• Nie Znaleziono Wyników

Myśleli, że profesor Ludwik Fleck jedzie na „cud lubelski” - Grażyna Jarząb - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Myśleli, że profesor Ludwik Fleck jedzie na „cud lubelski” - Grażyna Jarząb - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

GRAŻYNA JARZĄB

ur. 1926; Lwów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, "cud lubelski", Ludwik Fleck, projekt Lublin 1944-1945 – trudny fragment historii

Myśleli, że profesor Ludwik Fleck jedzie na „cud lubelski”

Byłam, ale nie widziałam tego niestety. Ludzi była cała masa, trudno było nawet wejść do Katedry, przed obraz Matki Boskiej. Ten obraz jest piękny. Modlili się cały czas, byli wpatrzeni w twarz Madonny, która miała mieć taką smużkę jakby zastygłej łzy spływającej do połowy policzka, z lewego oka bodajże. Wszyscy twierdzili, że płacze, ale może były to jakieś sprawy wilgotności powietrza, trudno powiedzieć, w każdym razie ten cud sprowadzał mnóstwo ludzi z poza Lublina. Ludzie przyjeżdżali, a władze legitymowały wszystkich, także ci którzy nie byli mieszkańcami Lublina mieli duże kłopoty.

Na naszej uczelni pracował profesor Fleck, to jest nazwisko bardzo sławne. Był Żydem z pochodzenia, to był mikrobiolog, który zasłużył się ogromnie dla nauki polskiej. Potem pojechał do Wrocławia i tam pracował jako profesor na Uniwersytecie. Miał typowe semickie rysy, jak wracał do Lublina z Warszawy bodajże, zaczęli go legitymować, że on przyjeżdża zobaczyć Matkę Boską [podczas

„cudu lubelskiego”]. Opowiadał nam to wszystko i strasznie się z tego cieszył, śmiał się strasznie. W ogóle wszyscy profesorowie stołowali się w tak zwanej stołówce akademickiej, tam nie było studentów tylko sami profesorowie. Ta stołówka była przy Placu Litewskim w tym budynku gdzie był nasz gabinet. Przychodzili profesorowie z UMCS-u, przychodzili nasi z Akademii Medycznej. Wtedy się poznawało wszystkich, profesor Fleck też tam przychodził.

Data i miejsce nagrania 2013-10-08

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Karolina Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Byłam raz chyba tylko, bo tak jak mówiłam byłam krótko przez mamę trzymana, bała się gdziekolwiek mnie puścić, żeby coś się nie stało. Data i miejsce nagrania

Ale to trzeba było blisko, tam były okropne kolejki, a myśmy stali w kolejce koło płotku i wchodziło się tak, że tam obok wybite było, bo bomba upadła na katedrę.. Ludzie

Tak że jak wróciłyśmy to już chyba nie było, nic się nie działo tam w katedrze, tylko zaczęły się wtedy aresztowania ludzi, którzy mówili coś na ten temat,

Tak przysunęliśmy się blisko tego ołtarzyka i widzimy łzy.. Skąd się ludzie dowiedzieli, to

Jak był cud lubelski to ja byłam na wakacjach pod Lublinem i widziałam procesje, które szły, i szły, i szły, i szły i śpiewali.. Byłam wtedy dużą dziewczynką, bo

Skończyłem szkołę i sam przyjechałem, dopytałem się o tą katedrę [Archikatedra Lubelska], poszedłem do niej i ten cud widziałem wtedy - te łzy, te

Nie wiem czy to było Boże Ciało, chyba procesja Bożego Ciała, gdy milicyjny samochód wjechał w tłum i ludzie się, że tak powiem oburzyli, i przewrócili ten samochód, i

Tych księży potem zwolnili po jakimś czasie, ale tak jak mówię, dłuższy czas były takie ograniczenia, ludzi było bardzo dużo, zresztą w tej chwili jak jest rocznica to