. R. I. P.

D oroczfiy odpuit.

Nioin« B rzo zle« W nb, niodziel§ odbyl si§ tu doroczny odpust. Naplyw wiernych nietylko z brzeskiej parafji, lecz okolicznych byl bardzo liczny. O godz. 11-ej rozpot*z§la sl§

suma, ktör^ odprawil ks. prob. Szychowski z Boleszyna pow.

Brodnica. Kazanie musialo si§ odbye z powoda niepogody w ko^ciele, ktöre wyglosil do licznego tlnmu wiernych ks.

prob. Pelka z Kurz^tnika. W uroczystej procesji wzi§ly udzial Kölko Spiewackie oraz Kölko Rolnicze z sztandarami.

Höj, k to mtodjr I k to s ta r y !

M ro o zo o . Jsdnem alowam wszyacy stawic si§ w inal data 34 go aierpaia rb. w ogrodaie p. Brodzkiego aa zabawe latowq kat Stowarzyazaaia Miodzlaly P olskiej! Mlodzi dla tego, by zadowoliö swöj, ich wiekowi wloöciwy poped do godziwej rozrywki i zabawy, starzy, by odmiodniec w towarzy- stwie mlodych, jako, ie z kim przestajesz, takim si^ stajesz

— urodiiwi, gdyi godziwa zabawa krasi jeszcze bardziej na- dobne lica, brzydey, poniewaz godziwa rozrywka upieksza nawet najmniej urodliwe twarze.

A wi§c, niech wszyscy pospiesz^ na zabaw§ we wlasnym interesie, Ponad wszystko jednak, niech ich poci^gnie wznio»

sla idea, ktörej po§wi§cone s^ nasze Stowarzyszenia Mlodzieiy poisko-katolickiej!

Z - jP o m o r m . W plsy do k la sy I S ek o ly Hftudlowej T ow . S c e rz e a la W iedzy H a u d io » e | B rodntey

przyjmuje Dyrekcja Szkoly codzieaie (z wyj^tkiem niedziel I äwi^t) od godz. ll-te j do l*szej po pol. do dnia 29 slerpnia rb. Warunki przyj^cia kandydatöw (tek): wiek 14—17 lat; kwalifikaeje uko&czenie 3 klas gimnazjum ew. 7 kias szkoly powszechnej. Do podania nale£y dol^czyö swiadeetwo szkoine, metryk§ urodzenta i Swiadeetwo powtörnego szcze- pienia ospy. Nauka trwa 3 lata. Zadaaiem Szkoly jest przy- gotowanie wykwailfikowanych pracowniköw handlowych i Swiatlych obywateli. Absolwenci Szkoly korzystaja^ w sluzbie pafistwowej z uprawnieä jak absolwenci 6 klas gimnazjum. Dzieci urz^dniköw i funkcjonarjuszöw pahstwo- wyeh otrzymuj^ zwrot niszczonych oplat za nauk§.

P ociq g S m lertelo le p o tu rb o w a l k o b let« .

Kj w sIb w o- Oaegdaj zaalazloao aa torza kolajowym pomi^dzy staejami Kowalewo—Rychnowo nieprzytomn^

kobiet^, ktöra — jak nast^pnie stwierdzono — polamane ma wszystkie zebra w prawym bokn i zlamaua lopatk^ oraz uszkodzone pluca. Po kilkuduiowym pobycie w szpltalu we W^brzeznie nieszcz^liw a ofiara wypadku zmarla, nie odzy skawszy przytomnoäci. Nazwiska zmarlej nie udalo si^ u stiiic . Istnleje jednak przypuszczenie, ze kobieta owa byla umy- slowo chora, przyczem, wyszedlszy z domu, zaol^dzka i weszla na tor, gdzie przejezdtaj^cy poci^g poturbowal Sintertelnie.

P rzenieM am e s lu ib o w a .

G r n d z l^ iz a Prezes Izby Skarbowej w Grudzi^dzu, p.

Mlchal Brzecsi, przeniesiony zostal na staaowisko prezesa II Izby Skarbowej we Lwowie.

W61 str a to w n l stareü .

C h etm n o * Na pastwisku wsi Wolowice, pow, chelm in- skiego, wydarzyl si§ tragiczny wypadek. Oto pas^cy si§ wöl rzucll si§ na przechodz^cego 80-ietniego starcs, Wawrzynca Koltuna, przewröcil go na ziemie i stratowal go tak, ze starzec alebawem wyztongl ducha.

Träsflßzny wwnadek*

T o r n f i. Onegdaj na torze k» lejowym obok Torunla parowöz najechal 29-letniego ro b o td k a Leona Kamidskiego.

Kola lokomotywy zmiaidzyly mn p aw^ stop§. Po odwiezie- nln do szpitala miejskiego rannernji amputowano stop§.

T ajem dlezy Iz k le le t.

l ö f f l n , Onegdaj w czane zbierania grzyböw w lesle, nalez^cym do maj^tku Koro’iowo, w pow. torunskim, znalazl robotnik Llsinski koöciotr^pa m§iczyzny, ktöry znajdowal si§

tarn przypuszczalnie okoio 12 miesi^cy. Ze znalezlonych obok przedmiotöw nale#.v wnioskowac, ze zmarly byl gebrakiem, jednak toisamoSci jego nie udalo si§ ustalic.

Zderz^nl© p o eiq göw w Torunlu,

T orafl« Dnia 17 bm. o godz. 21,30 na staeji kolejowej Toruüskie Przedmieöcie ua zwrotaicy zderzyl si§ poci^g nr.

4484 z pocl^giem nr. 416, ci^gniony przez dwa parowozy.

Wskutek zdarzenia 3 parowozy zostaly znacznie uszko­

dzone, a obsluga poci^gu odniosla obrazenla, t. j. Wawrzyniec Kowalczyk, Wincenty Wolski i Edward Sowienski z Kutna, Rannym udzielil potnoey lekarz kolejowy, a nast^pnie zostal!

przewiezieni p©cij\giem do Kutna.

Win§ za wypadek ponosi maszyniata*

Ks. d zlek an B o lsÜ S w W itkow skf, p r o b o lz sz m eeh o w sk l.

P ack « W dniu 15-go sierpnia rb# proboszcz meehowskl, ks. Boieslaw Witkowskf, wieice zasluzony dzialacz na Kaszu*

bach, obehodzil 25-lecie swej pracy daszpastersklej w parafji mechowskiej. Bylo to zarazem 251ecie pracy spolecznej i narodowej w parafji i na calych Kaszubach, gdzie ks. Jubi- lat ©dgrywal razem z ks. kanonikiem Losinskim z Sierakowic wybitn^ rol§.

WielkÄ mätttfeät&cj* n ^ r o d o w t w P u ek a,

P ack * W Pucku odbyla si§ wlelka manifestaeja ludnoöci kaszubskiej ceiem uczczenla 520-ej rocznicy bltwy pod Grnn- waidem. Na rynku zebralo si§ kllka tyai§cy osöb, stawily si^

teä wszystkie towarzystwa i organizaeje ze sztandarami — tak z miasta, jak l powiatu. Wseöd eatuzjazmu zebranych prse mawiali pp. Antoni Miotk z Pueka i p. Korda z Kacka.

Uchwalono bardzo mocae w tonie razolucje, poczem odbyl si^j wspanialy pochöd,

Z d alszy eh stron

& ralerc red a k to ra „Przeds w itn “ pod k o la m l pociqgu,

W a r s z a w a . Oaegdaj wleezör aa staeji Piastowie wv- darzyl sig tragiczuy wypadek. Pod kola poci^gn dostai sie Hearyk Skulski, redaktor odpowladzialay .Przedäwita*

1 P S ^ ÖBlt Äm'« c .p » miejseu. Kola poel^gu zmlaidzyly for- mafaie uieszezgSiiwego. So. red. Skulski byl ezloakiem PPS dawaa frakeja rewolacyjaa i mial kaadydowac do Rady gmiauej w Piastowie.

P o tw o r n t zbrodnla w is jsk ie g o parobk a.

W iln o . Oaegdaj raao o godz. 5 we wsi Krekle zdarzyt sig uiebywaly wypadek. Mlaaowieie uiejaki Plato Sltko, lat 21, zamordowal siekierq matkg swojq oraz elgzko zraall Aleksaadra Maeklewicza oraz jego ioug Rozaljg, aastgpaie Leokadjg Pietlinäkq, Jdzefa Grrygorowlcza. Wszyatkieh w staaie beznadztejaym odwieaioao do szpitala. Sltko podpalil aastgpaie zabadowaala, poczem dom zamieail sig w zgliszeza.

Pollcja prowadzi w tej sprawle dochodzeaia.

P ara n a r z cc z o o y ch pod k o la m l pociqgu,

T . J a g lB ilo fls k l. Na staeji kolejowej w Grödku Jagiellonskim wydarzyl sig w ub. poniedziales aieszczgdllwy wypadek. Wraeajqea do Lwowa wraz z aarzeczoaym Zoiia Maszaköwaa dostata sig w skatek wlasaej nSeostroznoScl pod kola lokomotywy i poniosla im ierc.

Narzeczony Jan N , udzielaj^e jej pomocy, zostal siinla koatazjonowany. W stanie gro^nym odstawiono go do szpi-

tala we Lwowie, r

A r e iz t o w iilie pod p alaczy, b to r z y ztilszezy ll m a jq ik l g«a. M sie z e w sk ie g o i r o d z io y

Sp. R o zw ad ow gk iego.

L w ö * ; . Eaergicztt# Sledztwo, przeprowadzoae przez PoEcyjae, ustalllo, 14 ostatnich zbrodaiczych podaleö.

kiedy to sptoagly majqtkl gea. Malezewskiego i rodziny g«a.

Rozwadowskiego, dokonall czlonkowie akraidskiej organizacii wojskowej. Onegdaj wieczorem aresztowano czterech uczniöw gimnazium 1 jednego zecera, — Ruslnöw. Wszyscy oskarienl

s% o dokonanie tych podpalefi *

Pozatem zostali aresztowani aczestnicy aapada na N^w ym ^nczu2 1 0 ' priSyC:!em iedn#g° 2 eich aresztowano w Nazwiska wszystkich aresztowanyeh trzymane sa w tajemnicy ze wzglgdu na dobro äledztwa. Dalsze aresztowa- nia trwaj^,

Ukr«!äskA Organ. W ojskow a h u i« so b ie.

L v 6 w . Jedno z pism lwowskich d rnosi, iz we wi!

buszczyn, na maj^tteu polskim, w nocy z 15 na 16 w ybuchl pozar, na skutek ktörego spalily si§ 3 sterty j§czmi«aia i dwa sterty owsa. Poniewat pozar powstal röAnoczeönie w kilku miejscach, zachodzi podejrzenie umyälnego podpalenia 1 to przez Ukrainsk^ Organizaeje Wojskow^.

Hajdam Acy » U kralü*kiej Organ. W oiü k ow el uazkodzlll w e L w o w ie te le fo n y .

C z y i to nio za m ö w lo n a ro b o ta z B e r lin s ? Lwöw. W nocy z dala 16 aa 17 bm. nleznani sprawey uszkodztli przewody talegraficzne I teief j- niezne, blegnqce wzdlaz tora koiejowego do Prze- myöla, Saoabora i Staniilawowa w odlaglofici 3 km od dworca gtöwnsgo wo Lwowie. Uizkodzonla do*

kKj0 a u° °XT^° godz' 23‘ Sprawey w ciemnoöclacb zbiegli. Niezwlocznie wyraszyf patrol policyiay oraz druzyny teehnlczne, ktöre w krötkim czasie uszko­

dzone draty naprawily.

PoHcja prowadzi w tej sprawlo dochodzonie.

Narazto trudao jest ustalic, z czyjej Inlcjatywy do- konano tego uszkodzenla, czy ma si§ ta do ezvata- nia z ÜOff. czy tez z komuniitaml, ktörzy, usilaiac przeclwdzlalac obahidowi 10-lecia bltwy pod War­

szawa, mogii arz^dzic tego rodzaju demonstracie Wedlug wszelkiego prawdopodoblenitwa zama- Wojskowej811 C2,onStowie Ukralnskiej Organizaeji

Lwöw byl przez eztery godzlny odci§ty od äwiafüu

Cytaty

Powiązane dokumenty

da objawi siq wtedv, jezeli b§dq gtosowali na tych, ktörzy stale (a nie tylko w czasie wyboröw) prowa- dzq walk$ z Niemcami.. Wiec zafiwiadczyt o nastrojach w

Po do- konania napada na szko!§ „etahlhelmowcy“ wtargn^li po kolei do kllka domöw, zamleszkalycb przez Po- laköw, poszakujqc naaczyciela.. Mleszkanle mararza

Przy obecnych wyborach ma spcleczenstwo nasze in na Pomorza dwa gtöwne zadanla do spetalenia, a mia- nowicie dac po I-sze liezbq oddanych gfosöw 1 iloöclq

Pochód trwał z górą godzinę, poczem rozwiązał się około gmachu uniwersytetu, a publiczność w spokoju rozeszła się do domów.. Studenci polscy na Litwie w

Anglja przez dlngie wieki nie posiadala wogöle pisanej konsty- tucjl, przez dlugi czas röwniei i Franeja.. Mlmo to w ostatnlch generacjach nie czytano ani nie

Z ipatrywa- nie senata, i« morski handel zagraniczny nigdy nie przewyiszy 11 mlljonöw tan I ie Polska jest kra- jem kontynentalnym, ktörego handel coraz

Pose! Dybski jest od dfuiszego czasu chory na serce, z tego wzgl$dn blerze nlewielki udzial w iyciu polltycznem, a nawet w parlamentarnym kln- bie Stronnictwa

wszelk«t przyzwoito^c, tak, jak gdyby chcieii powiedziec. J eieli pan zeclice spojrzec, jak ta nieprzyzwcito^c wyglf^dß w Konstytueji, to pan znajdzie, ie od