• Nie Znaleziono Wyników

Ktoś zeskoczył z roweru i strzelił człowiekowi pod brodę - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ktoś zeskoczył z roweru i strzelił człowiekowi pod brodę - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZOFIA SIWEK

ur. 1937; Bełżyce

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, drukarnia przy ulicy Zamojskiej, zabójstwo

Ktoś zeskoczył z roweru i strzelił człowiekowi pod brodę

Ojciec [moich koleżanek] pracował w drukarni przy ulicy Zamojskiej, ten pan z Wąbrzeźna. I ponieważ on pracował zwykle w nocy, to rano spał, a po południu szedł do drukarni. Ale czasami pracował na taką zmianę, że w południe nie przychodził do domu i wtedy moja koleżanka szła i zanosiła mu jedzenie. Pewnego dnia poszłyśmy razem na Buczka, Buczka to Zamojska. Ta drukarnia była na wysokości kiosku – idąc w stronę 1-go Maja, to po lewej stronie, tak w podwórku. Jeszcze to podwórko jest.

Wracałyśmy drugą stroną, pod górę, w stronę ulicy Bernardyńskiej I też na wysokości kiosku, tego drugiego, który jest po lewej stronie, idąc w stronę ulicy Bernardyńskiej, na tej wysokości, kiosk tam od zawsze był, teraz jest co prawda inny, pierw był taki jakiś malutki kiosk. My dochodzimy do tego kiosku i nagle przy krawężniku ktoś rzucił rower, podbiegł i strzelił do człowieka, który szedł tylko co przed nami. Strzelił mu tu, pod brodę, i ten ktoś upadł. Tamten wskoczył na rower, pognał tam w górę, to był dobry rowerzysta, bo pod górę, ale szybko uciekał. Nikt go nie złapał oczywiście, bo zanim ktoś się zorientował, to już go nie było, więc to takie jeszcze porachunki powojenne, chyba. Wojenne, nie powojenne. To taka jeszcze była przygoda.

Data i miejsce nagrania 2016-04-14, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mimo, że to było jakoś tak ciepło – może wiosna, może jesień - miał takie buty z cholewami, takie pomarszczone, spodnie wpuszczone w te cholewy, rubaszkę, taką bluzę, która

Także można było posiedzieć sobie z kocem w Ogrodzie Saskim na tym terenie, gdzie stoi muszla koncertowa – tam była trawa i tam wolno było sobie właśnie siedzieć na trawie i

Nie trzeba było nikogo gonić do kościoła, bo jak ksiądz Sedlak miał mówić kazanie w kościele wizytkowskim, to kościół był pełen. Data i miejsce

Był w naszej szkole sekretarz partii, nazywał się pan Mitura i to był chyba taki – tyle, co ja wiem – to był chyba taki mądry człowiek, który chronił trochę młodzież.. Bo

Później, to był rok pięćdziesiąty, może piaty, szósty, chodziłam też na takie spotkania [raczej] wiece, nie spotkania, na Miasteczko Uniwersyteckie.. I tam prelegentem był

Pamiętam, na 3-go Maja i na mojej ulicy w budynku Kolei Państwowych był sklep w suterenie, gdzie sprzedawali ten chleb na kartki. No to ja zwykle byłam delegowana

No mnie się to podobało, bo tak było ciekawie – przez okno widać było tylko nogi tych, którzy szli po chodniku.. W tych suterenach nawet było czysto i wilgoci się nie

Rano o siódmej sprawdzali – czasami, od czasu do czasu, listę - i jeśli ktoś się spóźnił pięć minut nawet, to trzeba było pisać wyjaśnienie.. Oj tam, bzdury się