• Nie Znaleziono Wyników

Tygodnik Rybnicki. R. 3, nr 7 (66).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Tygodnik Rybnicki. R. 3, nr 7 (66)."

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

CMYK CMYK

REKLAMA

NEWS

nowiny.pl Wtorek 12 lutego 2008 r.

Nr 7 (66) rok III ISSN 1896-8163 Nr indeksu 22491X Cena 1 zł

Mała podróżniczka

W nocy z niedzieli na poniedziałek, jeden z kierowców jadą- cych ulicą Gliwicką zauważył przy przejściu kilkuletnią dziew- czynkę. Dziecko miało ze sobą spakowany plecak, a w nim ulubione zabawki. Przybyli na miejsce policjanci dość szybko ustalili, gdzie mieszka dziewczynka. Jak się okazało, nie po raz pierwszy opuściła dom w ten sposób. Warto dodać, że rodzice stosują specjalne zabezpieczenia w obejściu, by utrudnić jej takie wycieczki. Dziecko choruje na autyzm. (acz)

w NUMERZE

Wyrok za naiwność

Gdyby Dariusz Baczul mógł cofnąć czas, dwa lata temu w ogó- le by nie siadł za kółkiem swojego samochodu. Strona 6

WYDARZENIA

AKTUALNOŚCI

Znów chwycili za piły

GORĄCY TEMAT

Mieszkańcy ulicy Śląskiej są oburzeni okaleczeniem kilku- dziesięciu drzew na ich osiedlu.

Zdaniem fachowców „ogławia- nie drzew” może prowadzić do ich śmierci. Mimo to nadal na rybnickich ulicach prace pro- wadzą firmy, które nie zatrud- niają osób z wykształceniem ogrodniczym, tylko zwykłych drwali. Urzędnicy zapewniają, że wszytsko jest w porządku.

Strona 5

Zatrucie pod lupą

Rybnicka straż pożarna zawiadomiła prokuraturę o możli- wości popełnienia przestępstwa przez służby, które powinny dbać o przewody kominowe w bloku przy ulicy Kościuszki.

W jednym z bloków w ubiegłym tygodniu doszło do zatrucia rodziny z małym dzieckiem. Dziś wiadomo, że dokumenta- cja z kontroli instalacji kominowej jest niekompletna. Bra- kuje protokołu z kontroli mieszkania, w którym doszło do zatrucia tlenkiem węgla.

Strona 3

Nowiny.pl – nowy rok, nowe promocje

Zyskaj 280 zł! Teraz miesiąc publikacji banera w Internecie ZA DARMO!

Promocja wna do 26.02.2008 r.

tel. (032) 415 47 27 w.34, mk@nowiny.pl

12) Modne monidła

Fotografia to również źródło wiedzy o tradycji,

zwyczajach czy modzie

4)

Jazda

na trzeźwo

Ks. Piotr Brząkalik podsumował wielką akcję

4)

O Europie przy kawie

Europosłanka Małgorzata Handzlik opowiada o usługach w UE

W biały dzień, na oczach kilkudziesięciu świadków, w centrum Jejkowic do- szło do brawurowego napadu. Dwóch zamaskowanych napastników, grożąc bronią, skradło blisko 30 tysięcy złotych. Mimo policyjnej obławy, rabusiom

udało się zbiec. WIĘCEJ NA STR. 10

ZNIKNĘLI

z pieniędzmi

z pieniędzmi

(2)

2

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 12 lutego 2008 r.

REKLAMA

Z DRUGIEJ STRONY

Kodeks Dobrych Praktyk Wydawców Prasy Izba

Wydawców Prasy

n Redakcja: 47–400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 032 421 05 10 e–mail: rybnik@nowiny.pl, nowiny.pl

n Redaktor naczelna: Iza Salamon, izis@nowiny.pl (600 081 663) n Dziennikarze: Adrian Czarnota, a.czarnota@nowiny.pl (666 023 153), Beata Mońka, bmonka@nowiny.pl (507 083 735)

n Reklama: Wojciech Ostojski, wostojski@nowiny.pl (600 081 664) n Redakcja techniczna: Jurek Oślizły, jo@nowiny.pl

n Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski, portal@nowiny.pl n Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o.

n Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot n Druk: PRO MEDIA, Opole

© Wszystkie prawa autorskie do opra co wań graficznych reklam zastrzeżone • Mate- riałów niezamówionych nie zwracamy • Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

TELEFON INTERWENCYJNY

0 600 081 663

Felieton

Obyśmy zdrowi byli…

Karnawał był w tym roku bardzo krótki, ale jeszcze dobrze pamię- tamy otrzymywane życzenia świąteczne i noworoczne: „Obyśmy w 2008 roku zdrowi byli…”. Dla nas, żywych istot, jest to życzenie podstawowe, bo cóż może być ważniejszego? Jak śpiewa Jerzy Po- łomski „Nie stroje, zabawa, lecz młodym być” albo w innej wersji:

„Nie stroje, zabawa lecz zdrowym być”. Tymczasem, jak widać wokoło gołym okiem, służba zdrowia, która ma nas uzdrawiać, przywracać do zdrowia, jest chora i cierpi na długoletni kryzys.

Wiemy, że w 1998 roku za rządów Jerzego Buzka podlegała ona jednej z czterech reform, ale niedokończonej wręcz przez Leszka Millera i Mariusza Łapińskiego ponownie scentralizowanej, o po- głębionej niewydolności.

W ostatnich latach upomnieli się lekarze i pielęgniarki o swoje płace. A u kogo? U niewidzialnego, centralnego płatnika, który zbiera i rozdziela nasze składki zdrowotne.

Jedni politycy – ci populistyczni mówią: składki są za małe, trzeba je zdecydowanie podnieść nawet o 100%. Lekarze mówią: my potrzebujemy! Chcemy zarabiać trzy średnie krajowe – zapomi- nając o swych pomocnicach – pielęgniarkach. A kto ma zapłacić?

Obywatele, pacjenci, chorzy.

Kto nas ma bronić przed tymi żądaniami? Słabe, ledwo dyszące stowarzyszenia obywatelskie? Prawda, że chore? Zbiera się „Biały szczyt” i po raz któryś opisuje swoją sytuację, a czas ucieka. Panie premierze Tusku – trzeba szybko i zdecydowanie dokończyć refor- mę służby zdrowia, byśmy mogli liczyć na jej pomoc. Jest to trudne zadanie, tym bardziej, że wokół szaleje totalna walka polityczna PIS – PO, rząd – kancelaria Prezydenta.

Proponuję więc, by przy Marszałku Senatu tzw. Izbie Refleksji powołać kilkuosobową nieformalną Radę Mędrców, która by to- nowała spory i w imieniu nas, obywateli doprowadziła do ukoń- czenia reformy i uzdatnienia ochrony zdrowia– jest to zadanie godne naszej racji stanu.

W Rybniku, po przeprowadzonej w 2000 roku prywatyzacji podsta- wowej opieki zdrowia (lekarze rodzinni, gabinety specjalistyczne, gabinety dentystyczne), funkcjonuje ona poprawnie, ma do dyspo- zycji coraz lepsze wyposażenie. I pod tym względem możemy czuć się w miarę bezpiecznie. W 2001 roku oddano do użytku duży wojewódzki szpital WSS nr 3, dobrze wyposażony, z dobrą kadrą medyczną. Cóż, kiedy ostatnio coraz więcej dochodzi tam do kon- fliktów na tle pracowniczym? Ta sytuacja nas mieszkańców niepo- koi. Zrozumiałe są coraz to nowe żądania obywatelskie szczególnie tzw. budżetówki. Ludzie długo czekali na poprawę swego losu. Ale kolejność i skala tych zmian powinna być uzgodniona w istnieją- cych strukturach np. Komisji Trójstronnej lub innych podmiotach obywatelskich, bo nie można polegać tylko na roszczeniowych żą- daniach związków zawodowych, korporacji zawodowych czy partii politycznych uwikłanych w niekończących się sporach. A zdrowie jest przecież tylko jedno „i ten tylko się dowie jako smakuje aż się zepsuje” – jak pisał nasz wieszcz.

Romuald Niewelt

wiceprzewodniczący Rady Miasta

HURTOWNIA

ARTYKUŁÓW GRZEWCZYCH

Irmet Radlin, ul. Hutnicza 8, tel./fax (032) 457 12 02

OFERUJEMY:

Oraz:

n kotły C.O. n bojlery n miedź n pompy n n grzejniki aluminiowe n piecyki łazienkowe n n wkłady kominowe n kanalizacja PCV n nagrzewnice n

n bateriei inne artykuły grzewcze n n

grzejniki płytowe

i łazienkowe

n

ogrzewanie podłogowe

n zawory i głowice termostat

n systemy rurowe HKS

AUTORYZOWANY

PARTNER HANDLOWY

Wykonuje:

*OKNA

*DRZWI

*SCHODY

ZAKŁAD STOLARSKI

www.oknadrzwischody.pl

47–451 Bieńkowice, ul. Bojanowska 41 Tel./fax (032) 419 62 99, kom. 0601 471 162, 0601 842 529

Sprawdź nas!

Schody projektujemy komputerowo.

Wysyłamy folder na życzenie.

W lutym rozpocznie dzia- łalność druga w Rybniku Mała Akademia Pracy Eks- tremalnie Twórczej (MA- PET). Po Chwałowicach przyszedł czas na Niewia- dom.

MAPET to autorski pomysł Stowarzyszenia Inicjatyw Młodzieży. Mowa o przed- sięwzięciu funkcjonującym na zasadach zbliżonych do

1 czerwca odbędzie się XIV sesja Sejmu Dzieci i Młodzieży. O mandat mogą się ubiegać uczniowie szkół gimnazjalnych i ponadgim- nazjalnych z całego kraju.

Trzeba jednak napisać pracę na jednen z wybranych te- matów.

Hasło wiodące planowanej sesji brzmi: „Poseł naszych marzeń – szkic do portretu”.

Dzieci i młodzież ubiegający się o mandat posła, powinni przygotować pracę, w której zostanie poruszony jeden z następujących tematów: „Po-

Mała Akademia Pracy Ekstremalnie Twórczej będzie uczyć w Niewiadomiu jak pokonywać trudności

Ekstremalnie super pomysły

Ekstremalnie fajna zabawa

Chcesz w Dniu Dziecka zasiąść w poselskich ławach? Opisz posła swoich marzeń.

seł w wybranym okresie hi- storycznym i współcześnie”;

„Kryteria, które powinien spełniać kandydat na posła”

lub „Twoje wystąpienie po- selskie w sprawie dla Ciebie najważniejszej”. Prace (podpi- sane wraz z adresem szkoły) należy nadesłać do 14 marca na adres: Wojewódzki Zespół Organizacyjny Sejmu Dzieci i Młodzieży, Kuratorium Oświa- ty, ul. Jagiellońska 25, 40–032 Katowice. Do każdej z nich należy dołączyć 2 oświadcze- nia, które można znaleźć na stronie Kuratorium Oświaty

w Katowicach (http://www.

kuratorium.katowice.pl/) Każdy z wojewódzkich ze- społów organizacyjnych ma czas do 14 kwietnia, by na podstawie prac wybrać oso- by, które będą reprezento- wały dany region. W dniach 23–25 kwietnia zaplanowa- no wybór członków Komisji Problemowych na podstawie przesłanych prac posłów. Ko- misje te zbiorą się 17 maja, by przygotować dokumen- ty na plenarne posiedzenie Sejmu. 1 czerwca, w godz.

8.00–15.00 odbędzie się spo-

tkanie z przedstawicielami władz i obrady XIV Sesji Sej- mu Dzieci i Młodzieży. Szcze- gółowych informacji na ten temat udzielają: Kancelaria Sejmu – Biuro Koresponden- cji i Informacji, ul. Wiejska 4/6/8, 00–902 Warszawa, tel.

(0–22) 694 17 05 oraz Mini- sterstwo Edukacji Narodowej – Departament Młodzieży, Wychowania i Bezpieczeń- stwa w Szkołach, al. Szucha 25, 00–918 Warszawa, tel.

(0–22) 52 24 228, jak również wszystkie kuratoria oświaty.

(bea)

świetlicy środowiskowej.

Od marca ubiegłego roku, w każdą sobotę w Domu Kultu- ry Chwałowice, odbywają się zajęcia Małej Akademii Pra- cy Ekstremalnie Twórczej.

Ich celem jest poprawa ogól- nego funkcjonowania dzieci w środowisku rodzinnym, szkolnym i rówieśniczym.

Prowadzący spotkania sto- sują formy i metody pracy

aktywizujące grupę, przygo- towujące młodego człowieka do pokonywania trudności, jakie będzie napotykać w ży- ciu. MAPET jak na razie funk- cjonuje w dwóch miastach naszego regionu: Jaworznie- -Szczakowej i Rybniku. Po rocznym funkcjonowaniu Małej Akademii w Chwało- wicach, projekt zostanie po- szerzony o Niewiadom.

Otwarcie Małej Akademii Pracy Ekstremalnie Twór- czej w Domu Kultury Nie- wiadom zaplanowano na 16 lutego o 10.00. W progra- mie przewidziano występy artystyczne dzieci z MA- PET-u oraz konkursy. W spo- tkaniu mogą wziąć udział nie tylko mali mieszkańcy dziel- nicy i ich rodzice, ale i osoby spoza Niewiadomia. (bea)

FOT. MATERIAŁY PRASOWE

(3)

3

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 12 lutego 2008 r.

AKTUALNOŚCI

REKLAMA

Uliarczyk, Rybnik, ul. Wodzisławska/Żwirowa, tel. 032 432 95 30

Chodzi o zatrucie tlenkiem węgla, do którego doszło w bloku przy ulicy Kościuszki.

O sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu na łamach naszego tygo- dnika.

Przypomnijmy, 2 lutego rybniccy policjanci zostali wezwani do jednego z miesz- kań. Na komendę zadzwoniła matka jednego z małżonków informując, że odebrała dziw- ny telefon z prośbą o pomoc.

– Gdy policjanci weszli do lokalu na pierwszym piętrze, zastali w nim nieprzytomną kobietę, jej kilkumiesięczną córeczkę oraz leżącego na podłodze męża – relacjonu- je nadkomisarz Aleksandra Nowara z rybnickiej komen- dy policji.

Dochodzą do siebie Jeden z policjantów natych- miast wyniósł z mieszkania mężczyznę i dziecko, drugi w tym czasie przystąpił do reanimacji kobiety. – Matka dziecka nie miała oddechu.

Była cała sina – relacjonował po zdarzeniu funkcjonariusz.

Policjant, który ratował mat- kę dziecka, musiał najpierw rozmasować jej mięśnie szczęki, zanim zastosował sztuczne oddychanie. Po tych zabiegach udało się jej przywrócić oddech.

Zaczęło się śledztwo Cała trójka został przewie- ziona do sosnowieckiego szpitala. Placówka ta po- siada specjalną komorę do odtruwania osób zatrutych tlenkiem węgla. Cała trójka dochodzi teraz do siebie. Na szczęście ich życiu nie zagra- ża już niebezpieczeństwo.

Tymczasem policja i proku- ratura prowadzą śledztwo w sprawie. – Prowadzimy do- chodzenie dotyczące zatru-

cia, jednak śledztwo dopiero się zaczęło i nie możemy mó- wić jeszcze o niczyjej winie.

W chwili obecnej przesłu- chujemy osoby związane ze sprawą – mówi rzeczniczka.

Brakuje karty kontroli Jak się dowiedzieliśmy, w dokumentacji dotyczącej kontroli przewodów komi- nowych brakuje istotnego pisma. Chodzi o dopuszcze- nie instalacji w konkretnym mieszkaniu. – Poza spraw- dzeniem głównych przewo- dów kominowych, kominiarz musi odwiedzić każde miesz- kanie – tłumaczy Wojciech Rduch z rybnickiej straży pożarnej. Strażacy wezwali przedstawiciela Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

– Niestety, w dokumenta- cji, którą nam przedstawił, brakowało bardzo istotnego elementu, czyli karty kontroli w mieszkaniu. Widnieje tyl- ko informacja o tym, że w mieszkaniu nikogo nie było – mówi strażak.

Spółdzielnia się tłumaczy

Przedstawiciele spółdzielni tłumaczyli, że na lokatorskiej tablicy ogłoszeń informowa- li o kolejnych wizytach ko- miniarza. Strażacy jednak postanowili skierować za- wiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do Prokuratury Rejonowej w Rybniku. Prokuratorzy mają wyjaśnić, czy ten sposób za- wiadamiania lokatorów o kontrolach jest wystarczają- cy. Może lepiej zamiast kartki na tablicy kierować zawiado- mienia za potwierdzeniem odbioru?

Prokuratura sprawdza – Pismo wpłynęło do nas w dniu wczorajszym. Sprawdzi- my, czy służby odpowiedzial- ne za kontrolę przewodów kominowych, nie zanie- dbały swoich obowiązków

Rybnicka straż pożarna skierowała zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa

Nie ma dymu bez kontroli

– zapewniała nas w piątek Bernadeta Breisa, szefowa rybnickiej prokuratury.

Tajemnica spółdzielców

Samo szefostwo spółdziel- ni nie chce komentować ca- łej sprawy. Mimo ustawy o dostępie do informacji pu- blicznej, nie pokazano nam dokumentów dotyczących kontroli. Również nazwa firmy, która przeprowadza kontrolę dla spółdzielni, jest według RSM-u tajemnicą.

Marek Gruszczyk z zarządu RSM zasłania się trwającym śledztwem. – Aktualnie po- wołane do tych celów insty- tucje prowadzą czynności zmierzające do określenia przyczyn zdarzenia, którego dotyczą pana pytania. Dopie- ro po zakończeniu kontroli możliwe będzie udzielenie odpowiedzi, co było powo- dem zatrucia czadem w bu- dynku przy ulicy Kościuszki – zapewnia.

Wentylator zamiast ciągu

Tymczasem z rozmów z lokatorami wynika, że za- grożenie zaczadzeniem wisiało nad nimi nieraz. W minionych latach często mieli problemy z brakiem ciągu. – W tym bloku zawsze były problemy z wentylacją – powiedział nam Henryk Oleś, który mieszka za ścianą mieszkania, w którym doszło do nieszczęścia. – Cztery lata temu ustawialiśmy nawet wentylator, aby dmuchał do pieca, bo nie było ciągu.

Ostatnio jest trochę lepiej – dodaje.

Adrian Czarnota

POROZMAWIAJ Z KOMENDANTEM

Władze Rybnika razem z komendantem miejskim PSP w Rybniku szukają coraz to nowych sposobów na uświadomienie miesz- kańcom zasad bezpiecznego korzystania z urządzeń grzewczych. Ma to zmniejszyć ilość zatruć tlenkiem węgla, których od począt- ku roku było już kilkadziesiąt. Niedawno na internetowej stronie rybnickiej komendy straży pożarnej uruchomiono czat. Wpisując w pasek adresu www.kmpsprybnik.pl w poniedziałki po godzinie 18.00 można porozmawiać nawet z samym komendantem.

Czat „Bezpieczne Mieszkanie” to również cenne źródło informacji na temat samej straży pożarnej. Poza pytaniami o tlenek węgla internauci pytali np. jak zostać strażakiem oraz kiedy można wzywać straż pożarną nie ponosząc żadnych kosztów.

– Mimo wizyt kominiarzy zdarzają się problemy z ciągiem – mówi Barbara Oleś z Rybnika-Chwałowic

FOT. ADRIAN CZARNOTA

(4)

4 AKTUALNOŚCI

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 12 lutego 2008 r.

– Przyjechaliśmy, żeby podziękować. Rybnik jest miastem zaangażowanym w promowanie trzeźwości. No- śnikiem naszej kampanii był brelok z hasłem „Prowadzę – jestem trzeźwy”. I Rybnik rozdał najwięcej tych brelo- ków swoim mieszkańcom – tłumaczył ks. Piotr Brząka- lik, duszpasterz Trzeźwości Archidiecezji Katowickiej.

Duszpasterstwo przy współudziale Agencji Rekla- mowej Business Consulting w Katowicach organizuje od 1999 roku kampanie spo-

– Wiecie państwo, ilu jest członków Unii Europej- skiej? Ilu mamy parlamen- tarzystów? A na ile języków trzeba wszystko tłumaczyć?

– pytała eurodeputowana Małgorzata Handzlik, która była gościem rybnickich przedsiębiorców. Nagrodą za poprawną odpowiedź były pluszowe misie.

Było to kolejne z cyklu spotkań „Przy kawie” or- ganizowanych przez Izbę Przemysłowo–Handlową ROP w kawiarni „Na Podda- szu”. Pochodząca z Bielska- -Białej reprezentantka Polski w Parlamencie Europejskim przyjechała do Rybnika, by porozmawiać o dyrektywie usługowej. Wcześniej jed- nak opowiadała o specyfice pracy posła PE, o tym jak funkcjonuje parlament, jak podejmuje się decyzje.

Nieobecni z powodu grypy

Opowieści towarzyszył

krótki quiz. Do zabawy dali się wciągnąć nieliczni repre- zentanci biznesu. – Niestety, panuje u nas grypa – tłuma- czyli małą frekwencję przed- stawiciele izby. Ci, którzy pojawili się na spotkaniu, usłyszeli w skrócie historię dwu i półletnich bojów o dy- rektywę usługową. Przy jej tworzeniu pracowała m.in.

Małgorzata Handzlik, dzia- łająca w komisji ds. rynku wewnętrznego. – Dyrektywa ta ma za zadanie eliminację około 100 barier prawnych i administracyjnych bloku- jących swobodny przepływ usług – tłumaczyła posłan- ka. Mówiąc inaczej, ma ona m.in. ułatwić firmom świadczenie usług, jak i za- kładanie swoich oddziałów w innych niż ich ojczyste krajach unijnych. Pierwotna wersja dyrektywy zakładała usunięcie wszelkich ograni- czeń i utworzenie jednoli- tego rynku unijnego, na co nie zgadzały się szczególnie

W skrócie

wydarzenia

OKIEM KAMERY

Od piątku można podziwiać rybnicką panoramę z per- spektywy jednego z najwyż- szych punktów w mieście.

Wszystko za sprawą nowej kamery internetowej. Kame- ra umieszczona na dachu Teatru Ziemi Rybnickiej to trzecia, obok kamer na ryn- ku i placu Wolności, kamera internetowa przekazująca obraz na żywo. – Wszystkie nasze kamery są sterowane, więc przekazywany przez nie obraz zmienia się co jakiś czas – wyjaśnia Krzysztof Jaroch, rzecznik rybnickiego magistratu. Aby obejrzeć ob- raz wystarczy wejść na miej- ską stronę www.rybnik.pl.

KASA DLA ZTZ

Zarząd Transportu Zbioro- wego w Rybniku otrzyma do- datkowe 25 tys. zł z miejskiej kasy. Taką decyzję podjęli ostatnio rybniccy radni. Pie- niądze mają zostać wykorzy- stane na zakup trzech świetl- nych tablic przystankowej informacji pasażerskiej.

BUNT CZY POMYŁKA Takiej sytuacji przy głosowa- niu nie pamiętają najstarsi radni. Ustawa w sprawie przedłużenia czasu obowią- zywania taryf dla rybnickich wodociągów na kolejne 12 miesięcy wzbudziła wiele emocji na ostatniej sesji.

Radny Kazimierz Salamon (BSR) zaproponował, aby wszyscy radni wstrzymali się od głosu. I wszyscy przystali na tę propozycję poza Janem Murą (BSR), który zagłosował za ustawą. I tak po raz pierw- szy ustawa przeszła przy 23 głosach wstrzymujących się i jednym „za”.

PIELĘGNIARKI DAJĄ CZAS

Tymczasowym dyrektorem Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku został Tomasz Zejer.

Pielęgniarki, które planowały strajk generalny na 4 lutego, postanowiły dać szansę no- wemu dyrektorowi. – Znamy doktora Zejera i jesteśmy dobrej myśli. To duży szpital i nowy dyrektor musi mieć czas, by go ogarnąć. Prze- łożyłyśmy strajk o dwa tygo- dnie – mówi Bożena Janicka przewodnicząca Ogólnopol- skiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy WSS nr 3 w Rybniku.

KSIĘGA OPRÓCZ MEDALI

„Beneficii Grata Civitas Ryb- nik” to medal pamiątkowy dla osób i instytucji zasłu- żonych dla Rybnika. Poza medalem wprowadzono również pamiątkową księgę dla odznaczonych, która ma pomóc w ich ewidencjono- waniu.

Rybnik odwiedzili pomysłodawcy kampanii „Prowadzę – jestem trzeźwy”, by podziękować i zapowiedzieć kolejną edycję

Breloczek dla kierowców

Ks. Piotr Brząkalik i Krzysztof Grycman podziękowali prezydentowi Rybnika za poparcie ich akcji

łeczne promujące trzeźwość.

– Dwa ostatnie lata były po- święcone trzeźwości wśród kierowców – przypomniał ks. Brząkalik. Symbolem akcji, której zasięg rozsze- rzył się na całą Polskę, stał się breloczek do kluczy z ha- słem nakłaniającym kierow- ców, by nie prowadzili pod wpływem alkoholu. – Zasko- czyło nas, że do dziś przy- chodzą z całej Polski prośby o taki brelok. Nie jesteśmy w stanie im sprostać – przy- znał duszpasterz. – Idea była taka, żeby ten brelok nie był

do kupienia jak inne gadże- ty. Można go jedynie dostać na przykład w urzędach miejskich, gdy odbiera się pierwsze prawo jazdy – do- dał Krzysztof Gmyrek, wice- prezes Business Consulting.

Zdaniem inicjatorów kam- panii przypięcie breloka do kluczyków samochodowych jest dla wielu kierowców symbolicznym sposobem jej poparcia. Do trzeźwego myślenia za kierownicą i zachęcania innych do takiej postawy namawiały też licz- ne spoty reklamowe i billbo-

ardy. – Mnie osobiście cieszy to, że bardzo dużo ludzi z branży reklamy wsparło nas wykorzystując swoje do- świadczenie zawodowe w promowaniu kampanii spo- łecznej – podsumował Gmy- rek. – Poza tym dostajemy tysiące maili od młodszych i starszych ludzi z najróżniej- szymi opowieściami. Po raz pierwszy medialna kampa- nia społeczna wywołała taki odzew – zauważył ks. Brzą- kalik, zapowiadając, że w tym roku rusza kolejna, dzie- siąta edycja akcji. Jak zapew-

nił swoich gości prezydent Rybnika, miasto włączy się do kampanii. –Międzynaro- dowe Stowarzyszenie Rekla- my co roku ogłasza konkurs na projekt plakatu o tematy- ce społecznej. W tym roku tematem będzie promocja trzeźwości i zdecydowali, że na plakacie musi się znaleźć logo naszej akcji. Zwycięska praca będzie promować na- szą kampanię – zdradził duszpasterz Trzeźwości Ar- chidiecezji Katowickiej pod- czas spotkania w Rybniku.

(bea)

Rybniccy przedsiębiorcy spotkali się „Przy kawie” z posłanką do Parlamentu Europejskiego.

Symbol polskiego hydraulika

„stare” kraje Unii, obawiając się m.in. napływu taniej siły roboczej.

Walka o wolność usług

Symbolem walki o wol- ność świadczenia usług stał się polski hydraulik. – Przed decydującym głosowaniem zaprosiłam do parlamentu tego modela, który pojawił się na plakatach jako polski hydraulik i zorganizowałam rodzaj happeningu. A tak na marginesie, to we Fran- cji oficjalnie pracuje około 500 hydraulików z Polski, a wolnych miejsc pracy w tym zawodzie jest 6 tysięcy – komentowała Handzlik.

Pierwotna wersja dyrektywy proponowała wprowadzenie zasady „kraju pochodzenia”, co zastąpiono zasadą „swobo- dy świadczenia usług”, która ostatecznie i tak pozwala fir- mom świadczyć usługi za granicą na podstawie swo- ich macierzystych przepi-

Małgorzata Handzlik podczas spotkania „Przy kawie”

sów. Wprowadzono jednak pewne ograniczenia jeżeli chodzi o zakres działania dyrektywy. Wyłączono m.in.

usługi zdrowotne, hazard, pośrednictwo pracy. Ustalo- ną w drodze kompromisów wersję dyrektywy usługowej Parlament Europejski przyjął pod koniec 2006. Państwa członkowskie mają 3 lata na wcielenie w życie jej prze- pisów. – To oznacza, że pol- ski parlament musi zmienić ponad 50 ustaw. Dotyczy to np. ustaw o wychowaniu w trzeźwości, utrzymaniu po- rządku w gminach czy wy-

ścigach konnych. – mówiła eurodeputowana.

Trzeba być optymistą – A co będzie, jeżeli nasz parlament nie zdąży? – pytał uczestniczący w spotkaniu Je- rzy Biskup. – Zakładam opty- mistycznie, że się uda. Nasi posłowie mają świadomość, że w przeciwnym wypadku grożą nam potężne kary – pod- sumowała Handzlik. Gościem kolejnego spotkania „Przy ka- wie”, które odbędzie się w marcu, będzie Teresa Bierza, dyrektor Powiatowego Urzę- du Pracy w Rybniku. (bea)

FOT. BEATA MOŃKA FOT. BEATA MOŃKA

(5)

5

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 12 lutego 2008 r.

GORĄCY TEMAT

PROMOCJE

Reklamy w prasie ŻYJĄ DŁUŻEJ!*

TERAZ TAKŻE W TYGODNIKU RYBNICKIM

Kup 4 edycje ogłoszenia modułowego – 5 edycję otrzymasz GRATIS

Promocja wna do 26 lutego 2008 r.

ZAPYTAJ O SZCZEGÓŁY: Tel. 032 421 05 10 w. 39, 0600 081 664, wostojski@nowiny.pl

*Reklama w prasie me b studiowana, analizowana tak długo jak tylko wzbudza zainteresowanie czytelnika, a czytelnik me do niej powracać wielokrotnie przy kdym kontakcie z pismem. Liczba kontakw z reklamą me b bardzo da bioc pod uwagę fakt, że znaczna cść czytelników przechowuje egzemplarze pism i powraca do zawartych w nich trci kilkakrotnie w cgu tygodnia.

REKLAMA

W ciągu dwóch tygodni na ul. Boguszowicką wrócą ekipy pilarzy, by dokończyć przerwaną wycinkę drzew.

– W chwili obecnej porząd- kujemy dokumentację doty- czącą gruntów i już wkrótce

Miejskie s łużby znów chwyciły za piły. Na efekt nie trzeba było długo cze- kać. Do naszej redakcji za- dzwonili mieszkańcy uli- cy Śląskiej skarżąc się na brutalną wycinkę drzew rosnących na ich osiedlu.

– Kto widział tak postępo- wać z drzewami? Przecież takie drzewo nigdy się nie odrodzi – wskazuje na drze- wa „słupy” Leszek Siwica, mieszkaniec ulicy Śląskiej.

Zdaniem mieszkańców drze- wa przycięto zbyt radykalnie.

Po niektórych został sam pień. Postanowiliśmy zapy- tać w rybnickim magistracie, kto tak potraktował drzewa na chwałowickim osiedlu.

– Cięcia pielęgnacyjne, ma- jące miejsce na terenach na- leżących do miasta Rybnika, prowadzone są w sposób prawidłowy przez wykwali- fikowane firmy posiadające odpowiednie kwalifikacje z zakresu pielęgnacji drzew – zapewnia Lucyna Tyl z wy- działu informacji i promocji rybnickiego magistratu.

Za nastaniem wiosny rozpoczęła się wielka wycinka drzew na ulicach miasta

WIELKIE CIĘCIE

– Lepiej ściąć całkiem drzewo, niż zostawiać je w takim stanie – mówi Pani Beata, która często spaceruje tu z córką

Kary za okaleczanie Mieszkańcy uważają, że typu cięcie ma na celu spo- wodowanie śmierci drzewa.

– Wiele osób postępuje w ten sposób na prywatnych posesjach – mówi Zbigniew Bizoń, działkowiec z Chwa- łowic. – Ścięcie drzewa bez pozwolenia jest karane. Nie zawsze się też otrzymuje pozwolenie, niektórzy oka- leczają drzewa odcinając jego koronę, licząc, że w ciągu paru miesięcy później uschnie i jako takie będzie je można wyciąć bez więk- szych problemów – dodaje emeryt.

– Osoby, które dopuszcza- ją się „ogławiania drzew” na terenach prywatnych, są w miarę możliwości informo- wane, że w przypadku, je- śli okaleczone drzewa nie zachowają żywotności do czasu najbliższego okresu wegetacyjnego, zostanie wszczęte postępowanie ad- ministracyjne zmierzające do nałożenia kary – wyja- śnia Tyl.

Moje drzewo – moja sprawa?

Kary za samowolne wy- cięcie drzew wahają się od tysiąca do nawet 10 tysięcy złotych. Kwota ta jest uzależ- niona od obwodu pnia. Czy jednak magistrat sam nie jest sobie panem i władcą przy wybieraniu drzew do wycinki?

– Prezydent Rybnika nie jest zwolennikiem bezce- lowej likwidacji zieleni, dlatego bez konkretnego uzasadnienia, opatrzonego merytorycznymi dowodami, wniosku o wydanie zezwole- nia na usunięcie drzew bądź krzewów nie poprze. Zdarza się natomiast, iż organ wyż- szej instancji tj. Samorządo- we Kolegium Odwoławcze w Katowicach, rozpatrując odwołania stron. zarzuca prezydentowi, iż odmawia- jąc wydania zezwolenia na usunięcie drzew, ogranicza on prawo do dysponowania czyjąś własnością – wyjaśnia urzędniczka.

Adrian Czarnota

Wytną kolejne drzewa na Raszowcu

będziemy mogli dokończyć prace na ulicy Boguszowic- kiej – oświadczył prezydent Adam Fudali na konferen- cji prasowej, która odbyła się niedawno w urzędzie.

Przypomnijmy, w sierpniu

na wspomnianej ulicy roz- poczęła się wycinka 113 drzew. Miało to poprawić bezpieczeństwo kierowców.

Mieszkańcy oprotestowali wspomnianą wycinkę za- wiadamiając równocześnie

prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydenta Rybnika.

Sprawa wycinki drzew na ulicy Boguszowickiej odsło- niła nieporządek w księgach wieczystych. Całe zadanie

opiewało na kwotę 480 ty- sięcy złotych. Część zada- nia została zrealizowana.

Do wycięcia zostało jeszcze 37 drzew. – W chwili obec- nej doprowadzamy do tego, aby w księgach wieczystych

miasto figurowało jako wła- ściciel, a nie jedynie miało władzę nad tym gruntem. W ciągu dwóch tygodni wszyst- ko powinno być załatwione – zapewnił prezydent.

(acz)

WNIOSEK O WYDANIE ZEZWOLENIA POWINIEN ZAWIERAĆ:

1) imię, nazwisko i adres albo nazwę i siedzibę posiadacza i właściciela nieruchomości;

2) tytuł prawny władania nieruchomością;

3) nazwę gatunku drzewa lub krzewu;

4) obwód pnia drzewa mierzonego na wysokości 130 cm lub ilość krzewów, podaną w m2; 5) przeznaczenia terenu, na którym rośnie drzewo lub krzew;

6) przyczynę i termin zamierzonego usunięcia drzewa lub krzewu;

7) wielkość powierzchni, z której zostaną usunięte krzewy.

FOT. ADRIAN CZARNOTA

(6)

6 WYDARZENIA

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 12 lutego 2008 r.

Gdyby Baczulowie z Rybnika mogli cofnąć czas z 19 czerwca 2006 roku, w ogóle by nie wsiadali do samo- chodu. Dzisiaj mają wyrok w zawieszeniu, żona straciła pracę.

Tego dnia rybniczanin wracał z rodziną z Niewia- domia. W okolicy ronda Le- vin zatrzymał się, by ustąpić pierwszeństwa innym samo- chodom. – W tył kierowane- go przeze mnie samochodu marki opel vectra wjechał inny pojazd. Jechałem wte- dy z żoną, córką oraz teścio- wą. Na szczęście nikomu nic się nie stało – wspomina kie- rowca. Sprawca kolizji chciał pokryć koszty naprawy i pro- sił, żeby nie wzywać policji.

Najprawdopodobniej wie- dział, że to on zostanie uka- rany za kolizję. Żona pana Dariusza postanowiła jed- nak mimo wszystko powia- domić o wszystkim stróżów prawa. – Przybyli na miej- sce policjanci od razu zało- żyli, że nasz samochód był

Co jakiś czas na łamach naszego ty- godnika piszemy o sąsiedzkich sporach.

Często prowadzą do absurdalnych, a nawet tragicznych sytuacji.

Przykładów nie trzeba szukać daleko. Kilkanaście rodzin mieszkających przy ulicy Gotartowickiej jest odcięta od świata, bo sąsiad przesunął płot. W czerwcu ubiegłego roku 56-latek ob- lał się benzyną i podpalił, wcześniej uszkodzony. Na

skodzie fabii widoczne były tylko niewielkie zadrapania.

Jeden z policjantów sugero- wał, z czego musiałby być zrobiony zderzak skody, aby wyrządzić takie uszkodzenia w naszym pojeździe – dener- wuje się pan Dariusz.

Opel się sypał

Po półrocznym dochodze- niu prokurator wystąpił do sądu z aktem oskarżenia o

próbę wyłudzenia odszko- dowania. Oskarżył on też żonę pana Dariusza, która wcześniej zgłosiła szkodę w PZU. Nie pomogły wyja- śnienia , że przeprowadzona na wniosek policji eksperty- za biegłego nie ma się nijak do rzeczywistości. Biegły stwierdził, że samochód Baczulów był już wcześniej uszkodzony.

Zwrócił również uwagę, że tył samochodu pana Da-

riusza został wgnieciony na głębokość aż 50 cm, a przód skody nie ucierpiał wcale.

Oskarżony kierowca poddał w wątpliwość opinię biegłe- go. Jego zdaniem samochód został wgnieciony tylko na głębokość 20 cm. Zauważył również, że blacha w jego 16- -letnim oplu był, mocno sko- rodowana, czego nie można powiedzieć o niemal nowej skodzie. Również sam Kamil S., który siedział za kółkiem

PAWEŁ MOSKWA – NACZELNIK SEKCJI RUCHU DROGOWEGO KMP W RYBNIKU Takie sprawy, jak przypa- dek pana Baczula i Kamila S. zdarzają się bardzo rzad- ko. W skali roku mamy za- ledwie 2–3 takie wątpliwe sytuacje. Obecna, zaawan- sowana technika utrudnia w niektórych przypadkach ustalenie przyczyn kolizji.

Nadal zdarzają się „kom- binatorzy”. Naciśnięcie pedału hamulca to nie je- dyny sposób na stłuczkę.

Spotkaliśmy się nawet z przenoszeniem uszko- dzonych samochodów w inne miejsce, gdzie po- zorowano stłuczkę. Przed laty zainteresowaliśmy się również panem, który miał dość dużo stłuczek. Oka- zało się, że założył sobie z znajomym swoista spółkę.

Rozbijał na zamówienie samochody dla znajo- mych. Na szczęście takie przypadki to rzadkość.

Sąd uznał, że chcieli wyłudzić odszkodowanie, rybniczanie uważają, że są niewinni

Wyrok za naiwność Wyrok za naiwność

Prezydent nie chce zajmować się sporami ani sąsiedzkimi konfliktami

Urzędnicy umywają ręce

ponosząc śmierć na miej- scu. Powodem targnięcia się na swoje życie był rodzinny konflikt. Czy samorządowcy powinni się mieszać do pry- watnych sporów?

– Urzędnicy odsyła- ją takich mieszkańców z kwitkiem, radząc, by ci do- chodzili swoich praw na dro- dze cywilnej – mówi Piotr Kuczera, radny z ramienia PO. – Takie procesy ciągną się latami. Miasto mogło- by wyjść na przeciw takim zwaśnionym sąsiadom i peł- nić rolę mediatora. Magistrat mógłby wyznaczyć jednego

lub dwóch urzędników, któ- rzy specjalizowaliby się w ta- kich sprawach – przekonuje radny.

Zdaniem Kuczery problem choćby niewykupionych dróg, jak to ma miejsce przy ul. Gotartowickiej, będzie po- jawiał się coraz częściej. Pre- zydent wyjaśniał, że miasto przed laty postanowiło nie wtrącać się do prywatnych konfliktów, a urzędnicy i tak mają co robić.

– Nie chcę tych spraw w urzędzie i nie zrobię nic, by one trafiły do nas. Te spory wielokrotnie mogą znaleźć skody nie zauważył, aby ja- dący przed nim opel miał ja- kiekolwiek uszkodzenia tyłu.

– Kamil S. zeznał, że zaczął jechać za oplem w odległo- ści około pięciuset metrów przed rondem. Nie przy- glądał się temu pojazdowi.

Jego zdaniem kierowca opla gwałtownie zatrzymał pojazd bez jakiegokolwiek powodu – uzasadnia wyrok Krzysztof Fojcik, przewodniczący skła- du orzekającego.

Wierzyli

w sprawiedliwość – W maju razem z żoną stanęliśmy przed sądem.

Naiwnie wierząc w sprawie- dliwość nie skorzystaliśmy z obrońcy. Mieliśmy kilku świadków, którzy widzieli nasz samochód nie uszko- dzony. Niestety, sędzia nie dał im wiary. Kolizja miała miejsce na łuku drogi, sę- dzia dla potrzeb sprawy i uła- twienia „wyprostował” drogę – wspomina proces Baczul.

Sąd skazał pana Dariusza na 10 miesięcy, żonę na 8 miesięcy pozbawienia wol- ności w zawieszeniu na 2 lata. Sąd apelacyjny odrzucił apelację. Żona pana Dariu- sza straciła pracę. Jako osoba karana nie mogła dłużej pra- cować w szkole jako nauczy- cielka. – Zastanawiam się, po co w ogóle była cała ta spra- wa, skoro zeznania naszych świadków nie były brane pod uwagę – zastanawia się pan Dariusz. Dziś wyrok jest już prawomocny. – Chciałbym, aby moja sytuacja była prze- strogą dla innych kierowców – ostrzega.

Adrian Czarnota

swój finał tylko w sądzie – wyjaśnia Adam Fudali.

Prezydent porównuje te spory do szkód górniczych.

– W tamtym wypadku rów- nież nie my jesteśmy winni.

Szkody naprawia ten, kto je wyrządził, czyli kopalnie. Za każdym razem, gdy przycho- dzą do urzędu strony jakie- goś konfliktu, pomagamy im przygotowując dokumenty.

Wiem, że źle się żyje w takim sporze. Ale co tu ukrywać – sami sobie te piekło zgotowa- li – nie przebiera w słowach prezydent.

(acz) Płot po prawej odciął kilkudziesięciu mieszkańców od świata

FOT. ADRIAN CZARNOTA (3)FOT. ADRIAN CZARNOTA

Zdaniem biegłego opel był uszkodzony już wcześniej Na skodzie zauważono jedynie małe wgniecenia i rysy

(7)

7

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 12 lutego 2008 r.

AKTUALNOŚCI

REKLAMA

PLAZA RYBNIK, UL. RACIBORSKA 16, TEL. 0 790 030 115 CARREFOUR RYBNIK, UL. GLIWICKA 45, TEL. 0 790 030 136

FOCUS RYBNIK II PIĘTRO, UL. CHROBREGO 1, TEL. 0 790 030 435 REAL RYBNIK, UL. KOTUCZA 100, TEL. 0 790 030 337

W deszczowe dni, biegnącą przez Radlin drogę krajową nr 78 pokrywa błotnista maź.

Przynajmniej na tym jej odcin- ku, gdzie krzyżuje się z drogą wewnętrzną KWK „Marcel”, prowadzącą z wagi drobni- cowej. Załadowane tonami węgla auta ciężarowe wwożą na drogę pełno ziemi i błota.

Droga staje się przez to śliska i niebezpieczna.

Uwagę na to zwrócili oko- liczni mieszkańcy. Obawiają

się katastrofy. – Nie dość, że ogromne auta blokują drogę, to jeszcze błocą nawierzchnię.

Myślę, że to kwestia czasu jak dojdzie tam do wypadku.

Poza tym to droga krajowa, która powinna spełniać naj- wyższe standardy – mówi je- den z mieszkańców. Miejsce rzeczywiście jest niebezpiecz- ne. Na drodze ruch jest bardzo duży, a w tym miejscu dodat- kowo widoczność ogranicza wzniesienie. Kierowcy cięża-

rówek, żeby włączyć się do jazdy potrzebują trochę czasu.

– Jak ktoś pojedzie za szybko od strony Wodzisławia, może na tej mazi nie wyhamować i uderzyć w wyjeżdżającego tira – mówi pan Paweł, kie- rowca z Radlina.

Radni poprosili o interwen- cję komendanta komisariatu w Radlinie. Sprawą zajął się też urząd miasta. Zastępca bur- mistrza Piotr Śmieja twierdzi, że kilka tygodni temu wysła-

no do kopalni pismo z prośbą o zajęcie się problemem. – Po- prosiliśmy ich o wybudowanie niecki z wodą, w której koła aut mogłyby być czyszczone. Z prośbą o rozwiązanie sprawy zwróciła się do nas Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad – wyjaśnia Śmieja.

Tymczasem UM ani na pierwsze, ani drugie pismo wysłane w ubiegłym tygodniu nie otrzymał do tej pory żad- nej odpowiedzi.

Przedstawiciele kopalni nie kryją zdziwienia całą sytuacją.

– Do tej pory nie mieliśmy żad- nych informacji, że są tam takie kłopoty. Dopiero kilka dni temu policja zasygnalizowała nam, że istnieje problem – wyjaśnia Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej S.A. Ta- kie stwierdzenia mogą jednak dziwić. W opinii mieszkańców problem ciągnie się od dłuższe- go już czasu i trudno mówić, że nikt o tym nie wiedział.

Rzecznik Kompanii Wę- glowej wyjaśnia, że kopalnia nie wie jeszcze jak sprawę rozwiązać. – Dopiero się nad tym zastanawiamy. Być może wynajmiemy firmę, która bę- dzie obmywać zjeżdżające z wagi auta. Ale w tym celu mu- sielibyśmy ogłosić przetarg, a to wszystko trochę potrwa – mówi Madej. Na szybką po- prawę sytuacji nie ma więc co liczyć.

Artur Marcisz

Tiry wyjeżdżające z kopalni „Marcel” zanieczyszczają ulicę Rybnicką w Radlinie

Rybnicka tonie w błocie Rybnicka tonie w błocie

Duże ciężarówki zanieczyszczają ulicę Rybnicką, stwarzając niebezpieczeństwo dla innych jej użytkowników

(8)

8 HISTORIA

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 12 lutego 2008 r.

REKLAMA

W mych peregrynacjach po przedwojennym Rybni- ku ten dom stał się jednym z pierwszych, jakie nawiedzi- łem. Jego i swej rodziny hi- storię przybliżyły mi matka i córka. Matka – pani Elżbieta Jojko z domy Haida, urodzo- na w 1935 roku, ukończyła farmację we Wrocławiu.

Obecnie jest wdową, jej mąż Eugeniusz Jojko zmarł 10 czerwca 1993 roku. Ojciec pani Elżbiety był bankow- cem w Radzionkowie, skąd pochodziła i jego rodzina. Za- trudniony był w poznańskim Banku Przemysłowców, któ- ry miał swą siedzibę w Ryb- niku na ulicy Sobieskiego.

Komfortowy dom Od 1901 roku działał w Rybniku Bank Ludowy z sie- dzibą na ul. św. Jana. Pan Ha- ida pracował w swym banku do 1922 roku. Ponieważ bank splajtował, znalazł kierow- nicze stanowisko w Banku Ludowym – Gminna Kasa Spółdzielcza. Wkrótce awan- sował na fotel dyrektorski, a bank zdobył swą stałą siedzi- bę w rynkowej kamienicy.

Nawiasem mówiąc dyrekto- rował w Rybniku znanemu do dziś Bankowi Spółdziel- czemu długo po wojnie. Pan Haida miał 32 lata, a jego wy- branka 27 lat, gdy wzięli ślub.

Po wojnie ich córka Elżbieta poznała Eugeniusza Jojkę. Po ślubie pozostali w Rybniku.

Brat pani Elżbiety mieszkał przy ulicy Orzeszkowej w domu, który wybudowali ich rodzice przed wojną po swym ślubie. Pan Norbert Haida – także mający wy- kształcenie ekonomiczne – opowiadał mi o tym dwu- rodzinnym domu. Od po- czątku był komfortowy. Na jego utrzymanie wynajmo- wano mieszkanie na piętrze.

Często jednak lokatorzy się zmieniali, bo warunki życia w kraju czasami nie pozwala- ły na opłacanie dość wysokie- go czynszu. Mówił mi też o przygodzie swego ojca z cza- sów powstań śląskich. Jako bankowiec nosił przy sobie broń. Kiedyś zapomniał zdać ją przed opuszczeniem miej- sca pracy i został zrewido- wany przez powstańców. W końcu wszystko się wyjaśniło i zakończyło szczęśliwie. Ale mogło mieć tragiczny finał.

Najwyższy budynek na ulicy Sobieskiego należy do rodziny Jojko. Przybyli oni do Rybnika z Knurowa.

Rodzina i dom Jojków

Niemowlę ważyło 5 kg Z opowiadania pani Elżbie- ty wiem, że Eugeniusz Jojko, gdy się urodził ważył... 5 kg.

A miało to miejsce 5 sierpnia 1930 roku. Jego ojciec Jan, syn Franciszka i Albiny z domu Plaszczyk, urodził się 18 lutego1895 roku i, jak opo- wiadała mi córka państwa Jojków, pani Ewa Chlebik, miał liczne rodzeństwo. A że pani Ewa ma świetną pa- mięć, jednym tchem wymie- niała imiona swych stryjów i stryjenek razem z datami do nich przynależnymi. Brat Jana, Teodor, pozostał zwią- zany z Tarnowskimi Górami, Józef z Katowicami, Alojzy z Knurowem, podobnie jak jego siostra Matylda (ur. 1911 zmarła w zeszłym roku, 30 października, dożywszy sę- dziwego wieku). Była jeszcze Hanna oraz Amabylis i Salu- taria – ale to już ich imiona zakonne.

Szalejąca hiperinflacja Jan Jojko ożenił się z Bro- nisławą z domu Polok (ur. 6 czerwca1899 roku, zm. 17 lip- ca 1987 roku). Mieli czwórkę dzieci, przy czym Adela i Róża zmarły w dzieciństwie, a Ali- cja (po mężu Żurek) ma obec- nie 82 lata. Jedynym synem był przyszły mąż pani Elżbie- ty – Eugeniusz, urodzony już w domu przy ulicy Sobieskie- go. Dom ten wybudowany w 1905 roku był własnością rodziny Wilczoków. Jak się dowiedziałem z postronnych źródeł, Wilczokowie, którzy mieli sporo majątku w Ryb- niku, stracili dużo na hiperin- flacji w 1923 roku. Teść pani Elżbiety, Jan Jojko, zakupił dom około1925–26 roku. W domu tym miał siedzibę Bank Przemysłowców (poznański bank założony w 1861 roku).

Teść prowadził z bratem w Tarnowskich Górach spół- kę zajmującą się branżą me- blarską. W Rybniku w latach trzydziestych zakupił fabrykę mebli Ignacego Hergera, która mieściła się przy ulicy Chwa- łowickiej za wiaduktem.

Meble z medalem Niemiecka rodzina Herge- rów zamieszkiwała na Piasta za tzw. midaszowcem. Pani Ewa Chlebik ocenia, że w czasach koniunktury fabrycz- ka mogła zatrudniać nawet 50

osób. W latach trzydziestych wyroby z rybnickiej fabryki mebli otrzymały nawet me- dal na wielkiej wystawie w Paryżu. Oprócz sklepu me- blowego, który najpierw mie- ścił się na rynku, a potem przy ulicy Sobieskiego 3, Jojkowie mieli też sklep w Katowicach przy ulicy Młyńskiej 3, gdzie – co zrozumiałe – było dużo więcej klientów. Składy me- bli firma miała w Rybniku, Tarnowskich Górach, Kato- wicach–Załężu, Siemianowi- cach i Knurowie. Z bardziej znanych w Rybniku sklepów meblowych wymienić jeszcze można sklep Winklerów przy ulicy Kościelnej. W latach dwudziestych minionego wie- ku działały: firma meblowa Kura (dawniej Solorz Brunon) czy Warszawski Skład Mebli przy placu Wolności. Dodaj- my przy okazji, że w związku z branżą spółka „Bracia Jojko”

zajmowała się także transpor- tem ludzi – dodatkowo oprócz transportu mebli.

Mieszkali u siebie kątem

W czasie wojny fabry- kę przyznano niemiec- kim osadnikom – braciom

Thoener pochodzącym z Rumunii. Jojkowie w tym czasie mieszkali kątem we własnej wielkiej kamienicy.

Nowi właściciele wywieźli wszystkie maszyny do Jaro- cina. Po wojnie więc fabry- ka była pusta, tym samym – szczęście w nieszczęściu – wymknęła się dekretowi o nacjonalizacji. Nie było maszyn, nie było zatrud- nienia. Tylko gołe budynki.

Tyle zostało po wielkiej fir- mie, która w latach trzydzie- stych nosiła nazwę Fabryka Mebli Artystycznych „Jan Jojko”. Oferowała po 300 kompletów mebli zależnie od przeznaczenia. Wyrabia- ne były one z dębu, orzecha bądź olchy. W czasie wojny pisano na Jana Jojkę dono- sy, np. zdun z Knurowa (w lutym 1942 roku) za słowa obrazy „przeciw naszemu kochanemu wodzowi”.

Nieugięty Polak Po wojnie wpadł z deszczu pod rynnę. Oglądałem jego zwolnienie w 1947 roku z obozu wysiedleńczego dla Niemców w Gliwicach! UB łaskawie zrozumiało, że to Polak. Ale nieugięty Polak!

Bo czytałem m.in. doku- ment o ukaraniu grzywną za nieposłuszeństwo w 1949 roku wobec władzy ludowej i wywieszenie flagi watykań- skiej, mimo wyraźnego zaka- zu. Jan Jojko zmarł 21 marca 1979 roku. Mniej znaną kar- tą historii naszego miasta jest fakt, że zanim Ogórko- wie stali się właścicielami

Hotelu Świerklaniec, to wła- śnie Jojkowie zakupili go od mistrza rzeźnickiego, Józefa Wilczoka w 1931 roku. Co prawda Świerklaniec był w ręku Jojków tylko 3 lata, ale już na zawsze pozostaną jako jedni z właścicieli tego znane- go od kilku wieków miejsca w Rybniku.

Michał Palica Pani Ewa Chlebik prezentuje dawną fabrykę mebli w Rybniku

Pani Elżbieta Jajko

FOT. MATERIAŁY PRASOWE

TYGODNIK REGIONALNY W SOBOTĘ O GODZ. 16.50

W kolejnym wydaniu Tygodnika Regionalnego opowiemy o wygranej batalii mieszkańców Rybnika - Kamienia o drogę, która nie będzie biegła przez tamtejszy park. Powiemy również jak Wodzisław walczy z niską emisją.

Zajrzymy też do domu dla sierot w Częstochowie, który w nietypowy sposób zabiega o pieniądze dla swoich podopiecznych. Pokażemy też, jak bielska straż miejska karze mieszkańców osiedli.

Na koniec - o dalszych losach Pałacu w Kruszynie i o człowieku roku na Żywiecczyźnie.

(9)

9

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 12 lutego 2008 r.

WYDARZENIA

Wszyscy tak mówią w pierwszej klasie, że nie będą się już dalej uczyć. A potem niektórzy zmieniają zdanie – mówi z uśmiechem Lu- cyna Stojak, nauczycielka przedmiotów zawodowych.

Przyznaje, że uczniom nie jest lekko. Bywa, że spędzają w szkole po 10 godzin. – Nie- stety, po reformie musimy program, który kiedyś reali- zowało się w ciągu trzech lat, zrobić w dwa lata – podsu- mowuje nauczycielka. A w Zasadniczej Szkole Zawodo- wej Specjalnej nie ma taryfy ulgowej. – Program naucza- nia w naszej szkole nie różni się od innych zawodówek.

Nasi uczniowie przystępu- ją do tych samych egzami- nów przeprowadzanych przez okręgową komisję egzaminacyjną i otrzymu- ją dyplomy potwierdzające ich kwalifikacje zawodowe – wyjaśnia Grażyna Adam- czyk, dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych Spe- cjalnych.

Prowadzą zwyczajne życie

Karol Trela jest jednym z 11 pierwszoklasistów, któ-

Szybszy, a być może i tańszy internet, a także możliwość podłączenia się do niego nawet w dzielnicach oddalonych od centrum ma zapew- nić miejska sieć szero- kopasmowa.

Pomysł na razie wirtualny, ma szansę realizacji w real- nym wymiarze. W rankingu konkurencyjności świato- wych gospodarek Polska nie wypada zbyt dobrze.

A jednym z coraz ważniej- szych kryteriów oceny jest poziom rozwoju technologii informacyjno–komunika- cyjnych. Unia Europejska daje jasne wskazówki. Trze- ba stwarzać warunki do rozwoju gospodarki opartej na wiedzy. A temu właśnie służy budowanie społeczeń- stwa informacyjnego. Co-

raz więcej polskich miast i regionów zaczyna tworzyć szerokopasmowe sieci in- ternetowe, by zapewnić powszechny i szybki do- stęp do internetu. Taki plan ma także Rybnik. Punktem wyjścia ma być zbudowa- nie sieci szkieletowej, która połączy magistrat z miej- skimi jednostkami świad- czącymi usługi na rzecz mieszkańców. Połączone zostaną m.in. szkoły, biblio- teki, domy kultury i rozma- ite instytucje. Wszystko po to, by szybszy był obieg in- formacji oraz wydawanie decyzji administracyjnych.

Będzie to możliwe m.in.

dzięki temu, że włączone do sieci jednostki będą mia- ły dostęp do bazy danych.

Pierwszy etap budowy sieci przewiduje połączenie pra- wie 180 instytucji. – Miejska sieć stworzy też możliwość podłączenia operatorów

Niepełnosprawni absolwenci zawodówek być może od września będą mogli uzupełnić wiedzę w nowym liceum.

O ile jego powstanie poprą radni.

Matura – tak, specjalna – nie

– Nie, do żadnego liceum nie pójdziemy. Na razie mamy dość nauki. I tak dużo od nas wymagają – przyznaje Karol Trela, uczeń pierwszej klasy Za- sadniczej Szkoły Zawodowej Specjalnej w Niewia- domiu. Dodaje jednak, że gdyby nie szkoła, to ani on, ani jego koledzy nie zdobyliby zawodu.

rzy przygotowują się do za- wodu kucharza. Dwa razy w tygodniu uczniowie mają praktyki, a w pozostałe dni uczą się teorii. – Na przykład gotujemy obiady dla całej szkoły – opowiada Damian Stępień o zajęciach prak- tycznych. – Najlepiej wycho- dzą nam frytki – dodaje z uśmiechem Trela. – Potrafią już o wiele więcej przygoto- wać – zapewnia ich nauczy- cielka. W szkole można zdobyć nie tylko zawód ku- charza, ale i m.in. piekarza, cukiernika, ogrodnika, czy malarza-tapeciarza. Nie jest tak ważne, czego się uczy, ale w jaki sposób. – Na Za- chodzie uczniowie z lekkim upośledzeniem umysłowym są traktowani jako „wolniej uczący się”. Nie oznacza to, że nie potrafią opanować określonego materiału, ale że trzeba im stworzyć tro- chę bardziej sprzyjające wa- runki do nauki – tłumaczy Adamczyk. Te sprzyjające warunki to klasy liczące naj- wyżej 16 uczniów, godziny rewalidacyjne, zajęcia wy- równawcze, gimnastyka korekcyjna czy spotkania z logopedą. W rybnickiej

szkole, do której uczęszcza 100 uczniów, ponad 60 uczy się zawodu. Pozostali, u któ- rych zdiagnozowano wyż- szy stopień upośledzenia, są przyuczani do zawodu i otrzymują świadectwa po- mocników kucharza, mura- rza czy ogrodnika. – Moi absolwenci zakładają ro- dziny, prowadzą zwyczajne życie. To nie jest ten stopień

upośledzenia, który ozna- cza, że nie poradzą sobie z codziennymi sprawami – tłumaczy dyrektor.

Matura nie będzie

„specjalna”

Ponieważ część absol- wentów zawodówki kończy szkołę z dobrymi wynikami, pojawił się pomysł, by dać im szansę dalszej nauki w

dwuletnim liceum uzupeł- niającym i zdania matury.

Na razie miałaby powstać przy Zespole Szkół Zawo- dowych Specjalnych jed- na taka klasa. – To ma być klasa dla osób niepełno- sprawnych, zarówno tych z lekkim upośledzeniem intelektualnym, jak i nie- pełnosprawnych ruchowo – wyjaśnia Adamczyk. Mo- gliby do niej uczęszczać nie tylko absolwenci zawodów- ki w Niewiadomiu. Do tej pory ci, którzy chcieli dalej uczyć się, trafiali do liceów czy techników masowych, gdzie nie zawsze dawali so- bie radę jako osoby „wolniej uczące się”. To nie oznacza, że w Zespole Szkół Zawodo-

wych Specjalnych ma być

„specjalna” matura. – Matu- rę przeprowadza okręgowa komisja w Jaworznie, która nie zrobi dla nas specjalne- go egzaminu. Matura jest jedna. I albo nasi uczniowie sobie poradzą, albo nie. Ale zakładam, że po to istniałaby ta szkoła, żeby ich przygoto- wać do matury – podkreśla dyrektor. – Ja jestem za, ale ostateczna decyzja jest kwe- stią przygotowania uchwały i podjęcia jej przez radnych – podsumowuje Adam Fu- dali, prezydent Rybnika.

Głosowanie w tej sprawie nastąpi podczas marcowej lub kwietniowej sesji rady miasta.

Beata Mońka

Rybnik zamierza uczynić poważny krok sprzyjający budowaniu społeczeństwa informacyjnego.

Ma w tym pomóc szerokopasmowa sieć internetowa.

Internet dla każdego

Widać z okien komendy

Mały parking przy placu Ar- mii Krajowej. Nie ma tutaj zbyt wielu pieszych, więc kierowcy uznali, że jak naj- bardziej mogą stawiać swoje samochody na chodniku. Po co się ma marnować cenne

miejsce na parkowanie? Py- tanie, jak to się ma do prze- pisów? Co na to pracujący w pobliskiej komendzie poli- cjanci, którzy parking widzą ze swoich okien?

(izis) Krzysztof Laskowski (od lewej), Anna Zadka, Damian Stępień, Karol Trela i Michał Sobola zgłębiają pod okiem nauczycielki Lucyny Stojak tajniki kucharskiego fachu

komercyjnych, a za ich po- średnictwem mieszkańców, także z bardziej oddalonych od centrum dzielnic – wyja- śnia Adam Fudali, prezy- dent Rybnika.

Ma też nadzieję, że ceny będą konkurencyjne dla aktualnych ofert. – Miasto nie będzie chciało na tym zarabiać. Przychody za ko- rzystanie z sieci będą prze- znaczane na pokrywanie kosztów jej utrzymania – zapewnia. Cały projekt ma kosztować około 23 mln zł.

Miasto ma pieniądze na re- alizacje pierwszego etapu, na który potrzeba 14 mln zł. W tym roku ma powstać dokumentacja techniczna, którą poprzedzą konsulta- cje społeczne. – Zakładam, że rozstrzygnięcie przetargu mogłoby nastąpić latem 2009.

Jesienią zaczęłyby się pierw- sze prace, a w 2011 r. z sieci zaczęliby korzystać pierwsi

użytkownicy – stwierdza prezydent. Przekonuje też, że powstanie sieci teleinfor- matycznej nie będzie wyma- gało „rozkopania” miasta, jak miało i ma to miejsce przy okazji budowy kanalizacji.

Sieć zostanie poprowadzo- na wzdłuż głównych ciągów komunikacyjnych. Pierwszy etap inwestycji obejmie ob- szary: centrum, Kamienia, Grabowni i osiedla „Wrzosy”, a także zakłada wybudowa- nie nitek: Chwałowickiej, Wodzisławskiej i Gliwickiej.

Drugi etap to nitki Rudzka i Żorska, obszar Chwałęcic oraz Stodoły, Ochojec i Ze- brzydowice.

Osoby zainteresowane pro- jektem mogą wybrać się na otwarte spotkanie poświę- cone temu tematowi. Odbę- dzie się ono 14 lutego o godz.

15.00 w urzędzie miejskim (sala 264).

(bea)

FOT. BEATA MOŃKA

(10)

10 NA SŁUŻBIE

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 12 lutego 2008 r.

ZADZWOŃ: tel. (032) 421 05 10 w.39, 0600 081 664, wostojski@nowiny.pl

Zapewniamy najlepszą oglądalność w regionie: 200 tys. wizyt / miesiąc, 6660 wizyt dziennie

BANERY, PREZENTACJE, BAZA FIRM – JUŻ OD 70 ZŁ/TYDZIEŃ

Skuteczna reklama w Internecie NA PORTALU

PROMOCJA

W środę, 6 lutego, w Lesz- czynach doszło do groźne- go napadu.

Około godziny 18.00 do sklepu spożywczego przy ul. Konopnickiej weszło dwóch mężczyzn. Kupili piwo a następnie wyszli. Po pewnym czasie wrócili już w trójkę. – Jeden z mężczyzn wyciągnął z kieszeni ostry przedmiot. Był to najprawdo- podobniej nóż – relacjonuje nadkomisarz Aleksandra Nowara z rybnickiej komen- dy policji. Jeden z bandytów

We wtorek, 5 lutego, w

centrum Jejkowic roze- grały się sceny żywcem wzięte z sensacyjnego filmu.

Kwadrans po godzinie 14.00 do urzędu pocztowego w centrum Jejkowic weszło dwóch mężczyzn. Obaj byli zamaskowani – na twarzach mieli czarne kominiarki.

Mężczyźni, grożąc pracow- nicom poczty przedmiotem przypominającym broń, za- żądali wydania pieniędzy.

– Napastnicy byli bardzo agresywni. Krzyczeli na wy- straszony personel, używali wulgaryzmów, jeden z na- pastników przeskoczył przez ladę – relacjonuje nadkomi- sarz Aleksandra Nowara, rzecznik rybnickiej komen- dy policji.

Zastraszony personel wydał rabusiom pieniądze – prawie trzydzieści tysięcy złotych. Z reklamówką pełną pieniędzy i z kominiarkami na twarzach rzucili się do ucieczki. Odje- chali białym volkswagenem golfem w kierunku Nowej Wsi.

Urząd poczty mieści się w samym centrum Jejkowic, w pawilonie handlowym.

Przed budynkiem znajduje

W biały dzień, na oczach kilkudziesięciu świadków, w centrum Jejkowic doszło do brawurowego napadu

Nie pomogła policyjna obława

się zajezdnia autobusowa z przystankami. Kilkadziesiąt pasażerów czekających na autobus nie przeszkadzało złodziejom w dokonaniu na- padu. – Najprawdopodobniej rabusie obserwowali urząd

poczty od dłuższego czasu.

Nie bez znaczenia był też element zaskoczenia. Cały personel był sparaliżowany ze strachu do tego stopnia, że do jednej z pracownic trze- ba było wezwać pogotowie

ratunkowe – mówi rzecz- niczka. Mimo iż po chwili do Jejkowic zjechały się siły policyjne z całego miasta, nie udało się złapać bandy- tów. Policyjna obława z ob- stawieniem wszystkich dróg,

którymi mogli poruszać się złodzieje oraz użycie poli- cyjnego psa tropiącego nie przyniosły rezultatów. Biały golf przepadł jak kamień w wodę. Policja prosi wszyst- kich świadków napadu, któ-

rzy posiadają jakąkolwiek wiedzę na ten temat o kon- takt z rybnicką komendą po- licji, pod numeremem (032) 42 95 200. Policja gwarantuje anonimowość.

Adrian Czarnota

NAPAD PRZY PIWIE – Jeden z bandytów, pijąc piwo, obserwował, gdzie sprzedawczyni trzyma pieniądze

przytrzymał właścicielkę sklepu. Reszta napastników przeszukiwała w tym czasie szuflady i kasę w poszukiwa- niu pieniędzy. Tym sposobem napastnicy skradli około 500 zł. Na miejscu zabezpieczo- no ślady, które zostawili po sobie złodzieje. Były to mię- dzy innymi odciski palców na butelce, z której jeden z podejrzanych pił wcześniej piwo.

– Sprawcom udało się zbiec. Mimo to, dzięki dzia- łaniom policjantów, szybko

zostali ujęci. Już kilka mi- nut po godzinie 20.00 za- trzymano ich w rejonie ul.

Mostowej w Leszczynach.

Mieli przy sobie skradzio- ne w sklepie pieniądze. Za- trzymani to osoby w wieku 19 oraz 24 lat, wcześniej do- brze znane stróżom prawa.

W momencie zatrzymania byli nietrzeźwi. Teraz grozi im kara pozbawienia wol- ności do 12 lat – tłumaczy nadkomisarz Aleksandra Nowara.

(acz) W niedługim czasie po napadzie w centrum Jejkowic pojawiła się wiekszość patroli policyjnych

Na miejscu zabezpieczonono

ślady Odciski na butelce również będą dowodem w sprawie

FOT. ADRIAN CZARNOTA

FOT. MATERIAŁY KMP (2)

Cytaty

Powiązane dokumenty

No, bo któż bardziej przenikliwie może przyjrzeć się obrazom od ich autora – tłumaczyła ma- larka, która zajmuje się także zupełnie inną dziedziną, jaką

Muchy w butelce Życie Marceliny nie jest proste... Bardzo tęskni za rodzicami, którzy już od dłuższego czasu nie wra- cają ze stypendium nauko- wego. Co prawda

Zachęcamy do śledzenia dalszych poczynań naszej grupy. Już niedługo będzie to prostsze, gdyż od 1 sierpnia rusza nowy portal informacyj- ny www.naszraciborz.pl, w którym na

Szczerze mó- wiąc, wolę patrzeć na bawią- cych się pod sceną chętnych życia nastolatków, którym jeszcze coś się chce, niż na starych zgredów, których nic już

– U nas na Śląsku jesteśmy przy- zwyczajeni do tego, że dzieć- mi zajmuje się mama, a jak.. nie może, to

Pedagodzy z Boguszowic organizują młodym mieszkańcom osiedla czas wolny. Wspólne wypady do pizzerii to część pro- jektu, w którym uczestniczy 15 mieszkańców dwóch bloków

Z ofertą poszczególnych szkół będzie można zapoznać się podczas Targów Edukacji, które odbędą się 28 marca w trzech miejscach: Zespole Szkół Wyższych

Okazało się, że dobry po- mysł i chęci nie wystarczą i pomimo tego, że pod koniec działal- ności w RASM-ie promowanych było 25 kapel i strona była już dosyć znana (250