• Nie Znaleziono Wyników

Codzienność stanu wojennego - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Codzienność stanu wojennego - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZOFIA SIWEK

ur. 1937; Bełżyce

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Stan wojenny, strajk, codzienność

Codzienność stanu wojennego

Stan wojenny był wielkim szokiem. Były wyłączone telefony w zakładach pracy.

Dyrekcja mieściła się przy ulicy Granicznej, a zakład pracy na ulicy Gospodarczej, na Tatarach, z każdą sprawą trzeba było jechać. Ktoś zawsze był gońcem i musiał jechać. Na naszym zakładzie był strajk, nawet taką opaskę z tego strajku zachowałam. Ale to krótki strajk był - jedno czy dwudniowy, dlatego, że zaraz [była]

jakaś tam ugoda z dyrekcją. No oczywiście strajk był o podwyżki. O podwyżki, może też o materiały, bo często [ich] nie było – a to cementu nie dowieźli, a to kruszywa nie dowieźli. A jak zabrakło materiałów, to były przestoje, a jak były przestoje, to były prace gospodarcze, porządkowe. Malowanie, odświeżanie. No, prac gospodarczych, to na zakładzie nie brakowało, dlatego, że kanały trzeba było czyścić, trzeba było sprzątać, a to nigdy na to nie było czasu.

Data i miejsce nagrania 2016-04-18, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętam, na 3-go Maja i na mojej ulicy w budynku Kolei Państwowych był sklep w suterenie, gdzie sprzedawali ten chleb na kartki. No to ja zwykle byłam delegowana

Rano o siódmej sprawdzali – czasami, od czasu do czasu, listę - i jeśli ktoś się spóźnił pięć minut nawet, to trzeba było pisać wyjaśnienie.. Oj tam, bzdury się

Bo jeżeli on może te pięćset procent zrobić, to dlaczego robi sto procent, czy sto pięćdziesiąt, jeżeli zdolny jest wykonać taką normę.. Nie mam pojęcia, jak to

Ta koleżanka, która mnie zaprosiła na tę choinkę, tak jak mówiłam, miała ojca, który był w Służbie Bezpieczeństwa albo wojskowym KBW, bo oni mieszkali przy

Wracałyśmy drugą stroną, pod górę, w stronę ulicy Bernardyńskiej I też na wysokości kiosku, tego drugiego, który jest po lewej stronie, idąc w stronę ulicy Bernardyńskiej,

Na podwórku naszej kamienicy Niecała 7 bawiły się dzieci z całej ulicy Nasze podwórko, to było takie bardzo fajne, bo było duże, było otwarte.. Te inne posesje, to była

Słowa kluczowe Lublin, Plac Litewski, fontanna, skwer, wygląd Placu Litewskiego.. Plac Litewski był

Dookoła [obozu] były boksy końskie, bo to był teren powystawowy i oni mieli te budy bez drzwi, później dorobili się jakby baraków. Data i miejsce nagrania