• Nie Znaleziono Wyników

Wiejscy nie lubili ludzi z dworu - Krystyna Nankiewicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wiejscy nie lubili ludzi z dworu - Krystyna Nankiewicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KRYSTYNA NANKIEWICZ

ur. 1943; Żabno-Kolonia

Miejsce i czas wydarzeń Żabno-Kolonia, PRL

Słowa kluczowe Projekt ziemiaństwo na Lubelszczyźnie. Wirtualna podróż w czasie, relacje wieś-dwór, dworusy

Wiejscy nie lubili ludzi z dworu

To śpiewy były, jak dwór był, te dworskie szły [w pole] i śpiewały. Lubiły to, było im wesolo. A ze wsi, to nie śpiewał. Poszedł czy pojechał koniem na wozie na pole i robił. Tylko we dworze, to były te śpiewy. Wiejskie nie lubieli [ludzi z dworu], to były dworusy. Nie lubieli tych dworskich. Kiedyś, jak się żenił ze wsi z dworską, to: "Oj, gdzie tam się będziesz żenił, przecież to dworus". A teraz nikt nie patrzy czy dwór czy nie dwór. Żenią się, przychodzą. Nawet jeszcze wolą z dworu, bo ma ziemi więcej i w kawałku ta ziemia jest. Bo na wsi mięli te wąskie paski.

Data i miejsce nagrania 2015-02-04, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Bartłomiej Chudy

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", choroby pszczół, warroza, leczenie warrozy, motylica.. Kiedyś, to żadnych chorób

Jeżeli szef kuchni był melomanem, lubił muzykę, a często to się zdarzało, to orkiestra miała takie żarcie.... Ja w życiu lepszych kolacji

Słowa kluczowe Projekt Etnografia Lubelszczyzny, obrzedowość doroczna, piórnie, darcie pierza, zabawa.. Były piórnie i darło

Słowa kluczowe Projekt Etnografia Lubelszczyzny, nakazy, zakazy, siekiernica, wicher, diabeł, demonologia ludowa, pierwszy grzmot, zakaz siadania na ziemi!. Dawniej obowiazywało

Kobieta w ciąży była, i jak krowy pasła, to nie wolno było żeby ją krowy łańcuchami obkręciły, bo dziecko będzie w powrozach, łańcuchach.. Takie

Były dwie takie, jedna była Michalina, się nazywała, a druga jak znowuż... To płachty takie mieli, to tam dziadek im dał, to jajów, to chleba kawałek, to przyszli

Postawiło się jedną kopę, później się zrobiło przerwę, znowuż druga, i się liczyło ile tych kop się ukosiło.. Później dopiero pamiętam, jak jeszcze jeden kombajn przyszedł

A Wrona miał jakieś wspólnictwo z Chrościechowskim, miał 22 hektary, taki klin tu był i myśmy to dostali.. Dużo