• Nie Znaleziono Wyników

Huculszczyzna jako miejsce harmonijnego współistnienia kultur : na podstawie tetralogii Stanisława Vincenza "Na wysokiej połoninie"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Huculszczyzna jako miejsce harmonijnego współistnienia kultur : na podstawie tetralogii Stanisława Vincenza "Na wysokiej połoninie""

Copied!
296
0
0

Pełen tekst

(1)

Бібліотека Фундації св. Володимира томХV/11

Аr'нєшка Гаврот

Гуцульщина -

місце співіснування культур

на основі тетралогії Станіслава Вінценза На високій полонині

Видавництво "Швайпольт Фіоль"

Краків 2012

(2)

Biblioteka Fundacji

sw.

Wfodzimierza tom XVIII

Agnieszka Hawrot

Huculszczyzna

jako miejsce wspбlistnienia kultur

па podstawie tetralogii Stanistawa Vincenza

Na wysokiej роІопіпіе

Wydawnictwo "Szwajpolt Fiol"

Krak6w 2012

(3)

Publikacja dofinansowana ze srodk6w Katedry Ukrainoznawstwa

Wydzia}u Studi6w MiEгdzynarodowych і Politycznych Uniwersytetu Jagiellonskiego

Redaktor serii "Biblioteka Fundacji sw. W}odzimierza":

prof. dr hab. W}odzimierz Mokry

Recenzje: hab. Bazyli Nazaruk

dr hab. W}odzimierz Pr6chnicki.

Copyright© Ьу Agnieszka Hawrot, Fundacja sw. W}odzimierza Chrzciciela Rusi Kijowskiej w Krakowie, Krak6w 2012

Wydawca: Fundacja sw. W}odzimierza ul. Kanonicza 15, 31-002 Krak6w tel./fax (48-12) 421 99 96 tel. (48-12) 421 92 94

e-mail: fondsw@poczta.onet.pl www.nestor.cracow.pl

Korekta: АІіпа Doboszewska

Projekt ok}adki і }amanie: Oleg Aleksejczuk

ISBN 978-83-62454-05-1

Druk: Wydawnictwo PLATAN, Kryspin6w 189

(4)

Wst p

.

zielo zycia Stanislawa Vincenza, tetralogia Na wysokiej poloninie, kt6ra powstawala przez wi ksz<J: cz sc zycia pisarza1 , budzi coraz wi ksze zainteresowanie badaczy2. Niniejsza praca podejmuje temat, kt6ry do tej pory nie byl poruszany przez badaczy tw6rczosci pisarza:

analiz przedstawionych na wielu plaszczyznach stosunk6w mi dzy mieszkancami poloniny - przedstawicielami r6znych narod6w, grup emicznych, wyznan, zawod6w. Podj ta zostanie pr6ba przedstawienia sposob6w wsp6legzystencji zamieszkuj<J:cych Huculszczyzn zar6wno jej rdzennych mieszkanc6w, Hucul6w, jak і przedstawicieli takich grup narodowych, etnicznych і religijnych, jak Polak6w, Zyd6w, Ormian, а takze mitycznych Rachman6w і Syrojid6w, oraz, na marginesie, W gr6w, Slowak6w і lipowan. Wsp6listnienie tych spolecznosci, jak b dziemy si starali uzasadnic, ukazuje Vincenz w spos6b stosunkowo bezkonfliktowy, cz sto pokojowy, wr cz harmonijny. Prezentacja takiej wizji swiata zostanie przedstawiona w pi ciu rozdzialach, analizuj<J:cych najbardziej istotne kwestie dotycчce etnicznych, religijnych, zawodo wych kontakt6w mieszkanc6w poloniny.

Pierwszy tom tetralogii, Prawda starowieku, wydany zostal w 1938 roku, natomiast ostatni, Barwinkowy wianek, juz posmiertnie w roku 1979.

Jak pisze Miroslawa Oldakowska-Kuflowa:,,Od czasu pierwszych prekur sorskich sesji poswieconych osobie і tw6rczosci autora Prawdy starowieku, kt6re mialy miejsce w Lublinie, badania nad spuscizn pisarza bardzo si rozwin ly"; М. Oldakowska-Kuflowa, Wprowadzenie, [w:] Stanislaw Vincenz. Humanista ХХ wieku, red. М.

Oldakowska-Kuflowa, Lublin 2002, s. 8.

D

(5)

6

W pierwszym rozdziale, Huculszczyzna jako pogranicze, analizowana b<cdzie Huculszczyzna jako miejsce, kt6re, w uj<cciu Vincenza, z racji charakteru pogranicza stworzylo postaw<c specyficznego - tolerancyj nego і otwartego na swiat czlowieka. W rozdziale tym uwaga b<cdzie zwr6cona r6wniez na funkcjonowanie stereotypu w rzeczywistosci poloniny і jego wplyw na kontakty mi<cdzy wieloetnicznymi bohate rami powiesci.

W drugim rozdziale, Pochodzenie ludow poloniny w fwietle tetralogii, w cz<csciach: Huculi, Ormianie, Zydzi, zostanie scharakteryzowana geneza wymienionych etnos6w, а w podrozdziale Іппе narody om6- wione b<cdzie pochodzenie Polak6w, Cygan6w і Slowak6w. Со istotne, przedmiotem analizy b<cd<l nie tylko historyczne, ale і mityczne opisy pochodzenia etnos6w, kt6re zaprezentowal autor tetralogii. Natomiast w podrozdziale Legendarne ludy przeanalizowane zostanie pochodze nie mitycznych, przedstawionych w pozytywnym swiecle Rachman6w і negatywnych Syrojid6w oraz ich istotne miejsce w mozaice etnos6w poloniny.

W trzecim rozdziale, Charakterystyka stosunkrf w religijnych па Huculszczyinie,zwr6cona zostanie uwaga na r6znorodnosc konfesyjn<1 poloniny і bezkonfliktowestosunki mi<cdzy przedstawicielami poszcze g6lnych wyznan. W dw6ch pierwszych podrozdzialach: Grekokatoli cyzm huculski oraz Charakterystyka duchowofci huculskiej, om6wiona b<cdzie specyfika religijnosci autochtonicznych mieszkanc6w poloniny, z uwzgl<cdnieniem jej r6znorodnosci і bogactwa wplyw6w.

Podrozdzial Miejsce chasydyzmu па Huculszczyinie ukaze bogactwo religijnosci Zyd6w, przejawiaj<1ce si<c przede wszystkim obecnosci,l chasyd6w na poloninie oraz na ich mi<cdzykonfesyjne kontakty z innymi ludami. W podrozdziale Іппе wyznania scharakteryzowana zostanie sytuacja і znaczenie przyjezdnych anglikan6w, а takze lipowan, oraz pr6by stworzenia pokojowych relacji konfesyjnych mi<cdzy mieszkancami Huculszczyzny і przedstawicielami wymienionych wyznan.

W czwartym rozdziale, zatytulowanym Stosunek do pracy mieszkan crfw Huculszczyzny w tetralogii przeanalizowane zostan<l

(6)

relacje mi<cdzy mieszkancami poloniny w odniesieniu do r6znorodnosci wykony-

(7)

Wst p. 7 wanych przez konkretne ludy zawod6w. W kolejnych jego cz<rsciach opisana b<rdzie ich specyfika: w podrozdziale Zajrcia Hucul6w - pa sterstwo, prace na butynie, domarstwo oraz molfarstwo і ich znaczenie nie tylko dla Hucul6w, ale і dla innych mieszkanc6w poloniny;

Zajrcia Zydow - karczmarstwo, handel, transport znany w Kolomyi pod nazw<! balagul, а takze lichwa, oraz ich ocena, dokonana przez autora; Zajrcia Ormian - handel konmi oraz bydlem jako wlasciwy dla narodu. Na st<rpnie podj<rta zostanie analiza prac Polak6w - tu kowalstwa, а takze butynarstwa і wydobycia ropy. Uwaga zwr6cona b<rdzie r6wniez na rol<r Polak6w - posiadaczy ziemskich. W ostatniej kolejnosci opisane zostan<! zaj<rcia Cygan6w - muzykowanie, oraz Slowak6w - drobny handel dewocjonaliami na poloninie.

Charakterystyka mozaiki gospodarczej pozwoli wywnioskowac, ze Vincenz przedstawia relacje mi<rdzy wymienionymi ludami jako partnerskie, pozbawione zawisci, mimo ze moglyby

Ьус

potencjalnym zr6dlem konflikt6w.

W ostatnim, pi<!tym rozdziale pracy, Obraz Huculszczyzny w ese jach Vincenza, analiza obejmie spojrzenie samego autora na miejsce, w kt6rym umiescil akcj<r swego dziela ze wzgl<rdu na panuj<!ce tam doskonale warunki do zaistnienia harmonii. Najpierw przedstawione b<rd<! motywy autobiograficzne, zawarte przede wszystkim w Bar winkowym wianku. Та CZ<rSC pracy ukaze wplyw na ksztalt tetralogii doswiadczen lat mlodosci, na kt6re skladaj si<r poznani ludzie, ich r6znorodnosc religijna oraz dw6r dziadka, w kt6rym autor sp<rdzil najmlodsze lata zycia. Druga cz<rsc rozdzialu, Huculszczyzna w innych utworach Vincenza, poswi<rcona b<rdzie autorskiej kreacji poloniny, zawartej w esejach, а takze podejmie pr6b<r ustalenia, na ile polonina z powiesci odzwierciedla t<r poznan przez autora w dziecinstwie.

Z analizy zawartych w rozprawie problem6w wyniknie, czy Stani slaw Vincenz dosrrzegal і wykreowal polonin<r jako miejsce wypelnione pokojem і harmoni<! mi<rdzy jej mieszkancami, d<!Z cymi do porozumie nia nagruncie etnicznym, religijnym і gospodarczym.

(8)

Zgodnosc miedzy etnosami b<rdzie wynikala r6wniez ze wsp6lnych zalozen і cel6w.

(9)

Wykaz zastosowany skrбtбw z tetralogii Stanisfawa

Vincenza

Ps - Prawda starowieku, Sejny 2002 Z - Zwada, Sejny 2002

LzN - Listy z Nieba, Sejny 2004

Bw - Barwinkowy wianek, Warszawa 1983.

(10)

Huculszczyzna jako pogranicze

rzypr6bie opisu Huculszczyzny nalezy stwierdzic, іе przedstawio na przez Stanislawa Vincenza przestrzen to srodowisko zupelnie niejednorodne, bogate w wiele etnos6w, gdzie obok Huculow zyj<!

w harmonii Polacy, Ormianie, Zydzi, ale r6wniez Rumuni, Cyganie, Slowacy, Wolosi. Jest to jednoczesnie, jak twierdzi Nina Taylor, prze strzen pogranicza, charakteryzuj<!ca si<r wzajemnym oddzialywaniem r6znych kultur. Warto zatem przypomniec, jaka byla і na czym polegala specyfika huculskiego pogranicza zaprezentowana w tetralogii, а Ь<rd<!

ca literack<! wizj<! pisarza.

Problem pogranicza pr6bowali zdefiniowac tacy badacze jak, mi<rdzy innymi, Grzegorz Babinski,Jerzy Nikitorowicz oraz, w odniesieniu do Huculszczyzny, wspomniana juz Nina Taylor. Wedlug Nikitorowicza pogranicze jest niehomogeniczn<!wsp6lnoч, kt6rej mieszkancy two rч wsp6lny dorobek і dziedzictwo kultu rowe1 • Jest to jednoczesnie miejsce przejscia od monologu do dialogu kultur, od stereotypu do zrozumienia, jak zauwaza Nina Taylor, okreslaj<!c Huculszczyzщ jako azyl dla uciekinier6w. Jui opieraj<!c sie na tych wst<rpnych, ogolnych opiniach, mozna wnosic, іе nie powinno Ьус na pograniczu miejsca na postawy ksenofobiczne, nietolerancj<r і uprzedzenia w przeciwienstwie do wsp6lnoty narodowo homogenicznej2.

Nieprzypadkowo zatem Taylor jako pierwsza nazywa Huculszczy zщ pograniczem kresowym і stwierdza, іе opisywane przez Vincenza

J.

Nikitorowicz, Pogranicze. Тoisamosc. Edukacja mirdzykulturowa, Bia lystok 1995, s. 13.

Jbidem, s. 35.

P

(11)

10

_ Huculszczyzna jakq pogranicze terytorium lezy na styku wielu narod6w, kultur і religii, na kilku gra nicach panstwowych. Azyl na tym geograncznie niegoscinnym terenie g6rskim znalezli przedstawicielekilku kultur - wymienieni juz Huculi, Ormianie, Zydzi, Polacy, Slowacy- oraz mniejszosci religijne, takie jak lipowanie. Jakiekolwiek granice mi<cdzy nimi praktycznie nie istniej:i,, а jednak w stworzonym przez Vincenza swiecie kazdy zachowuje odr<cbnosc, wlasn:i, kultur<c oraz j<czyk3. Jednak, przyjmuj:i,c tez<c Taylor о Huculszczyznie jako pograniczu kresowym, nalezy przeanalizowac problematyk<c pogranicza w kontekscie ziemi huculskiej.

Na pocz:i:tku warto zaznaczyc, ze autor tetralogii tworzy odmito logizowany obraz kres6w. Nie jest to miejsce, gdzie zgodnie z domi nuj:i,cym CZ<cStokroc wspokzesnie poj<cciem panowalo przeswiadcze)lie о cywilizacyjnej wyzszosci Polak6w і nizszosci Hucul6w-Ukrainc6w4. Кresy Vincenza byly natomiast miejscem etnicznej r6wnosci, а zatem pisarz kreuje nowy mit - poloniny jako Arkadii.

Babinski podejmuje si<c klasyfikacji rodzaj6w pogranicza. Dochodzi do wniosku, ze jesli za kryterium przyj:i,c relacje panuj:i,ce mi<cdzy s:i:sia duj:i,cymi ze sob:i, wsp6lnotami etnicznymi, pogranicza mozna podzielic na trzy zasadnicze rodzaje. Pierwszy to pogranicze wyst<cpuj:i,ce mi<cdzy podobnymi pod wzgl<cdem silnego uksztaltowania і poziomu etnicz

nego panstwami lub kulturami narodowymi, nazywane przez badacza pograniczem narodowym. Przykladem moze

Ьус

pogranicze niemiec ko-francuskie. Jezeli natomiast zbiorowosc uksztaltowana politycznie

і kulturowo wchodzi w kontakt z grupami slabo rozwini<ctymi pod tym wzgl<cdem, pogranicze nalezy uznac za kresowe. Jeszcze inny charakter ma pogranicze lokalne, etnograficzne, wyst<cpuj:i,ce mi<cdzy grupami

N. Taylor, Stanislaw Vincenz і tradycja kresowa, [w:] Swiat Vincenza.

Studia оіусіи і twdrczofci Stanislawa Vincenza, red.J. Choroszy,J.

Kolbuszewski, Wroclaw 1992, s. 115-127.

(12)

4 Potrzeb odrnitologizowania kres6w dostrzega Daniel Beauvois, twierdz<!c, ze tworzenie mitu kres6w prowadzi do niepotrzebnych resentyment6w polskich. Por. D. Beauvois, Walka о ziemir, [w:] І. Chruslinska, Р. Тута, Wiele twarzy Ukrainy, Lublin 2005, s. 270.

(13)

Hu_cu_lszczyzna jako pogranicze 11 etniczno-regionalnymi о niiszym nii narodowy stopniu zorganizowa nia; w tym przypadku brakuje wyrainego osrodka dominuj-lcego5•

Huculszczyzna jest zatem pograniczem kresowym, jak stwierdza Taylor. Wlasnie ona jako pierwsza nazywa tak rzeczywistosc poloni ny, uwaiaj-!c, іе opisywane przez Vincenza terytorium leiy na styku wielu narod6w, kultur і religii. Schronienie na tym niegoscinnym pod wzgl dem geograficznym і gospodarczym terenie g6rskim znalazla r6inorodna ludnosc - wymienieni jui Huculi, Ormianie, Zydzi, Po lacy, przy jednoczesnym spelnieniu warunku, іе w stworzonym przez Vincenza swiecie kaidy zachowuje wlasn-l kultur іodr bnosc, wlasny j zyk, brakuje natomiast osrodka dominuj -!cego6 •

Odwoluj-!c si do charakterystyki Babinskiego, naleiy zauwaiyc, іе rdzenni Huculi Ч u Vincenza slabiej uksztaltowanym etnosem, nie dµ-l do odr bnosci politycznej, w przeciwienstwie do Polak6w, kt6rzy nie posiadaj-!, со prawda, w czasach opisanych przez autora tetralogii wlasnego panstwa, ale maj-!c za sob-l Ьоgач tradycj Rzeczypospolitej, pragn-! odbudowy niepodleglego kraju w jego poprzednich granicach. Ormianie і Zydzi natomiast Ч mniejszosciami emigranckimi, kt6rych historia od wielu jui wiek6w lokuje poza ojczyzn-!, jednak pami c о wlasnych korzeniach nie pozwala na asymilacj , kaie za to przeka zywac swoj-l kulшr nowym pokoleniom.

W niniejszym rozdziale uwaga zostanie skupiona przede wszystkim na relacjach mi dzy czterema wymienionymi grupami etnicznymi, kt6rych stosunki autor opisuje najdokladniej; mniej miejsca poswi ca Cyganom і wspomina jedynie о Slowakach czy Wolochach і Ukrain cach7.

G. Babir\.ski, Pogranicze polsko-ukrainskie: etnicznofc, zroinicowanie reli gijne, toisamosc, Кrak6w 1997, s. 50.

N. Taylor, ор. cit.

Warto na marginesie nadmienic, :іе Huculi s ukrair\.sk mniejszosci etniczn , jednak Stanislaw Vincenz nie akcentuje ukrair\.skich korzeni Hucul6w.

(14)

12 .. culszczyznajako_pograriicze

Wpfywy duchowych centrбw па ludy pofoniny

Jeieli przyj<}c, іе Huculszczyzna jest pograniczem kresowym, naleiy przeprowadzic doldadniejsч analiz wspomnianej problematyki. Warto na pocчtku przyjrzec si kwestii pogranicza w kontekscie stosunku centrum - peryferie і ich wzajemnych oddzia!ywan. Babinski, zgodnie z klasyfik:acj<} Steina Rokkana, Ьіочс pod uwag te relacje, wyr6inia cztery rodzaje pogranicza. W pierwszym rodzaju na pogranicze oddzia luje jedno konkretne centrum; w drugim - znajduje si ono pod wply wem wielu centr6w konkurencyjnych. Trzeci przedstawia pogranicze, na kt6re r6ine centra oddzialuj<} komplementarnie, czwarty zas rodzaj zaklada brak jednoznacznego wplywu centrum na tereny kresowe8 •

Koncepcja Rokkana opisuje r6wniei cztery rodzaje wp!yw6w na pogranicze. Pierwszy wi,}ie si politycznym wp!ywem centrum; drugi dotyczy instytucji prawnych, kt6re okreslaj<} status pogranicza - czy jest zaleine, czy moie posiada choc cz sciow<! autonomi . Trzeci rodzaj wp!yw6w dotyczy gospodarki, ewentualnej niezaleinosci ekonomicznej od centrum, czwarty natomiast opisuje powi<}Zania religijne.

Babinski przedstawia r6wniei koncepcj Edwarda Shilsa, kt6ra jest mniej usystematyzowanym podzialem, ale za to ma wi cej wymiar6w.

Ot6i Shils odwo!uje si w pierwszym rz dzie do poj cia centrum kulturowego pierwotnego,. na kt6re sldadaj<} si takie kryteria, jak wartosci, przekonania, elity, autorytet, Ci,}glosc tradycji, ideologie.

Za wt6rne cechy centrum kulturowego uwaia wymiar polityczny, etniczny czy edukacyjny. Zatem dzi ki zwr6ceniu uwagi na znaczenie kultury koncepcja Shilsa jest dopelnieniem teorii Rokkana9 •

G. Babinski, ор. cit., s. 43.

Ibidem, za: Е. Shils, Center and Periphery. Study Іп Macrosociology, Chi cago 1975; R. Stein, Dimensions oJState Formation and Nation-Building:

А Possibile Paradigm for Research оп Variatiom within Europe, [w:] Тhе

(15)

Formation ofNational States іп Western Europe, red. Ch. Tilly,

Princetown 1975.

(16)

Huculszczy_zna jako pog anicze 13 W swietle powyzszych uwag XIX-wieczna Huculszczyzna wydaje si<;

Ьус

miejscem komplementarnego oddzialywania r6znych centr6w.

Z politycznego, ekonomicznego і prawnego punktu widzenia ziemie znajdowa!y si<; pod wladaniem austro-w<;gierskim1 0 , inaczej jednak rzecz si<; ma, jesli wzi:J:c pod uwag<; czynnik kulturowy. W tym przypadku

rodzaj centrum zwi:J:zany byl z analizowanym w danym momencie narodem.

Dla Polak6w kulturowo-duchowym odnosnikiem byla nieistniej:J:ca w tym czasie Rzeczpospolita. Na ich emocjonalnej mapie ojczyzny znajdowaly si<; takie miasta jak Cz<;stochowa czy Lw6w. Tak pani Otylia pisze w liscie do przyjaci6lki: ,,Dzis b<;dziemy si<; modlili z m<; zem о zdrowie pani w obecnosci Matki Boskiej z Cz<;stochowy. [...] Chcialabym to naprawic і WCЇ:J:Z mysl<;

о pielgrzymce do Cz<;stochowy. Slubowalismy to nawet oboje z m<;zem" (Z, 418) 11 • О obecnej w men talnosci Polak6w rradycji Rzeczypospolitej, tym razem w konrekscie braku zrozumienia dla prawa innych do poslugiwania si<; wlasnym j<;zykiem, tak m6wi tesciowa Otylii о Huculach: ,,Gdyby nie przekl<;ta zaborcza Austria і gdyby nie tak zwana swoboda w 1848 roku, nie zro

bilabym wstydu. Na wszystkich moich folwarkach m6wiono

Ьу

tylko ро polsku" (Z, 428). Na podstawie podanych przyklad6w widac, ze identyfikacja Z polskoSCЇ:J: moze naWЇ:J:zywac zarowno do historycznej wielkosci і pot<;gi Rzeczypospolitej, jak і do pewnych uniwersalnych symboli - w tym przypadku religijnych. І о ile drugi przyklad, wypo wiadany przez tesciOW:J: Otylii, moze nosic znamiona megalomanii, to pierwszy - slowa z listu samej Otylii - wyszukuje w polskiej tradycji wartosci uniwersalne о pozytywnej konotacji.

10 W czasie pierwszego rozbioru Polski w 1772 roku w granicach Austrii znalazly si'r ziemie wojew6dztwa ruskiego oraz cz'rsc wojew6dztwa po dolskiego ро Zbrucz. Dwa lata p6zniej Ausrria zagarn'rla Bukowin'r. Por.

W.A. Serczyk, Historia Ukrainy, Wroclaw 2001, s. 160.

(17)

11 Pani Orylia, со prawda, pochodzi z woloskiego rodu na Bukowinie, jednak pisze о sobie do przyjaci6lki: ,,Najwazniejsza zmiana w moim zyciu, ze stalam si'r katoliczk.1 і Polk.1, jak-1 byla zreszч moja matka'' (Z, s. 418).

(18)

14 _ Huculs zyznajako pogranicze

Zupelnie inne oddalenie od centrum reprezentowali Zydzi. Ich osadnictwo na kresach, datowane na ХІІІ wiek1 2 , ksztaltowalo si<r w tradycji judaistycznej. Pisze autor Barwinkowego wianka: ,,Jak wiadomo, dawna Rzeczpospolita Polska miala najwi<rksze skupienie Zyd6w prawowiernych z calej diaspory. Szesnasty і siedemnasty wiek, przy utrzymaniu szerokiego samorz:i:du iydowskiego, przy zupelnym zamkni<rciu od reszty swiata, sprzyjaly rozwojowi uczonosci" (Bw, 308).

Na kulturalno-duchowejmapie iydowskiej diaspory na Huculszczyinie duio istotniejsze znaczenie mialy miejsca zwi:µ;ane z zamieszkiwanym terenem nii z Jerozolim:i,. Odnotowuje to Stanislaw Vincenz w swo im wspomnieniu о Zydach z Kolomyi - wlasnie oni tworzyli klimat miasta, tu powstawala ich kultura, znajdowala si<r boinica chasydzka oraz biblioteka 13• Jednoczesnie jednak naleiy pami<rtac о znajduj:i,cych si<r na Huculszczyinie korzeniach chasydyzmu, kt6re potwierdzaj:i:, іе ziemie te s:i, r6wniei ojcowizщ iydowsk:i,. Autor snuje tak:i, opowiesc w Barwinkowym wianku: ,,Pocz:i:tk6w [chasydyzmu - przyp. aut.]

naleiy szukac w kraju huculskim, dok:i,d udal si<r przed 190 laty rabin Israel Ben Eliazer. Zyl tam przez lata jako pustelnik і kilkakrotnie wracal w g6ry, zanim wyczerpal objawienie. Osiadl wreszcie na Podolu w Mi<rdzyboiu" (Bw, 309). Sakralny charakter Huculszczyzny czyni j:i, zatem szczeg6lnie wainym miejscem na duchowej mapie Zyd6w, maj:i,cym niemale znaczenie w samoidentyfikacji narodu. І choc z cal:i, pewnosci:i, nosili w sobie t<rsknot<r za ojczyzn:i, przodk6w і nadziej<r powrotu, Huculszczyzna byla dla nich drug:i, ojczyzn :i1,4 •

Obecnosc Ormian na Huculszczyinie moina por6wnac do obecnosci Zyd6w na poloninie - podobnie jak oni, iyli od wielu

12 D. Wojakowski, Stosunki etniczne па pograniczu polsko-ukrainskim, [w:] Mirdzy Polskq а Ukrainq. Pogranicze - mniejszoki. Wspolpraca regi,onalna, red. М. Malikowski, D. Wojakowski, Rzesz6w 1999, s. 61- 82.

13 S. Vincenz, Wspomnienie оiydach kolomyjskich, [w:] idem, Тетаtу iydow

skie, Londyn 1977, s. 60-66.

(19)

14 В. Sokolowska, Aksjologia"malej ojczyzny" w kontekkie rozwaian о pisar stwie Stanislawa Vincenza, [w:] Pogranicze kultur, red. Cz. Кlak, Rzesz6w 1997, s. 137.

(20)

Huculszc na jako. ograf!icze

15

lat w di asporze15 , charakteryzowali si<r dlug tradycj , odr<rbnym obrщdkiem religijnym і j<rzykiem. Podobnie jak Zydzi, zajmowali si<r handlem, cz<rsto stanowi c dla nich konkurencj<1r6 • L czyl ich r6wniez emocjonalny pozyrywny stosunek do duchowej ojczyzny - Armenii.

Jej tradycja przekazywana byla z pokolenia na pokolenie (przykladem jest pan Jakobenc, Ormianin, snuj cy w czasie chrztu na Jasienowie opowiesc о upadku swego kraju), со widoczne jest tak w zbiorowej pami<rci о historii ojczyzny, jak і w nauce j<rzyka, obyczaj6w, а r6w niez w wychowaniu religijnym. Jednoczesnie jednak przywi zanie do drugiej, realnej ojczyzny - Huculszczyzny wyciskalo silne pi<rtno w sercach і umyslach Ormian. Namacalnym wr<rcz przykladem prze niesienia ormianskich tradycji і kultury na оЬсу grunt jest miasteczko Kuty, zalozone przez Krzysztofa Szadbeja, Ormianina z Moldawii, okolo 1715 roku, а zamieszkale przez przybylych niedawno, r6wniez z Moldawii, Ormian17•

Wspominaj c о Kutach, pan Jakobenc uzywa zwrotu: ,,u nas", poswiadczaj c tym samym przywi zanie do miasta rodzinnego, ale r6wniez do huculskiej ziemi. Zreszt fakt aktywnego uczestnictwa Ormian w zyciu mieszkanc6w poloniny swiadczy о tym, ze choc byli przybyszami (а ziemia ta nie miala dla nich sakralnego wymiaru, jak dla Zyd6w - chasyd6w), stali si<r teraz mieszkancami g6rskiego kraju, kt6ry zostal ich ojczyzn . Tak ujmuje miejsce і znaczenie Ormian na Huculszczyznie sam autor w Prawdzie starowieku: ,,Na prawym brzegu rzeki jest miasteczko Kuty, pod6wczas siedziba і stolica Ormian. Oni to w owe czasy skupowali konie і bydlo w g6rach, oni tez od wiek6w juz stadami calymi kupowali kozy. [...]

Ormianie сі to m drzy ludzie

15 Pierwsza fala emigracyjna Ormian miala miejsce w ХІ-ХІІ wieku, ро zburzeniu stolicy Armenii przez Seldzuk:6w w 1064 roku. Pocz tkowo osiedlili si Ormianie na terenach Rusi Czerwonej, Rusi Кijowskiej і Podola, zamieszkiwali r6wniez Кrym. Por. М.

Zakrzewska-Dubasowa, Historia Armenii, Wroclaw-Warszawa- Кrak6w 1990, s. 142.

(21)

16 Ormianie polscy. Odrrbnosc і asymilacja. И,ystawa w Миzеит Narodowym w Krakowie, ,,Horyzonty Кrakowskie" 1990, nr 11-12.

17 S. Вачсz, Rys dziejow ormianskich, Tarnopol 1869, s. 100.

(22)

16 Huc_ulszczyznajako pogranicze

byli і zaradni. Nieraz smialo stawali і umieli si bronic w potrzebie.

Sчd takze niejedne kosci zbyt pochopnego napastnika zostaly tarn gdzies w pustkowiu na plaju w Czamohorze. Ale nie bylo wrogosci mi dzy ormianskimi а g6rskimi ludzmi. Przez lata і przez wieki zzyli si jak s iedzi. Аw czasie tych w dr6wek niejedno ormianskie nasienie zasialo si posr6d g6rskiego ludu" (Ps, 351-352). Zatem, choc ducho wo-sakralna ziemia przodk6w Ormian znajdowala si w rodzinnej Armenii, to przybyly lud zr6sl si juz z poloninsk ziemi , buduj c na niej now ojczyzщ18 •

Zgola inna byla sytuacja Hucul6w. W przeciwienstwie do diaspory zydowskiej і ormianskiej oraz Polak6w, urozsamiaj cych si od wiek6w z terenami znajduj cymi si poza polonin;ь Huculi byli ludnosci rdzen n , uwazaj c poloniщ za sw jedyщ ojczyzщ.

Centrum polityczne w ich przypadku, podobnie jak dla przywolanych narod6w, znajdo walo si w Wiedniu, natomiast jedynym duchowym miejscem byla bez w tpienia sama Huculszczyzna. M drosc, historia czy mitologia poloninskiej kultury maj zr6dlo w g6rach і na nich si opiera zyciowa filozofia autochton6w. Sчd pochodч najwi ksi bohaterowie - Dobosz, Dmytro Wasyluk, do kt6rych odwoluj si mieszkancy wsp6lczesni akcji tetralogii, а opieraj c si na m srwie rych dzielnych m z6w, budo wano system wartosci zasadzaj cy si na poczuciu swobody.

Tymczasem zadni przodkowie pozostalych etnos6w - poza chasydzkim Baal Szem Towem - nie byli zwi zani z polonin r6wnie mocno.

Kolejnym powodem lokowania swojej ojczyzny wlasnie tu jest przekonanie, ze centrum, p pek swiata znajduje si na szczycie Palenicy. P pek to wyznacznik, punkt orientacyjny dla ludzi: ,,То r6za wiatr6w і r6za w6d. Z tego k ta wys czaj si na wszystkie strony swiata: ku poludniowemu zachodowi zr6dla Vaszeru, ku wschodowi zr6dla Sa-

18 Szczeg6lowo о Ormianach zamieszkuj<1cych Kuty ріsч, poza wspomnia nym ks. Sadokiem Baчczem: Z. Kosci6w, Wiadomofcо Omzianach

(23)

kuckich, Warszawa 1989; А. Danilewicz, Omzianie z prawego brzegu Czeremoszu, Кrak6w 1994; А. Zarnowski, Kresy Wschodnie 11 Rzeczypospolitej: Kuty, Кrak6w 1992.

(24)

Huculszczyzna jako pogranicze 17 raty і Perkalabu, ku p6lnocy zr6dla Czeremoszu, а ku poludniowi? То zobaczymy jeszcze" (Z, 8) - pisze autor.

P pek jest wi c czyms wi cej niz tylko drogowskazem, jest r6wniez swi tym miejscem і znakiem tozsamosci, identyfikacji z ziemi.:i:. Dzi ki niemu zachowany zostaje r6wniez zwiµek z przeszlosci.:i:, ze zmarlymi1 9• Jednoczesnie p pek, jak zadna inna cz sc ciala, podkresla zwiµek

fi

zyczny - z matk.:i:, oraz duchowy - z przeszlosci.:i:, nadaje korzenie, nie pozwala zapomniec о pochodzeniu. Palenica jest zatem pomnikiem sojuszu Hucul6w z poloniщ, ojczyzn.:i: dla g6ralskiego ludu, ziemi.:i:

przodk6w і symbolem wlasnej egzystencji.

Z przywi.:i:zania do ziemi oraz zwi.:i:zanego z nim poczucia bez pieczenstwa plynie milosc do wlasnego kraju, а jednoczesnie strach przed emigracj.:i:; оЬсу swiat wydaje si chaotyczny, trudny do poj cia, ciemny. Wyjazd z Huculszczyzny moze nasщpic tylko jako odpowiedz na naprawd ci zk.:i: sytuacj materialn.:i:; tetralogia przedstawia nie wiele przyklad6w Hucul6w, kt6rzy wyjechali, kieruj.:i:c si materialn.:i:

motywacj.:i:.Jednostkowy charakter maj.:i: wyjazdy zwiµane z ucieczk.:i:

przed rekrutacj.:i: do wojska. Jednoczesnie jednak, choc zamkni ci na swiat zewщtrzny, mieszkancy poloniny z otwartosci.:i: przyjmowali gosci, zupelnie jakby wlasnie ich ziemia mogla stac si przestrzeni.:i:

kulturowej wymiany2°. Zatem - nie trzeba opuszczac ojczystej ziemi, Ьу poznac ludzi nioчcych inny swiatopogl.:i:d, inne wartosci.

Wymiary pogranicza

Wedlug Grzegorza Babinskiego socjologiczna analiza pogranicza zwraca uwag na szesc jego wymiar6w2 1 • Ich analiza jest istotnym dopelnieniem charakterystyki Huculszczyzny.

19 В. Sokolowska, ор. cit., s. 131.

20 lbidem, s. 138.

21 G. Babinski, ор. cit., s. 44.

(25)

18

Huculszczyzna jako pogranicze Pierwszy aspekt doryczy wymiaru geograficznego; polega na pr6bie okreslenia zasi gu terenu pogranicza і opisuje idenryfikacj z zamiesz kiwanym obszarem. Zazwyczaj pogranicze nie ma bowiem jasnych stabilnych granic, jest реwщ przestrzeni:i і otwarщ kategori:i.

Sщd kresy Rzeczypospolitej nazywano rubiei:i stepow:i і ziemi:i niczyj:i22 •

Najmocniej z krain:i poloniny utoisamiali si Huculi, widz:ic w niej nie tylko miejsce zamieszkania, lecz r6wniei ziemi , na kt6rej, wedlug legendy, mial pocz:itek ich lud. ,,Кiedys, moie wonczas, gdy wody jui wyplyщly z g6ry (z Pisanego Kamienia) dopiero zacz ly wyrastac, powstalo tu z w6d czy z lona ziemi, pokolenie olbrzym6w - bojowni k6w. Wielity, borcowie jasnowlosi, lud kr616w ziemi z pierwowieku"

(Ps, 145). Jednoczesnie na duchowej mapie przestrzeni wainych dla ludu g6rskiego znajduj:i si miasta і miejsca maj:ice wymiar sacrum і profanum. І tak miejscem swi rym, P pkiem, byla wspomniana jui Palenica, а na przyklad targi w Zabiem to przestrzen (oraz czas) nie rylko handlu і wymiany produkt6w, lecz takie zabawy і rozm6w. Mia stem о zasadniczym znaczeniu duchowym byla Кrzywor6wnia, w kt6rej znajdowala si waina dla Hucul6w cerkiew greckokatolicka - miejsce licznych pielgrzymek.

Szczeg6lnym miejscem, z kt6rym identyfikowalisi Ormianie, byly opisane jui Kuty- osrodek kultшowo-religijny.Jak wiadomo z historii, mogli praktykowac tu w swoim obrz:idku we wlasnym kosciele, а w j zyku obrz dowymgrabar,litшgicznym dialekcie ormianskiego, ukladali osobne piesni religijne, staraj:ic si przeniesc na teren Huculszczyzny przekazywan:i z pokolenia na pokolenie ormiansk:i tradycj 23 • Ich przy wi:izanie do ziemi bylo inne nii w przypadku Hucul6w, dla kt6rych cala polonina byla ziemi:i ojczysщ і kt6rzy czuli si tu gospodarzami. Ormianie natomiast, choc mieszkali tu і handlowali od wiek6w, iden tyfikowali si przede wszystkim z Kutami - ostoj:i wlasnych tradycji na gl6wnie rodzinnym poziomie.

22 S. Uliasz, Literatura Kres6w - kresy literatury, Rzesz6w 1994, s. 23.

23 Z. Kosci6w, ор. cit., s. 21-30.

(26)

u t1l_szczy1:na jako p_ogranicze ..

19

Z Huculszczyzn silnie zwi zani byli r6wniei Zydzi. То oni, jak wspomniano, nadali niepowtarzalnyklimat Kolomyi24 • R6wniei Otyni zamieszkiwala iydowska kolonia koncentruj ca si wok6l boinicy - punktu zydowskiej swi tosci. Do tego miejsca pragnie udac si pani Zuzanna, niejako do wspomnienia czas6w wlasnej mlodosci. І choc zdumienie і niezrozumienie budzi w niej fakt, іе "na miejsce starej drewnianej boinicy, takie przez przodk6w jej (р. Zuzanny) ufundo wanej, zbudowano now , murowan( (Bw), swiadczy on о aktywnosci і kultywowaniu tradycji przez otynskich Zyd6w.

Obok "miastowych" autor przedstawia tei ,,lesnych" Zyd6w, iy j ych podobnie jak Huculi, w g6rach w odosobnieniu (poswi cony im zostal rozdzial w Barwinkowym wianku), kt6rzy uciekli od "zmate rializowanej cywilizacji miejskiej': Ьу iyj c wsamotnosci і swobodzie, skupiac uwag na sprawach ducho wych25 • R6wniei oni zwiµani byli silnie z ziemi .

Naleiy zaznaczyc, іе na poloninie wyst powaly dwa rodzaje juda izmu - ortodoksyjny oraz chasydyzm srworzony przez Baal Szem Towa. Skierowany byl on pocщtkowo do niepismiennych Zyd6w, wyniszczo nych rzeziami Chmielnickiego, і glosil tez , іе Boga znajdowac moina we wszystkich przejawach іусіа - r6wniei, а raczej przede wszystkim, poprzez radosc26 • ОЬа rodzaje, choc wyrosle z tego samego korzenia, srworzyly dwa r6ine rodzaje kultury judaistycznej. Chasydzi z poloniny czerpali zatem zadowolenie z іусіа w odosobnieniu, uwaiali Huculsz czyzn za sw6j dom, wr cz migrowali tam, jak to uczynilJekely.

Z powyiszej analizy moina wywnioskowac, іе Zydzi byli bardzo zwiµani ze sw huculsk ojczyzn , ale nie tylko z konkretnymi mia stami, jak Otynia czy Kolomyja. Ogromщ wag przywiµywali do g6r, miejsc odludnych, gdzie prowadzili samomicze іусіе. Przykladem mog Ьус wspomniani lesni Zydzi lub historia Jekelego, mlodego chasyda,

24 S. Vincenz, Wspomnienie о Zydach kofomyjskich, ор. cit., s. 60-66.

25 Р. Nowaczynski, Mqdrosc Vincenza, Lublin 2003, s. 14.

26 А. Unterman, Encyklopedia tradycji і legend iydowskich, Warszawa 2000,

(27)

s. 31, 56.

(28)

20

Huculszczyzna jako po_gran_i_cze kt6ry wraz z rodziш1 wybral mieszkanie w g6rach. Narrator tak m6wi о pragnieniach mlodego cadyka: ,,Takiej ziemi szukal, jaka wytrysш;la z tchnienia Jedynego. А moie we snie mial widzenie zielonej Wierzcho winy, gdzie duch nieznaj<1cy granic ani miar, St<tPa і pl<1sa w gromach і wichurach. [...] А wszelkie іусіе, zwierzc;ta і ludzie przytulily sic; don jak niemowlc;ta" (Bw, 310). Szacunek о wrc;cz sakralnym wymiarze і milosc do natury zbliiaj<1 Zyd6w bardziej do Hucul6w nii do Or mian, dla kt6rych sakralne miejsca ograniczaly sic; przede wszystkim do budynk6w - kosciol6w.

W tym miejscu naleiy zauwaiyc, іе w geograficznym aspekci,e pogranicza huculskiego zasadnicz<1 rolc; odgrywa przestrzen swic;ta, prowadщca do identyfikacji etnosu z konkretщ religi<1 czy obrщdkiem. Wydaje sic; ona wainiejsza od takich rzeczy, jak budowanie toisamosci na przywi<lZaniu do przestrzeni profanum, tradycji miejsca, choc r6w niei aspekt przywi<lZania do wlasnego domu czy pracy jest wainy przy badaniu geograficznego przejawu kresowosci poloniny.

Drugi wymiar pogranicza, kt6ry wymienia Babinski, dotyczy histo rii, zar6wno "wielkiej" historii narodu і jego terytorium, jak і tej"malej dotycчcej samego pogranicza. Historia "wielka" nie musi odgrywac wainej roli w ksztaltowaniu swiadomosci ludzi terytorium kresowego, duio istotniejsza jest "mala': kt6ra konstruuje istotc;

pogranicza, moina wrc;cz powiedziec, іе wlasnie ona je tworzy.

Vincenz, umiejscawiaj<1c akcjc; swej ерореі w wielu planach cza sowych, odwoluje sic; zar6wno do tradycji і historii Rzeczypospolitej w przypadku opowiesci о Doboszu, jak і austro-wc;gierskiej na przy kladzie Dmytra Wasyluka. Jednoczesnie jednak nie wpl<1tuje los6w Hucul6w w dziejowe - historyczne wydarzenia polskie і austriackie, choc przedstawia ich jako ludzi swiadomych powi<1zan politycznych, uznaj<1cych cesarsk<1 wladzc;, wrc;cz prowadчcych z ni<1 dialog, со obrazuje wizyta Dmytra u cesarza. Aktywne zaangaiowanie w spory polityczne powodowane bylo jedynie pragnieniem swobody і realizacji wlasnego kodeksu etycznego. Autor przywoluje w tym celu fragment ,,huculskiej" historii, czyli opowiesci о Doboszu і Dmytrze Wasyluku,

(29)

Huculszczvz.na jako pogra11ii::z . .

21

w kt6rych wykorzystal podania ludowe і przedstawil ich jako wyide alizowane postaci27 • Niezwykle ciekawa jest scena rozmowy Dobosza z kr6lem і ksi<riniczk<!, kt6ra m6wi: ,,Da wam (kr61) nieustann<!

groib<r і nieustanne czuwanie. І dlatego da wam w posagu jak synowi:

kora bie, artylerie, pieni<!dze. Wszystko dla czuwania''; w zamian jednak wymaga: ,,nikt pr6cz kr6la і nas trojga nie smie wiedziec о waszych dotychczasowych zaj<rciach" (Ps, 246,249). Chociaz Dobosz obdarza wielkim szacunkiem kr6la, nazywaj<!c go "kr6lem - slonce", wewn<rtrzny system wartosci nie pozwala mu zaprzec si<r dobrej і zlej, wedlug niego, przeszlosci, kt6ra go uksztaltowala і zwi<!zala z Huculszczyzn<!, dlatego zdecydowal si<r na odriucenie propozycji wladcy. Opowiesc ta ma uczyc, miedzy innymi, dumy і szacunku do przeszlosci wlasnych ziem. Wladcy щ zatem autorytetami, jednak do pewnej granicy; niemoiliwe jest zaparcie si<r wlasnej historii - zr6dla dumy.

Polacy mieszkaj<!CY na Huculszczyznie odwolywali si<r z kolei do historii Rzeczypospolitej. Vincenz przedstawia tu, mi<rdzy innymi, losy dw6ch bohater6w iyj<!cych niejako "na uboczu" gl6wnych histo rycznych wydarzen, ale gotowych do walki о niepodleglosc ojczyzny.

Tak autor opisuje dzieje kowala Sawickiego: ,,Wtem ni sщd, ni zow<!d przyszla taka chwila - а bylo to zim<! w pocчtku 1863 roku, іе pan kowal znikl і kuznia zamilkla. [...] Ро jakich osmiu miesi<!cach przy koncu lata nOC<! wrocil kowal jakimis sciezkami і skrotami przez Bukowiec" (Z, 65). R6wnie tajemnicze byly dzieje pana Wladyslawa, polskiego powstanca, emigranta z Litwy, ,,dziwnego czlowieka"; tak pisze о nim autor w Epilogu: ,,stale podsycal marzenia о Polsce wiel kiej, duchowo przoduj<!cej. Rysowal boje, jakby z bajki і m<rczenstwa, jakby z iywot6w swi<rtych" (Bw, 511). Niewiele wiadomo о czynach powstanczych powyiszych bohater6w poza faktem ich niew<!tpliwe go і chlubnego istnienia; sam ich przebieg wydaje si<r malo istotny, Ьо niewpisuj<!CY si<r w huculsk<! rzeczywistosc, autor jednak stara si<r budowac na wspomnieniu о nich istotn<! polsk<! toisamosc narodow<!

(30)

27 К. Jakowska, Cykle podan о opryszkach w "Prawdzie starowieku", [w:]

Stanislaw Vincenz. HumanistaXX wieku, ор. cit., s. 171-184.

(31)

22 . Hucul_szczyz a jako pogranicze nast'rpnych pokolen, о czym wiadomo szczeg6lnie na przykladzie syna kowala, Piotra Sawickiego.

Trzeci wymiar pogranicza analizowany przez Grzegorza Babinskie go odwoluje si'r do aspektu politycznego; porusza kwestie styku granic, zadaje pytanie, od jak dawna pogranicze istnieje. Jak juz wspomniano, od pierwszego rozbioru Polski ziemie Huculszczyzny weszly w sklad Austrii28 , wi'rc to wlasnie ona miala zasadniczy wplyw polityczny і prawny na tereny poloniny. Mozna natomiast zastanawiac si'r nad stosunkiem analizowanych grup do panuj{cego systemu politycznego - w tym przypadku do monarchii austro- w'rgierskiej. Stosunek 6w moze miec trojaki charakter: grupy mog{ zamykac si'r na wladz'r, otwierac lub j{ kontestowa c29 • Wydaje si'r, ze zgromadzone na Huculszczyznie etnosy maj{ raczej oboj'rtny stosunek do monarchii; duzo wazniejsza jest dla nich sama ich mala ojczyzna і mozliwosc samodecydowania. Swiadczy о tym brak rozm6w na temat relacji z cesarstwem podczas takich wydarzen jak chrzciny naJasienowie czywesele c6rki dziedzica. Bohaterowie natomiast zywo dyskutuj{ na takie tematy jak szkolnictwo, jednak odnosч problem do sytuacji na samej Huculszczyznie, а nie do cesarstwa. Potrafi<l za to, przede wszystkim Huculi, zjednoczyc si'r, kiedy zagrozona zostaje ich swoboda, czego przykladem jest opowiesc о Dmytrze Wasyluku. Swiadomosc politycznej przynaleznosci bezbl'rd nie kieruje kroki bohater6w do Wiednia.

Huculszczyznie kreowanej przez Vincenza оЬсе byly konflikty polsko-ukrainskie w Galicji za czas6w Austro-W'rgier, а si'rgaj{ce korzeniami czas6w przedrozbiorowych. Wspomina о tym Marek Wal denberg, ріsчс о niezgodzie w stosunkach mi'rdzy oboma narodami. Ukraincy zarzucali Polakom, zgodnie zreszt{ z prawd{, ze zajmowali dost'rP do stanowisk шz'rdowych w Galicji oraz d{zyli do polonizacji tzw. lacinnik6w. Polacy uwazali, ze istnienie narodu і j'rzyka ukrain-

28 W.A. Serczyk, ор. cit., s. 116.

(32)

29 L. R6g, Mniejszofci narodowe wobec systemdw politycznych, [w:]

Mirdzy Polskq а Ukrainq, ор. cit., s. 22.

(33)

Huculszczyzna jako pogranicze 23 skiego to wymysl urz<;duj<J:cego we Lwowie podczas Wiosny Lud6w Franza Stadiona, і sprzeciwiali si<; utworzeniu dla Ukrainc6w osobnego uniwersytetu we Lwowie. Odizolowany kraj huculski iyl raczej swoimi problemami, а nie galicyjskimi antagonizmamiз 0 •

Na uwagc; zasluguje stosunek do systemu S<J:downiczego, о kt6rym dziedzic mial nastc;puj<J:ce zdanie: ,,Wiedzial b<J:dz со b<J:dz, іе kaida skarga і doniesienie, chocby zjawienie si<; iandarm6w w kt6rejs chacie, zamiast gasic zalµki zwady, dolewa oliwy do ognia і j<J:trzy" (Z, 432).

Zgodnie z mysl<J: pana Stanislawa, duio lepiej wszelkie konflikty g6rskie oddawac pod os<J:d huculskich S<J:d6w starowiecznych.Тут samym pre zentowal ogromne zaufanie do m<J:drosci Hucul6w, kt6rzy lepiej mogli sobie poradzic z czyhaj<J:cym і znanym zlem nii austriacka iandarmeria, nieznaj<J:ca і nierespektuj<J:ca kulturowej odmiennosci ludu g6rskiego. Przykladem starowiecznego procesu S<J:dowego jest rozprawa nad mordercami rodziny Jekelego. Dopiero 6w S<J:d zdecydowal о wydaniu herszta przestc;pc6w iandarmerii. Pozostalych, zgodnie z wyrokiem

чdu, czekala smierc, ale dzic;ki Jekelemu zostali ulaskawieni, niejako ,,skazani" na іусіе ze swiadomosci<J: zabicia niewinnych ludzi31•

Sami Huculi mieli negatywny stosunek do panstwowego 5<1:dow nictwa, kt6re kojarzylo im sic; z odwetem. Wedlug nich kara powinna zmienic czlowieka tak, іе nie popelni kolejnego przestc;pstwa, а nie

Ьус zemst<J:. Dlatego S<J:dy starowieczne odwolywaly sic; raczej do

зо· W rych dzialaniach ju± na pocчrku ХХ wieku celowala endecja, pragn ca urrzyrnac panowanie nad Ukraincarni і sprzeciwiaj ca si<; niernal wszelkirn posrulatorn uk.rainskirn. Por. М. Waldenberg,Narody zaleine і mniejszofci narodowe w Еиrоріе Srodkowo-Wschodniej, Warszawa 2000, s. 74.

з Wydanie rnordercy Kwiatkowskiego ±andarrnerii rnoglo oznaczac jego uniewinnienie, poniewa± ,,od razu wiedziano, jakie z tego rnog Ьус srraszne klopoty. Przy zupelnej obcosci panskich s d6w і nieznajornosci g6r mogli nie rylko zwac na swiadk6w, grozic, indagowac, lecz rnogli r6wnie± uwierzyc pr<;dzej Kwiatkowskiernu ni± Filkowi" (Bw, 352).

(34)

Jed nak ohyda popelnionej zbrodni czyni Kwiatkowskiego niegodnym s du starowiecznego.

(35)

24 _ u_culszczyznajc1ko_pogra icze wsp6kzucia, milosierdzia, wybaczenia, mialy w efekcie doprowadzic do pojednania ofiary ze sprawc 32 , о czym jeszcze bc;dzie mowa.

Czwarty wymiar pogranicza odwoluje sic; do poziomu etnicznego:

analizuje, w jaki spos6b byla zorganizowana grupa і jaki miala charakter; innymi slowy, czy moina nazwac j narodem. Jak jui wspomniano, hu culskie ziemie zamieszkiwaly przede wszystkim cztery etnosy: rdzenni Huculi, Polacy, Ormianie і Zydzi. Moina odwolac sic; w tym miejscu do definicji narodu Маха Webera, wedlug kt6rej wic;z narodowa ma charakter naturalny, а spolecznosci kieruje przekonanie о wsp6lnym przodku oraz dµenie do stworzenia panstwa33 • Zgodnie z powyisz definicj , narodem nie s Huculi (nie pragn stworzenia niepodle glego panstwa), s za to wsp6lnoч kulturow . Trudno ich r6wniei nazwac gruN regionaln , jesli przyj c, іі ta chce albo autonomii, albo czc;sciowej niepodleglosci (jak Flamando wie)34 • Istotn Istotne jest, іе ich d ieniem byla swoboda, ale nie wladza czy polityka, jakie wiµ sic; z posiadaniem nawet niewielkiej politycznej odrc;bnosci. Natomiast, zgodnie z definicj , nar6d stanowi Polacy, Ormianie і Zydzi.

Pi tywymiar pogranicza - spoleczny- analizuje spoleczne r6inice, stratyfikacjc; klasowo-warstwow . R6inice tego typu mic;dzy grupami etnicznymi na Huculszczyznie sprowadzaly sic; przede wszystkim do odrc;bnych funkcji, wykonywanych we wsp6lnocie poloniny. Polacy zatem byli czc;sto wlascicielami ziemskimi, jak pan Stanislaw і jego iona, choc nie tylko; wspomniano wczesniej о panu Wladyslawie, powstancu ze Zmudzi, oraz о kowalu Sawickim. Obraz Polak6w - posiadaczy maj tk6w, w tetralogii odwoluje sic; czc;sto do idei wie lonarodowej Polski jagiellonskiej, z wielosci wyznan і kultur, Polski tolerancyjnej3 5. R6wnie tolerancyjni, prezentuj cy prawdziw m drosc

32 Р. Nowaczynsk.i, Mqdro.fc Vincenza, ор. cit., s. 11.

33 D. Praszalowicz, Narod і nacjonalizm w mysli Маха Webera, "Przegl-!d Polonijny" 1995, r. 1.

34 G. Babinski, ор. cit., s. 23.

35 S. Uliasz, ор. cit., s. 161.

(36)

Hufulszczyщajakq pogr nic_ze

25

S<! Polacy ubodzy - kowal Sawicki і jego syn Piotr, duchowy brat Foki Szurnejowego.

Spoleczna funkcja Ormian zakladala przede wszystk.im handel by dlem, а со za tym idzie, podr6zowanie w celach handlowych36І choc targami zajmowali si<; r6wniez Zydzi, оЬа narody nie wchodzily sobie w drog<;.

Zydzi zostali r6wniez przedstawieni jako grupa zajmuj<1ca si<;

transportem - przewozili podr6znych z Kolomyi do Kut. О ich srod kach komunikacji autor pisze nast<;puj<1co: ,,Balagula to znaczy nieco uroczyscie: mistrz konia, bardziej nowoczesnie: furman od szkapy. Dla oderwanych od regionu balagula oznacza niestety powolnego niedol<;g<;, а «balagulic» - zwlekac bez konca. [...] W naszym kraju wlascicielami а jednoczesnie woznicami S<! Zydkowie kuccy, kosowscy, telatynscy, а nawet kolomyjscy, przez cale zycie, Ьа, przez kilka pokolen poswi<;caj<1cysi<; zadaniom komunikacyjnym" (Bw, 91). Zaj<;cie Zyd6w nie bylo tylko prac<1, lecz takze sposobem na zycie і wypelnieniem pewnej niszy spolecznej - zapotrzebowania na przew6z podr6znych. То wr<;cz powolanie, przechodчce z ojca na syna, pozwalaj<1ce na znalezienie w zyciu sensu. Innym zydowskim zawodem, podobnie jak w przypadku Ormian, byl handel.

Zaj<;ciem Hucul6w przekazywanym z pokolenia na pokolenie - z pierwowieku, byl wypas owiec і bydla na poloninach. Wok6l ka lendarza prac na hali koncentrowalo si<; ich zycie. Pocчwszy od dnia swi<;tego Aleksego, przez symboliczny uroczysty wymarsz na poloniny

W dzien swi<;tego]erzego, аі ро pierwsze sniegi trwal huculski redyk37 Sam Vincenz pisal poza tetralogi<1, іе kultura huculska ma charakter pasterski. Wedlug niego Huculi uwaiali, ze nie mozna wyzysk.iwac ziemi przez jej oranie, poniewaz to zaburza panuj<1c<1 h armoni <;3 8, nic

36 Por. Z. Kosciow, ор. cit.

37 М. Z bek, Doroczne zwyczaje pasterskie па Huculszczyinie. WsprJfczesnosc па tle tradycji, [w:] Pasterstwo па Huculszczyinie. Gospodarka, kultura, obyczaj, red.J. Gudowski, Warszawa 2001, s. 136-147.

38 S. Vincenz, Uwagi о kulturze ludowej, [w:] idem, Ро stronie dialogu, t. І,

(37)

Warszawa 1983.

(38)

26

Huculsz,czyzna.jako_p.ogranipze dziwnego zatem, ze zajmowali si wypasem, kt6ry ma biblijne korzenie. Przeciez sam Abel, syn Adama і Ewy, byl pierwszym pasterzem, wi c Huculi wydaji si Ьус spadkobiercami jego tradycji.

Wypas zarezerwowany byl dla Hucul6w, w przeciwienstwie np. do butynu - wycinki las6w, w kt6rej brali udzial przedstawiciele r6znych narod6w. Кіеdу Foka wybieral si obejrzec prac r baczy, ,,ciekaw byl tej roboty Italian6w, Gran6w і naszych butynar6w" (Z, 16). Praca pasterska na poloninie ma wymiar sakralny, а sfera sacrum zwiizana jest z tabu. Nic dziwnego, ze przekazywanie wiedzy dotycчcej tajem nicy nie wykraczalo poza obr b potomk6w plci m skiej, tym bardziej zabroniona byla dla przedstawicieli innych narod6w. W butynie natomiast, z powodu jego przynaleznosci do strefy profanum, m6gl wziic udzial kazdy.

Podsumowujic, w kulturowej mozaice lud6w Huculszczyzny przy naleznosc do grupy etnicznej implikowala zaw6d- zaj cie wykonywane przez jednostk . Tetralogia nie odnotowuje jednak przypadku, w kt6- rym 6w podzial bylby zarzewiem buntu.

Przeciwnie, czytelnik odnosi wrazenie, ze pokoleniowe dziedzictwo przynosi bohaterom spelnienie, а podporчdkowujicy si ти wykonuji wol Boga, со wprowadza w ich zycie harmoni .

Ostatni wymiar pogranicza - kulturowy-wydajesi miec centralne znaczenie w charakterystyce miejsca. Przedstawia kontakty mi dzy gru pami etnicznymi, dyfuzje narodowe, stara si okreslic, kt6re elementy kulturowe ulegaji najszybszym przemianom. Wreszcie stawia pytanie, czy na pograniczu powstaje wsp6lna kultura.

Mieszkancy huculskiego swiata kreowanego przez Vincenza staraji si dbac о wlasne dziedzictwo kulturowe, piel gnowac je w mysl sl6w wypowiedzianych przez Dmytra: ,,А ту, czy zmuszamy kogo do na szego zwyczaju? Czy nakazujemy panom albo urz dom nosic dlugie k dziory? Albo czy silujemy zydowski wiar chodzic ро chramach albo na poloninach kl kac, do sloneczka si modlic? Nie! Nasza mysl jest taka: oni maji swoje prawo, dobre dla nich, а my swoje, dla nas najlepsze" (Ps, 375). Uderza w tych slowach pragnienie niezaleznosci,

(39)

uc lszc№najako p()g anicze 27

wr cz izolacji, jednak jest ona pozorna - przeciez wielkie uroczystosci rodzinne, tak huculskie, jak і polskie, gromadzily rzesze r6znych wy znan і przynaleznosci etnicznej. Kontakty te odbywaly si na zasadzie s<15iedzkiego dialogu, nie na poziomie niesprawiedliwych stosunk6w pan - chlop, lepszy - gorszy.

W rzeczywistosci poloniny kazdy czlowiek przyporz<!dkowany jest okreslonej grupie etnicznej, kt6r<! warunkuje pochodzenie, historia, zwyczaje, ale r6wniez gospodarka. Kazda natomiast grupa zajmuje ustalone miejsce w kulturowo-gospodarczej spolecznosci.

Jednocze snie, z powodu opisanych zaleznosci, nie mozna powiedziec, ze autor w swiecie powiesci doprowadzil do zamkni cia lud6w w jednorodnych enklawach - mozna nazwac bardzo wiele miejsc і czasoprzestrzeni, w kt6rych dochodzilo do spotkan. Opr6cz wsp6lnego swi towania same kontakty handlowe wytwarzaj<! siec zaleznosci і wymagaj<! wsp6l pracy. Dobrym tego przykladem byl opisany w Zwadzie butyn Foki

- w tym przypadku przede wszystkim Huculi zajmowali si wyr bem і obr6bk<! drewna, jednak to Zydzi kontaktowali si z odbiorc<!.

Jednocч r6wniez problemy - gl6d czy brak wolnosci.

Warto dodac, ze konflikty mi dzy mieszkancami nie wyst powaly na tle religijnym. Kazda grupa etniczna mogla bez obaw wyznawac swoj<! wiar lubpraktykowac we wlasnym obrz<!dku. Porozumienie wydaje si naturalne, bior<!c pod uwag , ze tolerancja religijna jest wyzsza tam, gdzie religia uwazana jest za dµenie do szukania prawdy, а nizsza - gdy dogmaty S<! traktowane jako absolutn e3 9• Tymczasem, jak pisze Anna Sobolewska: ,,Religijnosc Vincenza jest archetypiczna, gl binowa, zabarwiona bezposrednim doswiadczeniem swi tosci і od czuciem organicznej jednosci z kosmosem"40•

Swiadomosc przynaleznosci narodowej, wsp6ltworzenie wlasnej kultury і szacunek dla niej sprawiaj<!, ze czytelnik ani przez moment

39

J.

Nikitorowicz, ор. cit., s. 19.

(40)

40 А. Sobolewska, Kabalista z Czarnohory. Тетаtу iydowskie w twdrczofci Stanislawa Vincenza, [w:] idem, Mistyka dnia powszedniego, Warszawa 1992, s. 157.

(41)

28 .. _H.uculszczyzna jako_pogr nicze

nie jest swiadkiem zanegowania wlasnej tozsamosci przez bohater6w.

Zaden Polak nie twierdzi, ze jest HucuJ:em, podobnie jak zaden Zyd czy Ormianin nie wyrzeka si<; przynaleznosci do swojego narodu, wszyscy wydaj<! si<;

Ьус

dumni z wlasnych korzeni. Dowodzi to jednak poszanowania tradycji, nie megalomanii - w tym bowiem przypadku nie istniaJ:aby tolerancja і szeroki dialog.

,,Obcosc" і "swojskosc"

w uj ciu pogranicza huculskiego

Jak starano si<; pokazac powyzej, problem usytuowania centrum du chowego czy spolecznego zalezny jest od przyj<;tego punktu widzenia.

О ile latwiejsze jest okreslenie srodka politycznego, tak problem poja wia si<;, gdy wzi<!c pod uwag<; kulturowe centrum, b<;d<!ce czynnikiem niezwykle waznym przy okresleniu tozsamosci danej grupy.

Okazuje si<; bowiem, ze kazdy z przedstawionych etnos6w odwoluje si<;

do zupelnie innej tradycji. Jednak wlasnie spotkanie szeroko rozumianej obcosci z rodzimosci<! lub swojskosci<!, kontakt r6znych kultur і religii, j<;zyk6w і ras prowadzi do tolerancji, kt6ra jest tu zgod<!

na uznanie zlozonosci charakter6w і przyj<;ciem kulturowej r6znorodnosci4 1 •

Kresowosc, problem oddalenia od centrum, moze prowadzic do problem6w z jednoznaczn<! identyfikacj<!, do dwuwartosciowego stanowiska wobec "swoich" і "obcych". Mimo tego, wedlug Jerzego Nikitorowicza, mieszkancy pogranicza powinni odznaczac si<; empa ti<! і immanentn<! tolerancj <!42• Oddalenie od centrum zdaje si<; zatem tworzyc nowy typ czJ:owieka przynaleznego wi<;cej niz jednej rylko kulturze, posiadaj<!cego kontakt przestrzenny z dwoma (przynajmniej) narodami4 3 , а tak<! rzeczywistosc prezentuje Vincenz. Warto zastano-

41 S. Uliasz, ор. cit., s. 25.

42

J.

Nikitorowicz, ор. cit., s. 15.

(42)

43 G. Babir\.ski, ор. cit., s. 43.

(43)

Н,ucul zc na jako pogranicze

29

wic si nad relacjami "nowego" czlowieka pogranicza ze spotykanymi ,,obcymi".

,,Swoimi" dla Hucul6w byli Polacy, Ormianie czy Zydzi - kulturo wo r6zni, ale wychowani na tej samej karpackiej ziemi, posluguj<!cy si tym samym systemem wartosci, kt6rego nadrz dщ wartosc stanowila swoboda, szacunek dla przyrody і przede wszystkim wiara w Boga.

Zderzenie owego systemu z kodeksem przybylych wydaje si definiowac

"innych': Mozna zatem kolejny raz wysnuc wniosek, ze wspomniane wczesniej r6znice etniczne nie S<! czynnikiem wywoluj<!cym konflikty, skoro one wlasnie czyni<! pogranicze heterogenicznym і daj<!

mozliwosc tolerancyjnego spojrzenia na drugiego czlowieka; decyduj<!

ce S<! tu wsp6lne wartosci.

Takie podejscie jest zbiezne z definicj<! Floriana Znanieckiego, przywolaщ przez Zbigniewa Benedyktowicza: ,,Z obcym mamy do czynienia zawsze wtedy і tylko wtedy, gdy zachodzi z nim stycznosc na podlozu rozdzielnych uklad6w wartosci". Dodaje on jednoczesnie, ze оЬсу nie musi Ьус od razu wrogiem, zatem problem obcosci nieko niecznie niesie za sob<! negatywne konotacje

44• Charakter pogranicza koncentruje si na wielosci і r6znosci

kulturowej, а specyfika tego miejsca zaklada r6wniez akceptacj ,,innych". Mozna w tym miejscu przytoczyc opini Jerzego Nikitorowicza, ze "Pogranicze і zawarta w nim odmiennosc stwarza konflikty, ale daje takze szans , pozwala na ksztaltowanie otwartosci, poszanowania і wyrozumialosci dla innych, stwarza naturalщ sytuacj budowania pozytywnych wi zi mi dzyludz kich тіто r6znic"45 •

Celowywydaje si podzial obcych z poloniny na dwie grupy. Pierw sza, raczej formalna, polega na uj ciu w kontekscie wielokulturowosci mieszkanc6w samej Huculszczyzny. Przyjmuj<!c wi c za kryterium opisu takie czynniki, jak r6zne wyznanie, r6zny j zyk czy historia і zaj cie, nalezy przyznac, ze w relacje оЬсу - sw6j wchodч wszystkie

44 Z. Benedykrowicz, Portrety Obcego: od stereotypu do symbolu, Кrak6w 2000, s. 63.

4 5

J.

Nikitorowicz, ор. cit., s. 15.

(44)

30

Huc lszczyzna jakop_ogranicze wymienione grupy etniczne. Czytelnik tetralogii odnosi wrazenie, ze przedstawiciele poszczeg6lnychgrup nie maj<1: problem6w z tozsamosci<1: etniczn<1: (czynnik ten zostal uznany za jedщ z mozliwych cech ludzi z pogranicza), а wyrazna identyfikacja nie prowadzi do konfli.ktu. Ten rodzaj obcosci mozna w przywolanym kontekscie nazwac obcosci<1: wewш,trzn <41:6 •

Opisana obcosc przejawia si'r na r6zne sposoby. Zazwyczaj spro wadza si'r do skonstatowania faktu і przedstawienia r6znic mi'rdzy mieszkancami Huculszczyzny. Bardzo dobrym uj'rciem stosunku do innych S<\; pantomimy przedstawiane przez Siopieniuka w czasie wyr'rbu. Warto przytoczyc obszerny fragment inscenizacji g6rskiej:

"Potem weszli Zydzi kupowac mlyn. Obchodч, nabieraj<1: ochoty [...]. Targuj<І: si'r coraz smielej. Zawistni, rozgor<1:czkowani, kl6c<1:

si'r,

skacч sobie do oczu. Im glosniej turkoce mlyn, tym bardziej szalej<І:

kupcy, op'ttani і<1:dч kupowania'' (Z, 36). Nieco p6zniej Siopieniuk parodiuje sprytnego Ormianina napadni'rtego przez opryszk6w. Tak relacjonuje саl<І: sytuacj'r: ,,Kupiec, zduszony przez zlosliwego konia, sapie ci'rzko і cedzi przez nos jak to Ormianie: «Panie watazku, oj! Wyscie slawny а honorowy - oj, jak sam Dobosz! Gdybym byl wie dzial, przygotowalbym niejedщ strzelb'r pansk<1:, Ьа і moze jakis dukat czerwony bym wam sprezentowal. Tymczasem biedny jestem, nie mam nic pr6cz brzucha і nosa». Opryszki spogl<1:daj<1:na wodza [...] - «No, skoroscie taki fajny panek». Niespodziewanie kon roztr<\;Ca wszystkich, kupiec wsiada na konia w biegu, uciekaj<1:c galopem" (Z, 37).

46 Benedyktowicz podaje inny przyldad wewш,trznej obcosci, ogranicza

j<}cy si<r do rodziny; zalicza do tej kategorii kobiety, b<1di w сі<}іу, b<1di w czasie menstruacji. Wyj<}tkowosc tych stan6w, dostrzegana przez wiele rodzaj6w kultur, opisywana пр. w Starym Testamencie w Ksi<rdze Wyjscia, zaldada czasowe, r6znie pojmowane odizolowanie kobiety od rodziny.

W przypadku lud6w zamieszkuj<}cych Huculszczyzn<r podzial wzgl<rdem pochodzenia implikowal grupow<! izolacj<r, jednak wci<}i poszczeg6lne etnosy pozostawaly w scislym zwi<}Zku z innymi. Podobnie bylo w sytuacji opisanej kobiety - choc izolowana, ci<}gle byla czlonkiem rodziny. Por.

Z. Benedyktowicz, ор. cit., s. 188-189.

(45)

Hucu[sz _zyzna_ja_ko p9gra11ic_ze

31

Celem pantomim jest przedstawienie najwazniejszych wad lud6w Huculszczyzny і wysmianie ich. Humorystyczne przedstawienie nie ogranicza si jednak tylko do Zyd6w і Ormian, Siopieniuk stara si

Ьус

sprawiedliwy - parodiuje r6wniez huculskie "powolne myslenie", uderzaj,J;c tym samym w mit о sprawiedliwym і bystrym opryszku.

Nie mozna zatem pos<J:dzac go о megalomani , skoro potrafi do strzec takze wady swych pobratymc6w і je wysmiewac. Umiej rnosc obiektywnego spojrzenia czyni przedstawienie bohatera prawdziwym і wiarygodnym.

Pani Otylia, kolejny przyldad "swojego obcego': choc byla przyby szem z Bukowiny, а mieszkank,J; Huculszczyzny dopiero od czasu slubu z panem Sranislawem, nie odczuwala swej "innosci" ро przeprowadzce.

Inna kultura mieszkanc6w poloninywydala jej si ciekawa і pi kna

Ьус

moze dlarego, ze sama nie byla autochtonk<J: і czula, ze nie ma prawa krytykowac nowo poznanych Hucul6w. Ani przez moment nie my slala о nich tak, jak tesciowa: ,,Pani Matka ich nie lubi, patrzy na nich z obrzydzeniem, m6wi na nich, ze sami rozb6jnicy, Ьо ich przodkowie nieraz urz<J:dzali napady. І m6wi о nich, ze S<J: obrzydliwymi Huculami" (Z, 422). Pani Otylia, w przeciwienstwie do tesciowej, jest w stanie zaakceptowac poczucie swobody g6rali, kt6rzy "m6wi<J:, ze nie S<J: і nie byli ani chlopami, ani poddanymi, tylko "gazdami", to znaczywolnymi gospodarzami і jak gdyby obywatelami" ( Z, 422 ).

System wartosci Ory lii oraz Stanislawa, oparty na braku przymusowej zaleznosci od innego czlowieka, wydaje si sporykac z mysleniem Hucul6w, со umieszcza ich w tym samym kr gu "obcych'' blizszych, zamieszkuj<J:cych poloniny. Ten sam system jednak umieszcza matk Stanislawa poza tym kr giem, czyni j,J; osob<J: dalek,J;, nieprzygotowan<J: do r6wnoprawnego dialogu. Zreszч nie mozna przeciez prowadzic go z kims, kto uwaza wsp6lrozm6wc za poddanego. Wyjscie bowiem do dialogu, jak powiedziano, polega na poszanowaniu і wyrozumialosci47 • І о ile ze srrony Hucul6w panuje gotowosc do rozmowy, zrozumienie і szacunek (ale nie poddanczy!), о tyle zabraldo tych cech ze strony matki Stanislawa.

(46)

47

J.

Nikitorowicz, ор. cit., s. 15.

(47)

32 _ culs_zc_ 11ajako _pogran_icze Drugi rodzaj "obcych" - dalekich sprowadza si<r do analizy stosun k6w niejako "na zewn<!trz". Najciekawsze wydaj,! si<r relacje Hucul6w z osobami przybylymi na polonin<r z odleglych, nieznanych ziem. Nic dziwnego: wychowani w kulturze pasterskiej g6rale nie mieli czasu, mozliwosci, а r6wniez, jak wspomniano, ochoty na podr6ze. Ich wyobrainia geograficzno-przestrzenna nie musiala - і zazwyczaj nie si<rgala poza Huculszczyzn<r, poza opisany P<rpek.

Przeciwienstwem S,! podr6iuj,!cy Polacy, jak pan Stanislaw czy Tytus, oraz Ormianie і Zydzi, maj,!CY na uwadze swe duchowe korzenie daleko poza gra nicami Huculszczyzny. Oczywiscie, gwoli przypomnienia, zgodnie z przedstawioщ powyiej definicj,! ,,obcych", kluczowe znaczenie zdaje si<r miec wsp6lny system wartosci, odr6iniaj,!cy mieszkanc6w poloniny od przybysz6w z zewn<!trz.

Problem r6inych system6w wartosci obrazuje przede wszystkim przyklad przybylych na polonin<r dyrektor6w, kt6rzy kupowali drewno ро butynie. Ich innosc od autochton6w tak ocenia Foka, jeden z nielicz nych Hucul6w, kt6rzy podr6zowali duio wmlodosci: ,,z miejsca poznal, іе сі panowie, to wlasciwie nie panowie. То znaczy nie gazdowie, moie nawet daleko od gazd6w, zn6w sami dyrektorzy.

Во zaledwie zacz<rli mi<rdzy sob<! m6wic, slychac bylo, іе klopotywielkie, odpowiedzialnosc wielka, musч і to і tamto і w koncu musч zdawac rachunki przed dyrekcj<!'' (Z, 103). Foka nie rozumie, со znaczy uiywane przez dyrek tor6w powiedzenie "Czas to pieni,!

dz". Przeciei, m6wi: ,,ja nie czas m6j

mam na sprzedanie, tylko drzewo" (Z, 104). Korzysci materialne nie mog,!

Ьус

dla Hucul6w wainiejsze nii swi<rtowanie і oddawanie czci Bogu. ,,Czas nie na sprzedai" oznacza swobod<r - nadrz<rdn<! wartosc dla ludzi g6r, niezrozumial<! dla przybyszy.

Brak wsp6lnej plaszczyzny wartosci nie niweluje jednak istnienia poczucia wsp6Inoty, kt6ra kaie Huculom zachowac szacunek w stosun ku do "dyrektor6w': Innymi slowy, choc tak bardzo r6ini,! ich systemy wartosci, przybylych zawsze czeka goscinne przyj<rcie4 8 •

(48)

48 Miroslawa Oldakowska-Kuflowapisze: ,,Jego podstawow'l zasad'l (sysremu naturalistycznego) jest og6lna solidarnosc wszystkiego, со istnieje - lu-

(49)

Huculszczy_znc1jako pogranicze _ 33 R6zne systemy wartosci reprezentowali pracuj:i:cy na butynie Wlosi і Huculi. Widac to szczeg6lnie na przykladzie posizinia - czuwania przy zmarlym Kamiu, znalezionym w lesie w sniegu. Brak porozumie nia wyrazaj:ic slowa Maria: ,,Nie dziwcie si'i, sinior, zesmy markotni і smutni. Od kiedyz to przy zmarlym towarzyszu weselic si'i trzeba? І u nas czuwaj:ic przy zmarlym, ale jak? U nas, u chrzescijan, ро boze mu Ewangeli'i czytaj:ic, u nas przez cal:i: noc spiewy pobozne spiewaj:ic. А tutaj? Tu pociechy zadnej nie ma. Od tego smiechu hucznego, od zabawy- to chyba smutniej jeszcze і serce boli" (Z, 30).Jednak mimo braku wsp6lnych plaszczyzn porozumienia Huculi pragn:i: wyjasnic motywy swojego dziwnego, wydawaloby si'i, zachowania, wychodz:i:c z inicjatyw:i: dialogu, kt6ra zostaje przyj'ita przez Wloch6w. Gotowosc do porozumienia jest tym cenniejsza і bardziej godna uwagi, ze dotyczy poziomu sacrum; pocz:i:tkowo zupelnie r6zny, niemal niemozliwy do pogodzenia stosunek do zmarlego і smierci w rzeczywistosci okazuje si'i srodkiem okazywania szacunku czlowiekowi, kt6ry odszedl. Zreszч tak Italianie, jak і Huculi odwoluj:ic si'i w swym dzialaniu do chrzesci janskiej tradycji, przekazanej przez przodk6w.

Mimo ze nie zawsze istnialo porozumienie mi'idzy mieszkancami poloniny і Wlochami z butynu, l:i:czyly ich przyjazn і szacunek.

Tana senko, choc sklonny byl uwierzyc, ze przybysze zywi:i: si'i zabami lub W'izami, zastanawial si'i nad usynowieniem Kamia.

Pracuj:i:cym przy wyr'ibie Huculom przypadla rola niejako opiekun6w, nauczycieli kultu ry і tradycji poloniny.Jednak wymiana nast'ipowala w obu kierunkach

- Wlosi poprzez zabaw'i, cyrkowe sztuki Kamia przedstawiali r6wniez swoj:ic kultur'i. Dzi'iki dialogowi mogla zaismiec przyjain і pr6by zrozu mienia. ОЬіе grupy etniczne pol:i:czone byly tym samym charakterem dzi, zwierz:i:t, przedmiot6w, nawet byt6w abstrakcyjnych jak na przyklad pewne odcinki czasu. Czlowiek b d:i:c czlonkiem takiej wsp6lnoty musi stosowac si do rчdчcych ni:ic praw і zachowywac postaw zyczliwosci wobec wszystkiego, со go otacza. Inne byty, nawet

(50)

przedmioty maпwe, S<! swiadome jego post powania, а nawet rozumiej<! motywacj czyn6w. Zerwanie wi z6w solidarnosci poci<!ga za sob<!kar{; М. Oldakowska-Ku flowa, Stanisfaw Vincenz wobec dziedzictwa kultury, Lublin 1997, s. 119.

Cytaty

Powiązane dokumenty

sposób znajdują przełożenie w twórczości samego Vincenza. Wczytawszy się w nią, zauważymy, że pod siatką treści fabularnych kryje się wyobrażenie duchowej

regeerakkoord (2012) concrete ambities ten aanzien van de digitale dienstverlening: ‘In 2017 kunnen (alle) zaken met de overheid digitaal worden gedaan en wordt uitvragen

- Oczywiście były to wyobrażenia chwiejne, nieustalone i niezupełnie upowszechnione, a wypowiadane tylko przez tych, którzy nad nimi się

Pojawią się one w wersji „sfolkloryzowanej” w nasyconych swoistym antyur- banizmem, przekazanych przez ludowych bohaterów Wysokiej połoniny rzeko- mo

[r]

Akcja Na wysokiej połoninie rozgrywa się na pograniczu epok, dawnej re- prezentowanej przez społeczność górską oraz nowoczesnej, wkraczającej w tę krainę wraz

Tutaj jednak pojawia się silnie zaakcentowany nowy element opisu muzyki: charakterystyka postaci i zachowań samego muzyka, który wcze- śniej przybliżony został obszernym na

wyłącznie jako przykładu spontanicznego posłużenia się przez interlokutorów przyswojonymi wcześniej, w procesie swoistej socjalizacji, najprostszymi for- mułami